30.12.2014 Views

Gunter Helwig - TMZB w Bogatyni

Gunter Helwig - TMZB w Bogatyni

Gunter Helwig - TMZB w Bogatyni

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Urodziłem się w 1929 roku, w dzisiejszej <strong>Bogatyni</strong>. Miałem starszego brata. Mieszkaliśmy w<br />

domu jednorodzinnym, wybudowanym przez ojca przy dzisiejszej ulicy Wspólnej. Ojciec pracował<br />

przy budowie okolicznych dróg. Ręcznie rozdrabniał skałę dowoŜoną z kamieniołomów w<br />

Markocicach. Rozdrobnione kamienie słuŜyły jako podkład pod asfalt. Była to cięŜka praca. W latach<br />

30-tych, w okresie wielkiego kryzysu światowego był bezrobotny. Później znalazł pracę w firmie<br />

montującej pierwsza koparkę dla kopani węgla brunatnego w Hirschfelde. Po skończeniu montaŜu<br />

koparki został pracownikiem kopalni jako jej operator.<br />

Przy domu trzymaliśmy niewielkie stado kóz i owiec. Aby zapewnić paszę dla zwierząt na zimę<br />

rodzice dzierŜawili od trzech gospodarzy niewielkie działki rolne. Działki uprawialiśmy z ojcem<br />

ręcznie, wymagało to duŜej pracy. ToteŜ ojciec po odrobieniu lekcji zabierał nas codziennie do pracy w<br />

polu. Nie było mowy, abyśmy mogli z bratem iść do kina lub na basen. Zwierzęta pasły się na<br />

dzierŜawionej pobliskiej łące. Stadem zajmowała się moja mama.<br />

Znałem dwóch emigrantów z Polski, którzy zatrudnieni byli jako parobkowie u niemieckich<br />

rolników. Niemieccy gospodarze traktowali ich jako członków rodziny, jadając z nimi przy jednym<br />

stole. Pamiętam, Ŝe w 1938 roku w czasie zajmowania Sudetów dzisiejszą ulicą Pocztową ciągnęły<br />

kolumny wojska niemieckiego, dla nas dzieci była to wielka atrakcja.<br />

Po wybuchu wojny brat mój został zmobilizowany, słuŜył w marynarce wojennej. Dostał się do<br />

niewoli angielskiej. Po zwolnieniu z niewoli do domu nie wrócił, zamieszkał w Bawarii.<br />

Naukę rozpocząłem w szkole ewangelickiej niedaleko kościoła katolickiego. Po wybuchu<br />

wojny szkoła została zamieniona na kwaterę dla uchodźców z zbombardowanych miast niemieckich.<br />

Podobnie było z moją drugą szkołą przy obecnym Placu Bohaterów Warszawy (koło kościoła<br />

ewangelickiego). Przy końcu wojny wszystkie dzieci z <strong>Bogatyni</strong> uczyły się w szkole mieszczącej się w<br />

dzisiejszym budynku liceum. Szkołę podstawową ukończyłem w 1943 roku. Naukę kontynuowałem w<br />

Zakładowej Szkole Zawodowej przy Kopalni Węgla Brunatnego, która mieściła się w Hirschfelde.<br />

Uczyłem się na górnika-elektryka. Do szkoły dojeŜdŜałem codziennie rowerem.<br />

Ojciec mój, jak juŜ wspominałem wyŜej, równieŜ pracował w kopalni jako operator koparki. Na<br />

skraju wsi Turoszów, w okolicy dzisiejszej straŜy poŜarnej, był zlokalizowany obóz pracy<br />

przymusowej robotników ze wschodu. Nazywaliśmy ich “ostarbeiterami”. Mieszkali oni w<br />

ogrodzonych prowizorycznych barakach i pilnowani byli przez uzbrojonych straŜników. Mieszkańcy<br />

obozu otrzymywali głodowe racje Ŝywnościowe. Widząc to ojciec mój często zabierał z domu kawałki<br />

chleba i gotowane ziemniaki, zawoził do pracy i dzielił się z pracującymi z nim mieszkańcami obozu.<br />

Postępowanie takie było przez władze surowo zabronione i groziło więzieniem.<br />

O toczącej się wojnie świadczyły rozmieszczone wokół elektrowni i kopalni działka<br />

2

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!