Studentnik nr 98 w formacie *.pdf - Kielce
Studentnik nr 98 w formacie *.pdf - Kielce
Studentnik nr 98 w formacie *.pdf - Kielce
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Wstępniak<br />
Siê porobi³o jeszcze bardziej...<br />
Repertuar Teatralny<br />
<br />
Nareszcie przebrnęliśmy przez gąszcz<br />
biurokracji związanej z przetargiem<br />
na drukarnię i z przyjemnością oddajemy<br />
papierową wersję „<strong>Studentnik</strong>a”<br />
Kolejne przekazanie władzy.<br />
Kino<br />
w Wasze bezcenne rączki, a jako że<br />
i my jesteśmy poza wszelką granicą,<br />
doskonale się dogadujemy:). Gwoli<br />
wyjaśnień; Krzysztof Kubalski (dzięki<br />
Kinowe propozycje filmowe<br />
Konklawe<br />
Jest rok 1458, Rzym. Po śmierci swojego<br />
wuja, papieża Calixtusa III i brata,<br />
Pedro Borgia – kapitana kościelnej armii<br />
– Rodrigo wspólnie z pozostałymi<br />
18 kościelnymi mocarzami (których<br />
w filmie grają m.in. Brian Blessed, James<br />
Faulkner, Peter Guinnes) zostaje<br />
zamknięty w watykańskich murach, by<br />
uczestniczyć w „cum clave”, w walce<br />
o tytuł „władcy świata”. Dla zaledwie<br />
27-letniego kardynała to dopiero początek<br />
drogi na szczyt. Rodrigo Borgia<br />
zdaje sobie jednak sprawę z tego, że<br />
jego „głos” to najważniejsza i najsilniejsza<br />
broń jaką posiada. Tylko dzięki<br />
takiej „broni” może czuć się bezpiecznie<br />
teraz (kiedy żądni krwi Rzymianie czyhają<br />
na każdego Hiszpana) i pomyśleć<br />
o zabezpieczeniu się na przyszłość.<br />
Podczas gdy Borgia jest pod kluczem<br />
w watykańskim pałacu, jego życiowy rywal<br />
Giuliano Della Rovere – późniejszy<br />
papież Juliusz II (w tej roli Matthias<br />
Koeberlin) ubiega się o względy kobiety<br />
Rodrigo, pięknej Vanozzy de Catanei<br />
(przyszłej matki Lukrecji Borgii).<br />
Film powstał na podstawie sekretnych<br />
pamiętników papieża Piusa II. Jest<br />
znakomitą ilustracją tego, ile zmieniło<br />
się w Kościele od czasów Renesansu<br />
i jak wiele mechanizmów bez zmian<br />
przetrwało w Watykanie setki lat. Aż<br />
do dzisiaj.<br />
produkcja: Kanada, 2006<br />
czas trwania: 100 min.<br />
Krycho za przetarcie szlaków, sprint<br />
z fakturami i godzinę śmiechu podczas<br />
wyskakiwania z Konopi;)), który przez<br />
parę ostatnich miesięcy pełnił funkcję<br />
redaktora naczelnego, podał się do<br />
dymisji. Po demokratycznych tajnych<br />
wyborach, naczelnym został... kobieta<br />
(dziękuję wszystkim, którzy rozwieszali<br />
moje plakaty wyborcze;)). Z nową siłą<br />
i wiosenną motywacją ruszamy do<br />
pracy! „<strong>Studentnik</strong>” już jest oknem na<br />
świat, ale przydałoby się jeszcze wykuć<br />
kolejną dziurę w murze i wstawić kolejne<br />
okno, tym razem szeroko otwarte na<br />
Uczelnię. Zarzucam zatem nić Ariadny;<br />
żaden studencki labirynt nie jest bez<br />
wyjścia. May the force be with you!<br />
Wyrwana z beztroskiej degrengolady<br />
Sylwia Zwierzchowska<br />
Nowa redaktor naczelna<br />
reżyseria: Christoph Schrewe<br />
scenariusz: Paul Donovan<br />
obsada: Manu Fullola, James<br />
Faulkner, Brian Blessed<br />
Życie na podsłuchu<br />
(OSKAR 2007 – najlepszy film<br />
nieanglojęzyczny)<br />
dokoñczenie na stronie 2.<br />
Redaktor naczelny: Sylwia Zwierzchowska. Zastępca redektora naczelnego: Krzysztof Kubalski.<br />
Sekretarz redakcji: Kamila Majewska. Składak numeru: Mateusz Tomaszewski. Okładka: Mateusz<br />
Tomaszewski. Korekta i adiustacja: Sylwia Zwierzchowska, Mateusz Tomaszewski. Redaktorzy ds. kultury: Katarzyna Gałka i Emilia Celery. Grafiki<br />
i rysunki: Katarzyna Macios, Mariusz Szatański. Autorzy tekstów: Justyna Seraficka, Monika Cielecka, Marta Urban, Piotr Olszewski, Aleksandra Dybciak,<br />
Sebastian Jaromin, Piotr Zieliński, Paweł Zieliński, Karol Walasek, Krzysztof Sabat, Sylwia Zwierzchowska, Emilia Celery. Ulubiony tekst naczelnego<br />
przy składaniu gazety: Ja tu tylko sprzątam. Nowość: Nieboski Mati wraca do łask. Urodziny obchodzą (jeśli będą w kraju): Mateusz Tomaszewski.<br />
Druk: Przedsiębiorstwo Wielobranżowe – UNIMAR, 29-100 Włoszczowa, ul. Jędrzejowska 81, tel.: (041) 394-46-70, e-mail: unimar@kielce.com.pl<br />
Adres redakcji: Politechnika Świętokrzyska, 25-314 <strong>Kielce</strong>, Al. 1000-lecia P.P. 7, p. 114 ½ – bud. C, tel.: 34-24-134, fax: 34-24-124, e-mail: studentnik@gazeta.pl<br />
1.03 czwartek g. 11:00<br />
Zemsta<br />
reż. Piotr Szczerski<br />
2.03 piątek g. 11:00<br />
Zemsta<br />
3.03 sobota g. 19:00<br />
Nowy ład świata<br />
reż. Piotr Szczerski<br />
4.03 niedziela g. 19:00<br />
Nowy ład świata<br />
5.03 poniedziałek g. 12:10<br />
Tartuffe albo Szalbierz<br />
reż. Grzegorz Chrapkiewicz<br />
6.03 wtorek g. 11:00<br />
Zemsta<br />
7.03 środa g. 11:00<br />
Zemsta<br />
8.03 czwartek g. 19:00<br />
Miłość i polityka<br />
reż. Jerzy Bończak<br />
9.03 piątek g. 19:00<br />
Miłość i polityka<br />
10.03 sobota g. 19:00<br />
Miłość i polityka<br />
11.03 niedziela g. 19:00<br />
Miłość i polityka<br />
13.03 wtorek g. 10:00<br />
Ania z Zielonego Wzgórza /musical/<br />
reż. Jan Szurmiej<br />
14.03 środa g. 10:00<br />
Ania z Zielonego Wzgórza<br />
15.03 czwartek g. 10:00<br />
Ania z Zielonego Wzgórza<br />
16.03 piątek g. 10:00<br />
Ania z Zielonego Wzgórza<br />
17.03 sobota g. 19:00<br />
Miłość i polityka<br />
18.03 niedziela g. 19:00<br />
Miłość i polityka<br />
24.03 sobota g. 19:00<br />
Macica<br />
reż. Piotr Szczerski<br />
prapremiera polska<br />
25.03 niedziela g. 19:00<br />
Macica<br />
27.03 wtorek g. 19:00<br />
Macica<br />
premiera studencka<br />
28.03 środa g. 19:00<br />
Testosteron<br />
reż. Piotr Urbaniak<br />
spektakl gościnny Teatru Bagatela w Krakowie<br />
29.03 czwartek g. 10:00<br />
Ania z Zielonego Wzgórza<br />
30.03 piątek g. 10:00<br />
Ania z Zielonego Wzgórza<br />
31.03 sobota g. 19:00<br />
Macica<br />
Dyrekcja zastrzega sobie prawo zmian w repertuarze.<br />
www.studentnik.tu.kielce.pl
Kino c.d.<br />
Kinowe propozycje filmowe<br />
dokoñczenie ze strony 1.<br />
We wczesnych latach 80. znany dramaturg<br />
Georg Dreyman wraz ze swoją<br />
partnerką – Christą Marią Sieland – popularną<br />
aktorką tworzyli parę intelektualistów<br />
– gwiazd w socjalistycznym<br />
NRD. Jednak ich poglądy i styl życia nie<br />
zawsze zgadzały się z doktryną partii.<br />
W domu podejrzanego o nielojalność<br />
wobec Niemieckiej Socjalistycznej Partii<br />
Jedności Dreymana, założony zostaje<br />
podsłuch. Śledztwo prowadzi bezlitosny<br />
kapitan Stasi Gerd Wiesler. W miarę<br />
jak Wiesler coraz lepiej poznaje sekrety<br />
swoich ofiar, ich życie zaczyna go coraz<br />
bardziej fascynować i wciągać.<br />
mach prowadzonego śledztwa przenika<br />
do szeregów mafii.<br />
produkcja: USA, 2006<br />
czas trwania: 152 min.<br />
reżyseria: Martin Scorsese<br />
scenariusz: William Monahan<br />
obsada: Leonardo DiCaprio, Matt<br />
Damon, Jack Nicholson<br />
thedeparted.warnerbros.com<br />
www.infiltracja.com.pl<br />
przyrody, w wielkim malarstwie, w lapidarnych<br />
obrazach żywej tradycji Starego<br />
Testamentu, w całym stylu utworu.<br />
„JA NOSZĘ W SOBIE TWE IMIĘ,<br />
TO IMIĘ JEST ZNAKIEM PRZYMIERZA,<br />
KTÓRE ZAWARŁO Z TOBĄ<br />
SŁOWO PRZEDWIECZNE<br />
ZANIM STWORZONY BYŁ ŚWIAT.”<br />
produkcja: Polska, 2006<br />
czas trwania: 65 min.<br />
reżyseria: Marek Luzar<br />
scenariusz: Marek Luzar<br />
www.tryptykrzymski.pl<br />
produkcja: Niemcy, 2006<br />
czas trwania: 137 min.<br />
reżyseria: Florian<br />
Henckel-Donnersmarck<br />
scenariusz: Florian<br />
Henckel-Donnersmarck<br />
obsada: Florian<br />
Henckel-Donnersmarck<br />
www.movie.de/filme/dlda<br />
Infiltracja<br />
Leonardo DiCaprio, Matt Damon, Jack<br />
Nicholson i Mark Wahlberg grają główne<br />
role w nowym dramacie kryminalnym<br />
Martina Scorsese. Obraz zdobył<br />
cztery Oskary, m.in. dla najlepszego<br />
filmu roku. Sprytny gangster infiltruje<br />
bostońską policję i uczestnicząc w kolejnych<br />
szkoleniach powoli wspina się<br />
po szczeblach policyjnej kariery. W tym<br />
samym czasie pewien policjant w ra-<br />
Happy Feet. Tupot małych stóp<br />
(OSKAR 2007 – najlepsza animacja)<br />
W wielkim państwie pingwinów cesarskich,<br />
gdzieś na Antarktydzie, jesteś nikim,<br />
jeśli nie potrafisz śpiewać – i taki<br />
właśnie los spotyka Mambo, który jest<br />
najgorszym śpiewakiem na świecie.<br />
Urodził się, tańcząc, jak sam sobie<br />
zagra... czyli stepując. Choć mama<br />
Mambo, Norma Jean, uważa, że jego taneczny<br />
zwyczaj jest uroczy, jego ojciec,<br />
Memphis, twierdzi, że „to nie przystoi<br />
pingwinom”. Poza tym, oboje wiedzą, że<br />
bez „pieśni serca” Mambo może nigdy<br />
nie zaznać prawdziwej miłości.<br />
produkcja: Australia, 2006<br />
czas trwania: 97 min.<br />
reżyseria: George Miller<br />
scenariusz: Warren Coleman, John<br />
Collee, George Miller, Judy Morris<br />
www2.warnerbros.com/happyfeet<br />
www.happyfeet.pl<br />
Tryptyk rzymski<br />
Film na podstawie poematu Jana Pawła<br />
II „Tryptyk Rzymski”. Podobnie jak<br />
jego literacki pierwowzór, składa się<br />
on z trzech części, przedstawiających<br />
kolejno odwołania do świata tradycji,<br />
sztuki oraz biblijnej historii Abrahama<br />
i Izaaka.<br />
W roku 2002 wielki papież Jan Paweł<br />
napisał jakoby testament, poemat<br />
o tym, co w całym jego życiu było najważniejsze.<br />
Trzy części tego poematu,<br />
pozornie niezależne od siebie, mówią<br />
o tym samym: o Bogu – Stwórcy<br />
wszechrzeczy, Niewypowiedzianym,<br />
Samoistnym, i o człowieku – ostatnim<br />
dziele Jego ręki, o człowieku, który szuka<br />
sensu własnego istnienia i co za tym<br />
idzie – wypatruje drogi ku Jedynemu,<br />
który Jest.<br />
Film oparty o pełny tekst „Tryptyku<br />
Rzymskiego”, dzieła określonego przez<br />
Autora jako „medytacje” i rozpoczynającego<br />
się znamiennym cytatem<br />
„DUCH BOŻY UNOSIŁ SIĘ NAD WODA-<br />
MI”, próbuje ukazać obrazy, z których<br />
medytacje wyrastają: ziemię rodzinną<br />
Autora, fragmenty fresków w Kaplicy<br />
Sykstyńskiej, a także wyobrażenia<br />
wędrówki pasterzy z Ur koczujących<br />
w ziemi chaldejskiej.<br />
Najważniejsze jednak jest tu SŁO-<br />
WO, SŁOWO ostatniego poetyckiego<br />
dzieła Sługi Bożego Jana Pawła. Słowo<br />
piękne, mądre, skrótowe więc niełatwe,<br />
poszukujące właściwych odniesień poprzez<br />
stosowanie metafor – w opisach<br />
Piła III<br />
Jigsaw, mistrz makabry i autor napawających<br />
przerażeniem, skomplikowanych<br />
gier, po raz kolejny wymyka się<br />
sprawiedliwości i znika. Podczas gdy<br />
miejscowi detektywi z trudem próbują<br />
go namierzyć, doktor Lynn Denlon i Jeff<br />
nie wiedzą jeszcze, że to właśnie oni<br />
stali się ostatnimi pionkami na krwawej<br />
szachownicy Jigsawa, wspomaganego<br />
przez swą nową uczennicą Amandę.<br />
produkcja: USA, 2006<br />
czas trwania: 107 min.<br />
reżyseria: Darren Lynn Bousman<br />
scenariusz: Leigh Whannell<br />
obsada: Tobin Bell, Angus MacFadyen,<br />
Dina Meyer, Shawnee Smith, Bahar<br />
Soomekh<br />
www.saw3.com<br />
www.pila3.pl<br />
Redakcja „<strong>Studentnik</strong>a” poszukuje redaktorów, rysowników,<br />
administratorów strony www, tekściarzy, dla których „sprawa honoru”!<br />
Przyłącz się do najbardziej zwariowanej ekipy ludzi (nie tylko) z Polibudy! Dobra zabawa gwarantowana.<br />
Kontakt: p. 114 ½ w budynku C, tel.: 34-24-134, e-mail: studentnik@gazeta.pl, www.studentnik.tu.kielce.pl<br />
marzec 2007 (<strong>98</strong>)
−<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
www.studentnik.tu.kielce.pl
Dni Otwarte Politechniki Świętokrzyskiej<br />
Dlaczego warto i jak to jest byæ studentem<br />
Politechniki Œwietokrzyskiej<br />
Ju¿ po raz kolejny Politechnika<br />
Œwiêtokrzyska<br />
otworzy³a drzwi przed maturzystami<br />
i kandydatami na<br />
studia. Goœcinne progi Uczelni<br />
mogli przekroczyæ ci wszyscy,<br />
którzy byli zainteresowani tegoroczn¹<br />
ofert¹ edukacyjn¹ i jeszcze<br />
nie podjêli decyzji, z jak¹<br />
szko³¹ wy¿sz¹ chc¹ zwi¹zaæ<br />
swoj¹ dalsz¹ przysz³oœæ.<br />
A pami¹tkowe gad¿ety i informatory<br />
rozdawane przez przedstawicieli<br />
Samorz¹du Studenckiego<br />
mia³y nie tylko zachêciæ,<br />
ale i wzbudziæ sympatiê wœród<br />
potencjalnych studentów.<br />
W tym roku wyjątkowo nie odbyła się<br />
akcja „Nasze <strong>Kielce</strong>” promująca kieleckie<br />
szkoły wyższe, dlatego niezwykle<br />
ważnym punktem promocji i reklamy<br />
było zorganizowanie dla maturzystów<br />
i absolwentów szkół średnich spotkania<br />
informacyjnego w postaci Dnia Otwartego<br />
Politechniki Świętokrzyskiej.<br />
Tegoroczne spotkanie Władz Uczelni<br />
oraz przedstawicieli Samorządu Studenckiego<br />
z przyszłymi studentami<br />
odbyło się 15 marca o godzinie 12<br />
w auli <strong>nr</strong> 117 w budynku B Politechniki<br />
Świętokrzyskiej. Na spotkanie przybyli<br />
m.in. Prorektor ds. Studenckich i Dydaktyki<br />
pan dr hab. inż Andrzej Kapłon,<br />
prof. PŚk, kierownik Studium Języków<br />
Obcych, pani mgr Halina Ciosek, przedstawiciele<br />
Biura Karier, pani Prorektor<br />
ds. Studenckich i Dydaktyki Wydziału<br />
Mechatroniki i Budowy Maszyn dr inż.<br />
Ewa Sender, dziekani poszczególnych<br />
wydziałów, w tym Dziekan Wydziału<br />
Budownictwa i Inżynierii Środowiska<br />
Uczestnicy Dni Otwartych.<br />
dr hab. inż. Zbigniew Rusin, prof. PŚk,<br />
Dziekan Wydziału Zarządzania i Modelowania<br />
Komputerowego dr hab. inż.<br />
Wacław Gierulski, prof. PŚk, Dziekan<br />
Wydziału Elektrotechniki, Automatyki<br />
i Informatyki dr hab. inż. Tadeusz<br />
Stefański, prof. PŚk oraz Prodziekan<br />
ds. Studenckich dr inż. M. Fijałkowski.<br />
Ponadto pojawili się reprezentanci organizacji<br />
studenckich na czele z Uczelnianą<br />
Radą Samorządu Studenckiego<br />
i jej przewodniczącym Kamilem Dziewitem.<br />
Na początku uroczystości głos zabrał<br />
Prodziekan Andrzej Kapłon, który<br />
rozpoczynając prezentację Politechniki<br />
Świętokrzyskiej wskazał na jej bogatą<br />
historię i tradycję naukowo-badawczą<br />
wywodzącą się z czasów Stanisława<br />
Staszica. Po informacjach wstępnych<br />
przyszła pora na prezentację multimedialną,<br />
podczas której przybliżono zaproszonym<br />
gościom szerokie spektrum<br />
możliwości, jakie dają studia na PŚk,<br />
o czym miały świadczyć przedstawione<br />
fakty i liczby związane z naszą Alma<br />
Mater. Wśród nich pojawiły się dane<br />
statystyczne; Uczelnia w roku akademickim<br />
2006/2007 kształci około dziewięć<br />
tysięcy studentów w ramach 8 kierunków<br />
i na ponad 30 specjalnościach.<br />
Pan Prorektor zwrócił także uwagę<br />
na ogólnopolskie rankingi i prestiż, jakim<br />
cieszy się Politechnika Świętokrzyska<br />
wśród innych uczelni technicznych,<br />
nie tylko w regionie, ale w całej Polsce.<br />
Dodatkowo powołano się na liczne<br />
powiązania Uczelni z uniwersytetami<br />
zagranicznymi i współpracę w ramach<br />
wymiany studentów m.in. Sokrates/<br />
Erasmus, Leonardo da Vinci.<br />
Podczas wystąpienia mówiono również<br />
o świetnym usytuowaniu Campusu<br />
i bardzo dobrej bazie dydaktycznej<br />
Uczelni (m.in. unikalne w skali kraju<br />
Centrum Laserowych Technologii Metali,<br />
nowoczesny gmach Biblioteki Głównej,<br />
a także sześć domów akademickich,<br />
Sonda<br />
W związku z tym, że zdajemy sobie<br />
sprawę z faktu jak ważny jest prawidłowy<br />
wybór uczelni i odpowiedniego kierunku<br />
studiów, postanowiliśmy zadać<br />
kilka pytań przybyłym na Dni Otwarte<br />
przyszłym Maturzystom. Pytaliśmy<br />
między innymi o to, co ich zmotywowało<br />
do przyjścia, co im się spodobało,<br />
a co by zmienili i oczywiście dlaczego<br />
Politechnika Świętokrzyska według nich<br />
jest świetnym miejscem na studiowanie<br />
(my już wiemy, co to znaczy;) – przyp.<br />
red.). Oto, co nam odpowiedzieli...<br />
1. Dlaczego zdecydowaliście się na<br />
udział w Dniu Otwartym PŚk<br />
2. Skąd dowiedzieliście się o Dniu Otwartym<br />
PŚk<br />
3. Czy uważacie, że PŚk zapewni Wam<br />
dobre przyszłościowe wykształcenie<br />
4. Na jakim kierunku chcielibyście<br />
studiować<br />
5. Jak Wam się podoba Uczelnia<br />
i jej reprezentacyjna aula nazywana<br />
„lotniskiem”<br />
Sylwia (LO im. Hauke Bossaka z Kielc):<br />
O Dniu Otwartym dowiedziałam się od<br />
moich nauczycieli. Wiem, że studiowanie<br />
na PŚk pozwoli mi na zdobycie<br />
szerokiej wiedzy technicznej. Mam nadzieję,<br />
że zaprocentuje to w przyszłości<br />
i znajdę dobrą i ciekawą pracę zgodną<br />
z moim przyszłym wykształceniem. Mój<br />
wymarzony kierunek to Informatyka.<br />
Kamila (LO im. M. Langiewicza): Myślę<br />
że, studiowanie na Polibudzie to fajna<br />
przygoda, a jednocześnie możliwość<br />
zdobycia świetnych kwalifikacji zawodowych,<br />
które przecież są niezwykle<br />
potrzebne w przyszłej pracy. Kierunek<br />
Jeszcze nie wiem albo ZiIP albo<br />
Ekonomia.<br />
marzec 2007 (<strong>98</strong>)
Krótsze przerwy<br />
<br />
Wystąpienie prorektora PŚk.<br />
dwa obiekty hotelowe oraz obszerny<br />
budynek socjalny ze stołówką i klubem<br />
studenckim „Pod Krechą”).<br />
Następnie odbyły się prezentacje<br />
i wystąpienia władz poszczególnych<br />
wydziałów, podczas których można<br />
było się dowiedzieć o formach kształcenia<br />
na wybranych kierunkach i o wymaganiach,<br />
które należy spełnić, aby<br />
zostać studentem jednego z nich. Ciekawą<br />
rzeczą, która niewątpliwie może<br />
zainteresować przyszłych studentów<br />
jest uruchomienie dla nich kursów<br />
dodatkowych z matematyki, która jak<br />
wiadomo na kierunkach technicznych<br />
zajmuje wiodącą pozycję wśród przedmiotów<br />
ścisłych. Ponadto w tym roku<br />
zostanie uruchomiony nowy kierunek<br />
Ekonomia, który zastąpi Zarządzanie<br />
i Marketing.<br />
Po części wstępnej i omówieniu zasad<br />
rekrutacji i funkcjonowania struktury<br />
Uczelni głos oddano studentom.<br />
Reprezentował ich wyżej wspomniany<br />
Kamil Dziewit oraz przedstawiciele poszczególnych<br />
organizacji studenckich.<br />
Kamil jako przewodniczący URSS opowiadał<br />
o zasadach i formach pomocy<br />
dla studentów, jaką stanowi wyżej<br />
wspomniana organizacja. Zachęcał tym<br />
samym przyszłych żaków do czynnego<br />
uczestnictwa we wszelkich organizacjach<br />
funkcjonujących na PŚk.<br />
Oprócz Kamila do głosu został<br />
dopuszczony także przedstawiciel<br />
Studenckiego Centrum Kultury Piotr<br />
Siejak, który wyłożył programowe założenia,<br />
w ramach których funkcjonują<br />
organizacje. Przy okazji tych wystąpień<br />
nasuwa się dość smutny wniosek, że<br />
oprócz właściwie Uczelnianej Rady<br />
Samorządu, przedstawicieli „<strong>Studentnik</strong>a”<br />
czy Studenckiego Centrum Kulturalnego,<br />
inne organizacje studenckie<br />
nie zaprezentowały swojej oferty.<br />
Jednak podsumowując tegoroczny<br />
Dzień Otwarty Politechniki Świętokrzyskiej<br />
można śmiało uznać, że należy on<br />
do udanych. Świadczyć może o tym wysoka<br />
frekwencja oraz zainteresowanie,<br />
jakim cieszyło się spotkanie z przyszłymi<br />
Maturzystami. Miejmy nadzieję, że<br />
przełoży się to na ilość utalentowanych,<br />
ambitnych i pełnych entuzjazmu młodych<br />
ludzi, którzy wyrażą wolę studiowania<br />
na Politechnice Świętokrzyskiej<br />
i zaprocentuje to w przyszłości wydaniem<br />
przez dziekanaty podwojonej liczby<br />
(w stosunku do lat ubiegłych) nowych<br />
indeksów pierwszoroczniakom oraz zasili<br />
szeregi organizacji studenckich.<br />
Poniewa¿ Shadowa przeœladowa³<br />
cieñ dnia poprzedniego<br />
relacjonowa³a dla Was osamotniona<br />
Aleksandra Dybciak<br />
15 minut nie 30<br />
Od zesz³ego semestru na<br />
naszej Uczelni zosta³<br />
skrócony czas trwania<br />
przerw. Dlaczego 30-minutowe<br />
odstêpy miêdzy zajêciami<br />
trwaj¹ teraz dwa razy krócej<br />
Czy taka zmiana mia³a byæ na<br />
sta³e<br />
15-minutowe przerwy zostały wprowadzone<br />
w zeszłym semestrze ze względu<br />
na trwające prace remontowe na terenie<br />
PŚk i związany z tym brak dostępu<br />
do odpowiedniej ilości sal. Dzięki skróconym<br />
odstępom między wykładami<br />
istniała możliwość zorganizowania<br />
większej liczby zajęć w ciągu dnia.<br />
Czy nam wszystkim odpowiada<br />
obecny rozkład zajęć Nie każdy wypowiada<br />
się o nim pozytywnie. Krótkie<br />
przerwy uniemożliwiają wykonanie<br />
Are you ready<br />
wielu czynności. W ciągu 15 minut<br />
nie jesteśmy w stanie zjeść choćby<br />
namiastki obiadu – ciepłej zapiekanki,<br />
już nie wspominając o pełnym posiłku<br />
na stołówce.<br />
Wiele osób jednak przyjęło 15-minutowe<br />
przerwy z entuzjazmem. Dzięki<br />
takiemu rozwiązaniu zajęcia danego<br />
dnia kończą się znacznie wcześniej.<br />
Kwadrans to zaś wystarczająco dużo<br />
czasu, aby spokojnie dotrzeć na kolejne<br />
zajęcia i w międzyczasie wypić kawę.<br />
System ten miał trwać jedynie przez<br />
semestr zimowy roku akademickiego<br />
2006/2007. Pomysł skrócenia przerw<br />
został zaakceptowany przez znaczną<br />
część studentów, tak więc nie zrezygnowano<br />
z tej zmiany i póki co nikt nie<br />
wspomina o przywróceniu poprzedniego<br />
planu.<br />
Marta & Mona<br />
Radio Piramida (fall)start!<br />
Mekka informatyków,<br />
czyli dom studenta<br />
„Bartek” – to tam<br />
mieœci siê siedziba radia Piramida,<br />
które zastartowa³o, ale<br />
z przyczyn prawnych chwilowo<br />
hibernuje; tak to z naszym<br />
prawem bywa, ¿e coraz usilniej<br />
irytuje, dystansuje, rodzi chêæ<br />
uciekania... ale gdzie<br />
Studenci PŚk bardzo wyrozumiale wypowiadają<br />
się o początkowych audycjach<br />
(przeprowadziłam wywiad środowiskowy,<br />
he, he:)): „Muzyczna jednolitość”,<br />
„... fajnie czytają pozdrowienia”.<br />
– Największą bolączką są prawa<br />
autorskie, musimy mieć zezwolenia<br />
na emisję muzyki, a te są bardzo kosztowne<br />
– dla Gazety Wyborczej wyjaśnia<br />
Piotr Siejak, pomysłodawca utworzenia<br />
radia. Finalne rozmowy z ZAIKS-em potrwają<br />
najdalej do 24 marca, kiedy to<br />
litera prawa ma przestać wisieć nad<br />
Radiem jak miecz Demoklesa.<br />
Trzymamy za Was kciuki, chłopcy<br />
z „Bartka”! Bezinteresowna praca na<br />
rzecz Uczelni to prawie jak <strong>Studentnik</strong>.<br />
Władze Alma Mater będą mogły się<br />
chwalić: Politechnika ma swój „<strong>Studentnik</strong>”!<br />
Politechnika ma swoją gadającą<br />
„Piramidę”!<br />
Ariadna<br />
Sonda – c.d.<br />
Iwona (LO im. M. Langiewicza): Chciałam<br />
poznać, jak wygląda Uczelnia i studenci<br />
(he, he :D). Uczelnia jest OK, a na<br />
auli... fajnie by się pisało zaliczenia.<br />
Michał (LO <strong>nr</strong> 1 w Starachowicach): Dni<br />
Otwarte traktuję jako jedną z wielu możliwości<br />
zdobycia informacji o Uczelni<br />
i wykładowcach oraz ludziach tutaj studiujących.<br />
Uważam, że zdobędę u Was<br />
zarówno praktyczne jak i teoretyczne<br />
przygotowanie do zawodu. Wymarzony<br />
kierunek to Informatyka.<br />
Łukasz (LO <strong>nr</strong> 1 w Starachowicach):<br />
O imprezie dowiedziałem się ze strony<br />
internetowej PŚk. Pewnie, że studiowanie<br />
tutaj to dobra inwestycja<br />
w przyszłość. Absolwenci Polibudy są<br />
nie tylko świetnymi fachowcami, ale<br />
i dobrze zarabiają. Wszystko jest super,<br />
tylko że krzesełka troszkę niewygodne.<br />
Wymarzony kierunek to Inżynieria<br />
Środowiska.<br />
Przyszli studenci doskonale zdają sobie<br />
sprawę z wartości, jaką jest wykształcenie<br />
techniczne i możliwość zdobycia<br />
dobrej pracy w zawodzie. Najczęstrze<br />
komentarze licealistów: „Zadziwiające<br />
jak studentom udaje się wytrzymać tyle<br />
godzin na wykładach”. Jeżeli chodzi<br />
o wybór kierunków to większość tak naprawdę<br />
jeszcze do końca nie wie, w którym<br />
dziekanacie złożyć dokumenty.<br />
Dziękujemy wszystkim, którzy zgodzili<br />
się na udział w naszej sondzie.<br />
A Wam, drodzy Maturzyści, połamania<br />
długopisów na kolejnych egzaminach<br />
podobno z dojrzałości...<br />
Ola Dybciak (tekst)<br />
& Piotr Olszewski (technical support)<br />
www.studentnik.tu.kielce.pl
Może byłem psem albo królem. Może jesteś małpą...<br />
Tajemnica istnienia...<br />
Codzienna rzeczywistoϾ,<br />
która nieustannie nas<br />
mobilizuje do ¿ycia<br />
w coraz szybszym tempie nie<br />
daje mo¿liwoœci do g³êbszych<br />
rozwa¿añ filozoficznych.<br />
Jednakże nie zdajemy sobie sprawy, że<br />
niektóre z tych fundamentalnych pytań<br />
będą odgrywały istotną rolę w określonym<br />
czasie naszej egzystencji. Dla wielu<br />
z nas próby odpowiedzi na nie mogą nie<br />
wydawać się interesujące w tym momencie,<br />
ale zapominamy, że na wszystko<br />
w naszym życiu przychodzi odpowiednia<br />
chwila.<br />
Śmierć to koniec<br />
Każdy z pewnością, jeśli już tego nie<br />
uczynił, postawi sobie kiedyś pytanie,<br />
czy zgon medyczny jest końcem ostatecznym.<br />
O ile o śmierci ciała jest powszechnie<br />
wiadomo, że zajść musi, to<br />
już na temat dalszych losów umysłu, czy<br />
też jak wolą inni – duszy, istnieje wiele<br />
różnych hipotez.<br />
Niektórzy, według mnie po prostu<br />
pesymiści twierdzą, że w chwili śmierci<br />
świadome życie się kończy i dalej nie ma<br />
już nic. Ale zadajmy sobie pytanie, czy<br />
rzeczywiście możemy być stuprocentowo<br />
pewni, że nasza świadomość jest związana<br />
z ciałem Wielu z nas odpowie<br />
twierdząco i to dla tych osób będzie zaskoczeniem,<br />
że istnieje cała masa danych<br />
potwierdzających, że jest wręcz odwrotnie.<br />
Przykładem mogą być tutaj przypadki<br />
eksteriozacji. Z pewnością wielu z nas<br />
niejednokrotnie spotkało się z opowieściami<br />
ludzi, którzy pod wpływem szoku<br />
w trakcie operacji chirurgicznych, ale<br />
nie tylko, twierdzą jakoby unosili się nad<br />
własnym ciałem, wychodzili z niego. To<br />
właśnie jest eksteriozacja. Stan ten może<br />
się zdarzyć u osób bliskich śmierci, czy<br />
też podczas działania halucynogenów.<br />
Czym wytłumaczyć takie zjawiska, jeśli<br />
stwierdzimy, że żyjemy tylko tu i teraz.<br />
Z tego i z wielu innych powodów wersja<br />
ta nie może stanowić pożywki dla wyobraźni.<br />
Przejdźmy więc do następnej.<br />
Kolejna głosi, że po śmierci istniejemy<br />
jako bezcielesne duchy, ale to nie wszystko,<br />
ponieważ według tej tezy czekają nas<br />
w tym stanie sądy. Pierwszy zaczyna się<br />
tuż po śmierci, można rzec – indywidualny,<br />
drugi jest Sądem Ostatecznym.<br />
W finale idziemy do nieba lub w gorszym<br />
wypadku, jeśli byliśmy niegrzeczni – do<br />
piekła, które w stereotypowym wyobrażeniu<br />
jest przerażającym miejscem. Wiara<br />
w taki byt jest popularna, szczególnie<br />
w krajach katolickich. Negując tę tezę,<br />
tak jak to robią ateiści, należy wszelkie<br />
zjawiska tzw. „paranormalne” sprowadzić<br />
do jeszcze nieodkrytych możliwości<br />
naszego umysłu. Cóż, decyzja, w co wierzymy<br />
należy do nas, ale pamiętajmy, że<br />
to kolejne wybory stanowią o tym, kim<br />
jesteśmy. Około miliarda osób wierzy<br />
w jeszcze inną hipotezę życia pozagrobowego.<br />
Według nich, gdy nasza egzystencja<br />
osiągnie swój kres „przesiądziemy się”<br />
w ciało innej istoty i narodzimy się na<br />
nowo. Jest to teoria reinkarnacji, która<br />
moim zdaniem jest intrygująca. Zajmiemy<br />
się nią w nieco szerszym aspekcie.<br />
,,Życie” przed narodzeniem<br />
Reinkarnacja, czyli tzw. „wędrówka dusz”<br />
nazywana też metapsychozą, ma swoje<br />
korzenie w wielowiekowych religiach<br />
takich jak hinduizm czy też buddyzm.<br />
Ciekawy jest też fakt, że zarysy tego poglądu<br />
możemy odnaleźć w twierdzeniach<br />
wielu filozofów. Przykładem mogą być tutaj<br />
Platon czy też Pitagoras. Jak widać to<br />
założenie pobudzało już od wieków nie<br />
tylko do stosowania religijnych praktyk,<br />
ale także ludzi nie związanych z wyżej<br />
wymienionymi kręgami kulturowymi do<br />
dociekliwych analiz. Sama teoria może<br />
być nam bliska, bowiem chyba każdy<br />
przeżył w swoim życiu uczucie nazywane<br />
deja vu. Jest to mgliste wrażenie, że kiedyś<br />
robiliśmy już coś lub byliśmy gdzieś,<br />
choć mamy świadomość, że nic takiego<br />
nie miało miejsca. Chwilę po takim<br />
zdarzeniu odczuwa się pewien niesmak,<br />
zupełnie tak, jakby w naszej pamięci było<br />
miejsce, którego nie potrafimy wypełnić<br />
wspomnieniami. Czym wyjaśnić to odczucie<br />
Odpowiedzią na to pytanie być<br />
może jest teoria reinkarnacji, która interpretuje<br />
uczucie deja vu jako zapomniane<br />
wspomnienie z przeszłego życia.<br />
Takie szczególne przebłyski pamięci<br />
podobno mogą też być wywołane podczas<br />
hipnozy. Sesja tego rodzaju jest<br />
z pewnością niezapomnianym doświadczeniem.<br />
Ale ostudzając naszą, w tym<br />
momencie rozbudzoną wyobraźnię, należy<br />
dodać, że hipoteza jest podważana naukowo.<br />
Mianowicie odkryto, że to właśnie<br />
podczas hipnozy ujawnia się zdolność<br />
umysłu do tworzenia spontanicznie,<br />
niemal natychmiast tzw. „równoległych<br />
życiorysów” i osobowości, czyli budowania<br />
wspomnień pozornych na podstawie<br />
zasłyszanych informacji. Zdolność taką<br />
określa się mianem kryptomnezji. Przeciw<br />
reinkarnacji przemawia też to, że bez<br />
pomocy hipnozy nie pamiętamy swych<br />
„przeszłych wcieleń”. Zwolennicy tego<br />
wierzenia tłumaczą ten stan posiadaniem<br />
dwóch rodzajów pamięci. Oprócz<br />
pamięci zwykłej „płytkiej” mamy także<br />
pamięć „głęboką” i to właśnie w niej<br />
istnieją wspomnienia z minionych żyć.<br />
Buddyjskie „Koło Życia”.<br />
Z pewnością jest to jakieś wyjaśnienie,<br />
ale czy satysfakcjonujące nas wystarczająco<br />
Pytanie to pozostawię bez<br />
odpowiedzi.<br />
Pojecie reinkarnacji wzbudza niewątpliwie<br />
emocje jak każda inna kontrowersyjna<br />
teoria. Nie można się dziwić takim<br />
reakcjom skoro pogląd ten w trudny do<br />
zaakceptowania sposób próbuje wyjaśnić<br />
wiele nurtujących kwestii codziennie<br />
spychanych w obszary zapomnienia<br />
jako mniej wygodne. Jedną z nich będzie<br />
problem ludzi upośledzonych psychicznie.<br />
Według wyznawców tejże religii przyczyną<br />
takiego schorzenia jest niekompletne<br />
wcielenie się duszy w ciało nowo<br />
wybranej istoty. Mało wiarygodne Być<br />
może, ale według mnie niepozbawione<br />
poetyki, co ma swoje zalety, jeśli chodzi<br />
o tak trudny i ciężki temat jak choroba<br />
ludzka.<br />
Prób poparcia reinkarnacji mniej lub<br />
bardziej trafnymi hipotezami jest wiele.<br />
Niewątpliwie sama teoria, jeśli w nią<br />
uwierzymy, może wpłynąć na postrzeganie<br />
otaczającego świata. Jakbyśmy<br />
się zachowywali, gdybyśmy mieli świadomość,<br />
że w przeszłości trzymaliśmy<br />
berło, miecz, ewentualnie większość<br />
czasu spędzaliśmy w psiej budzie – zaskoczenie<br />
Oprócz reinkarnacji istnieje<br />
też teoria transmigacji, czyli wcielania się<br />
duszy w ciało zwierzęcia. Ten pogląd dla<br />
wielu z nas jest już mniej optymistyczny.<br />
Perspektywa stania się np. kotem<br />
w przyszłości, nawet tej odległej, budzi<br />
raczej skromny entuzjazm. Cóż, według<br />
tezy wędrówki dusz już mogliśmy zaznać<br />
tej przyjemności, teraz nawet o niej nie<br />
pamiętając, ale w tym wypadku raczej<br />
należy się cieszyć z takiej „amnezji”.<br />
Próbując sobie odpowiedzieć na to<br />
„kim byłam/byłem w poprzednim wcieleniu”<br />
trzeba najpierw zadać sobie<br />
pytanie, czy wierzymy w reinkarnację<br />
Można także, idąc za moim przykładem,<br />
potraktować ten trudny temat nieco lżej<br />
i z ciekawością spojrzeć w swój horoskop<br />
poprzednich wcieleń. Tutaj nieocenionym<br />
źródłem jest Internet. Być może<br />
takie strony WWW są jakimś sposobem<br />
na dowartościowanie własnego „ego”,<br />
lecz ostrzegam, pechowcy, którzy trafią<br />
na mniej optymistyczną wersję, mogą<br />
dowiedzieć się, że dążą do samotności,<br />
ponieważ w poprzednim wcieleniu byli<br />
np. pustelnikami. Pamiętajmy, że to my<br />
oceniamy informacje, które do nas docierają,<br />
nie rezygnujmy dobrowolnie z tego<br />
prawa poprzez odrzucanie wszystkiego,<br />
co może wydawać nam się nieprawdopodobne,<br />
ponieważ w ten sposób rezygnujemy<br />
z wiedzy, jaką możemy uzyskać.<br />
Najgorszym błędem jest bowiem<br />
powtarzanie opinii innych bez oceny jej<br />
rzetelności (czyli klasyczne małpowanie<br />
– przyp. red.:))<br />
Julka<br />
marzec 2007 (<strong>98</strong>)
Pałeczka sztafetowa<br />
Z pamiêtnika<br />
degeneratki<br />
Zgin¹³ œnieg, a przestrzeñ<br />
topnieje przed ni¹. Spocona,<br />
niewzruszonym<br />
g³osem przemawia do wielkiej<br />
publicznoœci.<br />
Na sali stoi tylko jedno krzesło, na nim<br />
przykuta łańcuchami wzroku jedna<br />
postać, której cień rzuca na podłogę<br />
swoistą poświatę. Smuga światłocienia<br />
impresyjnie podkreśla smutek tego<br />
czasu. Nie wiadomo, czy to dzień, czy<br />
jego siostra. Narzędziem tortury jest<br />
inhibicja, permanentne poczucie misji,<br />
rys. M. Szatański<br />
że jest się kimś nie dla siebie, nie dla<br />
własnego pokoju, domu, samochodu<br />
z metalicznym lakierem, spod igły. Kiedyś<br />
to się nie liczyło zabitych, pijanych,<br />
narodzonych, szczęśliwych dobrych,<br />
albo przeklętych biedaków, bo taka<br />
była hierarchia pobożnych dziadków. Za<br />
dobro wynagrodzeni, za zło naznaczeni.<br />
„Czy Bóg woli od ferworu dobro z wyboru<br />
A może człowiek wybierający zło<br />
jest w jakiś sposób lepszy od takiego,<br />
któremu narzuca się dobro Głębokie<br />
to i trudne pytania” („Mechaniczna<br />
Pomarańcza” Antoniego Burgesa). Zaszufladkowanej,<br />
fałszywej moralności<br />
mówię STOP!<br />
Co robią chłopcy w kościele. Liczą<br />
stopy, rozwiązują sznurówki, śpią. Co<br />
robią dziewczynki. To samo, co chłopcy<br />
ale trochę jednak próbują naśladować<br />
mamusie w wyrazie twarzy i wyuczonych<br />
gestach.<br />
Z przygotowanej walizy narzędzi<br />
wybiera zimne ostrze; to, że zimne,<br />
bardziej pociąga niż to, że ostre. Uważnie<br />
przygląda się mu, po czym zabija<br />
w więźniarce strach i uprzedzenie.<br />
Nauczyli ją, że sumienie jest jak<br />
świeczka w ciemnym tunelu metra, że<br />
to właśnie jest „ja”. Ale nie! To wszystko<br />
bzdura napisana w Kodeksie Prostoty,<br />
żeby łatwiej było ogarnąć, zaszufladkować<br />
i przywołać do porządku ludzkie<br />
ciała i umysły w razie awarii systemu<br />
społecznego, krachu gospodarczego,<br />
niewiadomoczego. Za nadwrażliwość<br />
przeklina swoje sumienie. Być może<br />
przeklina niewłaściwy „organ”. Być<br />
może... Ta wiedza i świadomość granicy,<br />
której nie potrafi przejść, dodatkowo<br />
obciąża ją, nakazuje nocne czuwanie,<br />
podczas którego ćwiczy się w medytacji<br />
z Pielgrzymem (inspiracja: „Pielgrzym”<br />
Paulo Coelho) – wbijając paznokieć<br />
palca wskazującego w nasadę kciuka<br />
strachy odchodzą, choć często sam ten<br />
specyficzny ból nie wystarcza; musi pojawić<br />
się krew.<br />
Podobno kompozytor nie musi<br />
zabiegać, by jego nuty rozdźwięczały<br />
się we wszystkich światowych filharmoniach<br />
jednocześnie; czas je doceni,<br />
jeśli mają być docenione. Z pisarzami<br />
jest całkiem na odwrót, dlatego nie obchodzi<br />
mnie podwórkowa krytyka; ktoś<br />
skomentował: „To bzdury”...<br />
– Tak trzymaj! – Powtarza sobie,<br />
kiedy jest pogoda. Wtedy wydaje jej<br />
się, że wszystko, co robi jest dobre,<br />
a tymczasem adoruje najświętszą siebie,<br />
w lustrze powierzchowności ćwiczy<br />
miny, przymierza maski, przeklina te<br />
maski, tłucze ogniskową. Za jakiś czas<br />
tłucze talerze, odchodzi od zmysłów,<br />
wbija nóż w plecy bardziej obiektywnym<br />
istnieniom niż ona sama.<br />
Hinduscy jogowie wierzą, że dusza<br />
ma kształt światła. Jej zawsze zdawało<br />
się, że to przeźroczysta pałeczka sztafetowa<br />
zlokalizowana na spojeniach<br />
żeber.<br />
– Czy to powszedniość zabija<br />
– codzienne pytanie do pałeczki sztafetowej.<br />
Nie wiem. Może sama z codzienności<br />
czyni powszedniość. Ale nie jest<br />
w stanie uciec od śmierci. Co w niej<br />
umrze Przecież nie zależy to od tego,<br />
w co wierzy. Jeśli tak, sama mogłaby<br />
o tym zdecydować...<br />
Ariadna<br />
8 marca – nie taki banalny<br />
Dzieñ Kobiet<br />
Sk¹d siê wzi¹³<br />
Z jakiej racji istnieje<br />
Dzieñ Kobiet, zwany te¿<br />
œwiêtem Kobiet, wywodzi<br />
siê od rzymskiego<br />
œwiêta Matronaliów, w trakcie<br />
którego oddawano czeœæ bogini<br />
poczêcia, Juno Lucina.<br />
Kobiety szły wówczas do jej świątyni,<br />
natomiast mężczyźni obdarowywali<br />
swe małżonki prezentami. W tym dniu<br />
następowała również w hierarchii domowej<br />
swoista zamiana ról – kobiety<br />
służyły swojej służbie żeńskiej.<br />
Chociaż dzisiaj święto to kojarzy się<br />
z komunizmem, nic bardziej mylnego.<br />
Pierwszy raz uczczono je 20 lutego 1909<br />
roku w kapitalistycznych Stanach Zjednoczonych.<br />
Propozycja ustanowienia<br />
dnia kobiet jako święta o charakterze<br />
międzynarodowym przedstawiona została<br />
przez amerykańskie delegatki na<br />
II Międzynarodowym Kongresie Kobiet-<br />
Socjalistek. Miał on miejsce w dniach<br />
26-28 sierpnia 1910 roku w Kopenhadze.<br />
Postulat przez nie postawiony był<br />
wówczas dość kontrowersyjny. Pomysł,<br />
by kobiety organizowały się politycznie<br />
raczej nie cieszył się poparciem i powodzeniem.<br />
Jednak w tym właśnie okresie<br />
duże wpływy w międzynarodowym<br />
ruchu socjalistycznym miała Socjaldemokratyczna<br />
Partia Niemiec, gdzie<br />
we władzach było wielu obrońców<br />
praw kobiet. Wśród nich znalazła się<br />
wpływowa niemiecka socjalistka Klara<br />
Zetkin. To właśnie dzięki niej propozycja<br />
ustanowienia Międzynarodowego Dnia<br />
Kobiet została przyjęta.<br />
W Europie pierwszy raz obchodzono<br />
to święto 19 marca 1911 r. Początkowo<br />
<br />
objęło ono tylko Niemcy, Austrię, Danię<br />
i Szwajcarię. Datę 8 marca przyjęto<br />
w 1922 r. na pamiątkę fali marcowych<br />
strajków kobiecych w Sankt Petersburgu<br />
w 1917 r. Krwawo stłumiona<br />
demonstracja pracownic przemysłu<br />
tekstylnego przerodziła się tam w bunt,<br />
co w konsekwencji przyczyniło się do<br />
zmuszenia cara Mikołaja II do abdykacji.<br />
Powołany Rząd Tymczasowy przyznał<br />
kobietom prawa wyborcze. Wydarzenia<br />
te nazwano później Rewolucją Lutową.<br />
Zaczęły się one, według obowiązującego<br />
wówczas w Rosji kalendarza juliańskiego,<br />
w dniu 23 lutego zaś według kalendarza<br />
gregoriańskiego ich początkiem<br />
był dzień 8 marca. Na pamiątkę tego od<br />
1918 r. Międzynarodowy Dzień Kobiet<br />
obchodzony jest właśnie w tym dniu.<br />
W Polsce święto kobiet zostało<br />
zauważone dopiero po II wojnie. Pasowało<br />
do socjalistycznej propagandy,<br />
uczczenia kobiecego proletariatu.<br />
Oprócz życzeń panie otrzymywały tego<br />
dnia obowiązkowego tulipana i rajstopy.<br />
W roku 1993 obchody Dnia Kobiet zostały<br />
zlikwidowane. Zniosła je premier<br />
Hanna Suchocka (kobietą raczej jest,<br />
a własnego święta to nie chce mieć;<br />
jakaś taka nie kobieca ;P).<br />
Obecnie święto jest celebrowane<br />
przez wszystkich facetów, którzy na<br />
złamanie karku pędzą do kwiaciarni<br />
po dostojne róże, tulipany i margaritki<br />
oraz inne chwasty wprawiające<br />
kobiety w zachwyt. Święto to stało się<br />
obecnie wysypem spontanicznych akcji<br />
i komunikowania publicznie potrzeb<br />
i problemów kobiet. Często w większych<br />
miastach organizowane są tzw. „manify”,<br />
czyli coś pomiędzy happeningiem,<br />
pochodem, a wiecem. W taki oto sposób<br />
kobiety, z organizacji pozarządowych czy<br />
stowarzyszeń (np. OŚKA, Federacja na<br />
rzecz Kobiet i Planowania Rodziny czy<br />
Centrum Praw Kobiet), oraz nieformalne<br />
grupy (głównie anarchistyczne), próbują<br />
dotrzeć ze swoimi postulatami do opinii<br />
publicznej.<br />
Dla kobitek (& for intelligent<br />
gentlemen – przyp. red.) spisa³<br />
Shadow<br />
który nie do koñca odpowiada<br />
za to, co napisa³, gdy¿ Ÿróde³<br />
informacji by³o wiele i by³y<br />
rozmaite i mia³y ró¿ne rozmiary,<br />
iktórych adresów nie pamiêta<br />
(Oj, strze¿ siê, ch³opcze :) –<br />
– przyp. red.)<br />
www.studentnik.tu.kielce.pl
La la la la la<br />
Chór PŒk<br />
Podobno œpiewaæ ka¿dy<br />
mo¿e... Trochê lepiej czy<br />
trochê gorzej Tego ju¿ nie<br />
kwestionujmy. Najwa¿niejsze<br />
jest, aby robiæ to, co lubimy.<br />
I tak na naszej Uczelni prężnie działa<br />
Chór Politechniki Świętokrzyskiej,<br />
który nie jest już chórem kameralnym,<br />
gdyż liczy około 30 osób. To nietypowa<br />
mieszanka zarówno męskich tenorów,<br />
nisko brzmiących basów, jak i subtelnych<br />
kobiecych altów i wysokich sopranów.<br />
Wszyscy spotykają się na próbach, które<br />
odbywają się we wtorki i czwartki w godzinach<br />
od 17.00 do 19.00. Jak mówią<br />
sami chórzyści, śpiew jest doskonałą<br />
metodą na chwilę relaksu i zapomnienie<br />
o trudach studiowania. Widzimy tu<br />
uzasadnienie dla znanego porzekadła,<br />
że „muzyka łagodzi obyczaje”.<br />
Chór Politechniki Świętokrzyskiej<br />
w Kielcach powstał z inicjatywy Małgorzaty<br />
Banasińskiej-Barszcz w grudniu<br />
19<strong>98</strong> roku i dość szybko zyskał przychylność<br />
władz Uczelni i środowiska akademickiego.<br />
W skład Chóru wchodzą oprócz<br />
studentów Politechniki Świętokrzyskiej<br />
studenci innych uczelni.<br />
W ciągu dziewięciu lat istnienia, Chór<br />
PŚk dał się poznać nie tylko społeczności<br />
akademickiej. Dzięki uczestnictwu<br />
w wielu koncertach i imprezach organizowanych<br />
przez Miasto <strong>Kielce</strong>, Chór<br />
miał okazję zaprezentować się szerokiej<br />
publiczności.<br />
Repertuar stanowi muzyka sakralna<br />
i świecka z różnych epok. Ważne miejsce<br />
zajmują utwory kompozytorów polskich,<br />
zwłaszcza współczesnych. Chór bardzo<br />
chętnie sięga po opracowania przebojów<br />
muzyki rozrywkowej oraz coraz częściej<br />
po muzykę ludową. Kilkakrotnie występował<br />
w Filharmonii Świętokrzyskiej<br />
towarzysząc solistom i orkiestrze w programach<br />
operowych i operetkowych.<br />
Studencie!!! Jeśli lubisz śpiewać<br />
i chcesz poznać wielu ciekawych ludzi,<br />
z którymi wspólnie będziecie miło spędzać<br />
czas, a dodatkowo chcesz nauczyć<br />
się śpiewać bardziej profesjonalnie niż<br />
tylko rano przy goleniu albo na imieninach<br />
babci, koniecznie przyjdź już na<br />
najbliższą próbę;) Cała społeczność<br />
Chóru czeka właśnie na Ciebie, aby<br />
wzbogacić się o kolejny sopran, alt, tenor<br />
lub bas. Zapraszamy!<br />
Daisy<br />
Wyssane ze zmysłów<br />
K¹cik P-gaza<br />
Witam w kolejnym<br />
odcinku P-Gaza, którego<br />
aktualna tematyka<br />
przypomina surfowanie<br />
na przybrze¿nych falach Hawajów<br />
albo lepiej bodyboard (œlizg<br />
na wodzie w pozycji le¿¹cej).<br />
Najbli¿szy codziennoœci jest<br />
wykres funkcji sinus. Okres<br />
okresem, ale jednak najgorsze<br />
jest to Zero.<br />
Amatorzy (jak Saszka, czy A.) i mistrzowie<br />
słowa (jak mojaprawierówieśniczka<br />
Dorota Masłowska; otrzymała Literacką<br />
Nagrodę Nike 2005 za „Paw Królowej”)<br />
mają tu swoje pięć minut. Ciało rodzi się<br />
z wody, do niej przylega, nią się karmi,<br />
nią żyje, a potem podobno zmartwychwstaje<br />
do życia w wilgotnym środowisku<br />
nieba; albo usycha.<br />
Piosenka ta powstała z funduszy<br />
Unii Europejskiej. Ma na celu zwiększenie<br />
liczby głupców w społeczeństwie.<br />
Można ją przeczytać za pomocą<br />
liter zawartych w alfabecie. Wzory poszczególnych<br />
liter znajdziesz w internecie,<br />
www.czytajmiopowiadam.pl, lub<br />
zamówisz esemesem. Przestrzegamy<br />
przed prawdziwych liter podróbkami,<br />
te fałszywe znaki nie mają nic wspólnego<br />
z prawdziwymi literami.<br />
Z ksi¹¿ki „Paw Królowej”<br />
Doroty Mas³owskiej<br />
Przyślij swoje twórcze lub całkowicie<br />
pozbawione sensu litery na adres:<br />
poeci3@gazeta.pl. Jeśli mi się spodobają:)<br />
wkrótce ujrzysz je okiem na papierze.<br />
„Napisz, że swędzeniem całego ciała<br />
objawiała się choleostaza wątrobowa<br />
znanej piosenkarki” (z „Pawia Królowej”)<br />
albo o transcendencji Exodus albo<br />
o Armagedonie efektem cieplarnianym<br />
spowodowanym ludzkości. Niech mnie<br />
ktoś stąd wartko zabierze, bo łamańce<br />
językowe to pani D. pomysł Masłowskiej<br />
na Nike, której „Spier... Cancel” i wulgaryzmów<br />
innych użycie to swoista specjalność<br />
zawodowa. No plagiat, no me!<br />
Nie(urodzony)<br />
Na A. odezwano siê B.<br />
Jeszcze przed pó³noc¹ Krzyk<br />
Odetchnê³a 2:45<br />
Chcia³ mu kupiæ kie³basy<br />
By³ g³odny Nie by³o kartek<br />
Na A. odezwano siê B.<br />
Nie cofniêto decyzji<br />
Dano jej nawet imiê<br />
Potem jeszcze raz Dzeusa bola³a<br />
G³owa zmiêk³a<br />
Plazma wydosta³a siê<br />
Bez ¿adnego imienia<br />
Nie wiedziano nawet czy by³ to ch³opiec<br />
Tê decyzjê zahibernowano<br />
Bez ¿adnego imienia<br />
Odwa¿nie wrêcz wulgarnie postanowi³a o bycie<br />
Szkoda, ¿e nie ja by³em<br />
Tym trzecim dzieckiem<br />
A.<br />
RAJ-SKA<br />
Na szerokich ramionach drzew<br />
Schn¹ posrebrzane ptaki<br />
Po niebie sun¹ chmury<br />
Z wody z cukrem<br />
Wydepilowani faunowie przygrywaj¹<br />
Do quick-stepa wró¿kom otulonym<br />
w modny turkus herbaciane paciorki<br />
– sk¹d wziê³a siê œwinia<br />
szara s³onina o szklanych oczkach<br />
której z racji genów nie dane jest zobaczyæ nieba<br />
czy te¿ refleksu œwiat³a na siekierce dobrotliwego leœnika<br />
– tego nikt nie wie nawet On sam<br />
– w poprzednim wcieleniu by³a midasem<br />
Saszka Kriejstow<br />
Sylwia „Ariadna” Zwierzchowska<br />
poeci3@gazeta.pl<br />
marzec 2007 (<strong>98</strong>)
Szukasz ciekawych kontaktów zawodowych Zarejestruj się na GoldenLine<br />
I urodziny GoldenLine – grupy <strong>Kielce</strong><br />
<br />
W<br />
dniu 18 lutego 2007<br />
w jednym z kieleckich<br />
pubów przy<br />
ul. Weso³ej odby³y siê pierwsze<br />
urodziny grupy <strong>Kielce</strong><br />
zwi¹zanej z polskim serwisem<br />
internetowym GoldenLine,<br />
zrzeszaj¹cej œrodowisko lokalne<br />
tj. osoby pracuj¹ce, studiuj¹ce<br />
lub sympatyzuj¹ce z miastem,<br />
ale mieszkaj¹ce poza jego granicami.<br />
Grupa założona 16 lutego 2006 do dzisiaj<br />
rozrosła się do liczby ponad 150<br />
członków. Wśród „goldenlinowców”<br />
możemy zauważyć między innymi nazwiska<br />
znane Wam z mediów i życia<br />
codziennego: artystów, dziennikarzy,<br />
dyrektorów, psychologów, urzędników,<br />
handlowców czy też nauczycieli, wykładowców<br />
i studentów.<br />
Co to jest GoldenLine i dlaczego<br />
warto zarejestrować tam<br />
swoją aplikację lub CV<br />
GoldenLine to ogólnopolski serwis internetowy<br />
www.goldenline.pl, który skupia<br />
w jednym miejscu ludzi zainteresowanych<br />
własnym rozwojem osobistym,<br />
a co za tym idzie zrobieniem kariery<br />
i wyrobieniem sobie niezbędnych znajomości<br />
w branży, w której pragniemy<br />
się specjalizować.<br />
Twórcami GoldenLine są: Jacek<br />
Erd, Mariusz Gralewski, Radosław<br />
Kobus i Jakub Skoczylas. – Pomysł<br />
GoldenLine zrodził się w 2005 roku.<br />
W obecnym kształcie istnieje od lutego<br />
2006, natomiast w kwietniu szykują się<br />
duże zmiany, po których wreszcie wprowadzimy<br />
GoldenLine w takim kształcie,<br />
jaki sobie zaplanowaliśmy – podkreśla<br />
Radosław Kobus.<br />
Początkowo miał to być serwis podobny<br />
do LinkedIn. Jednak jak twierdzi<br />
Radosław Kobus, ich pierwsze doświadczenia,<br />
obserwacje i przemyślenia doprowadziły<br />
do wniosku, że nie jest to dobra<br />
droga. Proponowany system okazał<br />
się bardzo skuteczny, ale martwy. Pomysłodawcy<br />
zaś chcieli stworzyć żywą<br />
społeczność profesjonalistów, którzy<br />
budowaliby sieci kontaktów, wymieniali<br />
się wiedzą i doświadczeniami.<br />
Obecnie jest to bardzo nowocześnie<br />
zaprojektowana witryna internetowa<br />
korzystająca z najnowszych rozwiązań,<br />
pozwalających w sposób sprawny<br />
i efektywny odnaleźć się na rynku pracy<br />
i nawiązać szybki kontakt z pracownikiem,<br />
bądź z pracodawcą.<br />
Serwis może także w znaczny sposób<br />
ułatwiać życie firmy i pracodawców<br />
w zakresie zawierania umów, rozmów<br />
czy negocjacji. Stwarza on także doskonałą<br />
okazję do wymiany własnych<br />
doświadczeń zawodowych i osobistych<br />
na przeróżnego rodzaju forach tworzonych<br />
przez społeczność GL.<br />
GoldenLine rozwijał się praktycznie<br />
bez żadnej promocji – oprócz tej prowadzonej<br />
przez naszych użytkowników,<br />
którzy zapraszali nowe osoby. Obecnie<br />
z zaproszeń rejestruje się dziennie niemal<br />
1 000 osób. GoldenLine miesięcznie<br />
odwiedza 250 000 ludzi, na forum<br />
codziennie pojawia się ponad 9 000<br />
postów, zawarto 350 000 kontaktów.<br />
Kto i w jaki sposób może<br />
korzystać z GoldenLine<br />
Do społeczności GoldenLine może przystąpić<br />
każda osoba, dla której rozwój<br />
życia zawodowego jest bardzo ważny.<br />
Jednak twórcy najchętniej widzą tu profile<br />
osobiste ludzi:<br />
Po pierwsze: z kadr zarządzających<br />
(witryna stwarza im świetną formę komunikacji<br />
bez konieczności przemieszczania<br />
się poza biuro czy też miejsce<br />
zamieszkania. Oszczędza się w ten sposób<br />
nie tylko czas, energię, ale i przede<br />
wszystkim pieniądze).<br />
Po drugie: osoby poszukujące pracy<br />
– są tutaj zamieszczone oferty pracy<br />
z poszczególnych branż (dotyczące<br />
konkretnego województwa lub w skali<br />
ogólnokrajowej), tj. IT/Telekomunikacja,<br />
Marketing/Reklama, Nieruchomości<br />
i Budownictwo, a także wielu innych<br />
dziedzin usług.<br />
Po trzecie: oferta GL skierowana jest<br />
do Was – drodzy Studenci!<br />
Serwis stwarza Wam świetną okazję<br />
do zapoznania się z aktualnymi standardami<br />
rekrutacji pracowników (obowiązującymi<br />
w doborze lub selekcji spośród<br />
najlepszych kandydatów).<br />
Dodatkowo możecie również uzyskać<br />
nową wiedzę na temat dostępnych Wam<br />
szkoleń, praktyk czy staży. Niewykluczone,<br />
że to sam pracodawca zainteresuje<br />
się Waszą ofertą CV i zechce podjąć<br />
z Wami szerszą współpracę.<br />
Po czwarte: biznesmenów (opcja<br />
nawiązania kontaktów biznesowych).<br />
Po piąte: kadrę wykwalifikowanych<br />
fachowców i specjalistów.<br />
Jak korzysta się z GoldenLine<br />
Wystarczy wejść na stronę www.goldenline.pl<br />
zalogować się i utworzyć<br />
swój własny profil osobisty, w którym<br />
informujemy o swojej dotychczasowej<br />
ścieżce kariery zawodowej (wykształcenie,<br />
nazwy uczelni, szkół, odbyte kursy,<br />
szkolenia).<br />
Następnie możemy zbudować swoją<br />
listę kontaktów poprzez pozyskiwanie<br />
znajomości i zapraszanie ludzi, na których<br />
znajomości w danej branży nam<br />
zależy.<br />
Możemy również dołączyć do interesujących<br />
nas forów dyskusyjnych<br />
i tematycznych. Ich liczba jest bardzo<br />
duża, a podejmowana tematyka różnorodna,<br />
dlatego każdy znajdzie tu coś<br />
dla siebie.<br />
Wszystkim, którzy szukają albo będą<br />
szukać pracy bardzo polecam odwiedzenie<br />
strony www.goldenline.pl i złożenie<br />
tam swojej aplikacji lub CV. Warto<br />
dodać, że jest to strona bezpłatna, ale<br />
uwierzcie, że na prawdę działa i przynosi<br />
wiele korzyści dla zainteresowanych<br />
swoją przyszłą karierą zawodową.<br />
Artykuł przygotowałam na podstawie<br />
informacji dostępnych dla prasy<br />
na stronie www.goldenline.pl. Składam<br />
również serdeczne podziękowania Radkowi<br />
Kobusowi za pomoc i przybliżenie<br />
mi wiadomości na temat GoldenLine.<br />
Ola Dybciak<br />
www.studentnik.tu.kielce.pl
10<br />
Z cyklu „opowieści z krypty...”<br />
Ogieñ z nieba<br />
16<br />
lipca 1945 r., pustynia<br />
w stanie Nowy<br />
Meksyk (USA),<br />
nieoficjalna nazwa miejsca:<br />
Jornada del Muerto (Podró¿<br />
Umar³ego). Nagle b³ysk, jakby<br />
tysi¹c s³oñc zajaœnia³o swoim<br />
blaskiem, potem wielka ognista<br />
kula poczê³a rosn¹æ szybko,<br />
zwiastuj¹c przera¿aj¹ce widowisko.<br />
Wraz ze swoim wzrostem unosiła się<br />
stopniowo w stronę nieba, formując<br />
wielki grzyb stworzony z płomieni<br />
o temperaturze rzędu milionów stopni<br />
Celsjusza. Rozmiarów nabierał też<br />
pierścień rozpędzonego do prędkości<br />
ponaddźwiękowej powietrza i pyłu. Próba<br />
się udała. Niecały miesiąc później<br />
6 i 9 sierpnia dwa takie grzyby urosły<br />
nad Hiroszimą i Nagasaki, a dla świata<br />
zaczęła się...<br />
Nowa era<br />
Każdy z nas wie, co to jest broń nuklearna<br />
i mniej więcej czym skutkuje<br />
jej użycie. Wpisała się ona na stałe<br />
w naszą kulturę, to ona stała się inspiracją<br />
chociażby do powstania tak<br />
złowieszczych dzieł jak filmy „Ostatni<br />
brzeg” (polecam) czy też „Mad Max”,<br />
wielu dzieł literackich czy chociażby<br />
gier z serii Fallout. Gdzieś tam w nas<br />
jest zakorzeniony strach, że pewnego<br />
dnia tysiące pocisków opuści swe<br />
silosy, tysiące bomb spadnie na swe<br />
cele i nastanie dzień sądu ostatecznego<br />
sprowadzony przez nas samych. Zaiste<br />
właśnie w 1945 r. rozpoczęła się era,<br />
w której człowiek dostał do ręki możliwość<br />
szybkiego zniszczenia całego<br />
swojego gatunku. A już na pewno od<br />
1949 r., gdy Związek Radziecki dokonał<br />
pierwszego udanego testu bomby<br />
atomowej (przy wydatnym wkładzie<br />
wywiadu, który pozyskiwał potrzebne<br />
informacje z USA). Począwszy od<br />
1952 r. do arsenału broni masowego<br />
rażenia dołączyła bomba wodorowa<br />
o wiele większej sile rażenia niż poprzedniczka.<br />
Oto nastały...<br />
Nerwowe lata<br />
Stale rozbudowywany arsenał broni<br />
nuklearnych i rozwijane metody jej<br />
przenoszenia przez państwa posiadające<br />
dostęp do nich powodował, iż<br />
zagrożenie globalnej wojny atomowej<br />
wzrastało. Coraz to nowe państwa<br />
poza USA i ZSRR wprowadzały do<br />
swych sił zbrojnych broń nuklearną. Jej<br />
posiadanie było i jest wyznacznikiem<br />
potęgi oraz tego, że z danym państwem<br />
trzeba się liczyć, dlatego też tak wiele<br />
krajów stara się o dostęp do tego narzędzia<br />
niszczenia. Szczególnie w okresie<br />
zimnej wojny ludzie żyli w ciągłym<br />
strachu, widząc jak dwaj główni kandydaci<br />
do światowej dominacji Stany<br />
Zjednoczone i Związek Radziecki groziły<br />
sobie stale coraz większą ilością<br />
bomb i rakiet porozmieszczanych<br />
w różnych punktach globu niczym na<br />
szachownicy. Przez ten okres doszło<br />
do wielu mniej lub bardziej groźnych<br />
kryzysów mogących mieć tragiczne<br />
następstwa. Jednym z najbardziej<br />
znaczących był kryzys kubański 14-<br />
28 października 1962 r., gdy na wyspie<br />
rządzonej przez Fidela Castro Związek<br />
Radziecki umieścił potajemnie swoje<br />
rakiety krótkiego i średniego zasięgu<br />
zdolne w przeciągu paru minut osiągnąć<br />
i zniszczyć wiele celów na terenie<br />
USA, co uniemożliwiłoby podjęcie odpowiednich<br />
kroków (m.in. ewakuacji<br />
ludności) oraz w pełni skutecznego odwetu.<br />
Decyzją prezydenta Kennedy’ego<br />
Kuba została zablokowana przez flotę<br />
wojenną, co miało uniemożliwić radzieckim<br />
statkom dostarczenie materiałów<br />
potrzebnych na dokończenie<br />
instalacji. Ponadto na Florydzie zebrała<br />
się największa od czasów IIWŚ armia<br />
inwazyjna. Obsługa silosów z pociskami<br />
międzykontynentalnymi została postawiona<br />
w stan najwyższej gotowości.<br />
Bombowce z ładunkiem nuklearnym na<br />
pokładzie zostały poderwane lub rozmieszczone<br />
na lotniskach cywilnych<br />
mniej narażonych na atak. Podobne<br />
kroki podjął przeciwnik. Świat zamarł<br />
w przerażeniu. Rozpoczęła się gra<br />
nerwów, a konflikt nuklearny wisiał na<br />
włosku. Jednakże ZSRR rządzone wtedy<br />
przez Nikitę Chruszczowa było na gorszej<br />
pozycji – nie mogło podjąć walki<br />
morskiej w okolicach Kuby w pobliżu<br />
amerykańskiej bazy, a odpalenie pocisków<br />
też się nie kalkulowało, gdyż USA<br />
posiadało ich więcej, w dodatku rozmieszonych<br />
w Turcji, w pełni gotowych<br />
do startu i dotarcia do celu w ciągu kilku<br />
minut. Ostatecznie zdecydowano się<br />
na drogę rokowań dyplomatycznych –<br />
marzec 2007 (<strong>98</strong>)
11<br />
– Rosjanie zgodzili się wycofać całą<br />
swą broń z Kuby natomiast Amerykanie<br />
swe pociski z Turcji i nie dokonywać<br />
inwazji na państwo Fidela Castro.<br />
Świat odetchnął po istnej psychozie<br />
jaka ogarnęła wiele krajów. Tak na<br />
marginesie: jako winnego tego całego<br />
zamieszania widzi się ZSRR, co nie jest<br />
do końca prawdą. Przecież wcześniej<br />
Stany Zjednoczone umieściły w pobliżu<br />
granic przeciwnika swe pociski (w Turcji),<br />
więc rozmieszczanie ich na Kubie<br />
było swoistym wyrównaniem szans.<br />
Ponadto amerykańska polityka już<br />
wcześniej zmierzała do zlikwidowania<br />
reżimu Castro czy to przez inwazję czy<br />
to przez zamach na tego przywódcę.<br />
Takich konfliktów było więcej i równały<br />
się jednemu słowu...<br />
Zagłada<br />
Warto przyjrzeć się czynnikom rażenia<br />
broni atomowej. Załóżmy, że właśnie<br />
taki pocisk nuklearny wybucha w centrum<br />
Kielc. Zapewne pierwsze, co byś<br />
ujrzał, drogi Czytelniku, to niesamowity<br />
błysk, o ile nie byłbyś blisko i nie zdążył<br />
zdać sobie sprawy z jego wystąpienia.<br />
Jeśli byś akurat patrzył w jego kierunku<br />
to spowodowałoby to co najmniej<br />
chwilową utratę wzroku utrudniając<br />
szukanie schronienia przed nadchodzącą<br />
falą uderzeniową. To właśnie ona<br />
jest jednym z głównych destruktywnych<br />
efektów takiego ataku. Rozpędzone<br />
do olbrzymich prędkości powietrze<br />
(początkowo ok. 30 km/s) dosłownie<br />
może zdmuchnąć większość pobliskich<br />
centrum budynków. Z czasem oczywiście<br />
fala uderzeniowa słabnie, ale i tak<br />
w zależności od siły wybuchu zdolna<br />
jest powybijać szyby w budynkach daleko<br />
od miejsca eksplozji. Na niszczycielską<br />
moc ma też wpływ ukształtowanie<br />
terenu i tak dzięki górzystości Nagasaki<br />
zostało w mniejszym stopniu zniszczone<br />
niż Hiroszima.<br />
Kolejnym czynnikiem destrukcyjnym<br />
jest promieniowanie cieplne. Znajdując<br />
się blisko miejsca ataku można<br />
po prostu wyparować za sprawą temperatury<br />
sięgającej milionów stopni<br />
Celsjusza. Na dalszych odległościach<br />
promieniowanie powoduje oparzenia od<br />
śmiertelnych po lekkie. Nasze miasto<br />
zamieniłoby się w jedno wielkie ognisko.<br />
Promieniowanie cieplne jest w stanie<br />
wywołać pożary zabudowań tam, gdzie<br />
słabnąca fala uderzeniowa co najwyżej<br />
uszkodziła okna. W czasie eksplozji jest<br />
wydzielana także duża ilość promieniowania<br />
przenikliwego, w tym najbardziej<br />
groźnych promieni gamma i wysoko<br />
przenikliwych neutronów. Są one<br />
w stanie (oczywiście też w zależności<br />
od odległości) wywołać śmierć w ciągu<br />
godzin lub przynajmniej poważne choroby,<br />
głównie nowotworowe, nawet po<br />
latach. Dodatkowo skutkiem napromieniowania<br />
może być powstanie uszkodzeń<br />
DNA przekazywanych potomkom<br />
lub niepłodność (co w znaczący sposób<br />
ogranicza ilość rodzących się z wadami<br />
dzieci).<br />
Warto dodać, że w takiej zaawansowanej<br />
konstrukcji jak bomba<br />
neutronowa, gdzie zminimalizowano<br />
niszczycielską moc na rzecz wysokiego<br />
promieniowania, chodzi o zabicie<br />
żywych organizmów nie powodując za<br />
dużych zniszczeń. W wyniku reakcji rozszczepienia<br />
(broń atomowa) lub syntezy<br />
(wodorowa) produkowana jest znaczna<br />
ilość opadu promieniotwórczego. Początkowo<br />
znajduje się on w powietrzu<br />
i w zależności od pogody (wiatru i deszczu)<br />
może się przemieszczać i opadać<br />
skażając określony obszar. Wpływa to<br />
na dalsze narażenie ludzi na promieniowanie<br />
i dostawanie się szkodliwych<br />
substancji wraz z jedzeniem i wodą do<br />
układu pokarmowego. Eksplozja nuklearna<br />
powoduje powstanie także impulsu<br />
elektromagnetycznego (EMP – skrót<br />
ang.) niszczącego lub unieruchamiającego<br />
sprzęt elektroniczny, utrudniając<br />
łączność, tak ważną w przypadku<br />
dużych kataklizmów. Skutki lokalne<br />
dotyczące jednego miasta i skażonych<br />
obszarów to jeszcze nic w porównaniu<br />
z większą wojną nuklearną, która poza<br />
zniszczeniem bezpośrednio zaatakowanych<br />
miejsc powoduje także katastrofalne<br />
skutki dla całego świata. Po pierwsze<br />
do atmosfery dostają się ogromna ilość<br />
pyłów promieniotwórczych, roznoszonych<br />
później przez wiatry. Po drugie<br />
wraz z pożarami miast do atmosfery<br />
uwalniana jest sadza, która utrudnia<br />
przenikanie promieni słonecznych do<br />
Ziemi. W efekcie nastałaby tzw. „zima<br />
nuklearna”, czyli gwałtowne oziębienie<br />
klimatu na całym globie, niczym druga<br />
epoka lodowcowa. Dla uzmysłowienia<br />
sobie tego zagrożenia warto dodać, że<br />
spadek temperatury o kilka stopni Celsjusza<br />
spowodowałby klęski głodu, wymieranie<br />
roślin i zwierząt itp. Przeżycie<br />
takiej eksplozji byłoby raczej powodem<br />
do smutku niż radości.<br />
Iskierka nadziei<br />
Wraz z końcem zimnej wojny widmo<br />
wielkiego konfliktu z użyciem broni<br />
nuklearnej się nieco odsunęło, chociaż<br />
wraca wraz z rozwijaniem przez Iran<br />
i inne kraje technologii atomowych<br />
i wyścigu zbrojeń (m.in. tarczy antyrakietowej<br />
wystawiającej Polskę na cel<br />
wrogich głowic). Ponadto istnieje ryzyko<br />
użycia broni atomowej przez terrorystów,<br />
którzy już pokazali, że nie cofną<br />
się przed niczym. Nawet jeśli nie użyją<br />
pełnowartościowej bomby to wystarczy<br />
użyć jej „brudnej” wersji rozrzucającej<br />
po dużym obszarze materiały promieniotwórcze.<br />
Co więcej niewielkie bomby<br />
atomowe mieszczą się w walizkach<br />
i być może kiedyś nad którymś z miast<br />
Europy czy Ameryki pojawi się niewielki<br />
ognisty grzyb. Technologie nuklearne są<br />
niezwykle kosztowne i skomplikowane,<br />
co ogranicza znacząco dostęp do nich.<br />
Jednakże w postradzieckich arsenałach<br />
(czemu oczywiście władze Rosji zaprzeczają)<br />
nie doliczono się kilku głowic...<br />
SZYCHA<br />
sebasca@wp.pl<br />
www.studentnik.tu.kielce.pl
12<br />
GiT Info<br />
Jądro 2.6.20<br />
Na początku lutego pojawiła się kolejna<br />
wersja jądra Linuksa oznaczona<br />
numerem 2.6.20. Jednymi z najważniejszych<br />
nowości są dwie implementacje<br />
wirtualizacji. Pierwsza z nich to KVM<br />
zapewniająca pełną funkcjonalność<br />
wirtualizacyjną przy użyciu rozszerzeń<br />
wirtualizacyjnych Intel/AMD. Niestety<br />
posiada błąd w wirtualnym APIC powodujący<br />
niebieski ekran przy instalacji<br />
Windows. Zostanie on usunięty w jednej<br />
z przyszłych wersji. Obecnie można<br />
jednak uruchamiać już zainstalowany<br />
system Windows lub też zainstalować<br />
go przy użyciu qemu. Druga to parawirtualizacja<br />
mogąca być używana przez<br />
różnych nadzorców. Systemy uruchamiane<br />
przy użyciu parawirtualizacji wymagają<br />
uprzedniego przeportowania na<br />
platformę wirtualną. W zamian otrzymuje<br />
się stosunkowo dobrą wydajność.<br />
Ponadto jądro 2.6.20 zawiera podstawowe<br />
wsparcie dla Play Station 3, debugowanie<br />
przy użyciu wstrzykiwania<br />
błędów, wsparcie dla UDP-Lite, lepszą<br />
możliwość monitorowania operacji wejścia/wyjścia<br />
wykonywanych przez dany<br />
proces, wsparcie dla zoptymalizowanej<br />
modyfikacji pola czasu dostępu plików,<br />
relokowalne jądro x86, mikrooptymalizacje<br />
x86, współdzielone tablice stron<br />
dla hugetbl, użycie plików wymiany przy<br />
usypianiu, podstawową warstwę HID,<br />
a także wiele innych zmian.<br />
(Ÿród³o: dobreprogramy.pl)<br />
Nowy chipset firmy nVidia<br />
Firma nVidia pracuje nad nowym chipsetem,<br />
przeznaczonym dla przyszłych<br />
procesorów AMD. Chipset ma kodowe<br />
oznaczenie MCP72. Będzie to jednoukładowy<br />
chipset przeznaczony przede<br />
wszystkim dla przyszłych procesorów<br />
AMD, korzystających z magistrali HyperTransport<br />
3.0. Układ ten będzie<br />
także obsługiwać procesory w wersji<br />
Socket AM2+. Swoimi możliwościami<br />
MCP72 ma odpowiadać obecnej serii<br />
nForce 500. Wyróżniać go będzie obsługa<br />
PCI-Express w wersji 2.0, sześć<br />
portów Serial-ATA II i dwie karty sieciowe<br />
GigabitEthernet. Możliwa jest także<br />
wersja tego chipsetu ze zintegrowanym<br />
układem graficznym.<br />
(Ÿród³o: twojepc.pl)<br />
Chipset nVidia nForce 680i LT SLI<br />
Firma nVidia w marcu ma wprowadzić<br />
do sprzedaży nowy chipset o nazwie<br />
nForce 680i LT SLI, przeznaczony dla<br />
procesorów Intela. Układ ten jest tańszą<br />
wersją chipsetu nForce 680i SLI.<br />
Najważniejsze zmiany to obsługa pamięci<br />
DDR2 800 zamiast DDR2 1200,<br />
a w rozwiązaniu referencyjnym także<br />
uproszczony system chłodzenia zamiast<br />
ciepłowodów. Pozostała natomiast<br />
oficjalna obsługa procesorów z FSB<br />
1333 MHz. Chipset nForce 680i LT SLI<br />
oferuje także jedną kartę sieciową GigabitEthernet<br />
zamiast dwóch i do 8 portów<br />
USB 2.0 zamiast 10 w droższej wersji.<br />
Jak na razie ceny płyt z tym tańszym<br />
chipsetem nie są znane.<br />
(Ÿród³o: twojepc.pl)<br />
GMail dla wszystkich<br />
Od 7 lutego popularna usługa poczty<br />
elektronicznej GMail jest dostępna dla<br />
wszystkich polskich użytkowników bez<br />
konieczności posiadania zaproszeń.<br />
GMail to bezpłatny system pocztowy<br />
oferujący konta o dużej pojemności<br />
(ponad 2,8 GB), posiadający wbudowaną<br />
wyszukiwarkę i bardzo wygodny<br />
interfejs WWW. Prócz tego GMail automatycznie<br />
grupuje wiadomości w wątki,<br />
pozwala na tworzenie rozbudowanych<br />
filtrów i etykiet, w oknie poczty znaleźć<br />
można także wbudowany komunikator<br />
zgodny z Jabberem.<br />
(Ÿród³o: dobreprogramy.pl)<br />
Informacje zebrali<br />
Piotr Zieliñski<br />
Pawe³ Zieliñski<br />
Kolejne urodziny<br />
14 lat „<strong>Studentnik</strong>a”<br />
8<br />
marca,<br />
jeœli nie wszyscy<br />
wiedz¹, to nie tyko Dzieñ<br />
Kobiet, ale równie¿ data<br />
wydania pierwszego numeru<br />
gazety, któr¹ teraz czytasz.<br />
Tego dnia obchodziliœmy w tym<br />
roku 14 rocznicê jej istnienia.<br />
Pierwszy numer ukazał się 8 marca<br />
1993 roku i dzięki zaangażowaniu<br />
studentów ukazuje się do dnia dzisiejszego.<br />
Aktualnie czasopismo jest dla<br />
Was wydawane w każdym miesiącu.<br />
W tym roku ekipa naszej Redakcji<br />
po raz kolejny zebrała się, aby wspólnie<br />
uczcić dzień urodzin Niezależnego Czasopisma<br />
Studentów Poliotechniki Świętokrzyskiej<br />
„<strong>Studentnik</strong>”. Tym razem<br />
Student, czyli istota myśląca...<br />
„przyjęcie” było dość skromne. Odbyło<br />
się bez tortów, przemówień i wręczania<br />
dyplomów, jak to bywało w poprzednich<br />
latach. Wybraliśmy się na bilard, by<br />
wspólnie spędzić miły wieczór w gronie<br />
przyjaciół z Redakcji.<br />
Nie obyło się jednak bez niespodzianek...<br />
Wielką radość sprawił nam<br />
były redaktor naczelny, który zaszczycił<br />
nas swoją obecnością. Pamiętał on nie<br />
tylko o urodzinach „<strong>Studentnik</strong>a”, ale<br />
również o drogich paniach z Redakcji.<br />
Pomimo, iż nie było hucznej uroczystości,<br />
jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy<br />
razem świętować kolejny rok<br />
istnienia „<strong>Studentnik</strong>a”.<br />
Marta & Mona<br />
fotoreporta¿ z urodzin – patrz ok³adka<br />
Nieformalne fora PŒk<br />
Studiowanie to taka skomplikowana<br />
czynnoœæ, ¿e<br />
iloϾ wymaganych informacji<br />
przekracza mo¿liwoœci<br />
naszych narz¹dów mowy<br />
i s³uchu. Na szczêœcie dziœ<br />
mamy internet.<br />
Od jakiegoś czasu zapanowała moda na<br />
całym świecie (więc w Polsce też) na<br />
fora internetowe, czyli miejsca w sieci,<br />
gdzie każdy z każdym może swobodnie<br />
wymieniać informacje, żale i pomysły.<br />
Nasza Alma Mater nie może być gorsza,<br />
zatem swoje fora też posiada. Największym,<br />
jakie udało mi się znaleźć jest<br />
Forum Studentów Politechniki Świętokrzyskiej<br />
(www.politechnikaswietokrzyska.fora.pl).<br />
Grafika jest całkiem<br />
przyzwoita, a przy tym czytelna, nienajeżona<br />
przesadną ilością „bajerów”.<br />
Występuje podział na poszczególne<br />
wydziały oraz kierunki. Istnieje także<br />
dział ogólny dla wszystkich studentów<br />
naszej pięknej Uczelni. Przeglądając<br />
stronę można znaleźć wiele ciekawych<br />
tematów dotyczących m.in. juwenaliów,<br />
pościgów, sławnych przerw 15 minutowych,<br />
itp. Studenci, jako osoby skłonne<br />
do samopomocy, umieszczają znaczną<br />
ilość linków, z których można ściągnąć<br />
pomoce naukowe do poszczególnych<br />
przedmiotów. Przyznam, że takich linków<br />
jest całkiem sporo i każdy może<br />
znaleźć coś dla siebie. Będąc studentem<br />
naszej Politechniki na pewno zauważyłeś,<br />
drogi Czytelniku, iż często się<br />
słyszy słowa „podobno” lub „słyszałem,<br />
że...” i tak naprawdę niczego do końca<br />
nie możesz być pewien. Zamęt informacyjny<br />
wśród samych studentów mogą<br />
nieco zniwelować właśnie takie fora.<br />
Praktycznie każdy z nas ma dostęp do<br />
internetu, a co za tym idzie także możliwość<br />
dotarcia do całej masy ważnych<br />
informacji. Samemu posiadając jakieś<br />
ważne można bez problemu przekazać<br />
je większej rzeszy ludzi.<br />
Co prawda taki swobodny dostęp<br />
rodzi także ryzyko, iż znajdą się jednostki<br />
nadużywające danej im wolności<br />
słowa umieszczając w tematach<br />
wyrazy obraźliwe bądź też wulgarne.<br />
Jakże często na czatach internetowych<br />
spotykamy osobników pragnących<br />
jedynie pokazać swoje chamstwo<br />
i bezmyślność. Na szczęście istnieje<br />
administrator i moderatorzy czuwający<br />
nad właściwym poziomem wypowiedzi.<br />
Niestety, chyba nie na wszystkich forach<br />
się to udaje, ponieważ przykładowo<br />
na forum Wydziału Budownictwa<br />
i Inżynierii Środowiska (www.pskwb.<br />
fora.pl) znalazłem pod tematem fizyka<br />
takie oto zapisy: „FREE PORN VIDEO<br />
DOWNLOAD XXX SEX PICTURE” czy też<br />
„Buy cheap viagra online”. Zaiste ma<br />
to z fizyką trochę wspólnego. Niemniej<br />
takie reklamy trafiają się w internecie<br />
na każdym kroku i zdążyliśmy się do<br />
nich trochę przyzwyczaić.<br />
Poza w/w forami znajdują się też<br />
inne, chociażby przynależne poszczególnym<br />
akademikom, więc przy odrobinie<br />
cierpliwości można w wyszukiwarce<br />
znaleźć ich więcej. Na pewno każde<br />
z nich coś wnosi do naszego morza<br />
informacji. Jeśli znacie jakieś linki do<br />
ciekawych for dyskusyjnych naszej<br />
Uczelni, dajcie nam znać!<br />
SZYCHA<br />
sebasca@wp.pl<br />
marzec 2007 (<strong>98</strong>)
Quncik Kulinarny<br />
Witam w marcowej<br />
edycji mojego<br />
k¹cika. Tym razem<br />
przygotujê deser zwany „Lodowcem”.<br />
Poniewa¿ sesja ju¿<br />
minê³a mo¿emy sobie pozwoliæ<br />
na ma³e co nieco ;)<br />
Składniki:<br />
Masa:<br />
– 5 żółtek<br />
– ½ szklanki cukru<br />
– ½ łyżki budyniu waniliowego<br />
– 1 szklanka mleka<br />
– cukier waniliowy<br />
– 25 dag masła<br />
– 2 łyżki kakao<br />
Ponadto:<br />
– opakowanie biszkoptów (15 dag)<br />
– bakalie<br />
– gorzka czekolada<br />
– 1 galaretka wiśniowa<br />
– dowolne owoce do dekoracji<br />
Z przymrużeniem oka<br />
Lodowiec<br />
Angielskie Polaków<br />
rozmowy<br />
rys. K. Macios<br />
Gdy po dwóch piwach w g³owie myœli wir (two beer or not<br />
two beer...), a alkohol rozwi¹zuje jêzyki – bo ten beer to<br />
przecie¿ Szekspir! Polak na nocne po angielsku sili siê<br />
rozmowy u¿ywaj¹c skojarzeñ, które na trzeŸwo nie przysz³yby<br />
mu do g³owy...<br />
I am from Beeftown – Jestem z Wołomina<br />
Glasgow – Szkło poszło<br />
Don’t turn my guitar – Nie zawracaj mi gitary<br />
I animal to you – Zwierzę Ci się<br />
I tower you – Wierzę Ci<br />
Thanks from the mountain – Z góry dziekuję<br />
Paintings coin – Obrazy Moneta<br />
I feel train to you – Czuję do Ciebie pociąg<br />
Without small garden – Bez ogródek<br />
I see in boat – Widzew Łódź<br />
Coffee on the table – Kawa na ławę<br />
Don’t boat yourself – Nie łudź się<br />
Garden School Band – Zespól Szkół Ogrodniczych<br />
Kiosk of movement – Kiosk ruchu<br />
White without – Biały bez<br />
Straight from the bridge – Prosto z mostu<br />
Don’t make the village – Nie rób wsi<br />
But eggs! – Ale jaja!<br />
Village killed by desk – Wiocha zabita deskami<br />
Polish ice is poor – Polski lud jest biedny<br />
Żółtka ubić z cukrem, dodać budyń i 3-4<br />
łyżki zimnego mleka. Resztę mleka zagotować<br />
z cukrem waniliowym. Do gotującego<br />
się mleka wlać masę z żółtek,<br />
ciągle mieszając. Gotować na małym<br />
ogniu, aż masa zgęstnieje. Następnie<br />
ostudzić.<br />
Miękkie masło utrzeć na puszystą<br />
masę i dalej ucierając dodawać porcjami<br />
ostudzony budyń. Gotową masę<br />
podzielić na dwie części i do jednej<br />
dodać kakao.<br />
Dno średniej wielkości tortownicy<br />
wyłożyć biszkoptami (biszkopty można<br />
nasączyć dowolnym ponczem, np.<br />
przegotowaną wodą z sokiem z cytryny).<br />
Na biszkopty wyłożyć ciemną masę<br />
i posypać ją pokrojoną w kosteczki czekoladą<br />
i bakaliami. Następnie rozłożyć<br />
drugą warstwę biszkoptów, a na nie<br />
jasną masę. Na jasnej masie rozłożyć<br />
dowolne owoce (nasze owoce pracy<br />
w tym semestrze nie nadadzą się), np.<br />
wydrylowane wiśnie i zalać tężejącą galaretką,<br />
przygotowaną wcześniej według<br />
przepisu na opakowaniu. Całość włożyć<br />
do lodówki na ok. 3 godziny.<br />
Smacznego<br />
¿yczy Shadow<br />
Recenzja książki<br />
Izabela Sowa<br />
Cierpkoœæ wiœni<br />
M³ody cz³owiek nie jest<br />
jeszcze uformowany,<br />
a ¿ycie rzuca go<br />
w uformowany œwiat, gdzie<br />
musi zachowywaæ siê jak osoba<br />
w pe³ni uformowana. Co zatem<br />
robi Korzysta z gotowych wzorów<br />
i schematów i po prostu<br />
gra. ¯o³nierza, nauczyciela albo<br />
asystenta.<br />
Muszę przyznać, że z twórczością<br />
Izabeli Sowy zetknęłam się dosyć<br />
niedawno. A po jedną z książek z tzw.<br />
„owocowej trylogii” sięgnęłam przez<br />
przypadek i nudę.<br />
Wybór jednak był niezwykle trafny,<br />
gdyż „Cierpkość wiśni”, bo to o niej<br />
mowa, okazała się świetną lekturą,<br />
która na chwilę pozwoliła powrócić do<br />
czasów, kiedy podobnie jak opisani tutaj<br />
bohaterowie uczyłam się od postaw tzw.<br />
„tajników życia studenckiego”, białych<br />
i czarnych stron życia studenta, przeżywania<br />
wielkich awantur na stancjach,<br />
w akademikach, poznawania nowych<br />
przyjaciół, którzy nie zawsze okazywali<br />
się prawdziwymi oraz wielkiej zabawy,<br />
przygody i zakręconych miłości studenckich...<br />
„Cierpkość wiśni” to przedstawiona<br />
w sposób niezwykle humorystyczny<br />
(ale zapewniam – bardzo realistyczny)<br />
opowieść – pamiętnik o życiu Wisławy<br />
zwanej Wiśnią i grupki młodych studentów<br />
I roku, którzy rozpoczynają studia<br />
w Krakowie. A co za tym idzie – samodzielne,<br />
dorosłe życie Żaka. To wiadomo<br />
nie zawsze bywa piękne i kolorowe,<br />
zwłaszcza gdy świat młodych i niepokornych<br />
styka się z rutyną i szarością<br />
dawno już zatraconej szaleńczej wizji,<br />
która bardzo często zmienia się w pragmatyzm<br />
świata dorosłych, a dodatkowo,<br />
gdy do akcji wkracza upierdliwa, mało<br />
sympatyczna „pani Krysia” wynajmująca<br />
studenckie mieszkania o tzw. „wysokim<br />
standardzie za niewielką opłatą”,<br />
co w realu sprowadza się do wielkiego<br />
grzyba w studenckiej łazience.<br />
Nie zawsze dostosowani do naszych<br />
charakterów i wymagań współlokatorzy,<br />
rozpoczynający swoją aktywność<br />
o 5:30 rano, a kończący po północy.<br />
Brak kasy, problemy ze studiami,<br />
niekończące się zakłócenie transmisji<br />
danych na linii dziekanat – student,<br />
nudne, usypiające, monotoniczne wykłady,<br />
konflikty z wykładowcą. Z czasem<br />
problemy z rodzicami, którzy nie umieją<br />
zaakceptować zmian nieuchronnie wyzwalanych<br />
w dziecku-studencie przez<br />
13<br />
Okładka książki „Cierpkość wiśni”<br />
nowe otoczenie, znajomych, nowy<br />
świat. Wszystko nagle jakoś nie pasuje<br />
do wizji wspaniałych, beztroskich<br />
prób samodzielnego latania „ptaszków<br />
wypuszczonych na wolność spod opiekuńczych<br />
skrzydeł, a gałęzie drzew, na<br />
których mieli oprzeć nową konstrukcję<br />
siebie okazują się nie takie mocne jak<br />
im się wydawało...”<br />
Jest tu wiele historii czasem przerażających,<br />
skomplikowanych, a niekiedy<br />
wzbudzających śmiech czy sentyment,<br />
że z nami było podobnie...<br />
W życiu bohaterów pojawia się<br />
problem poszukiwania miłości, złamanego<br />
serca, nieporadności i nieśmiałości<br />
w okazywaniu uczuć przez<br />
facetów, czy naiwne trwanie w uczuciu<br />
„dla odrobiny szczerości w morzu wymyślonych<br />
kłamstw – tajemniczego<br />
guru”. Dziewczyny wypowiadające<br />
wojnę wszystkim facetom oraz przeprowadzenie<br />
procesu odkochiwania się...<br />
by kiedyś ponownie stanąć na podium<br />
zwycięstwa miłości.<br />
To wszystko ma nauczyć bohaterów,<br />
że to nie złamane serce jest najgorsze,<br />
a przegapienie miłości i zezwolenie na<br />
jej mimowolną śmierć...<br />
Gwarantuję, nie oderwiecie się od<br />
tej książki nawet na chwilę! Myślę,<br />
że spodoba się ona nie tylko Wam,<br />
drodzy Pierwszoroczniacy, ale będzie<br />
również takim „doskonałym odkurzaczem<br />
wspomnień” dla tych obecnych,<br />
ale i kończących Żaków lub też tych,<br />
których kariera studencka skończyła się<br />
wiele lat temu.<br />
Izabela Sowa w wywiadach często<br />
podkreśla, że jej historie są w osiemdziesięciu<br />
procentach prawdziwe. Kto<br />
wie, może jedna z nich to właśnie Twoja<br />
historia...<br />
Ola Dybciak<br />
www.studentnik.tu.kielce.pl
14<br />
Humor<br />
Do FSO na Żeraniu przybiega<br />
uradowany klient.<br />
– Dostałem talon na małego fiata!<br />
Kiedy go mogę odebrać<br />
– Za 10 lat, to najbliższy termin.<br />
– A rano, czy po południu<br />
– A co za różnica<br />
– No bo rano będą mi zakładać<br />
telefon.<br />
Jest pogrzeb... Trumna w dole, ludzie<br />
rzucają kwiaty... Nagle coś uderzyło<br />
w trumnę. Ludzie patrzą po sobie.<br />
Facet stojący przy dole mówi:<br />
– Przepraszam bardzo, kwiaciarnia<br />
była zamknięta, kupiłem<br />
bombonierkę.<br />
Siedzi góral na kamieniu i myśli.<br />
Podchodzi turysta i pyta:<br />
– Co tak myślicie<br />
– Waham się.<br />
– Czemu się wahacie<br />
– Wczoraj z żoną byliśmy na weselu.<br />
Mnie pobili, a żonę zgwałcili.<br />
– No i<br />
– Dzisiaj zaprosili nas na poprawiny.<br />
Żona idzie, a ja się waham.<br />
Przychodzi facet do lekarza-kobiety.<br />
– Proszę pani, ja mam taki problem,<br />
że mam erekcję 24 godziny na dobę.<br />
Co pani mi da<br />
– Całodzienne wyżywienie, nocleg<br />
i 1500 zł miesięcznie.<br />
Polscy kibice wołają: – POLSKA<br />
GOLA!<br />
A cudzoziemcy złośliwie dodają:<br />
– I WESOLA!<br />
Spotyka pająk pająka.<br />
– Cze, co robisz<br />
– Gram w motylki.<br />
– Skąd masz<br />
– A, ściągnąłem sobie z sieci...<br />
Na przesłuchaniu policjant mówi:<br />
– To niech pan opowie jak to było.<br />
– No kazali mi się oprzeć o maskę<br />
samochodu i wypiąć.<br />
– Napastowali pana<br />
– Nie, na sucho pojechali.<br />
Pani się pyta pod koniec lekcji:<br />
– Ktoś doszedł w trakcie lekcji<br />
Jasio:<br />
– Ja. 2 razy...<br />
Niedźwiedź mówi:<br />
– Jak ja zaryczę to wszystkie<br />
zwierzęta w lesie uciekają.<br />
Na to lew:<br />
– Jak ja zaryczę to wszystkie<br />
zwierzęta ze stepu uciekają.<br />
Na to kurczak:<br />
– A jak ja kichnę to cały świat robi<br />
w gacie.<br />
Wraca pijany facet do domu nad<br />
ranem. W drzwiach, z wałkiem<br />
w ręku, czeka na niego żona,<br />
wścieklejsza od krowy z bse.<br />
A mąż:<br />
– Od kiedy mamy sztywne łącze to<br />
ty nic, tylko czatujesz i czatujesz. Za<br />
robotę się weź!<br />
Pokój w akademiku. Student:<br />
– Chłopaki, szybko, gadajcie czy<br />
homoseksualizm jest w porządku<br />
– No pewnie, że w porządku.<br />
Student zdejmuje rękę z mikrofonu<br />
słuchawki:<br />
– Halo, halo, mama U mnie<br />
wszystko w porządku!<br />
Żona prosi męża:<br />
– Opowiedz mi jakąś bajkę na<br />
dobranoc.<br />
– Kocham cię...<br />
Żona programisty:<br />
– Ciągle jesteś zajęty i siedzisz przy<br />
komputerze. Żebym choć miała<br />
dziecko...<br />
– Kładź się, będziemy instalować...<br />
Kowalski:<br />
– Proszę wybaczyć panie kierowniku,<br />
ale w tym miesiącu nie dostałem<br />
premii...<br />
Kierownik:<br />
– Wybaczam panu.<br />
Przychodzi Rusek do dentysty.<br />
Dentysta ogląda i widzi same złote<br />
zęby, diamentowe koronki, w końcu<br />
nie wytrzymał:<br />
– Właściwie nie wiem co mam panu<br />
tu zrobić<br />
– Chciałbym alarm założyć.<br />
Przychodzi facet do lekarza i mówi:<br />
– Panie doktorze, tak mnie strasznie<br />
wątroba boli!<br />
Na to lekarz:<br />
– A pije pan<br />
– Piję, ale to nie pomaga!<br />
W jednym z pokoi akademika<br />
studenci wciąż wznoszą toast.<br />
– Za Janka, żeby zdał!<br />
W pewnym momencie do pokoju<br />
wchodzi Janek. Koledzy krzyczą:<br />
– I co Janek zdałeś<br />
– Zdałem, zdałem. Tylko jednej nie<br />
przyjęli, bo miała szyjkę obitą.<br />
Pani w szkole:<br />
– Czy pamiętaliście, aby przez<br />
weekend zrobić dwa dobre uczynki<br />
Na to odzywa się Jaś:<br />
– Tak. Jak przyjechałem w sobotę<br />
do cioci, to się ucieszyła, a jak<br />
następnego dnia wyjeżdżałem,<br />
cieszyła się jeszcze bardziej!<br />
Szkot wsiada do taksówki i pyta:<br />
– Ile zapłacę za przejazd na<br />
dworzec<br />
– Dwa funty.<br />
– A za walizkę<br />
– Walizkę zawiozę za darmo.<br />
– To proszę zawieźć ją na dworzec,<br />
a ja pójdę piechotą!<br />
Szkot wsiada z dużym workiem<br />
do autobusu. Podchodzi do niego<br />
konduktor i mówi:<br />
– Będzie pan musiał zapłacić<br />
również za bagaż.<br />
Szkot rozwiązuje worek i mówi:<br />
– Wychodź, synku. Tak, czy owak<br />
trzeba zapłacić!<br />
Córeczka budzi sie o trzeciej w nocy<br />
i mówi:<br />
– Mamo, opowiedz mi bajkę.<br />
– Zaraz wróci tatuś i opowie nam<br />
obu...<br />
Przychodzi facet do seksuologa. Ten<br />
go pyta:<br />
– Kiedy miał pan ostatnio stosunek<br />
– Oj, panie doktorze, tak dawno, że<br />
nie pamiętam. Zadzwonię do żony,<br />
może ona wie.<br />
Wykręca numer i mówi:<br />
– Zosia, kiedy ostatni raz<br />
uprawialiśmy seks<br />
– A kto mówi<br />
Konferencja, temat: „Kariera<br />
zawodowa, a wierność małżeńska”,<br />
referent wygłasza:<br />
– Pierwsze miejsce jeśli chodzi<br />
o zdrady małżeńskie zajmują<br />
lekarze... te nocne dyżury sprzyjają,<br />
kilka etatów naraz itd... Drugie<br />
miejsce to oczywiście artyści... ciągle<br />
nowe role, plany, otoczenie... No<br />
a trzecie miejsce... to właśnie ludzie<br />
tacy jak Państwo – uczestnicy<br />
konferencji, szkoleń, jeżdżący<br />
w delegację...<br />
Z sali odzywa się facet:<br />
– Protestuję! Już od 20 lat<br />
wyjeżdżam i nigdy mi się to nie<br />
zdarzyło!<br />
Na to głos z końca sali, wstaje facet<br />
i krzyczy:<br />
– I właśnie przez takich durni jak ty<br />
mamy dopiero trzecie miejsce!!!<br />
– Kiedy żołnierz może zacząć używać<br />
Broni<br />
– Kiedy Bronia skończy 18 lat!<br />
– Ładne buty proszę księdza,<br />
zamszowe<br />
– Nie... za swoje.<br />
Najnowsze badania mówią,<br />
że 3 na 10 Polaków żyje w stresie.<br />
Pozostałych 7 – w Londynie.<br />
Napis widniejący na grobie<br />
informatyka: „kowalski.zip”.<br />
Przychodzi facet do restauracji<br />
i zamawia:<br />
– Barman, dla mnie setka, dla<br />
orkiestry setka i dla ciebie setka.<br />
Gdy przyszło do płacenia okazuje<br />
się, że facet nie ma pieniędzy, więc<br />
barman wyrzuca go kopniakami<br />
z lokalu. Na drugi dzień facet<br />
jak gdyby nigdy nic przychodzi<br />
i zamawia:<br />
– Dla mnie setka i dla orkiestry<br />
setka.<br />
– A dla mnie to już nie – pyta się<br />
zgryźliwie barman.<br />
– Dla ciebie nie, bo jak wypijesz to<br />
rozrabiasz.<br />
Przychodzi chłop do lekarza. Lekarz<br />
prowadzi z nim wywiad i pyta:<br />
– Pracuje pan<br />
– Tak – odpowiada chłop.<br />
– A pije pan<br />
Chłop się chwilę zastanawia<br />
i odpowiada:<br />
– A niech tam, nalej pan.<br />
Wychodzi baca przed chałupę,<br />
przeciąga się i woła:<br />
– Jaki piękny dzionek!<br />
A echo z przyzwyczajenia:<br />
– ... mać, mać, mać...!<br />
Popalając papieroska w czasie<br />
przerwy między rysunkami i wuefem<br />
Jasio opowiada stojącym przy nim<br />
kolegom:<br />
– Wczoraj mojego starego, gdy<br />
spuszczał wodę w kiblu, wessało<br />
do muszli i wyrzuciło do wanny<br />
naszej sąsiadki z czwartego piętra,<br />
i to w czasie, gdy ta brała kąpiel...<br />
Przynajmniej tak mówił matce.<br />
Przychodzi facet do warzywniaka<br />
i mówi:<br />
– Czy jest piorek<br />
– Chyba szczy...<br />
– To ja poczekam.<br />
Dyrektor do pracownika:<br />
– Panie, pan wszystko robi powoli:<br />
powoli pan myśli, powoli pisze,<br />
powoli mówi, powoli się porusza! Czy<br />
jest coś, co robi pan szybko<br />
– Tak, szybko się, cholera, męczę...<br />
Pijany facet podchodzi do<br />
konfesjonału, ale nic nie mówi. Po<br />
pewnym czasie zniecierpliwiony<br />
ksiądz puka, chcąc ośmielić<br />
wiernego do wyznania grzechów.<br />
– Nie masz co pukać, koleżko (słyszy<br />
w odpowiedzi). Z tej strony też nie<br />
ma papieru...<br />
Mati & Mateusz<br />
marzec 2007 (<strong>98</strong>)
Opowiadanie<br />
15<br />
SuperRoman powoli otwiera³ oczy. Nie by³o to ³atwym zadaniem. Chcia³ rozetrzeæ rêk¹ obola³y<br />
ty³ g³owy, gdy uœwiadomi³ sobie, ¿e trudno tego dokonaæ bêd¹c przywi¹zanym do krzes³a.<br />
W³aœciwie niewiele jest rzeczy, które mo¿na robiæ bêd¹c przywi¹zanym do krzes³a. A na<br />
pewno nie takich, o których mo¿na by opowiadaæ przed 23. Rozejrza³ siê po pokoju. Wype³niony<br />
by³ aparatur¹. Du¿e skrzynie, ca³e ich rzêdy b³yskaj¹ce nierównomiernie œwiate³kami i wydaj¹cymi<br />
przeró¿ne odg³osy, takie jak ping, tit i... i jeszcze raz ping. A nad drzwiami wisia³ du¿y zegar cyfrowy<br />
i odmierza³ czas. Nieuchronnie w dó³. – No to siê wpakowa³em – pomyœla³.<br />
SuperRoman<br />
i W³aœciwy W³adys³aw odc.1<br />
Kilka godzin wcześniej.<br />
– Romuś!<br />
Roman przyspieszył kroku udając,<br />
że nie usłyszał.<br />
– Romuś, zaczekaj!<br />
Roman przyspieszył jeszcze bardziej.<br />
Gdyby to były zawody w chodziarstwie,<br />
zdyskwalifikowano by go<br />
za podbieganie.<br />
– Dlaczego ona przyczepiła się akurat<br />
do mnie – pomyślał. – Przecież po<br />
ziemi chodzi tylu przeróżnych ludzi o oryginalnym<br />
guście estetycznym. Któremuś<br />
na pewno spodobałaby się. Albo przynajmniej<br />
doceniłby jej kuchnię. Albo poczucie<br />
humoru. Ktoś na pewno znalazłby<br />
sobie w niej coś do docenienia. A ona ze<br />
wszystkich facetów na ziemi musiała<br />
przyssać się właśnie do mnie. Jak glonojad<br />
jakiś. Krwiożerczy glonojad.<br />
Roman nie lubił Marty, ale trudno<br />
mu się dziwić. To tak jakby wymagać od<br />
królików w laboratorium, żeby polubili<br />
laborantów z igłami.<br />
– Na filmach za superbohaterami,<br />
czy to w przebraniu, czy nie, biegają<br />
zawsze fajne dziewczynki. Superman,<br />
Batman. Ci to mają życie! Jeden ma<br />
fajną dziennikareczkę, drugi fajniutką<br />
panią doktor. A za mną biega to... stworzenie.<br />
Nawet Tarzan ma lepiej. Jane<br />
jest niczego sobie, a ten nawet nie<br />
ma kostiumu, tylko gania po dżungli<br />
w gatkach w panterkę. A może to jest<br />
sposób – Nagle oczom Romana ukazało<br />
się wybawienie. Można by rzecz,<br />
że było to wybawienie z gatunku tych<br />
niepozornych. Tak około metra sześćdziesięciu<br />
wzrostu i pięćdziesięciu kilku<br />
kilogramów wagi – słowem Diana.<br />
– Cześć Diana. Co u ciebie słychać<br />
– zapytał Roman nie zwalniając tempa.<br />
– Potowarzyszysz mi w drodze Super!<br />
Też właśnie szłaś zobaczyć się z Władysławem<br />
No to idziemy w tym samym<br />
kierunku. – Mówiąc to Roman chwycił<br />
rozmówczynię pod ramię, przechodząc<br />
obok niej na pełnej prędkości.<br />
– Ale... jak Kto Po co – próbowała<br />
odnaleźć się w tym wszystkim,<br />
Diana.<br />
– Proszę cię, nie zadawaj za dużo<br />
pytań. I nie rozglądaj się. Marta mnie<br />
ściga. Pójdziemy sobie, porozmawiamy<br />
z Władysławem i będzie wszystko<br />
w porządku.<br />
– No dobrze. Właściwie dlaczego<br />
wszyscy mówią o nim Władysław,<br />
a nie na przykład Władek, Vlad, czy<br />
Władimir<br />
– Bo inaczej się zawiesza.<br />
– Co<br />
– Reaguje tylko na Władysław. Inaczej<br />
możesz do niego mówić i mówić,<br />
a on i tak nie słucha. Kiedyś ktoś nawet<br />
próbował mu wytłumaczyć, że Władek<br />
to zdrobnienie od Władysław...<br />
– I co<br />
– I wyłączył się na etapie słowa<br />
Władek. Myślał, że to już nie do niego.<br />
Idąc i rozmawiając Diana i Roman<br />
zgubili pościg, choć raczej to on przestał<br />
ich gonić. Marta miała w zwyczaju, widząc<br />
obiekt swej obsesji w towarzystwie<br />
osobnika przeciwnej płci niż on, zaszywać<br />
się gdzieś i spędzać czas na wbijaniu<br />
szpilek w zdjęcie owego osobnika.<br />
Zardzewiałych. Żeby bardziej bolało.<br />
Władysław siedział w swoim pokoju<br />
na czwartym piętrze jednego z budynków<br />
uczelni. Nerwowo przerzucał<br />
papierki na biurku. Nie wprawiony obserwator<br />
mógłby pomyśleć, że czegoś<br />
szuka. Nic bardziej mylnego. Nerwowe<br />
przerzucanie papierków na biurku to<br />
było jego ulubione zajęcie.<br />
Roman i Diana wsiedli do windy.<br />
Roman lubił jeździć windami. Ale nie<br />
po prostu windami. Windami na uczelni.<br />
Takiej podróży zawsze towarzyszył<br />
dreszczyk emocji. Te trzaski, zgrzyty,<br />
odgłosy szurania. To jak stąpanie nad<br />
przepaścią. W zimie. W śliskich butach.<br />
W czasie odwilży.<br />
– A! – krzyknęła Diana, kiedy winda<br />
zatrzymała się z głośnym zgrzytem.<br />
– Dlaczego stoimy Dlaczego zgasło<br />
światło<br />
– Spokojnie, nic się nie dzieje.<br />
– próbował uspokoić ją Roman. – To<br />
na pewno drobna awaria i za chwilę<br />
pojedziemy dalej.<br />
Roman ocenił w myślach sytuację<br />
– winda zatrzymała się między piętrami.<br />
Przez szybkę w drzwiach zobaczyć można<br />
było samą podłogę czwartego piętra.<br />
Władysław kończył po raz piąty<br />
przekopywać się przez nawierzchnię<br />
swojego biurka, kiedy usłyszał skrzypienie<br />
otwieranych drzwi.<br />
– Roman, no naresz... – kim jesteście<br />
– Zginiemy tu! – beczała Diana.<br />
– Zginiemy marnie! Nikt nas tu nie<br />
odnajdzie, nikt!<br />
– Uspokój się, tu jest cała masa<br />
ludzi. Za chwilę ktoś zawiadomi technika<br />
– pocieszał ją Roman naciskając<br />
niedziałający przycisk alarmowy, gdy<br />
nagle kątem oka zauważył przed oczyma<br />
stopy. Ktoś przechodził w pośpiechu<br />
po czwartym piętrze. Wszedł do pokoju.<br />
Szybki skan w myślach topografii uczelni<br />
dał Romanowi jednoznaczny wynik<br />
– ten ktoś wszedł do pokoju Władysława.<br />
Widział stopy trzech osób. Najpierw<br />
różowe buty, potem dwie pary cięższych<br />
– czarnych. Wiedział, że coś jest nie<br />
tak. Zwłaszcza, że Władysław nalegał,<br />
żeby się dziś z nim spotkać. Mówił, że to<br />
coś ważnego. Był zaniepokojony.<br />
– Diana muszę Ci coś powiedzieć<br />
– powiedział Roman drżącym głosem.<br />
– Chcesz powiedzieć, że zginiemy...<br />
Jestem zbyt młoda...<br />
– Nie, nie to. Wiesz, chciałem ci to<br />
powiedzieć już wcześniej, ale... jakoś<br />
nigdy nie było okazji, nie przeszło mi to<br />
przez gardło...<br />
Diana przestawała powoli płakać<br />
i słuchała z zaciekawieniem. Można by<br />
nawet rzec, że dla niej zacięta winda<br />
przestała już istnieć.<br />
– No i muszę teraz... chciałem to<br />
zrobić jakoś lepiej... – kontynuował<br />
zmieszany Roman – w ciekawszej<br />
scenerii...<br />
– Mów, mów, sceneria nie ma znaczenia.<br />
Oczy Diany przybrały wyraz maślany.<br />
– Bo... ja... nie wiem jak to powiedzieć.<br />
– Oj, wykrztuś to, głuptasie.<br />
Diana miała świeczki w oczach.<br />
– Ja jestem SuperRomanem. Musiałem<br />
ci to powiedzieć, bo tam jest<br />
Władysław, mój przyjaciel i podejrzewam,<br />
że grozi mu niebezpieczeństwo.<br />
– I to mi chciałeś powiedzieć<br />
– w oczach Diany pojawiły się pioruny,<br />
ogień, krew i cała masa nieuzasadnionej<br />
przemocy. – Ty głupi bucu! – skwitowała.<br />
– Ja myślałam, że chcesz mi<br />
wyznać, że mnie ko... W niebezpieczeństwie<br />
– dodała dziewczyna, u której<br />
pragmatyzm zawsze stał wyżej w hierarchii<br />
niż romantyzm.<br />
– Tak, podejrzewam, że coś mu<br />
grozi. Ja mu nie pomogę, ale Super-<br />
Roman...<br />
– To startuj. Na co czekasz<br />
Roman błyskawicznie zamienił się<br />
w SuperRomana przy skrywanej uciesze<br />
Diany, na oczach której tworzyła się historia.<br />
Zwłaszcza, że owa historia nosiła<br />
obcisły kostium.<br />
– I na co czekasz Aż ci brawo zacznę<br />
bić!<br />
– Nie, aż mi nóżkę zrobisz, żebym<br />
mógł wyjść sufitem.<br />
Roman wspiął się na dach kabiny,<br />
otworzył drzwi włazu, wbiegł do pokoju<br />
Władysława i... poczuł jak ogarnia go<br />
błogość, ciemność i migrena. I to ten<br />
typ migreny wywołany wieszakiem na<br />
ubrania uderzającym w głowę.<br />
Ciąg dalszy nastąpi...<br />
rys. M. Szatański<br />
KezloK<br />
kezlok@tenbit.pl<br />
www.studentnik.tu.kielce.pl
16<br />
Z Krzysiem po mapie...<br />
Czêœæ XIV c.d. – zabytki Sandomierza<br />
Sandomierz to jedno z najstarszych,<br />
najpiêkniejszych<br />
i najwa¿niejszych historycznie<br />
miast Polski, zachowa³o<br />
siê tutaj ponad 120 zabytków<br />
architektury z ró¿nych epok.<br />
Do tych najbardziej ciekawych<br />
zaliczane s¹:<br />
Brama Opatowska – gotycka ceglana<br />
budowla, wzniesiona wraz z murami<br />
obronnymi za czasów Kazimierza<br />
Wielkiego z nadbudowaną w okresie<br />
renesansu attyką sięga 30 m wysokości.<br />
Z ostrołukowego przejazdu ze<br />
śladami prowadnic do opuszczania<br />
żelaznej kraty wiodą schody na taras<br />
widokowy, z którego rozlega się panorama<br />
na miasto i jego okolice z wijącą<br />
się u stóp miasta Wisłą.<br />
labiryntów pozostawiono i urządzono<br />
podziemną trasę turystyczną z licznymi<br />
eksponatami i ciekawostkami z historii<br />
miasta.<br />
Kościół św. Michała – wraz z zespołem<br />
dawnego klasztoru Benedyktynek<br />
zbudowany w XVII/XVIII wieku zachował<br />
w niezmienionej postaci barkowe formy.<br />
Od 1903 roku mieści się tutaj Wyższe<br />
Seminarium Duchowne. Kamienne<br />
portale i szczyty zwieńczone posągami<br />
tworzą bogatą architekturę budowli.<br />
Zamek – wzniesiony przez Kazimierza<br />
Wielkiego w XIV w. na miejscu pierwotnej<br />
warowni istniejącej na wzgórzu co<br />
najmniej od X w., która prawdopodobnie<br />
w tym okresie połączona była z murami<br />
miejskimi. Wieża południowo-zachodnia,<br />
która króluje nad ulicą Zamkową<br />
została wybudowana w 1480 roku.<br />
Z czterech skrzydeł obejmujących kolumnowy<br />
dziedziniec ocalało jedynie<br />
skrzydło zachodnie. Austriacy przeznaczyli<br />
zamek na sąd i więzienie, które<br />
zlikwidowano dopiero w 1959 roku.<br />
Obecnie zamek jest siedzibą Muzeum<br />
Okręgowego.<br />
Dom Długosza – dwukondygnacyjna,<br />
ceglana budowla z wysokimi szczytami<br />
i dwuspadowym dachem zbudowana<br />
w 1476 r. z fundacji słynnego historyka.<br />
Jest jednym z najlepiej zachowanych<br />
gotyckich domów mieszkalnych.<br />
Wewnątrz mieszczą się bogate zbiory<br />
Muzeum Diecezjalnego.<br />
Kościół św. Pawła – jednonawowa,<br />
z trójbocznie zamkniętym prezbiterium,<br />
gotycka budowla zbudowana w XV/XVII<br />
w. na miejscu drewnianej świątyni<br />
z 1226 r. Posiada bogatą dekorację<br />
sztukatorską i barokowe wyposażenie<br />
we wnętrzu: polichromowane i złocone<br />
ołtarze, chór organowy, stalle w prezbiterium<br />
i ambonę.<br />
Wąwóz Królowej Jadwigi – położony<br />
w południowo-zachodniej części miasta,<br />
powstały w wyniku erozji wodnej<br />
lessowej skały na ponad 10 m głębokości<br />
u wylotu. Wąwóz bierze swój<br />
początek w pobliżu kościoła św. Pawła<br />
i biegnie ok. 500 m w dół w kierunku<br />
Wisły. Zbocza wąwozu porastają wiązy,<br />
lipy, klony i akacje.<br />
Ratusz Miejski – okazała gotycka budowla<br />
z czerwonej cegły z poł. XIV w.<br />
z renesansowymi attykami i kamieniarką<br />
okienną i wieżą z XVII w. Na ścianie<br />
południowej znajduje się odtworzony<br />
zegar słoneczny.<br />
Podziemna Trasa Turystyczna – pozostałości<br />
po kilkukondygnacyjnych piwnicach,<br />
powstawaniu których sprzyjała<br />
miękka, spoista skała lessowa, na której<br />
zbudowano miasto. Pierwotnie służyły<br />
jako schronienie przed najazdami Tatarów,<br />
później zaś zaczęto je wykorzystywać<br />
jako magazyny kupieckie. W czasie<br />
trwających w latach 60-tych XX w.<br />
pracach zabezpieczających zasypano<br />
znaczną część piwnic, jednak część<br />
Katedra – wzniesiona w XIV w. gotycka<br />
budowla typu halowego z trójbocznie<br />
zamkniętym, wydłużonym prezbiterium,<br />
nakryta sklepieniami krzyżowożebrowymi<br />
z zachowanym pierwotnym<br />
układem przestrzennym i bogatą dekorację<br />
rzeźbiarską we wnętrzu. Posiada<br />
wyposażenie z XV-XVII wieku (freski<br />
bizantyjsko-ruskie, ołtarze rokokowe,<br />
obrazy i rzeźby).<br />
Collegium Gostomianum – jedna<br />
z najstarszych szkół średnich w Polsce,<br />
wzniesiona na początku XVII w.,<br />
z zachowanym pierwotnym późnorenesansowym<br />
kształtem architektonicznym<br />
i funkcją oraz obszernymi dwupiętrowymi<br />
piwnicami. Obecnie w budynku znów<br />
mieści się szkoła.<br />
Kościół św. Jakuba – wraz z zespołem<br />
klasztornym Dominikanów, najstarszy<br />
i najcenniejszy późnoromański zabytek<br />
Sandomierza i jednocześnie jeden<br />
z pierwszych w Polsce kościołów z cegły,<br />
z zachowanym typowym układem przestrzennym<br />
budowli klasztornej i bogatą<br />
dekoracją plastyczną z cegły formowanej<br />
i glazurowej. Wzniesiony w 1226 r.<br />
na wzgórzu nazywanym Świętojakubskim,<br />
bądź Staromiejskim. Do kościoła<br />
przylegają zachowane w części skrzydła<br />
klasztoru, dzwonnica z 1314 roku oraz<br />
kaplica poświęcona męczennikom sandomierskim<br />
z połowy XVII w.<br />
Spichlerz – jedyny zachowany u stóp<br />
zamku i skarpy wiślanej spichlerz sandomierski,<br />
zbudowany w XVII w. Niegdyś<br />
pod mury tej budowli podchodziła Wisła,<br />
dziś dzieli go od rzeki nasyp drogowy.<br />
Sandomierz jest również punktem początkowym<br />
żółtego szlaku rowerowego<br />
prowadzącego do Opatowa oraz zielonego<br />
szlaku rowerowego prowadzącego<br />
do Ujazdu. Przez miasto przechodzi<br />
czerwony szlak turystyczny z Gołoszyc<br />
k/Opatowa do Piotrowic k/Zawichostu.<br />
Kto nie lubi szwendających się tłumów<br />
i hałasu, powinien przyjechać do<br />
Sandomierza i poczuć klimat IX wieków<br />
historii. Mnogość i różnorodność zabytków,<br />
skoncentrowanych na stosunkowo<br />
niedużym obszarze, pozwala na swobodne<br />
zwiedzanie, a łagodne wzgórza,<br />
jary, wąwozy, stare kamieniczki, uliczki<br />
i podziemia tworzą niepowtarzalną atmosferę.<br />
Krzysztof Sabat<br />
foto: www.e-sandomierz.pl<br />
marzec 2007 (<strong>98</strong>)