19.02.2015 Views

Granice w kulturze - Wiedza i Edukacja

Granice w kulturze - Wiedza i Edukacja

Granice w kulturze - Wiedza i Edukacja

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Bogusław Dziadzia – Prawda i zaufanie na horyzoncie kultury popularnej<br />

85<br />

zwykłych (czy wciąż?) ludzi brzmią całkiem donośnie. Skutki istnienia blogosfery<br />

i dziennikarstwa obywatelskiego dotyczą zarówno sfery publicznej jak i prywatnej.<br />

Treści umieszczane na blogach miewają dziś wpływ na wyniki wyborów, ale mogą<br />

też doprowadzić do zjawiska określanego dooced – utraty pracy w wyniku aktywności<br />

w sieci (jak się można domyśleć, działalności szkodzącej wizerunkowi firmy,<br />

w której dana osoba pracuje). Dziennikarstwo obywatelskie, tworząc alternatywę do<br />

tzw. mainstreemu, może nawet wskazywać nierzetelność zawodowych dziennikarzy.<br />

Indygenizacja (ulokalnienie) i kreolizacja (mieszanie) – jako antropologiczne perspektywy<br />

nadawania sensów w warunkach lokalnych – uprawomocnia nowe formy<br />

postaw prospołecznych. Postawy jak produkty z różnych stron świata ulegają kulturowej<br />

homogenizacji (ujednoliceniu) i przy całej wielości swych form nieustannej konwergencji<br />

(upodabnianiu). Centra miast japońskich wydają się takimi samymi metropoliami,<br />

jak aglomeracje europejskie czy amerykańskie. Telefony mieszkańców<br />

Singapuru są takie same, jak mieszkańców Madrytu.<br />

Obecność prawdy i zaufania w tworzeniu ładu społecznego w obrębie kultury popularnej,<br />

w tym obszaru dzisiejszej Sieci, jest koniecznością. Konieczność ta bywa jednak<br />

niejednokrotnie ułudą. Jest to bowiem obszar, gdzie obok niesionej na sztandarach<br />

wolności nowi arystokraci i nowy plebs, dzielą się losem posiadaczy i tułaczy. Przestrzeń<br />

publiczna, jaką tworzą, jest jednak strukturą otwartą. Erving Goffman w swoim<br />

klasycznym już studium poświęconym zachowaniom ludzi w miejscach publicznych<br />

skupił się, jak sam podkreślał, na trzech podstawowych jednostkach społecznych stanowiących<br />

całości interakcyjne. Pierwszym jest zaangażowanie twarzy lub sytuacja<br />

konwersacyjna. Druga – okazja towarzyska, zaś trzecia, najszersza jednostka – zgromadzenie<br />

społeczne 7 . Nowe media zasadniczo umożliwiają realizowanie wszystkich<br />

tych sposobów uczestnictwa w przestrzeni publicznej. Różnicą najistotniejszą jest to,<br />

iż w dobie internetu szczególnie od czasu Web 2.0, portali społecznościowych itd.<br />

osoby, uczestnicząc w układach komunikacyjnych, mogą zupełnie bezwiednie realizować<br />

różne wymieniane przez Goffmana jednostki społeczne. Miesza się zatem sytuacja<br />

konwersacyjna ze zgromadzeniem społecznym. Można zauważyć, że w czasach,<br />

kiedy Erving Goffman dokonywał swojej analizy było podobnie, z tym jednak,<br />

że zgromadzenie było przez jednostkę łatwiej dostrzegalne, czego nie można powiedzieć<br />

o sytuacji paraintymnej personalizacji profilu na wybranym portalu społecznościowym.<br />

Jak zaznaczył Goffman, „w obecności innych jednostka kieruje się specyficznym<br />

zestawem reguł, (...) konwencjami sytuacyjnymi. (...) Owe zasady rządzą<br />

alokacją zaangażowania jednostki w obrębię sytuacji wyrażanego za pomocą skonwencjonalizowanej<br />

idiomatyki sygnałów behawioralnych” 8 .<br />

Łatwość w posługiwaniu się Siecią – przynajmniej na jej elementarnym poziomie komunikacyjnym<br />

– może powodować, że stajemy się mniej refleksyjni w sytuacji komunikacyjnej,<br />

przez co istnieje ryzyko doboru nieadekwatnego do danej sytuacji zestawu<br />

zachowań. Poprzez upublicznienie – szczególnie masowe powtórzenie wspomnianego<br />

niedostosowania – możemy mieć wpływ na zmianę obowiązującej normy społecznej.<br />

Stąd też zapewne społeczne przyzwolenie na kuriozalne zachowania, jakie możemy za<br />

sprawą albo w obrębie sieci spostrzec. Uczestnik współczesnej kultury zatraca się<br />

w wszechmożliwościach, jakie są przedmiotem jego wyborów. Do tego dochodzi kryzys<br />

autorytetów, jaki szczególnie w dobie Web2.0 daje się szczególnie zauważyć. Autorytetem<br />

bowiem może być i staje się każdy. I nagle się okazuje, że co do istoty, pomimo<br />

7<br />

E. Goffman, Zachowanie w miejscach publicznych, PWN, Warszawa 2008, s. 267.<br />

8<br />

E. Goffman, op. cit. s. 268.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!