05.02.2015 Views

Miesięcznik nr. 140

Miesięcznik nr. 140

Miesięcznik nr. 140

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

MIESIÊCZNIK<br />

<strong>140</strong><br />

NR<br />

Biuletyn Informacyjny ŒKF 30.10.2001


Wrzesień 2001 zapewne zapisze się na stałe<br />

w historii – jako czas, kiedy nastąpił bezprecedensowy<br />

atak terrorystyczny na serce Ameryki, budynki<br />

World Trade Center, a także na Pentagon. Wszystko,<br />

co było do powiedzenia, zostało już powiedziane,<br />

można tylko wyrazić żal i współczucie ofiarom i ich<br />

bliskim. Dzisiaj poinformujemy tylko, jakie skutki<br />

miał ten zamach na świat sf.<br />

Poważne zahamowania nastąpiły w przemyśle filmowym.<br />

Wrześniowe telewizyjne wiadomości, nadawane<br />

praktycznie bez przerwy, zablokowały rozpoczęcie<br />

telewizyjnego sezonu jesiennego. Nie pokazano<br />

kilku nowych i kilku wznawianych seriali.<br />

Przerwano produkcję drugiej części Facetów<br />

w czerni (planowana premiera 3 czerwca 2002), ponieważ<br />

w kulminacyjnej scenie ważną rolę odgrywają<br />

właśnie wieżowce WTC. Producent postanowił zmienić<br />

nieco scenariusz. To znaczy akcja pozostanie bez<br />

zmian, przeniesie się tylko w inne miejsce.<br />

Telewizyjna sieć CBS przesunęła premierę (planowaną<br />

na 12 września) serialu Wolf Lake (o wilkołakach).<br />

Na jeden dzień przerwano produkcję Archiwum<br />

X oraz wszystkich seriali Warner Bros, w tym<br />

Smallville.<br />

Telewizje usunęły także z programów filmy, które<br />

mogłyby się kojarzyć z tragicznymi wydarzeniami.<br />

Fox skreślił The X-Files, gdzie dochodzi do zamachu<br />

w stylu Oklahoma City, oraz Dzień Niepodległości,<br />

gdzie ulega zniszczeniu Biały Dom i Empire State<br />

Building.<br />

Premierę filmu The Time Machine (Wehikuł<br />

czasu) według powieści Wellsa przesunięto<br />

z planowanego grudnia 2001 na luty przyszłego roku.<br />

Przez ten czas studia Warner Bros i DreamWorks przemontują<br />

film, by usunąć końcową scenę, kiedy fragmenty<br />

rozbitego Księżyca spadają na Nowy Jork.<br />

Przesunięto premierę pierwszego odcinka<br />

kolejnego sezonu serialu Sabrina – nastoletnia<br />

czarownica, planowaną na 14 września (ogłoszony<br />

przez prezydenta Busha dniem modlitwy i żałoby).<br />

Emisję przesunięto na październik.<br />

Przedstawiciel Sony zapowiedział, że twórcy<br />

aktorskiego filmu o Spider-Manie usuną –<br />

z wykorzystaniem techniki komputerowej – wszelkie<br />

obrazy wieżowców World Trade Center z filmu, kręconego<br />

w tym roku częściowo w Nowym Jorku. Sony<br />

wycofało z kin zwiastun (gdzie bohater chwyta śmigłowiec<br />

pełen przestępców w ogromną pajęczą sieć rozpiętą<br />

między wieżami WTC – uczestnicy POLCONu<br />

mieli okazję obejrzeć ten fragment przed pokazem<br />

Final Fantasy), a także plakaty. Decyzja nie powinna<br />

wpłynąć na datę premiery – 3 maja 2002.<br />

Znana firma komputerowa Electronic Arts poinformowała,<br />

że chwilowo zawiesza swoją grę on-<br />

-line Majestic. W wysłanych do graczy e-mailach EA<br />

wyjaśniła, że pewne elementy gry nie są odpowiednie<br />

wobec takiej tragedii (w Majestic gracze uczestniczą<br />

albo zwalczają spisek, zdarzają się morderstwa i niszczenie<br />

obiektów publicznych). Grę uruchomiono ponownie<br />

po tygodniu. Skonfigurowano ją tak, że dawni<br />

gracze będą mogli powrócić do zabawy, kiedy uznają,<br />

że są już gotowi.<br />

Pięć wielkich sieci kin w USA odmówiło wprowadzenia<br />

na ekran apokaliptycznego filmu<br />

Meggido: The Omega Code 2 (sequelu kultowego<br />

Omega Code). Wielu kinom dyrekcja pozostawiła<br />

wolną rękę. W rezultacie film pokaże co najmniej 50<br />

kin mniej niż początkowo planowano (z 400). W Meggido<br />

pokazywane są obrazy zniszczenia, które mogą<br />

wzbudzić niepokój widzów przez swoje podobieństwo<br />

do rzeczywistych wydarzeń.<br />

Przesunięto premierę nowego sezonu serialu<br />

Invisible Man i finał serialu The Prey – gdyż<br />

pokazywanie pewnych zdarzeń widzowie mogliby<br />

odebrać jako dowód braku wrażliwości (nie ma tam<br />

zniszczeń, raczej obrazy uwięzienia). SCIFI Channel<br />

zastąpił nowy odcinek Invisible Man (Exposed) powtórką<br />

starszego (The Other Invisible Man), a ostatni<br />

odcinek The Prey przez odcinek z oryginalnego serialu<br />

Star Trek.<br />

Studio Jim Henson Co odwołało i przesunęło<br />

na późniejszy termin zaplanowany na 22-23<br />

września konwent Muppetfest!, mający uświetnić 25<br />

rocznicę powstania genialnego Muppet Show.<br />

Producenci serialu Mutant X zwrócili się do<br />

fanów o datki na rzecz funduszu pomocy ofiarom<br />

ataku na WTC. McComick Tribune Foundation<br />

wpłaci na rzecz funduszu 50 centów od każdego<br />

3


ofiarowanego przez fanów dolara – do kwoty 5 mln<br />

dolarów.<br />

Revolution Studios ponownie wprowadzi do kin<br />

komedię sf Boba Schneidera The Animal<br />

(Zwierzak) równolegle z America’s Sweethearts<br />

(Ulubieńcy Ameryki), w celu zebrania pieniędzy na<br />

pomoc dla ofiar ataku. Revolution i Sony planowały<br />

wstępnie tylko Swethearts (w 1000 kin), ale po ataku<br />

dodały The Animal. Podwójne seanse odbędą się<br />

w 650 kinach w całym kraju, a w tych, które nie są<br />

przystosowane do dodatkowej projekcji, Revolution<br />

wpłaci część zysku z projekcji Sweethearts.<br />

15 września w wieku 83 lat zmarł Samuel Z.<br />

Arkoff, współzałożyciel studia American International<br />

Pictures, twórca setek filmów nakręconych<br />

w latach ’50 i ’60. AIP znana była przede wszystkim<br />

z filmów klasy B (popularnych a amerykańskich<br />

kinach dla zmotoryzowanych), których była producentem<br />

lub dystrybutorem (The Amityville Horror, I Was<br />

a Teenage Werewolf, I Was a Teenage Frankenstein),<br />

ale też Studnia i wahadło, Upadek domu Usherów<br />

czy oryginalny Mad Max. Arkoff przyczynił się do<br />

rozpoczęcia kariery przez Woody Allena, Francisa<br />

Forda Coppolę, Martina Scorsese, Ivana Reitmana,<br />

Davida Cronenberga, Roberta De Niro czy Jacka<br />

Nicholsona.<br />

25 sierpnia zginęła w katastrofie lotniczej<br />

piosenkarka Aaliyah, która miała zagrać jedną<br />

z głównych ról w drugiej i trzeciej części Matrixa. Jej<br />

dwusilnikowa Cessna rozbiła się wkrótce po starcie<br />

z Bahamów. Zginęło także ośmioro pasażerów.<br />

Aaliyah miała zagrać rolę Zee i wiosną nakręciła<br />

już kilka scen, jednak zasadnicza cześć zdjęć z jej<br />

udziałem była zaplanowana na przyszły rok. Miała<br />

też wystąpić jako królowa wampirów w filmowej adaptacji<br />

powieści Anne Rice Queen of the Damned.<br />

Producent Joel Silver oraz para reżyserów, Larry<br />

i Andy Wachowski, wydali oświadczenie, w którym<br />

przekazali wyrazy żalu przyjaciołom i rodzinie<br />

tragicznie zmarłej gwiazdy. Rola Aaliyah była kluczowa<br />

dla obu filmów. Nie podjęto jeszcze decyzji,<br />

kto ją zastąpi. Pojawiły się plotki, że będzie to Stacey<br />

Dash (znana z Clueless), Brandy Norwood (Moesha)<br />

lub Eva Mendes (Urban Legends).<br />

Keanu Reeves stwierdził, że oba filmy – Matrix<br />

Reloaded i Matrix 3 są realizowane jako jeden długi,<br />

podzielony na dwie części. Aktorzy wykonują ujęcia<br />

z jednego lub z drugiego, bez określonego porządku.<br />

Reeves nie grał jednocześnie z Aaliyah i nie wie, ile<br />

materiału zdążyła nakręcić.<br />

W sieci pojawiła się informacja, że w kolejnym,<br />

dziesiątym kinowym filmie z cyklu Star Trek,<br />

chętnie zagrałby Jude Law (A.I., Wróg u bram) – jako<br />

Shinzon, główny czarny charakter. Craig T. Nelson<br />

(Poltergeist) miałby wystąpić w roli doradcy Shinzona<br />

i jego prawej ręki. Shinzon ma być stosunkowo młody<br />

(20-30 lat), jego doradca w średnim wieku. Studio<br />

zaprzeczyło, jakoby kiedykolwiek rozważano powierzenie<br />

tej roli Seanowi Connery’emu. Connery ma<br />

natomiast wystąpić w epizodzie otwierającym film, jako<br />

przewodniczący romulańskiego senatu.<br />

Chyba wymieniono już<br />

(i zdementowano) plotki<br />

na wszystkie zasadnicze tematy<br />

drugiego epizodu Gwiezdnych<br />

wojen. Teraz zaczyna się dyskusja<br />

o drobiazgach. Jedną z nich<br />

są nowe możliwości robota R2-<br />

-D2 – otrzyma on nowe końcówki. Jak dawniej potrafi<br />

wyświetlać hologramy, ale w części II będzie też<br />

podawał do stołu. Ekipa zmodyfikowała jeden<br />

z chwytników z Imperium kontratakuje, żeby robot<br />

mógł łapać chleb. Dołożono mu też specjalną tackę<br />

na talerze z zupą (którą serwuje Anakinowi i Padmé).<br />

Kilka nowych narzędzi będzie symulowane komputerowo,<br />

gdyż ich wykonanie i obsługa okazały się zbyt<br />

kosztowne i czasochłonne.<br />

Ivo Coveney, szef grupy<br />

rekwizytów kostiumowych (to<br />

nowy zespół), zaprojektował<br />

pancerz mandaloriański, noszony<br />

przez Jango Fetta (ojca<br />

Boby, w tej roli Temuera Morrison).<br />

Opierał się na zbroi<br />

Boby sprzed 20 lat, zmienił<br />

jednak kolorystykę, choć pozostał<br />

wierny oryginałowi. Ostatecznie powstało sześć<br />

kostiumów, trzy dla samego Morrisona (do zbliżeń)<br />

i trzy dla numerów kaskaderskich.<br />

Ewan McGregor, który w II epizodzie Gwiezdnych<br />

wojen zagra (ponownie) Obi-wana Kenobiego,<br />

najpierw mocno skrytykował, a potem wycofał się<br />

z krytyki podtytułu filmu, który teraz – już chyba na<br />

stałe – brzmi: Star Wars: Episode II: The Attack of<br />

the Clones. Początkowo stwierdził, że tytuł jest<br />

straszny.<br />

Frank Oz, wybitny<br />

animator, który ożywia<br />

kukiełkę Yody, zakończył<br />

nagrania wszystkich<br />

dialogów mistrza Jedi<br />

w II epizodzie.<br />

C-3PO, słynny android<br />

protokolarny, w Ataku<br />

4


klonów nie będzie złoty. W Mrocznym widmie, jak pamiętamy,<br />

w ogóle nie miał pancerza. W II epizodzie<br />

nakłada mu go Padmé Amidala – ale to raczej kawałki<br />

różnych robotów, poskładane razem. Robot ma<br />

zardzewiałe ramię, nogę z plamami białej farby i twarz<br />

z nagiego metalu. W Ataku klonów Anthony Daniels po<br />

raz pierwszy od ponad dziesięciu lat włoży na siebie<br />

kostium robota – okazało się, że nie trzeba żadnych<br />

przeróbek, wszystko pasuje idealnie.<br />

Pierwszy Star Trek kinowy ma w listopadzie<br />

trafić na rynek jako specjalna edycja DVD<br />

(w wersji reżyserskiej). Reżyser Robert Wise<br />

dopracował dźwięk i poprawił cyfrowo ponad 90 ujęć,<br />

ale nie dodał żadnych nowych scen. Już jednak te<br />

drobne zmiany sprawiły, że wszystko wydaje się<br />

groźniejsze i bardziej złowróżbne, przez co ta wersja<br />

Star Treka uzyskała klasyfikację PG (czyli dzieci<br />

powinny oglądać w towarzystwie rodziców). Oprócz<br />

tego na dwupłytowym wydaniu znajdą się komentarze,<br />

trzy filmy dokumentalne, pięć dodatkowych scen<br />

w wersji kinowej z 1979 i 11 z wersji telewizyjnej<br />

z 1983.<br />

James Bond, bo krótkim okresie zauroczenia<br />

BMW, powraca za kierownicę tradycyjnego<br />

Astona Martina. BMW sporo zapłaciło za prezentację<br />

swojego wozu w walce wywiadów, ale Bond – jako<br />

prawdziwy Anglik – woli jednak angielską produkcję.<br />

W 20. już filmie Bond (Pierce Brosnan) będzie prowadził<br />

nowy V12 Vanquish – już czwarty model<br />

Astona Martina, oddany do dyspozycji superszpiega<br />

(pierwszym był legendarny Aston Martin DB5, kórym<br />

jeździł Sean Connery w filmie Goldfinger).<br />

W sieci pojawił się rzekomy scenariusz nowego<br />

filmu – ma mieć tytuł Final Assignment i opowiadać<br />

o spotkaniu Jamesa Bonda z zabójcą jego ojca,<br />

Andrew Bonda, także brytyjskiego agenta (w tej roli<br />

miałby wystąpić oryginalny 007, Sean Connery).<br />

Przedstawiciele producenta, studia Eon Productions,<br />

zapewnili, że scenariusz jest fałszywy, jest prawdopodobnie<br />

dziełem któregoś z fanów i nie ma nic wspólnego<br />

z rzeczywistością. Zobaczymy.<br />

Tom Cruise ma wystąpić w trzeciej części filmu<br />

o przygodach Austina Powersa, agenta specjalnej<br />

troski (tę rolę tradycyjnie zagra Mike Myers).<br />

Cruise ma parodiować postać Ethana Hunta, swojego<br />

bohatera z Mission Impossible i pomagać Powersowi<br />

w wykonaniu misji.<br />

Myers skończył właśnie scenariusz i podobno on<br />

sam wraz z reżyserem Jayem Roachem nalegają, by<br />

Sean Connery wystąpił jako ojciec superagenta.<br />

Produkcją filmu zajmie się New Line Cinema,<br />

a roboczy tytuł to Goldmember. Zdjęcia zaczną się<br />

w listopadzie, premiera zapewne latem przyszłego<br />

roku.<br />

Frank Spotnitz, jeden z producentów dziewiątego<br />

już sezonu serialu Z Archiwum X zapewnił,<br />

że mimo zmian (całkowita rezygnacja Davida Duchovny’ego)<br />

agentka Scully (Gillian Anderson) nadal<br />

będzie centralną postacią filmu. Obok niej główne role<br />

grają Robert Patrick jako nowy partner Scully, agent<br />

Dodgett, i Annabeth Gish jako agentka Reyes. Powróci<br />

zagadka dziecka Scully, w kilku powiązanych<br />

odcinkach początkowych wystąpi Lucy Lawless<br />

(znana dotąd jako Xena, wojownicza księżniczka),<br />

pojawi się problem, czy bezpiecznie jest pracować<br />

w FBI, skoro wychodzi na to, że obcy chodzą tam<br />

spokojnie po korytarzach. Fani powinni być zadowoleni.<br />

Studio Warner Bros. wydało<br />

The Matrix Revisited,<br />

nowy DVD z materiałem uzupełniającym<br />

dla znakomitego<br />

filmu z 1999 roku. Od czasu<br />

wejścia na rynek Matrixa na<br />

DVD, studio przygotowało dodatkowe<br />

sceny z kręcenia filmu<br />

i komentarze. Na dysku znalazł<br />

się tylko nowy materiał, bez samego filmu. Studio<br />

umieści też kilka ujęć z produkcji drugiej części,<br />

Matrix Reloaded, animacje, nową stronę sieciową,<br />

wywiady z fanami itd., montaż muzyczny z nieoglądanymi<br />

dotąd scenami itd. Płyta trafi na rynek<br />

w listopadzie z proponowaną ceną ok. 20 dolarów.<br />

Warner Home Video w Polsce reklamuje ją już jako<br />

premię dla kupujących co najmniej trzy DVD.<br />

Producenci planowanej czwartej części Mad<br />

Maxa mają nadzieję skusić Mela Gibsona do<br />

występu. Główną postacią filmu ma być właśnie Max<br />

i reżyser, George Miller, ma nadzieję, że Gibson<br />

mógłby powrócić do roli, od której zaczęła się jego<br />

kariera. Podobno Miller dysponuje też scenariuszem<br />

rezerwowym, który główną rolę przeznaczył dla syna<br />

Mad Maxa – to gdyby Gibson odmówił.<br />

Warner Bros zamówiło odcinek pilotażowy<br />

nowego serialu o Tarzanie. Scenariusz napiszą<br />

Mike Werb i Michael Colleary, znani dotąd np. z Lary<br />

Croft i Bez twarzy. Treścią mają być przygody<br />

nastoletniego Tarzana w Nowym Jorku, gdzie<br />

zamieszkał z ciotką, gdy został poważnie zraniony<br />

przez kłusowników w dżungli. Tutaj staje się „obrońcą<br />

miejskiej dżungli”. Zobaczymy.<br />

Brytyjski wydawca Tolkiena, HarperCollins,<br />

i Houghton Mufflin, wydawca amerykański,<br />

5


przygotowują nowe wydanie Władcy Pierścieni,<br />

związane ze zbliżającą się premierą filmu Petera<br />

Jacksona. Władca Pierścieni sprzedał się na całym<br />

świecie w nakładzie ponad 50 mln egzemplarzy.<br />

Rodzina Tolkiena podobno obawia się premiery –<br />

pierwszy film, Drużyna Pierścienia, trafi do kin 19<br />

grudnia.<br />

Tymczasem kłopoty<br />

ma polski dystrybutor<br />

filmu, Kino<br />

Świat International.<br />

Wydał on oświadczenie<br />

następującej<br />

treści: „Nieoczekiwane okoliczności, niezależne<br />

od Kino Świat, jakie zaszły podczas przygotowań do<br />

premiery Władcy Pierścieni, zmuszają nas do wstrzymania<br />

wszelkich działań związanych z promocją,<br />

reklamą i dystrybucją tego filmu w Polsce. To bardzo<br />

trudna decyzja zważywszy na wielomiesięczną pracę<br />

i wynikające z niej zobowiązania wobec wszystkich,<br />

którzy się w ten projekt zaangażowali. Chcielibyśmy<br />

przeprosić naszych partnerów w promocji i współpracowników<br />

naszej firmy za wszelki dyskomfort związany<br />

z tak zaskakującym biegiem wydarzeń. Wszelkich<br />

wyjaśnień udzielimy osobiście najszybciej jak to<br />

będzie możliwe”. Jak się zdaje, problem wyniknął<br />

z kłopotów finansowych macierzystej, niemieckiej<br />

firmy. Obowiązki polskiego dystrybutora filmu przejął<br />

Warner Bros Poland.<br />

Wesley Snipes zdradził kilka szczegółów o filmie<br />

Blade 2, w którym powraca do roli łowcy<br />

wampirów. Wiadomo już, że spotka istoty straszniejsze<br />

od wampirów i będzie musiał zawrzeć pakt z dawnymi<br />

wrogami. Film ma być straszniejszy od poprzedniego.<br />

Kris Kristofferson, który grał przyjaciela Blade’a,<br />

powraca – choć w pierwszej części wampiry go<br />

zamordowały. Okazuje się, po długich poszukiwaniach,<br />

że to nieprawda – przechowują go żywego,<br />

w kryjówce, w zbiorniku krwi. Hm...<br />

Na premierę Blade 2 jeszcze czekamy (ma nastąpić<br />

2 marca 2002), ale David Goyer, autor scenariuszy<br />

obu części, pracuje już nad Blade 3. Potem, jak<br />

stwierdził, kończy z pracą dla innych reżyserów. Po<br />

trzeciej części Blade’a sam stanie za kamerą. Ma już<br />

kontrakt ze studiem Miramax na adaptację i reżyserię<br />

filmu na podstawie opowiadania Neila Gaimana<br />

Murder Mysteries oraz kilka innych propozycji.<br />

Reżyser Guillermo del Toro stara się pozyskać<br />

Vina Diesela to tytułowej roli w kinowej<br />

adaptacji komiksu Hellboy Mike’a Mignoli. Film ma<br />

opowiadać o końcowych dniach II wojny światowej,<br />

o demonie przywołanym przez hitlerowców, by<br />

pomagał im w walce.<br />

Tuż przed premierą swojego<br />

nowego filmu, The<br />

Ghosts of Mars, John Carpenter,<br />

reżyser takich przebojów jak<br />

Halloween, Coś czy Ucieczka<br />

z Nowego Jorku zdradził, że<br />

pomysł na opętanie ludzi przez<br />

duchy na Marsie wziął z prymitywnych<br />

kultur ziemskich. Wiele<br />

plemion na całym świecie zachowywało<br />

się podobnie: malowali twarze, nacinali<br />

sobie skórę, ścinali głowy, mieli totemy. Wykorzystanie<br />

tych elementów nie tylko miało zwiększać<br />

grozę, ale i dawać widzom poczucie identyfikacji,<br />

zrozumienia.<br />

A sam film Akcja rozgrywa się w roku 2176 na<br />

Marsie, który stał się nowym Dzikim Zachodem dla<br />

przeludnionej Ziemi. Do miasteczka Chryse przybywa<br />

prawie pusty pociąg i zaczyna się dochodzenie, co<br />

spotkało oddział policji, wysłany do osady górniczej,<br />

by przewieźć znanego przestępcę Jamesa „Desolation”<br />

Williamsa (Ice Cube). Jedyna pasażerka pociągu to<br />

por. Melanie Ballard (Natasha Henstridge), opowiada,<br />

co się stało. Osada była pusta, pozostali w niej tylko<br />

więźniowie w areszcie – i ślady masakry. Okazało się,<br />

że mieszkańców opętała jakaś zła moc, uwolniona<br />

przypadkiem podczas wykopalisk. Ludzie zmienili się<br />

w dzikusów, a ich celem jest usunięcie wszelkich<br />

śladów „normalnego” ludzkiego życia na Marsie.<br />

Sytuacja wymusza dość niezwykłe przymierze policjantów<br />

i przestępców.<br />

Ten kosmiczny western nie<br />

dorównuje wcześniejszym filmom<br />

Carpentera. Fabuła ma poważne<br />

błędy logiczne, nie zostaje wyjaśnione<br />

pochodzenie i „mechanika”<br />

siły opanowującej ludzi, reakcje<br />

bohaterów są nieuzasadnione.<br />

Film ratuje gra dwóch gwiazd<br />

i relacja między ich postaciami<br />

(Henstridge i Ice Cube). Pozostali<br />

grają średnio albo są niewykorzystani. Całość<br />

zadowoli zapewne tylko najbardziej twardych fanów<br />

horroru, szukających niezłych walk, masakry i krwi.<br />

W „weekend otwarcia” The Ghosts of Mars zarobiły<br />

zaledwie 3,8 mln dolarów.<br />

Angelina Jolie zapowiedziała, że zagra w drugiej<br />

części swojego ostatniego przeboju, Lara<br />

Croft: Tomb Raider, opartego na grze wideo. W tej<br />

6


chwili trwają prace nad scenariuszem. Pierwszy film,<br />

od swojej premiery 19 czerwca do końca wakacji<br />

zarobił ponad 230 mln dolarów.<br />

French Stewart, znany z serialu Trzecia planeta<br />

od Słońca, ma zagrać tytułową rolę w filmie<br />

Inspektor Gadżet 2, realizowanym bezpośrednio na<br />

wideo. Zajmie miejsce Matthew Brodericka, który<br />

wcielił się w inspektora w pierwszym filmie z 1999,<br />

opartym na telewizyjnym serialu animowanym. Reżyserem<br />

sequelu ma być Alex Zamm. Ostatnią wersję<br />

scenariusza stworzył Jordan Moffet.<br />

George Lucas oświadczył, że czwarta cześć<br />

przygód Indiany Jonesa nie powstanie przed<br />

rokiem 2006. Do 2005 będzie zajęty Gwiezdnymi<br />

wojnami. Na przedsięwzięcie zgodzili się Steven<br />

Spielberg jako reżyser i Harrison Ford jako odtwórca<br />

głównej roli.<br />

Praca nad drugim<br />

filmem o młodym<br />

czarodzieju Harrym Potterze<br />

już się rozpoczęła,<br />

choć do premiery zostało<br />

jeszcze trochę czasu –<br />

światową prezentację<br />

zaplanowano na 5 listopada w Londynie, natomiast<br />

film trafi do kin (i publiczności) 16 listopada. W sieci<br />

pojawiły się już pierwsze zdjęcia z planu drugiego<br />

Harry’ego Pottera.<br />

Steven Spielberg, który zrezygnował z reżyserii<br />

Harry’ego Pottera, zdradził, że może dałby się namówić<br />

do reżyserowania filmu według trzeciego tomu<br />

cyklu J.K. Rowling – Harry Potter i więzień Azbakanu.<br />

Jak stwierdził, pierwsza książka niespecjalnie<br />

go poruszyła, natomiast trzecia jest dziełem genialnym,<br />

bardziej mrocznym i ezoterycznym. Gdyby<br />

otrzymał propozycję, powiedziałby „Tak”. Przekonamy<br />

się.<br />

Znany reżyser filmów akcji John Woo i jego<br />

partner Terence Chang zrealizują komputerowo<br />

animowany film kinowy o przygodach zmutowanych<br />

żółwi ninja. Poza animowanym serialem telewizyjnym,<br />

bohaterskich Leonarda, Michelangela, Donatella<br />

i Rafaela znamy już z trzech kinowych filmów aktorskich.<br />

Ten czwarty ma planowany budżet 40-60 mln<br />

dolarów. A towarzyszyć mu będą nowy serial<br />

animowany, aktorski miniserial i cykl gier komputerowych<br />

nowej generacji. Pierwszy pojawi się serial animowany.<br />

Vin Diesel wypowiedział się na temat licznych<br />

plotek o jego przyszłych rolach. Co do ekranizacji<br />

komiksu Hellboy stwierdził krótko, że<br />

producenci prosili go o dyskrecję. Wyraził się jednak<br />

pozytywnie o samym bohaterze komiksu. Co do<br />

trzeciej części Terminatora, gdzie miałby zagrać złego<br />

cyborga, oświadczył, że nie widział jeszcze scenariusza.<br />

Za to z entuzjazmem opowiadał o planowanym<br />

sequelu Pitch Black, zatytułowanym The Chronicles<br />

of Riddick. Zobaczymy.<br />

Po trzeciej części Parku Jurajskiego, wiadomo<br />

już, że powstanie czwarta. Źródła w Industrial<br />

Light & Magic, studiu efektów specjalnych, zatrudnionym<br />

przy wszystkich filmach o dinozaurach,<br />

donoszą, że czwarta cześć będzie prequelem pierwszego<br />

filmu z 1993 roku. Wśród pomysłów rozważanych<br />

przez Spielberga było też prześledzenie dalszych<br />

losów puszki, zgubionej w pierwszym filmie przez<br />

czarny charakter.<br />

Studio Jamesa Camerona, Lightstorm, będzie<br />

producentem filmu kinowego opartego na cyklu<br />

komiksów Fathom Mike’a Turnera. Komiks opowiada<br />

o Aspemie Williamsie, pływackim mistrzu olimpijskim,<br />

który odkrywa, że ma szczególnie zdolności<br />

i może nawiązać kontakt z tajemniczą rasą podwodnych<br />

istot.<br />

Studio Dimension Films przygotowuje (podobno)<br />

piąty film z cyklu Nieśmiertelny. W głównej<br />

roli miałby wystąpić bohater serialu telewizyjnego,<br />

Adrian Paul. Jako reżysera studio przewiduje Russella<br />

Mulcahy’ego, który reżyserował pierwszego Nieśmiertelnego<br />

z 1986 roku. Ostatni film cyklu,<br />

Highlander: Endgame zarobił w kinach zaledwie 13<br />

milionów dolarów.<br />

Niestety, ta porażka wpłynęła chyba negatywnie na<br />

potencjalną gwiazdę – Adrian Paul zaznaczył<br />

w jednym z wywiadów, że żadnego kontraktu nie podpisał<br />

i nic jeszcze nie wiadomo. Natomiast irlandzki<br />

magazyn filmowy doniósł, że podobno trwają rozmowy<br />

z Seanem Connerym, który miałby znowu zagrać<br />

Ramireza, i z Timothym Daltonem jako ewentualnym<br />

czarnym charakterem.<br />

Barry Sonnenfeld zdradził kilka szczegółów<br />

z realizowanej drugiej części Facetów w czerni.<br />

Najważniejsze, że na scenę powraca agent K (Tommy<br />

Lee Jones), choć w poprzednim filmie został „zneuralizowany”.<br />

I znowu tworzą zespół z agentem J (Willem<br />

Smithem). Obaj muszą się zmierzyć z groźną Serleeną.<br />

Tę rolę zagra Lara Flynn Boyle, która zastąpiła znaną<br />

z X-Menów Famke Janssen (wycofała się w pierwszym<br />

dniu produkcji z powodu choroby w rodzinie).<br />

Nie wystąpi za to Linda Fiorentino, która w końcowej<br />

scenie pierwszej części staje się agentem L –<br />

Sonnenfeld uznał, że ciekawsza będzie para J i K. Film<br />

7


ędzie miał premierę prawdopodobnie latem przyszłego<br />

roku.<br />

Widzowie pamiętają jeszcze zapewne film<br />

Tremors (Wstrząsy) – głupawy, jeśli oglądać go<br />

na poważnie, i zabawny, jeśli potraktować go jak parodię.<br />

Treść: małe miasteczko atakują paskudne potwory,<br />

podobne do gigantycznych dżdżownic z zębatymi<br />

paszczami. Potwory są ślepe, reagują na drgania<br />

gruntu. Są też wyjątkowo głupie (jeden z nich, ścigając<br />

pod ziemią ofiarę, zabija się o wyłożony betonem rów<br />

melioracyjny). Potem nastąpiła słabsza cześć druga –<br />

Aftershocks. Specyficzna poetyka filmu zyskała mu<br />

wielu fanów, więc teraz zapowiadana jest część trzecia.<br />

Bohaterowie wracają do miasteczka w Nevadzie,<br />

ratują kobiety i dzieci przed innymi, ale równie<br />

paskudnymi potworami. Wielbiciele filmu z przyjemnością<br />

zapewne obejrzą znowu znajome postacie –<br />

trochę tylko starsze. Film wyprodukowany wprost na<br />

wideo powinien pojawić się w sklepach już w październiku.<br />

Studio Hyde Park Entertainment zamierza<br />

zrealizować baśniowy film Long Ago and Far<br />

Away, znany także jako Prince Charming. Reżyserował<br />

będzie Charles Shyer, według scenariusza<br />

Davida Titchera i Diane Salzberg. Fabuła ma łączyć<br />

kilka klasycznych baśni; opowiada historię królewny<br />

Śnieżki, Kopciuszka i Śpiącej Królewny, które odkrywają,<br />

że są zamężne z tym samym pięknym księciem.<br />

W listopadzie powinien<br />

trafić do sklepów<br />

DVD z przeboju tego<br />

lata, filmu Lara Croft:<br />

Tomb Raider. Będzie zawierał<br />

25-minutowy dokument<br />

Digging into Tomb<br />

Raider, pokazujący proces<br />

realizacji oraz treningi<br />

gwiazdy, Angeliny Jolie. Na płycie zmieści się także<br />

komentarz reżysera, Simona Westa, cztery sceny<br />

usunięte w montażu, inna wersja czołówki, teledysk<br />

Elevation – Tomb Raider Mix, wykonywany przez<br />

U2, filmiki z każdej z czterech gier Tomb Raider oraz<br />

wywiady z ich twórcami.<br />

Premierę filmu Resident Evil: Ground Zero,<br />

opartego na cyklu gier komputerowych, zaplanowano<br />

ostatecznie na 5 kwietnia 2002. W głównych<br />

rolach zobaczymy Milę Jovovich i Michelle Rodriguez<br />

jako pogromczynie potworów zombie.<br />

Dwayne „Rock” Johnson, bohater filmu Powrót<br />

mumii, zdementował pogłoski, jakoby miał<br />

wystąpić w trzecim filmie o przygodach Conana<br />

Barbarzyńcy (o roboczym tytule King Conan: the<br />

Iron Crown). Scenariusz do filmu napisał John Millius,<br />

reżyser pierwszego Conana, ale bracia Wachowski<br />

(którzy mają się podjąć reżyserii trzeciego)<br />

zażądali daleko idących zmian. Millius odmawia<br />

i sytuacja jest – chwilowo – patowa.<br />

Wielbiciele kanałów<br />

Cartoon Network i Fox<br />

Kids z pewnością znają Kleszcza<br />

– nietypowego superbohatera<br />

kreskówek, działającego<br />

ze swym pomocnikiem<br />

Arturem w mieście o dźwięcznej<br />

nazwie Miasto. Głównie<br />

jednak przesiadują w knajpach<br />

i komentują wyczyny<br />

innych superbohaterów. Owszem, czasem rozprawią<br />

się w morderczym robotem, ale zasadniczy problem<br />

to fakt, że Kleszcz korzystał z pasty do zębów Artura<br />

i nie zakręcił tubki. Pomysł aktorskiego serialu<br />

o Kleszczu wreszcie doczekał się realizacji – jesienią<br />

trafia on na ekrany amerykańskiej telewizji. Reżyserował<br />

Barry Sonnenfeld, a w tytułowej roli występuje<br />

Patrick Warburton.<br />

Studio Pendragon Pictures zrealizuje niezależną<br />

wersję ekranizacji Wojny światów H.G. Wellsa.<br />

Filmowcy utrwalili autentyczne pożary lasów w stanie<br />

Washington, by wykorzystać je w filmie. Reżyserem<br />

będzie Timothy Hines, nic jeszcze nie wiadomo<br />

o obsadzie.<br />

Raja Gosnell, reżyser aktorskiej wersji kreskówki<br />

Scooby-Doo zapewnił fanów, że film zachowa<br />

klasyczne elementy oryginału. Oczywiście nie<br />

wszystkie, to niemożliwe, ale będzie nawiedzony dom,<br />

strachliwy pies i duchy. Sam Scooby-Doo jest<br />

generowany komputerowo, choć wygląda jak prawdziwy<br />

pies – ale potrafi chodzić na dwóch łapach, otwiera<br />

drzwi, mówi itd. Nie sprawia wrażenia postaci z filmu<br />

rysunkowego obok żywych postaci – to żywy zwierzak.<br />

Realizatorzy wprowadzili dodatkowy wątek relacji<br />

między Fredem (Freddie Prinze jr.) i Daphne<br />

(Sarah Michelle Gellar) – coś, czego w kreskówce nie<br />

było, ale czego można się było domyślać.<br />

Michelle Trachtenberg, która w nieznanych<br />

u nas odcinkach serialu Buffy – postrach wampirów<br />

gra Dawn, młodocianą pogromczynię, prawdopodobnie<br />

doczeka się własnego serialu. Joss Whedon<br />

zaplanował kolejne odgałęzienie – po całkiem udanym<br />

Aniele ciemności, planowanym serialu animowanym<br />

i brytyjskim serialu o obserwatorze Buffy, Gilesie.<br />

8


Disney zrealizuje bezpośrednio na wideo<br />

sequele Kopciuszka – Cinderella II: Dreams<br />

Come True i Dzwonnika z Notre Dame –The Hunchback<br />

of Notre Dame II. Trafią na rynek odpowiednio<br />

26 lutego i 19 marca 2002. Ostatni przebój Disneya,<br />

Atlantis – zaginiony ląd (w listopadzie wchodzi na<br />

ekrany w Polsce) pojawi się na kasetach wideo i DVD<br />

już 29 stycznia. Studio planuje także wersję DVD<br />

Królewny Śnieżki i specjalne wydanie DVD z okazji<br />

60 rocznicy premiery Dumbo.<br />

Brian Aldiss wysunął<br />

teorię, dlaczego<br />

A.I. po premierze<br />

zyskała dość skromne<br />

dochody: „Może – to<br />

wyjaśnienie bym obstawiał<br />

– film jest za inteligentny<br />

dla nastolatków,<br />

co można wnioskować po kasowym sukcesie debilnej<br />

nowej Planety małp”. Oraz „Oczywiście, brakuje tam<br />

romansu, nie ma archetypicznego młodzieńca spotykającego<br />

archetypiczną dziewczynę... Ten brak<br />

odbiera science fiction szansę na szerszą popularność”.<br />

Hm...<br />

Do połowy września A.I. zdołała jednak osiągnąć<br />

zysk powyżej 100 mln dolarów – głównie dzięki<br />

widzom zagranicznym: 104,2 mln dolarów z 2206 kin<br />

w 20 krajach.<br />

Znany pisarz Michael Swanwick zapowiedział<br />

na luty 2002 swoją nową powieść Bones of the<br />

Earth, opowiadającą o paleontologach, którzy otrzymali<br />

możliwość podróży w czasie i studiowania dinozaurów<br />

„na żywo”. Celem pisarza było ukazanie<br />

radości naukowego odkrycia. Swanwick starał się nie<br />

popełniać błędów rzeczowych, więc wszelkie fakty<br />

dotyczące dinozaurów są tak aktualne, jak nauka<br />

oceniała je miesiąc temu.<br />

Tymczasem na stronie internetowej wydawcy, Eos<br />

Books (http://www.harpercollins.com/hc/features/<br />

eos/) zamieszcza od 1 października króciutkie opowiadanka<br />

Swanwicka z cyklu Field guide to Mesosoic<br />

Megafauna (jedno na dwa tygodnie), co ma<br />

zachęcić czytelników do kupienia nowej książki.<br />

Mistrz horroru, Stephen King, obiecał fanom,<br />

że napisze wreszcie trzy końcowe tomy swojego<br />

cyklu Dark Tower. Ma zamiar poważnie wziąć się do<br />

pracy i wydać trzy książki niemal jednocześnie – co<br />

oznacza, że jedna z nich będzie dość krótka, a jedna<br />

z dwóch pozostałych raczej gruba. Tom piąty nie<br />

będzie nosił tytułu The Crawling Shadow, jak King<br />

wcześniej zapowiadał.<br />

Na stronie sieciowej Kinga (http://www.stephenking.com/dt_5.html)<br />

pojawił się tekst Calla Bryn<br />

Sturgis, będący prologiem piątego tomu Dark Tower.<br />

Twórca Babylonu<br />

5, J. Michael<br />

Straczynski pracuje w tej<br />

chwili nad nowym komiksem<br />

dla wydawnictwa Top<br />

Cow. Tytuł brzmi Delicate<br />

Creatures. Jak stwierdził<br />

Straczynski, chciał napisać<br />

bajkę, ale taką „z zębami,<br />

dla dorosłych”. Ciekawe.<br />

Latem 1999 słynny pisarz i krytyk Samuel R.<br />

Delany na publicznym spotkaniu w Judson<br />

Church w Nowym Jorku czytał fragmenty ze swoich<br />

ostatnich książek. Spotkanie zarejestrowano i teraz,<br />

po montażu, mogą je obejrzeć także ci, którzy wtedy<br />

nie byli obecni. W nagranie stawiono też fragmenty<br />

rozmowy przeprowadzonej z pisarzem w jego domu,<br />

kilka miesięcy później. Całość nagrania (na kasecie<br />

wideo) trwa 80 minut.<br />

Film rozpoczyna się od swego<br />

rodzaju autoprezentacji. Pierwszy<br />

tekst pochodzi z autobiografii<br />

Delany’ego The Motion of Light<br />

in Water i dotyczy wczesnej<br />

młodości autora. Potem dostajemy<br />

teksty z Atlantis: Model<br />

1924, Bread and Wine, w końcu<br />

część „dla dorosłych” – fragment<br />

Times Square Red, Times Square Blue (o wizycie<br />

w teatrzyku porno, głównie dla homoseksualistów)<br />

i The Mad Man.<br />

Problemy, jakich mówi Delany, dotyczą rasy, płci,<br />

seksu i innych poważnych spraw. Jest doskonałym<br />

mówcą, dobrym aktorem. Warto – jeśli ktoś lubi pisarzy<br />

na żywo.<br />

Wydane przez Pocket Books nowe powieści<br />

z uniwersum Star Treka – Doors into Chaos<br />

i Demons of Air and Darkness – mają połączyć światy<br />

The Next Generation i Stacji kosmicznej.<br />

W pierwszej (autorstwa Roberta Greenberga)<br />

powracają Iconianie, cywilizacja dawno zaginiona,<br />

posiadająca sekret bram międzywymiarowych.<br />

Proponują Federacji układ i w geście dobrej woli<br />

otwierają bramę zamkniętą od ćwierć miliona lat – co<br />

prowadzi do chaosu w kwadrancie Alfa. Kapitan<br />

Picard usiłuje odkryć prawdziwe motywy Iconian,<br />

a równocześnie zapobiec walkom Klingonów z Romulanami.<br />

Druga powieść (Keitha R.A. DeCandido)<br />

opowiada o skutkach otwarcia bramy w kwadrancie<br />

9


Delta. Załoga stacji kosmicznej stara się uratować<br />

planetę przed anihilacją.<br />

W Polsce powieści startrekowe jakoś nie zyskały<br />

popularności i po kilku próbach wydawcy zrezygnowali<br />

z nich – być może chwilowo.<br />

Ursula K. Le Guin rozpoczęła<br />

swój słynny cykl Ziemiomorza<br />

w 1968. Wstępnie była<br />

to trylogia (Czarnoksiężnik z Archipelagu,<br />

Grobowce Atuanu<br />

i Najdalszy brzeg). Po ćwierćwieczu<br />

milczenia pisarka powróciła<br />

do swego świata, dodając<br />

Tehanu w 1990 i Tales from the<br />

Earthsea w 2001. I chociaż Tehanu miała podtytuł<br />

Ostatnia księga Ziemiomorza, prawdziwy koniec<br />

nastąpił dopiero teraz, w kolejnej powieści The Other<br />

Wind. Bohaterem nie jest Ged – ale do niego przybywa<br />

mag Alder, szukając rady na dręczące go sny o zmarłej<br />

żonie i duchach z tamtego świata. Ged podejrzewa, że<br />

sny to tylko objaw poważniejszych problemów i radzi<br />

mu udać się na dwór króla Lebannena w Havnorze,<br />

gdzie zresztą wyruszyła już jego żona Tenar z przybraną<br />

córką Tehanu. Jednak król ma dość problemów.<br />

Zwykle obojętne i neutralne smoki zaczynają<br />

atakować ziemie ludzi. Imperium Kargadu przysłało<br />

do Havnoru delegację z księżniczką Seserakh, żądając,<br />

by król poślubił ją natychmiast – jako dowód woli<br />

zawarcia pokoju. Na wyspie Roke członek rady magów<br />

został spalony przez smoka w ludzkiej postaci.<br />

Z wolna okazuje się, że wszelkie podziały między<br />

ludźmi a smokami, między Havnorem a Kargadem,<br />

obecne w Ziemiomorzu od tysiącleci, to skutek pradawnego<br />

paktu, który nie został zrealizowany.<br />

Wszelkie założenia, na których opierało się codzienne<br />

życie, będą zanegowane, a za nimi czeka tylko niepewność.<br />

Ale trzeba podjąć działanie, gdyż w przeciwnym<br />

razie Ziemiomorze ulegnie samozniszczeniu – u jego<br />

fundamentów tkwi niestabilność kłamstwa. Całość<br />

świetna.<br />

Timothy Zahn znany jest<br />

w Polsce przede wszystkim<br />

jako autor powieści ze świata<br />

Gwiezdnych Wojen (tych lepszych).<br />

Niedawno opublikował<br />

całkowicie niezależną powieść<br />

Angelmass. Angelmass to czarna<br />

dziura, wyrzucająca subatomowe<br />

cząstki zwane angels – aniołami.<br />

Każdy, kto jest wystawiony na ich działanie, zaczyna<br />

robić tylko to, co jest moralnie słuszne. Empyreanie,<br />

grupa ziemskich kolonii wokół Angelmass, osiągnęła<br />

dzięki temu pokój i dobrobyt. Ale wpływ aniołów nie<br />

podoba się pobliskiemu (w skali kosmicznej) imperium<br />

Pax, które traktuje wpływ aniołów jak rodzaj<br />

obcej inwazji i postanawia podbić Empyrean, dla ich<br />

dobra oczywiście. Są szpiedzy, inwazja, osobiste komplikacje...<br />

Powieść jest wciągająca, stawia pewne poważne<br />

kwestie, pokazuje interesujące postacie – warto<br />

przeczytać.<br />

William Tenn (pseudonim<br />

Philipa Klassa) to jeden<br />

z najwybitniejszych humorystów<br />

fantastyki, popularny także w Polsce,<br />

Niedawno ukazał się potężny<br />

(560 stron w hardcoverze) zbiór<br />

jego tekstów Here Comes Civilization.<br />

Tom podzielony jest na<br />

siedem części: Here Comes Civilization,<br />

The Somewhat Heavy Fantastic, For the<br />

Rent, Beating Time, krótka powieść The Lamp for<br />

Medusa, esej Of Fiction in Science Fiction i długa<br />

powieść (jedyna pełnowymiarowa powieść w dorobku<br />

Tenna) Of Men and Monsters. Posłowie napisał<br />

George Zebrowski. Lamp for Medusa to historia<br />

młodego Amerykanina, który trafia do alternatywnego<br />

świata i tam – jako Perseusz – ma szansę zmienić losy<br />

ludzkości. Of Men and Monsters to opowieść o Ziemi<br />

opanowanej przez olbrzymy; ludzie przetrwali i żyją<br />

jak myszy w ścianach budowli najeźdźców. W końcu<br />

dokonują wielkiego kroku w kosmos – znowu jak<br />

myszy, ukrywając się na statkach obcych. Poza tym<br />

w tomie zamieszczono prawie trzydzieści opowiadań.<br />

Znakomite.<br />

Brytyjski wydawca House of Stratus, specjalizujący<br />

się w „druku na żądanie” i publikujący<br />

wiele książek, które zniknęły z normalnego obiegu,<br />

niestety znalazł się na progu bankructwa i przeszedł<br />

pod zarząd syndyka. Szkoda – ale może rynek jeszcze<br />

nie dojrzał do takiego systemu.<br />

Znakomita Encyklopedia SF Petera Nichollsa<br />

i Johna Clute’a doczeka się prawdopodobnie<br />

trzeciego wydania. Redakcją zajmą się teraz John<br />

Clute i David Langford, a Nicholls zachowa tytuł „redaktor<br />

emeritus”. Najnowszy dostępny w tej chwili<br />

tekst encyklopedii umieszczony jest w wydaniu na<br />

CD-ROMie z 1995 roku.<br />

Gra wideo firmy Electronic Arts, oparta na<br />

serialu Buffy – postrach wampirów pojawi się<br />

na platformę Xbox, nie na PC, jak zapowiadano<br />

wcześniej. Akcja gry toczy się w czasie po trzecim<br />

(ostatnim wyświetlanym w Polsce) sezonie serialu.<br />

Gracz może wcielic' się jedynie w Buffy, choć inne<br />

10


główne postacie także pojawiają się w grze (z wyjątkiem<br />

Oza). Buffy trafi na rynek na początku przyszłego<br />

roku.<br />

Producent gier wideo Activision zapowiedział<br />

wprowadzenie na rynek Quake IV, najnowszej<br />

wersji popularnej gry komputerowej na PC. Gra będzie<br />

przeznaczona dla pojedynczego gracza, akcja będzie<br />

się toczyć w świecie Quake II, z wykorzystaniem zaawansowanego<br />

engine’u Doom.<br />

Activision zapowiedziała, że wyprodukuje gry<br />

interaktywne na PC i konsole następnej generacji,<br />

oparte na komiksach Marvela: First Family,<br />

Fantastic Four i Iron Man. Firma ma już na swym<br />

koncie inne komiksowe gry wideo: Spider-Mana, X-<br />

-Menów i Blade’a.<br />

Kilku producentów podpisało wspólną umowę<br />

o realizacji gier wideo opartych na Planecie<br />

małp – tym razem na powieści Pierre’a Boulle,<br />

z dołączonymi elementami pochodzącymi z pierwszego,<br />

klasycznego filmu. Pierwsze gry (na PC) powinny<br />

trafić na rynek jeszcze w tym roku, potem<br />

planowane są wersje na Game Boy Advance i Game<br />

Boy Color.<br />

Studio gier George’a<br />

Lucasa, LucasArts,<br />

udostępniło grafiki<br />

z planowanej gry<br />

Star Wars Starfighter:<br />

Special Edition, która<br />

jeszcze w tym roku pojawi<br />

się w wersji na Xbox (poprzednia była na Play-<br />

Station). Gra ma kilka udoskonaleń, na przykład –<br />

jak widać – możliwość podzielenia ekranu w trybie<br />

dwóch graczy.<br />

Japońska firma Capcom zapowiedziała reedycję<br />

swojego przeboju Resident Evil specjalnie<br />

i wyłącznie na nową platformę – konsolę Gamecube.<br />

Nowe wersje gier Biohazard, Biohazard 2, Biohazard<br />

3: Nemesis i Biohazard: Code Veronica zaczną<br />

się pojawiać od marca przyszłego roku.<br />

Activision przesunęła premierę gry wideo<br />

Spider-Man 2, Enter: Electro na PlayStation,<br />

ponieważ pojawia się tam budynek podobny do jednej<br />

z wież World Trade Center. Służy tylko jako tło, nie<br />

wybucha ani się nie wali, ale końcowe starcie odbywa<br />

się na jego dachu. Firma jednak postanowiła nie<br />

ryzykować, że urazi czyjeś uczucia – chyba okazując<br />

przesadną troskę.<br />

Dziesiąta już gra z popularnego cyklu Final<br />

Fantasy w wersji na konsole PlayStation 2,<br />

pojawi się na rynku amerykańskim w styczniu<br />

przyszłego roku. Gra miała swoją premierę w Japonii<br />

19 lipca i w ciągu czterech dni sprzedano 90% wszystkich<br />

2,14 mln kopii, jakie przygotował producent,<br />

Square. Tym samym Final Fantasy X stało się pierwszą<br />

grą na PlayStation 2, która przekroczyła granicę<br />

2 milionów kopii. Treścią są przygody atlety Tidusa,<br />

który ocalał po zagładzie swej ojczyzny i musi dotrzeć<br />

do odległych świątyń, by opanować tajemną sztukę<br />

przywoływania duchów, co pozwoli mu zwyciężyć<br />

nieziemskiego wroga.<br />

Serial Lexx nie ma<br />

szczęścia w Polsce<br />

– powraca i znika z ekranów,<br />

zależnie od kaprysów<br />

szefów rozmaitych<br />

telewizji. Niewątpliwie<br />

jest dziwaczny – a raczej<br />

ekscentryczny. Tę ekscentryczność<br />

podkreśla<br />

również muzyka autorstwa Marty’ego Simona.<br />

Dwadzieścia osiem fragmentów z drugiego i trzeciego<br />

sezonu umieszczono na nowym albumie CD Lexx: The<br />

Series – łącznie prawie 70 minut. Kompozytor wyraźnie<br />

bawił się demontażem klasycznych struktur<br />

ścieżki dźwiękowej, tworząc mocno niekonwencjonalny<br />

akompaniament. Całość interesująca.<br />

Voyage to the Bottom<br />

of the Sea to<br />

film z 1961, mało dzisiaj<br />

znany – opowiada o atomowej<br />

łodzi podwodnej,<br />

która ma uratować Ziemię<br />

przed straszliwym<br />

pasem radiacyjnym, jaki<br />

otoczył planetę. Większość<br />

fanów pamięta raczej serial pod tym samym<br />

tytułem – a szkoda. Nie dlatego, że film był taki świetny<br />

(choć niezły jak na tamte czasy), ale że miał<br />

świetną muzykę i piosenki, wykonywane przez Frankie<br />

Avalona (który także występował w filmie). Tę<br />

ścieżkę dźwiękową wydano niedawno na CD,<br />

dodanym to magazynu Film Score Monthly, w ramach<br />

cyklu „Silver Age Classics”. Komponowali Paul<br />

Sawtell i Bert Shefter. Z tytułów poszczególnych<br />

utworów łatwo domyślić się fabuły, przynajmniej<br />

w ogólnych zarysach: The Super Sub, Dive, Brave<br />

Volunteers/Cable Search/Dangerous Grounds/The<br />

Squid Attacks, Fire in Red/Fresh Air/The Ghost Ship<br />

i Enemy Torpedoes/The Monster Attacks mówią same<br />

za siebie. Voyage to dziś klasyka – może warto byłoby<br />

przypomnieć i sam film, i ścieżkę dźwiękową. Na<br />

płycie zmieściło się 56 minut muzyki. Warto.<br />

11


Nazwisko Geralda<br />

Frieda nie kojarzy<br />

się z niczym właściwie<br />

nawet zagorzałym<br />

fanom – a powinno,<br />

zwłaszcza fanom muzyki.<br />

Fried skomponował<br />

właściwie wszystkie fragmenty,<br />

jakie towarzyszyły<br />

każdej praktycznie scenie walki w oryginalnym<br />

serialu Star Trek. Jednak zanim trafił do Star Treka,<br />

zajmował się horrorami klasy B. Wspomniany już<br />

magazyn Film Score Monthly wydał w serii „Silver<br />

Age Classics” dwupłytowy album z muzyką aż czterech<br />

takich filmów. Są to Return of Dracula z 1958 –<br />

12 utworów, I Bury the Living (1958) – 11 utworów<br />

(łącznie pierwsza płyta ze ścieżkami dwóch filmów<br />

zawiera 61 minut muzyki), The Cabinet of Dr Caligari<br />

(1962) – 12 utworów oraz Mark of Vampire<br />

(1958) – 8 utworów. Łącznie na drugiej płycie mamy<br />

72 minuty muzyki. Filmy zostały praktycznie zapomniane<br />

– producent albumu stwierdza na okładce<br />

(mówiąc o Gabinecie doktora Caligari): „Jest tylko<br />

sześć osób na świecie, które widziały ten film, a pięć<br />

z nich pracowało przy produkcji tego albumu”. Ale<br />

posłuchać warto, by poznać dzieła Frieda w czymś<br />

bardziej wyrafinowanym (muzycznie) niż jego<br />

repertuar w Star Treku.<br />

Prokuratura stanowa nałożyła na Sony Pictures<br />

karę za naruszenie przepisów bezpieczeństwa<br />

na planie filmu o Spider-Manie, co doprowadziło do<br />

wypadku, w którym śmierć poniósł jeden ze spawaczy,<br />

Tim Holcombe. Wypadek miał miejsce 6 marca i ponad<br />

pół roku trwało dochodzenie. Holcombe został<br />

uderzony w głowę przewracającym się wysięgnikiem.<br />

Producentowi zarzucono przeróbkę wózka widłowego,<br />

wskutek czego przekroczono dopuszczalną nośność<br />

i wózek stracił stabilność. Kara to 59000 dolarów –<br />

nie tak wiele, ale jej wyznaczenie decyduje o winie<br />

studia. Sony postanowiło odwołać się od decyzji.<br />

Tymczasem żona zabitego wniosła pozew przeciwko<br />

m.in. Columbia Pictures i Sony Pictures, o odszkodowanie<br />

za śmierć męża z powodu zaniedbań<br />

w miejscu pracy.<br />

Oficjalny fanclub Gwiezdnych wojen, Wizards<br />

od the Coast i Lucasfilm będą sponsorować<br />

imprezę pod nazwą „Star Wars Celebration II”,<br />

urządzoną z okazji premiery Ataku klonów, II epizodu<br />

sagi, a także upamiętniającą 25. rocznicę premiery<br />

pierwszego filmu. Impreza odbędzie się w terminie 3–<br />

5 maja 2002 w Indianapolis Convention Center.<br />

W programie goście, pokazy scen nigdy dotąd nie<br />

oglądanych, okazje dla kolekcjonerów, specjalne prezentacje<br />

itd. Celebration I odbyła się w Denver,<br />

w maju 1999. Zjawiło się ponad 25 tysięcy fanów<br />

z całego świata.<br />

Producenci zabawek związanych z filmem<br />

o Harrym Potterze obawiają się, że wyniki<br />

sprzedaży raczej nie będą rekordowe. Powodem może<br />

być istnienie na rynku przecenionych zabawek związanych<br />

z Harrym Potterem, wyprodukowanych wcześniej<br />

– jako dodatki do książek. Wśród głównych<br />

producentów znaleźli się Universal Games, Lego,<br />

Hasbro i Mattel; wszyscy planują wprowadzenie nowych<br />

produktów w okresie premiery.<br />

Tymczasem mennica państwowa w Wielkiej Brytanii<br />

wypuści monety pamiątkowe z młodym czarodziejem.<br />

Monety będą miedziane, srebrne i złote, na<br />

jednej stronie znajdzie się profil królowej Elżbiety II,<br />

na drugiej Harry Potter. Powinny się pojawić przed<br />

premierą filmu. Mają być legalnym środkiem płatniczym,<br />

przynajmniej na brytyjskiej wyspie Man. Gdzie<br />

indziej sprzedawcy sami decydują, czy zechcą je<br />

przyjmować. Trudno jednak uwierzyć, żeby ktokolwiek<br />

chciał nimi płacić – np. złota moneta o nominalnej<br />

wartości 5 pensów będzie kosztowała 39,95<br />

funtów.<br />

Po wspomnianym w poprzednim Miesięczniku<br />

artykule brytyjskiego Independent na temat<br />

prześladowań fanów Tolkiena w Kazachstanie,<br />

odezwały się liczne głosy tolkienistów z tego regionu.<br />

Twierdzą, że policja nie aresztowała ani nie torturowała<br />

żadnych fanów. O całej sprawie dowiedzieli się<br />

z prasy. Niedawno mieli spotkanie około 300 osób<br />

i odbyło się bez żadnych problemów ze strony policji<br />

ani żadnych innych władz. Uff...<br />

Producent Kevin McClory wytoczył proces<br />

studiu Metro-Goldwyn-Mayer, domagając się<br />

uznania go za współtwórcę filmowej postaci Jamesa<br />

Bonda i przyznania udziału w zyskach z filmów. Sąd<br />

oddalił jego skargę stwierdzając, że McClory zbyt<br />

długo zwlekał z ustaleniem swoich praw – ponad 35<br />

lat.<br />

W latach ’50 McClory współpracował z Ianem Flemingiem<br />

nad scenariuszem filmu Thunderball<br />

i uzyskał część praw do niego. Scenariusz był podstawą<br />

zarówno Thunderballa, jak i remake’u Never<br />

Say Never Again. W 1997 Sony zapłaciło McClory’emu<br />

za jego prawa 2 mln dolarów i ogłosiło, że<br />

zamierza niezależnie realizować filmy z Bondem. Proces<br />

z MGM doprowadził do ugody, Sony zrezygnowało,<br />

ale McClory postanowił wyraźnie zyskać coś<br />

na własną rękę.<br />

12


Mobile suit, czyli ruchomy<br />

pancerz, obsługiwany<br />

przez siedzącego wewnątrz<br />

pilota, to obok wielkich<br />

samodzielnych robotów<br />

jedna z ikon mangi. Mimo<br />

swojego bezsensu militarnego<br />

(i technicznego) są popularne,<br />

a serial anime Mobile<br />

Suit Gundam był jednym z kilku, które zyskały<br />

japońskiej animacji popularność na całym świecie.<br />

Fabuła serialu była prosta – w największym skrócie<br />

jedna z ziemskich kolonii orbitalnych ogłosiła<br />

niepodległość, wybuchła wojna, a ruchome pancerze<br />

służyły jako broń. Niedawno znana z modeli firma<br />

Bandai wypuściła model takiego pancerza, konkretnie<br />

Neo Zeon Mobile Suit MSN-04 Sazabi. Model<br />

(w skali 1:100) ma ok. 25 cm wysokości i składa się<br />

z ponad 450 kolorowych części, które – nieprawdopodobne<br />

– łączą się zatrzaskami bezbłędnie, bez<br />

naginania, bez użycia kleju ani farby. Pancerz wyposażony<br />

jest w kilka typów uzbrojenia, w tym blaster<br />

i plazmowy topór-miecz, wiele części jest ruchomych<br />

– przez co otrzymujemy jednocześnie makietę i zabawkę.<br />

Każdy z palców porusza się niezależnie!<br />

Całość niestety jest dość kosztowna – około 90 dolarów.<br />

Po dwóch i pół roku narad, Unicode Technical<br />

Committee (opracowujący standard kodowania<br />

znaków w komputerach, po przejściu na zapis dwubajtowy,<br />

co powinno dać różne kody dla znaków<br />

wszystkich alfabetów świata) odrzucił propozycję włączenia<br />

do standardu Unicode alfabetu klingońskiego,<br />

informując, że „nie nadaje się do kodowania”. Mimo<br />

to w Unicode znalazł się wymyślony przez Bernarda<br />

Shawa mało znany i jeszcze mniej używany fonetyczny<br />

alfabet „shawiański”, a tolkienowski Tengwar<br />

wciąż jest rozważany.<br />

Każdy zna Supermana,<br />

Batmana<br />

czy X-Menów. Istnieją<br />

jednak setki bohaterów<br />

komiksów słusznie zapomnianych,<br />

takich jak<br />

Skateman, Black Hood,<br />

grupy Champions czy<br />

Dingbats from Danger<br />

Street. Prezentacją i analizą tych komiksów (złośliwą<br />

i zabawną) zajmuje się strona Gone & Forgotten: The<br />

Worst Comics Ever (http://ape-law.com/GAF/), którą<br />

powinni obejrzeć wszyscy rysownicy i wydawcy<br />

komiksów. A także fani komiksu. Polecamy.<br />

PWC<br />

Przy okazji POLCONu 2001 – pierwszego w nowym milenium – ogłoszono wyniki rankingu<br />

tysiąclecia, przeproadzonego prze Fandom Polski. Mimo sporej reklamy głosów przekazano<br />

niezbyt wiele – wydać polscy fani nie są skorzy do głosowań (może to zresztą ogólnonarodowa<br />

przypadłość). Mimo to wyniki wydają się dość reprezentatywne. W rankingu nie wyróżniano<br />

dzieł polskich – klasyfikację przeprowadzono na podstawie ich lokat w ogólnej kategorii „tekst<br />

literacki”. Oto czołówka rankingu:<br />

dzieło literackie:<br />

1. J.R.R. Tolkien: Władca Pierścieni<br />

2. Orscon Scott Card: Gra Endera<br />

3. Frank Herbert: Diuna<br />

4. Janusz A. Zajdel: Limes inferior<br />

5. Terry Pratchett: cykl świata Dysku<br />

6. Arkadij i Borys Strugaccy: Piknik na skraju<br />

drogi<br />

7. Michaił Bułhakow: Mistrz i Małgorzata<br />

8. Philip K. Dick: Ubik<br />

9. Andrzej Sapkowski: saga o Wiedźminie<br />

10. Ursula K. Le Guin: cykl Ziemiomorza<br />

13


dzieło literackie polskie:<br />

1. Janusz A. Zajdel: Limes inferior<br />

2. Andrzej Sapkowski: saga o Wiedźminie<br />

3. Andrzej Sapkowski: cykl o Wiedźminie<br />

pisarz:<br />

1. J. R. R. Tolkien<br />

2. Stanisław Lem<br />

3. Philip K. Dick<br />

4. Andrzej Sapkowski<br />

5. Orson Scott Card<br />

4. Stanisław Lem: Opowieści o pilocie<br />

Pirxie<br />

5. Stanisław Lem: Dzienniki gwiazdowe<br />

pisarz polski:<br />

1. Stanisław Lem<br />

2. Andrzej Sapkowski<br />

3. Janusz A. Zajdel<br />

4. Marek S. Huberath<br />

5. Jacek Dukaj<br />

dzieło komiksowe:<br />

1. G. Rosiński, J. Van Hamme: Thorgal<br />

(cykl)<br />

2. Janusz Christa: Kajko i Kokosz (cykl)<br />

3. G. Rosiński, J. Van Hamme: Szninkiel<br />

4. R. Goscinny, R. Uderzo: Asterix i Obelix<br />

(cykl)<br />

5. B. Polch, M. Parowski, J. Rodek: Funky<br />

Koval (cykl)<br />

6. H. J. Chmielewski: Tytus, Romek i A’Tomek<br />

(cykl)<br />

7. Jim Davies: Garfield<br />

8. Marvano, Haldeman: Wieczna wojna<br />

9. G. Rosiński, Z. Kasprzak, A.P. Duchateau:<br />

Yans (cykl)<br />

10. Tadeusz Baranowski: Skąd się bierze<br />

woda sodowa<br />

dzieło filmowe:<br />

1. Blade Runner<br />

2. Cykl Gwiezdne wojny<br />

3. 2001: Odyseja kosmiczna<br />

4. Obcy – 8 pasażer „Nostromo”<br />

5. Matrix<br />

6. Gwiezdne wojny – pierwsza trylogia (IV,<br />

V i VI)<br />

7. Seksmisja<br />

8. cykl Alien<br />

9. 12 małp<br />

10. Ghost in the Shell<br />

W rankingu można było niezależnie głosować na książki, cykle, serie itd. Stąd wśród polskich<br />

dzieł literackich osobno sklasyfikowano sagę o Wiedźminie (tzn. pięć powieści) i cykl<br />

o Wiedźminie (tzn. powieści plus opowiadania) Andrzeja Sapkowskiego, stąd też dwie wersje<br />

Gwiezdnych wojen w rankingu filmów.<br />

Wręczono nagrody Rhysling, przyznawane przez Science Fiction Poetry Association – za<br />

najlepszy wiersz o tematyce sf, fantasy lub horroru. Oto zwicięzcy:<br />

wiersz krótki:<br />

1. My Wife Returns as She Would Have It, Bruce Boston,<br />

2. Of Dance Steps and Distances, G.O. Clark<br />

i Refections in a Fading Mir, Ann K. Schwader (remis)<br />

wiersz długi:<br />

1. January Fires, Joe Haldeman,<br />

2. Valley of Years, David C. Kopaska-Merkel<br />

i Maya, James Dorr<br />

14


Mythopoeic Society przyznało swoje Mythopoeic Fantasy Award w sierpniu, podczas<br />

Mythoconu XXXII w Berkeley, Kalifornia, USA. Zwyiężyli<br />

w kategorii literatury dla dorosłych: Midori Snyder za The Innamorati;<br />

w kategorii literatury dla dzieci: Dia Calhoun za Aria of the Sea;<br />

w kategorii badań naukowych nad dziełem Inklingów: Tom Shippey za J.R.R. Tolkien: Author<br />

of the Century;<br />

w kategorii badań naukowych nad fantasy i mitem: Alan Lupack i Barbara Tepa Lupack za<br />

King Arthur in America.<br />

Oprócz klasycznych Hugo, na Worldconie wręcza się także kilka innych ważnych i mniej<br />

ważnych nagród. Nagrodę Sidewise za historię alternatywną zdobył Ted Chiang za opowiadanie<br />

Seventy-Two Letters i Mary Gentle za powieść The Book of Ash. Cordwainer Smith<br />

Rediscovery Award (dla pisarza, którego należy odkryć ponownie) przypadła – pośmiertnie –<br />

Olafowi Stapledonowi. Nagrodę Prometheus za libertariańską fantastykę zdobyła powieść L.<br />

Neila Smitha Forge of Elders. Gaylactic Network, główna organizacja fanów o zainteresowaniach<br />

homoseksualnych, przyznała nagrody Spectrum dla dzieł sf, fantasy i horroru, które bez<br />

uprzedzeń prezentują postacie, tematy czy kwestie homoseksualne, biseksualne i transseksualne.<br />

Nagrody wręczono również podczas Worldconu. Zwyciężyła powieść Davida Gerrolda Jumping<br />

Off the Planet i serial telewizyjny Buffy – postrach wampirów. Powieść Gerrolda otrzymała<br />

również nagrodę Hala Clementa za najlepszą powieść dla młodzieży. Inne nagrody za literaturę<br />

dla młodych czytelników, tzw. Złote Kaczki, przypadły The Power of UN Nancy Etchemendy<br />

i Rex Roberta Goulda i Kathleen Duey, z ilustracjami Eugene’a Epsteina.<br />

Autorka Harry’ego Pottera. J.K. Rowling otrzymała Walpole Medal of Excellence, nagrodę<br />

za promowanie dokonań brytyjskich. Wśród poprzednich laureatów była aktorka Judith<br />

Dench i kierowca wyścigowy Jackie Stewart.<br />

Międzynarodowa Gildia Horroru ogłosiła laureatów swych dorocznych nagród. Ceremonia<br />

miała miejsce podczas Dragonconu, 1 września w Atlancie. Oto zwycięzcy:<br />

powieść: Declare, Tim Powers;<br />

pierwsza powieść: Adams Fall, Sean Desmond;<br />

nowela: The Man on the Ceiling, Melanie i Steve Rasnic Tem;<br />

opowiadanie: The Rag-and-Bone Men, Steve Duffy;<br />

opowieść graficzna: I Feel Sick <strong>nr</strong> 1 i 2, Jhonen Vasquez;<br />

zbiór opowiadań: City Fishing, Steve Rasnic Tem i Ghost Music and Other Tales, Thomas<br />

Tessier (remis);<br />

antologia: October Dreams: A Celebration of Halloween, red. Richard Chizmar i Robert<br />

Morrish;<br />

dzieło niefabularne: At the Foot of the Story Tree, William Sheehan;<br />

magazyn: Horror Garage;<br />

grafik: Joel-Peter Witkin;<br />

film: American Psycho;<br />

telewizja: Angel (Anioł ciemności);<br />

Żywa Legenda: Alice Cooper.<br />

15


Szesnasta już ceremonia wręczenia dorocznych nagród Chelsey dla grafików fantastycznych<br />

odbyła się podczas Worldconu w Filadelfii. Oto zwycięzcy w poszczególnych kategoriach:<br />

okładka (hardcover): John Jude Palencar za Forests of the Heart Charlesa de Linta;<br />

okładka (paperback): Jean Pierre Targete za Circle at Center Douglasa Nilesa;<br />

okładka (magazyn): Todd Lockwood za Dragon, lipiec 2000<br />

ilustracja w tekście: Kinuko Y. Craft za Cinderella;<br />

praca barwna, niepublikowana: Michael Whelan za Reach;<br />

praca czarno-biała, niepublikowana: Drew Willis za A Wizard of Earthsea;<br />

praca przestrzenna: Sandra Lira za Millennium Angel;<br />

dokonanie artystyczne: Frank Kelly Freas;<br />

redaktor graficzny: Irene Gallo (Tor Books);<br />

ilustracja związana z grą: Todd Lockwood za Forge of Fury;<br />

ilustracja związana z produktem: Donato Giancola za Dracopaleontology.<br />

PWC<br />

Braterstwo kawalerów<br />

Dwie uwagi do recenzji Tomasza Nowaka Matrix z wizytą u króla Ludwika. Po pierwsze:<br />

tytuł Braterstwo wilków jest kiksem polskiego () tłumacza. Tytuł oryginalny, brzmiący Le<br />

pacte des loups, to Pakt czy raczej Sprzysiężenie wilków. Angielskie brotherhood może znaczyć,<br />

zależnie od kontekstu, „bractwo” lub „braterstwo”, we francuskim nie ma takiego dwuznacznika<br />

(„braterstwo” to fraternite).<br />

Po drugie: chevalier w XVII-XIX ww. nie oznaczał już rycerza, ale szlachcica (w pewnym<br />

okresie – określoną podklasę francuskiego stanu szlacheckiego). Grzecznościowy zwrot monsieur<br />

le chevalier znaczy dosłownie „panie szlachcic”, z nieuchronnym po polsku odcieniem<br />

ironicznym lub obcesowym. Stąd od dawna przyjęta w polskiej literaturze przekładowej<br />

konwencja tłumaczenia tego zwrotu jako „kawaler” i „panie kawalerze”, nawiązujące do wciąż<br />

czytelnego, a niegdyś powszechnego określenia „kawaler orderu”.<br />

Tadeusz A. Olszański<br />

Rys. Małgorzata Pudlik<br />

16


Final Fantasy – Koniec Magii<br />

Co my tu mamy Wybitny naukowiec z piękną córką, oddany sprawie<br />

żołnierz ze swoim wrednym dowódcą, i oni wszyscy wobec wspólnego<br />

zagrożenia. Naukowiec walczy dla dobra wszystkich nawet poświęcając<br />

siebie, dowódca walczy dla siebie poświęcając innych. Oddany sprawie<br />

żołnierz słucha rozkazów i kocha się po cichu w córce naukowca. Marna<br />

jego żołnierska dola. Pannica go wykorzystuje do omijania przepisów<br />

i igrania z dowództwem armii, aby nie przeszkadzało w jej badaniach.<br />

Dowództwo wykorzystuje go – między jedną niebezpieczną misją a drugą<br />

– do ujarzmienia pannicy i jej tatusia, aby nie bruździli armii<br />

w zdobywaniu funduszy. W sumie standard – czy to w Ameryce czy to<br />

w kinie. Co w takim razie jest w tym filmie innego<br />

Inne jest to czego nie w tym filmie nie ma, a nie ma aktorów. To znaczy są ale wirtualni. Ot,<br />

taki kaprys realizatorów. Zamiast mieć kapryśne gwiazdy i płacić im kupę szmalu, lepiej wydać<br />

cztery kupy szmalu na wirtualnych aktorów, którzy nie kapryszą. Nie powiem, faktycznie warci<br />

są tej kasy, bo chwilami wręcz nie da się ich odróżnić od żywych. Co więcej – w niektórych<br />

scenach grają lepiej niż niektórzy aktorzy w innych filmach.<br />

Oczywiście, skoro aktorzy, to i reszta też jest<br />

wirtualna. Mamy wirtualne scenerie i wirtualnego<br />

wroga. Ten to nawet jest podwójnie wirtualny. Nie dość,<br />

że grają go wirtualni aktorzy to jeszcze według<br />

scenariusza ma wyglądać wirtualnie (czyt. „widmowo”).<br />

I wygląda zgodnie z założeniami czyli jest go pełno,<br />

a widać niespecjalnie.<br />

Całość tych wirtualiów składa się bardzo ładnie<br />

w pełnometrażowy film, który nie wiadomo jak nazwać. Nie jest do końca „aktorski”, bo nie<br />

tylko aktorów, ale w ogóle nic rzeczywistego nie ukazuje (nawet jeśli miałaby to być tylko<br />

dekoracja) i nic nie zostało na jego potrzeby sfilmowane. Nie jest też to film animowany, bo od<br />

standardu filmów za takie uznawanych odbiega skrajnie.<br />

I jeszcze jedna ważna informacja: nie jest to – wbrew<br />

pozorom – ekranizacja. Film nie ma (poza producentem)<br />

nic wspólnego z serią gier o takim samym tytule.<br />

Jedno jest pewne: warto się wybrać do kina. Fabuła nie<br />

jest tragiczna, choć nie zachwyca świeżością ani pomysłami.<br />

Jest wątek sensacyjny, jest też miłosny, więc można Final<br />

Fantasy obejrzeć w dowolnym towarzystwie. Warto się<br />

również wybrać choćby dlatego, że za kilka bądź kilkanaście<br />

17


lat wirtualni aktorzy mogą stać się standardem i wtedy będzie wypadało znać film, który być<br />

może stanie się początkiem końca magii kina.<br />

Windy<br />

Final Fantasy: The Spirits Within. Reż. Hironobu Sakaguchi i Moto Sakakibara; obs. (głosy): Ming-Na, Alec<br />

Baldwin, Ving Rhames, Steve Buscemi, Peri Gilpin, Donald Sutherland. Scen. Hironobu Sakaguchi, Al<br />

Reinert, Jeff Vintar; zdjęcia Moto Sakakibara, muzyka Elliot Goldenthal. Japonia/USA 2001. Czas proj. 99<br />

min.<br />

Powrót do Gromberladu<br />

Trzeci tom Księgi Całości Feliksa W. Kresa poświęcony jest<br />

Grombelardowi, krainie deszczu i okrucieństwa. Luźno powiązane rozdziały<br />

spajają dzieje Łuczniczki, bohaterki pamiętnego opowiadania Prawo Sępów,<br />

stanowiące pierwszy rozdział Grombelardzkiej Legendy. Także inne<br />

rozdziały to publikowane już kiedyś, głównie w Fenixie, opowiadania. Nie<br />

są to jednak te same teksty: autor wprowadził do nich wiele istotnych zmian,<br />

na ogół nie wiążących się z przetwarzaniem cyklu opowiadań w powieść.<br />

I zmiany te nadały im nową jakość, dzięki której dostaliśmy jedną<br />

z najlepszych polskich powieści fantasy.<br />

Nad (pod) Szererem, światem Szerni, dojrzewa nowy kryzys, nowa<br />

katastrofa: Wstęgi mają się przebudzić, Aler ma znów rzucić wyzwanie<br />

Szerni. Ale – jeszcze nie teraz. Może w przyszłości katastrofa będzie wielokroć straszniejsza,<br />

niż byłaby dziś – ale bezpieczeństwo żyjącego pokolenia zostało uratowane. Dzięki kobiecie<br />

mniej skłonnej do myślenia kategoriami wieków i Praw, walczącej o własne szczęście<br />

i bezpieczeństwo ludzi poddanych jej pieczy. Znajdzie sposób nawet na neutralizację<br />

nieśmiertelnego – pomysłowy i skuteczny.<br />

Jednak główna bohaterka, Karenira, armektańska łuczniczka, bezlitośnie mszcząca się na<br />

sępach, przegra, zwabiona przez nie w pułapkę tyleż przemyślną, co przerażającą. Będzie to też<br />

ostateczna klęska sępów, rozumnych lecz amoralnych istot, które są najbliższe bezosobowemu<br />

Absolutowi tego świata. Jaki ma to związek ze zbliżającą się nową wojną mocy<br />

W nowych wersjach tych opowieści mniej jest okrucieństwa (choć scena śmierci Kareniry<br />

jest naprawdę makabryczna), zwłaszcza jeśli porównamy je z wersjami najstarszymi; dużo mniej<br />

też magii (Porzucone Przedmioty praktycznie nie grają roli w narracji), dużo większa jest zaś<br />

rola kobiet, tak pozytywna, jak i negatywna. To kobiety, mało kobiece zresztą, naprawdę rządzą<br />

tym światem mężczyzn.<br />

Czytając Legendę, przypomniałem sobie zbiorek Prawo Sępów (Almapress, 1991).<br />

Opublikowana tam mikropowieść Deszcze jest pierwowzorem rozdziału Czarne miecze,<br />

a porównanie tych dwu utworów, ich stylu, atmosfery, a także fabuły (zmienione losy Leyny,<br />

Baleya i Kareniry) najlepiej ukazuje drogę artystyczną, jaką przeszedł Kres przez te dziesięć<br />

lat.<br />

Ale skoro już wspomniałem debiut naszego autora, wrócę na chwilę do najsłabszego jego<br />

elementu, powieści Gaareogorde hork kerek, najwidoczniej powstałej w czasach, gdy idea Szerni<br />

i Aleru była jeszcze w powijakach. Jego treścią jest bowiem wydarzenie zapowiedziane na kartach<br />

Legendy: powrót Basergora-Kragdoba i Rbita w Ciężkie Góry i apokaliptycznej miary<br />

wydarzenia, z nim związane. Czy doczekamy się nowego ujęcia także tego wątku<br />

Feliks W. Kres: Grombelardzka legenda. Wydawnictwo MAG, Warszawa 2000.<br />

Tadeusz A. Olszański<br />

18


Sowy i koczkodany<br />

czyli<br />

sowizdrzalskie legendarium Mistrza Andrzeja<br />

Nowa książka Andrzeja Sapkowskiego nie jest, wbrew<br />

wyeksponowanemu na okładce podtytułowi „kompendium wiedzy<br />

o literaturze fantasy”. To – zgodnie z właściwym, cokolwiek<br />

„zamaskowanym” tytułem – „rękopis znaleziony w smoczej jaskini”,<br />

kolejne dzieło literatury fantastycznej, jakie wyszło spod pióra tego<br />

autora. Jeśli – zgodnie z jego zamiarem – potraktujemy je jako<br />

„świetlistą nić”, mającą nas przeprowadzić przez labirynt literatury<br />

fantasy, raczej zeń nie wyjdziemy. A przynajmniej nie tam, gdzie<br />

byśmy chcieli.<br />

Owszem, Rękopis... zawiera elementy wiedzy. Pisząc o historii<br />

i teorii gatunku fantasy jest Sapkowski wiarygodny (choć i tam byłoby<br />

się o co pospierać, jak np. czy można do jej „ojców założycieli”<br />

zaliczyć Helenę Bławatską, i czy H.R. Haggard rzeczywiście wywarł wpływ na Tolkiena). Ale<br />

główna część książki, podzielony na trzy części słownik encyklopedyczny, zawiera tak wiele<br />

błędów, dowolności i zmyśleń, że można traktować go jedynie jako dzieło literackie, jako<br />

rozbudowany Bestiariusz Sapkowskiego (tytuł rozdziału IX). Autor zresztą uprzedza o tym,<br />

pisząc we wstępie do rozdziału VII, że ma on „bardziej bawić, niż uczyć”. Niestety, we wstępie<br />

do rozdziału X, znanego (we fragmentach) z Nowej Fantastyki, pisze Sapkowski, że teraz będzie<br />

pisał już „poważnie i naukowo”. A tam właśnie jest najwięcej wspomnianych błędów, dowolności<br />

i zmyśleń.<br />

Nie znam się na wszystkim, o czym pisze Sapkowski. Na paru jednak tematach się znam.<br />

I jeśli tam znajduję błąd na błędzie, podejrzewam, że i na innych polach jest podobnie.<br />

Otóż znam się na twórczości J.R.R. Tolkiena. Złości mnie, gdy czytam „trylogia” o Władcy<br />

Pierścieni, bo jest to powieść podzielona na sześć ksiąg, wydawana w trzech tomach głównie<br />

ze względów technicznych. Ale w bibliografii do hasła ORK nasz autor przypisał Tolkienowi<br />

nieznane mi dzieło Trylogia Pierścienia (gdzie był redaktor!). I gdybyż tylko to...<br />

Tolkien nie zaczął pisać Władcy Pierścieni w 1936, a pod koniec 1937 r.; nie wprowadził<br />

formy dwarves by zdystansować się odejść od disneyowskiego stereotypu (od bajek dla dzieci –<br />

owszem), bo Hobbit ukazał się w 1937 r., na rok przed premierą Śpiącej Królewny. Słowo<br />

„ork” nie jest neologizmem Tolkiena, co zresztą jasno wynika z treści odpowiedniego hasła.<br />

Zaprezentowane pochodzenie nazwy „hobbit” jest zmyśleniem; nie rozstrzygam: Sapkowskiego<br />

czy kogoś innego; biografom Tolkiena nie jest znana miejscowość Hobbingen, w której miałby<br />

on mieszkać. Nazwa „Kolbitar” oznacza po islandzku ludzi leżących tuż przy ogniu, ale nie<br />

wybrano jej na nazwę klubu dlatego, by oksfordzcy filolodzy tłoczyli się przy kominku.<br />

Saruman, jako żywo, nie jest postacią trickstera, ambiwalentnego moralnie kpiarza,<br />

przechery, złośliwego szkodnika. Sam Gamgee jest bez wątpienia sługą, a nie „druhem<br />

z dzieciństwa” Froda, jest odeń zresztą dwanaście lat młodszy. I oczywiście to nie Bilbo<br />

przetrzymał trolle do wschodu słońca, ale Gandalf.<br />

Pan Gawen i Zielony Rycerz to nie „opracowanie” Tolkiena ale jego tłumaczenie, i ze<br />

średnioangielskiego, a nie staroangielskiego (średnioangielski to archaiczna angielszczyzna,<br />

z niejakim trudem zrozumiała dla współczesnego Anglika; staroangielski vel anglosaski to<br />

zupełnie inny, choć pokrewny język). W streszczeniu tej opowieści jest kilka istotnych błędów:<br />

19


próba Gawaina na zamku trwała 3 dni, Zielony Rycerz godzi weń toporem, nie mieczem, a jego<br />

żona po prostu jest Morganą le Fay. Zaś druga część animowanej ekranizacji Władcy Pierścieni<br />

powstała, choć nie była szeroko rozpowszechniana (została pokazana na tegorocznym Polconie).<br />

O ocenie Eowiny (hasło PANIE ORĘŻNE I BOJOWE) zmilczę. Nie mówi ona nic a nic<br />

o tej bohaterce ani o autorze Władcy Pierścieni, wiele natomiast, i to niemiłego – o autorze<br />

Rękopisu.... Nie jedyny to zresztą przypadek, gdzie przemawiają przez niego raczej stereotypy<br />

i fobie niż racje: w tym przypadku jeden z głupszych stereotypów feministycznych, znacznie<br />

częściej – stereotypy „panceltyckie” i fobia antychrześcijańska (a nie tylko antykościelna).<br />

Z innej beczki: pisze nasz autor, że Odyn jest bogiem „panteonu nordyckiego i germańskiego”,<br />

a Ogier Duńczyk walczy „o wolność Danii (..) z germańskim najeźdźcą”. Tymczasem „nordyckie”<br />

jest częścią „germańskiego”, a Duńczycy są oczywiście Germanami. Stosownym<br />

przeciwstawieniem jest tu „teutoński”. A skoro już jesteśmy przy tym – Krymhilda, inaczej niż<br />

Brunhilda, z pewnością nie jest przykładem „bojowej niewiasty”.<br />

Zdziwienie, że wczesnośredniowieczni rycerze lądowali na wybrzeżu węgierskim, bierze<br />

się z nieznajomości historii – adriatyckie wybrzeże Chorwacji należało do Węgier od 1102 do<br />

1918 r. El Cid (Cyd) ani Rajmund z Tuluzy (zresztą postacie historyczne, obaj żyli w XI w.),<br />

nie byli, jako żywo, paladynami Karola Wielkiego. Zaś iluminaci, skoro byli stowarzyszeniem<br />

tajnym, nie mogli być „wiernie wzorowani” na jezuitach, którzy takim stowarzyszeniem nigdy<br />

nie byli.<br />

W haśle BEOWULF Sapkowski streszcza jedynie pierwszą część poematu – tą, która stała<br />

się podstawą Grendela; pomija zaś drugą, równie ważną, traktującą o walce bohatera ze smokiem,<br />

kończącej się śmiercią obydwu. Czyżby znał ten poemat tylko z książki Gardnera Z kolei w haśle<br />

WALGIERZ WDAŁY autor streszcza Powieść o Udałym Walgierzu Żeromskiego, ale pomija ją<br />

w bibliografii. Wreszcie w haśle CZUDA – JUDA a. Dziki Wieprja (powinno dikij wiepr’ –<br />

dzika świnia) nie opowiada Sapkowski żadnej bajki rosyjskiej, ale streszcza (niekiedy wręcz<br />

tłumaczy prozą) podaną w bibliografii piosenkę Wysockiego, w której tekście nie ma mowy<br />

o carze, lecz o królu, a strzelec chce się napić portweinu, a nie siwuchy.<br />

Można by tak długo. Przez kilka, może kilkanaście stron. Redakcja Miesięcznika by tego<br />

nie zdzierżyła. Wytknę jeszcze tylko zamieszczanie bez tłumaczenia pokaźnych fragmentów po<br />

angielsku, francusku, niemiecku (na ogół dość archaicznych) i łacinie, oraz makaronizmy typu<br />

rukzak (ros. plecak, zresztą germanizm) ustrojstwo (ros. urządzenie) i formę domowoja zamiast<br />

domowego. Aha, i jeszcze misfit, słowo istotnie trudne do oddania po polsku – ale czy dla<br />

takiego mistrza języka, jak Sapkowski<br />

Autor programowo nie rozróżnia porządku historycznego od mitycznego, czy wręcz<br />

baśniowego, pisze kpiarskim, ironicznym, często aroganckim tonem, niekiedy pastiszuje starą<br />

polszczyznę. Świetnie się to czyta. I wiele jest w tej książce rzeczy wartościowych, interesujących,<br />

pożytecznych – dla tego, któremu starczy krytycyzmu i wiedzy, by je wyłowić. Ale to nie jest<br />

leksykon i wydawca nie miał prawa „sprzedawać” tej książki jako źródła wiedzy o europejskiej<br />

tradycji mitologicznej oraz literaturze fantasy.<br />

Co napisawszy, życzę wszystkim dobrej zabawy przy lekturze Rękopisu, znalezionego<br />

w smoczej jaskini, sowizdrzalskiego prześpiewu (tak można oddać po polsku retelling)<br />

tradycyjnych legendariów, fikcji literackiej, nieco tylko innej niż Saga o wiedźminie.<br />

Tadeusz A. Olszański<br />

Andrzej Sapkowski: Rękopis znaleziony w smoczej jaskini. Kompendium wiedzy o literaturze fantasy. Wyd.<br />

SuperNOWA, Warszawa 2001.<br />

PS. W sprawie tytułu tej recenzji patrz hasło DYL SOWIZDRZAŁ.<br />

20


S¹d nad SF<br />

czyli o szacunku dla czytelnika<br />

Zrządzenie losu lub zupełny przypadek sprawiły, że lekturę<br />

nowego numeru (08/2001) Science Fiction zaczęłam z czerwonym<br />

długopisem i kryteriami oceny zadania rozszerzonej odpowiedzi.<br />

Sprawdziłam prawie sto prac gimnazjalnych próbnego egzaminu<br />

i chciałam odciąć się od przyziemnej rzeczywistości szkolnej, a zanurzyć<br />

w literackiej. Niestety nie udało mi się – nie zdołałam<br />

przeczytać opowiadań, bo zaczęłam – jak zwykle – od wstępniaka,<br />

recenzji książek i zapowiedzi filmowych. Czytałam, machinalnie analizując<br />

błędy oraz usterki językowe i cóż się okazało po<br />

podsumowaniu zgodnie z obiektywnymi kryteriami Dopuszczający,<br />

panie Szmidt (gorzej niż dostateczny, a trochę lepiej niż niedostateczny<br />

– wedle obowiązującej skali ocen szkolnych). Język i styl –<br />

na siedem przewidzianych punktów tylko jeden, zapis – zero na trzy<br />

możliwe do zdobycia punkty (za poprawną ortografię i interpunkcję).<br />

Największą trudność sprawiają piszącym w SF przecinki, rzadziej kropki i znaki zapytania.<br />

Często brakuje cudzysłowów, błędny jest zapis skrótów liczebników oraz interpunkcja wyliczeń,<br />

zdań wtrąconych:<br />

– Pierwszą chyba próbą bezpośredniego przeniesienia na ekrany tej niezwykle nośnej haitańskiej<br />

legendy (choć może nie do końca, co udowodniono nie tak dawno temu, a i film powstał na<br />

ten temat – „Wąż i Tęcza” Wes’a Cravena, USA 1997), podjęto już we wczesnych latach<br />

pięćdziesiątych a czarnobiały jeszcze film „I Walking with a zombie”, nie odniósł specjalnych<br />

sukcesów tak komercyjnych jak prestiżowych.<br />

– Ci, którzy próbowali wcześniej szczęścia w tym gatunku zazwyczaj przepadali.<br />

– Było to chyba w roku 1985, może 86-tym”, „(...) z polskich tytułów na pewno można by<br />

umieścić w tym gronie słynnego podówczas „Sobowtóra profesora” Rawy Alfreda Szklarskiego.<br />

– Swoją nazwę wioska zawdzięcza stremu, skalnemu murowi, zbudowanemu z grubo ciosanych<br />

kamieni, i choć nikt nie wie kto go zbudował nikt o to nie pyta.<br />

– Magazyn „Forbes” opublikował listę 400. najbogatszych Amerykanów.<br />

– (...) staniecie się szczęśliwymi posiadaczami 64. kolorowych stron papieru.<br />

– John Carpenter ma za sobą wiele jasnych punktów i prawdziwych perełek, takich jak Mgła,<br />

Ucieczka z Nowego Jorku, czy Przybysz (The Thing)(...).<br />

Zdarzają się błędne odmiany wyrazów:<br />

– Właśnie, pan F, to przecież nikt inny jak zombie, przywrócony do życia wprawdzie nie za<br />

pomoc magii, ale potęgi nauki.<br />

– Wzorce ostrz przygotowane pod formy odlewu.<br />

Dużo problemów stwarza publicystom SF składnia zdania złożonego – zwłaszcza poprawne<br />

stosowanie zaimków względnych:<br />

– Całość, po przeróbkach scenariusza przypomina klasyczny film akcji. znioknął gdzieś mroczny<br />

klimat, jaki usiłował nadać obrazowi Romero, pojawiło się za to wiele nawiązań do fabuły<br />

gry.<br />

– (...) niesprawdzone wiadomości (...), takie, których trudno było uświadczyć chociażby na<br />

BBC World<br />

21


– Czytelnka nachodzi nagła chęć zanurzenia się w świat bajek i legend, gdzie wróżki tańczą<br />

w lesie, w świetle Księżyca a upadłe gwiazdy...no właśnie...<br />

Pojawiają się błędy stylistyczne i językowe polegające najczęściej na powtarzaniu tych<br />

samych wyrazów, nadużywaniu zaimków i wyrażeń mowy potocznej:<br />

– Gry, która powstała w umyśle wielkiego fana filmów Romero Shinji Mikami, dzisiaj o wiele<br />

popularniejszego od nieco zapomnianego reżysera filmów o zombie.<br />

– Wracając do filmu. Jego produkcja rozpoczęła się już kilka lat temu, ale najpierw kłopoty<br />

z samym Romero, który zbyt mocno ingerował w scenariusz, siłą rzeczy bardzie zogniskowany<br />

na wydarzeniach z gry, niż założeniach jakim wierny był właśnie reżyser, potem z obsadą<br />

spowodowały, że producent, niemiecki Constantin zabrał materiał i przekazał go firmie<br />

CAPCOM, producentowi gry. Ta, na reżysera wybrała Paula Andersona, wcześniejszego twórcę<br />

sukcesu również opartego na grze „Mortal Kombat” a także takich filmów jak „Event<br />

Horizon”(Ukryty wymiar) czy „Soldier”(Galaktyczny żołnierz). z punktu widzenia tematyki,<br />

wybór wydaje się przemyślany.<br />

– Partnerują jej Michelle Rodrigez, aktorka mniej znana, aczkolwiek dojrzana przez młodszą<br />

widownię w „Girlfigh”.<br />

– Między innymi chyba właśnie dlatego ta kampania wraz z dobrodziejstwem inwentarza posiada<br />

zrozumiały i przyswajalny generalnie przez nas klimat.<br />

Albo niezręczność, całkowicie zmieniająca sens zdania: Nie tak dawno temu, na ostatnim<br />

Polconie Jacek Rodek, z wydawnictwa MAG, pokazał miecz wiedźmina, jeden z dwóch egzemplarzy<br />

wykonanych na potrzeby filmu, który jest nagrodą w konkursie dla czytelników Magii<br />

i miecza (jakżeby inaczej, skoro miecz jest w tytule pisma). To miecz, nie film jest nagrodą.<br />

Uczniowi klasy trzeciej gimnazjum, który miałby problemy z praktycznym zastosowaniem<br />

wiadomości dotyczących stylu i języka wypowiedzi, interpunkcji, ortografii – próbowałabym<br />

wytłumaczyć, że poprawności językowej wymaga się ostatnio nawet od sekretarki i nie osiągnie<br />

sukcesu w dziedzinach związanych z pisaniem. Okazuje się jednak, że się mylę, można przejść<br />

przez szkolne życie i zostać dziennikarzem, nie znając zasad polskiej interpunkcji oraz składni<br />

zdania złożonego, mając kłopoty ze stylem wypowiedzi wielokrotnie złożonych. Pozostaje mi<br />

postawić pytanie: czy zbyt dużo wymagam jako czytelnik – nieszczęsny „target” pism omawiających<br />

i publikujących literaturę fantastyczną – od redakcji SF<br />

Kolejny raz piszę i czepiam się tego samego: niechlujnie wydane pismo z błędem rzeczowym<br />

na okładce (inny tytuł opowiadania A. Szady, niż w spisie treści), pełne błędów stylistycznych,<br />

językowych, ortograficznych i interpunkcyjnych w tekstach redaktora naczelnego, R. Hyli, K.<br />

Pawełczak oraz P. Płonkowskiego (pełny katalog błędów oraz zasady oceniania udostępnię na<br />

życzenie, chyba że wszyscy piszący mają orzeczoną dysleksję lub dysortografię i należy ich<br />

oceniać jako uczniów z trudnościami w uczeniu się i specjalnymi potrzebami edukacyjnymi;<br />

wtedy pozostaje mi jedynie do znudzenia powtarzać: „Korekta, korekta, korekta...”), a także<br />

sztandarowy już błąd dla SF – bezpośredni zwrot do czytelnika pisany małą literą – świadczą<br />

o lekceważącym stosunku wobec odbiorcy. Miejsce, w którym zaimki dzierżawcze pisane są<br />

wielkimi literami, to reklama prenumeraty. Wynika z tego, że redakcja ceni odbiorcę wtedy,<br />

gdy chodzi o korzyści materialne, ale nawet w tekście zachwalającym warunki prenumeraty<br />

znajdują się błędy interpunkcyjne i błąd językowy. Dodatkowo irytuje mnie fakt, że niedawno<br />

zostałam dumnym prenumeratorem, czyli zapłaciłam za pismo, którego redakcja mnie nie<br />

szanuje. Za drwinę z dobrych obyczajów literackich uważam właśnie pomijanie zasad pisowni,<br />

uchybienia językowe, pomyłkę w tytule opowiadania, jak również sposób publikacji tekstu<br />

dotyczącego filmu Psy i koty – artykuł został ucięty w połowie słowa i brakuje kontynuacji.<br />

22


Jeżeli był to świadomy zabieg stylistyczny świadczący o tym, że piszącemu człowiekowi<br />

przerywają koty, to należało zastosować charakterystyczną dla urywanego tekstu interpunkcję.<br />

Uważam, że czytelnikowi na leży się szacunek redakcji, wyrażony dbałością o pismo,<br />

chociażby za to, że wydaję miesięcznie około pięciu złotych i zapoznaję się uważnie<br />

z wytworem umysłów i rąk osób wymienionych w stopce. Mój intelekt – o który tak troszczy<br />

się redaktor SF, pisząc: „Reakcji polityków, zwłaszcza naszych, nie będę opisywał, choćby<br />

przez wzgląd na szacunek dla waszego intelektu” – podpowiada mi, że zwracając się do<br />

czytelników dziennikarz powinien dbać o to, aby deklaracje były w zgodzie z czynami, bo takie<br />

podsumowanie wstępniaka odbieram jako kpinę – mam nadzieję – niezamierzoną.<br />

Science Fiction <strong>nr</strong> 08 (08) 2001.<br />

Iwona Gierasimiuk<br />

Oczarowana „Oczarowaniem”<br />

Po pokonaniu strasznych przeciwników i złych czarów rycerz<br />

pocałunkiem budzi śpiącą królewnę. Następnie pobierają się i żyją długo<br />

i szczęśliwie. Zaraz, zaraz! Tak standardowo nie będzie! Rycerz to<br />

żydowski student rosyjskiego pochodzenia, spec od staro-cerkiewno-<br />

-słowiańskiego, ucieka sprintem przed niedźwiedziem – mężem Baby-<br />

-Jagi, a śpiącej królewnie najbardziej zależy na poczęciu dziecka ze<br />

swoim wybawca.<br />

W Oczarowaniu zetkniemy się z Tainą – krainą leżącą w IX wieku<br />

na terenie dzisiejszej Ukrainy – oraz ze współczesnym światem. W obu<br />

miejscach, w obu czasach będzie toczyć się walka z pradawnym złem<br />

ucieleśnionym w postaci Jagi, zwanej tu i ówdzie Wdową. Na pierwszy<br />

rzut oka przypadkowo wplątany w to wszystko Iwan odkryje, że nic nie dzieje się bez przyczyny,<br />

a w jego rodzinie żyje najprawdziwsza czarownica...<br />

W streszczeniu wszystko to brzmi banalnie, ale zapewniam, że książkę czyta się świetnie.<br />

Szczegóły, na które nie zwraca się uwagi, potem okazują się kluczowe. Uroczo przedstawiony<br />

jest też opis rodzącej się nieśmiało miłości. Naprawdę dawno już nie czytałam niczego tak<br />

ciepłego i przyjemnego.<br />

Magdalena „Cathia” Filar<br />

Orson Scott Card: Oczarowanie. Tłum. M. Mazan. Prószyński i S-ka 2001.<br />

Rys. Małgorzata Pudlik<br />

23


Wiadomoœci Bucklandu <strong>nr</strong> 126<br />

Moczary Blotmath 2001<br />

Piwo, piwo z Bree, z³ocisto-br¹zowe niczym wody Brandywiny, pachn¹ce jak<br />

przestronne krainy Eriadoru i szumi¹ce w g³owie jak wicher czterech stron Œrodziemia,<br />

który stale uderza w dach Gospody pod Rozbrykanym Kucykiem... Wyliczyæ mo¿na wiele<br />

gatunków piwa z kraju Batterburów i Heathertoesów. Ju¿ w pocz¹tkach Czwartej Ery<br />

zaj¹³ siê ich systematyk¹ znawca wszelkich rozweselaj¹cych trunków, Filibert Bolger.<br />

W swoim wiekopomnym trzytomowym dziele Przewodnik piwny albo historia ró¿nych<br />

odmian hobbickiego piwa, wydanym w Michel Delving, opisa³ on dok³adnie najbardziej<br />

znane typy piwa, rozmaite smaki i aromaty oraz techniki produkcji. Najs³ynniejszy gatunek<br />

z Bree to beczkowy Hobbitter, rozs³awiony w radosnych pieœniach œpiewanych we<br />

wszystkich karczmach Eriadoru.<br />

Uwielbiaj¹ go zw³aszcza Duzi Ludzie,<br />

a wysy³a siê go powozami nawet do<br />

Gondoru. Przysmakiem krasnoludów<br />

jest ale (gatunek ciemniejszy i bardziej<br />

gorzki od Hobbittera) zwany CzeluϾ<br />

Morii. Po siedmiu kufelkach zapadasz<br />

siê rzeczywiœcie w ciemne czeluœcie<br />

kopalni krasnoludów. Hobbici wol¹<br />

s³absze trunki, nie tylko piwo, ale<br />

równie¿ jab³kowy cydr. Gdy zapalisz<br />

do tego fajkowe ziele, atmosfera robi<br />

siê przepyszna.<br />

Ka¿dego roku jesieni¹ spiesz¹ do<br />

Bree amatorzy piwa i dobrego jad³a. Przyci¹ga ich s³ynny festyn Wintringfeast, œwiêto<br />

piwoszy z ca³ego Eriadoru. Rozstawiaj¹ swe kramy browarnicy z Bree, Shire’u, a nawet<br />

z Annúminas i odbudowanego niedawno Fornostu. Spotykaj¹ siê w pokojowej atmosferze<br />

Duzi i Mali Ludzie, krasnoludy i elfy, a wszyscy ucztuj¹ przez bity tydzieñ.<br />

Frodo Maggot i Tom Goold wybrali siê tam w tym roku po raz pierwszy i nie ¿a³owali<br />

d³ugiej podró¿y goœciñcami Œródziemia. Ju¿ po drodze do³¹czyli do weso³ej gromadki<br />

hobbitów z Pó³nocnej Æwiartki i zmierzaj¹c do Bree, zatrzymywali swoje powozy przy<br />

prawie ka¿dej gospodzie – a coraz ich wiêcej, odk¹d mi³oœciwie nam panuje Eldarion<br />

z Minas Tirith i pokój panuje w Ponownie Zjednoczonym Królestwie. Zabawa trwa³a<br />

prawie dwa tygodnie, jeœli doliczymy czas dojazdu do Bree i z powrotem. I tylko trzeba<br />

by³o zakupiæ nowe pasy, bo stare sta³y siê za w¹skie...<br />

Spisali dla Was Frodo Maggot<br />

i Tom Goold<br />

24


Odyseja katowicka 2001<br />

„Naprzód, wesoło niech popłynie gromki śpiew,<br />

bowiem w tym roku Polcon robi ŚKF...”<br />

Najpierw zagrała muzyka i pojawił się czarny obelisk. Wszyscy<br />

wstrzymali oddech.<br />

Potem przez scenę przebiegła małpa.<br />

Następnie zza obelisku wyszła księżniczka Leia i głosem Eli Gepfert<br />

oznajmiła rozpoczęcie Polconu 2001 w Katowicach. Rzuciła w tłum<br />

kolorowe balony znacznych rozmiarów i wśród wesołych okrzyków<br />

Polcon 2001 się rozpoczął.<br />

Jeszcze przed oficjalnym otwarciem miały miejsce różne punkty<br />

programu, a to projekcje filmów, zjazd członków-korespondentów ŚKF czy konkurs<br />

gwiezdnowojenny, w którym oczywiście wzięłam udział. Pytania były w większości łatwe,<br />

z wyjątkiem kilku szczegółów pochodzących z jakichś podejrzanych książek; bardzo przypadła<br />

mi też do gustu część praktyczna: zaprojektowanie Ł-winga (literę Ł wybrała publiczność, nie<br />

wiedząc, o co chodzi). Zwycięzcy dostali furę książek i dyplom w aurebeshu, a potem poszliśmy<br />

się rozgościć w akademiku. Nasz nazywał się „Babilon”, co idealnie wpasowywało się<br />

w konwencję polconową, wszystkie bowiem sale na Politechnice Śląskiej nosiły nazwy znanych<br />

statków i stacji kosmicznych (z rozczarowaniem stwierdziłam, że brak wśród nich Czerwonego<br />

karła). To doskonały pomysł, wart upowszechnienia: ożywia<br />

atmosferę, ułatwia zapamiętywanie sal, a poza tym o ileż<br />

przyjemniej mówić znajomym „No to spotkamy się w Sokole<br />

Millennium” niż „W sali 238”.<br />

Wieczorem odbył się jeszcze jeden konkurs, zorganizowany<br />

przez Elę – jej widok, jak biegnie kłusem do sali Voyager,<br />

w białej, plisowanej spódniczce i masce ufoka, był niezapomniany.<br />

Sala ta, jak się okazało, była zainfekowana jajami<br />

Obcego, które mieliśmy znaleźć i unieszkodliwić. Były sprytnie<br />

poukrywane za kaloryferem, pod siedzeniami krzeseł, za tablicą,<br />

i udało nam się znaleźć wszystkie z wyjątkiem jednego, co<br />

niestety źle wróży bezpieczeństwu Politechniki Śląskiej... Ci,<br />

którzy znaleźli najwięcej jaj, przeszli do następnego etapu,<br />

pozostali mogli swoje zjeść na pocieszenie – były z czekolady.<br />

W drugim etapie należało niszczyć jaja zamaskowane dla<br />

niepoznaki jako bąbelki na folii ochronnej do pakowania szkła;<br />

niestety Ela nie zapamiętała, który kawałek folii był czyj, więc<br />

do trzeciego etapu przepuściła wszystkich hurtem.<br />

Czarny obelisk o właściwych<br />

proporcjach. Widoczny kawałek małpy<br />

(fot. P. Pluta).<br />

25


W międzyczasie ktoś zamknął drzwi na zasuwę, żeby do sali nie zaglądały osoby z zewnątrz,<br />

co spowodowało komentarze: „O, już nas odcięli!...”<br />

Trzeci etap był najciekawszy i najbardziej malowniczy. Na stoliku przyczepione były cztery<br />

jaja (podobne trochę do baloników okręconych krepiną – ależ ci Obcy umieją się maskować...),<br />

uczestnicy zaś z zawiązanymi oczami musieli podejść do stołu i jednym ciosem sztyletu je<br />

zlikwidować. Kiedy udało im się tylko z dwoma, w konkurencji zaczęła brać udział publiczność.<br />

Jeden z chłopaków wziął na siebie rolę detektora i pikaniem naprowadzał ich na cel, żeby było<br />

łatwiej. Utrudnienia jednakże też były: czasem chłopcy odsuwali stół, odwracali go o 180 0 , a na<br />

koniec nawet wynieśli za drzwi.<br />

Cytat dnia: „Nie macać jaj!!”<br />

W piątek rano część z nas była niewyspana, bo do późna w noc uczestniczyliśmy w tradycyjnych<br />

konwentowych zajęciach w podgrupach, a poza tym Babilon stoi niedaleko kościoła<br />

i od bladego świtu co godzina budziły nas dzwony brzmiące tak, jakby ktoś z całej siły walił<br />

w cynową patelnię.<br />

Ponieważ nie nadaję się do udziału w konkursie<br />

muzycznym, poszłam na wykład Edyty Rudolf o istotach<br />

fantastycznych; nie wydawał się wnosić nic nowego do mojej<br />

wiedzy, więc odlepiłam się od krzesła i poszłam kupić sobie<br />

film do aparatu. Zajęło mi to zaledwie pół godziny<br />

(w centrum dużego miasta wojewódzkiego) i zdążyłam<br />

w sam raz na prelekcję Jo’Asi i PWCa o świecie Dysku.<br />

Potem Tadeusz A. Olszański bardzo interesująco<br />

opowiadał o micie Potopu i jego związkami z prawdziwą<br />

historią. Stwierdził, że być może początki tej opowieści<br />

(obecnej we wszystkich kulturach świata) tkwią jeszcze<br />

w okresie gwałtownego topnienia lodów po epoce<br />

lodowcowej, choć wersja z naszego kręgu kulturowego ma<br />

Jo’Asia i PWC opowiadają o świecie<br />

Dysku (fot. P. Pluta)<br />

najprawdopodobniej związek z zalaniem zamieszkałych terenów u wybrzeży Morza Czarnego.<br />

Dyskusja panelowa o mitach nauki przerodziła się w dyskusję chaotyczną, w której nikt<br />

nie wiedział, o czym właściwie mowa, ale wszyscy zażarcie przekrzykiwali się nawzajem.<br />

Zapamiętałam jedynie, że naziści – wierząc w teorię wklęsłego świata – szukali swoich U–<br />

bootów na niebie, i że kara śmierci skutecznie zapobiega recydywie.<br />

Wiele zabawy dostarczył nam konkurs „Miliarder”, zorganizowany przez Szymona Sokoła<br />

i Jo’Asię Słupek, a poprowadzony przez M.M Rokitę z rozwlekłością godną zawodowego<br />

prezentera teleturniejów.<br />

Ania Brzezińska na swojej prelekcji o kobietach w fantastyce najpierw długo opowiadała<br />

historię niejakiej Adeli, córki Wilhelma (Zdobywcy, jak się okazało), by następnie szybko<br />

rozprawić się ze stereotypami kobiet w literaturze przygodowej. Dyskusję poniekąd<br />

kontynuowałyśmy w kuluarach, tzn. przy stoliku w holu, gdzie Ania udzielała autografów (komuś<br />

podpisała się na książce Eddingsa, bo akurat taką miał). Katarzyna Sawczuk opowiadała nam<br />

o pisanej przez siebie powieści fantasy, w której panuje całkowite, absolutne równouprawnienie<br />

płci, a my tłumaczyłyśmy jej, dlaczego to nie jest możliwe i że rycerz w ciąży to nie jest dobry<br />

pomysł.<br />

Ania Brzezińska: Przepraszam na chwilę. Muszę spytać mojego męża, jako<br />

dostarczyciela pożywienia, gdzie jest pizza.<br />

26


Chciałam pójść na konkurs „Mroczna zabawa dla niewtajemniczonych”, ale się nie odbył<br />

z powodu braku organizatorów, poszłam więc na kalambury, gdzie wraz z Ewą Białołęcką, Edytą<br />

Rudolf i Cranberry utworzyłyśmy drużynę pod nazwą Zombies, co dość dokładnie oddawało<br />

nasz stan o tak późnej godzinie. Zajęłyśmy drugie miejsce. Całkiem nas to usatysfakcjonowało,<br />

zwłaszcza, że wygrałyśmy z chłopcami Puszona, którzy niejedne już kalambury wygrali (trzeba<br />

było widzieć, jak profesjonalnie pokazywali hasło „Świat Dysku”). Pierwsze miejsce zajęła<br />

drużyna, która na początku była tak nieprzytomna, że na pytanie prowadzącego „Nazwa...”<br />

odparli po kilku sekundach milczenia „Nazwa!”, ale potem okazali się najlepsi.<br />

Sobota rozpoczęła się legendarnym z dawna oczekiwanym, hiperortodoksyjnym konkursem<br />

gwiezdnowojennym, który prowadzili Darth Kasia, Jedi Silvana oraz rebeliancki mechanik<br />

Laisar – wszyscy oczywiście w odpowiednich strojach. Konkurs był morderczy, bowiem za<br />

błędne odpowiedzi odejmowano punkty, a błędnymi odpowiedziami było również wykazywanie<br />

się wiedzą niepochodzącą z filmu, trzeba więc było bardzo uważać, które imiona i nazwy tam<br />

nie padają (np. Mon Mothma). Pytania były w sześciu kategoriach – każdą trzeba było wybrać<br />

przynajmniej raz. Najszybciej skończyły się „Cytaty”. Dla mnie osobiście najstraszliwsza była<br />

„Muzyka”, bo niby muzykę z GW każdy zna doskonale, ale Laisar puszczał wybrane fragmenty<br />

od tyłu, w zmienionym tempie albo robił zmyłki.<br />

Madzik (po wyczerpującej naradzie swojej drużyny): Nam się wydaje, że to napisy<br />

końcowe.<br />

Laisar: Dobrze wam się wydaje. To są napisy końcowe. Tyle, że z Supermana.<br />

W drugim etapie, do którego tradycyjnie nie udało mi się przejść, pojawiło się jeszcze<br />

rozpoznawanie dźwięków oraz cieni, starannie wyrysowanych przez Kasię, a pokazywanych<br />

tak, że najpierw trzeba było ustalić, czy nie są bokiem albo do góry nogami. Tym, którym się to<br />

wydaje proste, wyjaśniam, że wcale nie jest tak łatwo rozpoznać Luke’a wylatującego przez<br />

rozbite okno w Mieście Chmur albo siedzącego w fotelu Yodę (widoczny był tylko czubek jednego<br />

ucha).<br />

Dogrywka odbywała się już na korytarzu, bo wygoniono nas<br />

z sali – konkurs trwał ponad dwie godziny i nie zdążyłam na<br />

prelekcję o epigonach Sapkowskiego.<br />

Potem Silvana poszła na pokaz broni japońskiej, a my na<br />

konkurs sprawnościowy „Zostań Jedi”, organizowany przez Laisara<br />

na pokładzie rekreacyjnym czyli dziedzińcu. Obecność niedużej<br />

sadzawki nasuwała przypuszczenia, że będziemy z niej musieli<br />

wyciągnąć myśliwiec, ale Laisar miał dla nas w zanadrzu inne<br />

zadania. Rycerz Jedi musi się wykazać spokojem, sprawnością<br />

fizyczną, celnością oraz elokwencją, więc trzeba było kolejno:<br />

przenieść kubeczek od kawy na plastikowej łyżeczce jak najdalej,<br />

skakać przez skakankę, rzucić butelkę po Coli do oddalonego<br />

Demonstracja japońskiego<br />

miecza – prawdziwego (fot.<br />

Paweł Pluta)<br />

o kilkanaście kroków pudełka i z przeżutą krówką w ustach<br />

wypowiedzieć zdanie w rodzaju „Stół z powyłamywanymi nogami.”<br />

Ci, którzy zakwalifikowali się do drugiego etapu, musieli jeszcze<br />

udowodnić, że potrafią rozwiązać każdy problem (= węzeł na sznurku) oraz przejść test na<br />

wyczuwanie Mocy, czyli trafić kijem w rzucony zza pleców plastikowy kubeczek. Kasia zrobiła<br />

to niesamowicie profesjonalnie i w rezultacie wygrała konkurs, co było swoistą perwersją, jako<br />

że cały dzień chodziła w stroju Lady Sith. W nagrodę dostała różne gwiezdnowojenne rzeczy,<br />

m.in. tamagochi z Yodą.<br />

27


Kasia (na drugi dzień, tryumfalnie): Zdechłam Yodę!!<br />

Po konkursie poszłam na prelekcję Karoliny Stopy „Klątwa i przysięga u Tolkiena”, a potem<br />

na wykład Ko<strong>nr</strong>ada Lewandowskiego o truciznach i narkotykach, bardzo interesujący. Później<br />

udałam się na spotkanie z moją ukochaną, najbardziej zwariowaną na świecie redakcją Fenixa,<br />

który niestety chwilowo bawi się w Windowsy i się zawiesił. Redakcja jednak działa nadal<br />

i bardzo barwnie opowiadała nam o planach wydźwignięcia Fenixa z popiołów.<br />

Przed Jarkiem Grzędowiczem stało pudełko krówek (cały Polcon był zasypany reklamowymi<br />

krówkami Gazety Wyborczej, i z tego powodu zyskał już sobie nazwę Krówconu): powiedział,<br />

że będzie je dawał za mądre pytania. Jakiś facet obok mnie dostał jedną, ale po chwili zadał<br />

głupie pytanie (o dotacje z ministerstwa) i Jarek polecił<br />

surowo: „Oddaj krówkę!!”. Dla odmiany Lech Olczak dostał<br />

krówkę z poleceniem natychmiastowego zjedzenia, bo za<br />

dużo gadał.<br />

Po spotkaniu poszłam na multimedialną prelekcję Grega<br />

Wiśniewskiego i Miśka Cholewy o walkach w kosmosie.<br />

Była bardzo ciekawa, bo pokazywali fragmenty znanych<br />

filmów s-f i fachowo je komentowali, ale tak źle było<br />

słychać, że wyszłam przed końcem. Kiedy krążyłam po<br />

korytarzach, zdybała mnie Ela i zaprosiła do udziału<br />

w maskaradzie. Wprawdzie protestowałam, że jestem<br />

ubrana, a nie przebrana, ale w końcu poszłam, bo czyż<br />

rycerz Jedi może odmówić prośbie księżniczki Lei<br />

Uczestnicy konkursu strojów nad Wiedźminem<br />

(fot. P. Pluta)<br />

Greg (z przodu) i Misiek (z tyłu, stoi)<br />

mówią o taktyce walki kosmicznej<br />

(fot. P. Pluta)<br />

W konkursie strojów startowało nas siedmioro: kapłanka, wojowniczka, Lara Croft, szkocki<br />

terrorysta McAron, klingoński ambasador, Kruk płci żeńskiej oraz niżej podpisana. Zwyciężyła<br />

Lara (Marzena Podkowińska); drugie miejsce zajął McAron „za najładniejsze nogi”, a trzecie<br />

wojowniczka. A później było już tylko oficjalne zakończenie, sala nabita ludźmi i Ania Brzezińska<br />

idąca przez tę salę po swojego Zajdla, wśród fanów<br />

wstających z miejsc i bijących jej brawo, i odbierająca<br />

statuetkę w powodzi fleszy jak prawdziwa gwiazda.<br />

Po zakończeniu udaliśmy się do akademika na<br />

tradycyjne zajęcia w podgrupach, które były tak<br />

fascynujące, że nie mogę się powstrzymać, żeby ich nie<br />

opisać. Zaczęło się od tego, że Kasia i ja przechadzałyśmy<br />

się po korytarzu dumnym krokiem, napawając<br />

się tym, jak nam ładnie płaszcze powiewają. Zainspirowana<br />

atmosferą zaproponowałam, żeby może zrobić<br />

jakiegoś LARPa, co też natychmiast zostało wprowadzone<br />

w czyn: na środku korytarza stanęło krzesło w charakterze tronu, na którym zasiadł Imperator<br />

(Sławek Graczyk). Kasia (Lord Vader) i ja (Luke Skywalker) odeszłyśmy w drugi koniec<br />

korytarza, gdzie pod oknem odbyłyśmy rozmowę, którą Luke i Vader przeprowadzają na Endorze.<br />

Z tym, że Kasia swoje kwestie mówiła w staropolszczyźnie (efekt jest zabójczy, zapewniam –<br />

„Obi-Wan niegdy mienił wtąż”, i tak dalej). Następnie Lord Vader zabrał swego syna przed<br />

oblicze Imperatora i dalej już wszystko potoczyło się jak w filmie, z wyjątkiem dwóch drobnych<br />

wpadek: Luke przez pomyłkę zwrócił się do Imperatora „My Master”, a Vader pozwolił zasiec<br />

swego pana, bo miecz świetlny zaciął mu się przy pasie (nie skorzystał z miecza zapasowego,<br />

który podsuwał mu wierny kapitan Piett). Dlatego trzeba było pewne ujęcia powtarzać. Potem<br />

już wszystko szło jak należy: Imperator raził Luke’a błyskawicami, Luke wił się po podłodze<br />

28


z rozpaczliwym krzykiem, a ojciec ratował go, wrzucając Imperatora do szybu (w tym momencie<br />

na korytarz wyszedł jakiś Bogu ducha winny student i chyba odniósł wrażenie, że Kasia mu<br />

chce Sławka wepchnąć do pokoju) i sam popisowo konał, przy wtórze rozpaczliwego szeptu<br />

Luke’a „Co ja teraz mówię”. Kiedy już umarł, poszliśmy na stypę do pokoju Ewika, Jacka<br />

i Doroty, gdzie do bardzo późnej nocy graliśmy w kalambury.<br />

Po tak upojnie spędzonym sobotnim wieczorze w niedzielę obudziłam się tuż przed 11.00<br />

i na prelekcję Bilba o książkach dla dzieci musiałam pędzić biegiem. Potem brałam udział<br />

w konkursie na znajomość Harry Pottera, ale kiedy startuje Magda „Maszyna Do Zabijania”<br />

Filar, inne drużyny z góry skazane są na porażkę. Ona się tego uczy na pamięć, czy jak<br />

Prowadząca konkurs miała jeszcze przygotowane miotły na mecz quidditcha w drugim etapie,<br />

ale zdecydowała się go nie przeprowadzać, bo część uczestników musiała już wracać do swoich<br />

miast. Ja na szczęście miałam pociąg o piątej, więc załapałam się jeszcze na przesympatyczną<br />

prelekcję Eli Gepfert „Konwentowe prawa Murphy’ego”, z której można się było dowiedzieć,<br />

jak unikać większych wpadek na konwentach (bo mniejszych w zasadzie nie da się uniknąć)<br />

i jak sprzątać, żeby pozostawić po sobie korzystne wrażenie w administracji budynku. Przy<br />

okazji wyszło na jaw, dlaczego niektóre tablice na Politechnice są zaklejone białym brystolem.<br />

A później Polcon 2001 ostatecznie i nieodwołalnie się zakończył. Pocieszała mnie tylko<br />

ostatnia zwrotka polconowego hymnu:<br />

Choć „żegnajcie” wkrótce powiem,<br />

To nie smućcie się, albowiem<br />

Pamiętajcie, że w Krakowie<br />

Spotkamy się za rok!<br />

Agnieszka „Achika” Szady<br />

Co: Polcon 2001: Odyseja katowicka<br />

Gdzie: budynek Politechniki Śląskiej w Katowicach, ul. Krasińskiego 8<br />

Kiedy: 13–16 września 2001.<br />

Z kapowniczka Achiki:<br />

PWC: Dopiero w Morcie Pratchett odkrył, że<br />

w książkach istnieje coś takiego, jak intryga.<br />

PWC: Czesi mają wydanych dwa razy tyle<br />

książek Pratchetta, co my.<br />

Głos z sali: Dlatego traktują tłumacza jak bóstwo!<br />

PWC: Można to traktować jako groźbę, ale<br />

można jako obietnicę.<br />

„Człowiek pochodzi od małpy ogólnowojskowej”.<br />

Huberath: Naziści przyjmowali kształt runów<br />

i wydawali pragermańskie dźwięki, czyli<br />

jodłowanie.<br />

Ania: Ja należę do frakcji, że w zbroi na gołe<br />

ciało nie da się daleko zajść.<br />

Ania: Czasami te zbroje trzeba wykorzystać<br />

w mniej przyjemny sposób – Stefan<br />

żywym dowodem, a raczej martwym<br />

dowodem.<br />

Ania: Ciebie też spacyfikuję!<br />

Ania: Cała funkcja literacka narzeczonej<br />

Rolanda to wdzięcznie osunąć się i umrzeć.<br />

Ania: Kobiety ulegają Conanowi trzepocząc<br />

rzęsami i wdziękami.<br />

29


„Czasami bohater musi porzucić swój dom,<br />

swoją rodzinę, i dojść do terenu trawiastego.”<br />

Kasia: Vader w VI Epizodzie składa się tylko<br />

z brwi.<br />

Silvana: Czy to ma jakieś znaczenie rytualne,<br />

że ty słodzisz herbatę przed zaparzeniem<br />

Po wieczornej wizycie Eli w naszym pokoju:<br />

Cranberry: Wniosek jest jeden: trzeba jeździć<br />

na Polcony do Katowic, bo to jedyny<br />

konwent, gdzie organizatorzy osobiście<br />

całują uczestników na dobranoc!<br />

Pizze, wszêdzie pizze<br />

...Zza reklamy na przystanku wychynęła Asia Kubiak i spojrzała na rozkład<br />

jazdy. Ten sam rozkład, na którym kilka minut wcześniej odczytałem nazwę<br />

pętli jednej z linii brzmiącą „Komuchy”. Nie był to jednak objaw<br />

błyskawicznego dostosowania się Torunia do zmian w układzie politycznym<br />

naszego kraju, a jedynie efekt wzięcia przeze mnie dwóch liter „ni” za jedną<br />

„m”. W każdym razie Asia wychynęła, dzięki czemu dowiedziałem się, że<br />

tegoroczny znaczek Zahconu ma zielone tło. Jak się okazało, po drugiej stronie<br />

wspomnianej reklamy stali świeżo wydobyci z pociągu Andrzej Pilipiuk, Lech<br />

Jęczmyk i Marek Oramus. Tym sposobem do Fortu IV dotarłem w nader<br />

szacownym towarzystwie. W forcie siedział Alex i desperował, do czego miał niejakie podstawy,<br />

ponieważ recesja konwentów nie omija i przynajmniej od kwietnia funkcja organizatora nie<br />

jest pracą dla ludzi o słabych nerwach. Mimo to udało się i tym razem zgromadzić sensowną<br />

liczbę uczestników. Od samego początku była wśród nich Paulina Braiter-Ziemkiewicz, ale nie<br />

było jej męża, który został w domu zajmować się dziećmi. Zobaczyłem nawet zdjęcia tych<br />

dzieci i – jak oczekiwałem – ujrzałem na nich trójkę małych łaciatych kotów, dopiero co<br />

znalezionych w piwnicy. Paula zresztą również w pewnym sensie zajmowała się istotami małymi<br />

i bezbronnymi, ponieważ kierowała całą gałęzią programu przeznaczoną<br />

dla Xenofilów, która to nieco obrzydliwa nazwa oznacza miłośników<br />

serialu o księżniczce rzucającej sztyletami spomiędzy piersi.<br />

W oczekiwaniu na rozwój sytuacji Alex zamówił nam pizzę.<br />

Stwierdziłem dzięki niej dwie rzeczy. Po pierwsze, służbowy scyzoryk<br />

informatyka jest niezbędny dla cywilizowanego zjedzenia trzydziestocentymetrowego<br />

koła cienkiego i miękkiego ciasta dostarczonego w jednym<br />

kawałku. Po drugie, wnętrze fortu jest niedobrym miejscem na jedzenie<br />

czegokolwiek ciepłego, a to ze względu na charakterystyczną temperaturę,<br />

wysysającą rzeczone ciepło w błyskawicznym tempie. W związku z tym<br />

przyjemnym zjawiskiem był grzejnik z dmuchawą, zainstalowany<br />

w głównej sali konwentu, gdzie odbyła się uroczystość otwarcia. Prowadził<br />

ją komtur von Urbanowicz uzbrojony w miecz półtoraręczny. Oprócz niego<br />

z różnego rodzaju bronią paradował spory kontyngent wolnej kompanii<br />

irlandzkiej pod wodzą Maćka Nowaka-Kreyera, pełniący oprócz<br />

Komtur von Urbanowicz<br />

z mieczem<br />

półtoraręcznym<br />

(fot. P. Pluta)<br />

dekoracyjnych również funkcje ochronne. Panowie zbrojni zachowywali się spokojnie i grzecznie<br />

zdejmowali hełmy w restauracji, zostawiając je na wieszaku, który obwieszony żelastwem<br />

wskazał mi niezwykle jak na siebie włochaty Stan Czarnecki. We wspomnianej restauracji<br />

30


można było dostać na obiad kotlet lub kotlet, który to bogaty wybór był przyczyną opisanego<br />

wcześniej zamówienia pizzy. Tymczasem jednak, mimo czarnych przewidywań, zbierali się<br />

uczestnicy. Przyjechali: Jo’Asia z Szymonem Sokołem, uzajdlona ostatnio Ania Brzezińska<br />

z mężem Gregiem Wiśniewskim, Witold „Szaman” Siekierzyński z Agnieszką (żoną), a także<br />

Tomasz Z. Majkowski z nieznaną jeszcze szerzej Małgosią. Następnego dnia samozwańcza<br />

komisja niezależnych ekspertów w składzie mieszanym stwierdziła autorytatywnie, że Majkosz<br />

głupi nie jest.<br />

Ze względu na dość kameralny charakter Zahconu, za dnia życie koncentrowało się w dużej<br />

części w Green Roomie, opróżnianym systematycznie z herbatników i wafelków w kolorowych<br />

opakowaniach, a wieczorami przenosiło do centrum Torunia, za każdym razem do pizzerii. Za<br />

pierwszym razem zaistniała konieczność patrzenia ludziom w talerze w celu wypłoszenia ich<br />

i zdobycia stolików. Nastąpiło nieznaczne przemeblowanie, następnie aneksja połowy menu<br />

leżącego na barze, po czym spis zamówień został przedstawiony kelnerom. Jako że nie wszyscy<br />

dostali równocześnie, Michał Dagajew skorzystał z okazji i drażnił zamawianiem drugiej porcji<br />

TZMa, który jeszcze nie dostał pierwszej. I na tym właściwie skończył się piątek, tylko Saddie,<br />

Witek Witaszewski i Leslie palili sobie daleko na koronie fortu kameralne, indiańskie ognisko.<br />

Sobotę rozpocząłem, znowu zegżdaczony, siedząc na bramce wejściowej i kasując akredytacje.<br />

W okolicy kręcili się organizatorzy LARPów, których zebrało się równocześnie przynajmniej<br />

pięć. Przyjechali Wikingowie w liczbie nieustalonej,<br />

ponieważ ich jarl zapomniał czegoś załatwić do końca. Na<br />

szczęście najpierw dotarł zwiadowca, który uprzedził<br />

organizatorów. Wojownicy przebrali się w stroje ludowe<br />

i natychmiast pobili na dziedzińcu fortu, podczas gdy<br />

kompania irlandzka czekała na swojego wodza udzielającego<br />

się na spotkaniu z redakcją „Magii i Miecza”<br />

w charakterze jednego z redaktorów. Tymczasem jednak<br />

przyjechali przedstawiciele Poznania pod wodzą Marcina<br />

Bronharda i zostawili mi na bramce swoje fanziny, które<br />

dołączyły do papierowej Framzety w oczekiwaniu na<br />

kupujących. Mnie zaś zaczęło się robić trochę zimno i coraz<br />

tęskniej spoglądałem na odległe o zaledwie dziesięć metrów<br />

zalane słońcem podwórze fortu, do którego nie mogłem się<br />

dostać z braku zmiennika.<br />

Z przodu Leslie, w głębi Greg z halabardą<br />

(fot. P. Pluta)<br />

W końcu jednak pojawił się takowy, więc poszedłem się chwilę powygrzewać, a niedługo<br />

później –– wzięty przez zaskoczenie – prowadziłem spotkanie z Anią Brzezińską. Spotkanie<br />

miało temat raczej luźny, a pewien dość nieoczekiwany kierunek nadała mu Ola Mochocka,<br />

zadająca pytania na temat matek-Polek w czasach szlacheckich. Częścią rozrywkową zajęli się<br />

posiadacze aparatów fotograficznych, w tym i ja, robiący zdjęcia Ani w różnych pozach (zarówno<br />

jej, jak i swoich). Wszystkich przebił jednak Michał Dagajew, który włożył do tego celu białe<br />

rękawiczki. Po Ani pałeczkę, a właściwie – biorąc pod uwagę tematykę – raczej pałkę, przejęli<br />

Wikingowie, ja zaś zostałem zaszczycony możliwością towarzyszenia prelegentce i jej dostojnemu<br />

małżonkowi w obiedzie. Po drodze zastanawialiśmy się, acz nie było to dla nas wielkim<br />

problemem, dlaczego Wojtek Orliński jedzie za nami na szosowych światłach. Zdaje się, że<br />

sam nie wiedział. Zwiedziwszy przypadkowo, z braku planu miasta, okolice toruńskiego rynku,<br />

trafiliśmy wreszcie do „Uśmiechu sołtysa”, czy jak się ta restauracja nazywała. Ze względu na<br />

rozmach kucharza na jedzeniu spędziliśmy dość dużo czasu, a i tak nie wszystkim udało się<br />

pokonać całość dań. Zwłaszcza po WO została na talerzu kiełbasa, która odbierała apetyt<br />

31


Majkoszowi, przybyłemu później, aby nas zmienić – dopóki jej kelner nie zabrał. Znowu nie<br />

miał chłopak szczęścia do jedzenia.<br />

Kiedy wróciliśmy, zbliżało się do końca spotkanie z Nową<br />

Fantastyką. Odbyło się bez szczególnych atrakcji, może z braku<br />

redaktora naczelnego. Po nim Lech Jęczmyk został na sali ze<br />

swoją prelekcją o nowym średniowieczu, a w Green Roomie<br />

rozpoczęło się spotkanie z redakcją kryptomagazynu literackiego<br />

Fenix. Było to oczywiście rozpoczęcie nieoficjalne, po prostu<br />

w pomieszczeniu tym, rządzonym jak zwykle twardą ręką przez<br />

szamanową Agnieszkę, znajdował się akurat Michał Dagajew<br />

– niestety również bez swojego redaktora. Na spotkaniu<br />

oficjalnym, godzinę później, towarzyszył mu za to Michał<br />

Studniarek. Poddawszy analizie wypowiedzi dotyczące dalszego<br />

losu Fenixa można zauważyć, że zapowiadany termin powstania<br />

z popiołów raczej się ustabilizował i nie przesuwa się<br />

w kolejnych deklaracjach, więc coś chyba się rzeczywiście<br />

Szymon S. za kratami<br />

(fot. Paweł Pluta)<br />

dzieje. Oby. Następna w kolejce była redakcja Esensji, przy czym znowu okazała się ona tak<br />

liczna, że przy wykorzystaniu również współpracowników może w zasadzie samodzielnie<br />

przeprowadzić spotkanie ze sobą przy bardzo przyzwoitej frekwencji. Ale nie zawiedli też nasi<br />

zwykli, szarzy, ukochani czytelnicy, wypełniający salę i tylko Tarhim próbował spać w pierwszym<br />

rzędzie. Rozruszał się dopiero po wyjściu przed fort, gdzie pod latającymi satelitami<br />

wspominaliśmy minione czasy i inne takie. Z kolei nieco później trzeba było przejść na<br />

dziedziniec, gdzie przy ognisku, rozpalonym po harcersku, jedną zapałką i butelką<br />

rozpuszczalnika, odbywał się konkurs strojów. Objawiła się między innymi czteroosobowa<br />

francuska rodzina sprzed jakichś trzystu lat, w której wszystkie trzy panie nosiły do sukien<br />

glany. Było też komando dezerterów w mundurach różnych, oraz Xenopodobna wojowniczka,<br />

zbierająca brawa za odwagę związaną z temperaturą otoczenia i strojem, a właściwie jego<br />

znacznym brakiem. W ramach regulacji wspomnianej temperatury, po zakończeniu konkursu<br />

wszyscy zgromadzili się wokół płonącego już przyzwoicie ogniska, snując dywagacje, czy po<br />

przepaleniu drutu utrzymującego stos rozsypie się on na zewnątrz, czy do środka. Nie było nam<br />

dane tego stwierdzić, gdyż znowu wylądowaliśmy w pizzerii, tym razem innej. Prowadził Alex,<br />

zaopatrzony specjalnie na tę okazję w przepustkę z konwentu.<br />

W pewnej chwili zostałem osaczony przez dwie pizze bagienne, czyli<br />

takie z różnymi wodnymi żyjątkami, zdaje się że nie zawsze zabitymi<br />

do końca. W każdym razie, te akurat swoim zapachem w pełni<br />

zasługiwały na wspomnianą nazwę. Tym razem skończyliśmy dość<br />

szybko, za to pewne trudności wynikły przy próbie zebrania wszystkich<br />

do taksówek, gdyż jedni poLeslie do sklepu, a inni do bankomatu, ale<br />

przecież nikomu się już nie spieszyło. Pod bramą fortu nastąpił nerwowy<br />

moment, ale okazała się ona nie być jednak zamkniętą na głucho, tylko<br />

tak trochę, więc nie musieliśmy jej zdobywać – co mimo braku załogi<br />

wewnątrz nie byłoby jednak zbyt proste.<br />

W Green Roomie Michał Dagajew snuł jeszcze przez czas jakiś<br />

opowieści kombatanckie z zamierzchłych czasów ubiegłowiecznych<br />

Andrzej Pilipiuk zadumany<br />

(fot. P. Pluta) konwentów, po czym zajął się fotografowaniem konwentowiczki<br />

w średniowiecznym stroju. Czasem go tak napada. Najwyższy był zatem<br />

czas iść spać. W niedzielę rano tradycyjnie nie było ciepłej wody, ale może udało się to później<br />

32


skorygować. Nie wiem, ze względu na rozkład jazdy pociągów pożegnałem bowiem wcześnie<br />

Zahcon, mimo paru jeszcze pozostałych punktów programu, w tym spotkania z Andrzejem<br />

Pilipiukiem. Kiedy wychodziłem, na bramce czekało już dwóch jednodniowych gości,<br />

planujących złośliwe obudzenie śpiącego gdzieś na sali zbiorowej kolegi. Przed fortem natknąłem<br />

się na spotykane przelotnie w trakcie tego Zahconu rude dziewczę, któremu zaproponowałem<br />

wspólny przejazd na dworzec, skoro i tak moja taksówka już jedzie. Dziewczę poszło jednak na<br />

przystanek autobusowy. Jej sprawa. Z ciekawości obserwując później okolicę dworca ujrzałem<br />

znajomą już rudą fryzurę dziewczęcia zbliżającą się podjazdem spod wiaduktu, czyli trasą liczącą<br />

od autobusu niezłe paręset metrów. Niby niedaleko, ale przejście pod peronami pozwala ten<br />

dystans zredukować dziesięciokrotnie. Jej sprawa. Jak ją znowu spotkam i rozpoznam, może<br />

zapytam, skąd pochodzą tacy twardziele.<br />

Paweł Pluta<br />

[tekst jest przedrukiem<br />

z magazynu sieciowego Esensja<br />

http://www.esensja.pl]<br />

Co: Zahcon 2001<br />

Gdzie: Toruń, Fort IV<br />

Kiedy: 5–7 października 2001<br />

Rys. Małgorzata Pudlik<br />

33


Kino<br />

A.I. – Sztuczna inteligencja. Reż. Steven Spielberg, obs.<br />

Haley Joel Osment, Frances O’Connor, Jude Law,<br />

William Hurt, Sam Robards. USA 2001.<br />

Historia chłopca-robota Davida, zaprogramowanego do miłości.Oparty<br />

na futurystycznym opowiadaniu Briana Aldissa<br />

scenariusz Stanleya Kubricka w rękach Stevena Spielberga.<br />

Mali agenci. Reż. Robert Rodiguez, obs. Antonio Banderas,<br />

Allan Cumming, Carlo Gugino, Alexa Vega, Daryl<br />

Sabara. USA 2000.<br />

Rodzeństwo Cortezów dowiaduje się, że ich rodzice są...<br />

agentami.W dodatku mają kłopoty. Pełna humoru i pomysłów<br />

komedia Roberta Rodrigueza (Desperado) dla dzieciaków<br />

i nie tylko.<br />

Tryumf Pana Kleksa (częściowo animowany). Reż. Krzysztof<br />

Gradowski, obs. Zbigniew Buczkowski, Jarosław<br />

Jakimowicz, Jerzy Bończak, Alicja Gradowska. Polska<br />

2001.<br />

Młody twórca komiksów Tomek szuka inspiracji. Z pomocą<br />

przychodzi mu klasyczna książka Jana Brzechwy, a my<br />

dzięki temu możemy obejrzeć rysunkową, trzecią cześć<br />

przygód Pana Kleksa (połączoną z aktorskimi sekwencjami<br />

prezentującymi historię Tomka).<br />

Planeta małp. Reż. Tim Burton, obs. Mark Wahlberg,<br />

Tim Roth, Helena Bonham-Carter, Michael Clarke<br />

Duncan, Estelle Warren. USA 2001.<br />

Nowa wersja kultowego filmu Franklina J. Shaffnera<br />

z 1968 roku. Statek kosmiczny pilotowany przez kapitana Leo<br />

Davidsona (Mark Wahlberg) rozbija się na dziwnej planecie,<br />

na której rządzą małpy, a ludzie zdegradowani zostali do roli<br />

niewolników.<br />

Wideo<br />

Zaginiony świat: Jurassic Park. Reż. Steven Spielberg.<br />

Kontynuacja mega hitu z 1993 roku. Coś przetrwało na<br />

wyspie Isla Sorna, gdzie „fabryka dinozaurów” zniszczona<br />

została przez huragan, a zwierzęta wydostały się na wolność.<br />

Odtąd rządzą nimi tylko prawa przyrody.<br />

Laboratorium Dextera – Wyprawa w przyszłość (animowany).<br />

Prod. Gennady Tartakovsky.<br />

Genialny wynalazca Dexter konstruuje superzabawkę,<br />

dzięki której można przenosić się w przyszłość. Zostaje ona<br />

jednak skradziona przez wroga Dextera – nikczemnego<br />

i podstępnego Mandarka...<br />

Dzieciak. Reż. Jon Turteltaub.<br />

Russ Duritz ma 40 lat i odniósł w życiu sukces. Pewnego<br />

dnia spotyka na swojej drodze ośmioletniego Rusty’ego,<br />

w którym rozpoznaje siebie samego z czasów dzieciństwa.<br />

Chłopiec nie rozumie, na czym polega sukces Russa, jawnie<br />

go krytykuje, wstydzi się wręcz mężczyzny, na którego wyrósł.<br />

Pinokio – nowe przygody. Reż. Michael Anderson<br />

Kontynuacja znanej, fabularnej adaptacji przygód drewnianej<br />

pacynki, której największym pragnieniem było zostać<br />

prawdziwym chłopcem. Film został nakręcony z jeszcze<br />

większym rozmachem niż część pierwsza. W roli Geppetta<br />

wystąpił niezapomniany Martin Landau.<br />

DVD<br />

Prawdziwe kłamstwa. Reż. James Cameron.<br />

Tajny agent rządowy prowadzi podwójne życie. W dzień<br />

jest kochającym mężem i ojcem rodziny, a nocą walczy z terrorystami.<br />

Pewnego dnia dowiaduje się, że żona ma romans<br />

z człowiekiem podającym się za szpiega. Dla ratowania<br />

małżeństwa organizuje dla niej „rozrywkę”...<br />

Ja, Irena i ja. Reż. P. Farrelly, B. Farrelly.<br />

Charlie jest policjantem, wzorem obywatela, a do tego samodzielnie<br />

wychowuje dorastających synów. Hank jest jego<br />

przeciwieństwem: pije, używa wulgarnego słownictwa i lubi<br />

czasem ostrą zabawę z płcią przeciwną. Co łączy tych dwóch<br />

panów To, że żyją w ciele jednego mężczyzny.<br />

Ukryty wymiar. Reż. Paul Anderson.<br />

„Event Horizon” to pierwszy zbudowany przez ludzkość<br />

statek, który może podróżować szybciej niż światło. W 2040<br />

roku podczas pierwszego lotu, zaraz po włączeniu silników,<br />

statek zaginął bez wieści gdzieś w okolicach Neptuna.<br />

W siedem lat później pojawił się równie nagle, jednak na<br />

jego pokładzie nie było nikogo z załogi. Z misją ratunkową<br />

wyrusza z Ziemi statek, na którego pokładzie znajdują się<br />

specjaliści, mający wyjaśnić tajemnicę. Stykają się z siłą, która.<br />

za wszelka cenę chce ukryć potworną prawdę o siedmioletniej<br />

nieobecności statku w naszym wymiarze.<br />

Mucha. Reż. David Cronenberg.<br />

Seth Brundle jest naukowcem, który pracuje nad<br />

zjawiskiem teleportacji. Udaje mu się teleportować materię,<br />

ale żywe organizmy maszyna zmienia w potwornie zmutowane<br />

zwierzęta. Zdesperowany Seth postanawia przeprowadzić<br />

eksperyment na sobie. Próba okazuje się tragiczna<br />

w skutkach.<br />

Notki o filmach<br />

drukujemy dziêki uprzejmoœci redakcji<br />

magazynu Cinema<br />

34


Miesiêcznik - biuletyn Œl¹skiego Klubu Fantastyki. Redaguj¹: Piotr W. Cholewa,<br />

El¿bieta Gepfert, Wojciech Gierasimiuk, Ma³gorzata Pudlik, Piotr Raku Rak, Arkadiusz Sroka.<br />

Adres: ul. Pocztowa 16, skr. poczt. 502, 40-956 Katowice.<br />

Tel. (wtorek 16.00–18.00) 253 98 04. E-mail: skf@skf.w.pl<br />

Konto: PKO BP II O/Katowice, 24-10202326-105880278<br />

Biuletyn dostêpny w Internecie pod adresem http://www.skf.w.pl<br />

Wydawnictwo bezp³atne.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!