12.11.2012 Views

PDF - Wolne Lektury

PDF - Wolne Lektury

PDF - Wolne Lektury

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Po chwili Cztan spytał:<br />

— Co robić? Chyba mu zapowiedź¹¹⁰¹ posłać do Bogdańca?<br />

Wilk, który był mądrzejszy, nie wiedział jednakże na razie, co robić. Na szczęście<br />

przyszły mu w pomoc kołatki, które ozwały się znowu na znak, iż nabożeństwo się poczyna.<br />

Więc rzekł:<br />

— Co robić? Pójść na mszę, a potem będzie, co Bóg da.<br />

Ucieszył się z tej rozumnej odpowiedzi Cztan z Rogowa.<br />

— Może ta Pan Jezus nas natchnie — rzekł.<br />

— I pobłogosławi — dodał Wilk.<br />

— Po sprawiedliwości.<br />

I poszli do kościoła, a wysłuchawszy pobożnie nabożeństwa nabrali otuchy. Nie stracili<br />

głów nawet wówczas, gdy Jagienka po mszy w przedsionku znowu przyjęła wodę<br />

święconą z ręki Zbyszka. Na cmentarzu przy wrotach podjęli pod nogi Zycha, Jagienkę,<br />

a nawet i opata¹¹⁰², choć ten był nieprzyjacielem starego Wilka z Brzozowej. Na Zbyszka<br />

patrzyli wprawdzie spode łba, ale żaden nie warknął, chociaż serca skowytały im w piersiach<br />

z bólu, z gniewu i zazdrości, gdyż nigdy Jagienka nie wydawała im się tak cudną<br />

i tak do królewny podobną. Dopiero gdy świetny orszak ruszył z powrotem i gdy z dala<br />

doszła ich wesoła pieśń wędrownych kleryków, Cztan począł ocierać pot ze swych zarosłych<br />

policzków i parskać jak koń. Wilk zaś ozwał się, zgrzytając zębami:<br />

— Do gospody! do gospody! gorze¹¹⁰³ mi!…<br />

Po czym pamiętając, co im poprzednio ulżyło, chwycili znów głaz i potoczyli go zapalczywie<br />

na dawne miejsce.<br />

Zbyszko zaś jechał wedle Jagienki, słuchając pieśni opatowych szpylmanów, lecz gdy<br />

ujechali pięć albo sześć stajań¹¹⁰⁴, zatrzymał nagle konia i rzekł:<br />

— Ba, miałem dać na mszę za stryjkowe zdrowie i zabaczyłem¹¹⁰⁵, wrócę się.<br />

— Nie wracaj! — zawołała Jagienka — poślem ze Zgorzelic.<br />

— Wrócę, a wy nie czekajcie na mnie. Z Bogiem!<br />

— Z Bogiem! — rzekł opat.—Jedź!<br />

I twarz mu poweselała, a gdy Zbyszko znikł im z oczu, trącił nieznacznie Zycha i rzekł:<br />

— Rozumiecie?<br />

— Co mam rozumieć?<br />

— Pobije się w Krześni z Wilkiem i Cztanem, jako amen w pacierzu, ale tegom chciał<br />

i do tegom prowadził.<br />

— To morowe chłopy! Jeszcze go poranią, i co z tego?<br />

— Jak to co z tego? Jeśli za Jagienkę się pobije, to jakże mu potem o tej Jurandównie<br />

myśleć? Jagienka ci mu odtąd będzie panią — nie tamta; tego zaś chcę, bo to mój krewny<br />

i udał mi się!<br />

— Ba, a ślubowanie?<br />

— Na poczekaniu go rozgrzeszę! Zaliście nie słyszeli, żem to już obiecał?<br />

— Wasza głowa na wszystko poradzi — odrzekł Zych.<br />

Opat uradował się pochwałą, po czym przysunął się do Jagienki i zapytał :<br />

— Czegożeś taka �asobliwa¹¹⁰⁶?<br />

Ona pochyliła się w siodle i chwyciwszy rękę opatową podniosła ją do ust:<br />

— Ojcze krzestny, a może byście też podesłali z paru szpylmanów do Krześni.<br />

— Po co? Popiją mi się w gospodzie i tyla.<br />

— Ale może jakowej zwadzie przeszkodzą.<br />

Opat spojrzał jej bystro w oczy i nagle rzekł ostro:<br />

— A choćby go tam i zabili!<br />

— To niech i mnie zabiją! — zawołała Jagienka.<br />

¹¹⁰¹za������� — tu: wyzwanie na pojedynek.<br />

¹¹⁰²��a� — przełożony w męskim zakonie kontemplacyjnym.<br />

¹¹⁰³��rz� (ze starop. gorzeć: palić się) — biada, nieszczęście, niebezpieczeństwo.<br />

¹¹⁰⁴��a��� ��a�a��� — dawna miara odległości, etymologicznie: dystans, po przebiegnięciu którego koń musi się<br />

zatrzymać i odpocząć.<br />

¹¹⁰⁵za�aczy� (daw.) — zapomnieć.<br />

¹¹⁰⁶�ra������y (daw.) — smutny.<br />

������ ����������� Krzyżacy� ��� ���r��zy 116<br />

Podstęp

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!