Coś na Progu #10

W numerze znajdziecie między innymi opowiadania Raya Bradbury'ego i Ernesta Bramaha, wywiad z Juliuszem Vernem, esej Roberta Louisa Stevensona na temat "Wyspy Skarbów" oraz niepublikowany dotąd komiks na podstawie "Rękopisu znalezionego w butli" Edgara Allana Poego. Temat przewodni to SZALENI NAUKOWCY. Piszemy m. in. o Nikoli Tesli i Izaaku Newtonie, fenomenie popkulturowych doktorów na przykładzie Emmeta Browna z "Powrotu do przyszłości" oraz odrażającego Antona Phibesa, a ponadto prawdziwych szalonych naukowcach! W numerze znajdziecie między innymi opowiadania Raya Bradbury'ego i Ernesta Bramaha, wywiad z Juliuszem Vernem, esej Roberta Louisa Stevensona na temat "Wyspy Skarbów" oraz niepublikowany dotąd komiks na podstawie "Rękopisu znalezionego w butli" Edgara Allana Poego.

Temat przewodni to SZALENI NAUKOWCY. Piszemy m. in. o Nikoli Tesli i Izaaku Newtonie, fenomenie popkulturowych doktorów na przykładzie Emmeta Browna z "Powrotu do przyszłości" oraz odrażającego Antona Phibesa, a ponadto prawdziwych szalonych naukowcach!

11.12.2014 Views

TEMAT NUMERU Potrzeba chwili, aby wyjaśnić, dlaczego Thomas Edison potraktował Teslę w tak lekceważący sposób. Od 1870 roku większość Nowego Jorku zapełniona była kablami elektrycznymi transportującymi prąd stały oraz znajdującymi się niemal na każdej ulicy generatorami prądu. Prądu stałego nie można było wysłać dalej niż kilkaset metrów od elektrowni, a do działania potrzebował tzw. szczotek (komutatorów), które obracając się, krzesały snopy iskier dające energię kinetyczną. System ten, choć niewygodny i dosyć niebezpieczny, zapewniał Edisonowi stały przypływ dolarów. Nie w smak były mu wymysły młodego naukowca, który proponował zastąpienie prądu stałego zmiennym, dającym się wysyłać na dłuższe odległości bez poważniejszych strat. Nie istniał wówczas silnik gotowy odebrać taką energię, jednak Tesla utrzymywał, że jest w stanie go zbudować. Potrzebował jedynie odpowiedniego zaplecza finansowego i budulcowego. Edison nie chciał mu go dać – właściwie z dwóch przyczyn: bał się, że Serb może wygryźć go z interesu, ale i nie do końca wierzył, że można używać prądu innego niż ten, który zapewniał ciągłość jego finansowego imperium. Tesla Electric Light Company i zaginione szczenięta Po puszczeniu korporacji Edisona nastał bardzo trudny okres w życiu Nikoli Tesli. Nie mogąc znaleźć żadnego zatrudnienia, serbski wynalazca podjął się ciężkich robót fizycznych. Pracował przy kopaniu rowów pod system sieci telegraficznych, za co otrzymywał jedynie 2 dolary dniówki. Dopiero w 1888 roku Teslę zatrudnił szef firmy Western Union, a już kilka miesięcy później do obiecującego wynalazcy rękę wyciągnął znany finansista, George Westinghouse, będący właścicielem działającej od niespełna dwóch lat Westinghouse Electric & Manufacturing Company. Tesla przekonał go do inwestycji w prąd zmienny. Za 40 patentów i siedem głównych urządzeń generujących AC nowy szef zapłacił Serbowi 25 tysięcy dolarów w gotówce oraz równowartość 50 tysięcy dolarów w akcjach. Zobowiązał się również do wypłacania Tesli tantiemów w wysokości 2,5 dolara za każdy sprzedany koń mechaniczny (0,7 kilowata) prądu. Dzięki pomocy Westinghouse’a Nikola Tesla mógł wreszcie pracować pod własnym szyldem – powstała Tesla Electric Light Company, skąd w 1888 roku wypuścił i zaprezentował światu pierwszy silnik na prąd zmienny. Nowopowstałe urządzenie miało o wiele więcej zalet niż to, które skonstruował Edison – nie wymagało przenoszenia prądu przy pomocy komutatora i było napędzane siłą pola elektromagnetycznego. To, co profesor z Politechniki Austriackiej określił jako perpetuum mobile, działało i produkowało prąd. Tesla nie mógł posłużyć się znaną wówczas żarówką – zabraniał 20 COŚ NA PROGU

tego słynny patent Edisona, skonstruował więc własną, dwubolcową świetlówkę. Niedługo później, przy wsparciu Westinghouse’a, powstała pierwsza elektrownia prądu przemiennego, która zasiliła oświetlenie wszystkich stacji kolejowych należących do Western Union na północnym wschodzie Stanów Zjednoczonych. Nietrudno się domyślić, że jedynym, który nie świętował tego zwycięstwa, był Thomas Edison. Naocznie przekonał się o skuteczności patentów Tesli i zaczynał mieć poważne obawy o ciągłość istnienia prądu stałego. Rozpoczął więc swoistą kampanię nienawiści, kierowaną pod adresem zarówno prądu przemiennego, jak i jego wynalazcy. Z domów położonych nieopodal korporacyjnych zabudowań Edisona zaczęły znikać kocięta i szczeniaki. Amerykański wynalazca oferował po 25 centów tym z chłopców, którzy przyniosą do jego laboratorium żywe zwierzę. Następnie zwoływał tłumy reporterów i zwykłych gapiów, aby publicznie dokonać uśmiercenia pieska czy kotka... przy pomocy prądu zmiennego. Ukazywał w ten sposób, że propagowane przez Teslę rozwiązanie jest zabójcze w działaniu i nikt nie powinien odważyć się po nie sięgnąć. Zobaczywszy, że zabijanie zwierząt domowych nie przynosi większych rezultatów, w 1903 roku Edison posunął się do publicznej egzekucji trzydziestosześcioletniej słonicy Topsy, którą potraktował prądem przemiennym o natężeniu 6600 V (warto wspomnieć, że prąd stały zadziałał by w tym wypadku z podobnym skutkiem, ale to Edison taktownie przemilczał.) Stracenie zwierzęcia obserwowało 1500 osób. Krzesło elektryczne... Edisona? Eksperymenty dokonywane przez amerykańskiego naukowca zwróciły uwagę władz stanowych. Bynajmniej nie ze względu na prawa zwierząt. Rząd zastanawiał się nad nową formą zabijania więźniów skazanych na śmierć. Do tej pory praktykowano egzekucję przez powieszenie, jednak idącej z duchem czasu ludności ta metoda przestała wydawać się dostatecznie humanitarna. O pomoc zwrócono się do potentata elektryczności, Thomasa Edisona. Ten zaproponował, aby prąd płynący w krześle był prądem przemiennym. Chciał, by oglądający egzekucję ludzie kojarzyli śmierć skazańca z Teslą. Mówił: „Pozwolisz żonie przygotowywać posiłek na tym samym prądzie, którym zabija się ludzi?” George Westinghouse, sponsor i przedstawiciel Tesli żądał apelacji w sprawie Williama Kemmlera, pierwszego straceńca, którego miało czekać krzesło elektryczne wyposażone w prąd AC. Dowodził, że nie sprzedawał patentów na prąd zmienny więzieniu w Auburn. To była prawda, nieświadomie sprzedał je natomiast komu innemu – Haroldowi Brownowi, który okazał się pracownikiem Edisona, a ten odsprzedał patent nowojorskiemu więzieniu. Sąd odrzucił argumenty Westinghouse’a i w 1890 TEMAT NUMERU roku Edison zapraszał ludzi na pierwszą w historii egzekucję przy użyciu elektryczności. Na domiar złego pierwsza próba uśmiercenia skazańca się nie powiodła – krzesła trzeba było użyć po raz drugi. Dopiero po czterech minutach nieustannego przesyłu energii zapach spalonego ciała utwierdził obecnych o śmierci Kemmlera. „Lepiej poszłoby im z siekierą” – podsumował niepocieszony Westinghouse. Czarę goryczy przelał tytuł artykułu na temat egzekucji: „Kemmler Westinghoused” 2 . Jak na zabiegi Edisona reagował sam Nikola Tesla? Tworzył. Czarodziej elektryczności Tesla nie przywiązywał większej wagi do wygłupów Edisona – zdawał się być pochłonięty rozległymi perspektywami, jakie dawały jego nowe wynalazki. I fakt, że w 1891 roku otrzymał obywatelstwo amerykańskie, które – jak niejednokrotnie podkreślał – cenił daleko wyżej niż wszelkie odznaczenia naukowe. W międzyczasie skonstruował swój własny transformator, nazywany dalej cewką Tesli, i zaczął przygotowania do pewnego szczególnego zlecenia, jakie udało mu się zdobyć z pomocą swojego mecenasa, wspomnianego już Westinghouse’a. W 1893 roku, z okazji czterechsetnej rocznicy odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba odbyła się Wystawa Światowa w Chicago. Zjechała na nią prawdziwie gigantyczna liczba osób – 2/3 ówczesnej ludności Ameryki. Ceny w domach publicznych podrożały wówczas niemal trzykrotnie, a pierwszy znany seryjny morderca w USA, dr Henry Howard Holmes, zaczął uskuteczniać swój morderczy fach na turystach mających nieprzyjemność wizytowania jego hotelu. Nikola Tesla dostał rolę bardzo znacząca – w udziale przypadło mu oświetlenie całej wystawy. Chciał dokonać tego przy pomocy swojego prądu przemiennego. Jego oferta była dwa razy tańsza niż ta, którą miastu Chicago zaproponował Thomas Edison. W jednym momencie na dziedzińcu obleganym przez dwadzieścia milionów podekscytowanych Amerykanów i zagranicznych turystów zapaliło się 200 tysięcy żarówek, wywołując okrzyki zachwytu i niekłamany podziw. Cała społeczność – mieszanina wielkich naukowych autorytetów i zwykłych zjadaczy chleba – zapragnęła mieć elektryczność w swoich domach. Duet Tesla-Westinghouse triumfował. Poza samym oświetleniem, które robiło prawdziwą furorę mnogością świetlówek i ogromem przestrzeni, na jakiej zostało rozplanowane, Tesla przygotował dla odwiedzających niemalże 2 Posługując się neologizmem, można przetłumaczyć to jako: Kremmer zwestinghouse’owany, względnie: Kremmer poddany działaniu Westinghouse’a. COŚ NA PROGU 21

TEMAT NUMERU<br />

Potrzeba chwili, aby wyjaśnić, dlaczego Thomas Edison potraktował<br />

Teslę w tak lekceważący sposób. Od 1870 roku większość<br />

Nowego Jorku zapełnio<strong>na</strong> była kablami elektrycznymi transportującymi<br />

prąd stały oraz z<strong>na</strong>jdującymi się niemal <strong>na</strong> każdej ulicy<br />

generatorami prądu. Prądu stałego nie moż<strong>na</strong> było wysłać dalej<br />

niż kilkaset metrów od elektrowni, a do działania potrzebował tzw.<br />

szczotek (komutatorów), które obracając się, krzesały snopy iskier<br />

dające energię kinetyczną. System ten, choć niewygodny i dosyć<br />

niebezpieczny, zapewniał Edisonowi stały przypływ dolarów. Nie<br />

w smak były mu wymysły młodego <strong>na</strong>ukowca, który proponował<br />

zastąpienie prądu stałego zmiennym, dającym się wysyłać <strong>na</strong><br />

dłuższe odległości bez poważniejszych strat.<br />

Nie istniał wówczas silnik gotowy odebrać taką energię, jed<strong>na</strong>k<br />

Tesla utrzymywał, że jest w stanie go zbudować. Potrzebował<br />

jedynie odpowiedniego zaplecza fi<strong>na</strong>nsowego i budulcowego.<br />

Edison nie chciał mu go dać – właściwie z<br />

dwóch przyczyn: bał się, że Serb może wygryźć go z interesu, ale<br />

i nie do końca wierzył, że moż<strong>na</strong> używać prądu innego niż ten,<br />

który zapewniał ciągłość jego fi<strong>na</strong>nsowego imperium.<br />

Tesla Electric Light Company<br />

i zaginione szczenięta<br />

Po puszczeniu korporacji Ediso<strong>na</strong> <strong>na</strong>stał bardzo trudny okres w<br />

życiu Nikoli Tesli. Nie mogąc z<strong>na</strong>leźć żadnego zatrudnienia, serbski<br />

wy<strong>na</strong>lazca podjął się ciężkich robót fizycznych. Pracował przy<br />

kopaniu rowów pod system sieci telegraficznych, za co otrzymywał<br />

jedynie 2 dolary dniówki. Dopiero w 1888 roku Teslę zatrudnił szef<br />

firmy Western Union, a już kilka miesięcy później do obiecującego<br />

wy<strong>na</strong>lazcy rękę wyciągnął z<strong>na</strong>ny fi<strong>na</strong>nsista, George Westinghouse,<br />

będący właścicielem działającej od niespeł<strong>na</strong> dwóch lat Westinghouse<br />

Electric & Manufacturing Company. Tesla przeko<strong>na</strong>ł go<br />

do inwestycji w prąd zmienny. Za<br />

40 patentów i siedem głównych<br />

urządzeń generujących AC nowy<br />

szef zapłacił Serbowi 25 tysięcy<br />

dolarów w gotówce oraz równowartość<br />

50 tysięcy dolarów w<br />

akcjach. Zobowiązał się również<br />

do wypłacania Tesli tantiemów<br />

w wysokości 2,5 dolara za każdy<br />

sprzedany koń mechaniczny (0,7<br />

kilowata) prądu.<br />

Dzięki pomocy Westinghouse’a<br />

Nikola Tesla mógł<br />

wreszcie pracować pod własnym<br />

szyldem – powstała Tesla<br />

Electric Light Company, skąd w<br />

1888 roku wypuścił i zaprezentował<br />

światu pierwszy silnik <strong>na</strong><br />

prąd zmienny.<br />

Nowopowstałe urządzenie<br />

miało o wiele więcej zalet niż<br />

to, które skonstruował Edison<br />

– nie wymagało przenoszenia<br />

prądu przy pomocy komutatora<br />

i było <strong>na</strong>pędzane siłą<br />

pola elektromagnetycznego.<br />

To, co profesor z Politechniki<br />

Austriackiej określił jako<br />

perpetuum mobile, działało<br />

i produkowało prąd. Tesla<br />

nie mógł posłużyć się z<strong>na</strong>ną<br />

wówczas żarówką – zabraniał<br />

20 COŚ NA PROGU

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!