11.12.2014 Views

Coś na Progu #10

W numerze znajdziecie między innymi opowiadania Raya Bradbury'ego i Ernesta Bramaha, wywiad z Juliuszem Vernem, esej Roberta Louisa Stevensona na temat "Wyspy Skarbów" oraz niepublikowany dotąd komiks na podstawie "Rękopisu znalezionego w butli" Edgara Allana Poego. Temat przewodni to SZALENI NAUKOWCY. Piszemy m. in. o Nikoli Tesli i Izaaku Newtonie, fenomenie popkulturowych doktorów na przykładzie Emmeta Browna z "Powrotu do przyszłości" oraz odrażającego Antona Phibesa, a ponadto prawdziwych szalonych naukowcach!

W numerze znajdziecie między innymi opowiadania Raya Bradbury'ego i Ernesta Bramaha, wywiad z Juliuszem Vernem, esej Roberta Louisa Stevensona na temat "Wyspy Skarbów" oraz niepublikowany dotąd komiks na podstawie "Rękopisu znalezionego w butli" Edgara Allana Poego.

Temat przewodni to SZALENI NAUKOWCY. Piszemy m. in. o Nikoli Tesli i Izaaku Newtonie, fenomenie popkulturowych doktorów na przykładzie Emmeta Browna z "Powrotu do przyszłości" oraz odrażającego Antona Phibesa, a ponadto prawdziwych szalonych naukowcach!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

wywiązywała się ze swoich obowiązków. Tym,<br />

co zdało się być zgubne dla tej intrygi, okazała<br />

się moja ślepota. Mówiono mi, że Helene jest<br />

osobą o anielsko niewinnej powierzchowności<br />

i tym oto sposobem zawsze z<strong>na</strong>jdowała się<br />

poza kręgiem podejrzanych, mnie jed<strong>na</strong>k nie<br />

moż<strong>na</strong> było oczarować wyglądem. Pewnego<br />

ranka moje wyczulone palce wykryły<br />

niez<strong>na</strong>ną fakturę <strong>na</strong> powierzchni mojego<br />

ulubionego Euklidesa i chociaż wszystko inne<br />

wydawało się być <strong>na</strong> miejscu, mój wyostrzony<br />

węch wykrył, że nie tak dawno ekspo<strong>na</strong>t miał<br />

kontakt z woskiem. Rozpocząłem drobne<br />

śledztwo, a w międzyczasie zdeponowałem<br />

bezpiecznie moją kolekcję w lokalnym<br />

banku. Odpowiedzią Helene był telegram z<br />

Angiers, w którym rzekomo wzywa ją leżąca<br />

<strong>na</strong> łożu śmierci matka. Staruszka odeszła ze<br />

świata żywych, a obowiązki wzywały Helene<br />

do jej ogarniętego żałobą ojca. Tym samym<br />

Wieżyczki, bez wątpienia, zostały spisane <strong>na</strong><br />

straty, jako zagrażające operacji syndykatu.<br />

– Fascynujące – przyz<strong>na</strong>ł pan Carlyle i<br />

dodał zawstydzony: – Ale ryzykując, że się<br />

wygłupię, muszę wyz<strong>na</strong>ć, że mój umysł mnie<br />

zawodzi w kwestii połączenia Niny Brun z<br />

tym konkretnym fałszerstwem. Oczywiście,<br />

zakładając, że jest to fałszerstwo.<br />

– Już cię uspokajam, Louis – zapewnił<br />

go Carrados. – Jest to fałszerstwo, którego<br />

mógł doko<strong>na</strong>ć jedynie Pietro Stelli. Masz i<br />

swój związek. Oczywiście rekwizyty również<br />

wskazują to i owo. Prywatny detektyw z<br />

pilną potrzebą<br />

spotkania się ze<br />

mną, który ma w<br />

kieszeni rzadką<br />

tetradrachmę,<br />

będącą według<br />

niego kluczową<br />

wskazówką<br />

w sprawie<br />

niezwykłego<br />

oszustwa...<br />

Doprawdy, Louis,<br />

trzeba być ślepym,<br />

żeby tego nie<br />

widzieć.<br />

– A lord Seastoke?<br />

Domyślam się, że<br />

odkryłeś, że do<br />

niego właśnie udała<br />

się Ni<strong>na</strong> Brun?<br />

– Nie, nie mogę<br />

tego sobie przypisać,<br />

choć powinienem go<br />

ostrzec w momencie,<br />

kiedy wykryłem tę<br />

szajkę. Na swoje<br />

usprawiedliwienie<br />

mam, że stało się<br />

PROZA POEZJA<br />

to niedawno. Dowiedziałem się o lordzie<br />

Seastoke z wczorajszego wydania „Morning<br />

Post”, a mianowicie o tym, że <strong>na</strong>dal przebywa<br />

w Kairze. Ale wiele z tych okazów... – Carrados<br />

niemal z czułością musnął rewersu monety<br />

przedstawiający wyścig rydwanów, po czym<br />

urwał i zauważył: – Naprawdę powinieneś<br />

zainteresować się tematem, Louis. Nawet<br />

nie podejrzewasz, jak przydatne może się to<br />

okazać <strong>na</strong> przyszłość.<br />

– Wygląda <strong>na</strong> to, że faktycznie powinienem<br />

– odparł ponuro Carlyle. – O ile dobrze<br />

mi wiadomo, orygi<strong>na</strong>ł kosztował dwieście<br />

pięćdziesiąt funtów.<br />

– To i tak tanio. W Nowym Jorku spokojnie<br />

daliby za niego pięćset. Jak już mówiłem, wiele<br />

z tych okazów to unikaty. Tę perełkę autorstwa<br />

Kimo<strong>na</strong> – zobacz, tu masz jego podpis, Pietro<br />

jest szczególnie utalentowany jeśli chodzi o<br />

liternictwo – miałem w ręku dwa lata temu,<br />

gdy Lord Seastoke zorganizował wystawę<br />

dla <strong>na</strong>szego stowarzyszenia przy Albemarle<br />

Street. Zatem nie ma nic zdumiewającego<br />

w tym, że byłem w stanie określić miejsce<br />

akcji twojej zagadki. Właściwie to czuję się w<br />

obowiązku przeprosić cię, że okazało się to tak<br />

ba<strong>na</strong>lne.<br />

– Myślę – zaczął pan Carlyle, przypatrując<br />

się krytycznie wystrzępionym niciom u jego<br />

lewego buta – że w tych okolicznościach to<br />

raczej ode mnie <strong>na</strong>leżą ci się przeprosiny.<br />

COŚ NA PROGU 89

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!