11.12.2014 Views

Coś na Progu #10

W numerze znajdziecie między innymi opowiadania Raya Bradbury'ego i Ernesta Bramaha, wywiad z Juliuszem Vernem, esej Roberta Louisa Stevensona na temat "Wyspy Skarbów" oraz niepublikowany dotąd komiks na podstawie "Rękopisu znalezionego w butli" Edgara Allana Poego. Temat przewodni to SZALENI NAUKOWCY. Piszemy m. in. o Nikoli Tesli i Izaaku Newtonie, fenomenie popkulturowych doktorów na przykładzie Emmeta Browna z "Powrotu do przyszłości" oraz odrażającego Antona Phibesa, a ponadto prawdziwych szalonych naukowcach!

W numerze znajdziecie między innymi opowiadania Raya Bradbury'ego i Ernesta Bramaha, wywiad z Juliuszem Vernem, esej Roberta Louisa Stevensona na temat "Wyspy Skarbów" oraz niepublikowany dotąd komiks na podstawie "Rękopisu znalezionego w butli" Edgara Allana Poego.

Temat przewodni to SZALENI NAUKOWCY. Piszemy m. in. o Nikoli Tesli i Izaaku Newtonie, fenomenie popkulturowych doktorów na przykładzie Emmeta Browna z "Powrotu do przyszłości" oraz odrażającego Antona Phibesa, a ponadto prawdziwych szalonych naukowcach!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

PROZA POEZJA<br />

<strong>na</strong>dające się do życia korytarze, skrywały wiele sekretów. Nie<br />

znosili światła dnia. Wychodzili <strong>na</strong> powierzchnię niechętnie,<br />

tylko pod osłoną nocy, zwykle po to, aby zapolować <strong>na</strong><br />

ofiarę, która nieopatrznie <strong>na</strong>trafiła <strong>na</strong> ich pajęczynę. Nikt nie<br />

był w stanie prowadzić z nimi wojny – system drążonych<br />

przez nich ka<strong>na</strong>łów był tak wąski, że zaledwie dwie Mrówki<br />

całkowicie blokowały przejście, uniemożliwiając przebicie<br />

się ewentualnemu intruzowi. Na miejscu tych, które zabito,<br />

<strong>na</strong>tychmiast pojawiały się kolejne.<br />

Gardzące jednostkami Mrowisko słynęło także z<br />

okrucieństwa i bezwzględności. Dlatego inne klany i plemio<strong>na</strong><br />

wolały zostawić Marabunta w spokoju, w ich własnym,<br />

nieludzkim świecie, do którego nie zapuszczały się <strong>na</strong>wet<br />

serpentyny. Pozwolenie kotu <strong>na</strong> rozszarpanie jednego z nich,<br />

i to jeszcze przed rozpoczęciem jakichkolwiek negocjacji, nie<br />

było <strong>na</strong>jlepszym pomysłem.<br />

– Mordienne! – Tequila sklęła Diesla w myślach,<br />

ale niewiele go to obeszło. Czuła, że zaspokoił głód –<br />

pożywienia, krwi i walki. Wyraźnie zadowolony zaczął<br />

wylizywać łapy. – Ty cholerny, kudłaty idioto! – wrzasnęła,<br />

ale zaraz ugryzła się w język, aby nie przesadzić, bo kot, jak<br />

to kot, w każdej chwili mógł się obrazić, a wtedy wszystko<br />

byłoby stracone.<br />

Zmęczył się walką, bo czuła jak pieką go mięśnie.<br />

Strażnik Marabunta <strong>na</strong>jwyraźniej wytrwale opierał się zębom<br />

i pazurom.<br />

– Tylko go przypadkiem nie zakopuj <strong>na</strong> później –<br />

wyprzedziła jego myśli. – Żadnego później nie będzie!<br />

Nażarłeś się? Opiłeś? Namordowałeś? I <strong>na</strong> tym koniec.<br />

Typowy, obleśny facet. Naprawdę nie wiem, czemu cię za<br />

sobą ciągam... – Fuknęła, a Diesel wysłał jej wyraźny impuls<br />

urażonej dumy.<br />

– Trudno – powiedziała w końcu, znowu<br />

obawiając się, że za bardzo go urazi. – Stało się, ale teraz<br />

nie zatrzymuj się już ani <strong>na</strong> chwilę. Z<strong>na</strong>jdź mi Noah. Noah,<br />

rozumiesz?! – Posłała mu zestaw związanych z dziewczyną<br />

emocji. Przyjaźń, wzajem<strong>na</strong> fascy<strong>na</strong>cja, pożądanie i coś<br />

jeszcze, coś nie<strong>na</strong>zwanego... Kot cicho zamruczał, a krew<br />

popłynęła żywiej w jego żyłach. Zaczął węszyć i po chwili<br />

zniknął w ciemnościach.<br />

*<br />

Zobaczyła ją oczyma kota dopiero wtedy, gdy księżyc<br />

wyszedł zza chmur. Noah biegła. Do miejsca, w którym<br />

zgodnie z planem zostawiła zamaskowany wóz, została<br />

jeszcze dobra mila.<br />

Tequila zacisnęła zęby w niemej złości. Diesel wyczuł<br />

strach Noah. Dziewczy<strong>na</strong> <strong>na</strong>prawdę się bała, a nie <strong>na</strong>leżała<br />

do strachliwych. Zarozumiała i uparta, jak zawsze <strong>na</strong>jpierw<br />

musiała postawić <strong>na</strong> swoim. Musiała zobaczyć coś <strong>na</strong>prawdę<br />

przerażającego, bo g<strong>na</strong>ła teraz <strong>na</strong> przekór wszystkiemu.<br />

Biegła, chcąc ocalić życie.<br />

Kot <strong>na</strong>gle wystrzelił w jej kierunku jak z procy. Świat<br />

widziany jego oczyma zawirował, a Tequila poczuła falę<br />

adre<strong>na</strong>liny i krew uderzyła jej do głowy. Mięśnie pod skórą<br />

kota zagrały jak <strong>na</strong>pięte struny fortepianu.<br />

Diesel skoczył.<br />

Noah w ostatniej chwili zobaczyła jego sylwetkę, czy<br />

raczej jego niewyraźny kształt <strong>na</strong> tle nocy, który minął ją w<br />

locie o włos, bo kot niczym kameleon przybrał kolor prerii.<br />

Jego obecność mógł zdradzić co <strong>na</strong>jwyżej księżyc odbijający<br />

się w kaprawych ślepiach.<br />

Zaraz potem Tequila zobaczyła, jak kot spada <strong>na</strong><br />

wyłaniającą się z mroku, biegnącą truchtem ludzką sylwetkę.<br />

Ścigali ją. Najpewniej sprawiając wrażenie, że wszystko jest<br />

w porządku, doko<strong>na</strong>li wymiany, a teraz polowali <strong>na</strong> Noah,<br />

nie chcąc pozwolić jej opuścić swego terytorium. Chcieli<br />

razem z jej trupem pogrzebać poniesioną zniewagę. Nikt przy<br />

zdrowych zmysłach nie próbuje oszukać Marabunta.<br />

Zaczęło się polowanie.<br />

Myśliwy, który zbliżał się do Noah, nie mógł się jed<strong>na</strong>k<br />

spodziewać, że <strong>na</strong>gle wypadnie <strong>na</strong> niego z ciemności po<strong>na</strong>d<br />

pół tony pędzących mięśni uzbrojonych w kły i pazury. Nawet<br />

nie zdążył krzyknąć, Diesel dosłownie zmiótł go z ziemi,<br />

zabijając samym impetem zderzenia. Teraz już nie bawił się<br />

z ofiarą – po prostu zabijał. Szybko i pewnie. Nieustannie<br />

gotowy do kolejnego ataku.<br />

Tequila usłyszała pełen przerażenia krzyk Noah. Nie była<br />

już pew<strong>na</strong>, czy słyszy go w głowie kota czy może głos niesie<br />

się echem po prerii.<br />

Tymczasem Diesel zacisnął szczęki <strong>na</strong> gardle kolejnego<br />

przeciwnika i szarpnął, a głowa Mrówki poleciała gdzieś do<br />

tyłu. Błysnęły białka wytrzeszczonych w niemym zdziwieniu<br />

wielkich oczu. Metaliczny smak gorącej, tętniczej krwi zalał<br />

116 COŚ NA PROGU

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!