Coś na Progu #10
W numerze znajdziecie między innymi opowiadania Raya Bradbury'ego i Ernesta Bramaha, wywiad z Juliuszem Vernem, esej Roberta Louisa Stevensona na temat "Wyspy Skarbów" oraz niepublikowany dotąd komiks na podstawie "Rękopisu znalezionego w butli" Edgara Allana Poego. Temat przewodni to SZALENI NAUKOWCY. Piszemy m. in. o Nikoli Tesli i Izaaku Newtonie, fenomenie popkulturowych doktorów na przykładzie Emmeta Browna z "Powrotu do przyszłości" oraz odrażającego Antona Phibesa, a ponadto prawdziwych szalonych naukowcach!
W numerze znajdziecie między innymi opowiadania Raya Bradbury'ego i Ernesta Bramaha, wywiad z Juliuszem Vernem, esej Roberta Louisa Stevensona na temat "Wyspy Skarbów" oraz niepublikowany dotąd komiks na podstawie "Rękopisu znalezionego w butli" Edgara Allana Poego.
Temat przewodni to SZALENI NAUKOWCY. Piszemy m. in. o Nikoli Tesli i Izaaku Newtonie, fenomenie popkulturowych doktorów na przykładzie Emmeta Browna z "Powrotu do przyszłości" oraz odrażającego Antona Phibesa, a ponadto prawdziwych szalonych naukowcach!
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
zrobiło się mokre i lepkie, a pożądanie wzięło<br />
górę <strong>na</strong>d rozumem, zaczął adorować jedną z<br />
nich, nie <strong>na</strong>jbrzydszą i łaskawie obdarzoną przez<br />
<strong>na</strong>turę. Pozostałe próbowały jeszcze coś zdziałać,<br />
ale po kilku minutach zdały sobie sprawę z powagi<br />
sytuacji i udając, że wszystko przebiega zgodnie z<br />
planem, oddaliły się jed<strong>na</strong> po drugiej, zostawiając<br />
dwójkę samym sobie.<br />
– Chyba nikt z <strong>na</strong>s nie będzie <strong>na</strong>rzekać, jeżeli<br />
cię stąd zabiorę? – Popatrzył <strong>na</strong> nią mętnym<br />
od alkoholu wzrokiem i skierował rękę niżej,<br />
zaczy<strong>na</strong>jąc powoli zaz<strong>na</strong>jamiać się z tylnymi<br />
kieszeniami. Dziewczy<strong>na</strong> położyła mu rękę <strong>na</strong><br />
klatce piersiowej i zaczęła go delikatnie gładzić.<br />
– Nie... Ale zróbmy to teraz. Tam – powiedziała,<br />
lekko odchylając głowę w stronę łazienki. Patrzyła<br />
mu prosto w oczy i czekała, aż skieruje <strong>na</strong> nią<br />
wzrok, przygryzając usta. Uśmiechnął się i pokiwał<br />
z zadowoleniem głową. Dziewczy<strong>na</strong> złapała go za<br />
rękę i zaczęła prowadzić <strong>na</strong> tyły lokalu. Jej smukłe<br />
nogi <strong>na</strong>dawały jej ruchom wyjątkowej lekkości, co<br />
mocno uskrzydlało pewną część jego ciała. Nie<br />
mógł myśleć o niczym innym. Przechodząc, wsadził<br />
komuś drinka w rękę i poklepał go po ramieniu.<br />
Gdy wkroczyli do łazienki, ujął ją w ramio<strong>na</strong><br />
i nie odrywał się od jej ust, ściskając ją mocniej,<br />
niż powinien. Próbowała się oswobodzić, ale język<br />
mężczyzny nie chciał opuścić jej ust. Błądząc ręką,<br />
otworzył drzwi kabiny i wepchnął ją. Zatrzymała<br />
się <strong>na</strong> ścianie, obijając sobie rękę i zaczęła<br />
chichotać. Wymruczała kilka słów i zawiesiła się<br />
mu <strong>na</strong> szyi, pozwalając rozbieganym dłoniom<br />
dotykać swojego ciała.<br />
Zaczął niemrawo, ale z każdą sekundą działał<br />
coraz śmielej. W jednej chwili wpatrywał się<br />
z obsesją w jej piersi, w drugiej miał je już w<br />
ręce. Kobieta zaczęła nieśmiało protestować, ale<br />
widziała, że nic do niego nie dociera. Zaczęła<br />
się niepokoić, gdy wydawał z siebie całą gamę<br />
urywanych dźwięków, sapnięć, kaszlnięć,<br />
chrapliwych oddechów.<br />
– Spokojnie! Mamy czas... – powiedziała i<br />
próbowała się poderwać, ale ręka mężczyzny<br />
wystrzeliła jak z procy, zasłaniając jej usta.<br />
Popatrzyła <strong>na</strong> niego i zaczęła kręcić głową, ale<br />
ten nie zwracał <strong>na</strong> nią uwagi. Szarpnął ją za włosy<br />
i okręcił tak, że stała tyłem do niego. Złapał ją<br />
mocno za szyję i uderzył po głowie. Kobieta<br />
krzyknęła.<br />
PROZA POEZJA<br />
– Tak właśnie lubię! – wycharczał mężczyz<strong>na</strong><br />
przez zaciśnięte zęby, odgiął jej głowę i <strong>na</strong>pluł<br />
<strong>na</strong> twarz. Przez chwilę delektował się widokiem<br />
upodlonej kobiety. Później jego wzrok znów<br />
zmętniał, a jego ciało przybrało monotonię<br />
posuwistych ruchów. Wyko<strong>na</strong>ł serię bolesnych<br />
pchnięć, za każdym razem mocniej szarpiąc za<br />
włosy kobiety, i upajał się jej krzykami. Z kącika<br />
ust leciała mu śli<strong>na</strong>. Nagle w kakofonię dźwięków<br />
wdarło się pukanie do kabiny.<br />
– Zajęte, kurwa! – krzyknął, wytarł czoło z<br />
potu i skupił się <strong>na</strong> zaspokajaniu siebie. Ponownie<br />
rozległo się pukanie. Czuł, jak agresja zaczy<strong>na</strong><br />
przepełniać jego ciało. Zacisnął zęby, gdy poczuł,<br />
że <strong>na</strong>rzędzie jego satysfakcji <strong>na</strong>gle scherlało.<br />
Kobieta odwróciła głowę, spojrzała żałośnie<br />
spod oplutych powiek i zaczęła niespokojnie łkać.<br />
Postanowił odłożyć zemstę <strong>na</strong> później i skupił się <strong>na</strong><br />
utrzymaniu krwi we właściwym miejscu. Z głośnym<br />
sykiem wciągnął zebraną w kącikach ust ślinę.<br />
Gdy <strong>na</strong> powrót całą kabinę wypełniły<br />
niepokojące dźwięki, coś zaczęło przebijać<br />
się przez cienkie drzwi. Mimo ogłuszającej<br />
muzyki mężczyźnie udało się usłyszeć chrobot<br />
rozci<strong>na</strong>nej sklejki. Odwrócił się i zobaczył za<br />
sobą nóż, który powoli przepoławiał wejście do<br />
kabiny. Próbował się odwrócić, lecz było tam za<br />
mało miejsca. Zaczął się niespokojnie wiercić.<br />
Kobieta zaciskała oczy, nieświadoma czyhającego<br />
zagrożenia. Wyrywał się <strong>na</strong> wszystkie sposoby, ale<br />
kabi<strong>na</strong> była <strong>na</strong> to zbyt mała. Serce biło mu coraz<br />
szybciej. Nóż, który rozci<strong>na</strong>ł drzwi, był tuż przy<br />
dolnej krawędzi. Mężczyz<strong>na</strong> przeklął, po czym w<br />
przypływie paniki zamachnął się i płasko uderzył<br />
kobietę w twarz. Otworzyła oczy, dopiero gdy<br />
usłyszała głośny huk.<br />
W drzwiach ukazał się wysoki, ubrany w<br />
prochowiec starszy mężczyz<strong>na</strong> z opuszczonym<br />
<strong>na</strong> czoło kapeluszem z szerokim rondem. Stał tak<br />
przez chwilę ze swobodnie zwisającymi rękoma i<br />
penetrował błędnym wzrokiem wnętrze kabiny.<br />
Za nim leżały wyrwane drzwi, które zatrzymały<br />
się dopiero <strong>na</strong> ścianie. Przekrzywił głowę, kierując<br />
wzrok <strong>na</strong> kobietę, która teraz biła pięściami w<br />
swojego oprawcę i próbowała wykopać go z<br />
kabiny, zajadle krzycząc. Stojący z tyłu Frank<br />
wyciągnął dłoń, poprawił czarną skórzaną<br />
rękawiczkę, <strong>na</strong>suwając ją dalej <strong>na</strong> rękę, i złapał<br />
stojącego przed nim człowieka za twarz. Oczy<br />
COŚ NA PROGU 107