Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
• Nowości<br />
<strong>Gazeta</strong><br />
Lekarzy<br />
dl@<br />
miesięcznik<br />
<strong>10</strong>_<strong>2014</strong>_październik<br />
• Kongresy<br />
medyczne<br />
• Artykuł<br />
poglądowy<br />
• Moim zdaniem<br />
• Na dyżurze,<br />
po dyżurze<br />
ISSN 2300-2170<br />
• Do poczytania<br />
• Podróże<br />
• Koty malowane<br />
Jedno życie<br />
Jeden etat
Motto: Scribere necesse est, vivere non est<br />
Czyli: Tylko to się naprawdę zdarzyło, co zostało zapisane*<br />
*Przekład Tomasza Osoińskiego<br />
Rys. Helena Kowalska<br />
Koleżanki i Koledzy,<br />
Opinia publiczna przyzwala lekarzowi na jedną tylko rolę w życiu – bycie lekarzem.<br />
Musi on być cierpliwy, ponadprzeciętnie sprawny, wyrozumiały, nieulegający<br />
zmęczeniu czy zdenerwowaniu, niepodlegający ogólnym prawom fizyki... Lista cnót<br />
i cech niemożliwych do zgromadzenia w jednym człowieku jest długa.<br />
Są to nieracjonalne i wygórowane oczekiwania, które są szkodliwe nie tylko <strong>dla</strong><br />
lekarzy, ale i <strong>dla</strong> pacjentów. Nikt nie oczekuje od pilota samolotu czy kierowcy<br />
TIR-a, aby był całodobowo sprawny. Dlaczego? Bo każdy obywatel wie, że zmęczony<br />
pilot lub kierowca może spowodować groźny wypadek. A gdy chodzi o lekarza, nikomu<br />
nie przychodzi do głowy, że też się męczy, denerwuje, wypala, dekoncentruje<br />
– im dłużej jest w pracy, tym zagrożenie tymi fizjologicznymi stanami jest większe.<br />
Tym, co ma niwelować fizjologiczne rekcje, jest powołanie. Przy lawinowo<br />
rosnącym zapotrzebowaniu i nienasyconym apetycie społeczeństwa na usługi<br />
medyczne może jest pora na częstsze i głośniejsze mówienie o tym, że lekarz to też<br />
człowiek, podlegający tym samym prawom biologii i fizyki, co każdy inny. Może<br />
za dużo jest w wykonywaniu naszego zawodu górnolotnej ideologii sprzecznej<br />
z fizjologią i zdrowym rozsądkiem.<br />
Naprawdę nie musimy strać się uszczęśliwić wszystkich dokoła, bo przy takiej<br />
postawie najpewniejsze, co osiągniemy, to unieszczęśliwienie siebie i naszych<br />
najbliższych własną chorobą lub przedwczesnym opuszczeniem tego świata. Polski<br />
lekarz żyje 8 lat krócej niż jego pacjent i ta wymowna statystyka powinna skłonić<br />
nas do zastanowienia się nad trybem życia i zakresem obowiązków zawodowych.<br />
Pora lansować hasło: Jedno życie, jeden etat!<br />
Krystyna Knypl<br />
ISSN 2300-2170<br />
Nr <strong>10</strong>(41)_<strong>2014</strong><br />
Wydawca<br />
Krystyna Knypl<br />
Warszawa<br />
Redakcja<br />
Krystyna Knypl, redaktor naczelna<br />
krystyna.knypl@gazeta-<strong>dla</strong>-lekarzy.com<br />
Mieczysław Knypl, sekretarz redakcji<br />
m.knypl@gazeta-<strong>dla</strong>-lekarzy.com<br />
Katarzyna Kowalska, z-ca sekretarza redakcji<br />
Maciej Kowalski, redaktor działu zagranicznego<br />
Kolegium redakcyjne<br />
Alicja Barwicka, Aleksandra Sylwia Czerny,<br />
Krystyna Knypl, Mieczysław Knypl (przew.),<br />
Małgorzata Zarachowicz<br />
Współpraca przy bieżącym numerze<br />
Alicja Barwicka, Jagoda Czurak, Ewa Dereszak-<br />
-Kozanecka, Michał Ducki, Rafał Stadryniak.<br />
Okładka fot. Krystyna Knypl<br />
Projekt graficzny i opracowanie<br />
komputerowe Mieczysław Knypl<br />
„<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” jest miesięcznikiem redagowanym<br />
przez lekarzy i członków ich rodzin,<br />
przeznaczonym <strong>dla</strong> osób uprawnionych do wystawiania<br />
recept i posiadających prawo wykonywania<br />
zawodu lekarza.<br />
Opinie wyrażone w artykułach publikowanych<br />
w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy” są wyłącznie opiniami<br />
ich autorów.<br />
Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania<br />
nadesłanych do publikacji tekstów, w tym skracania,<br />
zmiany tytułów i dodawania śródtytułów.<br />
Wszelkie prawa zastrzeżone.<br />
www.gazeta-<strong>dla</strong>-lekarzy.com
Statut W numerze „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy”<br />
I. Informacje wstępne<br />
1. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” jest czasopismem w rozumieniu ustawy<br />
z 26 stycznia 1984 roku – prawo prasowe (Dz.U. z 1984 r. nr 5,<br />
poz. 24 z późn. zmianami), zarejestrowanym w Sądzie Okręgowym<br />
w Warszawie 28 lutego 2012 r. w rejestrze dzienników<br />
i czasopism (poz. PR17864).<br />
2. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” jest powszechnie dostępnym miesięcznikiem<br />
ogólnopolskim tworzonym przez lekarzy i członków<br />
ich rodzin.<br />
3. Wydawcą „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy” jest dr n. med. Krystyna Knypl,<br />
zwana dalej Wydawcą.<br />
4. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” ma dwa kanały dystrybucji. Sygnowana<br />
numerem ISSN 2300-2170 jest publikowana w internecie (www.<br />
gazeta-<strong>dla</strong>-lekarzy.com), a sygnowana numerem ISSN 2084-<br />
-5685 jest publikowana w wersji papierowej (odwzorowanej<br />
w internecie w formacie PDF).Każdy drukowany numer jest<br />
przekazywany przez Wydawcę do zbiorów Biblioteki Narodowej<br />
(sygnatura P. 293987 A) w ramach egzemplarza obowiązkowego.<br />
5. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” posługuje się skrótem GdL.<br />
6. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” nie jest związana z żadną organizacją<br />
polityczną, religijną ani żadnym samorządem terytorialnym<br />
lub zawodowym.<br />
II. Wizja i misja<br />
1. Nadrzędnym celem redakcji „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy” jest tworzenie<br />
opiniotwórczego medium środowiskowego i popularnonaukowego,<br />
adresowanego do czytelników w kraju i za granicą, przez<br />
propagowanie misji lekarza, znaczenia postępu w medycynie<br />
oraz roli promocji zdrowia.<br />
2. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” jest adresowana do lekarzy, zwłaszcza do<br />
tych, którzy postrzegają medycynę jako sztukę, a swój zawód<br />
jako powołanie.<br />
3. Zamierzeniem „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy” jest ukazywanie wszystkich<br />
aspektów funkcjonowania współczesnych systemów ochrony<br />
zdrowia, ze zwróceniem szczególnej uwagi na zagrożenia <strong>dla</strong><br />
tradycyjnie rozumianego zawodu lekarza, płynące z instrumentalnego<br />
traktowania medycyny.<br />
4. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” ma inspirować do myślenia i wyciągania<br />
wniosków.<br />
III. Finansowanie<br />
1. Zgodnie z art. 3 ust. 2 ustawy z 24 kwietnia 2003 r. o działalności<br />
pożytku publicznego i o wolontariacie (Dz. U. z 2003 r. nr 96,<br />
poz. 873) „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” nie jest jednostką sektora finansów<br />
publicznych w rozumieniu przepisów o finansach publicznych<br />
i nie działa w celu osiągnięcia zysku.<br />
2. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” jest finansowana wyłącznie z prywatnych<br />
środków własnych Wydawcy.<br />
3. Nie są przyjmowane darowizny ani dotacje.<br />
4. Wydawca „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy” nie prowadzi działalności<br />
gospodarczej, a czasopismo nie zamieszcza komercyjnych<br />
reklam ani ogłoszeń.<br />
5. Członkowie redakcji i autorzy pracują jako wolontariusze. Nie<br />
są wypłacane wynagrodzenia członkom redakcji ani honoraria<br />
autorom. Wszyscy działają pro publico bono – <strong>dla</strong> dobra ogółu,<br />
ale i osobistej satysfakcji.<br />
W numerze<br />
Nowości ..................................................... 4, 5, 8, 38, 39<br />
Kongresy medyczne<br />
9<br />
Trzeba uwspółcześnić umiejętność edukowania pacjentów<br />
Krystyna Knypl ........................................................................... 6<br />
Co nowego w kardiologii? Krystyna Knypl ........................... 9<br />
Moim zdaniem<br />
„SORrrry, taki mamy klimat!” Michał Ducki ....................... 13<br />
Najpiękniejsze warszawianki przyjeżdżają z innych miast<br />
Jagoda Czurak........................................................................... 40<br />
Artykuł poglądowy<br />
Powikłania narządowe w nadciśnieniu tętniczym<br />
Krystyna Knypl ......................................................................... 17<br />
Na dyżurze, po dyżurze<br />
Nasz Doktor zbiera grzyby Rafał Stadryniak = @Grypa ... 34<br />
Do poczytania<br />
Zatrzymany czas Jagoda Czurak ........................................... 44<br />
Podróże<br />
Hiszpania, miejsce do życia Alicja Barwicka ...................... 46<br />
Koty malowane<br />
Miasto rozkwita... czyli o tym, jak kocie oko pana tuczy<br />
Ewa Dereszak-Kozanecka......................................................... 55<br />
Informacja <strong>dla</strong> autorów materiałów<br />
prasowych zamieszczanych w „Gazecie<br />
<strong>dla</strong> Lekarzy” .................................................................... 58<br />
34<br />
40<br />
46<br />
44<br />
55<br />
13<br />
3 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Nowości<br />
Im niższe ciśnienie krwi, tym lepiej<br />
<strong>dla</strong> osób po sześćdziesiątce<br />
W sierpniu <strong>2014</strong> „Journal<br />
of American College of Cardiology”<br />
opublikował artykuł<br />
<strong>2014</strong> Eighth Joint National<br />
Committee Panel Recommendation<br />
for Blood Pressure Targets.<br />
Revisited Results From<br />
the INVEST Study. Opisano<br />
wyniki analizy przeprowadzonej<br />
przez dr. S. Bangalore i wsp.<br />
Autorzy dyskutują z zaleceniami<br />
panelu ekspertów 8JNC na<br />
temat wartości, poniżej której<br />
powinno się obniżać ciśnienie<br />
krwi u osób po 60. roku życia,<br />
zwłaszcza przy współistniejącej<br />
chorobie wieńcowej. Panel<br />
ekspertów wypowiedział się,<br />
że wystarczy obniżyć ciśnienie<br />
poniżej 150 mmHg. Na<br />
podstawie ponownej analizy<br />
INVEST Study wykazano, że<br />
korzystniejszy jest przebieg<br />
choroby wieńcowej, gdy ciśnienie<br />
krwi sprowadzono<br />
poniżej 140 mmHg. W grupie,<br />
w której ciśnienie krwi nie<br />
przekraczało 140/90 mmHg,<br />
było znamiennie mniej udarów<br />
mózgu oraz zawałów<br />
serca w porównaniu z grupą,<br />
w której ciśnienie skurczowe<br />
było wyższe. W badaniu<br />
INVEST Study uczestniczyły<br />
8354 osoby.<br />
Źródło: http://content.<br />
onlinejacc.org/article.<br />
aspx?articleID=1898531<br />
Umiarkowana konsumpcja alkoholu<br />
obniża ryzyko wystąpienia tętniaka<br />
aorty brzusznej<br />
„Circulation” w sierpniu<br />
<strong>2014</strong> r. opublikowało doniesienie<br />
dr. O. Stackerlberga i wsp.<br />
Alcohol Consumption, Specific<br />
Alcoholic Beverages, and<br />
Abdominal Aortic Aneurysm,<br />
w którym autorzy przeanalizowali<br />
zależność pomiędzy<br />
spożyciem alkoholu a ryzykiem<br />
wystąpienia tętniaka<br />
aorty brzusznej.<br />
Badaniem objęto 44 715<br />
mężczyzn z Cohoert of Swedish<br />
Men i 35 560 kobiet ze<br />
Swedish Mammography Cohort.<br />
W chwili rozpoczęcia<br />
obserwacji badane osoby były<br />
w wieku od 46 do 84 lat.<br />
Po 14 latach obserwacji<br />
rozpoznano tętniaka aorty<br />
brzusznej u <strong>10</strong>20 mężczyzn<br />
i 194 kobiet. Obliczono, że<br />
współczynnik ryzyka u osób<br />
spożywających umiarkowane<br />
ilości alkoholu (wino,<br />
piwo) wynosił od 0,40 do<br />
0,82. U kobiet spożywających<br />
5 kieliszków wina tygodniowo<br />
współczynnik ryzyka (HR)<br />
wynosił 0,57. Autorzy piszą we<br />
wnioskach, że wpływ spożycia<br />
większych ilości alkoholu na<br />
ryzyko zachorowania na tętniaka<br />
aorty nie jest ustalony.<br />
Źródło: http://circ.ahajournals.<br />
org/content/130/8/646<br />
Dieta wegańska pomocna <strong>dla</strong><br />
pacjentów z neuropatią cukrzycową<br />
Na łamach www.medpagetoday.com<br />
omówiono interesujące<br />
wyniki dotyczące<br />
wpływu diety wegańskiej na<br />
bóle neuropatyczne w przebiegu<br />
cukrzycy.<br />
W DINE Study wykazano,<br />
że osoby stosujące dietę wegańską<br />
plus suplementacja<br />
witaminy B12 miały mniejsze<br />
nasilenie dolegliwości<br />
bólowych. Badanie DINE<br />
przeprowadzono na 15 pacjentach,<br />
konieczna jest więc<br />
obserwacja na większej grupie<br />
osób.Podobne rezultaty obserwowano<br />
w innym badaniu<br />
przeprowadzonym w latach<br />
90.<br />
Źródło: http://www.<br />
medpagetoday.com/<br />
MeetingCoverage/AADE/47120<br />
Zespół metaboliczny a mózg<br />
W sierpniu <strong>2014</strong> na łamach<br />
„Diabetes Care” dr Audrey M.<br />
Tiehuis i wsp. opublikowali doniesienie<br />
„Metabolic Syndrome,<br />
Prediabetes, and Brain Abnormalities<br />
on MRI in Patients<br />
With Manifest Arterial Disease:<br />
The SMART-MR Study”. 1232<br />
pacjentom ze schorzeniami<br />
narządu krążenia (średni wiek<br />
badanych 58,6±<strong>10</strong>,1 lat) wykonano<br />
MRI mózgu. U 451<br />
osób stwierdzono zespół metaboliczny.<br />
Zaobserwowano,<br />
że objętość mózgu tych osób<br />
była mniejsza niż u osób bez<br />
zespołu metabolicznego.<br />
Źródło: http://care.diabetesjournals.<br />
org/content/early/<strong>2014</strong>/06/09/<br />
dc14-0154.abstract<br />
4 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Nowości<br />
Substancje chemiczne w żywności<br />
Wędliny<br />
Wymieniamy niektóre<br />
z dodatków: acetylowany adypinian<br />
dwuskrobiowy (E1422),<br />
azotyn sodu (E250), cytrynian<br />
trisodowy (E331iii), difosforan<br />
disodowy (E450i), glutaminian<br />
sodu (E621), guma<br />
guar (E412), izoaskorbinian<br />
sodu (E316), karagen (E407),<br />
koszenila (E120), trifosforan<br />
pentasodowy (E451i).<br />
Chrupki, chipsy itp.<br />
Aromat dymu wędzarniczego,<br />
brąz HT (E155), difosforan<br />
disodowy (E450), glutaminian<br />
sodu (E621), guanylan disodowy<br />
(E627), inozynian disodowy<br />
(631), karmel amoniakalny<br />
(E150c), koszenila (E120),<br />
kwas jabłkowy (E296), kwas<br />
karminowy (E120), węglan<br />
sodu (E500).<br />
Napoje gazowane<br />
Acesulfam K (E950), benzoesan<br />
sodu (E211), beta-apo-8’-<br />
-karotenal (E160e), cyklaminian<br />
sodu (E952), cytrynian<br />
sodu (E331), estry glicerolu<br />
i żywicy roślinnej (E455), guma<br />
arabska (E414), karmel amoniakalno-siarczynowy<br />
(E150d),<br />
kwas fosforowy (E338), sacharynian<br />
sodu (E954), sorbinian<br />
potasu (E202).<br />
Dania w słoikach<br />
Azotyn sodu (E250), dioraz<br />
trifosforany sodu i potasu<br />
(E450-451), glutaminian sodu<br />
(E621), guanylan disodowy<br />
(E627), guma guar (E412),<br />
guma ksantanowa (E415), karagen<br />
(E407), karmel amoniakalny<br />
(E150c), rybonukleotydy<br />
disodowe (E635).<br />
Ciastka<br />
Difosforany (E450), ditlenek<br />
tytanu (E171), izomery<br />
karotenu (E160a), koszenila<br />
(E120), mono- i diglicerydy<br />
kwasów tłuszczowych (E471),<br />
pirosiarczyn sodu (E223), polirycynoleinian<br />
poliglicerolu<br />
(E476), siarczan wapnia<br />
(E516), sorbitol (E420), węglany<br />
amonu (E503), węglany<br />
sodu (E500).<br />
Desery<br />
Alginian sodu (E401), estry<br />
kwasów tłuszczowych i glikolu<br />
propylenowego (E477),<br />
fosforan potasu (E340), guma<br />
guar (E412), guma ksantanowa<br />
(E415), guma tara (E417),<br />
kazeinian sodu, karagen<br />
(E407), karboksymetyloceluloza<br />
(E466), mono- i diglicerydy<br />
kwasów tłuszczowych estryfikowane<br />
kwasem octowym<br />
(E472a), sole sodowe kwasu<br />
cytrynowego (E331), stearyoilomleczan<br />
sodu (E481).<br />
Lody<br />
Annato (E160b), betanina<br />
(E162), guma guar (E412),<br />
karagen (E407), karboksymetyloceluloza<br />
(E466), karmel<br />
amoniakalny (E150c), kwas<br />
cytrynowy (E330), mączka<br />
chleba świętojańskiego (E4<strong>10</strong>),<br />
mono- i diglicerydy kwasów<br />
tłuszczowych (E471), przetworzony<br />
wodorost morski<br />
Eucheuma (E407a).<br />
Sery topione<br />
Askorbinian sodu (E301),<br />
difosforany (E450), fosforany<br />
sodu (E339), glutaminian sodu<br />
(E621), guma ksantanowa<br />
(E415), karagen (E407), koszenila<br />
(E120), polifosforany<br />
(E452), półtorawęglan sodu<br />
(E500iii), sole sodowe kwasu<br />
cytrynowego (E331).<br />
Sałatki<br />
Askorbinian sodu (E301),<br />
azotyn sodu (E250), benzoesan<br />
sodu (E211), glutaminian<br />
sodu (E621), guma guar<br />
(E412), guma ksantanowa<br />
(E415), izoaskorbinian sodu<br />
(E316), karagen (E407), polifosforany<br />
(E452), rybonukleotydy<br />
disodowe (E635),<br />
sacharyny (E954), sorbinian<br />
potasu (E202).<br />
Pizze i zapiekanki<br />
Azotyn sodu (E250), chlorek<br />
wapnia (E509), dwutlenek<br />
tytanu (E171), fosforany<br />
sodu (E339), fosforany wapnia<br />
(E341), karagen (E407),<br />
mono- i diglicerydy kwasów<br />
tłuszczowych estryfikowane<br />
kwasem mono- i diacetylowinowym<br />
(E472e), octan sodu<br />
(E262), polifosforan sodu<br />
(E452ii), rybonukleotydy<br />
disodowe (E635), sorbinian<br />
potasu (E202).<br />
Mortadela<br />
Azotyn sodu (E250), difosforan<br />
disodowy (E450i), difosforany<br />
(E450), erytroban<br />
sodu (E316), glutaminian sodu<br />
(E621), guma guar (E412), karagen<br />
(E407), karmel amoniakalny<br />
(E150c), konjac<br />
(E425), kwas askorbinowy<br />
(witamina C, E300), kwas cytrynowy<br />
(E330), polifosforan<br />
sodu (E452i), rybonukleotydy<br />
disodowe (E635), trifosforan<br />
pentasodowy (E451i), trifosforany<br />
(E451).<br />
Źródło: http://kobieta.onet.pl/<br />
zdrowie/zycie-i-zdrowie/11-<br />
produktow-w-ktorychznajdziesz-najwiecej-chemii/dlrjs<br />
Nie samą medycyną człowiek (kobieta) żyje<br />
W księgarniach dostępna<br />
jest biografia Coco Chanel<br />
pióra amerykańskiej autorki<br />
Karen Karbo. Wiele w niej ciekawostek<br />
z życia słynnej kreatorki<br />
mody oraz spostrzeżeń<br />
możliwych do zastosowania<br />
na co dzień. Lekarki wielu<br />
specjalności, całe życie noszące<br />
na szyi słuchawki, mogą<br />
marzyć o założeniu pereł. Ale<br />
jak je nosić? do czego? To nie<br />
są wiadomości powszechnie<br />
dostępne. Autorka pisze: Perły<br />
są trudne. Zasada chyba jest<br />
taka: im krótszy naszyjnik<br />
z pereł, tym większe prawdopodobieństwo,<br />
że będziesz<br />
w nim wyglądać jak typowa<br />
babcia (nawet jeśli nadal<br />
masz dzieci w przedszkolu).<br />
Nie oznacza to jednak, że długi<br />
sznur pereł załatwi sprawę –<br />
w zbyt długich i rozbujanych<br />
możesz sprawiać wrażenie, że<br />
idziesz na imprezę w stylu lat<br />
dwudziestych.<br />
Perły najlepiej nosić nonszalancko,<br />
okazując całkowity brak<br />
szacunku <strong>dla</strong> ich oryginalnej<br />
formy. Weź kilka długich sznurów<br />
pereł i chaotycznie zawieś<br />
je na szyi. Owiń sobie naszyjnik<br />
koło nadgarstka. Chanel nosiła<br />
czasem nawet pół tuzina<br />
bardzo długich sznurów, które<br />
zatykała sobie za pasek, czego<br />
nie mogę jednak polecić z czystym<br />
sumieniem. To uchodziło<br />
na sucho tylko Chanel.<br />
Źródło: Karen Karbo<br />
„Księga stylu Coco Chanel”.<br />
Wydawnictwo Literackie 2009,<br />
s.199, 200<br />
5 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Nowości<br />
Sympozjum nt. Raka Piersi*, San Francisco<br />
Trzeba uwspółcześnić umiejętność<br />
edukowania pacjentów<br />
Krystyna Knypl<br />
Wakacje minęły, wszyscy powrócili do pracy i swoich codziennych obowiązków. Organizatorzy<br />
kongresów oferują nowe aktywności naukowe i szkoleniowe. Wśród nich<br />
oferta American Society of Clinical Oncology (ASCO) jest zawsze godna uwagi. Poza<br />
dorocznym kongresem na przełomie maja i czerwca ASCO oferuje kilka mniejszych,<br />
zwykle monotematycznych konferencji. Rak piersi jest na tyle częstym nowotworem<br />
na całym świecie, że postęp diagnostyki i leczenia w tej dziedzinie jest przedmiotem<br />
kolejnych sympozjów.<br />
Uczestnictwo dawniej i dziś<br />
Jest już standardem, że przedstawiciele mediów<br />
mają do wyboru uczestnictwo on-line, czyli przez internet<br />
oraz osobiste, wymagające stawienia się za oceanem. Miło<br />
byłoby odwiedzić ponownie San Francisco, wszak tam<br />
właśnie przed 9 laty debiutowałam w charakterze dziennikarza<br />
akredytowanego na amerykańskim kongresie<br />
medycznym. Wtedy bardzo stremowana przyjechałam<br />
dwa dni wcześniej, aby dobrze rozpoznać teren przyszłych<br />
obrad. Wiadomości w internecie nie były jeszcze<br />
tak obficie dostępne i trzeba było większość zagadnień<br />
poznawać eksplorując samodzielnie rzeczywistość. Ma<br />
taka forma poznania swoje plusy<br />
– dzięki niej można na przykład<br />
wejść w posiadanie fotografii ulicy<br />
w San Francisco, która niedawno<br />
zmieniła nazwę z uwagi na wypowiedzi<br />
wcześniejszego jej patrona<br />
(fotorelacja z tamtej mojej podróży<br />
do obejrzenia pod adresem http://<br />
gdl.kylos.pl/wp/?p=788 oraz http://<br />
gdl.kylos.pl/wp/?p=822).<br />
*Breast Cancer Symposium. Enhancing Clinical Care Through<br />
Collaboration<br />
Wasz sprawozdawca kongresowy w press roomie.<br />
Hotel Marriott, San Francisco, 2005 r.<br />
Na korzyść uczestnictwa internetowego przemawiają<br />
szybujące w górę ceny związane z podróżą – dość<br />
powiedzieć, że bilet przed 9 laty kosztował 2365 zł, hotel<br />
w promocji +60 kosztował 1302 zł, taksówka – indywidualny<br />
przejazd z lotniska 38 dol. (dzielony z innymi<br />
pasażerami już tylko 12 dol.). Dziś koszt biletu lotniczego,<br />
gdyby kupować go pod koniec sierpnia <strong>2014</strong> r., sięga<br />
3200 zł, a z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem 2800 zł.<br />
Nieco osłabiona ceną biletu sprawdzam noclegi w miejscu<br />
obrad – 340 dol. za jedną noc. Nie mam siły na mnożenie<br />
i sumowanie kosztów… wybieram uczestnictwo wirtualne,<br />
zwłaszcza że nadszedł ciekawy serwis prasowy na kilka<br />
dni przed rozpoczęciem konferencji,<br />
zaplanowanej na 4-6 września<br />
<strong>2014</strong> r. Choć może ciekawie byłoby<br />
zobaczyć pewną nowość w serwisie<br />
konferencyjnym, jaką jest – jak piszą<br />
organizatorzy na stronie http://<br />
breastcasym.org/onsite-services-<br />
-breast-cancer-symposium#News<br />
możliwość skorzystania z Prayer and<br />
Meditation Room. Zaznaczają, że<br />
jest to „a nondenominational prayer<br />
and meditation room” – pomieszczenie o charakterze<br />
bezwyznaniowym i będzie się mieściło w Pacific Suite D.<br />
6 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Nowości<br />
Po raz pierwszy z takim serwisem na kongresie naukowym<br />
zetknęłam się śledząc on-line obrady kongresu<br />
HIV/AiDS w 2013 r. w Waszyngtonie.<br />
Program naukowy<br />
Program sympozjum obejmuje sesje plenarne,<br />
plakatowe, możliwość uczestnictwa w sesjach szkoleniowych<br />
wymagających dodatkowego zakupu karty wstępu.<br />
Sesje plenarne miały następujące tematy:<br />
1. Margins in Breast Conserving Surgery: Multidisciplinary<br />
Implementation of New Guidelines<br />
2. Genetic Risk Assessment and Prevention<br />
3. Early Disease Tumor Board<br />
4. Risk-Adjusted Screening and Management<br />
5. New Directions in Neoadjuvant Therapy<br />
6. Survivorship and Health Policy<br />
7. Multidisciplinary Considerations in the Management<br />
of Patients Undergoing Breast Reconstruction<br />
8. Evolving Standards in the Treatment of Breast Cancer<br />
9. Metastatic Disease Tumor Board<br />
<strong>10</strong>. Genomics and Reversing Hormone Resistance.<br />
Interesujące doniesienia<br />
Niewątpliwie najbardziej medialnym doniesieniem<br />
był abstrakt o echach poinformowania opinii publicznej<br />
o poddaniu się przez Angelinę Jolie obustronnej<br />
profilaktycznej mastektomii. Abstrakt o tytule The impact<br />
of Angelina Jolie’s (AJ) story on genetic referral and testing<br />
at an academic cancer centre przedstawiony został<br />
przez dr. J. Raphaela i wsp. z Sunnybrook Odette Cancer<br />
Centre w Toronto. Decyzja o przeprowadzeniu operacji<br />
została podjęta z uwagi na obciążający wywiad rodzinny<br />
w kierunku raka piersi i raka jajnika. Informacja spotkała<br />
się z szerokim odzewem w mediach na całym świecie.<br />
Autorzy doniesienia przeprowadzili retrospektywną<br />
analizę rejestrów Familial Cancer Program w referencyjnym<br />
ośrodku onkologicznym. Czas analizy<br />
to 6 miesięcy od maja 2013 r., czyli daty ogłoszenia<br />
przez aktorkę swojej decyzji o obustronnej mastektomii.<br />
Oceniono ponadto, ile pacjentek zostało od tego czasu<br />
zakwalifikowanych do testów genetycznych dostępnych<br />
w ramach Ontario Ministry of Health and Long Term<br />
Care. Okazało się, że liczba zgłaszających się kobiet<br />
wzrosła niemal dwukrotnie. W okresie przed upublicznieniem<br />
danych przez Angelinę Jolie w ciągu 6 miesięcy do<br />
ośrodka zgłosiły się 483 kobiety, w okresie po publikacji<br />
wiadomości zgłosiło się 916 kobiet. Ponaddwukrotnie<br />
zwiększyła się liczba kobiet kwalifikowanych do testów<br />
genetycznych – z 213 do 436. W grupie zakwalifikowanych<br />
do testów genetycznych 121 kobiet miało dodatni<br />
wywiad rodzinny w kierunku raka piersi, a 264 w kierunku<br />
raka jajnika. Ponadto u 16 kobiet z pierwszej grupy<br />
(przed publikacją) i 38 z drugiej grupy (po publikacji)<br />
był dodatni wywiad rodzinny w kierunku raka piersi<br />
u mężczyzn. Większa była także liczba kobiet, u których<br />
rozpoznano raka piersi przed 35. rokiem życia – 15 kobiet<br />
w pierwszej grupie i 28 w drugiej. Wzrosła także<br />
liczba wykrytych przypadków nosicielstwa mutacji genu<br />
BRCA1 i BRCA2. Autorzy wyrażają opinię, że być może<br />
wskazane jest opracowanie nowych wytycznych w sprawie<br />
wykrywania nosicielstwa mutacji genu BRCA.<br />
Geny BRCA 1 i BRC2 są tzw. genami supresorowymi,<br />
znajdującymi się na ramieniu długim chromosomu<br />
17 i są odpowiedzialne za kontrolę liczby podziałów<br />
komórkowych. Wskutek mutacji tracą zdolności nadzorcze<br />
i może dojść do niekontrolowanych podziałów<br />
komórkowych i rozwoju raka piersi lub raka jajnika.<br />
Obustronna profilaktyczna mastektomia nie jest<br />
jednak idealnym środkiem zapobiegawczym – mówił<br />
o tym drugi z przedstawionych mediom abstraktów. Został<br />
on przedstawiony przez dr. A. K. Silvę i wsp. z Chicago.<br />
Przeanalizowali oni dane 18 229 kobiet leczonych<br />
chirurgicznie z powodu raka piersi. W grupie tej 6502<br />
kobiety (35,7%) miały wykonaną obustronną mastektomię<br />
z rekonstrukcja piersi, pozostałe pacjentki miały wykonaną<br />
jednostronną mastektomię z rekonstrukcją piersi. W grupie<br />
w której wykonano obustronną mastektomię i rekonstrukcję<br />
piersi częściej dochodziło do utraty implantu, częściej<br />
występowała konieczność zastosowania przetoczenia krwi<br />
i reoperacji. Pacjentki te przebywały dłużej w szpitalu.<br />
Autorzy stwierdzili, że kobiety częściej decydują<br />
się na obustronną mastektomię i rekonstrukcję niż na<br />
usunięcie guzka i naświetlanie, mimo iż wyniki leczenia<br />
tymi dwiema metodami są zbliżone. Zdaniem dr Julie<br />
Margenthaler wybór ten jest podyktowany większym poziomem<br />
lęku i niepokojem o nawrót choroby. Konieczne<br />
7 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Nowości<br />
jest więc bardziej intensywne edukowanie pacjentów<br />
w kwestii ich indywidualnego ryzyka nawrotu choroby.<br />
Prof. Katharine Yao z Pritzker School of Medicine,<br />
University of Chicago, zwróciła uwagę, że pacjentki mają<br />
obecnie duży dostęp do informacji o chorobach i lekarze<br />
powinni pogłębić swoje umiejętności edukowania pacjentów<br />
z uwzględnieniem posiadanych przez nich informacji.<br />
O potrzebie takiej edukacji świadczą wyniki ankiety<br />
przeprowadzonej u 150 kobiet z nowo zdiagnozowanym<br />
rakiem piersi, jeszcze przed podjęciem decyzji o zakresie<br />
operacji. Możliwe do wykonania były: usunięcie guzka,<br />
jednostronna mastektomia, obustronna mastektomia.<br />
Ankieta zawierała 55 pytań testujących wiedzę pacjentek<br />
o raku piersi, długości przeżycia, nawrotach choroby,<br />
niepokoju związanym z chorobą, zagrożeniu depresją<br />
i preferencjach co do rodzaju zabiegu chirurgicznego.<br />
W badanej grupie 59% kobiet preferowało operację<br />
usunięcia guzka, 32% jednostronna mastektomię i 9%<br />
obustronna mastektomię. Kobiety wskazujące na obustronną<br />
mastektomię jako preferowaną metodę leczenia<br />
miały ogólnie niższy poziom wiedzy o raku piersi.<br />
Interesujący aspekt przedstawiono w doniesieniu<br />
Improving screening mammography return rates in overdue<br />
women: A randomized study of signed reminder letters<br />
from family physicians. Dr Elisa K. Chan i wsp. oceniali,<br />
jaka forma kontaktu korespondencyjnego jest najbardziej<br />
skuteczna w zachęcaniu pacjentek do zgłaszania się na<br />
profilaktyczną mammografię. Badaniem objęto kobiety<br />
w wieku od 50 do 74 lat, które były zapraszane na badanie<br />
zwykłą kartką pocztową lub listem z podpisem lekarza<br />
rodzinnego. W badaniu uczestniczyło 822 lekarzy i 5385<br />
pacjentek. Kartkę pocztową wysłano do 2689 kobiet, list<br />
do 2996 kobiet. W ciągu 6 miesięcy od wysłania zaproszenia<br />
na badanie do kontroli zgłosiło się 22,3% kobiet,<br />
które otrzymały kartki pocztowe i 33,2% kobiet, które<br />
otrzymały list z podpisem lekarza rodzinnego (p< 0,0001).<br />
Rak piersi w Stanach Zjednoczonych<br />
Rak piersi należy w Stanach<br />
Zjednoczonych do<br />
najczęściej diagnozowanych<br />
nowotworów u kobiet. Każdego<br />
roku inwazyjny rak piersi<br />
występuje u około 230 tysięcy<br />
kobiet. U 62-64 tysięcy kobiet<br />
rozpoznaje się rak piersi<br />
in situ. Choroba ta może<br />
dotyczyć także mężczyzn.<br />
W USA każdego roku rozpoznanie<br />
raka piersi stawiane<br />
jest 2<strong>10</strong>0-2300 mężczyznom.<br />
Z powodu tego nowotworu<br />
każdego roku umiera w USA<br />
około 40 tysięcy kobiet i około<br />
400 mężczyzn.<br />
Do czynników ryzyka<br />
należą: wiek powyżej 50 lat,<br />
dodatni wywiad rodzinny<br />
w kierunku raka piersi i raka<br />
Krystyna Knypl<br />
internista<br />
jajnika, mutacja genu BRCA,<br />
postmenopauzalna terapia<br />
hormonalna, siedzący tryb<br />
życia, nadużywanie alkoholu,<br />
niski status społeczny, naświetlanie<br />
rtg w okolicy klatki<br />
piersiowej.<br />
Źródło: http://www.asco.org/sites/www.asco.org/files/bcs14_fact_sheet_updated.pdf?et_cid=34424801&et_rid=471660416&linkid=Breast+Cancer+Fact+Sheet<br />
Depresja towarzyszy schorzeniom onkologicznym<br />
Powszechnie wiadomo, że<br />
obniżenie nastroju jest stanem<br />
często towarzyszącym schorzeniom<br />
onkologicznym. Jednak<br />
dokładniejsze dane o skali zjawiska,<br />
ewentualnym postępowaniu<br />
diagnostycznym i terapeutycznym<br />
wobec pacjentów<br />
onkologicznych z depresją nie<br />
były znane. Na łamach „The<br />
Lancet Psychiatry” ukazało się<br />
28 sierpnia <strong>2014</strong> r. interesujące<br />
doniesienie autorstwa dr. Jane<br />
Walker i wsp. zatytułowane Prevalence,<br />
associations, and adequacy<br />
of treatment of major depression<br />
in patients with cancer:<br />
a cross – sectional analysis of<br />
routinely collected clinical data.<br />
Autorzy przeanalizowali dane<br />
pacjentów z rozpoznaniem<br />
raka piersi, płuca, jelita grubego<br />
lub narządów moczowo-<br />
-płciowych, którzy byli z tego<br />
powodu leczeni w poradniach<br />
w Szkocji w okresie od 12 maja<br />
2008 do 24 sierpnia 2011 r.<br />
Nasilenie depresji oceniano,<br />
posługując się odpowiednimi<br />
kwestionariuszami.Badaniem<br />
objęto 21 151 pacjentów. Częstość<br />
depresji była największa<br />
wśród pacjentów z rakiem<br />
płuca (13,1%), na następnym<br />
miejscu znalazły się kobiety<br />
z nowotworem narządu rodnego<br />
(<strong>10</strong>,9%), rakiem piersi<br />
(9,3%), rakiem jelita grubego<br />
(7,0%) i rakiem układu moczowo-płciowego<br />
(5,6%). Depresja<br />
częściej dotykała młodszych<br />
pacjentów niż starszych, którzy<br />
byli pozbawieni wsparcia społecznego.<br />
Po rozpoznaniu raka<br />
płuc lub raka jelita grubego<br />
depresja pojawiała się częściej<br />
u kobiet niż u mężczyzn. Aż<br />
u 73% pacjentów leczenie depresji<br />
nie przynosiło oczekiwanych<br />
efektów terapeutycznych.<br />
Autorzy wyrażają pogląd, że<br />
z uwagi na powszechne występowanie<br />
depresji u chorych<br />
onkologicznych konieczne jest<br />
skuteczniejsze leczenie tego<br />
stanu chorobowego.<br />
Źródło: http://www.thelancet.com/journals/lanpsy/article/PIIS2215-0366%2814%2970313-X/abstract<br />
8 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Nowości<br />
Kongres European Society of Cardiology, Barcelona <strong>2014</strong><br />
Co nowego w kardiologii?<br />
Krystyna Knypl<br />
Różnorodna oferta transmisji, która była dostępna wieczorem 30 sierpnia <strong>2014</strong>, mogła<br />
sprawić widzom sporą trudność. Mieli oni do wyboru śledzenie wiadomości z Brukseli<br />
o nowych władzach Unii Europejskiej, oglądanie meczu otwierającego mistrzostwa<br />
świata w siatkówce lub relację na żywo z otwarcia kongresu European Society of<br />
Cardiology w Barcelonie. Po krótkim skupieniu uwagi na wiadomościach ze świata<br />
polityki zdecydowałam się na internetową transmisję live z Barcelony.<br />
9 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Nowości<br />
Nowości<br />
Ten wielki kongres, trwający od 30 sierpnia do<br />
3 września <strong>2014</strong> r., zgromadził około 30 tysięcy<br />
uczestników z całego świata, przestawiono na nim<br />
6 tysięcy prezentacji, zgłoszono <strong>10</strong> tysięcy abstraktów, zaproszono<br />
1500 ekspertów, wreszcie<br />
relacjonowało go 500 dziennikarzy<br />
z 46 krajów przez 5 dni.<br />
Podczas uroczystości otwarcia<br />
mówiono nie tylko o sukcesach<br />
i postępie, ale także o zmieniającym<br />
się świecie i otoczeniu, w którym<br />
przychodzi nam, lekarzom uprawiać<br />
nasz zawód. Do tych zmian wpływających<br />
na medycynę akademicką<br />
profesor Panos Vardas, ustępujący<br />
prezydent European Society of<br />
Cardiology, zaliczył: nową wiedzę<br />
i nowe technologie, wzrost liczby<br />
wykształconych konsumentów (tak, konsumentów!, nie<br />
pacjentów! – napisał profesor na slajdzie), zmniejszenie<br />
dystansu pomiędzy lekarzem i pacjentem, zmniejszenie<br />
respektu <strong>dla</strong> ekspertów, rozbieżności pomiędzy tym, co<br />
powinno być zaoferowane konsumentowi-pacjentowi,<br />
a tym, co jest możliwe do zaoferowania, oraz wzrost<br />
odpowiedzialności. Poważne to spostrzeżenia i co ważne,<br />
zgodne z obserwacjami jakie czynimy w naszej pracy<br />
lekarskiej na co dzień.<br />
Jak te zmiany w obyczajowości, mentalności<br />
i wiedzy wpływają na naszą praktykę? Czy jesteśmy na<br />
nie przygotowani? Czy je akceptujemy? To są pytania,<br />
które same się nasuwają. A jakie są odpowiedzi? No<br />
cóż… nie jesteśmy gotowi na takie zmiany. Tradycyjne<br />
pojmowanie relacji lekarz-pacjent jest nam bliższe.<br />
Niezależnie od tego w jakiej konwencji układają się<br />
relacje lekarz-pacjent, przed kardiologami dużo pracy.<br />
Z czego to wynika?<br />
Trudne zadania<br />
Każdego roku w całej Europie z powodu schorzeń<br />
układu sercowo-naczyniowego umiera ponad 4 mln<br />
obywateli, z tego 1,9 mln w krajach Unii Europejskiej.<br />
Stanowi to 47% wszystkich zgonów w całej Europie<br />
i 40% zgonów w Unii Europejskiej. Choroba wieńcowa<br />
jest główną przyczyną<br />
zgonów osób poniżej 65.<br />
roku życia, przy czym<br />
u 20% pacjentów z chorobą<br />
wieńcową współistnieje<br />
cukrzyca. Roczne<br />
koszty leczenia schorzeń<br />
sercowo-naczyniowych<br />
szacowane są na 196 mld<br />
euro, przy czym leczenie<br />
choroby wieńcowej<br />
<strong>10</strong> <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Nowości<br />
stanowi około 54% budżetu ochrony zdrowia w UE.<br />
W krajach centralnej i wschodniej Europy śmiertelność<br />
z powodu choroby wieńcowej i udaru mózgu jest większa<br />
niż w krajach północnej, południowej i zachodniej<br />
Europy. Wprawdzie śmiertelność stopniowo maleje, ale<br />
nadal jest wysoka.<br />
Palenie papierosów pozostaje głównym problemem<br />
zdrowotnym. Wśród mężczyzn obserwuje się<br />
niewielki spadek liczby palaczy, ale niestety pali coraz<br />
więcej kobiet. Także młode dziewczęta palą częściej<br />
niż chłopcy.<br />
Spożycie warzyw i owoców korzystnie wzrosło<br />
w całej Europie, ale na stałym poziomie utrzymuje się<br />
spożycie tłuszczów. W niektórych tylko krajach Europy<br />
obywatele są dostatecznie aktywni fizycznie, przy czym<br />
większą pod tym względem aktywność wykazują kobiety.<br />
Otyłość i nadwaga, wzrost częstości zachorowania na<br />
cukrzycę są kolejnymi problemami. Kardiolodzy nie<br />
będą więc bezrobotni.<br />
Co ćwierkano na Twitterze?<br />
Twitter staje się ważnym i interesującym kanałem<br />
przekazu informacji podczas kongresów medycznych.<br />
Uczestnicy nie tylko piszą o swoich wrażeniach, ale<br />
także zamieszczają slajdy z prezentacji, wykresy obrazujące<br />
wyniki przeprowadzonych badań oraz cytaty<br />
z wygłoszonych wykładów.<br />
Przykład – interesujący<br />
wykład dr.<br />
Benjamina Dahana<br />
cytowany przez „American<br />
Heart News” na<br />
temat rozmieszczenia<br />
defibrylatorów w miejscach<br />
publicznych. Zawsze<br />
zastanawiała mnie<br />
ta kwestia, szczególnie<br />
widoczna na lotniskach.<br />
Inny przykład –<br />
Larry Husten, komentator<br />
kardiologiczny<br />
portalu Cardiobrief<br />
pisze, jak wymawiać<br />
słowo alirocumab – jest to monoklonalne przeciwciało<br />
stosowane w leczeniu hipercholesterolemii.<br />
Mechanizm działania tego przeciwciała to skomplikowane<br />
procesy biochemiczne na poziomie receptorów,<br />
enzymów i białek komórkowych. Pierwsze wyniki badań<br />
II fazy nad zastosowaniem alirocumabu opublikowano<br />
w 2012 roku podczas kongresu American Heart Association<br />
(http://www.sanofi.pl/l/pl/medias/437BE5FA-<br />
-8F1E-4CE0-8217-57B269000338.pdf). Co wiemy o tym<br />
leku? Aliorocumab jest w pełni ludzkim przeciwciałem<br />
monoklonalnym skierowanym przeciwko enzymowi<br />
PCSK 9 (konwertaza białkowa subtylizyna/keksyna<br />
typu 9). W badaniach przedklinicznych wykazano, że<br />
zahamowanie konwertazy białkowej PCSK9 prowadzi<br />
do zwiększenia liczby receptorów LDL, które wiążą się<br />
z receptorem LDL i usuwają go z krwi. Zahamowanie<br />
szlaku PCSK9 jest więc potencjalnym nowym mechanizmem<br />
redukcji stężenia cholesterolu LDL. Lek jest<br />
podawany w zastrzykach podskórnych.<br />
Nie każdemu trafi się tak wyrafinowana terapia<br />
nowoczesnym lekiem, może więc lepiej zdrowo się odżywiać<br />
i prowadzić aktywny tryb życia! To jest naprawdę<br />
bardzo ważne! Prof. Peter Schwandt i wsp. przedstawili<br />
wyniki badań epidemiologicznych niemieckich dzieci<br />
i młodzieży (http://www.escardio.org/congresses/esc-<br />
<strong>2014</strong>/congress-news/Pages/overweight.aspx), z których<br />
wynika, że ryzyko rozwoju nadciśnienia wzrasta aż<br />
6-krotnie, gdy dzieci mają nadwagę lub są otyłe.<br />
Można sobie pozwalać, ale tylko od czasu do czasu,<br />
na małe wykroczenia, takie jak wypicie filiżanki kawy<br />
czy herbaty. Są dane naukowe, że nie jest to szczególnie<br />
groźne <strong>dla</strong> naszego zdrowia przyzwyczajenie. W sposób<br />
naukowy zagadnieniem znaczenia <strong>dla</strong> układu krążenia<br />
zwyczaju pijania kawy i herbaty zajęli się dr N. Danchin<br />
i wsp. z Francji i przedstawili doniesienie Coffee or tea<br />
consumption: no impact on cardiovascular mortality:<br />
the IPC cohort. Badaniem objęto 131 401 osoby (82 117<br />
11 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Nowości<br />
mężczyzn, 49 284 kobiet) w wieku od 18 do 95 lat, które<br />
zgłosiły się na ocenę stanu zdrowia do The Paris IPC<br />
Preventive Medicine Center pomiędzy styczniem 2001<br />
i grudniem 2008. Losy pacjentów były monitorowane<br />
przez 3,55±2,2 lat. W tym czasie nastąpiły 95 zgony z powodów<br />
sercowo-naczyniowych i 632 zgony z powodów<br />
innych schorzeń. Spożycie kawy lub herbaty oceniano<br />
na podstawie danych z wypełnianego przez pacjentów<br />
kwestionariusza, przy czym wyodrębniono następujące<br />
grupy konsumentów: 0 filiżanek – nie pije kawy lub<br />
herbaty; od 1 do 4 filiżanek – umiarkowana konsumpcja;<br />
powyżej 4 filiżanek – intensywna konsumpcja.<br />
Stwierdzono, że pacjenci intensywnie pijący kawę<br />
i herbatę mieli średnio 43,7±12,4 lat w porównaniu z niepijącymi<br />
kawy i herbaty, którzy mieli średnio 39,6±14,6<br />
lat. Częściej w grupie intensywnie konsumujących palono<br />
papierosy (57%) niż w grupie niepijących (17%). Pijący<br />
herbatę mieli niższe ciśnienie skurczowe krwi, BMI,<br />
glikemię, rzadziej palili papierosy i prowadzili bardziej<br />
aktywny styl życia. Nie stwierdzono różnic w śmiertelności<br />
z powodów sercowo-naczyniowych pomiędzy<br />
osobami pijącym kawę lub herbatę. Natomiast pijący<br />
herbatę mieli niższą śmiertelność z powodów schorzeń<br />
innych niż kardiologiczne.<br />
To, że obrady cieszą się popularnością, można<br />
było zobaczyć na Twitterze. Okazuje się, że dziś bez<br />
Twittera jak bez ręki! Już we wczesnych godzinach rannych<br />
organizatorzy zamieścili zdjęcie, na którym widać<br />
uczestników kongresu gremialnie zdążających na obrady.<br />
O czym debatowano? Między innymi o kardiomiopatii<br />
przerostowej i nowych metodach diagnostycznych<br />
tego schorzenia, także o testach genetycznych<br />
oferowanych <strong>dla</strong> pacjentów<br />
z tym schorzeniem<br />
i ich potomstwa.<br />
Opublikowano także tego dnia wytyczne<br />
postępowania w kardiomiopatii przerostowej – są<br />
one dostępne pod adresem http://eurheartj.oxfordjournals.org/content/early/<strong>2014</strong>/08/28/eurheartj.ehu284.<br />
O kardiomiopatii przerostowej można mówić,<br />
gdy grubość ściany mięśnia sercowego jest ≥15 mm<br />
w więcej niż jednym segmencie w wypadku dorosłych<br />
i gdy przekracza ona 2 odchylenia standardowe u dzieci.<br />
Schorzenie to dotyka 0,02-0,23% dorosłych i 0,005-0,07%<br />
dzieci. Jest następstwem mutacji genu kodującego białka<br />
sarkomerów. Zalecane badania w razie podejrzenia<br />
to EKG standardowe i 24-godzinne, echokardiogram,<br />
w niektórych przypadkach diagnostyka powinna być<br />
rozszerzona o takie badania jak RMI czy echo wysiłkowe.<br />
Badania genetyczne są zalecane <strong>dla</strong> potwierdzenia<br />
rozpoznania.<br />
Na kongresie przedstawiono wiele abstraktów.<br />
Zwróciłam uwagę na dwa doniesienia. Okazało się, że<br />
karwedilol jest równie dobry w leczeniu pacjentów<br />
z niewydolnością krążenia. Udowodniło to duże badanie<br />
(w obu grupach po ponad 5 tysięcy chorych)<br />
opublikowane na łamach JAMA przez B. Pasternaka<br />
i wsp. pod tytułem Association of treatment with carvedilol<br />
vs metoprolol succinate and mortality In patients<br />
with heart failure.<br />
Dr A. Zurbuchen i wsp. ze Szwajcarii przedstawili<br />
ciekawy prototyp rozrusznika serca. Punktem wyjścia<br />
do skonstruowania nowego modelu było skojarzenie<br />
zużywalności baterii w rozruszniku i związanej z tym<br />
reinplantacji z pomysłem samonakręcających się zegarków.<br />
Uznano, że skoro energia powstająca przy<br />
ruchu dłoni może być wykorzystana do nakręcania się<br />
zegarka, to ruch serca w trakcie skurczu i rozkurczu<br />
można wykorzystać do ładowania baterii. Pierwsze<br />
badania przeprowadzono na świniach i wyniki zdaniem<br />
autorów są zachęcające.<br />
Podsumowując: ciekawy kongres, bardzo dobra<br />
oferta on-line. Barcelona jak zawsze niezawodna!<br />
Krystyna Knypl<br />
internista<br />
12 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Moim zdaniem<br />
Fot. Mieczysław Knypl<br />
„SORrrry, taki mamy klimat!”<br />
Michał Ducki<br />
Klimat mamy umiarkowany. Oznacza to, że czasem jest zimno, czasem ciepło. Raz<br />
spadnie deszcz, a zaraz potem wyjdzie słońce. Mamy trochę ciepłego lata i trochę<br />
zimnej zimy. Niewiele rzeczy dzieje się raz, porządnie, na <strong>10</strong>0%. Wszędzie widzimy<br />
działania pozorowane, wszak „jakoś to będzie”. Coś się przykręci, załata, pomaluje.<br />
Trzeba dobrze wypaść na kontroli, wykazać odpowiednią statystykę. Picujemy, polerujemy,<br />
by mieć spokojną głowę i czyste ręce. Gorzej z sumieniem, ale mało kto ma<br />
czas na myślenie o tak mało istotnych rzeczach.<br />
Nie inaczej jest w medycynie. „Trochę” szkolimy studentów, „nieco” pieniędzy przeznaczamy<br />
na staż podyplomowy, „odrobinkę” środków na rezydentury. Efekt jest<br />
imponujący! Nasz minister co rusz chwali się – tysiące miejsc na studiach, tysiące<br />
stażystów, tysiące rezydentur. Na papierze wszystko wygląda wspaniale. Lecz przecież<br />
nie o efektowną ilość powinno chodzić, ale o to, co słabo odbija się w statystykach –<br />
o jakość! Właśnie o jakości będę tutaj pisał. W kontekście stanów nagłych i pomocy<br />
doraźnej.<br />
Przedwiośnie<br />
Jestem pasjonatem szeroko rozumianej „medycyny<br />
intensywnej” zajmującej się wszelakimi zagrożeniami<br />
życia, urazami, ratownictwem i intensywną terapią.<br />
Zboczenie to przejawiałem od czasów dziecięcych, kiedy<br />
z wypiekami na twarzy oglądałem Ostry dyżur i patroszyłem<br />
pluszowe misie po uprzednim zaaplikowaniu im<br />
„narkozy” szklaną strzykawką należącą do mojego dziadka.<br />
Z biegiem czasu te zainteresowania się nieco ucywilizowały<br />
i przybrały formę dyżurów na rozmaitych SOR-ach,<br />
anestezjach i tym podobnych oddziałach w czasie studiów.<br />
Często wymagało to sporego wysiłku, ukrywania się przed<br />
pielęgniarką oddziałową czy wysłuchiwania niemiłych<br />
komentarzy: „Mamusia cię nie kocha, że tu przyłazisz?”.<br />
Swoją drogą chyba tylko w naszym kraju osoba, która<br />
chce się szkolić, zdobywać wiedzę i umiejętności pracując<br />
za darmo, napotyka tyle problemów. Dzięki tysiącom<br />
godzin spędzonych na dyżurach telewizyjne wyobrażenia<br />
i książkowa wiedza skonfrontowały się z rzeczywistością.<br />
Pozostały mieszane uczucia.<br />
Z jednej strony odkryłem, że życie często nie<br />
pozwala na realizowanie książkowych scenariuszy. Teoria<br />
swoją drogą, praktyka swoją. Z drugiej strony zauważyłem<br />
masę drobiazgów: nikt nie wpadł na to, aby podczas<br />
resuscytacji podłączyć pacjenta do monitora, nikt nie<br />
podłączył worka AMBU do tlenu, nikt nie oczyścił<br />
jamy ustnej nieprzytomnego pacjenta z wymiocin, nikt<br />
nie potwierdził położenia rurki intubacyjnej, nikt nie<br />
rozpoczął uciskania klatki piersiowej, gdy jedna osoba<br />
zakładała cewnik dożylny, a reszta stała i patrzyła itp.<br />
Nie winię tych osób. Z całą pewnością wszyscy<br />
mieli dobre intencje i chcieli pomóc pacjentom. Może po<br />
prostu nie mieli okazji przećwiczyć i utrwalić postępowania<br />
w stanie zagrożenia życia. Zacząłem przypominać<br />
sobie, jak wyglądały zajęcia z pierwszej pomocy na<br />
studiach... Były jak nasz klimat – umiarkowane. Nikt<br />
nie zwracał uwagi na szczegóły, takie jak założenie<br />
wkłucia, nabranie i wstrzyknięcie leku, przyłączenie<br />
worka samorozprężalnego do źródła tlenu, założenie<br />
rękawiczek, zabezpieczanie dróg oddechowych różnymi<br />
13 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Moim zdaniem<br />
metodami. Nikogo nie interesowało, kto kieruje akcją<br />
reanimacyjną, jak wydaje polecenia i czy oczekuje potwierdzenia<br />
ich wykonania.<br />
Postanowiłem przeprowadzić małą ankietę wśród<br />
znajomych studentów, stażystów i młodych lekarzy<br />
z różnych uczelni medycznych. Zapytałem, czy czują<br />
się przygotowani do radzenia sobie w stanach nagłych.<br />
Wiedzę teoretyczną z zakresu rozpoznawania i leczenia<br />
chorób zagrażających życiu ocenili średnio na 5,8/<strong>10</strong><br />
punktów. Natomiast przygotowanie praktyczne na 3,8/<strong>10</strong><br />
punktów. Zdecydowana większość osób w czasie studiów<br />
nie miała do czynienia z żadnym pacjentem w stanie<br />
nagłym. W czasie stażu były to pojedyncze przypadki.<br />
Dowiedziałem się ponadto, że młodzi adepci medycyny<br />
czują niedosyt i chcą uczyć się postępowania w przypadku<br />
zagrożenia życia pacjentów. Szczególnie brakuje im<br />
realistycznych ćwiczeń i symulacji, aby utrwalić zasady<br />
postępowania i wyrobić odpowiednie nawyki.<br />
Uczelnie medyczne otwierają centra symulacji,<br />
gdzie można ćwiczyć np. algorytmy postępowania<br />
w zatrzymaniu krążenia, lecz nie są one wykorzystywane<br />
w stopniu wystarczającym. Na przykład na WUM-ie<br />
brakuje osób, które potrafią obsłużyć wartego majątek<br />
fantoma do symulacji znieczulenia ogólnego. W efekcie<br />
ośrodek otwiera się jedynie na kilka godzin dziennie na<br />
zajęcia ze studentami, a superfantom służy jedynie do<br />
demonstracji. „Nie dotykajcie, bo zepsujecie”. Tymczasem<br />
zajęcia z anestezjologii <strong>dla</strong> każdej grupy trwają zaledwie<br />
30 godzin dydaktycznych. W tym czasie trzeba zmieścić<br />
seminaria, zajęcia „praktyczne” na sali operacyjnej oraz<br />
symulacje medyczne.<br />
Jak klimat wpływa na lekarzy?<br />
Kiedyś podczas rozmowy ze starszym kolegą<br />
zapytałem, czego tak naprawdę powinienem nauczyć się<br />
na studiach medycznych. Powiedział, że postępowania<br />
w stanach nagłych, bo całą resztę zdążę w razie czego<br />
doczytać z książki. Gdy człowiek umiera, na książki<br />
nie ma czasu. Postępowanie w stanach zagrożenia życia<br />
powinno być niemal instynktowne; rozpoznanie<br />
i wdrożenie odpowiedniego leczenia – odruchowe<br />
i niewymagające zastanowienia. Aby osiągnąć taką<br />
wprawę, niezbędne jest ciągłe szkolenie, powtarzanie<br />
i utrwalanie określonych czynności. Tymczasem czas<br />
poświęcony zagadnieniom „medycyny intensywnej”<br />
jest śmiesznie mały w porównaniu do tego, jak istotna<br />
<strong>dla</strong> ludzkiego życia jest szybka i profesjonalna reakcja,<br />
np. w nagłym zatrzymaniu krążenia.<br />
Młodzi medycy już niedługo skończą studia, staże<br />
i rozpoczną specjalizację. Dostaną pieczątkę, stetoskop<br />
i zostaną rzuceni do szpitalnego kotła. Po raz pierwszy<br />
będą odpowiadać za swoje decyzje. Będą uczyć się być<br />
podwładnymi dyrektora czy ordynatora i dostaną pierwsze<br />
propozycje nie do odrzucenia. W jednych szpitalach<br />
będą otoczeni ochronnym kloszem i niewiele zrobią<br />
sami jeszcze przez wiele lat. W innych zostaną rzuceni<br />
na głęboką wodę i po kilku tygodniach będą pełnić samodzielne<br />
dyżury na oddziałach lub zostaną zesłani na<br />
SOR. Przecież mają dyplom, powinni umieć wszystko, co<br />
niezbędne. Oczywiście, że potrafią – na papierze. Każdy<br />
stażysta wie, ile są warte wpisy w karcie stażu potwierdzające<br />
umiejętności odebrania porodu, wykonania<br />
konikopunkcji lub nakłucia lędźwiowego. W naszym<br />
kraju wszystko zgadza się na papierze i pięknie ozdabia<br />
statystyki. Będą to dokładnie ci sami ludzie, którzy jako<br />
studenci w ankiecie twierdzili, że nigdy nie widzieli na<br />
oczy prawdziwej resuscytacji. Podobnie ma się sprawa<br />
z fasadowymi stażami specjalizacyjnymi. Ktoś może<br />
powiedzieć: „Ja musiałem się wszystkiego sam nauczyć,<br />
sam się starać i jakoś się nauczyłem”. Zgoda – tylko że nie<br />
powinno się to odbywać sposobami partyzanckimi. Jeśli<br />
chcemy kogoś uczyć i stawiamy mu wymagania, które<br />
ma spełnić, to powinniśmy równocześnie zorganizować<br />
mu możliwość nauki.<br />
Ostatnio głośnym echem odbiła się sprawa lekarzy<br />
w trakcie specjalizacji, którzy różnymi podstępnymi<br />
sposobami są oddelegowywani do pracy na szpitalnych<br />
oddziałach ratunkowych. Przyczyny każdy z nas zna:<br />
oszczędności i dziury w grafiku. Tymczasem młodzi<br />
lekarze (powtarzam: ci sami, którzy jeszcze rok-dwa<br />
lata temu oceniali swoje umiejętności postępowania<br />
w stanach nagłych na 4/<strong>10</strong> punktów) trafiają w wir<br />
najcięższej i najbardziej wymagającej i niebezpiecznej<br />
pracy, jaka istnieje w medycynie. Kilkuset pacjentów na<br />
dobę, skromne zasoby sprzętowe, ograniczone możliwości<br />
wykonywania badań dodatkowych, presja czasu,<br />
14 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Moim zdaniem<br />
awantury, poganianie, agresja – z tym spotyka się na co<br />
dzień personel oddziałów ratunkowych. Osoba pracująca<br />
na SOR-ze powinna mieć wszechstronną wiedzę<br />
i doświadczenie z różnych dziedzin medycyny.<br />
Pośrodku całego zamieszania stoi człowiek, który<br />
klatkę piersiową uciskał jedynie na fantomie przez 15<br />
minut, dwa razy założył wenflon na III roku studiów,<br />
a jeśli miał szczęście, to nawet kilka razy zaintubował<br />
pacjenta na sali operacyjnej. O rozpoznawaniu i leczeniu<br />
zaburzeń rytmu serca nie ma zielonego pojęcia. Nie<br />
ma żadnego doświadczenia w leczeniu chorób internistycznych.<br />
Nie potrafi różnicować duszności, rozpoznać<br />
tętniaka aorty brzusznej, gubi się, poszukując przyczyn<br />
bólu w klatce piersiowej, nie zna priorytetów działań<br />
w medycynie ratunkowej. Na studiach nie uczono go<br />
postępowania z pacjentem urazowym i koordynacji<br />
pracy wielospecjalistycznego zespołu. Nie ma też doświadczenia<br />
w badaniu klinicznym i niekoniecznie<br />
potrafi zauważyć i zinterpretować wszystkie objawy.<br />
Co więcej, nie wie, że czeka go walka o przyjmowanie<br />
pacjentów na oddziały, kłótnie z konsultującymi<br />
pacjentów specjalistami (traktującymi bardzo często<br />
młodego lekarza jak worek treningowy), użeranie się<br />
z rodzinami pacjentów i rozmaitymi charakteropatami.<br />
Na studiach nikt nie nauczył go, jak radzić sobie z agresją,<br />
manipulacją i wzburzeniem tak powszechnym wśród<br />
oczekujących na przyjęcie. Nie potrafi pracować w zespole,<br />
kierować grupą ludzi i współpracować z innymi<br />
lekarzami. Jeśli posiada kompetencje „miękkie”, to tylko<br />
<strong>dla</strong>tego, że wyniósł je z domu. Nie wie, jak zorganizować<br />
sobie pracę, nie potrafi szybko działać ani podejmować<br />
szybkich decyzji. Jest niepewny i wystraszony.<br />
Dyrektor szpitala nie wyposażył SOR-u w żadne<br />
procedury na wypadek katastrof i wszelakich zagrożeń.<br />
To znaczy procedury może i są – opasłe segregatory<br />
zamknięte w pokoju ordynatora albo w stalowej szafie<br />
w budynku administracyjnym. Szpital przecież musiał<br />
sprawnie przejść przez tak zwane procedury akredytacyjne.<br />
Tymczasem nasz młody lekarz nawet nie widział<br />
na oczy tych segregatorów. Nikt nawet nie pomyślał, że<br />
ktoś mógłby być nimi zainteresowany. Podsunęli mu<br />
papier, że się zapoznał ze wszystkimi regulaminami,<br />
obowiązkami, procedurami. Na pytanie czy mógłby je<br />
najpierw przeczytać, dostał odpowiedź: „Może później,<br />
niech pan nie robi problemów, wszyscy podpisują”. Poza<br />
tym procedury zostały napisane przez dwie panie z dyrekcji,<br />
które na SOR-ze były może ze dwa razy. Młody<br />
lekarz nie ma co liczyć na proste algorytmy postępowania<br />
stworzone z myślą o ułatwieniu jego pracy. Zamiast tego<br />
musi wypełniać kolejne karty niezbędne do osiągnięcia<br />
standardów akredytacyjnych.<br />
A co jeśli nagle przyjedzie <strong>10</strong> pacjentów w ciężkim<br />
stanie, z urazami? Albo pacjent z podejrzeniem<br />
niebezpiecznej choroby tropikalnej – jak modny jeszcze<br />
niedawno wirus ebola? Młody lekarz musi sam<br />
sobie poradzić. Oczywiście dyrekcja nie wyposażyła go<br />
w procedury postępowania w sytuacjach kryzysowych.<br />
Będzie musiał wisieć na telefonie, próbując zawiadomić<br />
służby epidemiologiczne – oni mają podobno swoje<br />
procedury, których jednak nikomu nie zdradzają.<br />
Oczywiście zareagują pod warunkiem, że poprosi się<br />
ich o pomoc w godzinach 8-15 w dni powszednie. Na<br />
stronach internetowych próżno szukać numeru alarmowego<br />
czynnego całą dobę. Nasz bohater osobiście za<br />
wszystko odpowiada. W razie jakiejś wpadki całą winę<br />
dyrekcja, ministerstwo oraz konsultanci zrzucą na jego<br />
barki. Rzadko kiedy może liczyć na wsparcie starszych<br />
kolegów. W razie wystąpienia „zdarzenia medycznego”<br />
wszyscy się od niego odwrócą. Przecież najlepiej wskazać<br />
„błąd ludzki” i zrzucić z siebie odpowiedzialność.<br />
Tymczasem to właśnie obowiązkiem ludzi rządzących<br />
i pełniących funkcje jest takie zorganizowanie, obmyślenie,<br />
przygotowanie i zaplanowanie pracy podległych<br />
pracowników czy instytucji, aby efekty były jak najlepsze,<br />
a błędów jak najmniej.<br />
Zimno!<br />
Praca na SOR-ze jest doskonałą szkołą <strong>dla</strong> młodego<br />
lekarza. Drobne zabiegi, szeroki wachlarz jednostek<br />
chorobowych, pacjenci w stanach nagłych, których trzeba<br />
zabezpieczyć. Tylko że żaden młody adept medycyny<br />
nie może uczyć się tam sam, na własnych błędach. Konieczne<br />
jest kilka lat praktyki pod kątem kompetentnego<br />
nauczyciela. Nie przypadkowego lekarza, który wybrał<br />
taką pracę, bo musi spłacić kredyty. Sam, po 5 latach<br />
regularnego uczęszczania na dyżury, mogę powiedzieć,<br />
15 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Moim zdaniem<br />
że mam jako takie wyobrażenie o tej pracy. Do samodzielnego<br />
dyżurowania na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym<br />
brakuje mi jeszcze wielu lat nauki i zdobywania<br />
doświadczeń. A przecież byłem tą dziedziną szczególnie<br />
zainteresowany, uczęszczałem na dodatkowe kursy,<br />
szkolenia, czytałem literaturę fachową – specjalnie się<br />
do tego przygotowywałem. Co ma powiedzieć rezydent<br />
interny czy ortopedii „zesłany” na SOR, który nigdy się<br />
tym nie interesował, a na studiach wyrobił minimum<br />
zapewnione przez uczelnię? Będzie przerażony, będzie<br />
się starał i zrobi wszystko, aby pomóc pacjentom. Z całą<br />
pewnością nie jest do tego profesjonalnie przygotowany.<br />
Coś tam zrobi, jakoś tam będzie. W papierach się zgadza,<br />
wszyscy są zadowoleni. Polska norma spełniona.<br />
Wiatr zmian?<br />
Jak wiadomo wszystko rozbija się o pieniądze.<br />
Koszty kształcenia kadr medycznych są już teraz bardzo<br />
duże. Panująca obecnie bylejakość wynika w głównej<br />
mierze z niedofinansowania. Tylko czy na pewno<br />
oszczędzamy na właściwych rzeczach?<br />
Może warto więcej pieniędzy zainwestować<br />
w szkolenie stażystów (i tych podyplomowych, i tych<br />
na stażach specjalizacyjnych). Na przykład zatrudnić<br />
dedykowanych opiekunów, którym się będzie płacić<br />
pensję. Natomiast stażystom przydzielić z góry określony<br />
zakres obowiązków wpisujących się w codzienną<br />
pracę oddziału. Może wtedy zamiast siedzieć na kanapie<br />
w końcu zapracują na swoje wynagrodzenie. Obecnie<br />
wszystko, co stażysta zrobi, zobaczy albo czego się nauczy,<br />
zależy od dobrego serca innych lekarzy. Nie mają<br />
oni żadnego interesu w tym, aby poświęcać swój czas<br />
na uczenie młodszych kolegów.<br />
Minie zapewne jeszcze wiele lat, zanim ktoś się<br />
zorientuje, że opłaca się mieć dobrze wykształconych,<br />
sprawnych, wypoczętych lekarzy. Może lepiej przeznaczyć<br />
dodatkowe <strong>10</strong>0 tys. zł rocznie na etaty i wynagrodzenia,<br />
tak aby lekarze nie byli zmuszeni do ciągłego dyżurowania<br />
i z powodu przemęczenia nie popełnili błędu<br />
kosztującego szpital 2 mln zł.<br />
Może lepiej mieć lekarzy, którzy dobrze zabezpieczą<br />
pacjenta urazowego i zapobiegną wtórnym urazom.<br />
Dodatkowe kilkaset tysięcy na szkolenia zaowocuje wieloma<br />
milionami oszczędności na krótszej hospitalizacji<br />
i mniejszych kosztach rehabilitacji chorych po wypadkach.<br />
Może lepiej poświęcić kilkaset godzin na symulacje<br />
medyczne i naukę praktycznego postępowania<br />
w przypadkach zagrożenia życia pacjentów. Tak aby<br />
każdy lekarz zachowywał się profesjonalnie i wiedział,<br />
co robić w zetknięciu ze stanem nagłym.<br />
Może warto zainwestować w szkolenia z zakresu<br />
kompetencji miękkich, radzenia sobie ze stresem, asertywności,<br />
postępowania w razie agresji i manipulacji.<br />
Taki lekarz miałby lepszy compliance, a co za tym idzie,<br />
koszty leczenia powikłań u pacjentów niestosujących<br />
się do zaleceń byłyby mniejsze.<br />
Procedury powinni tworzyć ludzie, którzy będą<br />
z nich korzystali w celu stworzenia skutecznego, sprawnego<br />
zespołu, a nie urzędnicy chcący zdobyć papierek<br />
akredytacyjny. Może w końcu zaczną się liczyć konkretne<br />
umiejętności i kompetencje, a nie papierowe certyfikaty.<br />
Ktoś kiedyś tak zmodyfikuje program uczelni<br />
medycznych, że przyszli lekarze nie będą uczeni rywalizacji,<br />
lecz współpracy <strong>dla</strong> dobra pacjenta. Będą potrafili<br />
kierować zespołem i grupowo rozwiązywać problemy.<br />
Nikt za nas niczego nie zmieni. Musimy to zrobić<br />
my. Sami.<br />
Michał Ducki<br />
młody lekarz<br />
wkrótce zakończy staż podyplomowy<br />
Fot. Mieczysław Knypl<br />
16 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Artykuł poglądowy<br />
Powikłania narządowe<br />
w nadciśnieniu tętniczym<br />
Krystyna Knypl<br />
Powikłania te są wpisane w historię naturalną nadciśnienia tętniczego, w szczególności<br />
tych przypadków, które nie są leczone lub kontrola ciśnienia krwi jest nieskuteczna.<br />
Powikłania dotyczą serca, naczyń krwionośnych, mózgu i nerek.<br />
Czas wystąpienia uszkodzeń narządowych, ich zakres<br />
i stopień nasilenia zależą od wielu czynników, ale<br />
głównym wydaje się skuteczność leczenia hipotensyjnego<br />
i jego wdrożenie w możliwie najwcześniejszym okresie<br />
choroby. U pacjentów z opornym nadciśnieniem tętniczym<br />
możliwość wystąpienia uszkodzeń narządowych jest<br />
większa 1 . Podkreślana jest rola płci – u kobiet zagrożenie<br />
powikłaniami sercowo-naczyniowymi wyraźnie wzrasta<br />
powyżej ciśnienia rozkurczowego 95 mmHg, natomiast<br />
u mężczyzn powyżej ciśnienia rozkurczowego 85 mmHg 2 .<br />
Wśród przyczyn łagodniejszego przebiegu choroby<br />
u kobiet wymienia się: wyższą o <strong>10</strong>% pojemność<br />
wyrzutową, mniejszy opór obwodowy, a także ochronną<br />
rolę estrogenów. Do innych czynników mających wpływ<br />
na wystąpienie i nasilenie uszkodzeń narządowych<br />
należy współistnienie z nadciśnieniem tętniczym otyłości<br />
i cukrzycy 3 . Także zmienność ciśnienia krwi jest<br />
czynnikiem sprzyjającym powikłaniom narządowym.<br />
Udokumentowano, że w przypadkach zwiększonej<br />
zmienności ciśnienia krwi częściej dochodzi do niemego<br />
niedokrwienia istoty białej mózgu 4 . U pacjentów<br />
1<br />
Cuspidi C., Macca G., Sampieri L. i wsp.: High prevalence<br />
of cardiac and extracardiac target organ damage in refractory<br />
hypertension. J. Hypertens. 2001,19,2063-70.<br />
2<br />
Kaplan N.M., Douglas P.S.: Essential hypertension in women.<br />
www.uptodate.com<br />
3<br />
Cuspidi C., Lonati l., Sampieri L. i wsp: Prevalence of target<br />
organ damage in treated hypertensive patients: different impact<br />
of clinic and ambulatory blood pressure control. J. Hypertens.<br />
2000,18,803-9.<br />
4<br />
Gomez-Angelats E., De la Sierra A., Sierra C., i wsp: Blood<br />
pressure variability and silent cerebral damage in essential<br />
hypertension. Am.J.Hypertens. 2004,17, 696-700.<br />
z niemym niedokrwieniem istoty białej mózgu najwcześniej<br />
stwierdzanym zaburzeniem spośród funkcji<br />
poznawczych jest niewielkie obniżenie uwagi. Nie<br />
obserwowano natomiast zaburzeń w zakresie pamięci,<br />
inteligencji, poziomu nastroju lub lęku 5 .<br />
Tabela 1. Czynniki sprzyjające wystąpieniu uszkodzeń<br />
narządowych w przebiegu nadciśnienia tętniczego<br />
• Czas trwania choroby<br />
• Wysokość ciśnienia<br />
• Nieskuteczne lub nieregularne leczenie hipotensyjne<br />
• Współistnienie nadwagi lub cukrzycy<br />
• Patologiczna zmienność ciśnienia w ciągu doby<br />
• Brak obniżenia ciśnienia krwi w nocy<br />
• Płeć męska<br />
• Predyspozycje genetyczne<br />
Obecnie uważa się, że ryzyko powikłań narządowych<br />
nadciśnienia tętniczego rozpoczyna się już przy<br />
wartościach powyżej 115/75 mmHg i podwaja wraz<br />
z przyrostem o każde 20/<strong>10</strong> mmHg 6 (tab. 2).<br />
Raport 7 JNC podkreśla bardzo mocno, że powyżej<br />
50. roku życia skurczowe ciśnienie krwi większe niż<br />
140 mmHg jest silniejszym czynnikiem ryzyka powikłań<br />
narządowych niż ciśnienie rozkurczowe. Obserwacja ta,<br />
mająca gruntowne udokumentowanie w badaniach epidemiologicznych,<br />
zwłaszcza pochodzących z Framingham<br />
5<br />
Sierra C., De la Sierra A., Salamero M. i wsp.: Silent cerebral<br />
white matter lesions and cognitive function in middle-aged<br />
essential hypertensive patients. Am.J.Hypertens. 2004,17,529-34<br />
6<br />
The Seventh Report of the Joint National Committee on<br />
Prevention, Detection, Evaluation and Treatment of High<br />
Blood Pressure. www.nhlbi.nih.gov/guidelines/hypertension/<br />
index.htm<br />
17 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Artykuł poglądowy<br />
Tabela 2. Zależność pomiędzy wysokością ciśnienia krwi<br />
a wzrostem ryzyka powikłań narządowych (wg www.healthybp.com)<br />
Wartość ciśnienia,<br />
mmHg<br />
Ryzyko powikłań narządowych<br />
115/75 nie występuje<br />
135/85 x 2<br />
155/95 x 4<br />
175/<strong>10</strong>5 x 8<br />
Heart Study, nakazuje odrzucić jeszcze do niedawna szeroko<br />
rozpowszechniony pogląd o fizjologicznym wzroście<br />
ciśnienia wraz z wiekiem. Obecnie znanych jest co najmniej<br />
kilkanaście plemion tzw. niskociśnieniowych, u których<br />
nie dochodzi do wzrostu ciśnienia krwi w miarę upływu lat.<br />
Społeczności te charakteryzują się diametralnie<br />
odmiennym stylem życia i diety od większości<br />
społeczeństw z krajów uprzemysłowionych. Badanie<br />
INTERSALT, w którym określano dobowe wydalanie<br />
jonu sodowego, wykazało istnienie bardzo dużych różnic<br />
między poszczególnymi społeczeństwami. Najmniejsze<br />
wydalanie jonu sodowego, wynoszące 0,2 mmol/24 h,<br />
stwierdzono u Indian Yanomami żyjących w tropikalnych<br />
lasach na pograniczu Brazylii i Wenezueli. Największe<br />
wydalanie, wynoszące 242 mmol/24 h, wykazano<br />
u Chińczyków zamieszkujących północną część kraju 7 .<br />
U Indian Yanomami nie obserwuje się wzrostu ciśnienia<br />
z wiekiem ani udarów mózgowych. Natomiast wśród<br />
Chińczyków częstość występowania nadciśnienia oraz<br />
udarów mózgowych jest bardzo wysoka.<br />
Interesująco brzmi hipoteza o genetycznej skłonności<br />
do powikłań narządowych i perspektywach, jakie<br />
mogłyby stwarzać badania genetyczne 8 : Analiza genetyczna,<br />
którą trzeba przeprowadzić tylko raz w życiu danej<br />
osoby, wydaje się szczególnie przydatna jako potencjalne<br />
narzędzie przewidywania incydentów klinicznych, których<br />
7<br />
INTERSALT: An international study of electrolyte excretion<br />
and blood pressure. Results for 24 hour urinary sodium and<br />
potassium excreation. Intersalt Cooperative Research Group.<br />
No authors listed. BMJ 1988,297,319-28.<br />
8<br />
Turner S.T., Schwartz G.L., Chapman A.B. i wsp. Farmakogenetyka<br />
leczenia hipotensyjnego: w dążeniu do optymalnego<br />
doboru leków u poszczególnych pacjentów. J. Hypertens.<br />
Wydanie polskie. 2001,1,30-39.<br />
rozwój może trwać dziesięciolecia, ale rozpoczyna się we<br />
wczesnych okresach życia.<br />
1. Jak oceniać powikłania<br />
narządowe?<br />
Dysponujemy różnymi metodami oceny obecności<br />
uszkodzeń. Do wykrywania wczesnych postaci uszkodzeń<br />
narządowych znajdują zastosowanie: badanie ultrasonograficzne<br />
tętnic szyjnych, echokardiografia, oznaczenie<br />
mikroalbuminurii w dobowej zbiórce moczu lub oznaczenie<br />
kreatyniny w surowicy krwi. Określenie stopnia<br />
uszkodzenia narządów wewnętrznych lepiej odzwiercie<strong>dla</strong><br />
ryzyko powikłań naczyniowo-sercowych niż tradycyjne<br />
czynniki ryzyka 9 , natomiast odwracalność uszkodzenia jest<br />
dobrym wskaźnikiem skuteczności leczenia hipotensyjnego.<br />
1.1. Badanie ultrasonograficzne<br />
tętnic szyjnych<br />
Badanie to obejmuje określenie światła naczynia<br />
oraz ocenę grubości błony wewnętrznej i środkowej.<br />
Pierwsze badanie grubości błony wewnętrznej i środkowej<br />
przeprowadzono początkowo w warunkach doświadczalnych,<br />
a wyniki przedstawiono w 1986 roku <strong>10</strong> .<br />
Dwa lata później opublikowano doniesienia wykazujące,<br />
że badaniem ultrasonograficznym można wykrywać<br />
zgrubienie błony wewnętrznej i środkowej, a także<br />
uwidaczniać obecność blaszek miażdżycowych 11 . Powtarzalność<br />
pomiarów grubości błony wewnętrznej<br />
i środkowej (infima-media thickness – IMT), szczególnie<br />
w odniesieniu do ściany dalszej tętnicy szyjnej wspólnej<br />
jest dobra, a błąd metody nie przekracza 5% 12 .<br />
9<br />
Dahlof B.: End-organ damage; does it really matter how we<br />
prevent it? Eur. Heart J. Supplement 2003,5,F33-F39.<br />
<strong>10</strong><br />
Pignoli P., Tremoli E., Poli A., i wsp..: Intimal plus medial<br />
thickness of the arterial wall: a direct measurement with ultrasound<br />
imaging. Circulation 1986, 6, 1399-406.<br />
11<br />
Poli A., Tremoli E., Colombo A., i wsp.: Ultrasonographic<br />
measurement of the common carotid artery wall thickness in<br />
hypercholesterolemic patients. A new model for the quantitation<br />
and follow-up of preclinical atherosclerosis in living<br />
human subjects. Atherosclerosis 1988,70,253-61.<br />
12<br />
Zieliński T.: Przydatność badania ultrasonograficznego<br />
tętnic szyjnych w diagnostyce i ocenie terapii nadciśnienia<br />
tętniczego. Terapia 2002, nr 124, www.esculap.pl<br />
18 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Artykuł poglądowy<br />
Badanie obejmuje ocenę tętnic szyjnych w osi<br />
długiej, w ich części przedopuszkowej, opuszki oraz<br />
początkowego odcinka tętnicy szyjnej wewnętrznej.<br />
Według wytycznych europejskich w leczeniu nadciśnienia<br />
za nieprawidłowy należy uważać wskaźnik<br />
IMT ≥ 0,9 mm lub obecność blaszki miażdżycowej.<br />
Prawidłowe wartości IMT zależą w pewnej mierze od<br />
metodologii pomiarów i definicja górnej granicy normy<br />
jest arbitralna 13 . Często przyjmuje się więc, że górną<br />
granicą normy jest 75. centyl rozkładu IMT w populacji.<br />
Istnieje zależność między zwiększoną wartością<br />
IMT a tradycyjnymi czynnikami ryzyka, niektórymi<br />
nowymi czynnikami ryzyka (status psychospołeczny,<br />
hiperhomocysteinemia, lepkość osocza) oraz zmianami<br />
narządowymi, takimi jak zmiany w substancji białej<br />
mózgu, przerost lewej komory, mikroalbuminuria<br />
i zagrożenie zawałem serca. Pomiar IMT wykonywany<br />
jest również <strong>dla</strong> oceny wpływu leków hipotensyjnych<br />
na cofanie się zmian narządowych.<br />
1.2. Echokardiografia<br />
Badanie echokardiograficzne pozwala na dokładną<br />
ocenę grubości przegrody międzykomorowej,<br />
wielkości jamy oraz tylnej ściany lewej komory serca.<br />
Grubość przegrody międzykomorowej u osób zdrowych<br />
nie przekracza 12 mm, tylnej ściany <strong>10</strong>...12 mm, wymiar<br />
rozkurczowy lewej komory 55 mm, a skurczowy 35 mm.<br />
Za pomocą odpowiednich wzorów możliwe jest ponadto<br />
oznaczenie masy lewej komory lub wskaźnika masy<br />
lewej komory, który jest obliczany z uwzględnieniem<br />
powierzchni ciała pacjenta. Według europejskich wytycznych<br />
leczenia nadciśnienia 14 prawidłowy LVMI <strong>dla</strong><br />
mężczyzn jest poniżej 125 g/m 2 , a <strong>dla</strong> kobiet 1<strong>10</strong> g/m 2 .<br />
1.3. Mikroalbuminuria<br />
Pojawienie się albumin w moczu w ilości ≥30 mg<br />
na dobę określane jest mianem mikroalbuminurii<br />
13<br />
Simon A., Gariepy J., Chironi G. i wsp.: Grubość kompleksu<br />
błony wewnętrznej i środkowej: nowe narzędzie w diagnostyce<br />
i leczeniu u pacjentów z grupy ryzyka sercowo-naczyniowego.<br />
J. Hypertens. Wydanie polskie 2003, 2,11-20.<br />
14<br />
2003 Guidelines for the management of arterial hypertension.<br />
www.eshonline.org<br />
i uważane jest za wczesny objaw nefropatii 15 . Definicje<br />
kategorii wydalania albumin z moczem przedstawiono<br />
w tabeli 3.<br />
Tabela 3. Definicje kategorii wydalania albumin z moczem<br />
Kategoria<br />
Wartość<br />
prawidłowa<br />
Mikroalbuminuria<br />
Kliniczna<br />
albuminuria<br />
Dobowa<br />
zbiórka<br />
moczu<br />
(mg/24h)<br />
Zbiórka moczu<br />
w jednostce<br />
czasu<br />
(μg/min)<br />
Przygodna<br />
porcja moczu<br />
(μg/mg<br />
kreatyniny)<br />
< 30 < 20 < 30<br />
30-299 20-199 30-299<br />
≥ 300 ≥ 200 ≥ 300<br />
Do wykrywania mikroalbuminurii stosuje się<br />
specjalne testy, ponieważ rutynowe badanie laboratoryjne<br />
obecności białka w moczu nie są odpowiednio czułe.<br />
2. Kliniczne znaczenie uszkodzenia<br />
narządów wewnętrznych<br />
Dokładne określenie stopnia uszkodzenia narządów<br />
wewnętrznych w przebiegu nadciśnienia tętniczego<br />
jest niezbędne przede wszystkim <strong>dla</strong> oceny całkowitego<br />
ryzyka sercowo-naczyniowego. Ilościowe określenie<br />
stopnia uszkodzenia pozwala na obserwację przebiegu<br />
nadciśnienia oraz monitorowanie efektów leczenia<br />
hipotensyjnego.<br />
2.1. Serce w nadciśnieniu tętniczym<br />
W przebiegu nadciśnienia tętniczego może dochodzić<br />
do przerostu lewej komory, dysfunkcji rozkurczowej<br />
i skurczowej mięśnia sercowego, zaburzeń<br />
w przepływie wieńcowym oraz zaburzeń rytmu serca.<br />
Zespół tych zaburzeń bywa określany jako miokardiopatia<br />
nadciśnieniowa, a zmiany dotyczą zarówno<br />
miocytów, elementów łączno-tkankowych, jak i naczyń<br />
krwionośnych 16 . Prognoza rozwoju jawnej niewydolności<br />
15<br />
Nefropatia cukrzycowa. Stanowisko American Diabetes Association.<br />
Przedruk z Diabetes Care 2002, 25, supl. A. S 85-S 89<br />
w Diabetologia Praktyczna 2002, 3, suppl. A. A129-A134.<br />
16<br />
De Leeuw P.W., Kroon A.A.: Hypertension and the development<br />
of heart failure. J. Cardiovasc. Pharmacol. 1998, 32, suppl.1:S9-15.<br />
19 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Artykuł poglądowy<br />
krążenia zależy od stopnia nasilenia i współistnienia<br />
poszczególnych składowych zespołu. U 60-letniego<br />
mężczyzny z ciśnieniem skurczowym 160 mmHg, bez<br />
dolegliwości klinicznych, ryzyko rozwoju niewydolności<br />
krążenia wynosi 0,37%/rok; w przypadku dołączenia<br />
się przerostu lewej komory wzrasta ono do 0,9%/rok.<br />
Natomiast jeżeli u opisanego mężczyzny współistnieje<br />
ponadto choroba niedokrwienna serca, wada zastawkowa<br />
i cukrzyca, wówczas ryzyko rozwoju niewydolności<br />
krążenia wynosi 5,1% w przypadku bez przerostu i 9,5%<br />
gdy współistnieje przerost lewej komory 17 .<br />
2.1.1. Przerost lewej komory serca<br />
Mięsień sercowy w około 80% składa się z miocytów<br />
i w około 20% z naczyń i zrębu śródmiąższowego,<br />
a masa lewej komory jest proporcjonalna do wielkości<br />
ciała człowieka. W związku z tym jest ona indeksowana<br />
w stosunku do wagi, wzrostu lub powierzchni ciała.<br />
W badaniach Framingham Heart Study przyjęto jako<br />
normę <strong>dla</strong> masy lewej komory: <strong>10</strong>0 g/m 2 u kobiet<br />
i 130 g/m 2 u mężczyzn 18 .<br />
Częstość występowania przerostu lewej komory<br />
wśród pacjentów z nadciśnieniem tętniczym jest oceniana<br />
bardzo różnie, ponieważ w dużej mierze zależy<br />
od badanej populacji i metody użytej do rozpoznania.<br />
W populacji ogólnej przerost lewej komory rozpoznawany<br />
na podstawie ekg jest stwierdzany u 2,1% badanych,<br />
a na podstawie echokardiogramu u 16%. W populacji<br />
Framingham przerost stwierdzano u 0,4% kobiet i 1%<br />
mężczyzn z nadciśnieniem granicznym oraz u 1,8%<br />
kobiet i 3,3% mężczyzn z nadciśnieniem utrwalonym 19 .<br />
Powstanie przerostu lewej komory wiąże się<br />
z trzema głównymi anatomicznymi komponentami,<br />
których proporcje mogą być różne u poszczególnych<br />
osób: zwiększenie masy komórek mięśnia sercowego,<br />
17<br />
Verdecchia P.: Cardiac failure in hypertensive cardiopathy.<br />
Ital. Heart J. 2000, suppl. 2, 72-7.<br />
18<br />
Levy D., Savage D.D., Garrison R.J. i wsp.: Echocardiographic<br />
criteria for left ventricular hypertrophy: the Framingham Heart<br />
Study. Am. J. Cardiol. 1987,59,956-960.<br />
19<br />
Verdecchia P.: The heart. From hypertension to left ventricular<br />
hypertrophy: pathogenesis-reversibility. Rozdział w:<br />
Hypertension, microcirculation and end organ damage ed.<br />
Kaplan N.M. Lippincott Wiliams & Wilkins 2002.<br />
zwiększenie objętości tkanki łącznej oraz zwiększenie<br />
wymiarów lewej komory 20 . Zwiększenie masy komórek<br />
mięśnia sercowego jest następstwem przede wszystkim<br />
przeciążenia ciśnieniowego. Mechanizm taki występuje<br />
w nadciśnieniu tętniczym pierwotnym, zwężeniu zastawek<br />
aorty, koarktacji aorty oraz u osób uprawiających<br />
sporty izometryczne (podnoszenie ciężarów). W przypadkach<br />
tych dochodzi do przerostu koncentrycznego,<br />
a wymiar wewnętrzny lewej komory nie ulega zmianie.<br />
Natomiast w przypadkach przeciążenia objętościowego,<br />
które ma miejsce na przykład w niedomykalności aortalnej,<br />
powstaje tendencja do powiększenia rozmiarów<br />
lewej komory i przerostu ekscentrycznego.<br />
W nadciśnieniu tętniczym pierwotnym dominuje<br />
przerost koncentryczny, jednakże w przypadkach współistnienia<br />
przeciążenia ciśnieniowego i objętościowego<br />
końcowe rezultaty mogą być różne. W wypadku sportowców,<br />
u osób z wadami zastawkowymi, a także w innych<br />
sytuacjach współistnienia przeciążenia ciśnieniowego<br />
i objętościowego rozrost komórek mięśnia serca jest<br />
połączony z niewielkim tylko zwiększeniem objętości<br />
tkanki łącznej, bez znaczących zmian w architekturze intersticjalnej.<br />
W takich warunkach skurcz poszczególnych<br />
miocytów może być efektywnie przełożony na skurcz<br />
całej lewej komory, a faza rozkurczu jest prawidłowa. Dla<br />
odmiany w przypadkach nadciśnienia tętniczego pierwotnego<br />
dochodzi do nadmiernego rozrostu interstitium,<br />
będącego przede wszystkim następstwem nadmiernego<br />
gromadzenia się kolagenu typu I. Prawidłowa proporcja<br />
pomiędzy grubszym i sztywniejszym kolagenem typu<br />
I a kolagenem typu III, tworzącym cienką, elastyczną<br />
siateczkę, zapewnia utrzymanie prawidłowego kształtu<br />
komór i grubości ścian serca. Powstanie zaburzeń w ich<br />
wzajemnej proporcji może utrudniać skracanie się miocytów<br />
w czasie skurczu i ich relaksację w czasie rozkurczu.<br />
Rezerwa przepływu wieńcowego może być zmniejszona,<br />
mogą także wystąpić zaburzenia rytmu serca.<br />
Wzrost ciśnienia uruchamia wiele mechanizmów<br />
na poziomie wewnątrzkomórkowym o charakterze wyrównawczym.<br />
W badaniach doświadczalnych na psach<br />
wykazano, że po wywołaniu przeciążenia ciśnieniowego<br />
następuje wzrost syntezy miozyny łańcucha ciężkiego<br />
20<br />
Verdecchia P.: ibidem<br />
20 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Artykuł poglądowy<br />
o 30±3,5% i jest on znamienny statystycznie (p
Artykuł poglądowy<br />
Badanie LIFE oceniające leczenie losartanem<br />
w porównaniu z atenololem u pacjentów z przerostem<br />
lewej komory wykazało znamiennie większą regresję<br />
przerostu lewej komory w grupie otrzymującej losartan 27 .<br />
Większa redukcja przerostu lewej komory w następstwie<br />
leczenia inhibitorami ACE oraz sartanami sugeruje,<br />
że układ renina-angiotensyna odgrywa znaczącą rolę<br />
w patogenezie przerostu lewej komory.<br />
Może to sugerować, że interwencja terapeutyczna<br />
poprzez blokadę neurohumoralną u pacjentów<br />
z nadciśnieniem tętniczym i przerostem lewej komory<br />
przyczynia się do wydłużenia życia.<br />
Płynące z przedstawionych badań sugestie nie<br />
mogą być rozciągane na całą populację pacjentów<br />
z nadciśnieniem tętniczym, należy bowiem uwzględnić<br />
następujące ograniczenia: zbyt mała liczba badanych<br />
pacjentów, niereprezentatywność populacji użytych do<br />
badań, zbyt krótki czas obserwacji, nie dość dokładne<br />
porównanie poszczególnych grup leków hipotensyjnych,<br />
brak kryterium ślepej próby przy ocenie badań<br />
echokardiograficznych oraz nie zawsze właściwe próby<br />
statystyczne 28 . Z uwagi na powyższe wątpliwości proponowane<br />
są standardowe grupy i okresy obserwacji:<br />
• grupy 40-60 pacjentów <strong>dla</strong> wyjaśnienia aspektów patofizjologicznych<br />
oraz mechanizmów działania nowych<br />
leków hipotensyjnych<br />
• grupy od 300 do 400 pacjentów obserwowanych przez<br />
1 rok <strong>dla</strong> wyjaśnienia, czy istnieją różnice między poszczególnymi<br />
grupami leków hipotensyjnych<br />
• grupy powyżej 120 osób obserwowane przez ponad<br />
4 lata <strong>dla</strong> wyjaśnienia, czy regresja przerostu poprawia<br />
prognozę w nadciśnieniu tętniczym.<br />
Jednakże rozstrzygnięcie może nie być łatwe, jeśli<br />
w ogóle możliwe, zważywszy że ponad 50% pacjentów<br />
<strong>dla</strong> uzyskania pełnej kontroli ciśnienia krwi wymaga<br />
podania przynajmniej dwóch leków, a około 30%<br />
pacjentów wymaga jednoczesnego stosowania trzech<br />
leków hipotensyjnych 29 .<br />
27<br />
Dalhof B. i wsp.: ibidem<br />
28<br />
Devereux R.B., Dahlof B.: Criteria for an informative trial<br />
of left ventricular hypertrophy regression. J. Hum. Hypertens.<br />
1994,8,735-9.<br />
29<br />
Lip G. Y.H.: Regression of left ventricular hypertrophy and<br />
2.1.2. Dysfunkcja rozkurczowa<br />
i skurczowa serca<br />
Przebieg okresu rozkurczu lewej komory odpowiada<br />
za jej napełnianie krwią, przy czym aktywna<br />
relaksacja jest odpowiedzialna za wczesne napełnianie,<br />
a bierna sztywność mięśnia za późne napełnianie. Zaburzenia<br />
napełniania w okresie rozkurczu są najwcześniejszym<br />
objawem zmian w mięśniu serca w przebiegu<br />
nadciśnienia tętniczego, które mogą wyprzedzać wystąpienie<br />
przerostu lewej komory serca.<br />
Przerost lewej komory lub zawał mięśnia sercowego<br />
mogą prowadzić do jego przebudowy, a w dalszej<br />
konsekwencji do rozwoju subklinicznej niewydolności<br />
lewej komory. Wyróżnia się dwie postaci subklinicznej<br />
niewydolności: dysfunkcję rozkurczową lub dysfunkcję<br />
skurczową 30 . Określenie rodzaju dysfunkcji może być<br />
dokonane metodą echokardiograficzną lub izotopową.<br />
Ocena czynności rozkurczowej lewej komory<br />
oparta jest na analizie napływu mitralnego, czyli prędkości<br />
fali E (wczesnego napełniania), prędkości fali<br />
a (skurcz przedsionków) oraz ich wzajemnym stosunku.<br />
Wartości parametrów czynności rozkurczowej lewej komory<br />
zmieniają się zależnie od wieku pacjentów (tab. 4).<br />
Tabela 4. Prawidłowe wartości parametrów czynności<br />
rozkurczowej lewej komory w zależności od wieku 31<br />
Parametr<br />
E (m/s)<br />
a (m/s)<br />
Stosunek<br />
E/a<br />
Wiek, lata<br />
21-49 > 50 > 70<br />
0,72<br />
(0,44-1,0)<br />
0,40<br />
(0,20-0,60)<br />
1,9<br />
(0,7-3,1)<br />
0,62<br />
(0,34-0,90)<br />
0,59<br />
(0,31-0,87)<br />
1,1<br />
(0,5-1,7)<br />
0,44<br />
(0,25-0,76)<br />
0,59<br />
(0,38-0,84)<br />
0,8<br />
(0,5-1,2)<br />
Upośledzenie relaksacji lewej komory cechuje<br />
się redukcją prędkości fali E oraz zwiększeniem prędkości<br />
fali a. Takiemu obrazowi dopplerowskiemu nie<br />
improved prognosis. Some hope now... or hype? Circulation<br />
2001,<strong>10</strong>4,1582-84<br />
30<br />
N.M. Kaplan: Nadciśnienie tętnicze. Wydawnictwo Medyczne<br />
Urban & Partner. Wrocław 1999.<br />
31<br />
Ścisło P., Kochanowski J., Kosior D.: Echokardiografia w diagnostyce<br />
lewokomorowej niewydolności serca. www.esculap.pl<br />
22 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Artykuł poglądowy<br />
towarzyszy zwykle podwyższenie ciśnienia rozkurczowego<br />
w lewej komorze.<br />
Niewydolność serca typu rozkurczowego występuje<br />
częściej u kobiet, osób starszych z nadciśnieniem<br />
skurczowym oraz u pacjentów z cukrzycą.<br />
Najczęściej stosowanym parametrem oceny<br />
czynności skurczowej lewej komory jest określenie<br />
frakcji wyrzutowej (ejection fraction – EF). Wartości<br />
poniżej 40% sugerują istotne upośledzenie kurczliwości<br />
mięśnia lewej komory, a poniżej 20% wskazują na bardzo<br />
złe rokowanie. Rzadziej stosowanym sposobem oceny<br />
skurczowej czynności serca jest pomiar przyrostu ciśnienia<br />
w czasie. Frakcja wyrzutowa informuje o globalnej<br />
czynności skurczowej lewej komory. Niekiedy jednak<br />
zachodzi potrzeba analizy odcinkowej kurczliwości.<br />
Bardzo dokładną ocenę funkcji lewej komory<br />
można uzyskać metodą echokardiografii trójwymiarowej.<br />
2.1.3. Choroba niedokrwienna serca<br />
Nadciśnienie tętnicze zwiększa ryzyko wystąpienia<br />
choroby wieńcowej. Opis bólu wieńcowego jest<br />
znany od XVIII wieku. Został podany przez angielskiego<br />
lekarza, dr. Wiliama Heberdena, który sam cierpiał na<br />
chorobę wieńcową. W słynnym dziele Commentarii de<br />
morborum historia et curatione dr Hebereden tak pisał<br />
o odczuwanych dolegliwościach: Nad wyraz przykry ból<br />
w piersiach chwyta pacjenta dotkniętego tym cierpieniem,<br />
gdy ten idzie, zwłaszcza jeśli idzie pod górę, niedługo po<br />
jedzeniu. Wydaje się, że ból ten doprowadzi do śmierci,<br />
jeśli będzie nasilał się lub trwał dalej. Jednakże w chwili<br />
gdy chory przystaje dolegliwości znikają. Ból umiejscawia<br />
się niekiedy w górnej części mostka, niekiedy w części<br />
środkowej lub dolnej i często rozchodzi się bardziej ku<br />
stronie lewej niż ku prawej. Często też ból promieniuje<br />
od piersi do połowy lewego ramienia. 32<br />
Choć od podania pierwszego opisu minęły wieki,<br />
badania nad różnymi aspektami powstania choroby<br />
wieńcowej oraz bólu wieńcowego trwają nieustannie.<br />
Wśród mechanizmów, które powodują zwiększenie<br />
ryzyka choroby niedokrwiennej wymienia się: przyspieszenie<br />
rozwoju miażdżycy, dysfunkcję śródbłonka<br />
32<br />
Aleksandrow D., Wysznacka W.: Rozpoznawanie chorób<br />
serca. PZWL. Warszawa 1970.<br />
naczyniowego, a zwłaszcza upośledzenie jego funkcji<br />
rozkurczowej oraz zaburzenia przepływu wieńcowego.<br />
Zmiany w zakresie krążenia wieńcowego mogą<br />
polegać na zmniejszeniu przepływu, obniżeniu rezerwy<br />
wieńcowej oraz wzroście oporu w naczyniach wieńcowych<br />
33 . Nie zostało jednoznacznie określone, któremu<br />
z mechanizmów zmian w krążeniu wieńcowym należy<br />
przypisać główną rolę 34,35 . Najczęściej wyrażana jest<br />
opinia o istotnej roli zwiększonego oporu w krążeniu<br />
wieńcowym. Jest on związany ze zwiększonym oporem<br />
naczyniowym występującym w przebiegu nadciśnienia<br />
tętniczego w całym układzie krążenia. Opór w krążeniu<br />
wieńcowym u chorych z nadciśnieniem tętniczym jest<br />
o 20% większy, a rezerwa wieńcowa mniejsza o 37%<br />
w porównaniu z osobami z prawidłowym ciśnieniem<br />
krwi (p
Artykuł poglądowy<br />
2.1.4. Zaburzenia rytmu serca<br />
Częstość serca pozostaje w ścisłej zależności<br />
z wysokością i zachowaniem ciśnienia krwi. Badania<br />
epidemiologiczne wykazują ściślejszą zależność między<br />
częstością serca a ciśnieniem skurczowym niż rozkurczowym,<br />
w większym stopniu u mężczyzn niż u kobiet,<br />
w wieku poniżej 65. roku życia 38 . Przyspieszenie częstości<br />
serca jest typowym objawem nadciśnienia u młodych<br />
osób. Wieloletnie nadciśnienie tętnicze prowadzi do<br />
przerostu i zaburzeń napływu do lewej komory, powiększenia<br />
lewego przedsionka i zwolnienia przewodzenia<br />
wewnątrzprzedsionkowego 39 . Zmiany te sprzyjają wystąpieniu<br />
ekstrasystolii nadkomorowej, trzepotania<br />
i migotania przedsionków. Nadkomorowe zaburzenia<br />
rytmu serca stwierdzane są u 25-50% pacjentów<br />
z nadciśnieniem tętniczym 40 . Długotrwała obserwacja<br />
pacjentów z nadciśnieniem tętniczym wykazuje, że<br />
migotanie przedsionków częściej występuje u starszych<br />
osób, z wyższym ciśnieniem krwi, większą masą lewej<br />
komory i większym rozmiarem lewego przedsionka 41 .<br />
Im większy rozmiar lewego przedsionka, tym większa<br />
tendencja do utrwalenia migotania przedsionków, co<br />
również zwiększa zagrożenie niedokrwiennym udarem<br />
mózg; u w większym stopniu niż w wypadku napadowego<br />
migotania przedsionków.<br />
Nadciśnienie tętnicze jest najczęstszą przyczyną<br />
niereumatycznego migotania przedsionków oraz innych<br />
nadkomorowych zaburzeń rytmu serca 42 .<br />
Poza migotaniem przedsionków u pacjentów<br />
z nadciśnieniem tętniczym mogą wystąpić dodatkowe<br />
pobudzenia komorowe i częstoskurcz komorowy.<br />
38<br />
Palatini P., Julius S.: Heart rate and the cardiovascular risk.<br />
J. Hypertens. 1997,15,3-17.<br />
39<br />
Healey J.S., Connolly S.J.: Atrial fibrillation: hypertension as<br />
a causative agent, risk factor for complications and potential<br />
therapeutic target. Am. J. Cardiol. 2003,91,9G-14G.<br />
40<br />
Hennersdorf M.G., Strauer B.E.: Nadciśnienie tętnicze<br />
a zaburzenia rytmu serca. J. Hypertens. Wydanie Polskie<br />
2002,1,16-26.<br />
41<br />
Verdecchia P., Reboldi G.P., Gattobigio R. i wsp.: Atrial<br />
fibrillation in hypertension. Hypertension 2003,41,218-223.<br />
42<br />
Hennersdorf M.G., Strauer B.E.: Nadciśnienie tętnicze<br />
a zaburzenia rytmu serca. J. Hypertens. Wydanie Polskie<br />
2002,1,16-26.<br />
Częstość występowania komorowych zaburzeń rytmu<br />
serca u pacjentów z nadciśnieniem jest większa niż u osób<br />
z prawidłowym ciśnieniem krwi. W wypadku współistnienia<br />
przerostu lewej komory ryzyko częstoskurczu<br />
komorowego wzrasta czterokrotnie 43 . W powstaniu<br />
tych zaburzeń rytmu obok nadciśnienia istotną rolę<br />
odgrywa stymulacja układu współczulnego 44 . U pacjentów<br />
przewlekle leczonych diuretykami może rozwinąć<br />
się hipokaliemia, w przebiegu której mogą wystąpić<br />
zaburzenia rytmu serca.<br />
2.1.5. Zastoinowa niewydolność<br />
krążenia<br />
Niewydolność krążenia jest patologicznym stanem<br />
układu krążenia, w którym dochodzi do upośledzenia<br />
funkcji serca w dostarczaniu krwi w ilości<br />
niezbędnej do pokrycia zapotrzebowania metabolicznego<br />
lub w którym funkcja ta jest możliwa jedynie przy<br />
podwyższonym ciśnieniu napełniania. Jednakże zastoinowa<br />
niewydolność serca jest złożonym procesem chorobowym<br />
i z tego powodu różnorodnie definiowanym<br />
przez poszczególnych autorów. Prawdopodobnie owe<br />
trudności legły u podstaw określenia zaproponowanego<br />
przez profesora J.G. Clelanda: Niewydolność serca jest<br />
interesującym zbiorem zespołów klinicznych, pełnym<br />
paradoksów, niedających się łatwo zdefiniować, a przy<br />
tym często występującym i śmiertelnym 45 .<br />
Częstość występowania niewydolności krążenia<br />
określana jest na 2% populacji osób dorosłych, przy czym<br />
częstość ta wzrasta do 5-<strong>10</strong>% wśród osób po 65. roku<br />
życia 46 . Stan ten jest przyczyną około 5% hospitalizacji<br />
i najczęstszą przyczyną przyjęć do szpitala osób powyżej<br />
65. roku życia. W ciągu roku od rozpoznania choroby<br />
umiera 30-40% pacjentów, a w ciągu 5 lat 60-70%, przede<br />
wszystkim z powodu postępu schorzenia oraz z powodu<br />
groźnych komorowych zaburzeń rytmu serca.<br />
43<br />
Hennersdorf M.G., Strauber B.E. ibidem.<br />
44<br />
Gąsowski J., Narkiewicz K.: Zaburzenia rytmu serca-związek<br />
z nadciśnieniem tętniczym. Kardiologia w Praktyce 2004,1,2.<br />
www.kardiologiawpraktyce.pl/vol4/vol1_6.htm<br />
45<br />
Według Swales J.D.: Nadciśnienie tętnicze. α-medica press.<br />
Bielsko-Biała 1997.<br />
46<br />
Camm A.J., Luschner T.F., Serruys P.W., red.: Choroby serca<br />
i naczyń. Termedia. Poznań 2006/2007.<br />
24 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Artykuł poglądowy<br />
Do niewydolności serca może prowadzić każda<br />
nieprawidłowość w jego budowie lub funkcjonowaniu.<br />
Najczęstszymi przyczynami rozwoju niewydolności<br />
serca są: choroba niedokrwienna, nadciśnienie tętnicze,<br />
zaburzenia metaboliczne lub endokrynologiczne. Rzadsze<br />
przyczyny to zaburzenia immunologiczne, zapalne,<br />
genetyczne lub nowotworowe.<br />
Najczęstszą przyczyną niewydolności krążenia<br />
jest nadciśnienie tętnicze (częstość tej przyczyny zmniejsza<br />
się) oraz choroba niedokrwienna serca (częstość tej<br />
przyczyny zwiększa się).Wystąpieniu niewydolności krążenia<br />
sprzyja współistnienie cukrzycy, bowiem w schorzeniu<br />
tym częściej dochodzi do włóknienia mięśnia<br />
sercowego oraz dysfunkcji rozkurczowej. Ponadto występująca<br />
w cukrzycy dysfunkcja układu współczulnego<br />
sprzyja wystąpieniu niewydolności serca.<br />
W patogenezie niewydolności krążenia biorą<br />
udział zarówno zmiany budowy i funkcji miocytów, jak<br />
i bodźce neurohumoralne. Zmiany dotyczące miocytów<br />
polegają na ich wydłużeniu, poszerzeniu, destrukcji<br />
lub apoptozie. Zmiany neurohumoralne wiążą się ze<br />
wzrostem aktywności układu współczulnego i układu<br />
renina-angiotensyna. Podkreśla się też rolę cytokin,<br />
endotelin i czynnika martwicy nowotworu (ang. TNFα<br />
– tumor necrosis factor). U pacjentów z niewydolnością<br />
krążenia stwierdza się wzrost stężenia endoteliny-1<br />
i TNFα, wywierających działanie naczynioskurczowe<br />
oraz powodujących apoptozę miocytów.<br />
Nadciśnienie tętnicze stwierdzane jest u ponad<br />
połowy pacjentów z przewlekłą zastoinową niewydolnością<br />
serca. Jego udział w patogenezie zastoinowej<br />
niewydolności krążenia dokumentują obserwacje poczynione<br />
w przeszłości u pacjentów z nieleczonym<br />
nadciśnieniem tętniczym oraz w teraźniejszości wyniki<br />
prób klinicznych. W badaniach STOP-Hypertension,<br />
SHEP oraz UKPDS wykazano, że leczenie hipotensyjne<br />
powoduje ponad 50% redukcję względną ryzyka rozwoju<br />
niewydolności krążenia.<br />
3. Układ nerwowy w nadciśnieniu<br />
tętniczym<br />
W prawidłowych warunkach krążenie mózgowe<br />
charakteryzuje się pewnymi odrębnościami<br />
w porównaniu z innymi obszarami układu krążenia.<br />
Należą do nich: wysokie zużycie tlenu oraz czerpanie<br />
energii głównie z utleniania glukozy, mała rezerwa<br />
energetyczna w postaci glikogenu, silna zależność<br />
krążenia mózgowego od regulacji metabolicznej. Poza<br />
regulacją metaboliczną krążenie mózgowe podlega także<br />
chemoregulacji oraz autoregulacji. Chemoregulacja<br />
odbywa się głównie przez zmiany ciśnienia parcjalnego<br />
dwutlenku węgla i tlenu. Hiperkapnia powoduje<br />
rozszerzenie naczyń mózgowych i wzrost przepływu<br />
krwi, natomiast hipokapnia działa przeciwstawnie.<br />
Autoregulacja zapewnia, że pomimo dość dużych wahań<br />
ciśnienia systemowego krążenie mózgowe pozostaje<br />
utrzymane na stabilnym poziomie 47 .<br />
Patomechanizm zmian w strukturze naczyń mózgowych<br />
w przebiegu nadciśnienia tętniczego jest złożony.<br />
Są to zmiany zarówno czynnościowe, jak i anatomiczne,<br />
a na ich powstanie wpływają: podwyższone ciśnienie krwi,<br />
czynniki neurohumoralne oraz zaburzenia w obrębie<br />
śródbłonka. W przebiegu nadciśnienia dochodzi do<br />
pogrubienia ściany naczynia i remodelingu, głównie<br />
w obrębie małych tętniczek. Zmiany anatomiczne w tych<br />
tętniczkach prowadzą do zmniejszenia światła naczyń.<br />
Ponadto zaburzenia funkcji śródbłonka, jakie rozwijają<br />
się w przebiegu nadciśnienia, sprzyjają nieprawidłowemu<br />
funkcjonowaniu krążenia obocznego w obrębie mózgu 48 .<br />
Badania doświadczalne wykazują, że za proliferację<br />
mięśniówki gładkiej odpowiedzialna jest nieprawidłowa<br />
regulacja w obrębie kanałów wapniowych typu L. 49<br />
Poza proliferacją w przebiegu długotrwałego<br />
nadciśnienia dochodzi do zmian degeneracyjnych w komórkach<br />
mięśniówki oraz gromadzenia się w ścianie<br />
naczynia białek włókienkowych – elastyny i kolagenu.<br />
Istotny jest także wpływ nadciśnienia na przyspieszenie<br />
rozwoju miażdżycy.<br />
47<br />
Paulson O., Strandgaard S.: Hypertension disease and cerebral<br />
circulation. Rozdział w Hypertension. Patophysiology,<br />
diagnosis and management. Raven Press. New York 1995.<br />
48<br />
Heistad D.D., Mayhan W.G., Coyle P. i wsp..: Impaired dilatation<br />
of cerebral arterioles in chronic hypertension. Blood<br />
Vessels 1990, 27, 258-62.<br />
49<br />
Gerzanich V., Ivanova S., Simard J.M.: Early pathophysiological<br />
changes in cerebral vessels predisposing to stroke. Clin.<br />
Hemorheol. Microcirc. 2003,29,291-4.<br />
25 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Artykuł poglądowy<br />
Wśród czynników sprzyjających wystąpieniu<br />
powikłań narządowych w obrębie centralnego układu<br />
nerwowego najpoważniejszym jest nieleczenie nadciśnienia,<br />
nieskuteczna i nieregularna terapia, a także<br />
występowanie porannej zwyżki ciśnienia krwi. Znaczenie<br />
porannej zwyżki w powstawaniu powikłań dotyczących<br />
centralnego układu nerwowego wykazały badania Kario<br />
i wsp. 50 . Poranną zwyżkę ciśnienia określa różnica między<br />
średnim ciśnieniem skurczowym z ostatnich 2 godzin<br />
przed obudzeniem i najniższym ciśnieniem skurczowym<br />
w nocy. Autorzy obserwowali 519 starszych osób z nadciśnieniem<br />
tętniczym przez średnio 41 miesięcy. Podczas<br />
obserwacji rozpoznano 44 udary mózgowe. Największą<br />
częstość występowania udarów mózgowych oraz udary<br />
mnogie stwierdzono w grupie pacjentów z najwyższą<br />
poranną zwyżką ciśnienia. Występowanie porannej<br />
zwyżki ciśnienia zwiększa 2,7-krotnie zagrożenie udarem.<br />
W artykule redakcyjnym, komentującym omawiane<br />
doniesienie profesor Norman M. Kaplan 51 ocenia, że<br />
przesłanie kliniczne płynące z opublikowanych badań<br />
jest jednoznaczne: pacjenci z poranną zwyżką są bardziej<br />
zagrożeni powikłaniami narządowymi. Komentarz<br />
rozpoczyna się zdaniem pełnym charakterystycznej <strong>dla</strong><br />
autora swady: Niektóre dni są takie, że nie warto w ogóle<br />
wstawać z łóżka 52 .<br />
Oprócz porannej zwyżki ciśnienia czynnikami<br />
sprzyjającymi występowaniu niemych udarów mózgowych<br />
są: wysokie ciśnienie tętna oraz hipotonia<br />
ortostatyczna.<br />
Zmniejszenie częstości występowania udarów<br />
mózgowych w wyniku systematycznego leczenia hipotensyjnego<br />
zostało po raz pierwszy udokumentowane<br />
w badaniu klinicznym The Veterans Administration<br />
Cooperative Study on Antihypertensive Agents. W próbie<br />
stosowano hydrochlorotiazyd, rezerpinę oraz hydralazynę.<br />
50<br />
Kario K., Pickering T.G., Umeda Y. i wsp.: Morning surge<br />
in blood pressure as a predictor of silent and clinical cerebrovascular<br />
disease in elderly hypertensives: a prospective study.<br />
Circulation 2003,<strong>10</strong>7, 1401-6.<br />
51<br />
Kaplan N.M.: Morning surge in blood pressure. Circulation<br />
2003,<strong>10</strong>7,1347-47.<br />
52<br />
Some days it just doesn’t pay to get out of bed.<br />
We współcześnie przeprowadzonych próbach<br />
klinicznych, które potwierdziły znaczenie leczenia hipotensyjnego<br />
w profilaktyce udarów mózgu, stosowano leki<br />
z wszystkich grup farmakoterapeutycznych. Stwierdzona<br />
redukcja częstości udarów mózgowych w następstwie leczenia<br />
hipotensyjnego jest bardzo wysoka, sięga bowiem<br />
40%. 53 Wykazano również skuteczność leczenia hipotensyjnego<br />
we wtórnej profilaktyce udarów mózgowych 54 .<br />
Poza nadciśnieniem tętniczym należy zwracać<br />
uwagę na inne czynniki ryzyka zwiększonego zagrożenia<br />
udarem. Należą do nich: podeszły wiek, cukrzyca lub<br />
zaburzenia gospodarki węglowodanowej, stosowanie<br />
aspiryny, podwyższony poziom kreatyniny, nieprawidłowa<br />
ruchomość ściany lub zwiększona masa lewej komory<br />
serca w badaniu echokardiograficznym, zwężenie tętnicy<br />
szyjnej wykryte w usg oraz migotanie przedsionków 55 .<br />
W przebiegu nadciśnienia tętniczego może dochodzić<br />
do różnorodnych powikłań w obrębie układu<br />
nerwowego, które klinicznie mogą objawiać się jako:<br />
zmiany w obrębie siatkówki, przemijające niedokrwienie<br />
mózgu, udar mózgu niedokrwienny lub krwotoczny,<br />
zaburzenia funkcji poznawczych lub zespół otępienny.<br />
3.1. Zmiany w obrębie siatkówki<br />
Badanie siatkówki jest możliwe od 1850 roku,<br />
kiedy Hermann Helmholtz przedstawił zbudowany<br />
przez siebie oftalmoskop 56 . Badając dno oczu należy<br />
ocenić tarczę nerwu wzrokowego, jej barwę i granice,<br />
szerokość i położenie wnęki naczyniowej na tarczy<br />
nerwu wzrokowego, kaliber i przebieg naczyń, wygląd<br />
plamki żółtej i obwodu siatkówki 57 . Prawidłowa tarcza<br />
nerwu wzrokowego jest okrągła lub nieco owalna, koloru<br />
53<br />
Kaplan N.M.: Kaplan’s clinical hypertension. Lippincott<br />
Williams& Wilkins. Philadelphia 2002.<br />
54<br />
Naidech A.M., Weisberg L.A.: Treatment of chronic hypertension<br />
for prevention of stroke. www.medscape.com/<br />
viewarticle/452841_1.<br />
55<br />
Manolio T.A., Kronmal R.A., Burke G.L. i wsp.: Short-term<br />
predictors of incident stroke in older adults. The Cardiovascular<br />
Health Study. Stroke 1996,27,1479-86.<br />
56<br />
Woźny J.T.: Dno oka w praktyce ambulatoryjnej. Volumed.<br />
Wrocław 1993.<br />
57<br />
Skórska I.: Wskazania do badania dna oka. Terapia 2000.<br />
www.terapia.com.pl<br />
26 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Artykuł poglądowy<br />
różowego, o granicach wyraźnych. Granica przynosowa<br />
jest zwykle nieco mniej wyraźna. W środkowej części<br />
tarczy jest zagłębienie fizjologiczne zwane także wnęką<br />
naczyniową. W zagłębieniu fizjologicznym widoczna<br />
jest tętnica środkowa siatkówki, która jeszcze na tarczy<br />
dzieli się na gałązki końcowe. Tętniczkom towarzyszą<br />
żyły, stosunek tętniczek do żył jest jak 2:3. Naczynia<br />
siatkówki różnią się od innych naczyń ustroju istnieniem<br />
podwójnej bariery krew-siatkówka (wewnętrznej<br />
tworzonej przez komórki śródbłonka naczynia<br />
i zewnętrznej tworzonej przez nabłonek barwikowy<br />
siatkówki) oraz brakiem unerwienia współczulnego.<br />
Przepływ krwi w naczyniach siatkówki podlega autoregulacji<br />
metabolicznej i miogennej komórek ściany<br />
naczynia. W następstwie podwyższenia ciśnienia krwi<br />
mechanizm autoregulacji powoduje zwężenie naczyń<br />
siatkówki. Gdy ciśnienie krwi osiąga bardzo wysoki<br />
poziom i trwa długo, dochodzi do uszkodzenia bariery<br />
naczyniowo-siatkówkowej, a następnie przedostawania<br />
się elementów morfotycznych krwi i osocza poza ścianę<br />
naczynia. Jeśli wzrost ciśnienia jest umiarkowany, lecz<br />
długotrwały, dominującym elementem jest stwardnienie<br />
ściany naczyniowej. Na skrzyżowaniach naczyń<br />
dochodzi do wzmożenia ucisku na żyły znajdujące się<br />
pod tętnicami, w wyniku czego następuje przewężenie<br />
żył w miejscach skrzyżowań i rozszerzenie w dalszych<br />
odcinkach. Oprócz zmian w naczyniach siatkówki<br />
w przebiegu nadciśnienia może dochodzić do zmian<br />
w naczyniach krwionośnych naczyniówki oka. Zmiany<br />
w naczyniówce powstają głównie u osób młodych,<br />
np. u kobiet ze stanem przedrzucawkowym.<br />
W 1898 roku M. Gunn przedstawił szczegółowe<br />
spostrzeżenia na temat wyglądu naczyń na dnie oczu<br />
u pacjentów z nadciśnieniem tętniczym. Zostały opisane<br />
takie objawy jak zwężenie naczyń, zmiany na skrzyżowaniu<br />
tętnic z żyłami, wybroczyny, ogniska waty i obrzęk<br />
tarczy nerwu wzrokowego. W 1939 r. Keitha, Wagener<br />
i Barker zaproponowali czterostopniową klasyfikację<br />
zmian na dnie oczu. Badanie dna oczu przez wiele lat należało<br />
do niekwestionowanego kanonu diagnostycznego<br />
w nadciśnieniu tętniczym. W Polsce badanie dna oczu<br />
jest wykonywane zwykle przez okulistów. Każdy lekarz<br />
innej specjalności decydujący się na samodzielną ocenę<br />
dna oczu powinien dysponować dobrym wzrokiem 58 ,<br />
sprawnym wziernikiem okulistycznym i doświadczeniem<br />
nabytym pod kierunkiem okulisty. O dostatecznym<br />
doświadczeniu do samodzielnej oceny dna oczu można<br />
mówić po zbadaniu kilkuset pacjentów pod nadzorem<br />
okulisty.<br />
Znaczenie zmian naczyniowych stwierdzanych na<br />
dnie oczu jest spostrzegane przez poszczególnych autorów<br />
różnie. Obserwacja 400 pacjentów z nadciśnieniem<br />
tętniczym wykazała, że zmiany występują znamiennie<br />
częściej u osób z ciśnieniem powyżej 180/<strong>10</strong>0 mmHg,<br />
trwającym ponad 3 lata 59 . Badanie epidemiologiczne<br />
The Atherosclerosis Risk in Communities Study, przeprowadzone<br />
na 9648 osobach bez choroby wieńcowej,<br />
wykazało, że wystąpienie objawu zwężenia tętnic na dnie<br />
oczu zwiększało ryzyko choroby wieńcowej o 1,37 razy<br />
u kobiet 60 . Objaw ucisku na skrzyżowaniach tętnic z żyłami<br />
występował częściej u osób z wyższym ciśnieniem<br />
skurczowym i dłuższym czasem trwania nadciśnienia.<br />
Również badania 560 mężczyzn z grupy wysokiego<br />
ryzyka z nadciśnieniem tętniczym i hiperlipidemią<br />
wykazały, że obecność zwężenia tętnic i objawów ucisku<br />
na skrzyżowaniu wiąże się z 2,9-krotnym wzrostem<br />
ryzyka choroby wieńcowej 61 .<br />
C. Cuspidi i wsp. 62 porównywali częstość występowania<br />
zmian na dnie oczu w porównaniu z innymi<br />
objawami uszkodzenia narządowego. W grupie 800<br />
pacjentów z nadciśnieniem tętniczym stwierdzono:<br />
zmiany I i II stopnia na dnie oczu w 46% przypadków,<br />
blaszki miażdżycowe w tętnicach szyjnych w 43%,<br />
58<br />
Kotania W.: Ocena układu wzrokowego pod kątem przydatności<br />
do zawodu okulisty. Klin. Oczna 1989,91,67-8<br />
59<br />
Fuchs F.D., Maestri M.K., Bredemeier M. i wsp.: Study of<br />
usefulness of optic fundi examination of patients with hypertension<br />
in a clinical setting. J.Hum.Hypertens. 1995,9,547-51.<br />
60<br />
Wong T.Y., Klein R., Sharrett A.R. i wsp.: Retinal arteriolar<br />
narrowing and risk of coronary heart disease in men and<br />
women. The Atherosclerosis Risk in Communities Study.<br />
JAMA 2002,287,1153-9.<br />
61<br />
Duncan B.B., Wong T.Y., Tyroler H.A. i wsp.: Hypertensive<br />
retinopathy and incident coronary heart disease in high risk<br />
men. Br. J. Ophtalmol.2002,86,<strong>10</strong>02-6.<br />
62<br />
Cuspidi C., Macca G., Salerno M. i wsp.: Evaluation target<br />
organ damage in arterial hypertension; which role for quantitative<br />
fundus examination? Ital. Heart J. 2001, 2, 702-6.<br />
27 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Artykuł poglądowy<br />
przerost lewej komory w 22% i mikroalbuminurię u 14%<br />
chorych. Autorzy zwracają uwagę na większą częstość<br />
występowania zmian I i II stopnia w porównaniu z innymi<br />
wskaźnikami uszkodzenia narządowego. Na wysoką<br />
częstość występowania zmian na dnie oczu zwrócono<br />
również uwagę w badaniach własnych 63 .<br />
3.2. Przemijające niedokrwienie<br />
mózgu<br />
Przemijające niedokrwienie mózgu (ang. transient<br />
ischemic attacks – TIA) jest ogniskowym zaburzeniem<br />
funkcji centralnego układu nerwowego,<br />
będącym następstwem mikroembolizacji prowadzącej<br />
do niedokrwienia mózgu, w wyniku którego objawy<br />
kliniczne trwają mniej niż 24 godziny i nie dochodzi<br />
do utrwalenia się objawów zespołu neurologicznego 64 .<br />
Niedokrwienie mózgu związane jest w 90% z obszarem<br />
ukrwienia tętnicy szyjnej wewnętrznej, w 7% z obszarem<br />
ukrwienia tętnicy podstawnej mózgu, natomiast w 3%<br />
przypadków ustalenie miejsca niedokrwienia nie jest<br />
możliwe.<br />
W razie wystąpienia przemijającego niedokrwienia<br />
z obszaru tętnicy szyjnej wewnętrznej mogą wystąpić<br />
następujące objawy kliniczne: zaburzenia czuciowe<br />
i motoryczne po przeciwległej do zwężenia stronie, zaburzenie<br />
widzenia lub nagłe przemijające zaniewidzenie<br />
(uczucie spadającej zasłony przed okiem), mrowienie<br />
lub drętwienie policzka, niekiedy trudności w mówieniu.<br />
Wystąpienie wymienionych objawów wymaga<br />
przeprowadzenia diagnostyki, która ma na celu określenie,<br />
czy występują czynniki ryzyka oraz ustalenie stopnia<br />
ewentualnego zwężenia tętnicy szyjnej wewnętrznej.<br />
W rozpoznaniu różnicowym należy wziąć pod uwagę:<br />
migrenę, padaczkę, uszkodzenie mózgu, choroby naczyniowe<br />
mózgu oraz jaskrę.<br />
Ponieważ przebycie TIA stwarza zwiększone<br />
zagrożenie udarem mózgu o 8% w ciągu pierwszego<br />
miesiąca i o 5% w ciągu pierwszego roku oraz zawałem<br />
63<br />
Knypl K., Grzesiuk W.: Usefulness of ophtalmoscopy in<br />
mild and moderate hypertension. J. Hypertens. 2004, 22,<br />
suppl.1, P 479.<br />
64<br />
www.gpnotebook.co.uk/simplepage.cfm?ID=1798635545<br />
serca o 5% w ciągu pierwszego roku 65 , konieczne jest<br />
prowadzenie postępowania profilaktycznego polegającego<br />
na korygowaniu czynników ryzyka. Nie jest jednoznacznie<br />
ustalone znaczenie endarterektomii tętnicy<br />
szyjnej u pacjentów bez objawów klinicznych. Zabieg<br />
operacyjny może być zalecany u osób z bezobjawowym<br />
zwężeniem, które mają niskie ryzyko operacyjne (
Artykuł poglądowy<br />
Udar krwotoczny powstaje w następstwie przedostania<br />
się krwi poza naczynie mózgowe, co prowadzi do<br />
niszczenia tkanki przez wynaczynioną krew. Najczęściej<br />
dochodzi do niego wskutek pęknięcia drobnych tętnic<br />
mózgowych w przebiegu nadciśnienia tętniczego. Rzadziej<br />
przyczyną udaru w wyniku pęknięcia naczynia są<br />
nieprawidłowości w ich budowie.<br />
Do krwotoku podpajęczynówkowego dochodzi<br />
w następstwie wynaczynienia krwi do przestrzeni płynowych<br />
otaczających mózg, zwykle w wyniku pęknięcia<br />
tętniaka, czyli nieprawidłowego poszerzenia dużych<br />
tętnic na podstawie lub powierzchni mózgu.<br />
Udary niedokrwienne stanowią około 80% udarów,<br />
przy czym w około 30% są one spowodowane<br />
zmianami zakrzepowymi w dużych naczyniach szyjnych<br />
i mózgowych, w około 20% są spowodowane zmianami<br />
w małych tętnicach mózgowych, w około 30% – zatorem.<br />
Udary krwotoczne występują w około 20% udarów (15%<br />
krwotoki śródmózgowe i 5% podpajęczynówkowe) 67 .<br />
Objawy kliniczne udaru mózgu zależą od umiejscowienia<br />
i rozległości. Do najczęściej spotykanych należą: niedowład<br />
lub porażenie mięśni twarzy, kończyn górnych<br />
i dolnych, najczęściej po jednej stronie ciała, zaburzenia<br />
czucia i mowy, trudności w rozumieniu lub wypowiadaniu<br />
słów, zaburzenia widzenia jedno- lub obuoczne,<br />
zawroty lub silny ból głowy, zaburzenia równowagi<br />
i trudności w chodzeniu. Powszechnie wiadomo, że<br />
nadciśnienie tętnicze, a zwłaszcza jego niezadowalająca<br />
kontrola, jest najczęściej spotykanym czynnikiem ryzyka<br />
udarów mózgu.<br />
O.H. Klungel i wsp. 68 stwierdzili niezadowalającą<br />
kontrolę ciśnienia krwi w 78% przypadków udaru niedokrwiennego,<br />
85% przypadków udaru krwotocznego<br />
w porównaniu z 65% przypadków chorych, którzy nie<br />
doznali udaru. Autorzy ci stwierdzili, że niezadowalająca<br />
kontrola ciśnienia krwi zwiększa ryzyko udaru<br />
niedokrwiennego 1,5-krotnie, a udaru krwotocznego<br />
3-krotnie. Zaobserwowano także, że podwyższenie<br />
67<br />
Gołębiewski P.: Choroby naczyniowe mózgu. www.udarmozgu.pl.<br />
68<br />
Klungel O.H., Kaplan R.C., Heckbert S.R. i wsp.: Control of<br />
blood pressure and risk of stroke among pharmacologically<br />
treated hypertensive patients. Stroke 2000,31,420-4.<br />
ciśnienia skurczowego w większym stopniu niż podwyższenie<br />
ciśnienia rozkurczowego sprzyja wystąpieniu<br />
udaru mózgu.<br />
3.4. Niemy udar mózgu<br />
Nieme kliniczne udary mózgu mogą być diagnozowane<br />
za pomocą rezonansu magnetycznego, dostępnego<br />
w diagnostyce od końca lat siedemdziesiątych<br />
ubiegłego wieku. Obecność niemych udarów mózgu oraz<br />
uszkodzenie istoty białej 2-3-krotnie zwiększają ryzyko<br />
wystąpienia udarów pełnoobjawowych w porównaniu<br />
z populacją ogólną 69 . W badaniu Rotterdam Scan Study<br />
obserwowano <strong>10</strong>77 starszych osób przez 4,2 roku.<br />
U 6% z nich wystąpił udar mózgu. Pacjenci z uprzednio<br />
stwierdzanym niemym udarem lub uszkodzeniem istoty<br />
białej zagrożeni byli w tym badaniu 5-krotnie większym<br />
ryzykiem wystąpienia udaru pełnoobjawowego. Większość<br />
niemych udarów mózgu ma charakter udarów<br />
lakunarnych, a uszkodzenie istoty białej jest związane<br />
z patologią małych naczyń krwionośnych 70 . Autorzy<br />
stwierdzają, że ponieważ nie jest do końca określone kliniczne<br />
znaczenie niemych udarów mózgu i uszkodzenia<br />
istoty białej, nie istnieje ustalony sposób postępowania<br />
terapeutycznego. Czynione są próby ustalenia skali stopniującej<br />
uszkodzenie istoty białej 71 oraz zastosowania<br />
takich pomiarów w badaniach klinicznych 72 . Wykazano,<br />
że u pacjentów z uszkodzeniem istoty białej częściej występuje<br />
przerost lewej komory serca 73 i zmiany na dnie<br />
oczu w postaci zwężenia tętnic siatkówki 74 . Na częstszy<br />
69<br />
Vermeer S.E., Hollander M., van Dijk E. i wsp.: Silent brain<br />
infarcts and white matter lesions increase stroke risk in the<br />
general population. Stroke 2003, 34,1126-9.<br />
70<br />
Ibidem.<br />
71<br />
Prins N.D., van Straaten E.C.W., van Dijk E.J. i wsp.: Measuring<br />
progression of cerebral white matter lesions on MRI:<br />
visual rating and volumetrics. Neurology 2004,62,1533-1539.<br />
72<br />
Schmidt R., Scheltens P., Erkinjuntti T. i wsp.: White matter<br />
lesion progression: a surrogate endpoint for trials in cerebral<br />
small-vessel disease. Neurology 2004,63,139-144.<br />
73<br />
Lee S.H., Park M., Kwon S.J. i wsp.: Left ventricular hypertrophy<br />
is associated with cerebral microbleeds in hypertensive<br />
patients. Neurology 2004,63,16-21.<br />
74<br />
Kwa V.I.H., van der Sande J.J., Stam J. i wsp.: Retinal arterial<br />
changes correlate with cerebral small-vessel disease. Neurology<br />
2002,59,1536-1540.<br />
29 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Artykuł poglądowy<br />
rozwój niemych udarów mózgu wpływa nadmierne lub<br />
niewystępujące w ogóle obniżenie ciśnienia w nocy 75 .<br />
Zdaniem autorów zależność pomiędzy występowaniem<br />
niemego niedokrwienia mózgu a stopniem obniżenia<br />
ciśnienia krwi ma kształt krzywej J.<br />
3.5. Zaburzenia funkcji poznawczych<br />
i otępienie<br />
Na funkcje poznawcze składają się: myślenie,<br />
rozumienie, orientacja, zdolność uczenia się, porównywania<br />
i dokonywania wyborów. Funkcje te oceniane są za<br />
pomocą testów, spośród których najbardziej popularny<br />
jest MMSE (ang. „Mini-Mental State Examination”)<br />
oraz Test Rysowania Zegara. Według stanowiska Interdyscyplinarnej<br />
Grupy Ekspertów ds. Rozpoznawania<br />
i Leczenia Otępień <strong>dla</strong> rozpoznania otępienia konieczne<br />
jest stwierdzenie zaburzeń co najmniej dwóch funkcji<br />
poznawczych, w tym zawsze zaburzeń pamięci 76 . W otępieniu<br />
przyczyną zaburzeń funkcji intelektu są organiczne<br />
przyczyny uszkodzenia układu nerwowego. Zaburzenia<br />
trwają zwykle dłużej niż 6 miesięcy i są przyczyną<br />
upośledzonego funkcjonowania w życiu rodzinnym<br />
i zawodowym. Rozpoznanie otępienia powinno więc być<br />
poprzedzone wykluczeniem innych przyczyn zaburzeń<br />
funkcji intelektu, takich jak depresja, psychozy endogenne,<br />
upośledzenie umysłowe czy ostre zaburzenia świadomości.<br />
Otępienie ze względu na głębokość zaburzenia<br />
funkcji poznawczych może być oceniane jako łagodne,<br />
umiarkowane lub ciężkie. O ile ustalenie rozpoznania<br />
otępienia jest stosunkowo proste, o tyle ustalenie jego<br />
przyczyny może nastręczać wielu trudności.<br />
Nadciśnienie tętnicze rozpoczynające się zwykle<br />
w wieku średnim jest jednym z ważniejszych czynników<br />
ryzyka wystąpienia otępienia w wieku starszym 77 .<br />
75<br />
Kario K., Shimada K., Pickering T.G.: Abnormal nocturnal<br />
blood pressure falls in elderly hypertension: clinical significance<br />
and determinants J. Cardiovasc. Pharmacol. 2003, 41<br />
Suppl.1; S 61-6.<br />
76<br />
Wg Wojszel Z.B., Bień B., Przydatek M.: Wielkie problemy<br />
geriatryczne: III. Zespoły otępienne. Medycyna Rodzinna<br />
2001,14(3-4) www.borgis.pl/czytelnia/med._rozdz/2001/03/12.<br />
php<br />
77<br />
Tzurio C.: Vascular factors and cognition: toward a prevention<br />
of dementia? J. Hypertens. Suppl. 2003,21: S 15-9.<br />
Badania epidemiologiczne osób w wieku powyżej 50<br />
lat wykazują, że wysokość ciśnienia i jego leczenie<br />
odgrywa istotną rolę w wystąpieniu zaburzeń funkcji<br />
poznawczych 78 . W grupie pacjentów nieleczonych<br />
stwierdzono, że ryzyko wystąpienia zaburzeń funkcji<br />
poznawczych wzrasta 4,3-krotnie, natomiast w grupie<br />
osób otrzymujących leczenie hipotensyjne 1,9-krotnie.<br />
Dane o wpływie poszczególnych leków hipotensyjnych<br />
na przebieg zaburzeń funkcji poznawczych są rozbieżne.<br />
Zagadnienie wpływu stosowanego leczenia na<br />
wystąpienie zaburzeń funkcji poznawczych było przedmiotem<br />
dokładnej analizy w próbie klinicznej SYST-EUR.<br />
Do uczestnictwa w badaniu kwalifikowano osoby bez<br />
cech otępienia. W czasie trwania próby otępienie wystąpiło<br />
u 32 osób, w większości otrzymujących placebo.<br />
K. Kario i T. Pickering 79 uważają, że istotnym elementem<br />
był fakt, iż w badaniu zastosowano nitrendypinę, która<br />
wywiera in vivo hamujące działanie na płytki krwi<br />
i zmniejsza wydzielanie trombiny.<br />
Zwiększona aktywność płytek krwi i podwyższone<br />
wydzielanie trombiny prawdopodobnie ma znaczenie<br />
w patogenezie choroby Alzheimera. Pierwsze doniesienie<br />
o neuroprotekcyjnym działaniu nitrendypiny spotkało się<br />
z krytyką, w której wskazywano na niewielką liczebność<br />
grupy pacjentów z otępieniem. Wobec tego zarzutu kontynuowano<br />
badania nad ochronnym wpływem nitrendypiny<br />
na wystąpienie otępienia. Opublikowane przez F. Forette<br />
i wsp. 80 badanie potwierdziło na grupie 64 pacjentów<br />
obserwowanych przez 3,9 roku, że leczenie hipotensyjne<br />
za pomocą nitrendypiny starszych osób z nadciśnieniem<br />
tętniczym chroni je przed wystąpieniem otępienia. Z kolei<br />
w badaniach C. Maxwell i wsp. 81 wykazano, że leczenie<br />
78<br />
Tzurio C., Dufouil C., Ducimetiere P. i wsp.: Cognitive decline<br />
in individuals with high blood pressure: a longitudinal study<br />
in the elderly. EVA Study Group. Epidemiology of Vascular<br />
Aging. Neurology 1999,53,1948-52.<br />
79<br />
Kario K., Pickering T.G.: Calcium antagonists and prevention<br />
of dementia in the elderly people. Lancet 1999,353,1184.<br />
80<br />
Forette F., Seux M.L., Staessen J.A. i wsp.: Zapobieganie<br />
otępieniu poprzez leczenie hipotensyjne. Arch. Intern. Med.<br />
2002,162,2046-2052, odbitka w języku polskim.<br />
81<br />
Maxwell C.J., Hogan D.B., Ebly E.M.: Calcium channel<br />
blockers and cognitive function in elderly people. CMAJ<br />
1999,161,1396.<br />
30 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Artykuł poglądowy<br />
różnymi preparatami hipotensyjnymi ma zróżnicowany<br />
wpływ na rozwój zaburzeń poznawczych: u stosujących ACE<br />
inhibitory wzrost ryzyka był 1,36-krotny; u otrzymujących<br />
diuretyki 1,45-krotny; u otrzymujących nifedypinę 1,94-krotny,<br />
a u leczonych diltiazemem lub werapamilem 3,72-krotny.<br />
W próbie klinicznej PROGRESS dotyczącej pacjentów<br />
z przebytym udarem mózgu aktywnie leczonych<br />
perindoprilem i indapamidem stwierdzono rozwój<br />
zaburzeń funkcji poznawczych u 6,3% obserwowanych,<br />
a w grupie otrzymującej placebo u 7,1% 82 . Badania na<br />
69-osobowej grupie pacjentów z nadciśnieniem sugerują,<br />
że przewlekłe leczenie losartanem powoduje cofanie się<br />
zaburzeń funkcji poznawczych 83 , czego nie obserwowano<br />
w grupie leczonej hydrochlorotiazydem.<br />
Skuteczne leczenie hipotensyjne poprzez zapobieganie<br />
udarom mózgu wpływa korzystnie na ochronę<br />
funkcji poznawczych, jednakże określenie roli poszczególnych<br />
grup farmakologicznych leków hipotensyjnych<br />
wymaga jeszcze dalszej, pogłębionej oceny.<br />
4. Naczynia krwionośne<br />
Nadciśnienie tętnicze może powodować różne<br />
zmiany w naczyniach krwionośnych, zarówno w zakresie<br />
lokalizacji, jak i rozległości. Najwcześniejszą zmianą<br />
w obrębie układu krążenia jest dysfunkcja śródbłonka.<br />
Stan czynnościowy śródbłonka wyrażający się<br />
jego zdolnością do reakcji naczyniorozkurczowej może<br />
być oceniany podczas koronarografii lub pletyzmografii<br />
przedramienia. Mierzy się przepływ krwi w obrębie<br />
przedramienia w odpowiedzi na acetylocholinę (działanie<br />
zależne od stanu śródbłonka) lub nitroprusydek sodu<br />
(działanie niezależne od stanu śródbłonka) 84 . Badanie<br />
82<br />
Tzurio C., Anderson C., Chapman N. i wsp.: Effects of blood<br />
pressure lowering with perindopril and indapamide therapy on<br />
dementia and cognitive decline patients with cerebrovascular<br />
disease. Arch. Intern. Med. 2003,163,<strong>10</strong>69-75.<br />
83<br />
Tedesco M.A., Ratti G., Mennella S. i wsp.: Comparison of<br />
losartan and hydrochlothiazide on cognitive function and<br />
quality of life in hypertensive patients. Am. J. Hypertens.<br />
1999,12,1130-4.<br />
84<br />
John S., Schmieder R.E.: Upośledzenie czynności śródbłonka<br />
w nadciśnieniu tętniczym i hipercholesterolemii:<br />
potencjalne mechanizmy i różnice. J. Hypertens. Wydanie<br />
Polskie. 2001,1,3-14.<br />
oparte jest na spostrzeżeniu, że istnieje ścisła zależność<br />
pomiędzy rozkurczem naczyń zależnym od śródbłonka<br />
w tętnicach wieńcowych i tętnicach przedramienia 85 .<br />
Dysfunkcja śródbłonka w naczyniach obwodowych<br />
jest czułym wskaźnikiem prognostycznym oceniającym<br />
zagrożenie powikłaniami sercowo-naczyniowymi.<br />
F. Perticone i wsp. 86 stwierdzili, że w grupie pacjentów<br />
z nieleczonym nadciśnieniem, która wykazała największe<br />
upośledzenie odpowiedzi rozkurczowej na acetylocholinę<br />
występowało 2-krotnie większe ryzyko powikłań sercowo-naczyniowych<br />
w okresie prawie 3-letniej obserwacji.<br />
Zmiany humoralne towarzyszące dysfunkcji<br />
śródbłonka sprzyjają zwiększeniu oporu obwodowego<br />
w mikrokrążeniu. Początkowo część tętniczek pod<br />
wpływem skurczu ulega zamknięciu, a w dalszym etapie<br />
dochodzi do ich anatomicznego zaniku. Zmiany te<br />
prowadzą do zaburzeń przepływu tkankowego i prawdopodobnie<br />
odgrywają rolę w późniejszym powstaniu<br />
powikłań narządowych 87 .<br />
Duże naczynia, które spełniają funkcje przewodzące<br />
i amortyzujące ulegają innym zmianom, niż małe<br />
naczynia. Funkcja przewodząca polega na transporcie<br />
krwi do tkanek i narządów, natomiast funkcja amortyzująca<br />
polega na zmniejszeniu wahań przepływu krwi<br />
między poszczególnymi cyklami pracy serca. W przebiegu<br />
nadciśnienia tętniczego dochodzi do wypierania<br />
włókien elastycznych i mięśni gładkich przez kolagen, co<br />
powoduje upośledzenie funkcji amortyzującej i zmniejszenia<br />
elastyczności.<br />
Poza zmianami uogólnionymi w układzie krążenia<br />
lub obejmującymi jego duże obszary, w przebiegu<br />
nadciśnienia tętniczego może dochodzić do lokalnych<br />
zmian w naczyniach krwionośnych. Miejscowe uszkodzenie<br />
śródbłonka może stać się punktem wyjściowym<br />
85<br />
Anderson T.J., Uehata A., Gerhard M.D. i wsp.: Close relation<br />
of endothelial function in the human coronary and peripheral<br />
circulations. J. Am. Coll. Cardiol. 1995,26,1235-41.<br />
86<br />
Perticone F., Ceravolo R., Pujia A. i wsp.: Prognostic significance<br />
of endothelial dysfunction in hypertensive patients.<br />
Circulation 2001,<strong>10</strong>4,191-96.<br />
87<br />
Struijker Boudier H.A.J.: Hypertension and the microcirculation.<br />
Rozdział w Hypertension, microcirculation and end<br />
organ damage, ed. N. Kaplan. Lippincott Williams & Wilkins.<br />
London 2002.<br />
31 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Artykuł poglądowy<br />
do rozwoju blaszki miażdżycowej. Przypuszcza się, że<br />
utlenione cząsteczki LDL mają właściwości cytotoksyczne<br />
i są jednym z ważniejszych czynników inicjujących<br />
powstanie blaszki miażdżycowej. Z uszkodzeniem śródbłonka<br />
wiąże się rozwój procesu zapalnego i uwalnianie<br />
mediatorów zapalenia.<br />
Blaszka miażdżycowa zbudowana jest z lipidów<br />
tworzących jej jądro, elementów morfotycznych<br />
krwi, węglowodanów i włóknika. Im więcej lipidów jest<br />
w blaszce miażdżycowej, tym bardziej jest ona niestabilna.<br />
Blaszki niestabilne charakteryzuje: duży rdzeń lipidowy,<br />
skłonność do progresji, obecność nadżerek i pęknięć<br />
na powierzchni, powstawanie zmian zakrzepowych,<br />
które mogą prowadzić do znacznego zwężenia światła<br />
naczynia lub jego całkowitego zamknięcia.<br />
4.1. Nerki<br />
Czynność nerek jest ważnym aspektem wpływającym<br />
na przebieg chorób układu krążenia, a nawet<br />
zdaniem niektórych autorów niedostatecznie docenianym<br />
wśród innych czynników ryzyka 88 . Rozpoznanie<br />
zaburzeń w czynności nerek opiera się na wykazaniu:<br />
1) zwiększonego stężenia kreatyniny lub zmniejszonego<br />
przesączania kłębkowego (ang. glomerular filtration<br />
rate – GFR)<br />
2) zwiększonego wydalania albumin z moczem.<br />
Zwiększenie stężenia kreatyniny w surowicy krwi<br />
wskazuje na zmniejszenie przesączania kłębuszkowego,<br />
natomiast zwiększone wydalanie albumin lub białkomocz<br />
wskazuje na uszkodzenie kłębuszkowej bariery<br />
filtracyjnej 89 . Mikroalbuminuria wiąże się z obecnością<br />
stwardnienia nerek, natomiast białkomocz jest następstwem<br />
trwałego uszkodzenia ich miąższu. Częstość występowania<br />
mikroalbuminurii w populacji nieleczonych<br />
pacjentów z nadciśnieniem tętniczym oceniana jest na<br />
20-30%, a wśród leczonych nie przekracza 25% 90 . Czę-<br />
88<br />
Ruilope L.M., Veldhuisen D.J., Ritz E. i wsp.: Czynność<br />
nerek: kopciuszek wśród czynników ryzyka rozwoju chorób<br />
układu krążenia. JACC-PL 2002,3,253-259.<br />
89<br />
Ruilope L. i wsp.: ibidem<br />
90<br />
Ruilope L.: The kidney as a sensor of cardiovascular risk in<br />
essential hypertension. J.Am.Soc.Nephrol. 2002, 13, suppl.3,<br />
165-168.<br />
stość występowania białkomoczu u pacjentów leczonych<br />
z powodu nadciśnienia tętniczego wynosi od 4 do 16%.<br />
Łagodną niewydolność nerek rozpoznaje się, gdy<br />
stężenie kreatyniny w surowicy krwi przekracza 1,5 mg%<br />
(132 μmol/l) u mężczyzn oraz 1,4 mg% (123 μmol/l)<br />
u kobiet lub gdy klirens kreatyniny jest mniejszy niż<br />
60-70 ml/min 91 . Gdy nadciśnienie tętnicze jest leczone,<br />
prognoza dotycząca stanu nerek jest dobra i w takich<br />
przypadkach tylko u około 3% pacjentów dochodzi do<br />
rozwoju przewlekłej niewydolności nerek.<br />
W przypadkach nieleczenia nadciśnienia, jak to<br />
miało miejsce w przeszłości, częstość niewydolności<br />
nerek sięgała 18%, a długość życia po wystąpieniu objawów<br />
niewydolności nerek nie przekraczała 5-7 lat 92 .<br />
Badania prowadzone w ramach Framingham Heart<br />
Study wykazują, że łagodna niewydolność nerek była<br />
rozpoznana u 8,7% mężczyzn i 8,0% kobiet badanej<br />
populacji, której średni wiek wynosił 54 lata 93 . Występowanie<br />
łagodnej niewydolności nerek było ponadto<br />
związane z 3-4-krotnie większą częstością występowania<br />
przerostu lewej komory serca.<br />
Zapobieganie wystąpieniu łagodnej niewydolności<br />
nerek wiąże się z zalecaniem zmian w stylu życia,<br />
z których do najważniejszych zalicza się: ograniczenie<br />
spożycia soli, unikanie nadwagi i otyłości oraz zaprzestanie<br />
palenia papierosów.<br />
5. Korelacja między uszkodzeniem<br />
narządów wewnętrznych<br />
Zakres uszkodzeń narządów wewnętrznych, ich<br />
wzajemne współistnienie oraz stopień nasilenia u poszczególnych<br />
pacjentów są zróżnicowane. W literaturze<br />
analizowane są liczne korelacje między stopniem<br />
uszkodzenia narządów wewnętrznych a innymi parametrami<br />
klinicznymi, takimi jak wiek, płeć, masa ciała<br />
czy wskaźniki biochemiczne.<br />
Związek wysokości ciśnienia krwi z powikłaniami<br />
narządowymi u osób młodych i w wieku średnim jest<br />
91<br />
Ruilope L. i wsp.: ibidem.<br />
92<br />
Ruilope L. i wsp.: ibidem.<br />
93<br />
Culleton B.F., Larson M.G., Wilson P.W. i wsp.: Cardiovascular<br />
disease and mortality in community-based cohort with mild<br />
renal insufficiency. Kidney Int. 1999,56,2214-19.<br />
32 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Artykuł poglądowy<br />
dobrze udokumentowany. O’Sullivan i wsp. 94 analizowali<br />
zależności pomiędzy 24-godzinnymi pomiarami<br />
ciśnienia krwi u osób powyżej 80 roku życia a LVMI,<br />
wskaźnikiem albuminy/kreatynina i rezonansem magnetycznym.<br />
Wskaźnik LVMI był znamiennie większy<br />
u mężczyzn z nadciśnieniem tętniczym niż u osób<br />
normotensyjnych, natomiast u kobiet nie odnotowano<br />
różnic w obu grupach. Ponieważ masa lewej komory<br />
serca wzrasta z wiekiem i ze wzrostem ciśnienia krwi,<br />
dotychczas nie było wiadomo, czy nadciśnienie powoduje<br />
dodatkowe zwiększenie masy mięśnia sercowego.<br />
Również wskaźnik albuminy/kreatynina był większy<br />
w grupie pacjentów z nadciśnieniem tętniczym, a ponadto<br />
częściej stwierdzano zmiany niedokrwienne<br />
w istocie białej mózgu.<br />
C. Ogata i wsp. 95 wykonując badanie echokardiograficzne<br />
metodą Dopplera oraz usg tętnic nerkowych<br />
tą samą metodą u 99 pacjentów z nadciśnieniem<br />
tętniczym, dochodzą do wniosku, że we wczesnych<br />
stadiach uszkodzenie narządowe w obrębie serca i nerek<br />
zachodzi równolegle.<br />
Badania M. Saitoh i wsp. 96 wykazały u mężczyzn<br />
i kobiet z nieleczonym nadciśnieniem dodatnią<br />
korelację grubości kompleksu intima-media tętnicy<br />
szyjnej z wiekiem. Natomiast korelacja dodatnia z LVMI,<br />
wiekiem, ciśnieniem rozkurczowym wystąpiła tylko<br />
u mężczyzn. U kobiet natomiast odnotowano korelację<br />
z LVMI, wiekiem, aktywnością reninową osocza i paleniem<br />
papierosów.<br />
94<br />
O’Sullivan C., Duggan J., Lyons S. i wsp.: Hypertensive target-<br />
-organ damage in the very elderly.Hypertension 2003,42,130-<br />
135.<br />
95<br />
Ogata C., Horio T., Kamide K. i wsp.: Association between<br />
left ventricular diastolic dysfunction and renal hemodynamic<br />
in patients with treated essential hypertension. Hypertens.<br />
Res. 2003,26,971-8.<br />
96<br />
Saitoh M., Nishimura H., Tanaka T. i wsp.: Gender-realted<br />
differences in target organ damage in untreated patients with<br />
essential hypertension. Intern.Med. 2006,45,377- 83.<br />
C. Sierra i wsp. 97 stwierdzili, że u pacjentów<br />
z zmianami w istocie białej mózgu w przebiegu nadciśnienia<br />
odnotowano jednocześnie większą grubość tylnej<br />
ściany lewej komory serca, przegrody międzykomorowej<br />
oraz większy wskaźnik LVMI w porównaniu z pacjentami<br />
z nadciśnieniem, ale bez zmian w istocie białej.<br />
Ze zmianami narządowymi lepiej korelują domowe<br />
pomiary ciśnienia krwi, a zwłaszcza wyniki ciśnienia<br />
skurczowego. 98 Ciśnienie domowe powyżej 135/85<br />
mmHg może wskazywać na zagrożenie rozwojem przerostu<br />
lewej komory. Także ciśnienie poranne wyższe<br />
niż 130 mmHg skojarzone było z większą albuminurią<br />
i masą lewej komory 99 . Notowano także zależność między<br />
ciśnieniem tętna PP a nasileniem zmian narządowych <strong>10</strong>0 .<br />
Chorzy z grupy PP 55-56 mmHg mieli aortę o istotnie<br />
większej średnicy niż chorzy z grupy PP < 55 mmHg.<br />
Ponadto u chorych z najwyższym ciśnieniem tętna PP<br />
> 65 mmHg stwierdzano istotnie wyższe stężenie sodu<br />
w surowicy krwi. Autorzy uważają, że wysoka korelacja<br />
między PP a zmianami na dnie oka sugeruje, iż rozwój<br />
zmian w małych tętniczkach jest bardziej zależny od<br />
amplitudy niż od wysokości ciśnienia krwi.<br />
Krystyna Knypl<br />
internista-hipertensjolog<br />
97<br />
Sierra C., de la Sierra A., Pare J.C. i wsp.: Correlation between<br />
silent cerebral white matter lesions and left ventricular mass<br />
and geometry in essential hypertension. Am.J.Hypertens.<br />
2002,15,507-12.<br />
98<br />
Tsunoda S., Kawano Y., Okuda N. i wsp.: Relationship between<br />
home blood pressure and longitudinal changes in target<br />
organ damage in treated hypertensive patients. Hypertens<br />
Res. 2002,25,167-73.<br />
99<br />
Kuriyama S., Otsuka Y., Iida R. i wsp.: Morning blood pressure<br />
predicts hypertensive organ damage in patients with renal<br />
disease: effects of intensive antihypertensive therapy in patients<br />
with diabetic nephropathy. Intern. Med. 2005,44,1239-46.<br />
<strong>10</strong>0<br />
Jodła-Mydłowska B., Kobusiak-Prokopowicz M., Sławuta<br />
A. i wsp.: Ciśnienie tętna jako wskaźnik prognostyczny<br />
narządowych następstw nadciśnienia tętniczego. PAMW<br />
2004,111,527-35.<br />
33 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Na dyżurze, po dyżurze<br />
Nasz Doktor zbiera grzyby<br />
Rafał Stadryniak = @Grypa<br />
Jesień to tradycyjny czas zadumy nad przemijaniem, rachunku sumienia i pogodzenia<br />
się z nieuchronnymi zmianami. Nie na darmo Nasz Doktor słyszał od starszego<br />
znacznie kolegi stałą jesienną i smutną frazę: wszystko opada i mnie też…<br />
Doktor był jednak dobrej myśli, bo lubił jesień <strong>dla</strong><br />
niej samej, a i poradniki w czasopismach kobiecych<br />
pisały wyraźnie optymistycznie, że po lecie wigor<br />
męski zostaje wydatnie pokrzepiony, tak że jesień jest<br />
najlepszym czasem <strong>dla</strong> mężczyzn na flirt, tak jak wiosna<br />
<strong>dla</strong> pań. Doktor na razie nie miał ochoty na flirt,<br />
natomiast zaczynał rozumieć, że kobiecie i mężczyźnie<br />
bardzo trudno się spotkać w swoich najlepszych<br />
miesiącach, więc najlepiej wychodzi spotkanie w pół<br />
drogi, czyli w lecie. To by pasowało do statystyki zdrad<br />
i niewierności.<br />
A jesień była piękna tego roku… Rozumieli to<br />
również pacjenci, których częściej można było spotkać<br />
w lesie na grzybach niż pod gabinetem.<br />
Ja rzucam myśl , a ty ją łap!<br />
Właśnie przez gabinet przewinął się stały bywalec.<br />
Od razu wypytał o zdrowie doktora i czy był już<br />
na grzybach oraz <strong>dla</strong>czego doktora nie było w zeszłym<br />
tygodniu przez dwa dni w pracy. Nasz Doktor bronił<br />
się nieśmiało, że to tylko dwa dni, że przecież w tym<br />
czasie też musiał gdzieś być, tylko już nie pamięta<br />
gdzie. Pacjent porozumiewawczo mrugnął i pospiesznie<br />
opuścił gabinet, anonsując, że wybiera się do lasu.<br />
Był to pacjent tzw. inhalatorowy, więc pomysł żeby<br />
iść do lasu, gdzie jak powszechnie wiadomo jest dużo<br />
tlenu, miał solidne podstawy teoretyczne. Poza tym<br />
zbieractwo czy to grzybów, czy jagód mamy wdrukowane<br />
w nasz genom i człowiek jest przy tym i uspokojony,<br />
i szczęśliwszy, a jeśli do tego coś znajdzie…<br />
W gabinecie zapachniało na moment wirtualnymi<br />
grzybami i Doktorowi zapaliła się czerwona kontrolka,<br />
że przecież sam lubi włóczyć się po lesie w słusznej,<br />
grzybowej sprawie. Zaplanowanie wyjazdu zajęło chwilę.<br />
Leśne ludziki<br />
Nazajutrz świeżo upieczony lekarz-grzybiarz<br />
zaparkował przy lesie. Było szarawo. Po ciepłej nocy<br />
unosiła się delikatna mgiełka i pachniało mokrym drewnem.<br />
I tu od razu niespodzianka, bo dosłownie znikąd<br />
pojawił się jakiś przyszarzały typ na rowerze. Wypytywał<br />
o grzyby, o pogodę etc. Póki co nie tykał polityki. Może<br />
to pacjent – zastanawiał się Nasz Doktor, lecz sytuacja<br />
wyjaśniła się sama. Po obowiązkowym small talk Szary<br />
zapytał w końcu zduszonym głosem:<br />
– A masz pan fajki?<br />
– Niestety nie palę – Nasz Doktor zaciągnął się<br />
odpowiedzią – ale rozumiem nagłą potrzebę i znałem<br />
niejednego, co palił…<br />
Gość jednak nie złapał dowcipu i pospiesznie<br />
oddalił się, wsiąkając w mgłę.<br />
Krótki rekonesans na skraju lasu potwierdził<br />
tylko to, co każde dziecko wie, że grzyby się chowają<br />
oraz że czasem więcej grzybiarzy niż grzybów.<br />
Spacer po miękkim mchu sprzyjał pozytywnym<br />
myślom i oczyszczaniu umysłu z kłopotów codzienności.<br />
Gdzieś pod wierzchem jednak czaiła się dokuczliwa<br />
informacja, powracająca jak ćmienie zęba, że mamy<br />
coraz bardziej empatycznych lekarzy, zapewne dzięki<br />
szkoleniom z Izb Lekarskich i programowi studiów,<br />
oraz coraz bardziej asertywnych pacjentów, dzięki zmasowanej<br />
propagandzie. Na szczęście mech był bardzo<br />
miękki i bardzo zielony.<br />
Kolejnie nieuchronne spotkanie z człowiekiem,<br />
nie z grzybem, było bardzo pouczające. Mężczyzna z plecakiem<br />
odziany był w barwy narodowe i tzw. koszulkę<br />
patriotyczną z orłem. Dziwnym trafem Nasz Doktor miał<br />
również taką koszulkę patriotyczną, do tego termoaktywną,<br />
tyle że z nadrukowaną zbroją husarską w pełnej<br />
34 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Na dyżurze, po dyżurze<br />
krasie. Wystarczyło jedno męskie porozumiewawcze<br />
spojrzenie i my, Polacy, rozeszliśmy się bezkonfliktowo.<br />
Po tym zdarzeniu Nasz Doktor upewnił się<br />
w przekonaniu, że jakże ważny jest dress code i nie bez<br />
znaczenia jest to, w co się ubierzesz zarówno do pracy,<br />
jak i do lasu czy do łóżka. Zwłaszcza panie potrafią wyłapać<br />
wszystkie niuanse stroju koleżanek, a nawet poczuć<br />
się przez ten strój dotkliwie obrażone. W jaki sposób,<br />
tego męski umysł nie potrafi dociec, bo empiria w tym<br />
względzie dystansuje badania naukowe o co najmniej<br />
dwie nieskończoności. Czasopisma kobiece akurat na<br />
ten temat znacząco milczą.<br />
Wypad do lasu skończył się sukcesem. Nasz Doktor<br />
nie zabłądził i upolował parę dorodnych grzybków na<br />
bardzo zgrabnych nóżkach. Oprawimy je i będzie sosik<br />
palce lizać – cieszył się w myślach. – Nie będziemy się<br />
prosić żony, tylko doda się trochę marchewki, trochę cebulki,<br />
mąkę i królewskie danie gotowe. A do tego białe wino.<br />
Logistyka<br />
Snując kulinarne fantazje, nie był jednak wolny<br />
od trosk. Zdał sobie bowiem sobie sprawę ze swoich<br />
braków w roli człowieka lasu. Przede wszystkim chodził<br />
w pojedynkę, podczas gdy większość mieszczuchów<br />
uprawia polowanie na grzyby z nagonką, używając<br />
do tego dostępne dzieci, dziadków i sąsiadów. Doktor<br />
postanowił od razu zagrać va banque i nie dawać grzybom<br />
żadnych forów, zapraszając charyzmatycznego<br />
kolegę – Nieztycha.<br />
Nieztych o dziwo odebrał telefon już za pierwszym<br />
razem. Spotkali się za godzinę, bo tylko tak pasowało<br />
Nieztychowi. Jego czas był cenny i był on zdecydowanie<br />
nie z tych, co poczekają...<br />
Nas Doktor nie zawiódł się na koledze. Nieztych<br />
fachowo cmoknął:<br />
– Grzyby, powiadasz? Nie grzybki, te od wizji,<br />
tylko zwyczajne grzyby? Grzyby – poczekał, aż<br />
słowo wybrzmi do końca i zamyślił się Nieztych – to<br />
stan umysłu. Na grzyby chadzał Carlom Castaneda<br />
za swoim mistrzem Don Juanem, nagualem z plemienia<br />
Yagi. Grzyby kultywowali tunguscy szamani<br />
i wiele pierwotnych nacji. To w takim razie musimy<br />
ci zorganizować maczetę – zakończył prozaicznie.<br />
– Aż tak – dopytywał się Nasz Doktor – przewidujesz<br />
duże grzyby?<br />
– Grzyby nieważne, ważne żebyś czuł się jak ktoś<br />
wyjątkowy. Jak maczo, to maczeta!<br />
– To sama koszulka ze zbroją husarską nie wystarczy?<br />
– Nie wystarczy.<br />
Po półgodzinnej<br />
prezentacji oręża stanęło na<br />
tym, że Doktor dostał do ręki<br />
kolumbijską maczetę stylizowaną<br />
na szablę, zaopatrzoną<br />
również w piłę, a Nieztych wybrał<br />
sobie kukri, zakrzywiony<br />
nóż Gurkhów, który podobno nie chowa się do pochwy,<br />
dopóki nie spłynie krwią.<br />
– Grzyby nie mają szans – ucieszył się Nasz Doktor.<br />
– Jeszcze tylko krokomierze, latarki czołowe, ciuchy<br />
moro, lokalizatory.<br />
Nasz Doktor upewnił się jeszcze raz, że na pewno<br />
rozmawiają o tych samych grzybach i stanęło na tym, że<br />
wielki dzień będzie jutro.<br />
– Jak nie zaśpię – zaznaczył Nieztych – bo dzisiaj<br />
szykuje mi się ciężki melanż.<br />
Jako wieloletni małżonek Doktor nawet nie był<br />
sobie w stanie tego wyobrazić. Kiedyś, w czasach swojej<br />
młodości, gdy nawet w browarze brakowało piwa,<br />
imprezy wyglądały inaczej. Cóż, skorzysta z okazji<br />
i jutro pociągnie kolegę wyjadacza za język. Chociaż<br />
tyle i aż tyle...<br />
– Pamiętaj – rzucił na odchodne Nieztych – gadżety<br />
najważniejsze na wojnie i w miłości.<br />
Co on miał dokładnie na myśli? Chyba niekoniecznie<br />
maczety i krokomierze – głowił się Nasz Doktor.<br />
Na grzyby umówili się w samo południe, żeby<br />
nie załapać się na śniadanie komarów.<br />
Tuż przed snem Nasz Doktor przypomniał sobie,<br />
jak to na ostatnim dyżurze przebiegle przyjął na oddział<br />
czynnego grzybiarza, który aż rwał się do lasu. Tak się<br />
eliminuje konkurencję! A konflikt interesów? – nieśmiało<br />
wyszeptało sumienie. Jaki tam konflikt, to była<br />
akurat zbieżność interesów. I tak Doktor i jego sumienie<br />
uspokojeni zasnęli<br />
http://stary.<br />
etnobazar.pl/_var/<br />
gfx/8f76b95c2415573f-<br />
80f23a241cab75e2.jpg<br />
35 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Na dyżurze, po dyżurze<br />
Nic nie powstrzyma<br />
grzybiarza<br />
Po drodze Nasz Doktor miał małe perturbacje<br />
z samochodem i planowana eskapada była zagrożona już<br />
na starcie. Przepaliły się dwie żarówki. Wymiana świateł<br />
w renomowanym serwisie przybrała nieoczekiwany obrót.<br />
Pan mechanik widocznie miał problemy z krzyżem, bo<br />
po prawdzie któż ich nie ma, i obowiązkowo wjechał<br />
autem na podnośnik, żeby mieć wszystko w wygodnym<br />
zasięgu. Gdy już było wygodnie, okazało się, że brakło<br />
odpowiednich żarówek, więc pomocnik mechanika (coś<br />
jak młodszy asystent na oddziale) poleciał migiem na<br />
pobliską stację benzynową, by dokonać zakupu. Potem<br />
opuszczano podnośnik, opuszczano w nieskończoność,<br />
bo się zaciął.<br />
– Chyba się zaciął – zdiagnozował podnośnik<br />
mechanik z krzyżem.<br />
Przyszło jeszcze trzech innych fachowców i każdy<br />
sprawdzał, czy podnośnik aby nie zareaguje na jego<br />
dotyk. Podnośnik się naprawdę zaciął i nie reagował na<br />
żadne zaczepki. Zaczęto więc wpychać różne drewienka<br />
w szyny i zębatki, próbować tak i owak.<br />
Zupełnie jak w medycynie – skojarzyło się Doktorowi.<br />
Przypomniał sobie znajomego elektryka, który<br />
często wspominał, że na zakładzie wołają na niego<br />
„doktor”, bo przyjdzie, obejrzy, popuka, popodłącza,<br />
zobaczy, czy coś nie strzeli, nie wybuchnie, i jak źle, to<br />
w razie czego się poprawi. On się nawet o tego doktora<br />
nie obraża, bo się przyzwyczaił.<br />
Ciekawe czy by się przyzwyczaił, jakby do niego<br />
wołali: panie lekarzu! – dywagował w myślach Nasz<br />
Doktor Rodzinny, przestępując z nogi na nogę.<br />
W końcu szamańskie zabiegi pomogły i autko<br />
zjechało z elewatora. Doktor grzecznie spytał się o cenę,<br />
ale zakręcony mechanik machnął tylko ręką i rzucił: daj<br />
pan dwadzieścia i jedź pan już. A pora była najwyższa do<br />
jazdy. Auto zwolnione z podnośnika ochoczo gnało w las.<br />
Typologia<br />
Dwuosobowe komando niebawem znalazło się<br />
z dala od asfaltu, na skraju starego sosnowego lasu.<br />
Słońce stało wysoko i wesoło przeświecało przez korony<br />
drzew. Inni grzybiarze widząc uzbrojonych i potencjalnie<br />
niebezpiecznych ludzi w dziwnych ubraniach (w tym<br />
husarz: sztuk jeden), obchodzili z daleka naszą drużynę.<br />
Nieztych zamiast na grzybach koncentrował się<br />
na insektach. A to zaatakowały go mrówki, a to jakiś<br />
zmutowany komar.<br />
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty… –<br />
przemknęła Doktorowi Leśmianowa fraza.<br />
Nieztych krecił się, co jakiś czas zdejmował bluzę,<br />
sprawdzając, czy nie został pokąsany przez kleszcza.<br />
Nawiasem mówiąc owady, gdyby miały choć kroplę oleju<br />
w głowie, omijałyby go z daleka ze względu na opary<br />
alkoholu po wczorajszej, a może raczej także dzisiejszej<br />
imprezie. Oganianie się maczetą niewiele pomagało.<br />
Było za to wysoce ryzykowne ze względu na właściwości<br />
tnące kukri. Repelenty kleszczowo-komarowe z apteki<br />
były do niczego, ale tak miało być. Sympatyczna pani<br />
magister lojalnie uprzedzała, że im wolno sprzedawać<br />
tylko owadzią homeopatię, a prawdziwe środki można<br />
nabyć jedynie w dobrych sklepach wędkarskich lub<br />
marketach.<br />
– Ja bym to wszystko opryskał, zaorał i obrzucił<br />
napalmem! – denerwował się Nieztych.<br />
– Spokojnie, najpierw trochę pozbierajmy grzybków,<br />
a potem zrobisz, jak uważasz.<br />
Nasz Doktor znalazł parę okazów podgrzybka<br />
brunatnego, jednego zajączka i sporo kurek, które w tym<br />
roku wyjątkowo obrodziły.<br />
Nieztych, jak<br />
Wojski, zbierał muchomory…<br />
Nawiasem<br />
mówiąc, Wojski<br />
musiał być hipsterem.<br />
Grzybiarze,<br />
którzy chyłkiem przemykali na horyzoncie, zaopatrzeni<br />
byli w koszyki wiklinowe lub reklamówki, a nawet torby<br />
szyte z materiału. I tak z grubsza przebiega typologia<br />
grzybiarzy. Inny podział uwzględnia zbieranie świeżych<br />
grzybów idealnych i nienaruszonych (to są grzybiarze<br />
puryści) oraz grzybowych padlinożerców, którzy zbierają<br />
także to, co porzucili puryści.<br />
Jedni zbierają grzyby, lecąc przez las, jakby ich<br />
kto gonił. Dopiero w chwili spotkania pierwszego okazu<br />
http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/179286_muchomory_w_trawie_zeschle_liscie.jpg<br />
36 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Na dyżurze, po dyżurze<br />
przeprowadzają dokładniejszą inspekcję okolicy. Inni<br />
przeczesują runo centymetr po centymetrze, pomni<br />
zasady, że grzyby chowają się przed ludźmi.<br />
Niektórzy zbierają, żeby zaraz zjeść, a nawet mają<br />
taki przymus. Są przecież gotowe do jedzenia surojadki,<br />
a i kurki można spożywać in situ. Inni przyniosą plony<br />
do domu, ale na tym ich rola się kończy. Nie obierają<br />
i nie jedzą. Zatrucia grzybami dotyczą tych pierwszych,<br />
a zaczynają się od późnego lata do Bożego Narodzenia,<br />
kiedy to pechowcy konsumują niejadalne, a ususzone<br />
grzybki.<br />
A na synapsach iskrzy<br />
W pewnym momencie Nieztych stanął słupka<br />
zupełnie jak wyżeł i nawet podobnie wyciągnął do tyłu<br />
zgiętą nogę.<br />
– No to pora na Heine – zarządził.<br />
– Medinę? – nie załapał Nasz Doktor<br />
– Nie. Kena – rzucił Nieztych, uśmiechając się<br />
z politowaniem i z sakwy przy pasie wyjął dwie zgrabne<br />
puszki.<br />
– Trzeba wspierać polskie huty aluminium, a poza<br />
tym strasznie chce się pić. À propos, impreza była<br />
niczego sobie.<br />
– A były jakieś fajne koleżanki?<br />
– Koleżanki, koleżanki – przedrzeźniał Nieztych.<br />
– Kolego, z takim nastawieniem w życiu nic nie osiągniesz.<br />
Po prostu stawiasz sobie cel, i nie ma tu żadnych<br />
koleżanek, tylko cel.<br />
– A jaka jest geneza twoich sukcesów, jeśli to nie<br />
tajemnica oczywiście. Jeśli tajemnica, to również nikomu<br />
nie powiem. – Nasz Doktor gotów był przysięgać,<br />
bo czuł, że przypadkowo zbliżył się do zaginionej Arki.<br />
– Tajemnica jest taka, że nie jestem wybredny<br />
– Nieztych zamyślił się, a błogi uśmiech rozjaśnił mu<br />
twarz. – Te brzydsze z reguły są milsze i też potrzebują<br />
męskiego towarzystwa. Poza tym nawet nie zaczynam<br />
z takimi, które nie są mną zainteresowane.<br />
Nasz Doktor aż złapał się za głowę.<br />
– Przecież to modus operandi pań. Tak pisały<br />
podręczniki szybkiego podrywu. Panie wybierają wśród<br />
mężczyzn, przez których zostały wybrane. Mogą grymasić<br />
i grymaszą. Innych zaś olewają!<br />
– Co mnie to wszystko obchodzi – Nieztych<br />
wzruszył ramionami. – Póki to działa, to po co dorabiać<br />
teorie i statystyki? To nie medycyna rodzinna – dokończył<br />
nieco złośliwie.<br />
Nasz Doktor przyznał mu rację.<br />
Nasyciwszy oczy zielenią lasu i ponapawawszy<br />
się falującym przy każdym stąpnięciu mchem, trzeba<br />
było wracać. Na skraju lasu grzybowe łupy zostały<br />
rozłożone niczym pokot z polowania. Nie było tego<br />
wiele. Po krótkim namyśle, ale bez żalu grzyby zostały<br />
porzucone przy drodze. Może przydadzą się jakiemuś<br />
padlinożercy grzybowemu, żeby miał co okazać w domu?<br />
Wędkarze mają pod tym względem dużo lepiej. Odkąd<br />
sklepy rybne oferują świeżą rybę, można zniknąć z domu<br />
na parę dni, a potem kupić parę leszczy i „nieobecny<br />
usprawiedliwiony”.<br />
Może nasze grzybki uratują czyjeś szczęście<br />
rodzinne? – pomyślał Nasz Doktor, <strong>dla</strong> pewności masakrując<br />
maczetą muchomory Nieztycha.<br />
Dzień się dłuży<br />
W poniedziałek rano Nasz Doktor dotleniony<br />
i z oczyszczonym umysłem przyjmował pacjentów.<br />
W głowie jeszcze szumiał mu las i słowa kolegi. Koło<br />
południa miał już na dzisiaj dosyć, a tu trzeba jeszcze<br />
parę godzin. W lesie musiało być teraz przyjemnie<br />
chłodno... A gdyby tak wypracować sobie taki wewnętrzny<br />
stabilizator nastroju jak kolega Nieztych? Gdzie by<br />
nie był, co by nie zrobił, zawsze opowiada, że go tam<br />
„wszyscy bardzo lubią”.<br />
Jakby na potwierdzenie znienacka otworzyły<br />
się drzwi i stanął w nich Nieztych w stroju mocno wyluzowanym.<br />
– Wiesz, potrzebuję recepty.<br />
Nieztych jako szanujący się lekarz pracował tylko<br />
prywatnie i nie miał umowy na refundację leków, bo<br />
jak mawiał, ma swoją godność i nie będzie się z tymi<br />
chytrymi dziadami zadawał.<br />
– Wczoraj byłem na poprawinach imprezy – ciągnął<br />
Nieztych. – Jak mnie tam wszyscy lubią!... Muszę<br />
tylko skombinować parę recept na grzyby.<br />
Nasz Doktor znowu miał deja vu, że gdzieś już<br />
spotkał się z taką sytuacją i ogarnęła go pewność, że<br />
37 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Na dyżurze, po dyżurze<br />
na swoje dobre samopoczucie trzeba sobie ciężko zapracować.<br />
A więc do dzieła! Niech preskrypcja nam służy!<br />
Słowniczek grzybiarza<br />
Rafał Stadryniak<br />
internista<br />
Nieztych – doktor o godnym nazwisku magnackim, ale niestety<br />
niespowinowacony szlachecko mimo wyraźnego pokrewieństwa<br />
duchowego. Asertywny sybaryta obdarowany przez<br />
los pewnością siebie, co nieodparcie przyciąga ciekawskie<br />
z natury niewiasty.<br />
Targowisko miejskie – miejsce, w którym grzybiarze sprawdzają,<br />
czy w lesie już pojawiły się grzyby. Całość działa wg zasady:<br />
nie ma grzybów na targowicy, nie ma w lesie; są na targowicy,<br />
być może są i w lesie.<br />
Grzybobranie – stan ogólnego amoku spowodowanego napadem<br />
atawistycznego kompulsywnego zbieractwa.<br />
Skutki uboczne – w wypadku grzybobrania przetlenienie<br />
mózgu, ale bez objawów tężyczki. Możliwy świąd po komarach<br />
oraz stały uraz kleszczopochodny. Obawa prze kleszczami<br />
(pajęczaki) mieści się w definicji arachnofobii.<br />
Preskrypcja – przepisywanie recept, ale także nakaz, przepis<br />
urzędowy i... przedawnienie.<br />
Nie mylić z proskrypcją – ogłoszenie o wyjęciu spod prawa,<br />
ukaraniu śmiercią lub objęciu różnego rodzaju represjami<br />
przeciwników politycznych; w starożytnym Rzymie ulubiona<br />
forma pozbywania się konkurentów i pozbawiania ich majątków.<br />
Znalezienie się na liście proskrypcyjnej było wyrokiem.<br />
NOWOŚCI<br />
Otyłość brzuszna zwiększa ryzyko rozwoju nadciśnienia tętniczego<br />
Współistnienie otyłości<br />
i nadciśnienia tętniczego jest<br />
powszechnie znane, ale nie<br />
było wiadomo, czy bardziej<br />
istotna jest sama otyłość, czy<br />
jej charakter i lokalizacja<br />
nadmiaru tkanki tłuszczowej.<br />
W sierpniu <strong>2014</strong> r. dr Alvin<br />
Chandra i wsp. opublikowali<br />
w „Journal of College of<br />
Cardiology” doniesienie zatytułowane<br />
The relationship<br />
of body mass and fat distribution<br />
with incident hypertension:<br />
observations from the Dallas<br />
Heart Study, które przybliża<br />
charakter zależności pomiędzy<br />
otyłością a rozwojem nadciśnienia<br />
tętniczego. Normotensyjni<br />
pacjenci uczestniczący<br />
w The Dallas Heart Study byli<br />
obserwowani przez 7 lat pod<br />
względem ewentualnego rozwoju<br />
nadciśnienia tętniczego.<br />
Rozpoznanie nadciśnienia tętniczego<br />
stawiano, gdy wartości<br />
RR skurczowego [SBP] były<br />
≥140 mm Hg i rozkurczowego<br />
[DBP] były ≥90 mm Hg lub<br />
pacjent rozpoczął stosowanie<br />
leków hipotensyjnych. Tkanka<br />
tłuszczowa trzewna (ang. visceral<br />
adipose tissue – VAT)<br />
i podskórna tkanka tłuszczowa<br />
(ang. subcutaneous adipose<br />
tissue – SAT) były oceniane<br />
za pomocą RMI. W badaniu<br />
uczestniczyły 903 osoby, średni<br />
wiek 40 lat, 58% stanowiły<br />
kobiety. BMI obserwowanych<br />
pacjentów wynosił średnio<br />
27,5 kg/m 2 .<br />
W grupie tej 230 osób<br />
(25%) rozwinęło nadciśnienie<br />
tętnicze. Im wyższy był<br />
BMI, tym częstość występowania<br />
nadciśnienia była<br />
większa, przy czym najściślej<br />
z rozwojem nadciśnienia tętniczego<br />
korelował podwyższony<br />
wskaźnik VAT, czyli<br />
zwiększona grubość tkanki<br />
tłuszczowej trzewnej. Autorzy<br />
stwierdzają więc, że na rozwój<br />
nadciśnienia tętniczego ma<br />
wpływ nie tyle całkowita ilość<br />
tkanki tłuszczowej lub tkanki<br />
podskórnej, lecz ilość tkanki<br />
tłuszczowej trzewnej. Postulowane<br />
są dalsze badania nad<br />
stwierdzoną zależnością.<br />
W komentarzu redakcyjnym<br />
zatytułowanym Adiposity<br />
and risk for hypertension. Does<br />
location matter dr Lawrence<br />
R. Krakoff przypomina, że<br />
w badaniu Framingham Heart<br />
Study wykazano, że otyłość<br />
skraca życie kobiet o 8 lat<br />
i mężczyzn o 6 lat.<br />
Na drodze jakich mechanizmów<br />
dochodzi do rozwoju<br />
Prognozowana zmiana liczby osób<br />
otyłych w Polsce<br />
w latach 2011-2035<br />
Miliony osób<br />
14<br />
12<br />
<strong>10</strong><br />
8<br />
6<br />
4<br />
nadciśnienia tętniczego i skrócenia<br />
długości życia? Tkanka<br />
tłuszczowa to miejsce wytwarzania<br />
wielu substancji biologicznie<br />
czynnych, takich jak<br />
interleukiny, angiotensynogen,<br />
rezystyna, leptyna, czynnik<br />
martwicy guza, czyli TNFα<br />
i wielu innych.<br />
Źródło: http://content.<br />
onlinejacc.org/article.<br />
aspx?articleID=1900739, http://<br />
content.onlinejacc.org/article.<br />
aspx?articleid=1900744<br />
20<strong>10</strong> 2015 2020 2025 2030 2035<br />
38 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Nowości<br />
Iwabradyna po raz kolejny nie ma szczęścia<br />
Wyniki badania SIGNIFY,<br />
w którym oceniano przydatność<br />
iwabradyny do leczenia<br />
niewydolności krążenia, nie<br />
pozostawiają wątpliwości. To<br />
nie jest lek <strong>dla</strong> chorych (naprawdę<br />
chorych!) ludzi. Nie<br />
zdecydowano się na prezentację<br />
wyników badania na<br />
konferencji prasowej, a Keith<br />
Fox, pierwszy autor publikacji<br />
na temat iwabradyny (NEJM,<br />
31 sierpnia <strong>2014</strong> http://www.<br />
nejm.org/doi/full/<strong>10</strong>.<strong>10</strong>56/<br />
NEJMoa1406430?query=featured_home),<br />
odmówił komentarza,<br />
odsyłając wszystkich<br />
do dyskusji po prezentacji.<br />
Nie należy dziwić się profesorowi<br />
Foxowi, lek bowiem jest<br />
oceniany przez European Medicine<br />
Agency pod kątem ryzyka<br />
jego stosowania. Również<br />
FDA postanowiła sprawdzić<br />
bezpieczeństwo stosowania<br />
iwabradyny w niewydolności<br />
krążenia.<br />
Niechęć do komentowania<br />
miała szerszy wymiar, bo<br />
mimo opublikowania wyników<br />
31 sierpnia, dopiero od<br />
5 września <strong>2014</strong> przewidziano<br />
możliwość dodawania komentarzy<br />
na stronie NEJM. Zdjęto<br />
również prezentację wyników<br />
z programu konferencji prasowej.<br />
Jednym słowem strategia<br />
„kibice, nic się nie stało”, tyle że<br />
w wersji bez słów.<br />
A tymczasem nasza<br />
Agencja Oceny Technologii<br />
Medycznych http://www.<br />
aotm.gov.pl/bip/assets/files/zlecenia_mz/2012/086/<br />
SRP/U_30_346_121112_stanowisko_115_Procoralan%28iwabradyna%29_5mg_niewydolnosc_serca.pdf<br />
wydała pozytywną<br />
opinię Rady Przejrzystości<br />
w 2012 roku i przyznała<br />
iwabradynie odpłatność ryczałtową<br />
3,20 zł. Lek pełnopłatny<br />
kosztuje 220,80 zł. Ciekawie<br />
będzie poczytać wnioski<br />
EMA i FDA.<br />
Wszystkie zabiegi marketingowe<br />
wykonywane przez<br />
producenta są jak widać<br />
nieskuteczne w zderzeniu<br />
z twardymi analizami. Opublikowane<br />
wyniki wykazały,<br />
że dodanie iwabradyny do<br />
standardowej terapii chorym<br />
z niewydolnością krążenia<br />
nie przynosi żadnej korzyści.<br />
Jeszcze jeden lek z serii „perfectly<br />
inactive”, czyli doskonale<br />
niedziałający!<br />
Źródło: http://www.medpagetoday.com/MeetingCoverage/ESC/47425<br />
Fumaran dimetylu w leczeniu chorych z rzutowo-remisyjna postacią<br />
stwardnienia rozsianego<br />
Pięcioletnie wyniki badania<br />
klinicznego ENDORSE<br />
trzeciej fazy potwierdzają silną<br />
i trwałą skuteczność stosowania<br />
Tecfideru® (fumaran dimetylu)<br />
w szerokiej populacji<br />
pacjentów z rzutowo-remisyjnym<br />
stwardnieniem rozsianym<br />
(SM). Fumaran dimetylu to<br />
doustny preparat o przedłużonym<br />
uwalnianiu. Od marca<br />
2013 r. lek otrzymało ponad<br />
<strong>10</strong>0 000 pacjentów na całym<br />
świecie. Zmniejsza on liczbę<br />
rzutów SM, spowalnia progresję<br />
stopnia niepełnosprawności<br />
oraz zmniejsza liczbę<br />
zmian mózgowych SM przy<br />
zachowaniu korzystnego profilu<br />
bezpieczeństwa i tolerancji<br />
u pacjentów z rzutowymi postaciami<br />
tej choroby.<br />
Najczęściej obserwowanymi<br />
zdarzeniami niepożądanymi<br />
związanymi z leczeniem<br />
były: zaczerwienienie twarzy<br />
i zdarzenia żołądkowo-jelitowe.<br />
Do innych skutków<br />
ubocznych należy obniżenie<br />
średniej liczby limfocytów obserwowane<br />
w pierwszym roku<br />
leczenia, która następnie ulega<br />
stabilizacji. Skuteczność i bezpieczeństwo<br />
leku oceniono<br />
w dużym, ogólnoświatowym<br />
programie klinicznym, który<br />
jest kontynuowany nadal.<br />
Fumaran dimetylu zapewnia<br />
nowe podejście do leczenia<br />
SM dzięki aktywacji szlaku<br />
sygnałowego Nrf2, wskutek<br />
czego komórki organizmu<br />
mogą bronić się przed stanem<br />
zapalnym i stresem oksydacyjnym.<br />
Źródło: materiały prasowe<br />
Więcej w charakterystyce produktu<br />
leczniczego pod adresem http://<br />
www.ema.europa.eu/docs/pl_PL/<br />
document_library/EPAR_-_Product_Information/human/002601/<br />
WC500162069.pdf<br />
Gdzie nas czytano w minionym miesiącu?<br />
„Gazetę <strong>dla</strong><br />
Lekarzy” czytano<br />
w 31 krajach<br />
na pięciu kontynentach.<br />
Oczywiście<br />
najwięcej<br />
czytelników<br />
mamy w Polsce,<br />
ale na drugim<br />
miejscu z tajemniczych powodów<br />
uplasowała się Brazylia,<br />
a na trzecim Belgia. Czytano<br />
nas także w tak egzotycznych<br />
miejscach jak Argentyna,<br />
Peru, Armenia, Belize, Malezja,<br />
Indonezja czy Arabia Saudyjska.<br />
Popularność „Gazety<br />
<strong>dla</strong> Lekarzy” w Brazylii jest<br />
intrygująca, Google Analytics<br />
podaje takie lokalizacje: São<br />
Paulo, Parana, Rio de Janeiro,<br />
Amazonas, Golas, Alagoas,<br />
Bahia, Mata Grosso do Sul,<br />
Mato Grosso i Pernambuco.<br />
Świadomość, że ktoś czytał<br />
GdL w Pernambuco dodaje<br />
nam skrzydeł!<br />
39 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Moim zdaniem<br />
Szanujmy „słoiki”<br />
Najpiękniejsze warszawianki<br />
przyjeżdżają z innych miast*<br />
Jagoda Czurak<br />
Gdy w końcu lat siedemdziesiątych jeden z tygodników<br />
<strong>dla</strong> młodzieży opublikował mój tekst wysłany na konkurs<br />
„Moja pierwsza praca”, redaktor naczelny pisma<br />
w artykule wstępnym opatrzył go jadowitym komentarzem<br />
sugerującym, by taki ktoś jak ja czym prędzej wrócił<br />
w swoje rodzinne strony, bo w Warszawie<br />
nie ma czego szukać. Puściłam to mimo uszu,<br />
zostałam, i do dziś dobrze się w stolicy<br />
czuję.<br />
Fot. Mieczysław Knypl<br />
Miasto przybyszami stoi<br />
Wszyscy znają legendę o Warsie, Sawie i powstaniu<br />
miasta w miejscu małej osady rybackiej. Osad<br />
w okolicach dzisiejszej Warszawy było kilka: Kamion,<br />
Gocław i Solec (tam pobierano opłaty za przewożoną sól).<br />
*Tytuł pochodzi od męskiej części redakcji, inspirującej się<br />
obserwacjami własnymi i głosem Ireny Santor:<br />
Najpiękniejsze warszawianki to przyjezdne,<br />
z nimi ranki są przejrzyste niby szkło,<br />
z nimi noce jaśminowe są i gwiezdne,<br />
a wieczory otulone zwiewną mgłą.<br />
(Refren piosenki Ryszarda Marka Grońskiego<br />
i Włodzimierza Korcza)<br />
Był też gród Jazdów na wysokiej skarpie Wisły. W drugiej<br />
połowie XII wieku, gdy powstała nowa przeprawa przez<br />
rzekę, książęta mazowieccy zbudowali swoją siedzibę<br />
tam, gdzie stoi dzisiejszy Zamek Królewski. Na dworze<br />
książęcym potrzebna była służba, ktoś musiał stawiać<br />
domy, jeszcze ktoś wytwarzać niezbędne przedmioty.<br />
Właśnie dzięki osadnictwu przybyszów na początku<br />
XIV w. powstało i rozwijało się miasto. Późniejsze wydarzenia<br />
miały znaczący wpływ na kształt i rozkwit<br />
Warszawy. Najważniejsze z nich to:<br />
• przeniesienie stolicy Księstwa Mazowieckiego z Czerska<br />
(1413 r.)<br />
• przyłączenie Mazowsza do Korony (1529 r.)<br />
• ustanowienie siedziby walnych sejmów (po 1569 r.)<br />
40 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Szanujmy „słoiki”<br />
i miejsca elekcji królów polskich (poczynając od Henryka<br />
Walezego)<br />
• przeniesienie z Wawelu dworu królewskiego (1596 r.)<br />
• zniesienie granicy celnej z Rosją (1851 r.) i rozwój<br />
kolei (oba wydarzenia stworzyły warunki do szybkiego<br />
uprzemysłowienia)<br />
• zniszczenia wojenne i zagłada miasta po powstaniu<br />
warszawskim.<br />
Wszystkie te okoliczności spowodowały, że miasto<br />
liczące w 1300 roku kilkuset mieszkańców stało się<br />
milionową metropolią w latach dwudziestych XX w.,<br />
po czym wyludniło się nieprawdopodobnie (do 162 tys.<br />
w 1945 roku), by w 1956 roku znów osiągnąć milion 1 .<br />
I tu również znaczną część mieszkańców stanowili<br />
przyjezdni, którym z czasem władza ludowa zaczęła<br />
1<br />
Szacuje się, że przez pierwsze dwa lata od wyzwolenia do<br />
stolicy wracali prawie wyłącznie jej rdzenni mieszkańcy.<br />
utrudniać stały pobyt w stolicy (czego ja też doświadczyłam).<br />
Oczywiście zaistniały również inne ważne<br />
czynniki miastotwórcze. Powiększeniu uległ obszar<br />
miasta, w wyniku czego ludność rolnicza stawała się<br />
ludnością miejską. Rozwój przemysłu w II połowie<br />
XIX w. zasysał przybyszów, co spowodowało, że w końcu<br />
tego wieku połowę mieszkańców Warszawy stanowiła<br />
ludność napływowa (szacuje się, że obecnie proporcje<br />
rdzennych i napływowych mieszkańców są zbliżone<br />
do tych sprzed ponad <strong>10</strong>0 lat). Pewną formę kontroli<br />
przyjezdnych miały stanowić rogatki będące bramami<br />
wjazdowymi o charakterze sanitarnym i stanowiące<br />
część okopów Lubomirskiego (powstałych w 1770 roku),<br />
które z nieznacznymi korektami do roku 1916 pełniły<br />
funkcje graniczne stolicy. 2<br />
2<br />
Jedyną pozostałością samych okopów są dwa wały, między<br />
którymi posadowiono świątynię Egipską w Łazienkach.<br />
41 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Szanujmy „słoiki”<br />
Cały naród buduje swoją stolicę<br />
Tak więc o co ten cały hałas związany z tzw. słoikami?<br />
Czy tak łatwo zapomnieliśmy, kto odbudowywał<br />
Warszawę? Czy zapomnieliśmy, że cegły z poniemieckich<br />
domów na Ziemiach Odzyskanych poszły na odbudowę<br />
budynków w Warszawie? Z tego powodu innym przybyszom<br />
na tamtych ziemiach po ostatniej wojnie trudniej<br />
się żyło. Tak, dosłownie cały naród budował powojenną<br />
stolicę. Skąd wzięło się pojęcie warszawskiego cwaniaka,<br />
o którym nawet piosenki śpiewano? Kim byli ci, którzy<br />
przyjezdnym oferowali sprzedaż kolumny Zygmunta<br />
czy tramwaju (o czym pisali Antoni Słonimski i Stefan<br />
Wiechecki – Wiech)? Kim są ci, którzy uważają się za<br />
lepszych, bo są w Warszawie urodzeni? Nie chcą się brać<br />
za niektóre zajęcia „nieprzyzwoite” (jak określał je Prus<br />
w felietonach) i z pogardą patrzą na podejmujących się<br />
mniej płatnej pracy przyjezdnych (o czym piszą teraz tzw.<br />
rodowici). Czy pomyśleli kiedyś, ile przeciwności muszą<br />
znosić przybysze? Ich życie od poniedziałku do piątku<br />
nie jest lekkie, podobnie jak nielekkie było życie tych,<br />
którzy zasie<strong>dla</strong>li Warszawę 150 lat temu. 3 Bieda, głód,<br />
niedożywienie, a z drugiej strony upór i determinacja<br />
w dążeniu do zdobycia wykształcenia i fachu owocowały<br />
niezwykłymi biografiami takich ludzi jak Bolesław Prus,<br />
Ludwik Hirszfeld, Aleksander Świętochowski, ale też<br />
Józef Juszczyk – krawiec, Jan Mieczkowski – fotograf,<br />
Abraham Stern – zegarmistrz, konstruktor maszyny<br />
liczącej, by nie poprzestawać na pisarzach, lekarzach<br />
i publicystach 4 .<br />
Kaśka (Simon Gottlieb Zugk – tak brzmiało przed spolszczeniem<br />
jego imię i nazwisko). Ba, wyobraźmy sobie,<br />
że nie ma Starego Miasta i Traktu Królewskiego nie<br />
<strong>dla</strong>tego, że zniszczyli je naziści, ale <strong>dla</strong>tego, że nikt taki<br />
jak Bernardo Bellotto nie namalował XVIII-wiecznej<br />
Warszawy, dzięki czemu po 1945 roku architekci mieli<br />
się na czym wzorować, opracowując plany odbudowy<br />
najbardziej zniszczonych obiektów.<br />
A kto, jak nie cudzoziemcy William i William<br />
Heerlein Lindleyowie zaprojektowali i nadzorowali<br />
budowę kanalizacji i wodociągów z działającą do dziś<br />
Stacją Filtrów? Wcześniejszy system wodociągów zaprojektował<br />
inny przybysz, Henryk Marconi (on też<br />
jest autorem m.in. Wodozbioru w ogrodzie Saskim,<br />
wchodzącego w skład systemu dostarczania wody oraz<br />
zburzonego przed II wojną światową budynku dworca<br />
Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej).<br />
Warszawa przed wojną miała dwóch wybitnych<br />
prezydentów. Jednym z nich był Sokrates Starynkiewicz,<br />
Rosjanin, inicjator powierzenia angielskiej<br />
rodzinie Lindleyów budowy nowoczesnego systemu<br />
Wybitni przyjezdni<br />
Wszyscy zostaliśmy skądś przeflancowani – jeśli<br />
nie my bezpośrednio, to nasi nieznani dziadowie lub<br />
pra-pra-pra-pra-dziadowie. Jak wyglądałaby Warszawa<br />
bez ich udziału? Spróbujmy sobie wyobrazić, że nie ma<br />
Pałacu na Wodzie w Łazienkach (przebudowanego przez<br />
Domenico Merliniego), kościoła Sakramentek i Bernardynów<br />
(Tylman z Gameren), parku w Natolinie i Powązek<br />
(przekształconych później w cmentarz) i studni Gruba<br />
3<br />
Polecam wystawę „Nowi warszawiacy. Historia awansów<br />
społecznych drugiej połowy XIX w.” zorganizowaną przez<br />
Muzeum Woli.<br />
4<br />
Z katalogu wystawy.<br />
42 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Szanujmy „słoiki”<br />
wodno-kanalizacyjnego.<br />
To dzięki niemu uruchomiono<br />
tramwaje konne,<br />
wybrukowano ulice kostką<br />
granitową, zaprowadzono<br />
gazowe oświetlenie uliczne,<br />
założono linie telefoniczne,<br />
zbudowano nowoczesne<br />
targowiska (hale Mirowską<br />
i Koszykową). To on powołał<br />
przedsiębiorstwo zajmujące<br />
się wywozem nieczystości<br />
i uprzątaniem błota z wybrukowanych<br />
ulic, zlecił<br />
zasadzenie drzew wzdłuż<br />
alej i na skwerach, budowę<br />
gazowni na Woli. Jego<br />
dokonania opisywali Prus<br />
i Świętochowski.<br />
Osobną piękną kartę<br />
osadnictwa na ziemiach Polskich i w Warszawie zapisali<br />
przybysze z Niemiec, których potomkowie zasymilowali<br />
się i rozwinęli przemysł, naukę, stworzyli warstwę mieszczańską.<br />
Wszyscy znamy dokonania i zasługi rodziny<br />
Wedlów, Gerlachów, Gebethnerów. Niemieckie korzenie<br />
miał Artur Oppman (ten od bajki o bazyliszku i o złotej<br />
kaczce), Oskar Kolberg czy Samuel Bogumił Linde.<br />
Patriotami – Polakami byli Romuald Traugutt, Joachim<br />
Lelewel i gen. Władysław Anders, też mający przodków<br />
Niemców. Dokumentację fotograficzną XIX-wiecznej<br />
Warszawy, budynków, ludzi i wydarzeń zostawili Karol<br />
Beyer i Konrad Brandel. Wielu polskich malarzy kształcił<br />
Wojciech Gerson, syn Niemki i Francuza. W czasie II<br />
wojny światowej warszawiacy pochodzenia niemieckiego<br />
stanęli przed trudnym wyborem i wielu z nich zginęło,<br />
lojalnie stojąc u boku walczących z najeźdźcą Polaków. 5<br />
Wymieniłam nielicznych zasłużonych z całej<br />
rzeszy cudzoziemców-przybyszów, którzy byli zdolniejsi<br />
niż współcześni im Polacy, którzy z Warszawą i Polską<br />
5<br />
Losy 26 rodów niemieckich osiadłych w Polsce przedstawiono<br />
na wystawie „Polacy z wyboru. Rodziny pochodzenia<br />
niemieckiego w Warszawie w XIX i XX wieku” zorganizowanej<br />
przez Dom Spotkań z Historią w 2012 roku.<br />
związali swoje dojrzałe życie<br />
i którzy tu zostali pochowani.<br />
Jeszcze inną grupę<br />
przyjezdnych stanowiły<br />
służące półniewolnice, jak<br />
o nich pisała Irena Krzywicka.<br />
Dziewczyny ze wsi gotowały,<br />
prały, niańczyły dzieci<br />
mieszczan, a gdy przestawały<br />
być potrzebne, zostawały<br />
w mieście, powiększając rzesze<br />
biedoty.<br />
Symbol Warszawy<br />
Jednym z bardzo<br />
znanych symboli Warszawy<br />
jest pomnik syrenki na<br />
Powiślu. Autorka pomnika,<br />
Ludwika Nitschowa (przyjezdna)<br />
nadała twarzy syrenki rysy Krystyny Krahelskiej<br />
(również przyjezdnej).<br />
„Słoiki” bywają więc najbardziej warszawskie. Są<br />
wśród nas, pracują w Warszawie i <strong>dla</strong> Warszawy, stanowiąc<br />
niezbędny jej składnik. I z pewnością wyłonią się<br />
spośród nich wybitne osobistości, które zostaną zapamiętanie<br />
przez nas lub następne pokolenia. Pozwólmy<br />
im spełnić sen o Warszawie.<br />
Zamiast „hejtować” w sieci i wyśmiewać brak<br />
ogłady, róbmy przetwory, zajadajmy się zawartością<br />
słoików i dajmy spokój „słoikom”. W tym miejscu przychodzi<br />
mi na myśl zakończenie Rewizora: „z czego się<br />
śmiejecie?…”. Przyjrzyjmy się swoim balkonom, często<br />
zagraconym jak wiele wiejskich obejść przed laty. Zastanówmy<br />
się, skąd w nas pamięć smaków dzieciństwa,<br />
która każe nam gnać na tzw. eko-bazarki. Przeanalizujmy<br />
nasze zachowania – ile jeszcze w nich plebejskości i zaściankowości<br />
schowanych pod przykrywką miejskiego<br />
szyku rodowitych warszawiaków?<br />
Tekst i zdjęcia<br />
Wrzesień <strong>2014</strong> r.<br />
Jagoda Czurak<br />
ekonomistka z rodziny lekarskiej<br />
43 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Do poczytania<br />
Zatrzymany<br />
czas<br />
Jagoda Czurak<br />
– Czy zauważyłaś, Lucynko,<br />
że latem czas płynie<br />
szybciej niż zimą? Wiem,<br />
co mówię. W końcu czas<br />
to moja specjalność. Na<br />
przykład w grudniu czy<br />
w lutym w przyrodzie nic<br />
się nie dzieje, a przynajmniej<br />
my nie widzimy, by<br />
coś się działo. Wszystkie dni<br />
są takie same, na dworze<br />
ciągle te szarobure klimaty.<br />
A latem? – Józef zawiesił<br />
głos. Przeniósł wzrok na<br />
wyschnięty kaktus na parapecie,<br />
przybrudzoną witrynę<br />
z pajęczyną w rogu. Za szybą promienie zachodzącego<br />
słońca przebijały się przez liście lip porastających obszerny<br />
plac przy ruchliwej ulicy. – A latem – kontynuował<br />
po chwili – latem czas goni jak oszalały. Jeszcze tydzień<br />
temu pszczoły uwijały się wśród kwiatów, a dziś już są<br />
zawiązki owoców, które za chwilę będzie można zbierać.<br />
Z każdym dniem masz poczucie, że to wszystko wokół<br />
goni do przodu, a to, co było, oddala się bezpowrotnie<br />
jeszcze szybciej.<br />
Józef odłożył klucz do szkiełek, przeczesał ręką<br />
dość bujne włosy i zdjął z okularów lupę. Na blacie biurka<br />
poukładane w plastikowych pudełeczkach leżały baterie,<br />
sprężynki, części mechanizmów, kwarcowy stoper, odpylacz,<br />
szczoteczki, tubki past. Stojąca lampka doświetlała<br />
mechanizm, nad którym był pochylony mężczyzna.<br />
Dwoje młodych ludzi pchnęło drzwi wejściowe,<br />
uruchamiając dzwonek. Weszli i zaraz stanęli niepewnie,<br />
jakby zatrzymał ich drażniący zapach dawno niewietrzonego<br />
pomieszczenia. Przenosili wzrok z jednego zegara<br />
na drugi. A sporo ich tu było. Porcelanowe, ręcznie<br />
malowane talerze, do których przymocowano wskazówki.<br />
Kilka zegarów z kukułką. Józef musiał codziennie przeciągać<br />
łańcuchy z ciężarkami. Zegary szafkowe z wahadłami<br />
miarowo wychylającymi się w prawo i w lewo. Jakiś plastikowy<br />
koszmarek ze smokiem, który ktoś przyniósł do<br />
naprawy i zapomniał odebrać. Na półkach stały zegary<br />
kominkowe w porcelanowych, mosiężnych i zwykłych<br />
drewnianych obudowach. W szufladach rozłożystego<br />
biurka leżały zegarki na rękę, ale tych przybyli nie mogli<br />
dostrzec. Domyślali się, że przepastny mebel mieści<br />
jakieś rzeczy. W rogu koło przyszarzałego szmacianego<br />
przepierzenia stał prawdziwy antyk, niestarannie ukryty<br />
pod nieprzezroczystą folią. Widać było zdobienia z laki<br />
na górnej części pudła i intarsjowaną dolną część. Tylko<br />
ten zegar nie chodził. I pewnie już nigdy nie będzie<br />
chodził. Tak bywa. Pozostałe zegarki tykały jak oszalałe,<br />
każdy w swoim rytmie, swoim głosem. Józef oswoił się<br />
z tymi odgłosami i był w stanie wyłapać każdą zmianę<br />
tonu, mimo że kolekcja wiszących i stojących czasomierzy<br />
była imponująca.<br />
44 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Do poczytania<br />
Każdy, kto wchodził do zakładu, miał tę samą<br />
minę zaskoczenia i niedowierzania, że w takim jazgocie<br />
można pracować. Józef z zadowoleniem konstatował to<br />
zdumienie, które odczytywał z twarzy klientów. Od kiedy<br />
został sam, spędzał w zakładzie całe dnie. Kiedyś żona<br />
Lucynka przynosiła mu w garnku gorącą zupę w porze<br />
obiadu. Siadała na krzesełku, czekała aż Józef zje i pochwali,<br />
że dobra. Gawędzili sobie wtedy, to znaczy on<br />
opowiadał jej o klientach, którzy zaglądali do zakładu<br />
i, co najbardziej interesowało mężczyznę, o zegarkach,<br />
jakie przynosili do naprawy. Ma się rozumieć, gdy ktoś<br />
przyszedł po wymianę bransoletki czy paska do jakiejś<br />
zarii, slavy lub ruhli, to nawet żonie o tym nie wspominał.<br />
Starsi ludzie, bo tacy zaglądali tu najczęściej, targowali<br />
się, a gdy okazywało się, że już nic nie można zrobić<br />
z zegarkiem, to trzeba było ich pocieszać, bo czuli się<br />
tak, jakby tracili świadka swojego długiego życia. Takie<br />
historie interesowały Lucynkę najbardziej. Z patkiem czy<br />
chopardem nikt się tu nie pojawia, bo od napraw takich<br />
luksusowych cacek, jeśli cokolwiek trzeba w nich naprawiać,<br />
są autoryzowani przedstawiciele. No cóż, takie jest<br />
życie, pocieszała żona. Podlewała kwiatki, ścierała kurze,<br />
chociaż Józef niepokoił się, że coś poprzestawia lub że<br />
otworzy jakieś pudełeczko i wysypie zawartość. Brakuje<br />
mu tych chwil i czasem rozmawia z nią, wyobrażając sobie,<br />
że ona krząta się na zapleczu i że zaraz mu odpowie lub<br />
skomentuje jego słowa. Muszę opowiedzieć Lucynce<br />
o tych młodych, pomyślał Józef. Młodzi nie zaglądają<br />
do zakładu prawie wcale. Mają zegarki w komórkach.<br />
Po chwili zagadka ich wizyty została wyjaśniona.<br />
– Wie pan, to mojej babci – dziewczyna przerwała<br />
milczenie. – Czy może pan go zdiagnozować?<br />
– A cóż to za słownictwo, słyszysz, Lucynko? –<br />
wyrwało się Józefowi.<br />
Dziewczyna odwróciła się do swojego towarzysza<br />
tyłem, a ten wyjął z plecaka zawartość. Najpierw wyjrzała<br />
główka aniołka, a po chwili, gdy warstwa papierów została<br />
zdjęta, oczom Józefa ukazał się kominkowy antyk,<br />
zapewne z końca XIX wieku.<br />
– Oczywiście, zajmę się tym, przepraszam, zdiagnozuję<br />
zegar babci – Józef starał się nie przedrzeźniać<br />
dziewczyny. Proszę zajrzeć do mnie jutro, powiem, co mu<br />
jest. Już dziewiętnasta, zaraz kończę pracę. Jutro, dobrze?<br />
Ale rarytas, pomyślał Józef, gdy za wychodzącymi<br />
zamknęły się drzwi. Ostatnio zabytkowy zegar usprawniał<br />
na zlecenie telewizji kilka lat temu. W jakimś filmie<br />
kostiumowym kamera miała pokazać poruszające się<br />
wskazówki zegara kominkowego. Nie można było tego<br />
osiągnąć sztuczkami animacji komputerowej, więc pan<br />
Józef był tym szczęśliwcem, który naprawił wypożyczony<br />
rekwizyt. A teraz ten aniołek, jak już go pieszczotliwie<br />
ochrzcił. Jak dobrze kończy się dzień!<br />
Pogrążony w myślach nie usłyszał dzwonka. Dopiero<br />
gdy uświadomił sobie, że w zakładzie zapanowała<br />
dotkliwa cisza, a kukułki zastygły w połowie swojego<br />
ku-ku, ujrzał przybyłego mężczyznę. Nie mógł dostrzec<br />
rysów jego twarzy ani szczegółów ubrania, bo postać<br />
była podświetlona przez zachodzące słońce. Zauważył<br />
tylko coś w rodzaju pomarańczowej obwódki.<br />
– A, witam, to pewnie na pana czekam. Wie pan,<br />
ta część jest mi potrzebna do takiej konstrukcji mojego<br />
pomysłu. Nic wielkiego, żaden ze mnie Staffel. Ot, po<br />
prostu pracuję nad pewnym mechanizmem, który ożywi<br />
tego biedermaiera w kącie. Nigdzie u nas nie mogłem<br />
dostać takich części. Wnuk mi pomógł znaleźć przez<br />
internet holenderskiego konstruktora. Tak się cieszę,<br />
że pan już jest. To będzie rewelacja na skalę światową.<br />
Sterowana sygnałem radiowym pozytywka, która o godzinie<br />
dwunastej będzie wygrywać wiązankę melodii.<br />
Proszę położyć paczkę gdzieś tutaj – Józef podniecony<br />
odgarnął pojemniczki stojące na blacie, poszarzałym<br />
mankietem pogniecionej flanelowej koszuli starł kurz,<br />
który zalegał dość grubą warstwą i wyczekująco spoglądał<br />
na przybysza. Nie zauważył żadnej paczki.<br />
– Proszę iść za mną. Już czas.<br />
Wychodzili w ciszy. Józef zatrzasnął drzwi zakładu,<br />
odszedł parę kroków, postępując za nieznajomym. Obejrzał<br />
się w momencie, gdy szyld z jego nazwiskiem upadł<br />
na chodnik. Zatrzymał się na chwilę, po czym zaczął<br />
kroczyć za człowiekiem z poświatą. Ulica była pusta.<br />
Sierpień <strong>2014</strong> r.<br />
Tekst i zdjęcie<br />
Jagoda Czurak<br />
ekonomistka z rodziny lekarskiej<br />
45 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Podróże<br />
kraj skąpany w słońcu<br />
Część 2<br />
Hiszpania, miejsce do życia<br />
Alicja Barwicka<br />
Przybywając do Hiszpanii, liczymy<br />
głównie na takie widoki<br />
Hiszpania jest niesłychanie zróżnicowana pod względem klimatycznym. W jednym<br />
kraju spotkamy surowy obraz nagich szczytów Pirenejów, niespokojne i wietrzne wybrzeże<br />
Oceanu Atlantyckiego, bezdroża i tereny półpustynne na wielkim obszarze<br />
Mesety Iberyjskiej, ośrodki narciarskie w Sierra Morena i Sierra Nevada, a na wybrzeżu<br />
Morza Śródziemnego, Wyspach Kanaryjskich, czy Balearach gorące, piękne<br />
plaże, gdzie spragnieni odpoczynku i błogiego leniuchowania mogą przez cały rok<br />
korzystać ze słońca. Dla każdego więc znajdzie się w tym wielkim kraju miejsce do<br />
życia. Wiedzą o tym dobrze liczni emigranci, pochodzący głównie z Afryki i dawnych<br />
hiszpańskich kolonii, zasilani w ostatnich latach także przez mieszkańców Unii<br />
Europejskiej (głównie Brytyjczycy, Francuzi, Niemcy, Portugalczycy, Włosi, Szwedzi<br />
i Polacy). Dzięki temu Hiszpania, mimo iż ma dość niską gęstość zaludnienia<br />
(91,4 os./km²) nie boryka się z ujemnym przyrostem naturalnym.<br />
46 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Podróże<br />
Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />
Co można robić<br />
w Aragonii?<br />
Aragonia to jeden z najsłabiej<br />
zaludnionych regionów Hiszpanii<br />
(tylko 25,5 os./km²). Życie toczy się<br />
tu niespiesznie, pasterze aragońscy<br />
wypasający trzody i suszący w swoich<br />
górskich szałasach chamon serrano<br />
i chamon iberico rzadko schodzą w doliny,<br />
więc mają odpowiedni dystans do<br />
aktualności społeczno-politycznych.<br />
Większość ludności żyje w cichych<br />
osadach i małych miasteczkach pełnych<br />
zapomnianych, niszczejących<br />
romańskich klasztorów. Ale nie wszyscy…<br />
Jest tu jedna z hiszpańskich perełek i nazywa<br />
się Saragossa. Chociaż to wielkie, liczące sobie 800<br />
tys. mieszkańców miasto ma już swoje lata i niejedno<br />
widziało, to obecnie jest przede wszystkim ośrodkiem<br />
przemysłowym. Znajdują się tutaj magazyny największej<br />
hiszpańskiej firmy odzieżowej ZARA (od oryginalnej<br />
nazwy miasta Zaragoza), czy najważniejsza lokalizacja<br />
dystrybucji produktów firmy BOSCH. Tu również ma<br />
swoją siedzibę główna hiszpańska baza wojskowa. Ciągły<br />
i harmonijny rozwój został dostrzeżony i uhonorowany<br />
zorganizowaniem właśnie w tym mieście w 2008<br />
roku światowej wystawy EXPO pod hasłem „Woda<br />
a zrównoważony rozwój”, przy czym miejsce wybrano<br />
nieprzypadkowo, jako że Saragossa leży nad najdłuższą<br />
hiszpańską rzeką Ebro. Hiszpania potrafi wykorzystać<br />
okazje, jakie dają światowe wystawy EXPO i ma w tym<br />
spore doświadczenie (Barcelona w latach 1888 i 1929,<br />
Sewilla 1992 r.). Również w Saragossie z tej okazji wybudowano<br />
na terenach wystawowych ciekawą architektonicznie<br />
wieżę wodną i oddano do użytku piękny, lekki<br />
w konstrukcji nowy most, co niewątpliwie przyczyniło<br />
Pierwotny kamienny rzymski most nad Ebro zrekonstruowano<br />
i nadal służy mieszkańcom<br />
Długo suszoną w aragońskich pasterskich<br />
szałasach chamon można kupić w każdym<br />
sklepie<br />
się do upiększenia najnowszej i nowoczesnej<br />
architektonicznie części miasta.<br />
Saragoski bohater nr 1<br />
Ale <strong>dla</strong> turysty Saragossa to historia<br />
i to nie byle jaka. Jak to w Hiszpanii,<br />
osadę założyli Rzymianie w 25 r.<br />
p.n.e., ale w sposób wcześniej niepraktykowany,<br />
bo dopłynęli tu rzeką. Nowatorska<br />
metoda okazała się skuteczna,<br />
zdobyty teren otoczono szczelnym,<br />
trzykilometrowym obronnym murem<br />
i nadano mu nazwę Caesaraugusta.<br />
Kilkadziesiąt lat później miało miejsce<br />
wydarzenie, którego następstwa<br />
oglądamy do dzisiaj. Był to czas początków szerzenia<br />
religii chrześcijańskiej przez pierwszych misjonarzy.<br />
Jeden z nich, zwany później św. Jakubem Apostołem<br />
Większym, miał na tym terenie pozyskiwać wyznawców<br />
nowej wiary. Szło mu jednak bardzo kiepsko i przez<br />
Resztki rzymskich murów obronnych robią na współczesnych duże wrażenie<br />
47 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Podróże<br />
Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />
Bazylika jest tak ogromna, że widać ją z wielu miejsc w mieście<br />
Wysokie wieże pną się w górę, otaczając wielką bryłę świątyni<br />
blisko <strong>10</strong> lat ciężkiej misyjnej<br />
pracy udało mu się nawrócić<br />
zaledwie siedem osób. Nie<br />
można się więc dziwić, że był<br />
już mocno zniechęcony. Nie<br />
wiadomo jak potoczyłyby się<br />
jego dalsze losy, gdyby nie 2<br />
stycznia 40 r. Tej nocy miał we<br />
śnie widzenie Matki Boskiej,<br />
która stojąc na pięknej jaspisowej<br />
kolumnie, pocieszała nieszczęśnika<br />
i dziękowała mu i za<br />
tych siedmiu nawróconych. Po<br />
przebudzeniu się stwierdził, że obok niego faktycznie<br />
stoi prawdziwa, dokładnie taka sama jak we śnie kolumna<br />
z jaspisu. Wydarzenie uznano za cud i chociaż<br />
nie wiemy, czy misjonarz miał później większe osiągnięcia<br />
w swojej pracy, to w miejscu cudu narodził<br />
się i trwa do dziś silny kult Maryjny. Istniejąca tu<br />
obecnie, pochodząca z przełomu XVII i XVIII wieku,<br />
przykryta jedenastoma kopułami ogromna bazylika<br />
Nuestra Señora del Pilar jest już trzecią świątynią<br />
postawioną w tym miejscu i jednocześnie najbardziej<br />
charakterystycznym obiektem miasta. Oczywiście<br />
jej centralnym<br />
punktem jest kaplica<br />
Matki Boskiej,<br />
gdzie na słynnej,<br />
historycznej kolumnie<br />
stoi niewielka<br />
drewniana<br />
figurka ozdobiona<br />
srebrem i okryta<br />
zmienianym każdego<br />
dnia bogatym<br />
płaszczem. Sama<br />
kolumna jest usytuowana<br />
w taki<br />
sposób, by mogła<br />
być chroniona<br />
przed dotykiem<br />
milionów rąk wiernych,<br />
ale wtajemniczeni<br />
znają miejsce usytuowane<br />
w tylnej części kaplicy, gdzie figurę<br />
można osobiście dotknąć. Sama<br />
bazylika jest ogromna i składa<br />
się z trzech odrębnych części. Ma<br />
przepiękny alabastrowy ołtarz<br />
główny oraz ciekawy trzy-(a nie<br />
dwu-)rzędowy chór, gdzie każde<br />
„krzesło chórzysty” przedstawia<br />
sobą indywidualne dzieło<br />
sztuki rzeźbiarskiej. Nie są to<br />
oczywiście wszystkie skarby<br />
tej świątyni…<br />
48 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Podróże<br />
Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />
Saragoski bohater nr 2<br />
Kolejny saragoski bohater żył w tym mieście<br />
wiele wieków później i jest zdecydowanie bardziej znany<br />
niż św. Jakub Apostoł Większy. Nazywał się Francisco<br />
Goya. Urodził się niedaleko stąd, tu zaczął tworzyć<br />
Pomnikowemu Goi towarzyszą współczesne mu elegantki<br />
i wiele wskazywało na to, że jego kariera będzie karierą<br />
lokalną. Ponieważ pochodził z rodziny wielodzietnej<br />
i bardzo biednej, dobrze wiedział, że „załapanie się” na<br />
etat malarza, który miałby ozdobić freskami tak wielką,<br />
Na wielkim placu Plaza de Nuestra Señora del Pilar zwraca uwagę imponujący fronton<br />
budynku lokalnej administracji...<br />
49 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Podróże<br />
Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />
... eleganckie XIX wieczne kamienice...<br />
dopiero co konsekrowaną<br />
świątynię, dałoby<br />
przez wiele lat stały<br />
i całkiem niezły dochód.<br />
Dlatego też jako<br />
młody dwudziestoczteroletni<br />
nieznany nikomu<br />
malarz stanął<br />
do konkursu, zaoferował<br />
najniższą cenę<br />
i… mógł już zaczynać<br />
pracę. A w nowej bazylice<br />
miejsca na jego<br />
przyszłe freski było<br />
pod dostatkiem. Namalował<br />
więc pierwszy<br />
w dość ciemnych stonowanych barwach, zainkasował<br />
kasę, bo dzieło bardzo się spodobało włodarzom miasta<br />
i świątyni, i przed rozpoczęciem pracy nad kolejnym<br />
wyjechał do Włoch, by poszerzyć zawodowe horyzonty<br />
i poznać nowe kierunki w sztuce. I to był chyba kluczowy<br />
moment jego życia, chociaż wtedy jeszcze o tym nie<br />
wiedział. Po kilku latach wrócił do Saragossy i zabrał<br />
się za drugi z fresków planowanych do ozdoby bazyliki.<br />
Wykorzystał w swojej pracy dopiero co poznane<br />
nowe techniki malarstwa włoskiego i powstało dzieło<br />
nasycone światłem, z odważnym wykorzystaniem kontrastu<br />
barw oraz z wielkimi, wyrazistymi postaciami.<br />
Twórca był z niego dumny, jednak obraz nie tylko nie<br />
zyskał uznania miejscowych, ale został uznany za wręcz<br />
obrazoburczy. Odmówiono autorowi zapłaty. Po awanturach<br />
i słownych przepychankach wypłacono połowę<br />
... kula ziemska z oznaczeniem lądów i mórz sprzed odkrycia Kolumba...<br />
ustalonej kwoty, Goya<br />
się obraził i wyjechał<br />
do Madrytu. Tam dopiero<br />
w pełni rozkwitł<br />
jego talent, tam już<br />
jako nadworny malarz<br />
Karola IV stworzył<br />
największe dzieła,<br />
stamtąd też wyruszał<br />
na wyprawy wojenne,<br />
podczas których obserwował,<br />
a następnie<br />
wiernie odtwarzał sceny<br />
bitew, nie unikając<br />
obrazów najbardziej<br />
drastycznych. W tym<br />
czasie jego prace traktowano jak „fotoreportaże” wojenne.<br />
Nigdy już (mimo atrakcyjnych ofert) nie pokusił<br />
się, by dokończyć pracę w bazylice Nuestra Señora del<br />
Pilar. Część powstałych później fresków jest autorstwa<br />
krewnych Goi, z którymi w swoim czasie ostro rywalizował.<br />
Nadal są w bazylice puste miejsca, czekające<br />
na pędzel przyszłych mistrzów. Dziś na wielkim placu<br />
Plaza de Nuestra Señora del Pilar znajdziemy nie tylko<br />
dostojną bryłę bazyliki, imponujący fronton budynku<br />
lokalnej administracji, rzeźby „elegantek” upamiętniające<br />
twórczość Goi czy eleganckie XIX-wieczne kamienice,<br />
ale też nieco współczesności w postaci rzeźby kuli<br />
ziemskiej z oznaczeniem lądów i mórz sprzed odkrycia<br />
Kolumba oraz wielką fontannę, w której woda spływa<br />
z granitowych bloków odzwiercie<strong>dla</strong>jących współczesną<br />
wiedzę o granicach kontynentów.<br />
...fontanna, w której woda spływa z granitowych bloków przedstawiających<br />
współczesną wiedzę o granicach kontynentów<br />
50 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Podróże<br />
Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />
Architekci i heretycy<br />
W początkach V wieku<br />
władzę w Saragossie przejęli Wizygoci<br />
i do czasu najechania w 711<br />
roku półwyspu, a więc prawie całej<br />
Hiszpanii przez muzułmanów,<br />
miasto wiodło dość spokojny żywot<br />
w rytmie naprzemiennych<br />
rozkwitów i stagnacji. Kilkaset<br />
lat panowania wyznawców Mahometa<br />
przyniosło i w Saragossie<br />
rozwój ich wspaniałej architektury.<br />
Co prawda w 1118 roku wojska<br />
chrześcijańskie odzyskały miasto,<br />
ale pomimo rekonkwisty katolicy i wyznawcy islamu do<br />
początku XVI wieku żyli w zgodzie obok siebie. Chociaż<br />
powstające w tym czasie budowle miały już służyć<br />
krajowi chrześcijańskiemu, to faktycznie były budowane<br />
nadal przez mahometan, bo ci byli po prostu świetnymi<br />
budowniczymi. Budowali oczywiście po swojemu i dzięki<br />
temu mamy dziś do podziwiania wspaniałe przykłady<br />
jedynego w swoim rodzaju architektonicznego stylu<br />
mudejar. Nic jednak nie trwa wiecznie. W 1502 roku<br />
muzułmanie otrzymali nakaz opuszczenia kraju lub<br />
przejścia na chrześcijaństwo. Ostatecznie <strong>10</strong>0 lat później<br />
na mocy dekretu Filipa III zakończył się okres względnej<br />
koegzystencji i większość mahometan opuściła kraj na<br />
zawsze. Dziś można jeszcze spotkać bardzo nielicznych<br />
potomków tzw. morysków, czyli muzułmanów którzy<br />
przeszli na chrześcijaństwo, by móc przetrwać ten trudny<br />
okres. Najtrudniejszy czas <strong>dla</strong> Hiszpanii, ale szczególnie<br />
<strong>dla</strong> mieszkańców Aragonii, to niewątpliwie okres panowania<br />
władców katolickich, chociaż Ferdynand II, mąż<br />
Izabeli Kastylijskiej, pochodził właśnie z Aragonii. Nie<br />
przejmował się jednak losem swoich ziomków i także<br />
tutaj brutalnie egzekwowano prawo tępiące wszelkie<br />
przejawy „herezji”. Wśród umęczonych mieszkańców<br />
narastały objawy niezadowolenia, pojawiały się ogniska<br />
buntu, aż w 1485 roku w katedrze Seo doszło do rozruchów,<br />
podczas których zamordowano generalnego<br />
inkwizytora. Dziś katedra Seo (Catedral de San Salvador)<br />
konsekrowana w XII wieku na miejscu dawnego<br />
meczetu jest drugą ważną budowlą sakralną w mieście.<br />
W Saragossie jest mnóstwo przykładów stylu mudejar<br />
To nie Piza, to Saragossa,<br />
ale też piękna<br />
W obrębie starego miasta można zobaczyć jeszcze<br />
jeden ciekawy obiekt sakralny. To niewielki kościółek<br />
św. Jana od chlebków. Sam jest odpowiednio stary, ale<br />
to w Hiszpanii nie jest wystarczającą atrakcją. Ważne,<br />
że ma krzywą wieżę! Chciano ją kiedyś nawet poprawić,<br />
ale nie starczyło kasy, więc stoi sobie pochylona już kilka<br />
wieków. Na szczęście prowadzone już współcześnie<br />
badania nie wskazują na istnienie zagrożenia. Grunt<br />
osiadł, wieża też, więc wszyscy są zadowoleni. Jednak<br />
na wszelki wypadek kąt nachylenia wieży i własności<br />
geologiczne terenu, na Saragoska krzywa wieża<br />
którym stoi, są cały czas<br />
kontrolowane.<br />
W obrębie założonych<br />
jeszcze przez<br />
Rzymian murów obronnych<br />
Saragossa powoli<br />
się rozrastała. W XV-XVI<br />
wieku część mieszkańców<br />
była już na tyle zasobna,<br />
że prześcigano się<br />
w stawianiu bogatych<br />
kamienic i rezydencji.<br />
Oczywiście nadal jeszcze<br />
wykorzystywano<br />
kunszt muzułmańskich<br />
budowniczych, którzy to<br />
51 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Podróże<br />
Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />
Uliczki starej Saragossy z braku miejsca są niezwykle wąskie. Ale stojące przy nich kamienice<br />
to prawdziwe perełki architektury.<br />
Dobrze, że narożniki domów<br />
chroniono kamiennymi blokami<br />
mieszczańską architekturę<br />
„nowoczesnego budownictwa”<br />
upiększali arabskimi<br />
detalami i ornamentami.<br />
W obrębie miasta robiło<br />
się jednak coraz ciaśniej<br />
i do dziś te piękne, wysokie<br />
kamienice, często<br />
z pięknymi ażurowymi<br />
balkonami, tłoczą się przy<br />
niezwykle wąskich uliczkach.<br />
Przejazd nimi jest<br />
prawie niemożliwy, ale i w czasach powstawania trzeba<br />
było kamiennymi blokami chronić narożniki domów,<br />
by nie zostały uszkodzone<br />
Domy stawiane później nie mają już tego wdzięku<br />
Tam gdzie jest więcej miejsca, można<br />
spotkać przepiękne skwerki i podwórka<br />
przez przeciskające<br />
się powozy. Dziś te<br />
wąskie uliczki pełne<br />
są knajpek i od<br />
rana tętnią życiem.<br />
Miasto jest pełne<br />
zieleni, a nad<br />
brzegami Ebro,<br />
zwłaszcza w okolicy<br />
odrestaurowanego<br />
rzymskiego<br />
kamiennego mostu<br />
zachęcają do spacerów<br />
piękne bulwary. Mieszkańcy czują się chronieni przez<br />
swoją patronkę, która nieraz wybawiała ich z opresji.<br />
Doskonale pamięta się tu wydarzenie z 3 sierpnia 1936<br />
roku, kiedy to podczas wojny domowej skierowano<br />
silny ostrzał w kierunku bazyliki pełnej ludzi. Cztery<br />
wielkie bomby osiągnęły cel, jednak nikomu nic się nie<br />
stało. Jedna wpadła do rzeki znajdującej się dosłownie<br />
obok, jedna upadła na dziedziniec i nieco uszkodziła<br />
marmurową płytę, a dwie po<br />
przebiciu dachu dostały się do<br />
wnętrza świątyni. Żadna nie<br />
wybuchła.<br />
Mieszkańcy dobrze<br />
pamiętają tę datę<br />
52 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Podróże<br />
Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />
Kastylijski<br />
bohater,<br />
czyli wielki<br />
nieudacznik<br />
Kastylia la Mancha<br />
też nie może się poszczycić<br />
dużą liczbą mieszkańców,<br />
a jej gęstość zaludnienia to<br />
zaledwie 22,4 os./km². Szkoda<br />
że do tej liczby nie można<br />
dorzucić licznie rozsianych<br />
tu wiatraków, bo wówczas<br />
można by ten wskaźnik<br />
solidnie podnieść. Ale tak<br />
jak w Aragonii można tu<br />
znaleźć niezwykłych bohaterów.<br />
Jeden z nich, który na<br />
przełomie XVI i XVII w. tu<br />
żył i tworzył, nazywał się Miguel<br />
de Cervantes. To spod<br />
jego ręki wyszło dzieło ponadczasowe,<br />
uważane dzisiaj<br />
za najważniejszą książkę<br />
kulturowego kręgu języka<br />
hiszpańskiego – Don Kichot,<br />
czyli człowiek z La Manchy.<br />
Dzisiaj losy błędnego rycerza<br />
i jego wiernego giermka<br />
są znane w całym świecie,<br />
ale nie wszyscy wiedzą, jak<br />
barwne i pełne przygód życie<br />
miał sam pisarz. Kiedy<br />
przyszedł na świat w 1547<br />
roku, był już czwartym dzieckiem. W zubożałej<br />
szlacheckiej rodzinie Cervanetsów nie<br />
było więc dobrobytu, a rodzeństwo musiało<br />
szybko dorosnąć i zadbać o swój własny<br />
byt. Dwudziestodwuletni Miguel zaczął<br />
od udziału w pojedynku (były wówczas na<br />
tym terenie zakazane) i nie dość, że został<br />
ranny, to jeszcze zaocznie skazany przez<br />
sąd, co zmusiło go do ucieczki. Tak też znalazł<br />
się w Rzymie, gdzie został dworskim<br />
Znani całemu światu Don Kichot i Sancho Pansa<br />
wędrowali po krainie wiatraków<br />
Może zanocowali właśnie w tym?<br />
szambelanem. Nie bardzo<br />
mu się to zajęcie podobało<br />
i wkrótce zaciągnął się do<br />
hiszpańskiego regimentu<br />
stacjonującego w Neapolu,<br />
który w tym czasie należał<br />
do korony hiszpańskiej.<br />
W słynnej bitwie w zatoce<br />
Lepanto w 1571 roku wykazał<br />
się dużą odwagą, ale<br />
został ciężko ranny, doznając<br />
obrażeń klatki piersiowej<br />
i lewej ręki. Jakoś się z tego<br />
wywinął, ale strzaskana ręka<br />
nigdy już nie odzyskała<br />
sprawności. Kiedy wracał<br />
do kraju, został porwany<br />
przez berberyjskich korsarzy,<br />
a następnie sprzedany<br />
bejowi Algierii. Ponieważ<br />
miał ze sobą książęce listy<br />
polecające, cena okupu za<br />
niego była wyższa niż za<br />
przeciętnego chrześcijanina.<br />
Próbował co prawda<br />
kilkakrotnie ucieczki, ale<br />
bezskutecznie i dopiero po<br />
pięciu latach niewoli, gdy rodzina<br />
uzbierała w końcu 500<br />
eskudów, został wykupiony.<br />
Po powrocie do kraju znów<br />
zaciągnął się do wojska, stacjonował<br />
w świeżo podbitej<br />
Portugalii, jednak szybko armię opuścił. Nie<br />
bardzo miał z czego żyć, kolejne romanse też<br />
nie skutkowały ustabilizowaniem się sytuacji<br />
finansowej i w końcu ożenił się z młodszą<br />
od siebie o 18 lat właścicielką niewielkiego<br />
majątku ziemskiego w Esquivias w La Manchy.<br />
Próbował różnych zajęć, ale nic mu nie<br />
wychodziło. Zaliczył kilka bezowocnych<br />
prób zatrudnienia się na dworze Filipa II,<br />
podjął pracę w kwatermistrzostwie Wielkiej<br />
53 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Podróże<br />
Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />
Armady, ale i tu prowadzone przez niego księgi nie<br />
chciały się bilansować, a przełożeni nieustannie zarzucali<br />
mu złą wolę i oszustwa. Trafił ostatecznie do więzienia.<br />
Podjęta następnie praca poborcy podatkowego także<br />
okazała się niewypałem. Prywatnie też mu się nie wiodło,<br />
głównie z powodu problemów natury obyczajowej,<br />
jakich nieustannie przysparzała mu jedyna córka Isabel.<br />
Przez cały ten czas podejmował próby utrzymywania się<br />
z pisarstwa. Próbował sił jako powieściopisarz (pierwsza<br />
powieść Galatea), dramaturg i poeta, ale i na tym polu<br />
zaliczał kolejne niepowodzenia. W międzyczasie sądowe<br />
procesy dotyczące jego wcześniejszych buchalteryjnych<br />
wyczynów zakończyły się kolejnym wyrokiem skazującym.<br />
Tym razem więziony był dłużej i prawdopodobnie<br />
właśnie podczas tego pobytu zaczął pracować nad<br />
pierwszą częścią Don Kichota. Po wyjściu na wolność<br />
zrezygnował z podejmowania kolejnych zawodowych<br />
wyzwań i postanowił żyć wyłącznie z literatury. Korzyści<br />
po wydaniu powieści zupełnie się nie spodziewał,<br />
sprzedał więc prawa autorskie swojego największego<br />
dzieła Francisco de Roblesowi, pozbawiając się tantiem<br />
z kolejnych wydań. Don Kichot z La Manchy okazał się<br />
wielkim sukcesem i wkrótce doczekał kolejnych wydań,<br />
nie przynosząc niestety autorowi żadnych korzyści materialnych,<br />
a jedynie sławę. Pech nie opuszczał Cervantesa,<br />
bo wraz z sukcesem obudzili się zawistni konkurenci,<br />
a zwłaszcza nieznany do dziś pisarz kryjący się pod<br />
pseudonimem de Avellaneda, który napisał drugą część<br />
przygód Don Kichota z La Manchy, pełną krytycznych<br />
uwag wobec autora oryginału. Być może konieczność<br />
rozprawienia się z plagiatem skłoniła Cervantesa do<br />
napisania dalszych części swojego dzieła o ubogim<br />
szlachcicu, który traci rozum w wyniku przesiąknięcia<br />
ideami zawartymi w tak popularnych w ówczesnej<br />
Hiszpanii romansach rycerskich.<br />
Jak widać, nawet na takich pustkowiach jak<br />
Aragonia i Kastylia La Mancha wśród wszechobecnych<br />
wiatraków mieszkali i mieszkają ciekawi ludzie, bo każdy<br />
kawałek Hiszpanii to wspaniałe miejsce do życia.<br />
O mieszkańcach innych hiszpańskich regionów<br />
opowiem w następnych odcinkach cyklu o kraju skąpanym<br />
w słońcu.<br />
Tekst i zdjęcia<br />
Alicja Barwicka<br />
okulistka z Warszawy<br />
Dzisiaj o ich wyczynach przypominają pomniki rozsiane po całym kraju<br />
54 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Koty malowane<br />
Październik<br />
Miasto<br />
rozkwita...<br />
czyli o tym,<br />
jak kocie oko<br />
pana tuczy...<br />
Ewa Dereszak-Kozanecka<br />
Tak. W październiku miasto rozkwita. Kwiaty gasną,<br />
drzewa powoli zrzucają płomienne liście, wycofuje<br />
się zielony dywan traw. Na granicy trawnika, gdzie przez<br />
ciepłe miesiące lata trwała zażarta walka pomiędzy<br />
brukową kostką a zielonym najeźdźcą, szala zwycięstwa<br />
wyraźnie chyli się ku szarości betonu.<br />
Topnieją firany zieleni na murach. Jeszcze maskują<br />
swoją słabość jaskrawą czerwienią, właśnie utraconą<br />
letnią bujność ukrywając pod feerią wrzących barw. Jak<br />
podstarzała amantka, która gasnącą świeżość urody<br />
maskuje blaskiem klejnotów.<br />
Miasto rozkwita.<br />
Teraz uwolnione ze zbędnych ozdobników<br />
wabi oko czystością betonowych form, ostrym kantem<br />
http://vintageprintable.swivelchairmedia.com/art-and-design/portrait-painting-girl-with-cat-bail_antoine_jean_a_young_girl_with_a_white_cat-2/<br />
http://www.wikigallery.org/wiki/painting_367670/Claude-Joseph-Bail/Mother-And-Kittens-In-A-Pot<br />
kamienicy, nagłym zwrotem zapadłej uliczki, starą<br />
bramą, wymyślnym fryzem. A czasem odstrasza brutalnym<br />
graffiti.<br />
Październikowe miasto rośnie w siłę, tężeje, gra<br />
główną rolę. Zapełniają się szkoły, stancje i akademiki.<br />
Mury zdają się zbliżać, chronić, otaczać. Zdają się mówić:<br />
jestem twierdzą, chodź, wejdź, w moim wnętrzu<br />
nie zziębniesz, nie zmokniesz... nie dojdzie cię tu chłód<br />
nocy, nie dopadną poranne mgły, jeszcze nie czas, jeszcze<br />
mam w sobie letnie ciepło i chcę się nim podzielić...<br />
Otwarte bramy zapraszają.<br />
Koty to wiedzą. Coraz chętniej zaglądają w otwarte<br />
wnętrza bram. Jeszcze chętnie zwiedzają miejskie<br />
skwery, zakamarki i obrzeża dzikich łąk, ale coraz częściej<br />
zaglądają do domu, tak po prostu, sprawdzić, czy<br />
jeszcze stoi...<br />
Lusia, młoda łaciata kotka, drobnym kroczkiem,<br />
niewprawnie, z dziecięcą chwiejnością, żwawo drepcze<br />
do ogrodu, gdzie bogate złoża zielonego bluszczu kryją<br />
niejeden przysmak. Bluszcz zakrywa całe ciemne<br />
podwórko, trudno złapać tu trochę słońca. Lusia jest<br />
młoda, zwinna, a polowanie łączy z radosną zabawą.<br />
Penetruje zielne sploty w poszukiwaniu przygody. Nie<br />
musi wykazać się determinacją, bo w pokoiku stróża<br />
śródmiejskiej kamienicy czekają na nią pełne miski<br />
i ciepły koc. Tak, ten dzień jest całkiem przyjemny...<br />
Ale jeszcze przyjemniejsza jest ciepła noc bezpiecznie<br />
przespana w wyłożonym kocem koszyku<br />
55 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
http://www.allpaintings.org/v/Realism/Joseph-Claude+Bail/Joseph-Claude+Bail+-+Le+Cuisiner.jpg.html<br />
Koty malowane<br />
schowanym w kącie stróżówki. Noc, w którą można<br />
do woli zwijać się w kłębek, burczeć i suszyć zmoczone<br />
październikową mgłą futerko. Daj Boże jak najwięcej<br />
takich ciepłych nocy. Tak – teraz futerko naprawdę się<br />
przydaje.<br />
Ludzie są fajni... Dobrzy ludzie są fajni...<br />
Robią różne dziwne rzeczy, pędzą gdzieś, znikają,<br />
potem wracają... trudno za nimi nadążyć. Trochę<br />
dziwni, ale przydatni. Nakarmią, napoją, dadzą ciepły<br />
kąt i poczucie bezpieczeństwa. To tak dobrze mieć<br />
dużego, silnego przyjaciela, który o nas zadba... I tak<br />
niewiele chce w zmian. Trochę pieszczot i spojrzenia<br />
w oczy. Da się zrobić.<br />
Lusia bezpiecznie ukryta, zza węgła obserwuje<br />
niezwykły ruch w korytarzach starej kamienicy. Poza<br />
znanymi twarzami, poza znajomym szuraniem znanych<br />
stóp, słyszy coś nowego.<br />
To radosne, głośne rozmowy przyjezdnych lokatorów.<br />
Przyjechali Bóg wie skąd i Bóg wie po co. Są nowi,<br />
a zupełnie nieostrożni. Robią tyle hałasu, że aż uszy bolą.<br />
Ale Lusia jest przyjazna, ciekawa świata i ludzi, za kilka<br />
dni pozwoli im do siebie podejść. Poczeka tylko trochę,<br />
aż się wyszumią, przycichną...<br />
To mogą być całkiem interesujące znajomości.<br />
Chodźcie, chodźcie, kamienica wszystkich pomieści.<br />
Miasto jest takie dosłowne. Przechowuje w swym<br />
wnętrzu koty, ludzi i inne stworzenia. Osłania ich codzienną<br />
krzątaninę.<br />
Jesień jest szczera, niczego miastu nie podkrada.<br />
Nie mami zielenią, nie tumani zapachem. Nie dodaje<br />
http://www.artrenewal.org/pages/artwork.php?artworkid=6799&size=large<br />
http://www.allpaintings.org/v/Realism/Joseph-Claude+Bail/Joseph-Claude+Bail+-+A+Boy+with+Dogs+and+Kittens.jpg.html<br />
kwiatami fałszywego uroku parszywym zaułkom. Nie<br />
kradnie uwagi i wydaje nagie miasto na pastwę ciekawskich<br />
spojrzeń... a ono mieni się pełną gamą szarości,<br />
pokrewną harmonią barw znaczoną tam i ówdzie płomieniem<br />
liści i barwną dziewczęcą postacią owiniętą<br />
56 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Koty malowane<br />
kolorowym szalikiem. Wiwat moda<br />
na kolory!<br />
Koty tymczasem zawłaszczają<br />
miejskie ciepło... Cierpliwie zbliżają<br />
się do ludzi. Coraz dłużej przebywają<br />
w domu, coraz rzadziej wychodzą.<br />
Ciekawe świata, cenią jednak komfort<br />
i wygodę.<br />
I przecież tak lubią nas obserwować, uważnie<br />
patrzeć nam na ręce... A nuż zrobimy coś smacznego,<br />
coś niebiańsko pachnącego, mile łechczącego kocie<br />
podniebienie? Arcydzieło smaku i zapachu, potrawę<br />
na miarę kociego gustu i wymagań.<br />
Tak więc nad miastem zapada jesień. Zawłaszcza<br />
dni i noce, zawłaszcza ogrody, podwórka i dzikie łąki,<br />
których już coraz mniej. A koty zawłaszczają wnętrza<br />
miast.<br />
Proszę Państwa, oto koty we wnętrzach.<br />
Oto ciepłe i obszerne wnętrza paryskich kamienic<br />
przełomu wieku, wg Josepa-Claude<br />
Baila, francuskiego malarza. Joseph-<br />
-Claude Bail urodził się 22 stycznia<br />
1862 roku w Limonest w regionie Rodan<br />
we Francji, zmarł w 1921 r.<br />
Pochodził z artystycznej rodziny,<br />
jego ojciec Jean-Antoine Bail był malarzem tworzącym<br />
z wyraźnym wpływem holenderskich mistrzów.<br />
Widać te wpływy i w malarstwie syna, który z zamiłowaniem<br />
oddawał rodzajowe sceny z życia francuskiej<br />
służby, w palecie barw i grze świateł według kanonu<br />
niderlandzkich mistrzów.<br />
Jego obrazy są ciepłe, spokojne, z odrobiną humoru<br />
pokazujące życie codzienne zapewne napływowych<br />
paryżan. W czasach wielkich przemian społecznych i niepokojów,<br />
a wręcz rewolucji w malarstwie Bail z godnością<br />
i humorem konsekwentnie malował swoje spokojne<br />
impresje codzienności mieszczańskich kuchni i piwnic,<br />
tętniących życiem pod podłogami salonów.<br />
Naokoło mijał świat i realizm nieuchronnie odchodził<br />
do lamusa, a on wciąż podglądał życie kuchcików<br />
i z przymrużeniem oka przelewał na płótno obyczaje<br />
ludzi tworzących mit miasta słynącego z wykwintnego<br />
życia.<br />
http://www.artrenewal.org/pages/artist.<br />
php?artistid=248<br />
57 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik<br />
http://www.oilpaintingsgallery.com/paintings/The-Little-Girl-and-Her-Kitten.asp<br />
http://www.bbc.co.uk/arts/yourpaintings/paintings/domestic-scene-boy-with-a-waterpitcher-and-a-cat-27632<br />
Był w swojej sztuce konsekwentny,<br />
miał wiernych mu odbiorców,<br />
co zapewniało dostatnie życie.<br />
Doceniony przez współczesnych<br />
został kawalerem Legii Honorowej<br />
i laureatem licznych nagród i medali.<br />
Szanowni Państwo, zajrzyjcie<br />
wraz z malarzem do wnętrz paryskich<br />
kuchni, korytarzy i zakamarków przepastnych<br />
kamienic. Zapraszam na nie całkiem poważną wędrówkę<br />
po kuchennym świecie. W tej wędrówce towarzyszyć<br />
nam będą tak samo jak bohaterom obrazów – koty...<br />
Gospodarne, uważne, zaangażowane (ach, jak bardzo!)<br />
w życie kuchcików i podkuchennych.<br />
To ważne, bo przecież...<br />
Wiadomo – kocie oko pana tuczy...<br />
Ewa Dereszak-Kozanecka<br />
psychiatra
Koty malowane<br />
Informacja <strong>dla</strong> autorów<br />
materiałów prasowych<br />
zamieszczanych w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy”<br />
1. Sprawy ogólne<br />
1.1. Autorami materiałów prasowych zamieszczanych<br />
w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy” są lekarze i członkowie ich<br />
rodzin.<br />
1.1. Członkowie redakcji i autorzy pracują jako wolontariusze.<br />
Nie są wypłacane wynagrodzenia członkom<br />
redakcji ani honoraria autorom materiałów prasowych.<br />
1.2. Za materiał prasowy uważa się tekst, fotografię,<br />
rysunek, film, materiał dźwiękowy i inne efekty twórczości<br />
w rozumieniu ustawy o ochronie praw autorskich.<br />
1.3. Redakcja przyjmuje materiały prasowe zarówno<br />
zamówione, jak i niezamówione. Materiały anonimowe<br />
nie są przyjmowane.<br />
1.4. Redakcja zastrzega sobie prawo nieprzyjęcia materiału<br />
prasowego bez podania przyczyny.<br />
1.5. Przesłany do redakcji materiał prasowy musi spełniać<br />
podane dalej wymogi edytorskie.<br />
1.6. Tekst przyjęty do publikacji podlega opracowaniu<br />
redakcyjnemu, zarówno pod względem merytorycznym,<br />
jak i poprawności językowej. Niejasności i wątpliwości<br />
mogą być na bieżąco wyjaśniane z autorem. Redakcja<br />
czasem zmienia tytuł artykułu, zwłaszcza jeżeli jest za<br />
długi, dodaje nadtytuł (zwykle tożsamy z nazwą działu<br />
GdL) oraz zazwyczaj dodaje śródtytuły. Końcowa postać<br />
artykułu jest przedstawiana autorowi w postaci pliku<br />
PDF przesłanego pocztą elektroniczną. Jeżeli na tym<br />
etapie autor widzi konieczność wprowadzenia dużych<br />
poprawek, po skontaktowaniu się z redakcją otrzyma<br />
artykuł w formacie DOC do swobodnej edycji. Niedopuszczalne<br />
jest nanoszenie poprawek na pierwotnej<br />
autorskiej wersji tekstu i przysyłanie jej do ponownego<br />
opracowania redakcyjnego.<br />
1.7. Publikacja artykułu następuje po zaakceptowaniu<br />
przez autora wszystkich dokonanych przez redakcję<br />
zmian.<br />
1.8. Materiał prasowy może być opublikowany pod<br />
imieniem i nazwiskiem autora lub pod pseudonimem.<br />
W razie sygnowania materiału pseudonimem imię<br />
i nazwisko autora pozostają do wyłącznej wiadomości<br />
redakcji.<br />
1.9. Redakcja zastrzega sobie prawo do opublikowania<br />
materiału prasowego w terminie najbardziej dogodnym<br />
<strong>dla</strong> „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy”.<br />
1.<strong>10</strong>. Materiał prasowy zamieszczony w „Gazecie <strong>dla</strong><br />
Lekarzy” można opublikować w innym czasopiśmie<br />
lub w internecie, informując o takim zamiarze redaktor<br />
naczelną lub sekretarza redakcji. O miejscu<br />
pierwszej publikacji musi zostać poinformowana<br />
redakcja kolejnej publikacji. Materiał kierowany do<br />
kolejnej publikacji musi zawierać informację o miejscu<br />
pierwotnej publikacji. Przy publikacji internetowej<br />
(elektronicznej) musi zawierać link do pierwotnie<br />
opublikowanego materiału z użyciem nazwy www.<br />
gazeta-<strong>dla</strong>-lekarzy.com.<br />
2. Odpowiedzialność<br />
i prawa autorskie<br />
2.1. Autor materiału prasowego opublikowanego w „Gazecie<br />
<strong>dla</strong> Lekarzy” ponosi odpowiedzialność za treści<br />
w nim zawarte.<br />
2.2. Prawa autorskie i majątkowe należą do autora materiału<br />
prasowego. Publikacja w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy”<br />
odbywa się na zasadzie bezpłatnej licencji niewyłącznej.<br />
58 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Informacja <strong>dla</strong> autorów materiałów prasowych<br />
zamieszczanych w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy”<br />
3. Status współpracownika<br />
3.1. Po opublikowaniu w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy” trzech<br />
artykułów autor zyskuje status współpracownika i może<br />
otrzymać legitymację prasową „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy”<br />
ważną przez rok.<br />
3.2. Współpracownik, któremu redakcja wystawiła<br />
legitymację prasową, może ponadto otrzymać oficjalne<br />
zlecenie na piśmie w celu uzyskania akredytacji na<br />
konferencji naukowej lub kongresie. Wystawienie zlecenia<br />
jest jednoznaczne z zobowiązaniem się autora do<br />
napisania sprawozdania w ciągu 30 dni od zakończenia<br />
kongresu lub konferencji, z zamiarem opublikowania<br />
go na łamach „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy”.<br />
4. Wymogi edytorskie dotyczące<br />
materiałów prasowych<br />
4.1. Teksty<br />
4.1.1. Redakcja przyjmuje teksty wyłącznie w formie<br />
elektronicznej, zapisane w formacie jednego z popularnych<br />
edytorów komputerowych (najlepiej DOC, DOCX).<br />
4.1.2. Jeżeli tekst jest bogato ilustrowany, można w celach<br />
informacyjnych osadzić w nim zmniejszone ilustracje.<br />
4.2. Ilustracje<br />
4.2.1. Sprawy techniczne<br />
4.2.1.1. Redakcja przyjmuje ilustracje<br />
zarówno w formie elektronicznej, jak<br />
i w postaci oryginałów do skanowania<br />
(np. odbitek).<br />
4.2.1.2. Ilustracje powinny być jak najlepszej<br />
jakości: ostre, nieporuszone, dobrze<br />
naświetlone.<br />
4.2.1.3. Fotografie z aparatu cyfrowego<br />
powinny być nadesłane w oryginalnej<br />
rozdzielczości, bez zmniejszania.<br />
4.2.1.4. Ilustracje skanowane muszą być<br />
wysokiej rozdzielczości (jak do druku<br />
na papierze).<br />
4.2.1.5. Ilustracje powinny być nadesłane jako samodzielne<br />
pliki graficzne.<br />
4.2.2. Prawa autorskie<br />
4.2.2.1. Redakcja preferuje ilustracje (fotografie, grafiki)<br />
sporządzone osobiście przez autora artykułu (lepsza<br />
ilustracja słabszej jakości, ale własna).<br />
4.2.2.2. Przesłanie ilustracji do redakcji jest jednoznaczne<br />
z udzieleniem przez autora licencji na jej publikację<br />
w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy”.<br />
4.2.2.3. Jeżeli na ilustracji widoczne są osoby, do autora<br />
artykułu należy uzyskanie zgody tych osób na opublikowanie<br />
ich wizerunku w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy”.<br />
4.2.2.4. Jeżeli ilustracje zostały zaczerpnięte z internetu,<br />
najlepiej aby pochodziły z tzw. wolnych zasobów.<br />
W przeciwnym razie autor artykułu jest zobowiązany do<br />
uzyskania zgody autora ilustracji na jej opublikowanie<br />
w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy”. Do każdej ilustracji należy<br />
dołączyć jej adres internetowy.<br />
5. Uwagi<br />
5.1. W kwestiach nieporuszonych powyżej należy się kontaktować<br />
z redaktor naczelną lub sekretarzem redakcji.<br />
5.2. Preferowaną drogą kontaktu jest poczta elektroniczna.<br />
Rys. Zen<br />
59 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik
Samotny biały żagiel<br />
Fot. Katarzyna Kowalska