You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
próba Gawaina na zamku trwała 3 dni, Zielony Rycerz godzi weń toporem, nie mieczem, a jego<br />
żona po prostu jest Morganą le Fay. Zaś druga część animowanej ekranizacji Władcy Pierścieni<br />
powstała, choć nie była szeroko rozpowszechniana (została pokazana na tegorocznym Polconie).<br />
O ocenie Eowiny (hasło PANIE ORĘŻNE I BOJOWE) zmilczę. Nie mówi ona nic a nic<br />
o tej bohaterce ani o autorze Władcy Pierścieni, wiele natomiast, i to niemiłego – o autorze<br />
Rękopisu.... Nie jedyny to zresztą przypadek, gdzie przemawiają przez niego raczej stereotypy<br />
i fobie niż racje: w tym przypadku jeden z głupszych stereotypów feministycznych, znacznie<br />
częściej – stereotypy „panceltyckie” i fobia antychrześcijańska (a nie tylko antykościelna).<br />
Z innej beczki: pisze nasz autor, że Odyn jest bogiem „panteonu nordyckiego i germańskiego”,<br />
a Ogier Duńczyk walczy „o wolność Danii (..) z germańskim najeźdźcą”. Tymczasem „nordyckie”<br />
jest częścią „germańskiego”, a Duńczycy są oczywiście Germanami. Stosownym<br />
przeciwstawieniem jest tu „teutoński”. A skoro już jesteśmy przy tym – Krymhilda, inaczej niż<br />
Brunhilda, z pewnością nie jest przykładem „bojowej niewiasty”.<br />
Zdziwienie, że wczesnośredniowieczni rycerze lądowali na wybrzeżu węgierskim, bierze<br />
się z nieznajomości historii – adriatyckie wybrzeże Chorwacji należało do Węgier od 1102 do<br />
1918 r. El Cid (Cyd) ani Rajmund z Tuluzy (zresztą postacie historyczne, obaj żyli w XI w.),<br />
nie byli, jako żywo, paladynami Karola Wielkiego. Zaś iluminaci, skoro byli stowarzyszeniem<br />
tajnym, nie mogli być „wiernie wzorowani” na jezuitach, którzy takim stowarzyszeniem nigdy<br />
nie byli.<br />
W haśle BEOWULF Sapkowski streszcza jedynie pierwszą część poematu – tą, która stała<br />
się podstawą Grendela; pomija zaś drugą, równie ważną, traktującą o walce bohatera ze smokiem,<br />
kończącej się śmiercią obydwu. Czyżby znał ten poemat tylko z książki Gardnera Z kolei w haśle<br />
WALGIERZ WDAŁY autor streszcza Powieść o Udałym Walgierzu Żeromskiego, ale pomija ją<br />
w bibliografii. Wreszcie w haśle CZUDA – JUDA a. Dziki Wieprja (powinno dikij wiepr’ –<br />
dzika świnia) nie opowiada Sapkowski żadnej bajki rosyjskiej, ale streszcza (niekiedy wręcz<br />
tłumaczy prozą) podaną w bibliografii piosenkę Wysockiego, w której tekście nie ma mowy<br />
o carze, lecz o królu, a strzelec chce się napić portweinu, a nie siwuchy.<br />
Można by tak długo. Przez kilka, może kilkanaście stron. Redakcja Miesięcznika by tego<br />
nie zdzierżyła. Wytknę jeszcze tylko zamieszczanie bez tłumaczenia pokaźnych fragmentów po<br />
angielsku, francusku, niemiecku (na ogół dość archaicznych) i łacinie, oraz makaronizmy typu<br />
rukzak (ros. plecak, zresztą germanizm) ustrojstwo (ros. urządzenie) i formę domowoja zamiast<br />
domowego. Aha, i jeszcze misfit, słowo istotnie trudne do oddania po polsku – ale czy dla<br />
takiego mistrza języka, jak Sapkowski<br />
Autor programowo nie rozróżnia porządku historycznego od mitycznego, czy wręcz<br />
baśniowego, pisze kpiarskim, ironicznym, często aroganckim tonem, niekiedy pastiszuje starą<br />
polszczyznę. Świetnie się to czyta. I wiele jest w tej książce rzeczy wartościowych, interesujących,<br />
pożytecznych – dla tego, któremu starczy krytycyzmu i wiedzy, by je wyłowić. Ale to nie jest<br />
leksykon i wydawca nie miał prawa „sprzedawać” tej książki jako źródła wiedzy o europejskiej<br />
tradycji mitologicznej oraz literaturze fantasy.<br />
Co napisawszy, życzę wszystkim dobrej zabawy przy lekturze Rękopisu, znalezionego<br />
w smoczej jaskini, sowizdrzalskiego prześpiewu (tak można oddać po polsku retelling)<br />
tradycyjnych legendariów, fikcji literackiej, nieco tylko innej niż Saga o wiedźminie.<br />
Tadeusz A. Olszański<br />
Andrzej Sapkowski: Rękopis znaleziony w smoczej jaskini. Kompendium wiedzy o literaturze fantasy. Wyd.<br />
SuperNOWA, Warszawa 2001.<br />
PS. W sprawie tytułu tej recenzji patrz hasło DYL SOWIZDRZAŁ.<br />
20