rozstąpione morze zakorzeniony w panoramie ... - Świat Architektury

• Fasada części hotelowej
Patrycja Fabiańska: Słyszałam, że początkowo miało to
być małe założenie hotelowe.
Borys Czarakcziew: Rzeczywiście, inwestor życzył sobie,
żeby w jego zakresie znalazły się baza noclegowa i centrum konferencyjne.
Jednak ze względu na unikatowe walory Buska-Zdroju
zdecydowano się poszerzyć program o funkcje spa i balneologii.
PF: Co miało wpływ na kształt zabudowy?
BC: Inwestycja była realizowana na podstawie decyzji o warunkach
zabudowy. Przyznam, że byłoby nam dużo łatwiej, gdyby
istniał plan zagospodarowania przestrzennego, który być może
przesądzałby o pewnych gabarytach budynku, niewynikających
z bezpośredniego sąsiedztwa.
Katarzyna Kowalska: Ze względu na sąsiedztwo pojawiło się
poważne ograniczenie wysokościowe, gdyż jedynym większym
budynkiem w pobliżu jest market budowlany. Poza nim istnieje tu
tylko zabudowa jednorodzinna.
BC: Budynek został więc wtopiony w teren, choć wyglądałby
znacznie lepiej i byłby prostszy w realizacji, gdyby go podniesiono
o metr lub półtora. Ze względu na zapisy w warunkach zabudowy,
gdzie określono wysokość względną, nie wygląda tak, jakbyśmy
chcieli.
PF: Czy wpasowanie obiektu w teren wpłynęło na rozkład
funkcji?
KK: Pokoje hotelowe zostały zlokalizowane od nasłonecznionej
strony, natomiast wszystkie funkcje towarzyszące, takie
jak kawiarnia, balneologia czy spa, umiejscowiono w przyziemiu
i doświetlono tylko niewielkimi świetlikami oraz przeszkleniami
od strony ogrodu, gdzie teren został celowo obniżony.
BC: Od frontu działki, czyli ulicy Bohaterów Warszawy, istniał
naturalny spadek, więc od tej strony obiekt jest dwukondygnacyjny,
z użytkowym poddaszem, natomiast od strony zaplecza i ogrodu
ma trzy kondygnacje.
PF: Co podyktowało sposób zagospodarowania terenu?
BC: Funkcja. Trudno było rozwiązać kwestie odwodnienia terenu,
które narzucały rzędne. Charakterystyczny dla gmin rozwijających
się jest brak infrastruktury kanalizacyjnej. Mieliśmy problem ze
zrzutem wody opadowej – nasz pomysł, by robić to do szczelnego
zbiornika, zaowocował powstaniem oczka wodnego.
KK: Inwestor bierze udział w programie „Hotel przyjazny
rodzinie”, więc rekreacja miała być dedykowana każdemu jej
członkowi. Ta funkcja znalazła się od strony południowej, a jej
atutem jest widok na Dolinę Nidy. Nie wszystkie elementy są
już zrealizowane, bo pojawią się jeszcze szachy terenowe, bule
i plac zabaw. Ponadto inwestor jest właścicielem działek wokół
hotelu i ma w planach realizację części grillowej, kortów tenisowych
oraz innych funkcji towarzyszących. Odrębny projekt
poświęcono również zieleni – po jego realizacji estetyka tego
miejsca jeszcze się poprawi.
PF: Jak rozwiązali Państwo fasady?
BC: Chcieliśmy użyć materiałów estetycznych i trwałych,
dlatego niemal na całej elewacji zaprojektowaliśmy okładzinę
z cegły klinkierowej, a niektóre fasady ze szkła. Przewidzieliśmy
szkło niskoemisyjne oraz lekko przyciemniane – w zależności
od strony świata. Aby to wszystko ożywić, pasmowo zastosowaliśmy
kolor.
PF: Właśnie, hotel jest pełen kolorów. Z czego wynikają
barwy na fasadach i we wnętrzach?
KK: Aranżacja wynikała z przyjętej konwencji hotelu. Inwestor
nazwał obiekt „Słoneczny Zdrój” i stąd wzięło się zastosowanie
ciepłych kolorów w holu i na elewacjach.
BC: Gdy wprowadzaliśmy te żywe, radosne kolory trochę się
niepokoiliśmy, jaki będzie odbiór tej dość śmiałej aranżacji.
PF: Barwne światło sprawia, że hotel żyje.
BC: Po raz pierwszy zastosowaliśmy na taką skalę światło ledowe.
Dzięki współpracy z firmą ES-System w budynku znalazło się
rozwiązanie, umożliwiające w większości pomieszczeń wspólnych
regulację koloru światła, które może być pomarańczowe, zielone czy
niebieskie. Choć początkowo odnosiliśmy się do tego sceptycznie,
to inwestor i personel hotelu chwalą sobie ten pomysł.
• Kontekst przestrzenny i zagospodarowanie terenu. Fasada północna
• Fasady południowe kompleksu
62 63