22.01.2015 Views

Marzec-Kwiecień 2010 Nr 2/ 2010 (61) - Uniwersytet Rzeszowski

Marzec-Kwiecień 2010 Nr 2/ 2010 (61) - Uniwersytet Rzeszowski

Marzec-Kwiecień 2010 Nr 2/ 2010 (61) - Uniwersytet Rzeszowski

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

GAZETA UNIWERSYTECKA recenzje<br />

niejszych poetów tamtego kręgu kulturowego. Powstałe<br />

w latach dwudziestych i trzydziestych wiersze można zakwalifikować<br />

do tzw. „panteizmu biologicznego”, wskutek<br />

szczególnie poświęconej uwadze przyrodzie. Autorka<br />

opisywała naturę i wrażenia widoków ziemi lwowskiej,<br />

ich piękno, nadzwyczajność w stosunku do reszty kraju.<br />

W cyklu wierszy „Ginący świat”, w którym przyroda występuje<br />

jako nieodłączny element życia człowieka, autorka<br />

posłużyła się artystycznymi środkami wyrazu charakterystycznymi<br />

dla tradycji literackiej galicyjskiej Młodej<br />

Polski. Z drugiej wszakże strony, zaprojektowany przez<br />

Obertyńską krajobraz Kresów przywołuje skojarzenia<br />

z romantyczną poezją.<br />

O pięknie ziemi lwowskiej pisali inni poeci, przynieśli<br />

tam odmienne temperamenty, inną wrażliwość. Ale lwowska<br />

poezja Obertyńskiej jest inna, choć dotyka tego samego<br />

tematu. Patrzy na Lwów swoimi własnymi oczami,<br />

stwarza swój własny świat, a to jest właśnie cechą prawdziwych<br />

poetów. Dla Obertyńskiej, Lwów nie był tylko<br />

„małą ojczyzną”, miejscem zamieszkania i pracy, ale czymś<br />

dużo więcej, to jej domena i sacrum.<br />

W napisanym poza Polską, przesyconym tęsknotą wierszu<br />

„Fudżijama”, Lwów i Wysoki Zamek jawią się we śnie<br />

i marzeniach.<br />

Specyficzny styl Obertyńskiej i jej talent twórczy utrzymują<br />

ją na wyżynach poetyckiego Olimpu. Cała jej twórczość<br />

przedwojenna, jak i powojenna sytuuje się w poezji<br />

narodowej, tworzącej najtrwalszą warstwę substancji duchowej.<br />

Dział literatury, który zdobył sobie specjalną nazwę<br />

„poezji Kresów”, uzyskał w osobie Obertyńskiej oryginalną<br />

poetkę, dowodzącą, że poezja polska nie skończyła<br />

swój poromantyczny żywot na Wyspiańskim, Konopnickiej<br />

i Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Twórczość Obertyńskiej<br />

wykazała żywotność poezji okresu międzywojennego<br />

i powojennego. Język poetki jest elastyczny i dzięki temu<br />

tworzy nowe słowa-znaki, związki frazeologiczne. Poetka<br />

unika „sztuczek” retorycznych, słów używa oszczędnie,<br />

z poczuciem dobrego smaku. Delikatna materia, jaką jest<br />

słowo, przeżywa dziś pewien kryzys. Na tle współczesnej<br />

poezji przesyconej anglicyzacją, językiem półpolskim,<br />

wiersze Obertyńskiej błyszczą prawdziwym blaskiem.<br />

Obertyńska jest najlepsza tam, gdzie czerpie z własnej<br />

wyobraźni, jak w „Stojącej wodzie”, „Płótnie”, „Zadymce”,<br />

„Snach”, „Macierzyństwie”, „Zepsutym zegarze”, „Krzywdzie”,<br />

„Zmierzchu”, „Kalendarzu”, „Młynie w Stryjowie”.<br />

Wielki dar słowa i „czucie sercem” powodują, iż Obertyńska<br />

nie jest tylko poetką swojej ojcowizny, lecz podjęła<br />

problematykę uniwersalną i religijną („Przydrożny<br />

krzyż”), podniosła przykład świętego Franciszka („Nieudana<br />

ucieczka św. Franciszka”). Ewangeliczne przesłanie<br />

(„Spowiedź”) jest wyrazem pogłębionej wiary poetki<br />

i religijnej refleksji.<br />

Inny nurt poezji Obertyńskiej to pozorna „ucieczka”<br />

w świat Antyku, do apoteozy tradycji humanistycznej. Autorce<br />

chodzi o uroki swobody stosunków między ludźmi,<br />

głęboko intymne przejęcie się człowiekiem („Dei Genitrix”,<br />

„Żona Lota”, „Prometeusz”, „Harfa Amfiona”, „Dafne”).<br />

W 1940 r. Obertyńska została aresztowana i zesłana do<br />

obozu na Syberii. Dwa lata później znalazła się w polskim<br />

legionie kobiecym, z którym przeszła szlak bojowy armii<br />

gen. Andersa. Wojenne przejścia zaowocowały niemalże<br />

autobiograficznymi, pełnymi odniesień do własnych przeżyć<br />

wierszami: „Anioły stróże”, „Do mego syna”, „Kobieto<br />

stamtąd”, „Cela”, „Żołnierz i śmierć”, „Workuta”, „W bydlęcym<br />

wagonie”, „Suplikacje” i prozowany utwór „W domu<br />

niewoli”, przetłumaczony na kilka języków.<br />

Ostatnia faza jej twórczości przypadła na lata emigracji.<br />

Żyjąc z dala od ukochanego Lwowa, w swoich wierszach<br />

zachowała to, co utraciła. Pobrzmiewa w wierszach nuta<br />

rozpaczy, która u poetów często rodzi prawdziwą sztukę.<br />

Świat Kresów uległ u Obertyńskiej pewnemu uduchowieniu,<br />

po trosze – odrealnieniu. Powstała namiętna liryka<br />

patriotyczna. Poetka jednocześnie podjęła inne wątki –<br />

tajemnicę Wszechświata, tajemnicę bytu. Wnikliwe oko<br />

poetki widziało właśnie w „zagadce” Wszechświata źródło<br />

wiecznego trwania życia. Tytuł zbioru „Oko świata” trafnie<br />

odzwierciedla przesłanie do czytelnika.<br />

Twórczość Obertyńskiej nie tylko utrwala mit Kresów,<br />

ale jest również literackim podzwonnym dla ziem<br />

wschodnich dawnej Rzeczypospolitej. Specjaliści zapewne<br />

dostrzegą mankamenty wierszy, ale jest to nieistotne.<br />

Nie należy pozostawiać tej poezji tylko krytykom i profesjonalnym<br />

badaczom. Wydany tom daje dobry początek<br />

przybliżenia czytelnikom poezji kresowej, uruchamia<br />

wspomnienia – nie dla celów politycznych, lecz dla<br />

prawdy.<br />

Istnieje wielka potrzeba prowadzenia badań literackich,<br />

historycznych, socjologicznych, politologicznych<br />

Kresów. Ponadto jest to zadanie pozanaukowe i powinność<br />

patriotyczna. Wszędzie, gdzie jest to możliwe, także<br />

poprzez <strong>Uniwersytet</strong> <strong>Rzeszowski</strong>, należy wspierać polskie<br />

organizacje kulturalne na Ukrainie, które działają w bardzo<br />

trudnych warunkach, pozbawione odpowiednich lokali,<br />

środków finansowych, wydawnictw.<br />

Poezja może być ważnym orężem w „bitwie” o pamięć<br />

– w dobrym tego słowa znaczeniu.<br />

Krzysztof Lipiński<br />

W grodzie Rzecha<br />

Poranek się słońcu uśmiecha<br />

Na kopułach kościołów<br />

Promienie tańcują pospołu,<br />

Dotykają historii<br />

Dawnego upadku i glorii<br />

I tylko trasa podziemna,<br />

Choć ciekawa, jest ciemna.<br />

M a r z e c – K w i e c i e ń 2 0 1 0 13

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!