12.11.2012 Views

PDF - Wolne Lektury

PDF - Wolne Lektury

PDF - Wolne Lektury

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

dziewczyna też do spowiedzi w barwę niewinności się przybiera, łatwo znalazły w skrzyni<br />

białą sukienkę, ale bieda była z przybraniem głowy. Na myśl o tym opanował panią jakiś<br />

dziwny smutek, tak iż poczęła wyrzekać.<br />

— Gdzie ja dla ciebie, sierotko — mówiła — wianek ruciany w tym boru wynajdę!<br />

Ni tu kwiatuszka jakowego, ni liścia, chyba się mchy gdzie pod śniegiem zielenią.<br />

A Danusia, stojąc z rozpuszczonymi już włosami, zatroskała się także, bo i jej chodziło<br />

o wianek; po chwili jednak ukazała na równianki¹⁵⁰⁷ z nieśmiertelników wiszące na<br />

ścianach izby i rzekła:<br />

— Choćby i z tego co uwić, bo nic innego nie znajdziem, a Zbyszko weźmie mnie<br />

i w takim wianku.<br />

Księżna nie chciała się z początku na to zgodzić, bojąc się złej wróżby, ale że w dworcu,<br />

do którego tylko na łowy przyjeżdżano, nie było żadnych kwiatów, więc skończyło się na<br />

nieśmiertelnikach. Tymczasem nadszedł ojciec Wyszoniek, który poprzednio wyspowiadał<br />

już Zbyszka, i zabrał dziewczynę do spowiedzi, a potem zapadła głucha noc. Służba po<br />

wieczerzy poszła z rozkazu księżny spać. Wysłańcy Jurandowi pokładli się jedni w czeladnej¹⁵⁰⁸,<br />

inni przy koniach w stajniach. Wkrótce ognie w służebnych izbach zasuły¹⁵⁰⁹ się<br />

popiołem na trzonach i pogasły, aż wreszcie uczyniło się całkiem cicho w leśnym dworze<br />

i tylko psy szczekały od czasu do czasu na wilki w stronę boru.<br />

Jednakże u księżny, u ojca Wyszońka i u Zbyszka okna nie przestawały świecić, rzucając<br />

czerwone blaski na śnieg pokrywający dziedziniec. Oni zaś czuwali w ciszy, słuchając<br />

bicia własnych serc — niespokojni i przejęci uroczystością chwili, która zaraz nadejść miała.<br />

Jakoż po północy księżna wzięła za rękę Danusię i poprowadziła ją do izby Zbyszkowej,<br />

gdzie ojciec Wyszoniek czekał już na nich z Panem Bogiem. W izbie palił się wielki ogień<br />

w grabie¹⁵¹⁰ i przy jego obfitym, ale nierównym świetle ujrzał Zbyszko Danusię, bladą<br />

nieco od bezsenności, białą, z wiankiem nieśmiertelników na skroni, przybraną w sztywną,<br />

spadającą aż do ziemi sukienkę. Powieki miała ze wzruszenia przymknięte, rączyny<br />

opuszczone wzdłuż sukni — i przypominała tak jakieś malowania na szybach¹⁵¹¹, było<br />

w niej coś tak kościelnego, że Zbyszka zdjęło zdziwienie na jej widok, pomyślał bowiem,<br />

że nie dziewczynę ziemską, ale jakąś duszyczkę niebieską ma wziąć za żonę.<br />

A pomyślał to jeszcze bardziej, gdy klękła ze złożonymi dłońmi do komunii i przechyliwszy<br />

w tył głowę, zamknęła całkiem oczy. Wydała mu się nawet wówczas jak umarła<br />

i aż lęk chwycił go za serce. Nie trwało to jednak długo, gdyż posłyszawszy głos księdza:<br />

�cc� ����� ���¹⁵¹² — sam skupił się w duchu i myśli jego wzięły lot w stronę Bożą.<br />

W izbie słychać było teraz tylko uroczysty głos księdza Wyszońka: ������� ��� ��� ���<br />

����¹⁵¹³ — a wraz z nim trzaskania skier w ognisku i świerszcze grające zawzięcie, a jakoś<br />

żałośnie w szparach komina. Za oknami wstał wiatr, zaszumiał w ośnieżonym lesie, lecz<br />

zaraz ścichł.<br />

Zbyszko i Danusia pozostali jakiś czas w milczeniu, ksiądz Wyszoniek zaś wziął kielich<br />

i odniósł go do kapliczki dworskiej. Po chwili wrócił, ale nie sam, tylko z panem de<br />

Lorche, i widząc zdziwienie na twarzach obecnych, położył naprzód palec na ustach,<br />

jakby chcąc jakiemuś niespodzianemu okrzykowi zapobiec, po czym zaś rzekł:<br />

— Rozumiałem, że będzie lepiej, aby było dwóch świadków ślubu, i dlatego wpierw<br />

jeszcze ostrzegłem tego rycerza, któren mi na cześć i na relikwie akwizgrańskie¹⁵¹⁴ poprzysiągł,<br />

że tajemnicy, póki będzie trzeba, dochowa.<br />

A pan de Lorche przykląkł naprzód przed księżną, potem przed Danusią, następnie<br />

zaś podniósł się i stał w milczeniu, przybrany w uroczystą zbroję, po której zagięciach<br />

pełgały czerwone światełka od ognia, długi, nieruchomy, pogrążon jakby w zachwycie,<br />

¹⁵⁰⁷r����a��a (daw.) — wianek.<br />

¹⁵⁰⁸cz��a��a — izba, w której przebywała czeladź (służba).<br />

¹⁵⁰⁹za��� (gw.) — zasypać, pokryć.<br />

¹⁵¹⁰�ra�a — własc. gruba: palenisko.<br />

¹⁵¹¹�a���a��a �a �zy�ac� — witraże.<br />

¹⁵¹²�cc� ����� ��� (łac.) — Oto Baranek Boży, słowa wypowiadane podczas Podniesienia.<br />

¹⁵¹³������� ��� ��� ������ (łac.) — Panie, nie jestem godzien.<br />

¹⁵¹⁴a���z�ra���� — Akwizgran a. Aachen to miasto koronacyjne cesarzy niemieckich; w tamtejszej kaplicy<br />

cesarz Karol Wielki (ok. 747–814) zgromadził wiele ważnych relikwii.<br />

������ ����������� Krzyżacy� ��� ���r��zy 174<br />

Kwiaty, Omen

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!