Coś na Progu #10

W numerze znajdziecie między innymi opowiadania Raya Bradbury'ego i Ernesta Bramaha, wywiad z Juliuszem Vernem, esej Roberta Louisa Stevensona na temat "Wyspy Skarbów" oraz niepublikowany dotąd komiks na podstawie "Rękopisu znalezionego w butli" Edgara Allana Poego. Temat przewodni to SZALENI NAUKOWCY. Piszemy m. in. o Nikoli Tesli i Izaaku Newtonie, fenomenie popkulturowych doktorów na przykładzie Emmeta Browna z "Powrotu do przyszłości" oraz odrażającego Antona Phibesa, a ponadto prawdziwych szalonych naukowcach! W numerze znajdziecie między innymi opowiadania Raya Bradbury'ego i Ernesta Bramaha, wywiad z Juliuszem Vernem, esej Roberta Louisa Stevensona na temat "Wyspy Skarbów" oraz niepublikowany dotąd komiks na podstawie "Rękopisu znalezionego w butli" Edgara Allana Poego.

Temat przewodni to SZALENI NAUKOWCY. Piszemy m. in. o Nikoli Tesli i Izaaku Newtonie, fenomenie popkulturowych doktorów na przykładzie Emmeta Browna z "Powrotu do przyszłości" oraz odrażającego Antona Phibesa, a ponadto prawdziwych szalonych naukowcach!

11.12.2014 Views

TEMAT NUMERU ADAPTACJA KSIĄŻKI, NA PODSTAWIE KTÓREJ... ZROBIONO OSOBNĄ KSIĄŻKĘ? W 1977 roku doktor Moreau ponownie zagościł na ekranach kin. Tym razem wcielił się w niego Burt Lancaster, świetnie oddając powieściowego naukowca. Akompaniował mu Nigel Davenport w roli Montgomery’ego oraz Michael York jako tradycyjny już rozbitek, tym razem noszący nazwisko Braddock. Nie obyłoby się bez wątku miłosnego, toteż w filmie występuje także Maria, grana przez Barbarę Carrerę – piękna, młoda kobieta, co do której nie do końca wiadomo, skąd się tam właściwie wzięła. Moreau opowiada, że znalazł ją pod mostem w Paramount City, kiedy miała 11 lat, choć z plakatu filmu wynikałoby, że Maria jest w istocie pumą zmienioną w człowieka. Doktor Moreau najbardziej przypomina tutaj swój literacki odpowiednik – jest powściągliwy, chyba że chodzi o jego eksperymenty – im oddaje się z prawdziwą pasją i poświęceniem. Wydaje się święcie przekonany, że to, co robi, jest słuszne i właściwie – i że przyniesie mu prawdziwe naukowe spełnienie. W dodatku fizycznie również nie odbiega od pierwowzoru: Lancaster jako zasadniczy, starszy lekarz wypada naprawdę przekonująco. Fabuła jest wierna oryginałowi, poza jednym szczególnym wyjątkiem... Otóż Braddock usiłuje uciec z wyspy z Marią, ale oboje zostają złapani. M o r e a u umieszcza s w o j e g o gościa w celi, uprzednio podawszy mu serum mające wywołać w nim zwierzęce zmiany. Zaczyna się eksperyment, w którym szalony doktor obserwuje Braddocka, pragnąc doszukać się nieodwracalnych modyfikacji psychicznych, jednak jego „obiekt” cały czas uparcie trzyma się człowieczeństwa, co doprowadza naukowca do wściekłości. Na podstawie filmu Dona Taylora postała osobna książka – „Wyspa doktora Moreau”, napisana przez Jona Silvę i wydana nakładem wydawnictwa Ace. KICZ I PORAŻKA, CZYLI JAK MOREAU ZOSTAŁ PAPIEŻEM O najnowszej ekranizacji kultowej powieści aż przykro wspominać. Podobno znalazła ona swoich amatorów, których nie raziły fabularne nonsensy i wszechobecna kiczowatość, ale wątpliwym jest jednocześnie, by fani należycie docenili samą książkę. Ale po kolei... Film nakręcony został w 1996 roku przez Johna Frankenheimera, a fabularnie osadzony jest w 2010 roku, w którym to Edward Douglas (David Thewlis) przeżywa katastrofę lotniczą i zostaje uratowany przez przepływający nieopodal statek. Początek znamy: spotkanie z Montgomerym (Val Kilmer) przymusowy przystanek na tajemniczej wyspie. Pierwsze niepokoje związane z wyglądem zamieszkujących okolicę tubylców. Aż w końcu na scenę wkracza umalowany na biało, ohydnie ucharakteryzowany Marlon Brando. Znaczy się, doktor Moreau. Niesiony w lektyce, ubrany w białe szaty (bo podobno ma alergię na słońce), pozwala zwierzoludom skandować swoje imię. Papież, nie człowiek. Towarzyszy mu mały potworek, będący ni to karłem, ni uczłowieczonym zwierzęciem, który jest tak groteskowy, że aż ciężko zinterpretować jego obecność. Sam doktor na szyi ma ciężki łańcuch z kontrolerem prądu, za pomocą którego wymusza u stworzonych przez siebie istot posłuszeństwo (każdy twór ma pod skórą specjalny chip, który przesyła elektryczne 46 COŚ NA PROGU

impulsy, sprawiając nosicielom niesamowity ból). Nie jest właściwie powiedziane, ani dlaczego te istoty stworzył, ani po co je karze – istotne jest jedynie, że do znudzenia muszą one recytować Prawo. Doktor wie też, że aby zapobiec regresji i wracaniu zwierzęcych nawyków, musi dawać swoim „dzieciom” stosowne szczepionki. Takiej szczepionki nie posiada dla swojej „córki” (eks-pumy), toteż decyduje, że musi ją sporządzić z genomu Douglasa. Usiłuje więc za wszelką cenę dopaść rozbitka. Film z minuty na minutę przeżywa inflację niedorzeczności, z początku nieśmiało ewoluuje, by w połowie w pełni objawić cały potencjał amerykańskiej komercji z wybuchami w tle. Zwierzoludzie przejmują cały (niesamowicie zasobny) arsenał broni i rozpoczynają egzekucję, nie szczędząc ani swoich twórców, ani braci. Do tego zupełnie zagadkowa jest jedna z pierwszych scen produkcji – błądzący po ośrodku Douglas przypadkiem wchodzi do laboratorium, gdzie widzi zniekształconą i zohydzoną istotę przy połogu. To, co wyciągnięto z jej łona, również wygląda jak dzieło szalonego naukowca, choć przecież jednym z głównych postulatów Wellsa było to, że każda istota – poddana nawet najbardziej zaawansowanym operacjom chirurgicznym – będzie miała potomstwo zgodne z jej pierwotnym kodem genetycznym. Jednak przy ogólnym podsumowaniu tej produkcji jest to naprawdę nieistotny szczegół TEMAT NUMERU mutanty, które musi zabić, aby samemu móc przeżyć. Jak się okazuje, są one wynikiem eksperymentów szalonego doktora Kriegera, naukowca owładniętego myślą stworzenia chimery. Również strzelanina FPP „Vivisector: Beast Inside” studia ActionForums wzorowana jest na fabule powieści – gracz wciela się w rozbitka, który musi uciec z wyspy opanowanej przez mutanty powstałe z inicjatywy doktora Morheada. Szalony naukowiec od lat próbuje stworzyć hybrydę człowieka, zwierzęcia i rośliny. Jak się można domyślić, obiekty jego eksperymentów wymykają się spod kontroli... Zupełnie inaczej do tej historii podeszli twórcy strategii „Impossible Creatures” – tu mamy okazję wcielić się w Rexa Chance’a, łowcę przygód, który wpada na trop pewnego bezlitosnego naukowca, zabawiającego się zmienianiem kodu genetycznego zwierząt i przeistaczaniem ich samych w śmiercionośne mutanty mające pomóc mu w opanowaniu świata. Aby mu w tym przeszkodzić, gracz wystawia własną armię. Elementy świata Wellsa pojawiły się nawet w grze fabularnej „d20 Modern”, w której jedną z możliwości jest tworzenie hybryd ludzi i zwierząt zwanych moreau. Istnieją hybrydy kotowatych, niedźwiedzi, a nawet delfinów. MUZYCZNIE O POTWORZE? UCIEKNIJ Z WYSPY MOREAU W śródtytule zawiera się fabuła większości gier inspirowanych osobą szalonego naukowca. W „Far Cry” bohater, pragnąc uwolnić się z wyspy, spotyka na swojej drodze dziwaczne COŚ NA PROGU 47

TEMAT NUMERU<br />

ADAPTACJA KSIĄŻKI, NA PODSTAWIE<br />

KTÓREJ... ZROBIONO OSOBNĄ KSIĄŻKĘ?<br />

W 1977 roku doktor Moreau ponownie zagościł<br />

<strong>na</strong> ekra<strong>na</strong>ch kin. Tym razem wcielił się w niego<br />

Burt Lancaster, świetnie oddając powieściowego<br />

<strong>na</strong>ukowca. Akompaniował mu Nigel Davenport<br />

w roli Montgomery’ego oraz Michael York jako<br />

tradycyjny już rozbitek, tym razem noszący<br />

<strong>na</strong>zwisko Braddock. Nie obyłoby się bez wątku<br />

miłosnego, toteż w filmie występuje także Maria,<br />

gra<strong>na</strong> przez Barbarę Carrerę – pięk<strong>na</strong>, młoda<br />

kobieta, co do której nie do końca wiadomo, skąd<br />

się tam właściwie wzięła. Moreau opowiada, że<br />

z<strong>na</strong>lazł ją pod mostem w Paramount City, kiedy<br />

miała 11 lat, choć z plakatu filmu wynikałoby,<br />

że Maria jest w istocie pumą zmienioną<br />

w człowieka. Doktor Moreau <strong>na</strong>jbardziej<br />

przypomi<strong>na</strong> tutaj swój literacki odpowiednik<br />

– jest powściągliwy, chyba że chodzi o jego<br />

eksperymenty – im oddaje się z prawdziwą pasją<br />

i poświęceniem. Wydaje się święcie przeko<strong>na</strong>ny,<br />

że to, co robi, jest słuszne i właściwie – i że<br />

przyniesie mu prawdziwe <strong>na</strong>ukowe spełnienie.<br />

W dodatku fizycznie również nie odbiega od<br />

pierwowzoru: Lancaster jako zasadniczy,<br />

starszy lekarz wypada <strong>na</strong>prawdę przekonująco.<br />

Fabuła jest wier<strong>na</strong><br />

orygi<strong>na</strong>łowi,<br />

poza jednym<br />

szczególnym<br />

wyjątkiem... Otóż<br />

Braddock usiłuje<br />

uciec z wyspy z<br />

Marią, ale oboje<br />

zostają złapani.<br />

M o r e a u<br />

umieszcza<br />

s w o j e g o<br />

gościa w celi,<br />

uprzednio<br />

podawszy mu<br />

serum mające<br />

wywołać w nim zwierzęce zmiany. Zaczy<strong>na</strong> się<br />

eksperyment, w którym szalony doktor obserwuje<br />

Braddocka, pragnąc doszukać się nieodwracalnych<br />

modyfikacji psychicznych, jed<strong>na</strong>k jego „obiekt”<br />

cały czas uparcie trzyma się człowieczeństwa, co<br />

doprowadza <strong>na</strong>ukowca do wściekłości.<br />

Na podstawie filmu Do<strong>na</strong> Taylora postała<br />

osob<strong>na</strong> książka – „Wyspa doktora Moreau”,<br />

<strong>na</strong>pisa<strong>na</strong> przez Jo<strong>na</strong> Silvę i wyda<strong>na</strong> <strong>na</strong>kładem<br />

wydawnictwa Ace.<br />

KICZ I PORAŻKA, CZYLI JAK MOREAU<br />

ZOSTAŁ PAPIEŻEM<br />

O <strong>na</strong>jnowszej ekranizacji kultowej powieści<br />

aż przykro wspomi<strong>na</strong>ć. Podobno z<strong>na</strong>lazła<br />

o<strong>na</strong> swoich amatorów, których nie raziły<br />

fabularne nonsensy i wszechobec<strong>na</strong><br />

kiczowatość, ale wątpliwym jest jednocześnie,<br />

by fani <strong>na</strong>leżycie docenili samą książkę. Ale<br />

po kolei... Film <strong>na</strong>kręcony został w 1996 roku<br />

przez Joh<strong>na</strong> Frankenheimera, a fabularnie<br />

osadzony jest w 2010 roku, w którym to<br />

Edward Douglas (David Thewlis) przeżywa<br />

katastrofę lotniczą i zostaje uratowany przez<br />

przepływający nieopodal statek. Początek<br />

z<strong>na</strong>my: spotkanie z Montgomerym (Val Kilmer)<br />

przymusowy przystanek <strong>na</strong> tajemniczej wyspie.<br />

Pierwsze niepokoje związane z wyglądem<br />

zamieszkujących okolicę tubylców. Aż w<br />

końcu <strong>na</strong> scenę wkracza umalowany <strong>na</strong> biało,<br />

ohydnie ucharakteryzowany Marlon Brando.<br />

Z<strong>na</strong>czy się, doktor Moreau. Niesiony w lektyce,<br />

ubrany w białe szaty (bo podobno ma alergię<br />

<strong>na</strong> słońce), pozwala zwierzoludom skandować<br />

swoje imię. Papież, nie człowiek. Towarzyszy<br />

mu mały potworek, będący ni to karłem, ni<br />

uczłowieczonym zwierzęciem, który jest tak<br />

groteskowy, że aż ciężko zinterpretować<br />

jego obecność. Sam doktor <strong>na</strong> szyi ma ciężki<br />

łańcuch z kontrolerem prądu, za pomocą<br />

którego wymusza u stworzonych przez siebie<br />

istot posłuszeństwo (każdy twór ma pod skórą<br />

specjalny chip, który przesyła elektryczne<br />

46 COŚ NA PROGU

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!