Miesięcznik nr. 140

Miesięcznik nr. 140 Miesięcznik nr. 140

05.02.2015 Views

Nazwisko Geralda Frieda nie kojarzy się z niczym właściwie nawet zagorzałym fanom – a powinno, zwłaszcza fanom muzyki. Fried skomponował właściwie wszystkie fragmenty, jakie towarzyszyły każdej praktycznie scenie walki w oryginalnym serialu Star Trek. Jednak zanim trafił do Star Treka, zajmował się horrorami klasy B. Wspomniany już magazyn Film Score Monthly wydał w serii „Silver Age Classics” dwupłytowy album z muzyką aż czterech takich filmów. Są to Return of Dracula z 1958 – 12 utworów, I Bury the Living (1958) – 11 utworów (łącznie pierwsza płyta ze ścieżkami dwóch filmów zawiera 61 minut muzyki), The Cabinet of Dr Caligari (1962) – 12 utworów oraz Mark of Vampire (1958) – 8 utworów. Łącznie na drugiej płycie mamy 72 minuty muzyki. Filmy zostały praktycznie zapomniane – producent albumu stwierdza na okładce (mówiąc o Gabinecie doktora Caligari): „Jest tylko sześć osób na świecie, które widziały ten film, a pięć z nich pracowało przy produkcji tego albumu”. Ale posłuchać warto, by poznać dzieła Frieda w czymś bardziej wyrafinowanym (muzycznie) niż jego repertuar w Star Treku. Prokuratura stanowa nałożyła na Sony Pictures karę za naruszenie przepisów bezpieczeństwa na planie filmu o Spider-Manie, co doprowadziło do wypadku, w którym śmierć poniósł jeden ze spawaczy, Tim Holcombe. Wypadek miał miejsce 6 marca i ponad pół roku trwało dochodzenie. Holcombe został uderzony w głowę przewracającym się wysięgnikiem. Producentowi zarzucono przeróbkę wózka widłowego, wskutek czego przekroczono dopuszczalną nośność i wózek stracił stabilność. Kara to 59000 dolarów – nie tak wiele, ale jej wyznaczenie decyduje o winie studia. Sony postanowiło odwołać się od decyzji. Tymczasem żona zabitego wniosła pozew przeciwko m.in. Columbia Pictures i Sony Pictures, o odszkodowanie za śmierć męża z powodu zaniedbań w miejscu pracy. Oficjalny fanclub Gwiezdnych wojen, Wizards od the Coast i Lucasfilm będą sponsorować imprezę pod nazwą „Star Wars Celebration II”, urządzoną z okazji premiery Ataku klonów, II epizodu sagi, a także upamiętniającą 25. rocznicę premiery pierwszego filmu. Impreza odbędzie się w terminie 3– 5 maja 2002 w Indianapolis Convention Center. W programie goście, pokazy scen nigdy dotąd nie oglądanych, okazje dla kolekcjonerów, specjalne prezentacje itd. Celebration I odbyła się w Denver, w maju 1999. Zjawiło się ponad 25 tysięcy fanów z całego świata. Producenci zabawek związanych z filmem o Harrym Potterze obawiają się, że wyniki sprzedaży raczej nie będą rekordowe. Powodem może być istnienie na rynku przecenionych zabawek związanych z Harrym Potterem, wyprodukowanych wcześniej – jako dodatki do książek. Wśród głównych producentów znaleźli się Universal Games, Lego, Hasbro i Mattel; wszyscy planują wprowadzenie nowych produktów w okresie premiery. Tymczasem mennica państwowa w Wielkiej Brytanii wypuści monety pamiątkowe z młodym czarodziejem. Monety będą miedziane, srebrne i złote, na jednej stronie znajdzie się profil królowej Elżbiety II, na drugiej Harry Potter. Powinny się pojawić przed premierą filmu. Mają być legalnym środkiem płatniczym, przynajmniej na brytyjskiej wyspie Man. Gdzie indziej sprzedawcy sami decydują, czy zechcą je przyjmować. Trudno jednak uwierzyć, żeby ktokolwiek chciał nimi płacić – np. złota moneta o nominalnej wartości 5 pensów będzie kosztowała 39,95 funtów. Po wspomnianym w poprzednim Miesięczniku artykule brytyjskiego Independent na temat prześladowań fanów Tolkiena w Kazachstanie, odezwały się liczne głosy tolkienistów z tego regionu. Twierdzą, że policja nie aresztowała ani nie torturowała żadnych fanów. O całej sprawie dowiedzieli się z prasy. Niedawno mieli spotkanie około 300 osób i odbyło się bez żadnych problemów ze strony policji ani żadnych innych władz. Uff... Producent Kevin McClory wytoczył proces studiu Metro-Goldwyn-Mayer, domagając się uznania go za współtwórcę filmowej postaci Jamesa Bonda i przyznania udziału w zyskach z filmów. Sąd oddalił jego skargę stwierdzając, że McClory zbyt długo zwlekał z ustaleniem swoich praw – ponad 35 lat. W latach ’50 McClory współpracował z Ianem Flemingiem nad scenariuszem filmu Thunderball i uzyskał część praw do niego. Scenariusz był podstawą zarówno Thunderballa, jak i remake’u Never Say Never Again. W 1997 Sony zapłaciło McClory’emu za jego prawa 2 mln dolarów i ogłosiło, że zamierza niezależnie realizować filmy z Bondem. Proces z MGM doprowadził do ugody, Sony zrezygnowało, ale McClory postanowił wyraźnie zyskać coś na własną rękę. 12

Mobile suit, czyli ruchomy pancerz, obsługiwany przez siedzącego wewnątrz pilota, to obok wielkich samodzielnych robotów jedna z ikon mangi. Mimo swojego bezsensu militarnego (i technicznego) są popularne, a serial anime Mobile Suit Gundam był jednym z kilku, które zyskały japońskiej animacji popularność na całym świecie. Fabuła serialu była prosta – w największym skrócie jedna z ziemskich kolonii orbitalnych ogłosiła niepodległość, wybuchła wojna, a ruchome pancerze służyły jako broń. Niedawno znana z modeli firma Bandai wypuściła model takiego pancerza, konkretnie Neo Zeon Mobile Suit MSN-04 Sazabi. Model (w skali 1:100) ma ok. 25 cm wysokości i składa się z ponad 450 kolorowych części, które – nieprawdopodobne – łączą się zatrzaskami bezbłędnie, bez naginania, bez użycia kleju ani farby. Pancerz wyposażony jest w kilka typów uzbrojenia, w tym blaster i plazmowy topór-miecz, wiele części jest ruchomych – przez co otrzymujemy jednocześnie makietę i zabawkę. Każdy z palców porusza się niezależnie! Całość niestety jest dość kosztowna – około 90 dolarów. Po dwóch i pół roku narad, Unicode Technical Committee (opracowujący standard kodowania znaków w komputerach, po przejściu na zapis dwubajtowy, co powinno dać różne kody dla znaków wszystkich alfabetów świata) odrzucił propozycję włączenia do standardu Unicode alfabetu klingońskiego, informując, że „nie nadaje się do kodowania”. Mimo to w Unicode znalazł się wymyślony przez Bernarda Shawa mało znany i jeszcze mniej używany fonetyczny alfabet „shawiański”, a tolkienowski Tengwar wciąż jest rozważany. Każdy zna Supermana, Batmana czy X-Menów. Istnieją jednak setki bohaterów komiksów słusznie zapomnianych, takich jak Skateman, Black Hood, grupy Champions czy Dingbats from Danger Street. Prezentacją i analizą tych komiksów (złośliwą i zabawną) zajmuje się strona Gone & Forgotten: The Worst Comics Ever (http://ape-law.com/GAF/), którą powinni obejrzeć wszyscy rysownicy i wydawcy komiksów. A także fani komiksu. Polecamy. PWC Przy okazji POLCONu 2001 – pierwszego w nowym milenium – ogłoszono wyniki rankingu tysiąclecia, przeproadzonego prze Fandom Polski. Mimo sporej reklamy głosów przekazano niezbyt wiele – wydać polscy fani nie są skorzy do głosowań (może to zresztą ogólnonarodowa przypadłość). Mimo to wyniki wydają się dość reprezentatywne. W rankingu nie wyróżniano dzieł polskich – klasyfikację przeprowadzono na podstawie ich lokat w ogólnej kategorii „tekst literacki”. Oto czołówka rankingu: dzieło literackie: 1. J.R.R. Tolkien: Władca Pierścieni 2. Orscon Scott Card: Gra Endera 3. Frank Herbert: Diuna 4. Janusz A. Zajdel: Limes inferior 5. Terry Pratchett: cykl świata Dysku 6. Arkadij i Borys Strugaccy: Piknik na skraju drogi 7. Michaił Bułhakow: Mistrz i Małgorzata 8. Philip K. Dick: Ubik 9. Andrzej Sapkowski: saga o Wiedźminie 10. Ursula K. Le Guin: cykl Ziemiomorza 13

Mobile suit, czyli ruchomy<br />

pancerz, obsługiwany<br />

przez siedzącego wewnątrz<br />

pilota, to obok wielkich<br />

samodzielnych robotów<br />

jedna z ikon mangi. Mimo<br />

swojego bezsensu militarnego<br />

(i technicznego) są popularne,<br />

a serial anime Mobile<br />

Suit Gundam był jednym z kilku, które zyskały<br />

japońskiej animacji popularność na całym świecie.<br />

Fabuła serialu była prosta – w największym skrócie<br />

jedna z ziemskich kolonii orbitalnych ogłosiła<br />

niepodległość, wybuchła wojna, a ruchome pancerze<br />

służyły jako broń. Niedawno znana z modeli firma<br />

Bandai wypuściła model takiego pancerza, konkretnie<br />

Neo Zeon Mobile Suit MSN-04 Sazabi. Model<br />

(w skali 1:100) ma ok. 25 cm wysokości i składa się<br />

z ponad 450 kolorowych części, które – nieprawdopodobne<br />

– łączą się zatrzaskami bezbłędnie, bez<br />

naginania, bez użycia kleju ani farby. Pancerz wyposażony<br />

jest w kilka typów uzbrojenia, w tym blaster<br />

i plazmowy topór-miecz, wiele części jest ruchomych<br />

– przez co otrzymujemy jednocześnie makietę i zabawkę.<br />

Każdy z palców porusza się niezależnie!<br />

Całość niestety jest dość kosztowna – około 90 dolarów.<br />

Po dwóch i pół roku narad, Unicode Technical<br />

Committee (opracowujący standard kodowania<br />

znaków w komputerach, po przejściu na zapis dwubajtowy,<br />

co powinno dać różne kody dla znaków<br />

wszystkich alfabetów świata) odrzucił propozycję włączenia<br />

do standardu Unicode alfabetu klingońskiego,<br />

informując, że „nie nadaje się do kodowania”. Mimo<br />

to w Unicode znalazł się wymyślony przez Bernarda<br />

Shawa mało znany i jeszcze mniej używany fonetyczny<br />

alfabet „shawiański”, a tolkienowski Tengwar<br />

wciąż jest rozważany.<br />

Każdy zna Supermana,<br />

Batmana<br />

czy X-Menów. Istnieją<br />

jednak setki bohaterów<br />

komiksów słusznie zapomnianych,<br />

takich jak<br />

Skateman, Black Hood,<br />

grupy Champions czy<br />

Dingbats from Danger<br />

Street. Prezentacją i analizą tych komiksów (złośliwą<br />

i zabawną) zajmuje się strona Gone & Forgotten: The<br />

Worst Comics Ever (http://ape-law.com/GAF/), którą<br />

powinni obejrzeć wszyscy rysownicy i wydawcy<br />

komiksów. A także fani komiksu. Polecamy.<br />

PWC<br />

Przy okazji POLCONu 2001 – pierwszego w nowym milenium – ogłoszono wyniki rankingu<br />

tysiąclecia, przeproadzonego prze Fandom Polski. Mimo sporej reklamy głosów przekazano<br />

niezbyt wiele – wydać polscy fani nie są skorzy do głosowań (może to zresztą ogólnonarodowa<br />

przypadłość). Mimo to wyniki wydają się dość reprezentatywne. W rankingu nie wyróżniano<br />

dzieł polskich – klasyfikację przeprowadzono na podstawie ich lokat w ogólnej kategorii „tekst<br />

literacki”. Oto czołówka rankingu:<br />

dzieło literackie:<br />

1. J.R.R. Tolkien: Władca Pierścieni<br />

2. Orscon Scott Card: Gra Endera<br />

3. Frank Herbert: Diuna<br />

4. Janusz A. Zajdel: Limes inferior<br />

5. Terry Pratchett: cykl świata Dysku<br />

6. Arkadij i Borys Strugaccy: Piknik na skraju<br />

drogi<br />

7. Michaił Bułhakow: Mistrz i Małgorzata<br />

8. Philip K. Dick: Ubik<br />

9. Andrzej Sapkowski: saga o Wiedźminie<br />

10. Ursula K. Le Guin: cykl Ziemiomorza<br />

13

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!