19.02.2015 Views

Granice w kulturze - Wiedza i Edukacja

Granice w kulturze - Wiedza i Edukacja

Granice w kulturze - Wiedza i Edukacja

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Jolanta Dąbkowska-Zydroń – Powroty do słowa w sztucenistyczna<br />

79<br />

Tacy jesteśmy, tacy byliśmy...<br />

W połowie lat dziewięćdziesiątych powstała krakowska grupa Ładnie utworzona<br />

przez trzech malarzy młodego pokolenia: Wilhelma Sasnala, Rafała Bujnowskiego<br />

i Marcina Maciejowskiego. Sasnal wykorzystuje gotowe fotografie, obrazy z komputera<br />

i telewizji w taki sposób, aby przełamać ich chłodną bezstronność i beznamiętność<br />

zapisu. Pomija detale, aby w innym fragmencie skupić się na precyzyjnie wybranym<br />

elemencie rzeczywistości. W ten sposób mówi o naszej codzienności, przepełnionej<br />

często nieuświadomioną tęsknotą za kulturowymi ikonami dzieciństwa,<br />

jak to ma miejsce w pracy Tytus, Romek i A’Tomek z 2004 roku czy wcześniejszymi<br />

wizerunkami banalnych artykułów konsumpcyjnych. Rafał Bujnowski maluje i rysuje<br />

najbliższe „odarte z cech indywidualnych, otoczenie i przedmioty z tego otoczenia<br />

(Malowanie, odnawianie, 2001, Bezsilni wobec żywiołu 2001 czy cykl Domy<br />

polskie z 2002). Banalność przedstawienia, wzmocniona tekstami zaczerpniętymi<br />

z potocznego języka cechuje obrazy Marcina Maciejowskiego. Sytuacje codzienne,<br />

znane z autopsji, gazet czy opowieści „z życia” możliwe do usłyszenia w pociągu, autobusie<br />

czy w jakimkolwiek innym miejscu są niewątpliwie aktualne, ale zarazem, przypominają<br />

niezmienność ludzkich zachowań i reakcji (Resovia biegnie na Żydów ze Stali<br />

Rzeszów, 2002, Katowiczanie, którzy zachowywali się spokojnie, zostali zaatakowani<br />

przez krakowian, 1999). Niepokojąca stałość banału, stereotypy zachowań przybierają<br />

wymiar ponadczasowy. W 2001 roku Maciejowski namalował w Gdańsku na betonowych<br />

konstrukcjach mężczyznę w gumofilcach z adekwatnym do nich strojem trzymającego<br />

za rękę córeczkę w obraniu, z pewnością nie będącym jej marzeniem. Nad<br />

nimi napis: „Najważniejsza jest rodzina”.<br />

W limitowanej edycji katalogu grupy Ładnie w D’Arcy (Warszawa, sierpień-wrzesień<br />

2000) oprócz tekstów określających działania grupy jako pop-banalizm znalazła<br />

się znamienna dla tematu postmodernistycznych powrotów wypowiedź Neila Selby,<br />

dyrektora generalnego D’Arcy: „Urok tej wystawy jest odbiciem zachwycającej swojskości<br />

polskiej kultury. (...) Treść ich prac jest efektem wnikliwej obserwacji codzienności,<br />

dzięki czemu stają się dowcipne i zabawne. Obcowanie z ich pracami przywołuje<br />

na myśl klasyki polskiej kinematografii, takie jak Rejs czy Sami swoi. Daje poczucie<br />

dotykania czegoś wyjątkowo polskiego. (...) Grupa Ładnie dociera do odbiorców skutecznie.<br />

W ich sztuce brak pretensjonalności, arogancji i wyniosłego dystansu. Grupa<br />

Ładnie dogaduje się z nami natychmiast.” 6<br />

Edward Dwurnik rozpoczął monumentalny cykl Sportowcy w latach 1972-74,<br />

który kontynuował z przerwami do końca ubiegłego wieku. Obrazami z tego cyklu<br />

autor wkroczył w obszar spraw pozornie banalnych, niezauważalnych. Godzina<br />

siódma czy Olimpiada rolnicza (Wieś Dąbrówka k/Radzymina). Stanowią próbę rehabilitacji<br />

drobiazgów, na które składa się aktualna w tamtych czasach codzienność<br />

peryferii dużego miasta. Nie ma tu ani liryzmu, ani sentymentalizmu. W traktowaniu<br />

świata jest raczej miejsce na ironię, gorzką ironię, a niekiedy sarkazm. Są to próby<br />

demaskatorskiego spojrzenia na codzienność, a przez to tworzy się portret zbiorowego<br />

społeczeństwa polskiego. Wielu krytyków, a także dziennikarzy określiło malarstwo<br />

Dwurnika jako publicystykę, świetną publicystykę.<br />

6<br />

N. Selby, Grupa „Ładnie w D’Arcy”, Agencja d’Arcy, Warszawa 2000, strony nienumerowane.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!