24.01.2015 Views

Sacrum Śląskie - Andrzej Ploch

Sacrum Śląskie - Andrzej Ploch

Sacrum Śląskie - Andrzej Ploch

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

F O T O G R A F I E<br />

<strong>Sacrum</strong> Œl¹skie<br />

<strong>Andrzej</strong> <strong>Ploch</strong> Rafa³ Cynk S³awoj Dubiel Marek Szyryk<br />

Jacek Jaœko Daniel Antosik Tomasz Mielech Rafa³ Warzecha<br />

Jerzy Lewczyñski Eugeniusz Józefowski <strong>Andrzej</strong> Jerzy Lech


<strong>Sacrum</strong> Œl¹skie<br />

Sa crum jest wszê dzie jed na kie. Ja ko prze ciw wa ga do cze s-<br />

ne go pro fa num, na szej u³om no œci i osta tecz nie za wsze jedna<br />

kie go koñ ca. Sa crum – ko niecz noœæ œwiê to œci, na grody,<br />

nadziei – jest wiêc nie zbêd nym na pê dem in stynk tu ¿y cia.<br />

Sa crum sta je siê Œl¹ skie, od kie dy za czy nam my œleæ o swoim<br />

miej scu, ja ko o Œl¹ sku w³a œnie. Od kie dy uœwia da miam<br />

so bie fakt by cia w³a œnie st¹d, z Pro win cji Œl¹ skiej. Z jej<br />

nie zna nym pra wie bo gac twem dzie dzic twa. Po zo sta ³o œci<br />

kul tu ry ma te rial nej mówi¹ nam o bo gac twie dzie jów i kultu<br />

ry miej sca, w którym siê uro dzi ³em. My œlê o du cho wo œci<br />

po ko leñ two rz¹ cych to, co sk³a da siê za pew ne tak ¿e na<br />

Sa crum Œl¹ skie. My œlê o swo jej po trze bie okre œle nia by cia<br />

sk¹dœ, a wiêc my œlê o tym, co mnie kszta³ to wa ³o, zwi¹ za nego<br />

od za wsze z tym, co dziœ za czy na my bez pod te kstów<br />

na zy waæ Œl¹ skiem.<br />

W dzieciñstwie by ³y patrio tycz ne wzor ce, je szcze ¿y wa<br />

oca la ³y mi ludŸ mi hi sto ria wo jen na. Fa³ szo wa na i wy pie ra na<br />

hi sto ria „ofi cjal na” i po wstañ czo-par ty zanc kie wzor ce. Jedno<br />

cze œnie obe cne na ka¿ dym kro ku, fa scy nu j¹ ce sw¹ in noœci¹<br />

i ta jemnic¹, œlady po gma twa nej hi sto rii Œl¹ ska, jak siê<br />

mia ³o oka zaæ, burzliwej i nierzadko bolesnej.<br />

Tak wiêc, w dzie ciê cych pe ne tra cjach by ³y przede wszy st kim<br />

istot ne cmen ta rze. Ten w ro dzin nym Kar pa czu z wi do kiem<br />

na Œnie¿ kê, z drew nia ny mi krzy ¿a mi, nie rzad ko rzeŸ bio nymi<br />

i wieñ czo ny mi dwo ma de szczu³ ka mi, sko œnie opie ra nymi<br />

na ramionach. Na pisy nie do odczyta nia, choæby z powodu<br />

spe cy ficz ne go al fa be tu, umow nie i nie s³u sznie na zywane go<br />

go ty kiem. By ³o te¿ mau zo leum w le sie, na szczy cie Kar patki.<br />

Z obe li ska mi ku czci po le g³ych w pierw szej woj nie œwiato<br />

wej, wy ku ty mi w gra ni cie na zwi ska mi i sym bo la mi wo jenne<br />

go orê ¿a. Podob ne miej sce, choæ mniej oka za ³e, istnieje<br />

do dziœ w Kar pa czu tak ¿e na Wilczej Porêbie, na wpó³ zaroœniê<br />

te, na wpó³ za sy py wa ne œmie ciem. By³ tak ¿e przez la ta<br />

je le nio gór ski cmen tarz, tak piêk ny w li sto pa do we œwiê to,<br />

roz ³o ¿o ny na ³a god nych wznie sie niach. Z za drze wio ny mi<br />

alejkami, grobami i grobowcami, gdzie obok siebie ci dawni<br />

i ci po wo jen ni mie szkañ cy mia sta. Dziœ to la stryko wa, bezdu<br />

szna pu sty nia. Nie ma te¿ ju¿ cmen ta rza ¿y dow skie go,<br />

co przez dro gê za le dwie. Kil ka na œcie zni szczo nych gro bów<br />

wro œniê tych w tra wê i ka mieñ z ob³ud n¹ ta bliczk¹, ¿e tu do<br />

1974 ro ku ist nia³ ¿y dow ski cmen tarz. Ewan ge lic ki za mie niony<br />

na park i te ren pod za bu do wê. Wspa nia ³e gro bow ce<br />

przy ko œcie le œw. Krzy ¿a, zni szczo ne, gra bio ne i od cho dz¹ce<br />

w nie byt.<br />

Byæ sk¹dœ. To¿ sa moœæ Sa crum. Przy da waæ Sa crum mia no<br />

Œl¹ skie, to my œleæ tak ¿e o to¿ sa mo œci. Tak to ro zu miem. Tak<br />

o tym my œlê, od kie dy zda ³em so bie spra wê, ¿e je stem st¹d.<br />

Ju¿ ca³ ko wi cie. Ukszta³ to wa ny je szcze przez to, co moi<br />

ro dzi ce prze ka za li mi ze swo je go, bez pow rot nie stra co ne go<br />

œwia ta. Mi mo sen ty men tów i tê sk not, emo cje zwi¹ za ne z Kresa<br />

mi, z Ga li cj¹, s¹ je dy nie mo j¹ pro jek cj¹, bez oso bi s-te go<br />

do œwiad cze nia. Strze cha Aka demicka, Samotnia, Snie¿ka,<br />

Wil cza Po rê ba, Bie ru to wi ce, Je le nia Góra... pa miê ta ne „od<br />

za wsze” to mo je pierw sze obra zy. To by ³a co dzien noœæ,<br />

ta je mni cza, nie zna na, œwiad cz¹ ca o po prze dni kach, ale<br />

na tu ral na. Do stêp na po wsze dnioœæ. My œlê o du cho wo œci<br />

lu dzi, dla których te oko li ce by ³y miej scem, w którym przycho<br />

dzi li i od cho dzi li z te go œwia ta. Po nich to w³a œnie tro piê<br />

re szt ki bu dow li, przedmio tów, cmen ta rzy, ka plic, krzy ¿y. Jak<br />

ten na cmen ta rzu w Gier czy nie. Wiel ki, po czê œci zni szczony<br />

ju¿ krzy¿. Na oca la ³ym, stra wio nym cza sem, drew nianym<br />

ra mie niu re szt ki za le dwie kil ku li ter. Ma w so bie coœ, ¿e<br />

przyci¹ga, te¿ na ka zu je re spekt, na mys³. Przed dwo ma la ty,<br />

gdy na tkn¹ ³em siê na ten oka le czo ny, ale prze cie¿ po tê¿ ny<br />

je sz-cze krzy¿, scho wa ³em go przy re szt kach gro bow ca.<br />

By wam tam, cza sem z za mia rem przy wie zie nia krzy ¿a do<br />

do mu, oca le nia go. Z ja kie goœ jed nak po wo du, krzy¿ nadal<br />

po zo sta je na zni ka j¹cym w zaroœlach cmentarzu. Krzy¿, najpro<br />

st sze, odru cho we sko ja rze nie z Sa crum. Ten z Gier czy na<br />

jest niezwyk³y, niepodobny do innych. Jeszcze go na wet nie<br />

sfo to gra fo wa ³em.<br />

Koœcio ³y, przydro¿ne krzy ¿e pokutne, dzi êkczynne, kapliczki...<br />

Ile zdo ³am siê do wie dzieæ o du cho wo œci lu dzi, po których<br />

zni ka j¹ ostat nie œla dy ich sto sun ku do Sa crum.<br />

Jacek Jaœko<br />

<strong>Andrzej</strong> <strong>Ploch</strong><br />

„Lubomierz” 2.05.2002


Rafa³ Cynk<br />

Rafa³ Cynk<br />

„Przy³êk” 01.2002<br />

„Oleszna” 01.1997


S³awoj Dubiel<br />

Marek Szyryk<br />

bez tytu³u<br />

bez tytu³u


Jacek Jaœko<br />

Daniel Antosik<br />

„Sobota” 3.05.2002<br />

bez tytu³u


Eugeniusz Józefowski<br />

„Miêdzygórze”


Rafa³ Warzecha<br />

Jerzy Lewczyñski<br />

z cyklu „Œl¹skie epitafia” 1998<br />

bez tytu³u


Jerzy Lewczyñski<br />

„Drzwi” 1971


Tomasz Mielech<br />

<strong>Andrzej</strong> Jerzy Lech<br />

„Mys³akowice” 15.08.2001<br />

„Wysoka” 29.10.2001


<strong>Andrzej</strong> <strong>Ploch</strong><br />

<strong>Sacrum</strong> Œl¹skie<br />

Miejsca zagubione w krajobrazie,<br />

z pozoru zwyk³e, zwracaj¹ nasz¹ uwagê<br />

czymœ ledwie wyczuwalnym.<br />

Emanuje z nich jakaœ moc, chc¹ca do nas<br />

przemówiæ.<br />

Wyciszenie i skupienie wystarczy,<br />

by po chwili przed naszymi oczami<br />

pojawili siê Oni.<br />

Byli tutaj, ka¿dy mia³ jak¹œ wa¿n¹ sprawê:<br />

ktoœ prosi³ ze ³zami w oczach,<br />

inny serdecznie ¿a³owa³,<br />

przeprasza³,<br />

przyrzeka³ poprawê,<br />

œlubowa³,<br />

sk³ada³ ofiarê,<br />

zawierza³ swe tajemnice,<br />

skar¿y³ siê,<br />

dziêkowa³ za ³askê,<br />

sk³ada³ swe szcz¹tki, wierz¹c,<br />

¿e to jeszcze nie koniec.<br />

Pozosta³ po tym œlad, ledwie zauwa¿alny.<br />

Ten œlad jest tematem prezentowanych<br />

fotografii.<br />

<strong>Andrzej</strong> <strong>Ploch</strong><br />

Egz. nr /400<br />

„Studzienna” 1.01.2001<br />

Seria Wydawnicza „FOTOGRAFIE”<br />

Wydawca: Studio Wydawniczo-Typograficzne „Typoscript”<br />

<strong>Andrzej</strong> <strong>Ploch</strong>, 53-006 Wroc³aw, ul. Wojszycka 15<br />

e-mail: typo@pnet.pl tel. +48 71 339 83 00<br />

Wroc³aw 2002

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!