Zobacz peÅne wydanie (PDF) - SÄ deczanin
Zobacz peÅne wydanie (PDF) - SÄ deczanin
Zobacz peÅne wydanie (PDF) - SÄ deczanin
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
WWW.SADECZANIN.INFO<br />
GRUDZIEŃ 2011 GOSPODARKA 15<br />
ryzowane firmy zwalniały pracowników.<br />
Nie było mowy o kolejnym kontrakcie.<br />
Wyjechał więc na własną rękę i w sumie<br />
spę dził w Niem czech sie dem lat. Przy -<br />
pa dek spra wił, że ścią gnął do pra cy<br />
na sta cji ben zy no wej bra ta, mło de go<br />
mechanika. Dzięki niemu przypatrywał<br />
się, jak ten biz nes dzia ła: – Była stacja,<br />
kom pleks ob słu gu ją cy sa mo cho dy, sa -<br />
lon. Po do ba ło mi się. Choć nie zda wa -<br />
łem so bie spra wy, ile pie nię dzy trze ba<br />
na rozkręcenie tego interesu…<br />
Ale ciu łał.<br />
Żona też szybko zmieniła pracę –poszła<br />
uczyć dokumentacji i rysunku do budowlan<br />
ki. W szko le spę dzi ła 9 lat, aż do 22<br />
sierpnia 1999 roku, kiedy ruszyła ich stacja.<br />
– To był powód, stacja wymagała<br />
od nas dużego zaangażowania. Już pracując<br />
tutaj poprawiałam jeszcze ostatnie<br />
prace dyplomowe uczniów – wspomina.<br />
Bu do wa sta cji trwa ła aż trzy la ta. Pra wie<br />
dwa – uzyskanie wszystkich pozwoleń,<br />
uzgadnianie dokumentacji, przekonywanie<br />
kolejnych urzędników, że budować można<br />
i wszystko się da, no i procedury związane<br />
ze skarg sąsiadów przeciwko inwestycji. –<br />
An drzej prze ży wał kry zy sy, już nie miał sił.<br />
Chciał stację wydzierżawić – wspomina<br />
Grażyna Ligara. Z dzisiejszej perspektywy<br />
może powiedzieć, że na szczęście<br />
dzie rżaw ca się wy co fał. A mąż dał ra dę<br />
zbudować stację na wysokim poziomie,<br />
Dziś obo je z żo ną po sta -<br />
no wi li in we sto wać<br />
w nie ru cho mo ści. Ma ją<br />
kil ka pod wy na jem.<br />
Po ukoń cze niu re mon tu<br />
ka mie ni cy na ul. Zyg -<br />
mun tow skiej, za czy na ją<br />
in we sty cję w Sta rym Są -<br />
czu i w za byt ko wy bu dy -<br />
nek w Tar no wie.<br />
w oszczędnym systemie właściwie gospodarczym,<br />
przez półtora miesiąca pracując<br />
na niej i wręcz śpiąc, ja ko stróż, bo nie by -<br />
ło za co wynająć dozorcy.<br />
Sama budowa poszła migiem. Udało<br />
się nawet skompletować potrzebną kwotę:<br />
wkład wła sny w su mie był naj mniej szy,<br />
do tego doszło wsparcie koncernu, który<br />
udzielał licencji, pożyczka od brata Ligary<br />
i na ko niec kre dyt. – Żałowałem potem,<br />
że się ograniczyłem i nie wziąłem kredytu<br />
większego, bo trzeba było łatać. Dystrybutory<br />
na przykład wzięliśmy w leasingu, nie<br />
starczyło na nie – wspomina Ligara. Dziś<br />
go to śmie szy, ale na otwar ciu mie li ka -<br />
mień w brzu chu ze stra chu, czy się uda<br />
i będzie z czego kredyt spłacać. I poszło<br />
tak, jak się nie spo dzie wa li: nie na dą ża li<br />
przyjmować wpłat, kasa fiskalna była tylko<br />
jedna. W nocy wystawiali faktury, a już<br />
następnego dnia przyjechała druga kasa.<br />
Zamówili tak szybko, jak się dało. Interes<br />
krę ci się do dziś.<br />
Musieli tylko zamknąć salon motocyklowy<br />
(Ligara był dealerem hondy).<br />
Pierwszy taki salon w Nowym Sączu dziś<br />
mo że by się spraw dził, bo mo to cy kle są<br />
modne. Ale wtedy ledwo zipał, choć<br />
pierw szy mo tor ku pił tu dla sy na... Ko ral.<br />
– Jednak po dwóch latach zrezygnowałem<br />
z salonu, nie opłacał się – mówi Ligara.<br />
Dziś oboje z żoną postanowili inwestować<br />
w nieruchomości. Mają kilka pod wynajem.<br />
Po ukończeniu remontu kamienicy<br />
na ul. Zygmuntowskiej, zaczynają inwestycję<br />
w Starym Sączu i w zabytkowy budynek<br />
w Tarnowie. Ruszy w przyszłym<br />
roku. – Staramy się dywersyfikować działalność<br />
– mówią Ligarowie.<br />
Ale naj bar dziej cie szy ich to, że…<br />
w styczniu zostaną dziadkami! Starszy<br />
An drzej Li ga ra<br />
syn, 28-letni Kuba i jego żona Renata,<br />
spodziewają się dziecka. Syn robi aplikację<br />
radcowską, po studiach w Krakowie<br />
wrócił do Nowego Sącza. Młodszy,<br />
Szczepan, kończy medycynę i na staż nie<br />
może liczyć w rodzinnych stronach. Ma<br />
narzeczoną, również po medycynie. Chce<br />
być oku li stą, ale wy brał też stu dia z za rzą -<br />
dzania ochroną zdrowia. Czy odziedziczył<br />
po rodzicach żyłkę do biznesu<br />
BER NA DE TA WASZ KIE LE WICZ