You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Odyseja katowicka 2001<br />
„Naprzód, wesoło niech popłynie gromki śpiew,<br />
bowiem w tym roku Polcon robi ŚKF...”<br />
Najpierw zagrała muzyka i pojawił się czarny obelisk. Wszyscy<br />
wstrzymali oddech.<br />
Potem przez scenę przebiegła małpa.<br />
Następnie zza obelisku wyszła księżniczka Leia i głosem Eli Gepfert<br />
oznajmiła rozpoczęcie Polconu 2001 w Katowicach. Rzuciła w tłum<br />
kolorowe balony znacznych rozmiarów i wśród wesołych okrzyków<br />
Polcon 2001 się rozpoczął.<br />
Jeszcze przed oficjalnym otwarciem miały miejsce różne punkty<br />
programu, a to projekcje filmów, zjazd członków-korespondentów ŚKF czy konkurs<br />
gwiezdnowojenny, w którym oczywiście wzięłam udział. Pytania były w większości łatwe,<br />
z wyjątkiem kilku szczegółów pochodzących z jakichś podejrzanych książek; bardzo przypadła<br />
mi też do gustu część praktyczna: zaprojektowanie Ł-winga (literę Ł wybrała publiczność, nie<br />
wiedząc, o co chodzi). Zwycięzcy dostali furę książek i dyplom w aurebeshu, a potem poszliśmy<br />
się rozgościć w akademiku. Nasz nazywał się „Babilon”, co idealnie wpasowywało się<br />
w konwencję polconową, wszystkie bowiem sale na Politechnice Śląskiej nosiły nazwy znanych<br />
statków i stacji kosmicznych (z rozczarowaniem stwierdziłam, że brak wśród nich Czerwonego<br />
karła). To doskonały pomysł, wart upowszechnienia: ożywia<br />
atmosferę, ułatwia zapamiętywanie sal, a poza tym o ileż<br />
przyjemniej mówić znajomym „No to spotkamy się w Sokole<br />
Millennium” niż „W sali 238”.<br />
Wieczorem odbył się jeszcze jeden konkurs, zorganizowany<br />
przez Elę – jej widok, jak biegnie kłusem do sali Voyager,<br />
w białej, plisowanej spódniczce i masce ufoka, był niezapomniany.<br />
Sala ta, jak się okazało, była zainfekowana jajami<br />
Obcego, które mieliśmy znaleźć i unieszkodliwić. Były sprytnie<br />
poukrywane za kaloryferem, pod siedzeniami krzeseł, za tablicą,<br />
i udało nam się znaleźć wszystkie z wyjątkiem jednego, co<br />
niestety źle wróży bezpieczeństwu Politechniki Śląskiej... Ci,<br />
którzy znaleźli najwięcej jaj, przeszli do następnego etapu,<br />
pozostali mogli swoje zjeść na pocieszenie – były z czekolady.<br />
W drugim etapie należało niszczyć jaja zamaskowane dla<br />
niepoznaki jako bąbelki na folii ochronnej do pakowania szkła;<br />
niestety Ela nie zapamiętała, który kawałek folii był czyj, więc<br />
do trzeciego etapu przepuściła wszystkich hurtem.<br />
Czarny obelisk o właściwych<br />
proporcjach. Widoczny kawałek małpy<br />
(fot. P. Pluta).<br />
25