15.01.2015 Views

Zobacz pełne wydanie (PDF) - Sądeczanin

Zobacz pełne wydanie (PDF) - Sądeczanin

Zobacz pełne wydanie (PDF) - Sądeczanin

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

WWW.SADECZANIN.INFO<br />

50 SĄDECZANIE<br />

GRUDZIEŃ 2011<br />

bar dzo szyb ko to po szło. Mąż był du żo<br />

star szy, on z 1905 ro ku, a ja z 1922, mie -<br />

dzy na mi by ło 17 lat ró żni cy. Ze non był<br />

architektem, bardzo cenionym, ludzie<br />

w Sączu pamiętali jego ojca, też Zenona.<br />

Mąż miał już przed woj ną do ko na -<br />

nia. Po woj nie za trud nił się w urzę dzie<br />

miejskim, a później pracował w powiecie<br />

przy Kazimierzu Węglarskim. To były<br />

czasy eksperymentu sądeckiego,<br />

kiedy pomimo istnienia partii i socjalizmu<br />

próbowano w Sączu różne dobre<br />

rzeczy robić i wiele się udawało. Z Węglarskim,<br />

przewodniczącym prezydium<br />

Powiatowej Rady Narodowej bardzo dobrze<br />

ze so bą ży li, mie li so bie za wsze du -<br />

żo do powiedzenia, mąż uważał, że<br />

Węglarski to nie jest żaden komunista,<br />

tylko sądecki patriota. Mąż dużo jeździł<br />

po okolicy, projektował i budował. Pracy<br />

mu nigdy nie brakowało. Mieliśmy<br />

mnóstwo znajomych. W naszym domu<br />

bywał na przykład ksiądz Nitka z Paszyna,<br />

gdzie mąż przed woj ną za pro jek to -<br />

wał ko ściół. Nie ste ty, mąż zmarł w 1967<br />

roku, w wieku 62 lat i zostałam sama.<br />

Przychodzę pewnego dni<br />

po wojnie do pani Marii<br />

Remiowej i jej córka<br />

Aurelia przedstawia mi<br />

swojego brata, który stał<br />

w takim wypłowiałym<br />

polowym mundurze pod<br />

piecem.<br />

Naj star szy syn miał wte dy 11 lat, dru gi<br />

był o dwa la ta młod szy, a cór ka o pięć.<br />

Nigdy nawet nie pomyślałam, aby powtórnie<br />

wyjść za mąż. Pracowałam<br />

przez wiele lat w biurze Terenowego Zespołu<br />

Usług Projektowych, przyjmowaliśmy<br />

zamówienia na projekty,<br />

sprzedawaliśmy typowe projekty. Nie<br />

nu dzi łam się, przez 15 lat, do 1990 ro ku<br />

prowadziłam sekretariat Stowarzyszenia<br />

Architektów Polskich. Udało mi się trójkę<br />

dzieci wykształcić. Zenon jest architektem,<br />

mieszka w Zakopanem, Jacek<br />

REMI – DYNASTIA SĄDECKICH ARCHITEKTÓW<br />

Walenty Remi (1842–1998), protoplasta rodu, mistrz tapicerski o zainteresowaniach<br />

społecznych.<br />

Zenon I Adam Remi (1873–1924) ukończył c. k. Państwową Szkołę Przemysłową – Dział<br />

Budowlany we Lwowie, budowniczy miejski w Nowym Sączu w latach 1904–1919, zaprojektował<br />

szereg obiektów publicznych i domów mieszkalnych, m.in. kamienice: Sternów,<br />

Persów, Kirschnerów, Kopczyńskich, Zielińskich, Wilkoszów, Rossmanithów, Morawskich<br />

i Świeżów i własną kamienicę przy Placu św. Kazimierza, nadbudowę I piętra Sokoła,<br />

dworki w Klęczanach i Gorzkowie, zrobił rekonstrukcji dworku w Zyszycach, stanicę harcerską<br />

w Kosarzyskach, współpracował z prof. Teodorem Talowskim przy projekcie kościoła<br />

św. Kazimierza w Nowym Sączu, był autorem rekonstrukcji Zamku Starościńskiego<br />

w Nowym Sączu.<br />

Zenon II Marian Remi (1905–1967) ukończył architekturę na Politechnice Lwowskiej,<br />

harcerz, ranny w wojnie obronnej we wrześniu 1939 roku, więziony do lutego 1945 roku<br />

w oflagu w Woldenbergu. Długoletni architekt powiatowy (1945–1961), a następnie naczelny<br />

inżynier Okręgowej Dyrekcji Inwestycji Miejskich, zorganizował pracownię projektową<br />

„Miastoprojekt – Kraków” w Nowym Sączu.<br />

W 1934 roku wygrał konkurs na projekt Szkoły Handlowej w Nowym Sączu (obecnie<br />

Zespół Szkół Ekonomicznych), jego dziełem są kościoły w Paszynie i Białej Niżnej, szkoły<br />

w Podegrodziu, Złockiem, Rytrze, wiele kamienic w Nowym Sączu, nadzorował też odbudowę<br />

Baszty Kowalskiej w 1947 roku i muru obronnego w rejonie zamku.<br />

Zenon III Andrzej Remi (ur. 1946 r.) ukończył architekturę na Politechnice Krakowskiej,<br />

mieszka w Zakopanem. Architekt i malarz (malarstwa uczył się pod kierunkiem Ewy Harsdorf<br />

w Domu Kultury Kolejarza), projektował m.in. ołtarz papieski w Starym Sączu.<br />

Zenon IV Bartłomiej Remi (ur. 1973), ukończył wydział architektury Politechniki Krakowskiej,<br />

pracuje w biurze projektowym w Dublinie.<br />

– doktorem leśnictwa, mieszka w Poznaniu,<br />

a Ania architektem – urbanistą,<br />

mieszka w Kielcach. Dzieci dobrze się<br />

uczyły i nie były wymagające. Dostawały<br />

stypendia na studiach. A Jacek dość<br />

wcześniej próbował coś dorobić.<br />

I to Pa ni zde cy do wa ła, że naj star szy<br />

syn Ze non pój dzie w śla dy oj ca<br />

i dziad ka, też Ze no nów i zo sta nie ar -<br />

chi tek tem<br />

– On sam zdecydował, Zenek od małego<br />

rysował, mam mnóstwo różnych jego<br />

albumików z dzieciństwa, choć wtedy<br />

pił ka no żna by ła dla nie go rów nie wa żna<br />

jak architektura. Od razu wiadomo było,<br />

że Ze nek mu si być ar chi tek tem i tak się<br />

stało. Ta sama historia powtórzyła się<br />

później z wnukiem Bartkiem.<br />

Czy po do ba się Pa ni dzi siej szy No wy<br />

Sącz<br />

– O tak, po ko cha łem to mia sto,<br />

miesz kam tu od 1945 ro ku, po ty lu la -<br />

tach chy ba się już mo gę na zy wać są de -<br />

czan ką Wszyst ko mi się w Są czu<br />

po do ba, znam tu ka żdy ka mień, a naj -<br />

bardziej kościoły. Ulubiony mój kościół<br />

to świę te go Ka zi mie rza, bo naj bli żej,<br />

więc trud no że by by ło ina czej, ale lu bi -<br />

łam się też bardzo pomodlić w kościele<br />

oj ców je zu itów przed ob ra zem Mat ki<br />

Bożej Pocieszenia. Kościół farny też jest<br />

piękny, mąż przebudowywał jego wieże,<br />

ale ta ki du ży, tro chę chłod ny, a u je -<br />

zu itów jest tak cie pło i przy tul nie.<br />

Któ ry współ cze sny obiekt ar chi tek -<br />

to nicz ny by Pa ni wy ró żni ła<br />

– Nie chcę oce niać, niech to fa chow -<br />

cy ro bią. Po do ba mi się pięk nie od no -<br />

wio ny i roz bu do wa ny gmach So ko ła,<br />

ładna jest dobudowana galeria, choć taka<br />

nowoczesna. Byłam na jej otwarciu,<br />

roz ma wia łam z ar chi tek tem, któ ry to<br />

projektował. Staram się wychodzić z domu,<br />

nie bo ję się scho dów, dzię ki tym<br />

scho dom mam zdro we ko la na. Ko rzy -<br />

stam z ró żnych za pro szeń na kon cer ty<br />

i wer ni sa że i in ne im pre zy kul tu ral ne,<br />

których w naszym mieście nie brakuje.<br />

Sama sobie sprzątam, robię zakupy, jestem<br />

w pełni samodzielna. Mam kochają<br />

cą ro dzi nę: tro je dzie ci, pię cio ro<br />

wnucząt i siedmioro prawnuków. Dbają<br />

o mnie, odwiedzają mnie często albo zabierają<br />

do siebie, codziennie ktoś dzwoni,<br />

nie czu ję się sa mot na.<br />

Roz ma wiał HEN RYK SZEW CZYK

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!