Granice w kulturze - Wiedza i Edukacja

Granice w kulturze - Wiedza i Edukacja Granice w kulturze - Wiedza i Edukacja

wiedzaiedukacja.eu
from wiedzaiedukacja.eu More from this publisher
19.02.2015 Views

Andrzej Radomski – Kultura – „Bóg” Humanistów? 232 Kilka lat później zespół naukowców kierowany przez wspomnianego Warwicka stworzył robota sterowanego komórkami nerwowymi szczura, który uczy się nowych zadań niczym żywy mózg. Powstały również komputery, które posiadają wielką moc obliczeniową, a którą zawdzięczają DNA bakterii. 37 Nowi ludzie będący efektem mariażu biologii z techniką nie są więc ukształtowani przez mity, religię, tradycję czy ideologię, mówiąc krótko – jakąś formę kultury symbolicznej. Każe to nam zredefiniować i na nowo chyba wymyślić siebie i kształtujący się na naszych oczach nowy obraz inteligentnego świata: cyborgów, neuronowych robotów, sklonowanych zwierząt czy życia kreowanego przez sztuczne DNA. W tym nowym świecie istnieją więc transformacje między kulturą a naturą. Ta pierwsza może być tworem tej drugiej. „W projekcie Genesis zakodowałem fragment Biblii, wykorzystując język DNA, następnie zsyntetyzowałem rzeczywiście istniejące fragmenty DNA zawierające biblijny przekaz. Zostały wbudowane do genomu bakterii. Następnie umożliwiłem ludziom na całym świecie, za pomocą Internetu, włączanie w moim laboratorium lamp ultrafioletowych, by w ten sposób stymulować mutacje w materiale genetycznym i tym samym modyfikować słowo Boże.” 38 Zaprezentowane powyżej osiągnięcia, odkrycia, wynalazki będące dziełem teorii przyrodoznawczych oczywiście nie mogą zmuszać nikogo do przyjęcia naturalistycznej wizji świata i człowieka. Jak już tu miałem okazję zaznaczyć, wizje biologów i humanistów są nie współmierne ze sobą. Licząc się z ustaleniami współczesnej filozofii i metodologii, musimy pamiętać, że nie istnieją żadne epistemiczne kryteria, za pomocą których można by wykazać wyższość poznawczą jednej teorii nad drugą. Pozostają nam więc kryteria poza poznawcze. Na czoło wysuwają się tu walory pragmatyczne. Panuje dosyć szeroko rozpowszechniony pogląd, że tylko przyrodoznawstwo i nauki stosowane funkcjonują w trybie technologicznym, mówiąc językiem Jerzego Kmity, są one zdolne formułować sądy o potencjalnej efektywności technologicznej – np. mówiące, jak w okolicznościach praktycznie uchwytnych osiągać praktycznie uchwytne cele za pomocą praktycznie uchwytnych środków? Jednakże współczesna humanistyka (zwłaszcza ta postmodernistyczna) już nie tylko przygląda się światu (opisuje, wyjaśnia, rozumie etc.) – tylko coraz częściej i coraz śmielej bezpośrednio interweniuje w świat. Dąży do zmiany świata/ów. Tłumaczy mechanizmy ludzkich czynności – odwołując się do tak, a nie inaczej rozumianej kultury jako sfery regulującej nasz świat (chodzi tu zwłaszcza o kulturę symboliczną). Angażując się w walkę o zmianę ludzkich przekonań, kulturoznawcy i przedstawiciele innych dyscyplin humanistycznych uważają i wierzą zarazem, że opcja kulturoznawcza jest niezbędna i wystarczająca zarazem, aby ich usiłowania zmiany określonych sądów i, co za tym idzie, przemiany odpowiednich ludzkich praktyk zakończyły się powodzeniem. Tymczasem przedstawiciele przyrodoznawstwa czy bardziej naturalistycznie nastawieni humaniści argumentują teoretycznie i pokazują przykłady nieskuteczności wielu działań opartych na przesłankach optyki kulturoznawczej. Weźmy pierwszy z brzegu przykład. Jednym z najsłynniejszych eksperymentów społecznych w XX wieku była próba zbudowania egalitarnego społeczeństwa „ślepego” na płeć. Zakładano, że określone role, zachowania czy preferencje kobiet i mężczyzn są wyłącznie efektem oddziaływania 37 Paweł Górecki: Wewnętrzne życie robotów, [w:] Newsweek, nr 18, 2009, s. 59. 38 Święcący królik. Rozmowa z Eduardo Kacem, [w:] Polityka, nr 11, 2009, s. 81 (przeprowadził Edwin Bendyk).

Andrzej Radomski – Kultura – „Bóg” Humanistów? 233 czynników kulturowych. W izraelskich kibucach postanowiono to zmienić i nakłaniano młodych ludzi to zerwania ze wszystkimi dotychczas obowiązującymi stereotypami odnoszącymi się do płci. Po kilkudziesięciu latach okazało się, że mężczyźni i kobiety w kolejnych pokoleniach powrócili do dawnych podziałów (np. dziewczyny do roli matek, a mężczyźni do polityki). Oczywiście „można próbować tłumaczyć ich zachowanie podświadomym buntem wobec «niemacierzyńskich» matek, które nie zapewniły im w odpowiednim momencie kobiecej opieki i troski. Pojawia się jednak od razu pytanie: w jaki sposób one same nabyły matczyne umiejętności? Od swoich matek nie mogły się one nauczyć, a więc jedynym wytłumaczeniem pozostaje wrodzona wiedza, a więc jakieś biologiczne uwarunkowania zachowań zgodnych ze stereotypowymi rolami płciowymi.” 39 Najdziwniejsze jest to, zauważa Mat Ridley, że feminizm nie jest ani trochę egalitarny. Feministki wyraźnie przecież twierdzą, że gdyby na kluczowych stanowiskach było więcej kobiet to z pewnością dominowałyby wartości opiekuńcze. Gdyby kobiety rządziły światem, nie byłoby wojen. Prawdę mówiąc, stwierdza, są to przykłady, które sankcjonują seksizm: osobowość kobiet różni się od osobowości mężczyzn. Jeśli osobowość kobiety jest inna czy nie jest prawdopodobne (pyta), że kobieta okaże się lepsza lub gorsza od mężczyzny na danym stanowisku pracy? Nie można (konkluduje) odwoływać się do różnic, gdy odpowiadają one naszym przekonaniom, a negować ich, gdy im nie odpowiadają. 40 W podobnym duchu wypowiada się Doreen Kimura. Uważa ona (i nie tylko ona), że uprzedzenie do wyjaśnień biologicznych ma źródło w ideologiach egalitarnych, które mylą zachodnią koncepcję równości wobec prawa ze stwierdzeniem, że między ludźmi nie ma żadnych różnic. Tymczasem ludzie, przychodząc na świat, różnią się między sobą pod względem siły, zdrowia, temperamentu czy zdolności. Ideolodzy egalitaryzmu sądzą, pisze, że ludzie byliby równi, gdyby podlegali identycznym wpływom środowiska. Uważają bowiem, że natura nie odgrywa tu większej roli. Jednakże, jak twierdzi, mnóstwo danych przeczy temu poglądowi. Dlatego stwierdza: „badacz ignorujący wpływ czynników biologicznych przestaje być badaczem, a staje się propagatorem ideologii […] Seksizm, rasizm, egalitaryzm można zaliczyć do ideologii w tym sensie, że obejmują system przekonań pozbawiony empirycznego uzasadnienia.” 41 Podsumowując, kurczowe trzymanie się przez humanistów opcji kulturoznawczej i ich niezachwiane przekonanie w moc sprawczą kultury przypomina trochę wiarę w Boga, którego istnienia i możliwości kreacyjnych nie poddaje się w wątpliwość. Można sobie jednak zadać pytanie czy to wystarczy nie tylko do wyjaśnienia wielu złożonych problemów ludzkiego świata, ale także w dziele zmieniania tego świata, jak to ostatnio próbują czynić poszczególne dyscypliny humanistyczne. Aby więc nieco nadwątlić dobre samopoczucie i pewność siebie niektórych kulturoznawców, proponuję zastanowienie się nad następującymi słowami Richarda Dawkinsa: „jeśli obstajemy przy antynaturalizmie (w wersji ontologicznej – przyp. A. R.), to stworzenie kultury jawi się jako wytwór cudu (który może tłumaczyć mit albo religia) i/lub prezent dla ludzkości od, Bóg wie, kogo.” 39 Agata Muszyńska: Różnorówni, [w:] Pomocnik psychologiczny, nr 31, 2008, s. 8. 40 Mat Ridley: Czerwona królowa, op. cit., s. 279. 41 Doreen Kimura: Płeć i poznanie, op. cit., s. 11-12.

Andrzej Radomski – Kultura – „Bóg” Humanistów?<br />

232<br />

Kilka lat później zespół naukowców kierowany przez wspomnianego Warwicka<br />

stworzył robota sterowanego komórkami nerwowymi szczura, który uczy się nowych<br />

zadań niczym żywy mózg. Powstały również komputery, które posiadają wielką moc<br />

obliczeniową, a którą zawdzięczają DNA bakterii. 37<br />

Nowi ludzie będący efektem mariażu biologii z techniką nie są więc ukształtowani<br />

przez mity, religię, tradycję czy ideologię, mówiąc krótko – jakąś formę kultury symbolicznej.<br />

Każe to nam zredefiniować i na nowo chyba wymyślić siebie i kształtujący<br />

się na naszych oczach nowy obraz inteligentnego świata: cyborgów, neuronowych robotów,<br />

sklonowanych zwierząt czy życia kreowanego przez sztuczne DNA.<br />

W tym nowym świecie istnieją więc transformacje między kulturą a naturą. Ta pierwsza<br />

może być tworem tej drugiej. „W projekcie Genesis zakodowałem fragment Biblii,<br />

wykorzystując język DNA, następnie zsyntetyzowałem rzeczywiście istniejące fragmenty<br />

DNA zawierające biblijny przekaz. Zostały wbudowane do genomu bakterii. Następnie<br />

umożliwiłem ludziom na całym świecie, za pomocą Internetu, włączanie w moim<br />

laboratorium lamp ultrafioletowych, by w ten sposób stymulować mutacje w materiale<br />

genetycznym i tym samym modyfikować słowo Boże.” 38<br />

Zaprezentowane powyżej osiągnięcia, odkrycia, wynalazki będące dziełem teorii<br />

przyrodoznawczych oczywiście nie mogą zmuszać nikogo do przyjęcia naturalistycznej<br />

wizji świata i człowieka. Jak już tu miałem okazję zaznaczyć, wizje biologów i humanistów<br />

są nie współmierne ze sobą. Licząc się z ustaleniami współczesnej filozofii i metodologii,<br />

musimy pamiętać, że nie istnieją żadne epistemiczne kryteria, za pomocą<br />

których można by wykazać wyższość poznawczą jednej teorii nad drugą. Pozostają nam<br />

więc kryteria poza poznawcze. Na czoło wysuwają się tu walory pragmatyczne. Panuje<br />

dosyć szeroko rozpowszechniony pogląd, że tylko przyrodoznawstwo i nauki stosowane<br />

funkcjonują w trybie technologicznym, mówiąc językiem Jerzego Kmity, są one zdolne<br />

formułować sądy o potencjalnej efektywności technologicznej – np. mówiące, jak w okolicznościach<br />

praktycznie uchwytnych osiągać praktycznie uchwytne cele za pomocą<br />

praktycznie uchwytnych środków?<br />

Jednakże współczesna humanistyka (zwłaszcza ta postmodernistyczna) już nie tylko<br />

przygląda się światu (opisuje, wyjaśnia, rozumie etc.) – tylko coraz częściej i coraz śmielej<br />

bezpośrednio interweniuje w świat. Dąży do zmiany świata/ów. Tłumaczy mechanizmy<br />

ludzkich czynności – odwołując się do tak, a nie inaczej rozumianej kultury jako<br />

sfery regulującej nasz świat (chodzi tu zwłaszcza o kulturę symboliczną). Angażując się<br />

w walkę o zmianę ludzkich przekonań, kulturoznawcy i przedstawiciele innych dyscyplin<br />

humanistycznych uważają i wierzą zarazem, że opcja kulturoznawcza jest niezbędna<br />

i wystarczająca zarazem, aby ich usiłowania zmiany określonych sądów i, co za tym<br />

idzie, przemiany odpowiednich ludzkich praktyk zakończyły się powodzeniem.<br />

Tymczasem przedstawiciele przyrodoznawstwa czy bardziej naturalistycznie nastawieni<br />

humaniści argumentują teoretycznie i pokazują przykłady nieskuteczności<br />

wielu działań opartych na przesłankach optyki kulturoznawczej. Weźmy pierwszy<br />

z brzegu przykład.<br />

Jednym z najsłynniejszych eksperymentów społecznych w XX wieku była próba zbudowania<br />

egalitarnego społeczeństwa „ślepego” na płeć. Zakładano, że określone role,<br />

zachowania czy preferencje kobiet i mężczyzn są wyłącznie efektem oddziaływania<br />

37<br />

Paweł Górecki: Wewnętrzne życie robotów, [w:] Newsweek, nr 18, 2009, s. 59.<br />

38<br />

Święcący królik. Rozmowa z Eduardo Kacem, [w:] Polityka, nr 11, 2009, s. 81 (przeprowadził<br />

Edwin Bendyk).

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!