Granice w kulturze - Wiedza i Edukacja
Granice w kulturze - Wiedza i Edukacja
Granice w kulturze - Wiedza i Edukacja
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Katarzyna Saniewska-Popiołek – Płynność granic między sztuką a medycyną...<br />
244<br />
można przenieść w obszar rozważań nad interdyscyplinarnością w ogóle. Choć w przypadku,<br />
gdy zajmujemy się płynnością granic, będziemy mieć raczej do czynienia z transdyscyplinarnością.<br />
W tym szczególnym przypadku przenikania sztuki i medycyny będzie<br />
to oznaczało przenikanie metod badawczych w przeprowadzaniu wywiadu czy to w odniesieniu<br />
do dzieła, czy do ciała.<br />
Patrząc jednak na prace Łukasiewicza, należy odczytać pewne ukryte tam ostrzeżenie<br />
dotyczące swobodnego przenikania perspektyw, których spójność, niczym w rysunkach<br />
Piranesiego, może okazać się zwodnicza. Ostrzeżenie to szczególnie wyraźne<br />
jest w obrazach, które zdają się odzwierciedlać również pewien zagmatwany, wewnętrzny<br />
pejzaż ludzkiego umysłu, którego metaforą jest fikcyjna architektura, pełna schodów<br />
o nigdzie nie prowadzących biegach i dziwnych perspektywicznych skrótów tak,<br />
jak to obserwujemy w obrazie Huśtawka.<br />
Analizując twórczość Łukasiewicza, odnieść można wrażenie nadawania sprzętom<br />
szpitalnym pozoru maszynerii mających zdolność przenosić w inny wymiar. Choroba,<br />
nie da się tego ukryć, jest przeniesieniem w inny wymiar rzeczywistości, nawet czas<br />
mierzony jest „tam” inaczej: na przykład okresami remisji. Jakże wymownym w tym<br />
kontekście okazuje się być obraz Łukasiewicza „17, 16, 15...” ukazujący pełne napięcia,<br />
ale i rezygnacji oczekiwanie, które trwa być może już po raz kolejny, jest elementem<br />
jakiegoś cyklu, o czym świadczyć mogą odlatujące w kluczu ptaki widoczne<br />
w dalszym planie obrazu. Spoglądając na te wszystkie szpitalne urządzenia przywodzące<br />
na myśl alembiki destylujące ludzkie ciała, trudno oprzeć się uczuciu „małości”<br />
w stechnicyzowanym świecie. Szczególne wrażenie w tym kontekście wywiera<br />
praca zatytułowana Modlitwa. Widz przeniesiony zostaje do wystylizowanego, wziętego<br />
niczym ze starych filmów, wnętrza laboratorium. Wre w nim praca, zaś za szybą<br />
dzielącą wyobrażone wnętrze, dostrzegamy postaci tkwiące w oczekiwaniu. Trudno<br />
jednak uwierzyć, ze względu na złowieszczą aurę przesycającą płótno Łukasiewicza,<br />
że chodzi tu o modlitwę w dobrej intencji, bądź o przygotowanie jakiegoś panaceum<br />
czy szczepionki. Nad czym zatem „Oni” pracują? Może jednak zbyt mocno jako widzowie<br />
poddajemy się obezwładniającemu lękowi, którego przyczyną jest obecność<br />
medycznej aparatury? Być może nie chodzi wcale o wynalezienie środka, który okaże<br />
się zabójczy, ale w mniej lub bardziej przyjemny sposób oczyści po prostu ludzką psychikę<br />
z zalegających tam złogów strachu?<br />
W tym miejscu chciałabym włączyć myśl dotyczącą oczyszczającej roli sztuki, co<br />
także świadczy o jej pewnym pokrewieństwie z medycyną. Pitagorejczycy byli przekonani,<br />
że ciało to więzienie duszy. W celu wyzwolenia się z tej cielesnej klatki, dusza<br />
musi się oczyścić. Owo wyzwalające oczyszczanie uważane za nadrzędny cel człowieka,<br />
mogło nastąpić dzięki sztuce (konkretnie muzyce).<br />
W odniesieniu tak do sztuki, jak do medycyny czynnikiem niezwykle istotnym<br />
jest emocjonalne wyczulenie i umiejętność empatii. Owo współodczuwanie przejawia<br />
się w umiejętności postawienia się na miejscu twórcy lub na miejscu chorego. W odniesieniu<br />
do zjawiska natury emocjonalnej zachodzi jednak pewna podstawowa trudność.<br />
Jedyną bowiem skalą porównawczą jest własna wrażliwość badacza. Patrząc<br />
jednak na prace Łukasiewicza, dostrzegamy, że ludzie obdarzeni ową specyficzną<br />
wrażliwością artystyczną niczym wykwalifikowani interniści potrafią diagnozować<br />
ogólnoludzkie problemy i dolegliwości. Starają się stworzyć pewne modele czy makiety<br />
lęków i traum dotykających ludzi współczesnego świata niczym niegdysiejsze<br />
epidemie dżumy.