Coś na Progu #10

W numerze znajdziecie między innymi opowiadania Raya Bradbury'ego i Ernesta Bramaha, wywiad z Juliuszem Vernem, esej Roberta Louisa Stevensona na temat "Wyspy Skarbów" oraz niepublikowany dotąd komiks na podstawie "Rękopisu znalezionego w butli" Edgara Allana Poego. Temat przewodni to SZALENI NAUKOWCY. Piszemy m. in. o Nikoli Tesli i Izaaku Newtonie, fenomenie popkulturowych doktorów na przykładzie Emmeta Browna z "Powrotu do przyszłości" oraz odrażającego Antona Phibesa, a ponadto prawdziwych szalonych naukowcach! W numerze znajdziecie między innymi opowiadania Raya Bradbury'ego i Ernesta Bramaha, wywiad z Juliuszem Vernem, esej Roberta Louisa Stevensona na temat "Wyspy Skarbów" oraz niepublikowany dotąd komiks na podstawie "Rękopisu znalezionego w butli" Edgara Allana Poego.

Temat przewodni to SZALENI NAUKOWCY. Piszemy m. in. o Nikoli Tesli i Izaaku Newtonie, fenomenie popkulturowych doktorów na przykładzie Emmeta Browna z "Powrotu do przyszłości" oraz odrażającego Antona Phibesa, a ponadto prawdziwych szalonych naukowcach!

11.12.2014 Views

STREFA KRYMINAŁU I SENSACJI (czyli była połowę młodsza od reszty ofiar) i od czasu do czasu trudniła się prostytucją. Jej przeszłość pozostaje dość tajemnicza, znane są jedynie pewne jej fragmenty, a i te pozostają niepotwierdzone. Nie wiemy też do końca, jak wyglądała, gdyż jej ciało zostało zmasakrowane nie do poznania. Mieszkała z przyjacielem Josephem Barnettem na Miller’s Court 13 w jednopokojowym mieszkanku o powierzchni około 4 metrów kwadratowych, położonym na tyłach budynku przy Dorset Street 26. Dorset Street była powszechnie uważana za najniebezpieczniejsze miejsce w całym Londynie. Między budynkami nr 26 i 27 był wąski pasaż prowadzący na podwórze Miller’s Court. W nocy z 8 na 9 listopada 1888 roku właśnie w pokoiku pod numerem 13 doszło do jednej z najbardziej brutalnych zbrodni, o jakich słyszała XIX-wieczna Anglia. Przyjrzyjmy się więc zeznaniom, jakie udało się zebrać londyńskiej policji. płaszcz podszyty karakułami 5 , spod którego wystawał długi biały kołnierzyk. Do tego wszystkiego miał krawat ze spinką, pantofle na guziki, a z kamizelki zwisała ciężka złota dewizka 6 z czerwonym kamieniem. Kelly powiedziała do niego kilka słów, ten w odpowiedzi wymamrotał coś pod nosem i oboje głośno się zaśmiali. Objął ją ramieniem i poszli w kierunku Dorset. Hutchinson przystanął pod latarnią i obserwował ich przez jakiś czas, dopóki nie zniknęli w pasażu przy Miller’s Court. Poszedł stamtąd dopiero o trzeciej. Policja zbagatelizowała te zeznania, gdyż tak szczegółowy opis nie wydaje się możliwy do zapamiętania, szczególnie pod osłoną nocy. Poza tym żaden inny świadek nie widział podobnie ubranego mężczyzny. Jeśli jednak Hutchinson faktycznie widział Mary Kelly i mężczyznę wchodzących w Miller’s Court o tej godzinie, to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że mężczyzna ten był jej zabójcą. Wieczorem 8 listopada Mary Kelly piła z przyjaciółką Elizabeth Foster w pubie „Ten Bells” na rogu Commercial i Fournier. O 19:00 poszła do siebie z Annie Albrook. O 19:45 odwiedził ją Barnett 4 , ale obydwoje gości szybko opuściło mieszkanko Kelly. Około godziny 23 widziano ją w pubie „Britannia” z wąsatym młodzieńcem o „wielce szacownym wyglądzie”. Była pijana, choć rzadko kiedy doprowadzała się do takiego stanu. Piętnaście minut przed północą Mary Ann Cox szła za nią i jakimś tęgim mężczyzną w płaszczu i meloniku. Kiedy stanęli pod wejściem do mieszkania na Miller’s Court, przywitała się z Mary i poszła dalej. Mary Kelly zaczęła wtedy śpiewać „Z matki mojej grobu zerwałam jeden fiołek”. Cox wyszła na Dorset o północy, kiedy Kelly nadal śpiewała tę samą piosenkę, a gdy wracała o pierwszej, Kelly wciąż tam stała i śpiewała. Potwierdzili to okoliczni mieszkańcy – z wyjątkiem Elizabeth Prater mieszkającej nad Kelly. Ta mogła tego nie pamiętać bądź nie zwrócić na to uwagi – w tym czasie była pijana. O drugiej w nocy przez Commercial Street szedł George Hutchinson, wracający do domu robotnik, kiedy natknął się na Kelly, proszącą go o sześciopensówkę. Hutchinson nie miał nic przy sobie, Kelly podeszła więc do mężczyzny stojącego nieopodal. Według zeznań nosił się on dość krzykliwie, nie wpasowywał się w dzielnicowy koloryt, wyglądał na Żyda, miał pilśniowy kapelusz, podkręcone do góry wąsy i nosił ciemny długi 4 Barnett jakiś czas wcześniej się wyprowadził, gdyż nie podobała mu się gościnność Mary, która czasem przyjmowała okoliczne prostytutki na noc. Cox wróciła do mieszkania o trzeciej. Między 3:30 a 4:00 natomiast obudziła się Elizabeth Prater, która usłyszała krzyk: „Och! Morderstwo!”. Był stłumiony, ale pochodził z bliskiej odległości. Ponieważ wokół nie było żadnej wrzawy, poszła spać dalej. O takiej porze ten sam krzyk słyszała również Sarah Lewis, mieszkająca w noclegowni po drugiej stronie Miller’s Court. Dochodził od strony mieszkania Kelly i był głośny, ale nie zwróciła na to uwagi. O 5:45 pani Cox słyszała ciężkie kroki mężczyzny wychodzącego z Miller’s Court. Tuż po ósmej rano pogoda była nieciekawa – mżyło. Catherine Picket, która w tym czasie szła do pracy, chciała pożyczyć od Kelly szal. Zapukała więc do mieszkania, ale nikt nie odpowiedział, więc poszła dalej. Teraz zaczyna się najbardziej zagadkowa część zeznań. Co najmniej dwie osoby zeznały, że widziały Kelly tego ranka przed swoim mieszkaniem i za nic nie chciały zmieniać zeznań. Jedną z tych osób był krawiec Maurice Lewis, który po ósmej widział, jak ta wychodzi ze swojego mieszkania, a po kilku minutach wraca do środka. Drugą była pani Caroline Maxwell, żona zarządcy noclegowni przy Dorset Street 14. Rozmawiała wcześniej z Kelly może tylko dwa razy, ale znały się wzajemnie z widzenia i zawsze były wobec siebie uprzejme, więc była pewna, że to była ona. Między 8:00 a 8:30 Maxwell widziała Kelly na rogu wejścia w Miller’s Court. Wyglądała na mocno skacowaną. Kiedy Caroline Maxwell odezwała się do 5 Futro z wyprawionych skór jagniąt karakułów, gatunku azjatyckich owiec. 6 Łańcuszek przy zegarku kieszonkowym. 72 COŚ NA PROGU

STREFA KRYMINAŁU I SENSACJI niej, Kelly powiedziała, że wypiła za dużo, czuje się okropnie i ma ochotę zwymiotować. O 8:45 pani Maxwell znów widziała Mary, tym razem rozmawiającą z jakimś mężczyzną przed pubem „Britannia”. Był ubrany na ciemno i tęgi. Kelly była ubrana inaczej niż zwykle: miała na sobie ciemną spódnicę, welwetową górę i rdzawoczerwony szal. Pani Maxwell była niezwykle pewna, że zdarzyło się to właśnie tego ranka, gdyż pierwszy raz od bardzo dawna poszła do mleczarni po mleko, co potwierdził później mleczarz. Opis ubrania Kelly pasuje też do rzeczy znalezionych w jej mieszkaniu. Maxwell także nie mogła wiedzieć, że Kelly ostro piła ostatniej nocy. Każdy, kto przesłuchiwał panią Maxwell, mówił, że sprawia wrażenie osoby zrównoważonej. Jej zeznanie pozostaje jednym z najbardziej zagadkowych w całej sprawie Rozpruwacza, gdyż całkowicie przeczy ustaleniom lekarzy w sprawie godziny śmierci Kelly. Jedynym rozsądnym wyjaśnieniem jest, że to wcale nie Kelly zginęła tamtej nocy, ale jedna z przyjmowanych na noc dziewczyn. Nie wyjaśnia to jednak wcale zachowania Mary, która według takiej teorii miałaby znaleźć się w tym samym pokoju co ofiara. Musiałaby zatem zauważyć leżące zwłoki. Niezależnie od tego wszystkiego o 10:45 Thomas Bowyer poszedł do Kelly upomnieć się o zaległy czynsz dla właściciela budynku, Johna McCarthy’ego. Zapukał, ale nikt nie otworzył, a drzwi były zamknięte. Jakiś czas wcześniej zbiła się szyba w okienku przy drzwiach i tak już zostało, gdyż Kelly i Barnett zgubili klucz od mieszkania, więc sięgając ręką przez okno, łatwo można było odsunąć zasuwkę. Tak właśnie chciał zrobić Bowyer, ale gdy odsunął zasłonkę, jego oczom ukazał się przerażający widok. Poszedł po McCarthy’ego, który również zajrzał przez okno, a następnie pobiegł na posterunek przy Commercial Street. Inspektor Beck przybył na Miller’s Court, kazał zamknąć całą uliczkę, sprowadzić posiłki i doktora George’a B. Phillipsa. Około godziny 11 żaden z mieszkańców Miller’s Court nie mógł opuścić mieszkania, nie wpuszczano też gapiów. Phillips zjawił się o 11:15 i tylko zajrzał przez okno, inspektor Abberline natomiast, zjawiwszy się o 11:30, kazał sfotografować miejsce zbrodni. Jest to jedyna w całym śledztwie fotografia z całkowicie nienaruszonego miejsca zbrodni. Do tego czasu długo zwlekano z wejściem do mieszkania, ale po zrobieniu zdjęcia McCarthy wyważył drzwi kilofem. Widok miejsca zbrodni był porażający. Naoczni świadkowie nawet kilkanaście lat po zdarzeniu mówili, że nadal staje im przed oczami i nigdy nie będą w stanie wymazać go z pamięci. W pokoiku było mało mebli, jednym z nich był stoliczek nocny, w który uderzały drzwi za każdym ich otwarciem. Przy stoliczku znajdowało się łóżko. Na łóżku zaś leżały okropnie zmasakrowane zwłoki młodej kobiety. Kobieta leżała na plecach, miała rozchylone szeroko nogi, głowę przekręconą w stronę drzwi i lewą rękę na brzuchu; twarz poorana była nie do poznania, gardło poderżnięte aż do kości; brzuch i uda zostały całkowicie odarte ze skóry i mięśni, których przycięte płaty leżały na stole; miała szarpane rany na ramionach, rozpruty brzuch, a mięśnie przy żebrach usunięte w taki sposób, że odsłonięte były od wewnątrz i z zewnątrz. Morderca obciął jej piersi i ułożył jedną z nich obok stopy, drugą – razem z macicą i nerkami – pod głową; usunął prawie wszystkie narządy wewnętrzne; wątrobę położył między stopami, jelita po prawej stronie tułowia, a śledzionę po lewej. Brakowało serca. Pościel była przesiąknięta krwią, która wylewała się za krawędź łóżka. Właściwie jedyną nieuszkodzoną częścią ciała ofiary było lewe płuco. Oszacowana przez doktorów Phillipsa i Bonda na podstawie stężenia pośmiertnego i stanu trawienia treści żołądka godzina zgonu to czas między pierwszą a drugą w nocy. Kuba kto? Krąży wiele teorii na temat tego, kim był Morderca z Whitechapel. Zanim jeszcze nadszedł pierwszy list podpisany przez Kubę Rozpruwacza, prasa używała określenia „Skórzany Fartuch”. Pojawiło się ono w pierwszych dniach po morderstwie Polly Nichols. John Pizer (choć tak naprawdę nie znano jego imienia) albo Skórzany Fartuch COŚ NA PROGU 73

STREFA KRYMINAŁU I SENSACJI<br />

niej, Kelly powiedziała, że wypiła za dużo, czuje się okropnie i<br />

ma ochotę zwymiotować. O 8:45 pani Maxwell znów widziała<br />

Mary, tym razem rozmawiającą z jakimś mężczyzną przed<br />

pubem „Britannia”. Był ubrany <strong>na</strong> ciemno i tęgi. Kelly była<br />

ubra<strong>na</strong> i<strong>na</strong>czej niż zwykle: miała <strong>na</strong> sobie ciemną spódnicę,<br />

welwetową górę i rdzawoczerwony szal. Pani Maxwell była<br />

niezwykle pew<strong>na</strong>, że zdarzyło się to właśnie tego ranka, gdyż<br />

pierwszy raz od bardzo daw<strong>na</strong> poszła do mleczarni po mleko,<br />

co potwierdził później mleczarz. Opis ubrania Kelly pasuje<br />

też do rzeczy z<strong>na</strong>lezionych w jej mieszkaniu. Maxwell także<br />

nie mogła wiedzieć, że Kelly ostro piła ostatniej nocy. Każdy,<br />

kto przesłuchiwał panią Maxwell, mówił, że sprawia wrażenie<br />

osoby zrównoważonej. Jej zez<strong>na</strong>nie pozostaje jednym z<br />

<strong>na</strong>jbardziej zagadkowych w całej sprawie Rozpruwacza,<br />

gdyż całkowicie przeczy ustaleniom lekarzy w sprawie<br />

godziny śmierci Kelly. Jedynym rozsądnym wyjaśnieniem<br />

jest, że to wcale nie Kelly zginęła tamtej nocy, ale jed<strong>na</strong> z<br />

przyjmowanych <strong>na</strong> noc dziewczyn. Nie wyjaśnia to jed<strong>na</strong>k<br />

wcale zachowania Mary, która według takiej teorii miałaby<br />

z<strong>na</strong>leźć się w tym samym pokoju co ofiara. Musiałaby zatem<br />

zauważyć leżące zwłoki.<br />

Niezależnie od tego wszystkiego o 10:45 Thomas<br />

Bowyer poszedł do Kelly upomnieć się o zaległy czynsz dla<br />

właściciela budynku, Joh<strong>na</strong> McCarthy’ego. Zapukał, ale nikt<br />

nie otworzył, a drzwi były zamknięte. Jakiś czas wcześniej<br />

zbiła się szyba w okienku przy drzwiach i tak już zostało, gdyż<br />

Kelly i Barnett zgubili klucz od mieszkania, więc sięgając ręką<br />

przez okno, łatwo moż<strong>na</strong> było odsunąć zasuwkę. Tak właśnie<br />

chciał zrobić Bowyer, ale gdy odsunął zasłonkę, jego oczom<br />

ukazał się przerażający widok. Poszedł po McCarthy’ego,<br />

który również zajrzał przez okno, a <strong>na</strong>stępnie pobiegł <strong>na</strong><br />

posterunek przy Commercial Street. Inspektor Beck przybył<br />

<strong>na</strong> Miller’s Court, kazał zamknąć całą uliczkę, sprowadzić<br />

posiłki i doktora George’a B.<br />

Phillipsa. Około godziny 11 żaden z<br />

mieszkańców Miller’s Court nie mógł<br />

opuścić mieszkania, nie wpuszczano<br />

też gapiów. Phillips zjawił się o 11:15<br />

i tylko zajrzał przez okno, inspektor<br />

Abberline <strong>na</strong>tomiast, zjawiwszy się o<br />

11:30, kazał sfotografować miejsce<br />

zbrodni. Jest to jedy<strong>na</strong> w całym<br />

śledztwie fotografia z całkowicie<br />

nie<strong>na</strong>ruszonego miejsca zbrodni. Do tego czasu długo<br />

zwlekano z wejściem do mieszkania, ale po zrobieniu zdjęcia<br />

McCarthy wyważył drzwi kilofem.<br />

Widok miejsca zbrodni był porażający. Naoczni<br />

świadkowie <strong>na</strong>wet kilka<strong>na</strong>ście lat po zdarzeniu mówili,<br />

że <strong>na</strong>dal staje im przed oczami i nigdy nie będą w stanie<br />

wymazać go z pamięci. W pokoiku było mało mebli, jednym<br />

z nich był stoliczek nocny, w który uderzały drzwi za każdym<br />

ich otwarciem. Przy stoliczku z<strong>na</strong>jdowało się łóżko. Na łóżku<br />

zaś leżały okropnie zmasakrowane zwłoki młodej kobiety.<br />

Kobieta leżała <strong>na</strong> plecach, miała rozchylone szeroko nogi,<br />

głowę przekręconą w stronę drzwi i lewą rękę <strong>na</strong> brzuchu;<br />

twarz poora<strong>na</strong> była nie do poz<strong>na</strong>nia, gardło poderżnięte aż<br />

do kości; brzuch i uda zostały całkowicie odarte ze skóry i<br />

mięśni, których przycięte płaty leżały <strong>na</strong> stole; miała szarpane<br />

rany <strong>na</strong> ramio<strong>na</strong>ch, rozpruty brzuch, a mięśnie przy żebrach<br />

usunięte w taki sposób, że odsłonięte były od wewnątrz i z<br />

zewnątrz. Morderca obciął jej piersi i ułożył jedną z nich<br />

obok stopy, drugą – razem z macicą i nerkami – pod głową;<br />

usunął prawie wszystkie <strong>na</strong>rządy wewnętrzne; wątrobę<br />

położył między stopami, jelita po prawej stronie tułowia, a<br />

śledzionę po lewej. Brakowało serca. Pościel była przesiąknięta<br />

krwią, która wylewała się za krawędź łóżka. Właściwie jedyną<br />

nieuszkodzoną częścią ciała ofiary było lewe płuco. Oszacowa<strong>na</strong><br />

przez doktorów Phillipsa i Bonda <strong>na</strong> podstawie stężenia<br />

pośmiertnego i stanu trawienia treści żołądka godzi<strong>na</strong> zgonu to<br />

czas między pierwszą a drugą w nocy.<br />

Kuba kto?<br />

Krąży wiele teorii <strong>na</strong> temat tego, kim był Morderca z<br />

Whitechapel. Zanim jeszcze <strong>na</strong>dszedł pierwszy list podpisany<br />

przez Kubę Rozpruwacza, prasa używała określenia „Skórzany<br />

Fartuch”. Pojawiło się ono w pierwszych dniach po<br />

morderstwie Polly Nichols. John Pizer (choć tak <strong>na</strong>prawdę<br />

nie z<strong>na</strong>no jego imienia) albo Skórzany Fartuch<br />

COŚ NA PROGU 73

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!