14.11.2014 Views

"Gazeta dla Lekarzy" 10/2014

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

• Nowości<br />

<strong>Gazeta</strong><br />

Lekarzy<br />

dl@<br />

miesięcznik<br />

<strong>10</strong>_<strong>2014</strong>_październik<br />

• Kongresy<br />

medyczne<br />

• Artykuł<br />

poglądowy<br />

• Moim zdaniem<br />

• Na dyżurze,<br />

po dyżurze<br />

ISSN 2300-2170<br />

• Do poczytania<br />

• Podróże<br />

• Koty malowane<br />

Jedno życie<br />

Jeden etat


Motto: Scribere necesse est, vivere non est<br />

Czyli: Tylko to się naprawdę zdarzyło, co zostało zapisane*<br />

*Przekład Tomasza Osoińskiego<br />

Rys. Helena Kowalska<br />

Koleżanki i Koledzy,<br />

Opinia publiczna przyzwala lekarzowi na jedną tylko rolę w życiu – bycie lekarzem.<br />

Musi on być cierpliwy, ponadprzeciętnie sprawny, wyrozumiały, nieulegający<br />

zmęczeniu czy zdenerwowaniu, niepodlegający ogólnym prawom fizyki... Lista cnót<br />

i cech niemożliwych do zgromadzenia w jednym człowieku jest długa.<br />

Są to nieracjonalne i wygórowane oczekiwania, które są szkodliwe nie tylko <strong>dla</strong><br />

lekarzy, ale i <strong>dla</strong> pacjentów. Nikt nie oczekuje od pilota samolotu czy kierowcy<br />

TIR-a, aby był całodobowo sprawny. Dlaczego? Bo każdy obywatel wie, że zmęczony<br />

pilot lub kierowca może spowodować groźny wypadek. A gdy chodzi o lekarza, nikomu<br />

nie przychodzi do głowy, że też się męczy, denerwuje, wypala, dekoncentruje<br />

– im dłużej jest w pracy, tym zagrożenie tymi fizjologicznymi stanami jest większe.<br />

Tym, co ma niwelować fizjologiczne rekcje, jest powołanie. Przy lawinowo<br />

rosnącym zapotrzebowaniu i nienasyconym apetycie społeczeństwa na usługi<br />

medyczne może jest pora na częstsze i głośniejsze mówienie o tym, że lekarz to też<br />

człowiek, podlegający tym samym prawom biologii i fizyki, co każdy inny. Może<br />

za dużo jest w wykonywaniu naszego zawodu górnolotnej ideologii sprzecznej<br />

z fizjologią i zdrowym rozsądkiem.<br />

Naprawdę nie musimy strać się uszczęśliwić wszystkich dokoła, bo przy takiej<br />

postawie najpewniejsze, co osiągniemy, to unieszczęśliwienie siebie i naszych<br />

najbliższych własną chorobą lub przedwczesnym opuszczeniem tego świata. Polski<br />

lekarz żyje 8 lat krócej niż jego pacjent i ta wymowna statystyka powinna skłonić<br />

nas do zastanowienia się nad trybem życia i zakresem obowiązków zawodowych.<br />

Pora lansować hasło: Jedno życie, jeden etat!<br />

Krystyna Knypl<br />

ISSN 2300-2170<br />

Nr <strong>10</strong>(41)_<strong>2014</strong><br />

Wydawca<br />

Krystyna Knypl<br />

Warszawa<br />

Redakcja<br />

Krystyna Knypl, redaktor naczelna<br />

krystyna.knypl@gazeta-<strong>dla</strong>-lekarzy.com<br />

Mieczysław Knypl, sekretarz redakcji<br />

m.knypl@gazeta-<strong>dla</strong>-lekarzy.com<br />

Katarzyna Kowalska, z-ca sekretarza redakcji<br />

Maciej Kowalski, redaktor działu zagranicznego<br />

Kolegium redakcyjne<br />

Alicja Barwicka, Aleksandra Sylwia Czerny,<br />

Krystyna Knypl, Mieczysław Knypl (przew.),<br />

Małgorzata Zarachowicz<br />

Współpraca przy bieżącym numerze<br />

Alicja Barwicka, Jagoda Czurak, Ewa Dereszak-<br />

-Kozanecka, Michał Ducki, Rafał Stadryniak.<br />

Okładka fot. Krystyna Knypl<br />

Projekt graficzny i opracowanie<br />

komputerowe Mieczysław Knypl<br />

„<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” jest miesięcznikiem redagowanym<br />

przez lekarzy i członków ich rodzin,<br />

przeznaczonym <strong>dla</strong> osób uprawnionych do wystawiania<br />

recept i posiadających prawo wykonywania<br />

zawodu lekarza.<br />

Opinie wyrażone w artykułach publikowanych<br />

w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy” są wyłącznie opiniami<br />

ich autorów.<br />

Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania<br />

nadesłanych do publikacji tekstów, w tym skracania,<br />

zmiany tytułów i dodawania śródtytułów.<br />

Wszelkie prawa zastrzeżone.<br />

www.gazeta-<strong>dla</strong>-lekarzy.com


Statut W numerze „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy”<br />

I. Informacje wstępne<br />

1. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” jest czasopismem w rozumieniu ustawy<br />

z 26 stycznia 1984 roku – prawo prasowe (Dz.U. z 1984 r. nr 5,<br />

poz. 24 z późn. zmianami), zarejestrowanym w Sądzie Okręgowym<br />

w Warszawie 28 lutego 2012 r. w rejestrze dzienników<br />

i czasopism (poz. PR17864).<br />

2. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” jest powszechnie dostępnym miesięcznikiem<br />

ogólnopolskim tworzonym przez lekarzy i członków<br />

ich rodzin.<br />

3. Wydawcą „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy” jest dr n. med. Krystyna Knypl,<br />

zwana dalej Wydawcą.<br />

4. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” ma dwa kanały dystrybucji. Sygnowana<br />

numerem ISSN 2300-2170 jest publikowana w internecie (www.<br />

gazeta-<strong>dla</strong>-lekarzy.com), a sygnowana numerem ISSN 2084-<br />

-5685 jest publikowana w wersji papierowej (odwzorowanej<br />

w internecie w formacie PDF).Każdy drukowany numer jest<br />

przekazywany przez Wydawcę do zbiorów Biblioteki Narodowej<br />

(sygnatura P. 293987 A) w ramach egzemplarza obowiązkowego.<br />

5. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” posługuje się skrótem GdL.<br />

6. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” nie jest związana z żadną organizacją<br />

polityczną, religijną ani żadnym samorządem terytorialnym<br />

lub zawodowym.<br />

II. Wizja i misja<br />

1. Nadrzędnym celem redakcji „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy” jest tworzenie<br />

opiniotwórczego medium środowiskowego i popularnonaukowego,<br />

adresowanego do czytelników w kraju i za granicą, przez<br />

propagowanie misji lekarza, znaczenia postępu w medycynie<br />

oraz roli promocji zdrowia.<br />

2. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” jest adresowana do lekarzy, zwłaszcza do<br />

tych, którzy postrzegają medycynę jako sztukę, a swój zawód<br />

jako powołanie.<br />

3. Zamierzeniem „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy” jest ukazywanie wszystkich<br />

aspektów funkcjonowania współczesnych systemów ochrony<br />

zdrowia, ze zwróceniem szczególnej uwagi na zagrożenia <strong>dla</strong><br />

tradycyjnie rozumianego zawodu lekarza, płynące z instrumentalnego<br />

traktowania medycyny.<br />

4. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” ma inspirować do myślenia i wyciągania<br />

wniosków.<br />

III. Finansowanie<br />

1. Zgodnie z art. 3 ust. 2 ustawy z 24 kwietnia 2003 r. o działalności<br />

pożytku publicznego i o wolontariacie (Dz. U. z 2003 r. nr 96,<br />

poz. 873) „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” nie jest jednostką sektora finansów<br />

publicznych w rozumieniu przepisów o finansach publicznych<br />

i nie działa w celu osiągnięcia zysku.<br />

2. „<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” jest finansowana wyłącznie z prywatnych<br />

środków własnych Wydawcy.<br />

3. Nie są przyjmowane darowizny ani dotacje.<br />

4. Wydawca „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy” nie prowadzi działalności<br />

gospodarczej, a czasopismo nie zamieszcza komercyjnych<br />

reklam ani ogłoszeń.<br />

5. Członkowie redakcji i autorzy pracują jako wolontariusze. Nie<br />

są wypłacane wynagrodzenia członkom redakcji ani honoraria<br />

autorom. Wszyscy działają pro publico bono – <strong>dla</strong> dobra ogółu,<br />

ale i osobistej satysfakcji.<br />

W numerze<br />

Nowości ..................................................... 4, 5, 8, 38, 39<br />

Kongresy medyczne<br />

9<br />

Trzeba uwspółcześnić umiejętność edukowania pacjentów<br />

Krystyna Knypl ........................................................................... 6<br />

Co nowego w kardiologii? Krystyna Knypl ........................... 9<br />

Moim zdaniem<br />

„SORrrry, taki mamy klimat!” Michał Ducki ....................... 13<br />

Najpiękniejsze warszawianki przyjeżdżają z innych miast<br />

Jagoda Czurak........................................................................... 40<br />

Artykuł poglądowy<br />

Powikłania narządowe w nadciśnieniu tętniczym<br />

Krystyna Knypl ......................................................................... 17<br />

Na dyżurze, po dyżurze<br />

Nasz Doktor zbiera grzyby Rafał Stadryniak = @Grypa ... 34<br />

Do poczytania<br />

Zatrzymany czas Jagoda Czurak ........................................... 44<br />

Podróże<br />

Hiszpania, miejsce do życia Alicja Barwicka ...................... 46<br />

Koty malowane<br />

Miasto rozkwita... czyli o tym, jak kocie oko pana tuczy<br />

Ewa Dereszak-Kozanecka......................................................... 55<br />

Informacja <strong>dla</strong> autorów materiałów<br />

prasowych zamieszczanych w „Gazecie<br />

<strong>dla</strong> Lekarzy” .................................................................... 58<br />

34<br />

40<br />

46<br />

44<br />

55<br />

13<br />

3 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Nowości<br />

Im niższe ciśnienie krwi, tym lepiej<br />

<strong>dla</strong> osób po sześćdziesiątce<br />

W sierpniu <strong>2014</strong> „Journal<br />

of American College of Cardiology”<br />

opublikował artykuł<br />

<strong>2014</strong> Eighth Joint National<br />

Committee Panel Recommendation<br />

for Blood Pressure Targets.<br />

Revisited Results From<br />

the INVEST Study. Opisano<br />

wyniki analizy przeprowadzonej<br />

przez dr. S. Bangalore i wsp.<br />

Autorzy dyskutują z zaleceniami<br />

panelu ekspertów 8JNC na<br />

temat wartości, poniżej której<br />

powinno się obniżać ciśnienie<br />

krwi u osób po 60. roku życia,<br />

zwłaszcza przy współistniejącej<br />

chorobie wieńcowej. Panel<br />

ekspertów wypowiedział się,<br />

że wystarczy obniżyć ciśnienie<br />

poniżej 150 mmHg. Na<br />

podstawie ponownej analizy<br />

INVEST Study wykazano, że<br />

korzystniejszy jest przebieg<br />

choroby wieńcowej, gdy ciśnienie<br />

krwi sprowadzono<br />

poniżej 140 mmHg. W grupie,<br />

w której ciśnienie krwi nie<br />

przekraczało 140/90 mmHg,<br />

było znamiennie mniej udarów<br />

mózgu oraz zawałów<br />

serca w porównaniu z grupą,<br />

w której ciśnienie skurczowe<br />

było wyższe. W badaniu<br />

INVEST Study uczestniczyły<br />

8354 osoby.<br />

Źródło: http://content.<br />

onlinejacc.org/article.<br />

aspx?articleID=1898531<br />

Umiarkowana konsumpcja alkoholu<br />

obniża ryzyko wystąpienia tętniaka<br />

aorty brzusznej<br />

„Circulation” w sierpniu<br />

<strong>2014</strong> r. opublikowało doniesienie<br />

dr. O. Stackerlberga i wsp.<br />

Alcohol Consumption, Specific<br />

Alcoholic Beverages, and<br />

Abdominal Aortic Aneurysm,<br />

w którym autorzy przeanalizowali<br />

zależność pomiędzy<br />

spożyciem alkoholu a ryzykiem<br />

wystąpienia tętniaka<br />

aorty brzusznej.<br />

Badaniem objęto 44 715<br />

mężczyzn z Cohoert of Swedish<br />

Men i 35 560 kobiet ze<br />

Swedish Mammography Cohort.<br />

W chwili rozpoczęcia<br />

obserwacji badane osoby były<br />

w wieku od 46 do 84 lat.<br />

Po 14 latach obserwacji<br />

rozpoznano tętniaka aorty<br />

brzusznej u <strong>10</strong>20 mężczyzn<br />

i 194 kobiet. Obliczono, że<br />

współczynnik ryzyka u osób<br />

spożywających umiarkowane<br />

ilości alkoholu (wino,<br />

piwo) wynosił od 0,40 do<br />

0,82. U kobiet spożywających<br />

5 kieliszków wina tygodniowo<br />

współczynnik ryzyka (HR)<br />

wynosił 0,57. Autorzy piszą we<br />

wnioskach, że wpływ spożycia<br />

większych ilości alkoholu na<br />

ryzyko zachorowania na tętniaka<br />

aorty nie jest ustalony.<br />

Źródło: http://circ.ahajournals.<br />

org/content/130/8/646<br />

Dieta wegańska pomocna <strong>dla</strong><br />

pacjentów z neuropatią cukrzycową<br />

Na łamach www.medpagetoday.com<br />

omówiono interesujące<br />

wyniki dotyczące<br />

wpływu diety wegańskiej na<br />

bóle neuropatyczne w przebiegu<br />

cukrzycy.<br />

W DINE Study wykazano,<br />

że osoby stosujące dietę wegańską<br />

plus suplementacja<br />

witaminy B12 miały mniejsze<br />

nasilenie dolegliwości<br />

bólowych. Badanie DINE<br />

przeprowadzono na 15 pacjentach,<br />

konieczna jest więc<br />

obserwacja na większej grupie<br />

osób.Podobne rezultaty obserwowano<br />

w innym badaniu<br />

przeprowadzonym w latach<br />

90.<br />

Źródło: http://www.<br />

medpagetoday.com/<br />

MeetingCoverage/AADE/47120<br />

Zespół metaboliczny a mózg<br />

W sierpniu <strong>2014</strong> na łamach<br />

„Diabetes Care” dr Audrey M.<br />

Tiehuis i wsp. opublikowali doniesienie<br />

„Metabolic Syndrome,<br />

Prediabetes, and Brain Abnormalities<br />

on MRI in Patients<br />

With Manifest Arterial Disease:<br />

The SMART-MR Study”. 1232<br />

pacjentom ze schorzeniami<br />

narządu krążenia (średni wiek<br />

badanych 58,6±<strong>10</strong>,1 lat) wykonano<br />

MRI mózgu. U 451<br />

osób stwierdzono zespół metaboliczny.<br />

Zaobserwowano,<br />

że objętość mózgu tych osób<br />

była mniejsza niż u osób bez<br />

zespołu metabolicznego.<br />

Źródło: http://care.diabetesjournals.<br />

org/content/early/<strong>2014</strong>/06/09/<br />

dc14-0154.abstract<br />

4 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Nowości<br />

Substancje chemiczne w żywności<br />

Wędliny<br />

Wymieniamy niektóre<br />

z dodatków: acetylowany adypinian<br />

dwuskrobiowy (E1422),<br />

azotyn sodu (E250), cytrynian<br />

trisodowy (E331iii), difosforan<br />

disodowy (E450i), glutaminian<br />

sodu (E621), guma<br />

guar (E412), izoaskorbinian<br />

sodu (E316), karagen (E407),<br />

koszenila (E120), trifosforan<br />

pentasodowy (E451i).<br />

Chrupki, chipsy itp.<br />

Aromat dymu wędzarniczego,<br />

brąz HT (E155), difosforan<br />

disodowy (E450), glutaminian<br />

sodu (E621), guanylan disodowy<br />

(E627), inozynian disodowy<br />

(631), karmel amoniakalny<br />

(E150c), koszenila (E120),<br />

kwas jabłkowy (E296), kwas<br />

karminowy (E120), węglan<br />

sodu (E500).<br />

Napoje gazowane<br />

Acesulfam K (E950), benzoesan<br />

sodu (E211), beta-apo-8’-<br />

-karotenal (E160e), cyklaminian<br />

sodu (E952), cytrynian<br />

sodu (E331), estry glicerolu<br />

i żywicy roślinnej (E455), guma<br />

arabska (E414), karmel amoniakalno-siarczynowy<br />

(E150d),<br />

kwas fosforowy (E338), sacharynian<br />

sodu (E954), sorbinian<br />

potasu (E202).<br />

Dania w słoikach<br />

Azotyn sodu (E250), dioraz<br />

trifosforany sodu i potasu<br />

(E450-451), glutaminian sodu<br />

(E621), guanylan disodowy<br />

(E627), guma guar (E412),<br />

guma ksantanowa (E415), karagen<br />

(E407), karmel amoniakalny<br />

(E150c), rybonukleotydy<br />

disodowe (E635).<br />

Ciastka<br />

Difosforany (E450), ditlenek<br />

tytanu (E171), izomery<br />

karotenu (E160a), koszenila<br />

(E120), mono- i diglicerydy<br />

kwasów tłuszczowych (E471),<br />

pirosiarczyn sodu (E223), polirycynoleinian<br />

poliglicerolu<br />

(E476), siarczan wapnia<br />

(E516), sorbitol (E420), węglany<br />

amonu (E503), węglany<br />

sodu (E500).<br />

Desery<br />

Alginian sodu (E401), estry<br />

kwasów tłuszczowych i glikolu<br />

propylenowego (E477),<br />

fosforan potasu (E340), guma<br />

guar (E412), guma ksantanowa<br />

(E415), guma tara (E417),<br />

kazeinian sodu, karagen<br />

(E407), karboksymetyloceluloza<br />

(E466), mono- i diglicerydy<br />

kwasów tłuszczowych estryfikowane<br />

kwasem octowym<br />

(E472a), sole sodowe kwasu<br />

cytrynowego (E331), stearyoilomleczan<br />

sodu (E481).<br />

Lody<br />

Annato (E160b), betanina<br />

(E162), guma guar (E412),<br />

karagen (E407), karboksymetyloceluloza<br />

(E466), karmel<br />

amoniakalny (E150c), kwas<br />

cytrynowy (E330), mączka<br />

chleba świętojańskiego (E4<strong>10</strong>),<br />

mono- i diglicerydy kwasów<br />

tłuszczowych (E471), przetworzony<br />

wodorost morski<br />

Eucheuma (E407a).<br />

Sery topione<br />

Askorbinian sodu (E301),<br />

difosforany (E450), fosforany<br />

sodu (E339), glutaminian sodu<br />

(E621), guma ksantanowa<br />

(E415), karagen (E407), koszenila<br />

(E120), polifosforany<br />

(E452), półtorawęglan sodu<br />

(E500iii), sole sodowe kwasu<br />

cytrynowego (E331).<br />

Sałatki<br />

Askorbinian sodu (E301),<br />

azotyn sodu (E250), benzoesan<br />

sodu (E211), glutaminian<br />

sodu (E621), guma guar<br />

(E412), guma ksantanowa<br />

(E415), izoaskorbinian sodu<br />

(E316), karagen (E407), polifosforany<br />

(E452), rybonukleotydy<br />

disodowe (E635),<br />

sacharyny (E954), sorbinian<br />

potasu (E202).<br />

Pizze i zapiekanki<br />

Azotyn sodu (E250), chlorek<br />

wapnia (E509), dwutlenek<br />

tytanu (E171), fosforany<br />

sodu (E339), fosforany wapnia<br />

(E341), karagen (E407),<br />

mono- i diglicerydy kwasów<br />

tłuszczowych estryfikowane<br />

kwasem mono- i diacetylowinowym<br />

(E472e), octan sodu<br />

(E262), polifosforan sodu<br />

(E452ii), rybonukleotydy<br />

disodowe (E635), sorbinian<br />

potasu (E202).<br />

Mortadela<br />

Azotyn sodu (E250), difosforan<br />

disodowy (E450i), difosforany<br />

(E450), erytroban<br />

sodu (E316), glutaminian sodu<br />

(E621), guma guar (E412), karagen<br />

(E407), karmel amoniakalny<br />

(E150c), konjac<br />

(E425), kwas askorbinowy<br />

(witamina C, E300), kwas cytrynowy<br />

(E330), polifosforan<br />

sodu (E452i), rybonukleotydy<br />

disodowe (E635), trifosforan<br />

pentasodowy (E451i), trifosforany<br />

(E451).<br />

Źródło: http://kobieta.onet.pl/<br />

zdrowie/zycie-i-zdrowie/11-<br />

produktow-w-ktorychznajdziesz-najwiecej-chemii/dlrjs<br />

Nie samą medycyną człowiek (kobieta) żyje<br />

W księgarniach dostępna<br />

jest biografia Coco Chanel<br />

pióra amerykańskiej autorki<br />

Karen Karbo. Wiele w niej ciekawostek<br />

z życia słynnej kreatorki<br />

mody oraz spostrzeżeń<br />

możliwych do zastosowania<br />

na co dzień. Lekarki wielu<br />

specjalności, całe życie noszące<br />

na szyi słuchawki, mogą<br />

marzyć o założeniu pereł. Ale<br />

jak je nosić? do czego? To nie<br />

są wiadomości powszechnie<br />

dostępne. Autorka pisze: Perły<br />

są trudne. Zasada chyba jest<br />

taka: im krótszy naszyjnik<br />

z pereł, tym większe prawdopodobieństwo,<br />

że będziesz<br />

w nim wyglądać jak typowa<br />

babcia (nawet jeśli nadal<br />

masz dzieci w przedszkolu).<br />

Nie oznacza to jednak, że długi<br />

sznur pereł załatwi sprawę –<br />

w zbyt długich i rozbujanych<br />

możesz sprawiać wrażenie, że<br />

idziesz na imprezę w stylu lat<br />

dwudziestych.<br />

Perły najlepiej nosić nonszalancko,<br />

okazując całkowity brak<br />

szacunku <strong>dla</strong> ich oryginalnej<br />

formy. Weź kilka długich sznurów<br />

pereł i chaotycznie zawieś<br />

je na szyi. Owiń sobie naszyjnik<br />

koło nadgarstka. Chanel nosiła<br />

czasem nawet pół tuzina<br />

bardzo długich sznurów, które<br />

zatykała sobie za pasek, czego<br />

nie mogę jednak polecić z czystym<br />

sumieniem. To uchodziło<br />

na sucho tylko Chanel.<br />

Źródło: Karen Karbo<br />

„Księga stylu Coco Chanel”.<br />

Wydawnictwo Literackie 2009,<br />

s.199, 200<br />

5 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Nowości<br />

Sympozjum nt. Raka Piersi*, San Francisco<br />

Trzeba uwspółcześnić umiejętność<br />

edukowania pacjentów<br />

Krystyna Knypl<br />

Wakacje minęły, wszyscy powrócili do pracy i swoich codziennych obowiązków. Organizatorzy<br />

kongresów oferują nowe aktywności naukowe i szkoleniowe. Wśród nich<br />

oferta American Society of Clinical Oncology (ASCO) jest zawsze godna uwagi. Poza<br />

dorocznym kongresem na przełomie maja i czerwca ASCO oferuje kilka mniejszych,<br />

zwykle monotematycznych konferencji. Rak piersi jest na tyle częstym nowotworem<br />

na całym świecie, że postęp diagnostyki i leczenia w tej dziedzinie jest przedmiotem<br />

kolejnych sympozjów.<br />

Uczestnictwo dawniej i dziś<br />

Jest już standardem, że przedstawiciele mediów<br />

mają do wyboru uczestnictwo on-line, czyli przez internet<br />

oraz osobiste, wymagające stawienia się za oceanem. Miło<br />

byłoby odwiedzić ponownie San Francisco, wszak tam<br />

właśnie przed 9 laty debiutowałam w charakterze dziennikarza<br />

akredytowanego na amerykańskim kongresie<br />

medycznym. Wtedy bardzo stremowana przyjechałam<br />

dwa dni wcześniej, aby dobrze rozpoznać teren przyszłych<br />

obrad. Wiadomości w internecie nie były jeszcze<br />

tak obficie dostępne i trzeba było większość zagadnień<br />

poznawać eksplorując samodzielnie rzeczywistość. Ma<br />

taka forma poznania swoje plusy<br />

– dzięki niej można na przykład<br />

wejść w posiadanie fotografii ulicy<br />

w San Francisco, która niedawno<br />

zmieniła nazwę z uwagi na wypowiedzi<br />

wcześniejszego jej patrona<br />

(fotorelacja z tamtej mojej podróży<br />

do obejrzenia pod adresem http://<br />

gdl.kylos.pl/wp/?p=788 oraz http://<br />

gdl.kylos.pl/wp/?p=822).<br />

*Breast Cancer Symposium. Enhancing Clinical Care Through<br />

Collaboration<br />

Wasz sprawozdawca kongresowy w press roomie.<br />

Hotel Marriott, San Francisco, 2005 r.<br />

Na korzyść uczestnictwa internetowego przemawiają<br />

szybujące w górę ceny związane z podróżą – dość<br />

powiedzieć, że bilet przed 9 laty kosztował 2365 zł, hotel<br />

w promocji +60 kosztował 1302 zł, taksówka – indywidualny<br />

przejazd z lotniska 38 dol. (dzielony z innymi<br />

pasażerami już tylko 12 dol.). Dziś koszt biletu lotniczego,<br />

gdyby kupować go pod koniec sierpnia <strong>2014</strong> r., sięga<br />

3200 zł, a z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem 2800 zł.<br />

Nieco osłabiona ceną biletu sprawdzam noclegi w miejscu<br />

obrad – 340 dol. za jedną noc. Nie mam siły na mnożenie<br />

i sumowanie kosztów… wybieram uczestnictwo wirtualne,<br />

zwłaszcza że nadszedł ciekawy serwis prasowy na kilka<br />

dni przed rozpoczęciem konferencji,<br />

zaplanowanej na 4-6 września<br />

<strong>2014</strong> r. Choć może ciekawie byłoby<br />

zobaczyć pewną nowość w serwisie<br />

konferencyjnym, jaką jest – jak piszą<br />

organizatorzy na stronie http://<br />

breastcasym.org/onsite-services-<br />

-breast-cancer-symposium#News<br />

możliwość skorzystania z Prayer and<br />

Meditation Room. Zaznaczają, że<br />

jest to „a nondenominational prayer<br />

and meditation room” – pomieszczenie o charakterze<br />

bezwyznaniowym i będzie się mieściło w Pacific Suite D.<br />

6 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Nowości<br />

Po raz pierwszy z takim serwisem na kongresie naukowym<br />

zetknęłam się śledząc on-line obrady kongresu<br />

HIV/AiDS w 2013 r. w Waszyngtonie.<br />

Program naukowy<br />

Program sympozjum obejmuje sesje plenarne,<br />

plakatowe, możliwość uczestnictwa w sesjach szkoleniowych<br />

wymagających dodatkowego zakupu karty wstępu.<br />

Sesje plenarne miały następujące tematy:<br />

1. Margins in Breast Conserving Surgery: Multidisciplinary<br />

Implementation of New Guidelines<br />

2. Genetic Risk Assessment and Prevention<br />

3. Early Disease Tumor Board<br />

4. Risk-Adjusted Screening and Management<br />

5. New Directions in Neoadjuvant Therapy<br />

6. Survivorship and Health Policy<br />

7. Multidisciplinary Considerations in the Management<br />

of Patients Undergoing Breast Reconstruction<br />

8. Evolving Standards in the Treatment of Breast Cancer<br />

9. Metastatic Disease Tumor Board<br />

<strong>10</strong>. Genomics and Reversing Hormone Resistance.<br />

Interesujące doniesienia<br />

Niewątpliwie najbardziej medialnym doniesieniem<br />

był abstrakt o echach poinformowania opinii publicznej<br />

o poddaniu się przez Angelinę Jolie obustronnej<br />

profilaktycznej mastektomii. Abstrakt o tytule The impact<br />

of Angelina Jolie’s (AJ) story on genetic referral and testing<br />

at an academic cancer centre przedstawiony został<br />

przez dr. J. Raphaela i wsp. z Sunnybrook Odette Cancer<br />

Centre w Toronto. Decyzja o przeprowadzeniu operacji<br />

została podjęta z uwagi na obciążający wywiad rodzinny<br />

w kierunku raka piersi i raka jajnika. Informacja spotkała<br />

się z szerokim odzewem w mediach na całym świecie.<br />

Autorzy doniesienia przeprowadzili retrospektywną<br />

analizę rejestrów Familial Cancer Program w referencyjnym<br />

ośrodku onkologicznym. Czas analizy<br />

to 6 miesięcy od maja 2013 r., czyli daty ogłoszenia<br />

przez aktorkę swojej decyzji o obustronnej mastektomii.<br />

Oceniono ponadto, ile pacjentek zostało od tego czasu<br />

zakwalifikowanych do testów genetycznych dostępnych<br />

w ramach Ontario Ministry of Health and Long Term<br />

Care. Okazało się, że liczba zgłaszających się kobiet<br />

wzrosła niemal dwukrotnie. W okresie przed upublicznieniem<br />

danych przez Angelinę Jolie w ciągu 6 miesięcy do<br />

ośrodka zgłosiły się 483 kobiety, w okresie po publikacji<br />

wiadomości zgłosiło się 916 kobiet. Ponaddwukrotnie<br />

zwiększyła się liczba kobiet kwalifikowanych do testów<br />

genetycznych – z 213 do 436. W grupie zakwalifikowanych<br />

do testów genetycznych 121 kobiet miało dodatni<br />

wywiad rodzinny w kierunku raka piersi, a 264 w kierunku<br />

raka jajnika. Ponadto u 16 kobiet z pierwszej grupy<br />

(przed publikacją) i 38 z drugiej grupy (po publikacji)<br />

był dodatni wywiad rodzinny w kierunku raka piersi<br />

u mężczyzn. Większa była także liczba kobiet, u których<br />

rozpoznano raka piersi przed 35. rokiem życia – 15 kobiet<br />

w pierwszej grupie i 28 w drugiej. Wzrosła także<br />

liczba wykrytych przypadków nosicielstwa mutacji genu<br />

BRCA1 i BRCA2. Autorzy wyrażają opinię, że być może<br />

wskazane jest opracowanie nowych wytycznych w sprawie<br />

wykrywania nosicielstwa mutacji genu BRCA.<br />

Geny BRCA 1 i BRC2 są tzw. genami supresorowymi,<br />

znajdującymi się na ramieniu długim chromosomu<br />

17 i są odpowiedzialne za kontrolę liczby podziałów<br />

komórkowych. Wskutek mutacji tracą zdolności nadzorcze<br />

i może dojść do niekontrolowanych podziałów<br />

komórkowych i rozwoju raka piersi lub raka jajnika.<br />

Obustronna profilaktyczna mastektomia nie jest<br />

jednak idealnym środkiem zapobiegawczym – mówił<br />

o tym drugi z przedstawionych mediom abstraktów. Został<br />

on przedstawiony przez dr. A. K. Silvę i wsp. z Chicago.<br />

Przeanalizowali oni dane 18 229 kobiet leczonych<br />

chirurgicznie z powodu raka piersi. W grupie tej 6502<br />

kobiety (35,7%) miały wykonaną obustronną mastektomię<br />

z rekonstrukcja piersi, pozostałe pacjentki miały wykonaną<br />

jednostronną mastektomię z rekonstrukcją piersi. W grupie<br />

w której wykonano obustronną mastektomię i rekonstrukcję<br />

piersi częściej dochodziło do utraty implantu, częściej<br />

występowała konieczność zastosowania przetoczenia krwi<br />

i reoperacji. Pacjentki te przebywały dłużej w szpitalu.<br />

Autorzy stwierdzili, że kobiety częściej decydują<br />

się na obustronną mastektomię i rekonstrukcję niż na<br />

usunięcie guzka i naświetlanie, mimo iż wyniki leczenia<br />

tymi dwiema metodami są zbliżone. Zdaniem dr Julie<br />

Margenthaler wybór ten jest podyktowany większym poziomem<br />

lęku i niepokojem o nawrót choroby. Konieczne<br />

7 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Nowości<br />

jest więc bardziej intensywne edukowanie pacjentów<br />

w kwestii ich indywidualnego ryzyka nawrotu choroby.<br />

Prof. Katharine Yao z Pritzker School of Medicine,<br />

University of Chicago, zwróciła uwagę, że pacjentki mają<br />

obecnie duży dostęp do informacji o chorobach i lekarze<br />

powinni pogłębić swoje umiejętności edukowania pacjentów<br />

z uwzględnieniem posiadanych przez nich informacji.<br />

O potrzebie takiej edukacji świadczą wyniki ankiety<br />

przeprowadzonej u 150 kobiet z nowo zdiagnozowanym<br />

rakiem piersi, jeszcze przed podjęciem decyzji o zakresie<br />

operacji. Możliwe do wykonania były: usunięcie guzka,<br />

jednostronna mastektomia, obustronna mastektomia.<br />

Ankieta zawierała 55 pytań testujących wiedzę pacjentek<br />

o raku piersi, długości przeżycia, nawrotach choroby,<br />

niepokoju związanym z chorobą, zagrożeniu depresją<br />

i preferencjach co do rodzaju zabiegu chirurgicznego.<br />

W badanej grupie 59% kobiet preferowało operację<br />

usunięcia guzka, 32% jednostronna mastektomię i 9%<br />

obustronna mastektomię. Kobiety wskazujące na obustronną<br />

mastektomię jako preferowaną metodę leczenia<br />

miały ogólnie niższy poziom wiedzy o raku piersi.<br />

Interesujący aspekt przedstawiono w doniesieniu<br />

Improving screening mammography return rates in overdue<br />

women: A randomized study of signed reminder letters<br />

from family physicians. Dr Elisa K. Chan i wsp. oceniali,<br />

jaka forma kontaktu korespondencyjnego jest najbardziej<br />

skuteczna w zachęcaniu pacjentek do zgłaszania się na<br />

profilaktyczną mammografię. Badaniem objęto kobiety<br />

w wieku od 50 do 74 lat, które były zapraszane na badanie<br />

zwykłą kartką pocztową lub listem z podpisem lekarza<br />

rodzinnego. W badaniu uczestniczyło 822 lekarzy i 5385<br />

pacjentek. Kartkę pocztową wysłano do 2689 kobiet, list<br />

do 2996 kobiet. W ciągu 6 miesięcy od wysłania zaproszenia<br />

na badanie do kontroli zgłosiło się 22,3% kobiet,<br />

które otrzymały kartki pocztowe i 33,2% kobiet, które<br />

otrzymały list z podpisem lekarza rodzinnego (p< 0,0001).<br />

Rak piersi w Stanach Zjednoczonych<br />

Rak piersi należy w Stanach<br />

Zjednoczonych do<br />

najczęściej diagnozowanych<br />

nowotworów u kobiet. Każdego<br />

roku inwazyjny rak piersi<br />

występuje u około 230 tysięcy<br />

kobiet. U 62-64 tysięcy kobiet<br />

rozpoznaje się rak piersi<br />

in situ. Choroba ta może<br />

dotyczyć także mężczyzn.<br />

W USA każdego roku rozpoznanie<br />

raka piersi stawiane<br />

jest 2<strong>10</strong>0-2300 mężczyznom.<br />

Z powodu tego nowotworu<br />

każdego roku umiera w USA<br />

około 40 tysięcy kobiet i około<br />

400 mężczyzn.<br />

Do czynników ryzyka<br />

należą: wiek powyżej 50 lat,<br />

dodatni wywiad rodzinny<br />

w kierunku raka piersi i raka<br />

Krystyna Knypl<br />

internista<br />

jajnika, mutacja genu BRCA,<br />

postmenopauzalna terapia<br />

hormonalna, siedzący tryb<br />

życia, nadużywanie alkoholu,<br />

niski status społeczny, naświetlanie<br />

rtg w okolicy klatki<br />

piersiowej.<br />

Źródło: http://www.asco.org/sites/www.asco.org/files/bcs14_fact_sheet_updated.pdf?et_cid=34424801&et_rid=471660416&linkid=Breast+Cancer+Fact+Sheet<br />

Depresja towarzyszy schorzeniom onkologicznym<br />

Powszechnie wiadomo, że<br />

obniżenie nastroju jest stanem<br />

często towarzyszącym schorzeniom<br />

onkologicznym. Jednak<br />

dokładniejsze dane o skali zjawiska,<br />

ewentualnym postępowaniu<br />

diagnostycznym i terapeutycznym<br />

wobec pacjentów<br />

onkologicznych z depresją nie<br />

były znane. Na łamach „The<br />

Lancet Psychiatry” ukazało się<br />

28 sierpnia <strong>2014</strong> r. interesujące<br />

doniesienie autorstwa dr. Jane<br />

Walker i wsp. zatytułowane Prevalence,<br />

associations, and adequacy<br />

of treatment of major depression<br />

in patients with cancer:<br />

a cross – sectional analysis of<br />

routinely collected clinical data.<br />

Autorzy przeanalizowali dane<br />

pacjentów z rozpoznaniem<br />

raka piersi, płuca, jelita grubego<br />

lub narządów moczowo-<br />

-płciowych, którzy byli z tego<br />

powodu leczeni w poradniach<br />

w Szkocji w okresie od 12 maja<br />

2008 do 24 sierpnia 2011 r.<br />

Nasilenie depresji oceniano,<br />

posługując się odpowiednimi<br />

kwestionariuszami.Badaniem<br />

objęto 21 151 pacjentów. Częstość<br />

depresji była największa<br />

wśród pacjentów z rakiem<br />

płuca (13,1%), na następnym<br />

miejscu znalazły się kobiety<br />

z nowotworem narządu rodnego<br />

(<strong>10</strong>,9%), rakiem piersi<br />

(9,3%), rakiem jelita grubego<br />

(7,0%) i rakiem układu moczowo-płciowego<br />

(5,6%). Depresja<br />

częściej dotykała młodszych<br />

pacjentów niż starszych, którzy<br />

byli pozbawieni wsparcia społecznego.<br />

Po rozpoznaniu raka<br />

płuc lub raka jelita grubego<br />

depresja pojawiała się częściej<br />

u kobiet niż u mężczyzn. Aż<br />

u 73% pacjentów leczenie depresji<br />

nie przynosiło oczekiwanych<br />

efektów terapeutycznych.<br />

Autorzy wyrażają pogląd, że<br />

z uwagi na powszechne występowanie<br />

depresji u chorych<br />

onkologicznych konieczne jest<br />

skuteczniejsze leczenie tego<br />

stanu chorobowego.<br />

Źródło: http://www.thelancet.com/journals/lanpsy/article/PIIS2215-0366%2814%2970313-X/abstract<br />

8 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Nowości<br />

Kongres European Society of Cardiology, Barcelona <strong>2014</strong><br />

Co nowego w kardiologii?<br />

Krystyna Knypl<br />

Różnorodna oferta transmisji, która była dostępna wieczorem 30 sierpnia <strong>2014</strong>, mogła<br />

sprawić widzom sporą trudność. Mieli oni do wyboru śledzenie wiadomości z Brukseli<br />

o nowych władzach Unii Europejskiej, oglądanie meczu otwierającego mistrzostwa<br />

świata w siatkówce lub relację na żywo z otwarcia kongresu European Society of<br />

Cardiology w Barcelonie. Po krótkim skupieniu uwagi na wiadomościach ze świata<br />

polityki zdecydowałam się na internetową transmisję live z Barcelony.<br />

9 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Nowości<br />

Nowości<br />

Ten wielki kongres, trwający od 30 sierpnia do<br />

3 września <strong>2014</strong> r., zgromadził około 30 tysięcy<br />

uczestników z całego świata, przestawiono na nim<br />

6 tysięcy prezentacji, zgłoszono <strong>10</strong> tysięcy abstraktów, zaproszono<br />

1500 ekspertów, wreszcie<br />

relacjonowało go 500 dziennikarzy<br />

z 46 krajów przez 5 dni.<br />

Podczas uroczystości otwarcia<br />

mówiono nie tylko o sukcesach<br />

i postępie, ale także o zmieniającym<br />

się świecie i otoczeniu, w którym<br />

przychodzi nam, lekarzom uprawiać<br />

nasz zawód. Do tych zmian wpływających<br />

na medycynę akademicką<br />

profesor Panos Vardas, ustępujący<br />

prezydent European Society of<br />

Cardiology, zaliczył: nową wiedzę<br />

i nowe technologie, wzrost liczby<br />

wykształconych konsumentów (tak, konsumentów!, nie<br />

pacjentów! – napisał profesor na slajdzie), zmniejszenie<br />

dystansu pomiędzy lekarzem i pacjentem, zmniejszenie<br />

respektu <strong>dla</strong> ekspertów, rozbieżności pomiędzy tym, co<br />

powinno być zaoferowane konsumentowi-pacjentowi,<br />

a tym, co jest możliwe do zaoferowania, oraz wzrost<br />

odpowiedzialności. Poważne to spostrzeżenia i co ważne,<br />

zgodne z obserwacjami jakie czynimy w naszej pracy<br />

lekarskiej na co dzień.<br />

Jak te zmiany w obyczajowości, mentalności<br />

i wiedzy wpływają na naszą praktykę? Czy jesteśmy na<br />

nie przygotowani? Czy je akceptujemy? To są pytania,<br />

które same się nasuwają. A jakie są odpowiedzi? No<br />

cóż… nie jesteśmy gotowi na takie zmiany. Tradycyjne<br />

pojmowanie relacji lekarz-pacjent jest nam bliższe.<br />

Niezależnie od tego w jakiej konwencji układają się<br />

relacje lekarz-pacjent, przed kardiologami dużo pracy.<br />

Z czego to wynika?<br />

Trudne zadania<br />

Każdego roku w całej Europie z powodu schorzeń<br />

układu sercowo-naczyniowego umiera ponad 4 mln<br />

obywateli, z tego 1,9 mln w krajach Unii Europejskiej.<br />

Stanowi to 47% wszystkich zgonów w całej Europie<br />

i 40% zgonów w Unii Europejskiej. Choroba wieńcowa<br />

jest główną przyczyną<br />

zgonów osób poniżej 65.<br />

roku życia, przy czym<br />

u 20% pacjentów z chorobą<br />

wieńcową współistnieje<br />

cukrzyca. Roczne<br />

koszty leczenia schorzeń<br />

sercowo-naczyniowych<br />

szacowane są na 196 mld<br />

euro, przy czym leczenie<br />

choroby wieńcowej<br />

<strong>10</strong> <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Nowości<br />

stanowi około 54% budżetu ochrony zdrowia w UE.<br />

W krajach centralnej i wschodniej Europy śmiertelność<br />

z powodu choroby wieńcowej i udaru mózgu jest większa<br />

niż w krajach północnej, południowej i zachodniej<br />

Europy. Wprawdzie śmiertelność stopniowo maleje, ale<br />

nadal jest wysoka.<br />

Palenie papierosów pozostaje głównym problemem<br />

zdrowotnym. Wśród mężczyzn obserwuje się<br />

niewielki spadek liczby palaczy, ale niestety pali coraz<br />

więcej kobiet. Także młode dziewczęta palą częściej<br />

niż chłopcy.<br />

Spożycie warzyw i owoców korzystnie wzrosło<br />

w całej Europie, ale na stałym poziomie utrzymuje się<br />

spożycie tłuszczów. W niektórych tylko krajach Europy<br />

obywatele są dostatecznie aktywni fizycznie, przy czym<br />

większą pod tym względem aktywność wykazują kobiety.<br />

Otyłość i nadwaga, wzrost częstości zachorowania na<br />

cukrzycę są kolejnymi problemami. Kardiolodzy nie<br />

będą więc bezrobotni.<br />

Co ćwierkano na Twitterze?<br />

Twitter staje się ważnym i interesującym kanałem<br />

przekazu informacji podczas kongresów medycznych.<br />

Uczestnicy nie tylko piszą o swoich wrażeniach, ale<br />

także zamieszczają slajdy z prezentacji, wykresy obrazujące<br />

wyniki przeprowadzonych badań oraz cytaty<br />

z wygłoszonych wykładów.<br />

Przykład – interesujący<br />

wykład dr.<br />

Benjamina Dahana<br />

cytowany przez „American<br />

Heart News” na<br />

temat rozmieszczenia<br />

defibrylatorów w miejscach<br />

publicznych. Zawsze<br />

zastanawiała mnie<br />

ta kwestia, szczególnie<br />

widoczna na lotniskach.<br />

Inny przykład –<br />

Larry Husten, komentator<br />

kardiologiczny<br />

portalu Cardiobrief<br />

pisze, jak wymawiać<br />

słowo alirocumab – jest to monoklonalne przeciwciało<br />

stosowane w leczeniu hipercholesterolemii.<br />

Mechanizm działania tego przeciwciała to skomplikowane<br />

procesy biochemiczne na poziomie receptorów,<br />

enzymów i białek komórkowych. Pierwsze wyniki badań<br />

II fazy nad zastosowaniem alirocumabu opublikowano<br />

w 2012 roku podczas kongresu American Heart Association<br />

(http://www.sanofi.pl/l/pl/medias/437BE5FA-<br />

-8F1E-4CE0-8217-57B269000338.pdf). Co wiemy o tym<br />

leku? Aliorocumab jest w pełni ludzkim przeciwciałem<br />

monoklonalnym skierowanym przeciwko enzymowi<br />

PCSK 9 (konwertaza białkowa subtylizyna/keksyna<br />

typu 9). W badaniach przedklinicznych wykazano, że<br />

zahamowanie konwertazy białkowej PCSK9 prowadzi<br />

do zwiększenia liczby receptorów LDL, które wiążą się<br />

z receptorem LDL i usuwają go z krwi. Zahamowanie<br />

szlaku PCSK9 jest więc potencjalnym nowym mechanizmem<br />

redukcji stężenia cholesterolu LDL. Lek jest<br />

podawany w zastrzykach podskórnych.<br />

Nie każdemu trafi się tak wyrafinowana terapia<br />

nowoczesnym lekiem, może więc lepiej zdrowo się odżywiać<br />

i prowadzić aktywny tryb życia! To jest naprawdę<br />

bardzo ważne! Prof. Peter Schwandt i wsp. przedstawili<br />

wyniki badań epidemiologicznych niemieckich dzieci<br />

i młodzieży (http://www.escardio.org/congresses/esc-<br />

<strong>2014</strong>/congress-news/Pages/overweight.aspx), z których<br />

wynika, że ryzyko rozwoju nadciśnienia wzrasta aż<br />

6-krotnie, gdy dzieci mają nadwagę lub są otyłe.<br />

Można sobie pozwalać, ale tylko od czasu do czasu,<br />

na małe wykroczenia, takie jak wypicie filiżanki kawy<br />

czy herbaty. Są dane naukowe, że nie jest to szczególnie<br />

groźne <strong>dla</strong> naszego zdrowia przyzwyczajenie. W sposób<br />

naukowy zagadnieniem znaczenia <strong>dla</strong> układu krążenia<br />

zwyczaju pijania kawy i herbaty zajęli się dr N. Danchin<br />

i wsp. z Francji i przedstawili doniesienie Coffee or tea<br />

consumption: no impact on cardiovascular mortality:<br />

the IPC cohort. Badaniem objęto 131 401 osoby (82 117<br />

11 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Nowości<br />

mężczyzn, 49 284 kobiet) w wieku od 18 do 95 lat, które<br />

zgłosiły się na ocenę stanu zdrowia do The Paris IPC<br />

Preventive Medicine Center pomiędzy styczniem 2001<br />

i grudniem 2008. Losy pacjentów były monitorowane<br />

przez 3,55±2,2 lat. W tym czasie nastąpiły 95 zgony z powodów<br />

sercowo-naczyniowych i 632 zgony z powodów<br />

innych schorzeń. Spożycie kawy lub herbaty oceniano<br />

na podstawie danych z wypełnianego przez pacjentów<br />

kwestionariusza, przy czym wyodrębniono następujące<br />

grupy konsumentów: 0 filiżanek – nie pije kawy lub<br />

herbaty; od 1 do 4 filiżanek – umiarkowana konsumpcja;<br />

powyżej 4 filiżanek – intensywna konsumpcja.<br />

Stwierdzono, że pacjenci intensywnie pijący kawę<br />

i herbatę mieli średnio 43,7±12,4 lat w porównaniu z niepijącymi<br />

kawy i herbaty, którzy mieli średnio 39,6±14,6<br />

lat. Częściej w grupie intensywnie konsumujących palono<br />

papierosy (57%) niż w grupie niepijących (17%). Pijący<br />

herbatę mieli niższe ciśnienie skurczowe krwi, BMI,<br />

glikemię, rzadziej palili papierosy i prowadzili bardziej<br />

aktywny styl życia. Nie stwierdzono różnic w śmiertelności<br />

z powodów sercowo-naczyniowych pomiędzy<br />

osobami pijącym kawę lub herbatę. Natomiast pijący<br />

herbatę mieli niższą śmiertelność z powodów schorzeń<br />

innych niż kardiologiczne.<br />

To, że obrady cieszą się popularnością, można<br />

było zobaczyć na Twitterze. Okazuje się, że dziś bez<br />

Twittera jak bez ręki! Już we wczesnych godzinach rannych<br />

organizatorzy zamieścili zdjęcie, na którym widać<br />

uczestników kongresu gremialnie zdążających na obrady.<br />

O czym debatowano? Między innymi o kardiomiopatii<br />

przerostowej i nowych metodach diagnostycznych<br />

tego schorzenia, także o testach genetycznych<br />

oferowanych <strong>dla</strong> pacjentów<br />

z tym schorzeniem<br />

i ich potomstwa.<br />

Opublikowano także tego dnia wytyczne<br />

postępowania w kardiomiopatii przerostowej – są<br />

one dostępne pod adresem http://eurheartj.oxfordjournals.org/content/early/<strong>2014</strong>/08/28/eurheartj.ehu284.<br />

O kardiomiopatii przerostowej można mówić,<br />

gdy grubość ściany mięśnia sercowego jest ≥15 mm<br />

w więcej niż jednym segmencie w wypadku dorosłych<br />

i gdy przekracza ona 2 odchylenia standardowe u dzieci.<br />

Schorzenie to dotyka 0,02-0,23% dorosłych i 0,005-0,07%<br />

dzieci. Jest następstwem mutacji genu kodującego białka<br />

sarkomerów. Zalecane badania w razie podejrzenia<br />

to EKG standardowe i 24-godzinne, echokardiogram,<br />

w niektórych przypadkach diagnostyka powinna być<br />

rozszerzona o takie badania jak RMI czy echo wysiłkowe.<br />

Badania genetyczne są zalecane <strong>dla</strong> potwierdzenia<br />

rozpoznania.<br />

Na kongresie przedstawiono wiele abstraktów.<br />

Zwróciłam uwagę na dwa doniesienia. Okazało się, że<br />

karwedilol jest równie dobry w leczeniu pacjentów<br />

z niewydolnością krążenia. Udowodniło to duże badanie<br />

(w obu grupach po ponad 5 tysięcy chorych)<br />

opublikowane na łamach JAMA przez B. Pasternaka<br />

i wsp. pod tytułem Association of treatment with carvedilol<br />

vs metoprolol succinate and mortality In patients<br />

with heart failure.<br />

Dr A. Zurbuchen i wsp. ze Szwajcarii przedstawili<br />

ciekawy prototyp rozrusznika serca. Punktem wyjścia<br />

do skonstruowania nowego modelu było skojarzenie<br />

zużywalności baterii w rozruszniku i związanej z tym<br />

reinplantacji z pomysłem samonakręcających się zegarków.<br />

Uznano, że skoro energia powstająca przy<br />

ruchu dłoni może być wykorzystana do nakręcania się<br />

zegarka, to ruch serca w trakcie skurczu i rozkurczu<br />

można wykorzystać do ładowania baterii. Pierwsze<br />

badania przeprowadzono na świniach i wyniki zdaniem<br />

autorów są zachęcające.<br />

Podsumowując: ciekawy kongres, bardzo dobra<br />

oferta on-line. Barcelona jak zawsze niezawodna!<br />

Krystyna Knypl<br />

internista<br />

12 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Moim zdaniem<br />

Fot. Mieczysław Knypl<br />

„SORrrry, taki mamy klimat!”<br />

Michał Ducki<br />

Klimat mamy umiarkowany. Oznacza to, że czasem jest zimno, czasem ciepło. Raz<br />

spadnie deszcz, a zaraz potem wyjdzie słońce. Mamy trochę ciepłego lata i trochę<br />

zimnej zimy. Niewiele rzeczy dzieje się raz, porządnie, na <strong>10</strong>0%. Wszędzie widzimy<br />

działania pozorowane, wszak „jakoś to będzie”. Coś się przykręci, załata, pomaluje.<br />

Trzeba dobrze wypaść na kontroli, wykazać odpowiednią statystykę. Picujemy, polerujemy,<br />

by mieć spokojną głowę i czyste ręce. Gorzej z sumieniem, ale mało kto ma<br />

czas na myślenie o tak mało istotnych rzeczach.<br />

Nie inaczej jest w medycynie. „Trochę” szkolimy studentów, „nieco” pieniędzy przeznaczamy<br />

na staż podyplomowy, „odrobinkę” środków na rezydentury. Efekt jest<br />

imponujący! Nasz minister co rusz chwali się – tysiące miejsc na studiach, tysiące<br />

stażystów, tysiące rezydentur. Na papierze wszystko wygląda wspaniale. Lecz przecież<br />

nie o efektowną ilość powinno chodzić, ale o to, co słabo odbija się w statystykach –<br />

o jakość! Właśnie o jakości będę tutaj pisał. W kontekście stanów nagłych i pomocy<br />

doraźnej.<br />

Przedwiośnie<br />

Jestem pasjonatem szeroko rozumianej „medycyny<br />

intensywnej” zajmującej się wszelakimi zagrożeniami<br />

życia, urazami, ratownictwem i intensywną terapią.<br />

Zboczenie to przejawiałem od czasów dziecięcych, kiedy<br />

z wypiekami na twarzy oglądałem Ostry dyżur i patroszyłem<br />

pluszowe misie po uprzednim zaaplikowaniu im<br />

„narkozy” szklaną strzykawką należącą do mojego dziadka.<br />

Z biegiem czasu te zainteresowania się nieco ucywilizowały<br />

i przybrały formę dyżurów na rozmaitych SOR-ach,<br />

anestezjach i tym podobnych oddziałach w czasie studiów.<br />

Często wymagało to sporego wysiłku, ukrywania się przed<br />

pielęgniarką oddziałową czy wysłuchiwania niemiłych<br />

komentarzy: „Mamusia cię nie kocha, że tu przyłazisz?”.<br />

Swoją drogą chyba tylko w naszym kraju osoba, która<br />

chce się szkolić, zdobywać wiedzę i umiejętności pracując<br />

za darmo, napotyka tyle problemów. Dzięki tysiącom<br />

godzin spędzonych na dyżurach telewizyjne wyobrażenia<br />

i książkowa wiedza skonfrontowały się z rzeczywistością.<br />

Pozostały mieszane uczucia.<br />

Z jednej strony odkryłem, że życie często nie<br />

pozwala na realizowanie książkowych scenariuszy. Teoria<br />

swoją drogą, praktyka swoją. Z drugiej strony zauważyłem<br />

masę drobiazgów: nikt nie wpadł na to, aby podczas<br />

resuscytacji podłączyć pacjenta do monitora, nikt nie<br />

podłączył worka AMBU do tlenu, nikt nie oczyścił<br />

jamy ustnej nieprzytomnego pacjenta z wymiocin, nikt<br />

nie potwierdził położenia rurki intubacyjnej, nikt nie<br />

rozpoczął uciskania klatki piersiowej, gdy jedna osoba<br />

zakładała cewnik dożylny, a reszta stała i patrzyła itp.<br />

Nie winię tych osób. Z całą pewnością wszyscy<br />

mieli dobre intencje i chcieli pomóc pacjentom. Może po<br />

prostu nie mieli okazji przećwiczyć i utrwalić postępowania<br />

w stanie zagrożenia życia. Zacząłem przypominać<br />

sobie, jak wyglądały zajęcia z pierwszej pomocy na<br />

studiach... Były jak nasz klimat – umiarkowane. Nikt<br />

nie zwracał uwagi na szczegóły, takie jak założenie<br />

wkłucia, nabranie i wstrzyknięcie leku, przyłączenie<br />

worka samorozprężalnego do źródła tlenu, założenie<br />

rękawiczek, zabezpieczanie dróg oddechowych różnymi<br />

13 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Moim zdaniem<br />

metodami. Nikogo nie interesowało, kto kieruje akcją<br />

reanimacyjną, jak wydaje polecenia i czy oczekuje potwierdzenia<br />

ich wykonania.<br />

Postanowiłem przeprowadzić małą ankietę wśród<br />

znajomych studentów, stażystów i młodych lekarzy<br />

z różnych uczelni medycznych. Zapytałem, czy czują<br />

się przygotowani do radzenia sobie w stanach nagłych.<br />

Wiedzę teoretyczną z zakresu rozpoznawania i leczenia<br />

chorób zagrażających życiu ocenili średnio na 5,8/<strong>10</strong><br />

punktów. Natomiast przygotowanie praktyczne na 3,8/<strong>10</strong><br />

punktów. Zdecydowana większość osób w czasie studiów<br />

nie miała do czynienia z żadnym pacjentem w stanie<br />

nagłym. W czasie stażu były to pojedyncze przypadki.<br />

Dowiedziałem się ponadto, że młodzi adepci medycyny<br />

czują niedosyt i chcą uczyć się postępowania w przypadku<br />

zagrożenia życia pacjentów. Szczególnie brakuje im<br />

realistycznych ćwiczeń i symulacji, aby utrwalić zasady<br />

postępowania i wyrobić odpowiednie nawyki.<br />

Uczelnie medyczne otwierają centra symulacji,<br />

gdzie można ćwiczyć np. algorytmy postępowania<br />

w zatrzymaniu krążenia, lecz nie są one wykorzystywane<br />

w stopniu wystarczającym. Na przykład na WUM-ie<br />

brakuje osób, które potrafią obsłużyć wartego majątek<br />

fantoma do symulacji znieczulenia ogólnego. W efekcie<br />

ośrodek otwiera się jedynie na kilka godzin dziennie na<br />

zajęcia ze studentami, a superfantom służy jedynie do<br />

demonstracji. „Nie dotykajcie, bo zepsujecie”. Tymczasem<br />

zajęcia z anestezjologii <strong>dla</strong> każdej grupy trwają zaledwie<br />

30 godzin dydaktycznych. W tym czasie trzeba zmieścić<br />

seminaria, zajęcia „praktyczne” na sali operacyjnej oraz<br />

symulacje medyczne.<br />

Jak klimat wpływa na lekarzy?<br />

Kiedyś podczas rozmowy ze starszym kolegą<br />

zapytałem, czego tak naprawdę powinienem nauczyć się<br />

na studiach medycznych. Powiedział, że postępowania<br />

w stanach nagłych, bo całą resztę zdążę w razie czego<br />

doczytać z książki. Gdy człowiek umiera, na książki<br />

nie ma czasu. Postępowanie w stanach zagrożenia życia<br />

powinno być niemal instynktowne; rozpoznanie<br />

i wdrożenie odpowiedniego leczenia – odruchowe<br />

i niewymagające zastanowienia. Aby osiągnąć taką<br />

wprawę, niezbędne jest ciągłe szkolenie, powtarzanie<br />

i utrwalanie określonych czynności. Tymczasem czas<br />

poświęcony zagadnieniom „medycyny intensywnej”<br />

jest śmiesznie mały w porównaniu do tego, jak istotna<br />

<strong>dla</strong> ludzkiego życia jest szybka i profesjonalna reakcja,<br />

np. w nagłym zatrzymaniu krążenia.<br />

Młodzi medycy już niedługo skończą studia, staże<br />

i rozpoczną specjalizację. Dostaną pieczątkę, stetoskop<br />

i zostaną rzuceni do szpitalnego kotła. Po raz pierwszy<br />

będą odpowiadać za swoje decyzje. Będą uczyć się być<br />

podwładnymi dyrektora czy ordynatora i dostaną pierwsze<br />

propozycje nie do odrzucenia. W jednych szpitalach<br />

będą otoczeni ochronnym kloszem i niewiele zrobią<br />

sami jeszcze przez wiele lat. W innych zostaną rzuceni<br />

na głęboką wodę i po kilku tygodniach będą pełnić samodzielne<br />

dyżury na oddziałach lub zostaną zesłani na<br />

SOR. Przecież mają dyplom, powinni umieć wszystko, co<br />

niezbędne. Oczywiście, że potrafią – na papierze. Każdy<br />

stażysta wie, ile są warte wpisy w karcie stażu potwierdzające<br />

umiejętności odebrania porodu, wykonania<br />

konikopunkcji lub nakłucia lędźwiowego. W naszym<br />

kraju wszystko zgadza się na papierze i pięknie ozdabia<br />

statystyki. Będą to dokładnie ci sami ludzie, którzy jako<br />

studenci w ankiecie twierdzili, że nigdy nie widzieli na<br />

oczy prawdziwej resuscytacji. Podobnie ma się sprawa<br />

z fasadowymi stażami specjalizacyjnymi. Ktoś może<br />

powiedzieć: „Ja musiałem się wszystkiego sam nauczyć,<br />

sam się starać i jakoś się nauczyłem”. Zgoda – tylko że nie<br />

powinno się to odbywać sposobami partyzanckimi. Jeśli<br />

chcemy kogoś uczyć i stawiamy mu wymagania, które<br />

ma spełnić, to powinniśmy równocześnie zorganizować<br />

mu możliwość nauki.<br />

Ostatnio głośnym echem odbiła się sprawa lekarzy<br />

w trakcie specjalizacji, którzy różnymi podstępnymi<br />

sposobami są oddelegowywani do pracy na szpitalnych<br />

oddziałach ratunkowych. Przyczyny każdy z nas zna:<br />

oszczędności i dziury w grafiku. Tymczasem młodzi<br />

lekarze (powtarzam: ci sami, którzy jeszcze rok-dwa<br />

lata temu oceniali swoje umiejętności postępowania<br />

w stanach nagłych na 4/<strong>10</strong> punktów) trafiają w wir<br />

najcięższej i najbardziej wymagającej i niebezpiecznej<br />

pracy, jaka istnieje w medycynie. Kilkuset pacjentów na<br />

dobę, skromne zasoby sprzętowe, ograniczone możliwości<br />

wykonywania badań dodatkowych, presja czasu,<br />

14 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Moim zdaniem<br />

awantury, poganianie, agresja – z tym spotyka się na co<br />

dzień personel oddziałów ratunkowych. Osoba pracująca<br />

na SOR-ze powinna mieć wszechstronną wiedzę<br />

i doświadczenie z różnych dziedzin medycyny.<br />

Pośrodku całego zamieszania stoi człowiek, który<br />

klatkę piersiową uciskał jedynie na fantomie przez 15<br />

minut, dwa razy założył wenflon na III roku studiów,<br />

a jeśli miał szczęście, to nawet kilka razy zaintubował<br />

pacjenta na sali operacyjnej. O rozpoznawaniu i leczeniu<br />

zaburzeń rytmu serca nie ma zielonego pojęcia. Nie<br />

ma żadnego doświadczenia w leczeniu chorób internistycznych.<br />

Nie potrafi różnicować duszności, rozpoznać<br />

tętniaka aorty brzusznej, gubi się, poszukując przyczyn<br />

bólu w klatce piersiowej, nie zna priorytetów działań<br />

w medycynie ratunkowej. Na studiach nie uczono go<br />

postępowania z pacjentem urazowym i koordynacji<br />

pracy wielospecjalistycznego zespołu. Nie ma też doświadczenia<br />

w badaniu klinicznym i niekoniecznie<br />

potrafi zauważyć i zinterpretować wszystkie objawy.<br />

Co więcej, nie wie, że czeka go walka o przyjmowanie<br />

pacjentów na oddziały, kłótnie z konsultującymi<br />

pacjentów specjalistami (traktującymi bardzo często<br />

młodego lekarza jak worek treningowy), użeranie się<br />

z rodzinami pacjentów i rozmaitymi charakteropatami.<br />

Na studiach nikt nie nauczył go, jak radzić sobie z agresją,<br />

manipulacją i wzburzeniem tak powszechnym wśród<br />

oczekujących na przyjęcie. Nie potrafi pracować w zespole,<br />

kierować grupą ludzi i współpracować z innymi<br />

lekarzami. Jeśli posiada kompetencje „miękkie”, to tylko<br />

<strong>dla</strong>tego, że wyniósł je z domu. Nie wie, jak zorganizować<br />

sobie pracę, nie potrafi szybko działać ani podejmować<br />

szybkich decyzji. Jest niepewny i wystraszony.<br />

Dyrektor szpitala nie wyposażył SOR-u w żadne<br />

procedury na wypadek katastrof i wszelakich zagrożeń.<br />

To znaczy procedury może i są – opasłe segregatory<br />

zamknięte w pokoju ordynatora albo w stalowej szafie<br />

w budynku administracyjnym. Szpital przecież musiał<br />

sprawnie przejść przez tak zwane procedury akredytacyjne.<br />

Tymczasem nasz młody lekarz nawet nie widział<br />

na oczy tych segregatorów. Nikt nawet nie pomyślał, że<br />

ktoś mógłby być nimi zainteresowany. Podsunęli mu<br />

papier, że się zapoznał ze wszystkimi regulaminami,<br />

obowiązkami, procedurami. Na pytanie czy mógłby je<br />

najpierw przeczytać, dostał odpowiedź: „Może później,<br />

niech pan nie robi problemów, wszyscy podpisują”. Poza<br />

tym procedury zostały napisane przez dwie panie z dyrekcji,<br />

które na SOR-ze były może ze dwa razy. Młody<br />

lekarz nie ma co liczyć na proste algorytmy postępowania<br />

stworzone z myślą o ułatwieniu jego pracy. Zamiast tego<br />

musi wypełniać kolejne karty niezbędne do osiągnięcia<br />

standardów akredytacyjnych.<br />

A co jeśli nagle przyjedzie <strong>10</strong> pacjentów w ciężkim<br />

stanie, z urazami? Albo pacjent z podejrzeniem<br />

niebezpiecznej choroby tropikalnej – jak modny jeszcze<br />

niedawno wirus ebola? Młody lekarz musi sam<br />

sobie poradzić. Oczywiście dyrekcja nie wyposażyła go<br />

w procedury postępowania w sytuacjach kryzysowych.<br />

Będzie musiał wisieć na telefonie, próbując zawiadomić<br />

służby epidemiologiczne – oni mają podobno swoje<br />

procedury, których jednak nikomu nie zdradzają.<br />

Oczywiście zareagują pod warunkiem, że poprosi się<br />

ich o pomoc w godzinach 8-15 w dni powszednie. Na<br />

stronach internetowych próżno szukać numeru alarmowego<br />

czynnego całą dobę. Nasz bohater osobiście za<br />

wszystko odpowiada. W razie jakiejś wpadki całą winę<br />

dyrekcja, ministerstwo oraz konsultanci zrzucą na jego<br />

barki. Rzadko kiedy może liczyć na wsparcie starszych<br />

kolegów. W razie wystąpienia „zdarzenia medycznego”<br />

wszyscy się od niego odwrócą. Przecież najlepiej wskazać<br />

„błąd ludzki” i zrzucić z siebie odpowiedzialność.<br />

Tymczasem to właśnie obowiązkiem ludzi rządzących<br />

i pełniących funkcje jest takie zorganizowanie, obmyślenie,<br />

przygotowanie i zaplanowanie pracy podległych<br />

pracowników czy instytucji, aby efekty były jak najlepsze,<br />

a błędów jak najmniej.<br />

Zimno!<br />

Praca na SOR-ze jest doskonałą szkołą <strong>dla</strong> młodego<br />

lekarza. Drobne zabiegi, szeroki wachlarz jednostek<br />

chorobowych, pacjenci w stanach nagłych, których trzeba<br />

zabezpieczyć. Tylko że żaden młody adept medycyny<br />

nie może uczyć się tam sam, na własnych błędach. Konieczne<br />

jest kilka lat praktyki pod kątem kompetentnego<br />

nauczyciela. Nie przypadkowego lekarza, który wybrał<br />

taką pracę, bo musi spłacić kredyty. Sam, po 5 latach<br />

regularnego uczęszczania na dyżury, mogę powiedzieć,<br />

15 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Moim zdaniem<br />

że mam jako takie wyobrażenie o tej pracy. Do samodzielnego<br />

dyżurowania na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym<br />

brakuje mi jeszcze wielu lat nauki i zdobywania<br />

doświadczeń. A przecież byłem tą dziedziną szczególnie<br />

zainteresowany, uczęszczałem na dodatkowe kursy,<br />

szkolenia, czytałem literaturę fachową – specjalnie się<br />

do tego przygotowywałem. Co ma powiedzieć rezydent<br />

interny czy ortopedii „zesłany” na SOR, który nigdy się<br />

tym nie interesował, a na studiach wyrobił minimum<br />

zapewnione przez uczelnię? Będzie przerażony, będzie<br />

się starał i zrobi wszystko, aby pomóc pacjentom. Z całą<br />

pewnością nie jest do tego profesjonalnie przygotowany.<br />

Coś tam zrobi, jakoś tam będzie. W papierach się zgadza,<br />

wszyscy są zadowoleni. Polska norma spełniona.<br />

Wiatr zmian?<br />

Jak wiadomo wszystko rozbija się o pieniądze.<br />

Koszty kształcenia kadr medycznych są już teraz bardzo<br />

duże. Panująca obecnie bylejakość wynika w głównej<br />

mierze z niedofinansowania. Tylko czy na pewno<br />

oszczędzamy na właściwych rzeczach?<br />

Może warto więcej pieniędzy zainwestować<br />

w szkolenie stażystów (i tych podyplomowych, i tych<br />

na stażach specjalizacyjnych). Na przykład zatrudnić<br />

dedykowanych opiekunów, którym się będzie płacić<br />

pensję. Natomiast stażystom przydzielić z góry określony<br />

zakres obowiązków wpisujących się w codzienną<br />

pracę oddziału. Może wtedy zamiast siedzieć na kanapie<br />

w końcu zapracują na swoje wynagrodzenie. Obecnie<br />

wszystko, co stażysta zrobi, zobaczy albo czego się nauczy,<br />

zależy od dobrego serca innych lekarzy. Nie mają<br />

oni żadnego interesu w tym, aby poświęcać swój czas<br />

na uczenie młodszych kolegów.<br />

Minie zapewne jeszcze wiele lat, zanim ktoś się<br />

zorientuje, że opłaca się mieć dobrze wykształconych,<br />

sprawnych, wypoczętych lekarzy. Może lepiej przeznaczyć<br />

dodatkowe <strong>10</strong>0 tys. zł rocznie na etaty i wynagrodzenia,<br />

tak aby lekarze nie byli zmuszeni do ciągłego dyżurowania<br />

i z powodu przemęczenia nie popełnili błędu<br />

kosztującego szpital 2 mln zł.<br />

Może lepiej mieć lekarzy, którzy dobrze zabezpieczą<br />

pacjenta urazowego i zapobiegną wtórnym urazom.<br />

Dodatkowe kilkaset tysięcy na szkolenia zaowocuje wieloma<br />

milionami oszczędności na krótszej hospitalizacji<br />

i mniejszych kosztach rehabilitacji chorych po wypadkach.<br />

Może lepiej poświęcić kilkaset godzin na symulacje<br />

medyczne i naukę praktycznego postępowania<br />

w przypadkach zagrożenia życia pacjentów. Tak aby<br />

każdy lekarz zachowywał się profesjonalnie i wiedział,<br />

co robić w zetknięciu ze stanem nagłym.<br />

Może warto zainwestować w szkolenia z zakresu<br />

kompetencji miękkich, radzenia sobie ze stresem, asertywności,<br />

postępowania w razie agresji i manipulacji.<br />

Taki lekarz miałby lepszy compliance, a co za tym idzie,<br />

koszty leczenia powikłań u pacjentów niestosujących<br />

się do zaleceń byłyby mniejsze.<br />

Procedury powinni tworzyć ludzie, którzy będą<br />

z nich korzystali w celu stworzenia skutecznego, sprawnego<br />

zespołu, a nie urzędnicy chcący zdobyć papierek<br />

akredytacyjny. Może w końcu zaczną się liczyć konkretne<br />

umiejętności i kompetencje, a nie papierowe certyfikaty.<br />

Ktoś kiedyś tak zmodyfikuje program uczelni<br />

medycznych, że przyszli lekarze nie będą uczeni rywalizacji,<br />

lecz współpracy <strong>dla</strong> dobra pacjenta. Będą potrafili<br />

kierować zespołem i grupowo rozwiązywać problemy.<br />

Nikt za nas niczego nie zmieni. Musimy to zrobić<br />

my. Sami.<br />

Michał Ducki<br />

młody lekarz<br />

wkrótce zakończy staż podyplomowy<br />

Fot. Mieczysław Knypl<br />

16 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Artykuł poglądowy<br />

Powikłania narządowe<br />

w nadciśnieniu tętniczym<br />

Krystyna Knypl<br />

Powikłania te są wpisane w historię naturalną nadciśnienia tętniczego, w szczególności<br />

tych przypadków, które nie są leczone lub kontrola ciśnienia krwi jest nieskuteczna.<br />

Powikłania dotyczą serca, naczyń krwionośnych, mózgu i nerek.<br />

Czas wystąpienia uszkodzeń narządowych, ich zakres<br />

i stopień nasilenia zależą od wielu czynników, ale<br />

głównym wydaje się skuteczność leczenia hipotensyjnego<br />

i jego wdrożenie w możliwie najwcześniejszym okresie<br />

choroby. U pacjentów z opornym nadciśnieniem tętniczym<br />

możliwość wystąpienia uszkodzeń narządowych jest<br />

większa 1 . Podkreślana jest rola płci – u kobiet zagrożenie<br />

powikłaniami sercowo-naczyniowymi wyraźnie wzrasta<br />

powyżej ciśnienia rozkurczowego 95 mmHg, natomiast<br />

u mężczyzn powyżej ciśnienia rozkurczowego 85 mmHg 2 .<br />

Wśród przyczyn łagodniejszego przebiegu choroby<br />

u kobiet wymienia się: wyższą o <strong>10</strong>% pojemność<br />

wyrzutową, mniejszy opór obwodowy, a także ochronną<br />

rolę estrogenów. Do innych czynników mających wpływ<br />

na wystąpienie i nasilenie uszkodzeń narządowych<br />

należy współistnienie z nadciśnieniem tętniczym otyłości<br />

i cukrzycy 3 . Także zmienność ciśnienia krwi jest<br />

czynnikiem sprzyjającym powikłaniom narządowym.<br />

Udokumentowano, że w przypadkach zwiększonej<br />

zmienności ciśnienia krwi częściej dochodzi do niemego<br />

niedokrwienia istoty białej mózgu 4 . U pacjentów<br />

1<br />

Cuspidi C., Macca G., Sampieri L. i wsp.: High prevalence<br />

of cardiac and extracardiac target organ damage in refractory<br />

hypertension. J. Hypertens. 2001,19,2063-70.<br />

2<br />

Kaplan N.M., Douglas P.S.: Essential hypertension in women.<br />

www.uptodate.com<br />

3<br />

Cuspidi C., Lonati l., Sampieri L. i wsp: Prevalence of target<br />

organ damage in treated hypertensive patients: different impact<br />

of clinic and ambulatory blood pressure control. J. Hypertens.<br />

2000,18,803-9.<br />

4<br />

Gomez-Angelats E., De la Sierra A., Sierra C., i wsp: Blood<br />

pressure variability and silent cerebral damage in essential<br />

hypertension. Am.J.Hypertens. 2004,17, 696-700.<br />

z niemym niedokrwieniem istoty białej mózgu najwcześniej<br />

stwierdzanym zaburzeniem spośród funkcji<br />

poznawczych jest niewielkie obniżenie uwagi. Nie<br />

obserwowano natomiast zaburzeń w zakresie pamięci,<br />

inteligencji, poziomu nastroju lub lęku 5 .<br />

Tabela 1. Czynniki sprzyjające wystąpieniu uszkodzeń<br />

narządowych w przebiegu nadciśnienia tętniczego<br />

• Czas trwania choroby<br />

• Wysokość ciśnienia<br />

• Nieskuteczne lub nieregularne leczenie hipotensyjne<br />

• Współistnienie nadwagi lub cukrzycy<br />

• Patologiczna zmienność ciśnienia w ciągu doby<br />

• Brak obniżenia ciśnienia krwi w nocy<br />

• Płeć męska<br />

• Predyspozycje genetyczne<br />

Obecnie uważa się, że ryzyko powikłań narządowych<br />

nadciśnienia tętniczego rozpoczyna się już przy<br />

wartościach powyżej 115/75 mmHg i podwaja wraz<br />

z przyrostem o każde 20/<strong>10</strong> mmHg 6 (tab. 2).<br />

Raport 7 JNC podkreśla bardzo mocno, że powyżej<br />

50. roku życia skurczowe ciśnienie krwi większe niż<br />

140 mmHg jest silniejszym czynnikiem ryzyka powikłań<br />

narządowych niż ciśnienie rozkurczowe. Obserwacja ta,<br />

mająca gruntowne udokumentowanie w badaniach epidemiologicznych,<br />

zwłaszcza pochodzących z Framingham<br />

5<br />

Sierra C., De la Sierra A., Salamero M. i wsp.: Silent cerebral<br />

white matter lesions and cognitive function in middle-aged<br />

essential hypertensive patients. Am.J.Hypertens. 2004,17,529-34<br />

6<br />

The Seventh Report of the Joint National Committee on<br />

Prevention, Detection, Evaluation and Treatment of High<br />

Blood Pressure. www.nhlbi.nih.gov/guidelines/hypertension/<br />

index.htm<br />

17 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Artykuł poglądowy<br />

Tabela 2. Zależność pomiędzy wysokością ciśnienia krwi<br />

a wzrostem ryzyka powikłań narządowych (wg www.healthybp.com)<br />

Wartość ciśnienia,<br />

mmHg<br />

Ryzyko powikłań narządowych<br />

115/75 nie występuje<br />

135/85 x 2<br />

155/95 x 4<br />

175/<strong>10</strong>5 x 8<br />

Heart Study, nakazuje odrzucić jeszcze do niedawna szeroko<br />

rozpowszechniony pogląd o fizjologicznym wzroście<br />

ciśnienia wraz z wiekiem. Obecnie znanych jest co najmniej<br />

kilkanaście plemion tzw. niskociśnieniowych, u których<br />

nie dochodzi do wzrostu ciśnienia krwi w miarę upływu lat.<br />

Społeczności te charakteryzują się diametralnie<br />

odmiennym stylem życia i diety od większości<br />

społeczeństw z krajów uprzemysłowionych. Badanie<br />

INTERSALT, w którym określano dobowe wydalanie<br />

jonu sodowego, wykazało istnienie bardzo dużych różnic<br />

między poszczególnymi społeczeństwami. Najmniejsze<br />

wydalanie jonu sodowego, wynoszące 0,2 mmol/24 h,<br />

stwierdzono u Indian Yanomami żyjących w tropikalnych<br />

lasach na pograniczu Brazylii i Wenezueli. Największe<br />

wydalanie, wynoszące 242 mmol/24 h, wykazano<br />

u Chińczyków zamieszkujących północną część kraju 7 .<br />

U Indian Yanomami nie obserwuje się wzrostu ciśnienia<br />

z wiekiem ani udarów mózgowych. Natomiast wśród<br />

Chińczyków częstość występowania nadciśnienia oraz<br />

udarów mózgowych jest bardzo wysoka.<br />

Interesująco brzmi hipoteza o genetycznej skłonności<br />

do powikłań narządowych i perspektywach, jakie<br />

mogłyby stwarzać badania genetyczne 8 : Analiza genetyczna,<br />

którą trzeba przeprowadzić tylko raz w życiu danej<br />

osoby, wydaje się szczególnie przydatna jako potencjalne<br />

narzędzie przewidywania incydentów klinicznych, których<br />

7<br />

INTERSALT: An international study of electrolyte excretion<br />

and blood pressure. Results for 24 hour urinary sodium and<br />

potassium excreation. Intersalt Cooperative Research Group.<br />

No authors listed. BMJ 1988,297,319-28.<br />

8<br />

Turner S.T., Schwartz G.L., Chapman A.B. i wsp. Farmakogenetyka<br />

leczenia hipotensyjnego: w dążeniu do optymalnego<br />

doboru leków u poszczególnych pacjentów. J. Hypertens.<br />

Wydanie polskie. 2001,1,30-39.<br />

rozwój może trwać dziesięciolecia, ale rozpoczyna się we<br />

wczesnych okresach życia.<br />

1. Jak oceniać powikłania<br />

narządowe?<br />

Dysponujemy różnymi metodami oceny obecności<br />

uszkodzeń. Do wykrywania wczesnych postaci uszkodzeń<br />

narządowych znajdują zastosowanie: badanie ultrasonograficzne<br />

tętnic szyjnych, echokardiografia, oznaczenie<br />

mikroalbuminurii w dobowej zbiórce moczu lub oznaczenie<br />

kreatyniny w surowicy krwi. Określenie stopnia<br />

uszkodzenia narządów wewnętrznych lepiej odzwiercie<strong>dla</strong><br />

ryzyko powikłań naczyniowo-sercowych niż tradycyjne<br />

czynniki ryzyka 9 , natomiast odwracalność uszkodzenia jest<br />

dobrym wskaźnikiem skuteczności leczenia hipotensyjnego.<br />

1.1. Badanie ultrasonograficzne<br />

tętnic szyjnych<br />

Badanie to obejmuje określenie światła naczynia<br />

oraz ocenę grubości błony wewnętrznej i środkowej.<br />

Pierwsze badanie grubości błony wewnętrznej i środkowej<br />

przeprowadzono początkowo w warunkach doświadczalnych,<br />

a wyniki przedstawiono w 1986 roku <strong>10</strong> .<br />

Dwa lata później opublikowano doniesienia wykazujące,<br />

że badaniem ultrasonograficznym można wykrywać<br />

zgrubienie błony wewnętrznej i środkowej, a także<br />

uwidaczniać obecność blaszek miażdżycowych 11 . Powtarzalność<br />

pomiarów grubości błony wewnętrznej<br />

i środkowej (infima-media thickness – IMT), szczególnie<br />

w odniesieniu do ściany dalszej tętnicy szyjnej wspólnej<br />

jest dobra, a błąd metody nie przekracza 5% 12 .<br />

9<br />

Dahlof B.: End-organ damage; does it really matter how we<br />

prevent it? Eur. Heart J. Supplement 2003,5,F33-F39.<br />

<strong>10</strong><br />

Pignoli P., Tremoli E., Poli A., i wsp..: Intimal plus medial<br />

thickness of the arterial wall: a direct measurement with ultrasound<br />

imaging. Circulation 1986, 6, 1399-406.<br />

11<br />

Poli A., Tremoli E., Colombo A., i wsp.: Ultrasonographic<br />

measurement of the common carotid artery wall thickness in<br />

hypercholesterolemic patients. A new model for the quantitation<br />

and follow-up of preclinical atherosclerosis in living<br />

human subjects. Atherosclerosis 1988,70,253-61.<br />

12<br />

Zieliński T.: Przydatność badania ultrasonograficznego<br />

tętnic szyjnych w diagnostyce i ocenie terapii nadciśnienia<br />

tętniczego. Terapia 2002, nr 124, www.esculap.pl<br />

18 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Artykuł poglądowy<br />

Badanie obejmuje ocenę tętnic szyjnych w osi<br />

długiej, w ich części przedopuszkowej, opuszki oraz<br />

początkowego odcinka tętnicy szyjnej wewnętrznej.<br />

Według wytycznych europejskich w leczeniu nadciśnienia<br />

za nieprawidłowy należy uważać wskaźnik<br />

IMT ≥ 0,9 mm lub obecność blaszki miażdżycowej.<br />

Prawidłowe wartości IMT zależą w pewnej mierze od<br />

metodologii pomiarów i definicja górnej granicy normy<br />

jest arbitralna 13 . Często przyjmuje się więc, że górną<br />

granicą normy jest 75. centyl rozkładu IMT w populacji.<br />

Istnieje zależność między zwiększoną wartością<br />

IMT a tradycyjnymi czynnikami ryzyka, niektórymi<br />

nowymi czynnikami ryzyka (status psychospołeczny,<br />

hiperhomocysteinemia, lepkość osocza) oraz zmianami<br />

narządowymi, takimi jak zmiany w substancji białej<br />

mózgu, przerost lewej komory, mikroalbuminuria<br />

i zagrożenie zawałem serca. Pomiar IMT wykonywany<br />

jest również <strong>dla</strong> oceny wpływu leków hipotensyjnych<br />

na cofanie się zmian narządowych.<br />

1.2. Echokardiografia<br />

Badanie echokardiograficzne pozwala na dokładną<br />

ocenę grubości przegrody międzykomorowej,<br />

wielkości jamy oraz tylnej ściany lewej komory serca.<br />

Grubość przegrody międzykomorowej u osób zdrowych<br />

nie przekracza 12 mm, tylnej ściany <strong>10</strong>...12 mm, wymiar<br />

rozkurczowy lewej komory 55 mm, a skurczowy 35 mm.<br />

Za pomocą odpowiednich wzorów możliwe jest ponadto<br />

oznaczenie masy lewej komory lub wskaźnika masy<br />

lewej komory, który jest obliczany z uwzględnieniem<br />

powierzchni ciała pacjenta. Według europejskich wytycznych<br />

leczenia nadciśnienia 14 prawidłowy LVMI <strong>dla</strong><br />

mężczyzn jest poniżej 125 g/m 2 , a <strong>dla</strong> kobiet 1<strong>10</strong> g/m 2 .<br />

1.3. Mikroalbuminuria<br />

Pojawienie się albumin w moczu w ilości ≥30 mg<br />

na dobę określane jest mianem mikroalbuminurii<br />

13<br />

Simon A., Gariepy J., Chironi G. i wsp.: Grubość kompleksu<br />

błony wewnętrznej i środkowej: nowe narzędzie w diagnostyce<br />

i leczeniu u pacjentów z grupy ryzyka sercowo-naczyniowego.<br />

J. Hypertens. Wydanie polskie 2003, 2,11-20.<br />

14<br />

2003 Guidelines for the management of arterial hypertension.<br />

www.eshonline.org<br />

i uważane jest za wczesny objaw nefropatii 15 . Definicje<br />

kategorii wydalania albumin z moczem przedstawiono<br />

w tabeli 3.<br />

Tabela 3. Definicje kategorii wydalania albumin z moczem<br />

Kategoria<br />

Wartość<br />

prawidłowa<br />

Mikroalbuminuria<br />

Kliniczna<br />

albuminuria<br />

Dobowa<br />

zbiórka<br />

moczu<br />

(mg/24h)<br />

Zbiórka moczu<br />

w jednostce<br />

czasu<br />

(μg/min)<br />

Przygodna<br />

porcja moczu<br />

(μg/mg<br />

kreatyniny)<br />

< 30 < 20 < 30<br />

30-299 20-199 30-299<br />

≥ 300 ≥ 200 ≥ 300<br />

Do wykrywania mikroalbuminurii stosuje się<br />

specjalne testy, ponieważ rutynowe badanie laboratoryjne<br />

obecności białka w moczu nie są odpowiednio czułe.<br />

2. Kliniczne znaczenie uszkodzenia<br />

narządów wewnętrznych<br />

Dokładne określenie stopnia uszkodzenia narządów<br />

wewnętrznych w przebiegu nadciśnienia tętniczego<br />

jest niezbędne przede wszystkim <strong>dla</strong> oceny całkowitego<br />

ryzyka sercowo-naczyniowego. Ilościowe określenie<br />

stopnia uszkodzenia pozwala na obserwację przebiegu<br />

nadciśnienia oraz monitorowanie efektów leczenia<br />

hipotensyjnego.<br />

2.1. Serce w nadciśnieniu tętniczym<br />

W przebiegu nadciśnienia tętniczego może dochodzić<br />

do przerostu lewej komory, dysfunkcji rozkurczowej<br />

i skurczowej mięśnia sercowego, zaburzeń<br />

w przepływie wieńcowym oraz zaburzeń rytmu serca.<br />

Zespół tych zaburzeń bywa określany jako miokardiopatia<br />

nadciśnieniowa, a zmiany dotyczą zarówno<br />

miocytów, elementów łączno-tkankowych, jak i naczyń<br />

krwionośnych 16 . Prognoza rozwoju jawnej niewydolności<br />

15<br />

Nefropatia cukrzycowa. Stanowisko American Diabetes Association.<br />

Przedruk z Diabetes Care 2002, 25, supl. A. S 85-S 89<br />

w Diabetologia Praktyczna 2002, 3, suppl. A. A129-A134.<br />

16<br />

De Leeuw P.W., Kroon A.A.: Hypertension and the development<br />

of heart failure. J. Cardiovasc. Pharmacol. 1998, 32, suppl.1:S9-15.<br />

19 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Artykuł poglądowy<br />

krążenia zależy od stopnia nasilenia i współistnienia<br />

poszczególnych składowych zespołu. U 60-letniego<br />

mężczyzny z ciśnieniem skurczowym 160 mmHg, bez<br />

dolegliwości klinicznych, ryzyko rozwoju niewydolności<br />

krążenia wynosi 0,37%/rok; w przypadku dołączenia<br />

się przerostu lewej komory wzrasta ono do 0,9%/rok.<br />

Natomiast jeżeli u opisanego mężczyzny współistnieje<br />

ponadto choroba niedokrwienna serca, wada zastawkowa<br />

i cukrzyca, wówczas ryzyko rozwoju niewydolności<br />

krążenia wynosi 5,1% w przypadku bez przerostu i 9,5%<br />

gdy współistnieje przerost lewej komory 17 .<br />

2.1.1. Przerost lewej komory serca<br />

Mięsień sercowy w około 80% składa się z miocytów<br />

i w około 20% z naczyń i zrębu śródmiąższowego,<br />

a masa lewej komory jest proporcjonalna do wielkości<br />

ciała człowieka. W związku z tym jest ona indeksowana<br />

w stosunku do wagi, wzrostu lub powierzchni ciała.<br />

W badaniach Framingham Heart Study przyjęto jako<br />

normę <strong>dla</strong> masy lewej komory: <strong>10</strong>0 g/m 2 u kobiet<br />

i 130 g/m 2 u mężczyzn 18 .<br />

Częstość występowania przerostu lewej komory<br />

wśród pacjentów z nadciśnieniem tętniczym jest oceniana<br />

bardzo różnie, ponieważ w dużej mierze zależy<br />

od badanej populacji i metody użytej do rozpoznania.<br />

W populacji ogólnej przerost lewej komory rozpoznawany<br />

na podstawie ekg jest stwierdzany u 2,1% badanych,<br />

a na podstawie echokardiogramu u 16%. W populacji<br />

Framingham przerost stwierdzano u 0,4% kobiet i 1%<br />

mężczyzn z nadciśnieniem granicznym oraz u 1,8%<br />

kobiet i 3,3% mężczyzn z nadciśnieniem utrwalonym 19 .<br />

Powstanie przerostu lewej komory wiąże się<br />

z trzema głównymi anatomicznymi komponentami,<br />

których proporcje mogą być różne u poszczególnych<br />

osób: zwiększenie masy komórek mięśnia sercowego,<br />

17<br />

Verdecchia P.: Cardiac failure in hypertensive cardiopathy.<br />

Ital. Heart J. 2000, suppl. 2, 72-7.<br />

18<br />

Levy D., Savage D.D., Garrison R.J. i wsp.: Echocardiographic<br />

criteria for left ventricular hypertrophy: the Framingham Heart<br />

Study. Am. J. Cardiol. 1987,59,956-960.<br />

19<br />

Verdecchia P.: The heart. From hypertension to left ventricular<br />

hypertrophy: pathogenesis-reversibility. Rozdział w:<br />

Hypertension, microcirculation and end organ damage ed.<br />

Kaplan N.M. Lippincott Wiliams & Wilkins 2002.<br />

zwiększenie objętości tkanki łącznej oraz zwiększenie<br />

wymiarów lewej komory 20 . Zwiększenie masy komórek<br />

mięśnia sercowego jest następstwem przede wszystkim<br />

przeciążenia ciśnieniowego. Mechanizm taki występuje<br />

w nadciśnieniu tętniczym pierwotnym, zwężeniu zastawek<br />

aorty, koarktacji aorty oraz u osób uprawiających<br />

sporty izometryczne (podnoszenie ciężarów). W przypadkach<br />

tych dochodzi do przerostu koncentrycznego,<br />

a wymiar wewnętrzny lewej komory nie ulega zmianie.<br />

Natomiast w przypadkach przeciążenia objętościowego,<br />

które ma miejsce na przykład w niedomykalności aortalnej,<br />

powstaje tendencja do powiększenia rozmiarów<br />

lewej komory i przerostu ekscentrycznego.<br />

W nadciśnieniu tętniczym pierwotnym dominuje<br />

przerost koncentryczny, jednakże w przypadkach współistnienia<br />

przeciążenia ciśnieniowego i objętościowego<br />

końcowe rezultaty mogą być różne. W wypadku sportowców,<br />

u osób z wadami zastawkowymi, a także w innych<br />

sytuacjach współistnienia przeciążenia ciśnieniowego<br />

i objętościowego rozrost komórek mięśnia serca jest<br />

połączony z niewielkim tylko zwiększeniem objętości<br />

tkanki łącznej, bez znaczących zmian w architekturze intersticjalnej.<br />

W takich warunkach skurcz poszczególnych<br />

miocytów może być efektywnie przełożony na skurcz<br />

całej lewej komory, a faza rozkurczu jest prawidłowa. Dla<br />

odmiany w przypadkach nadciśnienia tętniczego pierwotnego<br />

dochodzi do nadmiernego rozrostu interstitium,<br />

będącego przede wszystkim następstwem nadmiernego<br />

gromadzenia się kolagenu typu I. Prawidłowa proporcja<br />

pomiędzy grubszym i sztywniejszym kolagenem typu<br />

I a kolagenem typu III, tworzącym cienką, elastyczną<br />

siateczkę, zapewnia utrzymanie prawidłowego kształtu<br />

komór i grubości ścian serca. Powstanie zaburzeń w ich<br />

wzajemnej proporcji może utrudniać skracanie się miocytów<br />

w czasie skurczu i ich relaksację w czasie rozkurczu.<br />

Rezerwa przepływu wieńcowego może być zmniejszona,<br />

mogą także wystąpić zaburzenia rytmu serca.<br />

Wzrost ciśnienia uruchamia wiele mechanizmów<br />

na poziomie wewnątrzkomórkowym o charakterze wyrównawczym.<br />

W badaniach doświadczalnych na psach<br />

wykazano, że po wywołaniu przeciążenia ciśnieniowego<br />

następuje wzrost syntezy miozyny łańcucha ciężkiego<br />

20<br />

Verdecchia P.: ibidem<br />

20 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Artykuł poglądowy<br />

o 30±3,5% i jest on znamienny statystycznie (p


Artykuł poglądowy<br />

Badanie LIFE oceniające leczenie losartanem<br />

w porównaniu z atenololem u pacjentów z przerostem<br />

lewej komory wykazało znamiennie większą regresję<br />

przerostu lewej komory w grupie otrzymującej losartan 27 .<br />

Większa redukcja przerostu lewej komory w następstwie<br />

leczenia inhibitorami ACE oraz sartanami sugeruje,<br />

że układ renina-angiotensyna odgrywa znaczącą rolę<br />

w patogenezie przerostu lewej komory.<br />

Może to sugerować, że interwencja terapeutyczna<br />

poprzez blokadę neurohumoralną u pacjentów<br />

z nadciśnieniem tętniczym i przerostem lewej komory<br />

przyczynia się do wydłużenia życia.<br />

Płynące z przedstawionych badań sugestie nie<br />

mogą być rozciągane na całą populację pacjentów<br />

z nadciśnieniem tętniczym, należy bowiem uwzględnić<br />

następujące ograniczenia: zbyt mała liczba badanych<br />

pacjentów, niereprezentatywność populacji użytych do<br />

badań, zbyt krótki czas obserwacji, nie dość dokładne<br />

porównanie poszczególnych grup leków hipotensyjnych,<br />

brak kryterium ślepej próby przy ocenie badań<br />

echokardiograficznych oraz nie zawsze właściwe próby<br />

statystyczne 28 . Z uwagi na powyższe wątpliwości proponowane<br />

są standardowe grupy i okresy obserwacji:<br />

• grupy 40-60 pacjentów <strong>dla</strong> wyjaśnienia aspektów patofizjologicznych<br />

oraz mechanizmów działania nowych<br />

leków hipotensyjnych<br />

• grupy od 300 do 400 pacjentów obserwowanych przez<br />

1 rok <strong>dla</strong> wyjaśnienia, czy istnieją różnice między poszczególnymi<br />

grupami leków hipotensyjnych<br />

• grupy powyżej 120 osób obserwowane przez ponad<br />

4 lata <strong>dla</strong> wyjaśnienia, czy regresja przerostu poprawia<br />

prognozę w nadciśnieniu tętniczym.<br />

Jednakże rozstrzygnięcie może nie być łatwe, jeśli<br />

w ogóle możliwe, zważywszy że ponad 50% pacjentów<br />

<strong>dla</strong> uzyskania pełnej kontroli ciśnienia krwi wymaga<br />

podania przynajmniej dwóch leków, a około 30%<br />

pacjentów wymaga jednoczesnego stosowania trzech<br />

leków hipotensyjnych 29 .<br />

27<br />

Dalhof B. i wsp.: ibidem<br />

28<br />

Devereux R.B., Dahlof B.: Criteria for an informative trial<br />

of left ventricular hypertrophy regression. J. Hum. Hypertens.<br />

1994,8,735-9.<br />

29<br />

Lip G. Y.H.: Regression of left ventricular hypertrophy and<br />

2.1.2. Dysfunkcja rozkurczowa<br />

i skurczowa serca<br />

Przebieg okresu rozkurczu lewej komory odpowiada<br />

za jej napełnianie krwią, przy czym aktywna<br />

relaksacja jest odpowiedzialna za wczesne napełnianie,<br />

a bierna sztywność mięśnia za późne napełnianie. Zaburzenia<br />

napełniania w okresie rozkurczu są najwcześniejszym<br />

objawem zmian w mięśniu serca w przebiegu<br />

nadciśnienia tętniczego, które mogą wyprzedzać wystąpienie<br />

przerostu lewej komory serca.<br />

Przerost lewej komory lub zawał mięśnia sercowego<br />

mogą prowadzić do jego przebudowy, a w dalszej<br />

konsekwencji do rozwoju subklinicznej niewydolności<br />

lewej komory. Wyróżnia się dwie postaci subklinicznej<br />

niewydolności: dysfunkcję rozkurczową lub dysfunkcję<br />

skurczową 30 . Określenie rodzaju dysfunkcji może być<br />

dokonane metodą echokardiograficzną lub izotopową.<br />

Ocena czynności rozkurczowej lewej komory<br />

oparta jest na analizie napływu mitralnego, czyli prędkości<br />

fali E (wczesnego napełniania), prędkości fali<br />

a (skurcz przedsionków) oraz ich wzajemnym stosunku.<br />

Wartości parametrów czynności rozkurczowej lewej komory<br />

zmieniają się zależnie od wieku pacjentów (tab. 4).<br />

Tabela 4. Prawidłowe wartości parametrów czynności<br />

rozkurczowej lewej komory w zależności od wieku 31<br />

Parametr<br />

E (m/s)<br />

a (m/s)<br />

Stosunek<br />

E/a<br />

Wiek, lata<br />

21-49 > 50 > 70<br />

0,72<br />

(0,44-1,0)<br />

0,40<br />

(0,20-0,60)<br />

1,9<br />

(0,7-3,1)<br />

0,62<br />

(0,34-0,90)<br />

0,59<br />

(0,31-0,87)<br />

1,1<br />

(0,5-1,7)<br />

0,44<br />

(0,25-0,76)<br />

0,59<br />

(0,38-0,84)<br />

0,8<br />

(0,5-1,2)<br />

Upośledzenie relaksacji lewej komory cechuje<br />

się redukcją prędkości fali E oraz zwiększeniem prędkości<br />

fali a. Takiemu obrazowi dopplerowskiemu nie<br />

improved prognosis. Some hope now... or hype? Circulation<br />

2001,<strong>10</strong>4,1582-84<br />

30<br />

N.M. Kaplan: Nadciśnienie tętnicze. Wydawnictwo Medyczne<br />

Urban & Partner. Wrocław 1999.<br />

31<br />

Ścisło P., Kochanowski J., Kosior D.: Echokardiografia w diagnostyce<br />

lewokomorowej niewydolności serca. www.esculap.pl<br />

22 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Artykuł poglądowy<br />

towarzyszy zwykle podwyższenie ciśnienia rozkurczowego<br />

w lewej komorze.<br />

Niewydolność serca typu rozkurczowego występuje<br />

częściej u kobiet, osób starszych z nadciśnieniem<br />

skurczowym oraz u pacjentów z cukrzycą.<br />

Najczęściej stosowanym parametrem oceny<br />

czynności skurczowej lewej komory jest określenie<br />

frakcji wyrzutowej (ejection fraction – EF). Wartości<br />

poniżej 40% sugerują istotne upośledzenie kurczliwości<br />

mięśnia lewej komory, a poniżej 20% wskazują na bardzo<br />

złe rokowanie. Rzadziej stosowanym sposobem oceny<br />

skurczowej czynności serca jest pomiar przyrostu ciśnienia<br />

w czasie. Frakcja wyrzutowa informuje o globalnej<br />

czynności skurczowej lewej komory. Niekiedy jednak<br />

zachodzi potrzeba analizy odcinkowej kurczliwości.<br />

Bardzo dokładną ocenę funkcji lewej komory<br />

można uzyskać metodą echokardiografii trójwymiarowej.<br />

2.1.3. Choroba niedokrwienna serca<br />

Nadciśnienie tętnicze zwiększa ryzyko wystąpienia<br />

choroby wieńcowej. Opis bólu wieńcowego jest<br />

znany od XVIII wieku. Został podany przez angielskiego<br />

lekarza, dr. Wiliama Heberdena, który sam cierpiał na<br />

chorobę wieńcową. W słynnym dziele Commentarii de<br />

morborum historia et curatione dr Hebereden tak pisał<br />

o odczuwanych dolegliwościach: Nad wyraz przykry ból<br />

w piersiach chwyta pacjenta dotkniętego tym cierpieniem,<br />

gdy ten idzie, zwłaszcza jeśli idzie pod górę, niedługo po<br />

jedzeniu. Wydaje się, że ból ten doprowadzi do śmierci,<br />

jeśli będzie nasilał się lub trwał dalej. Jednakże w chwili<br />

gdy chory przystaje dolegliwości znikają. Ból umiejscawia<br />

się niekiedy w górnej części mostka, niekiedy w części<br />

środkowej lub dolnej i często rozchodzi się bardziej ku<br />

stronie lewej niż ku prawej. Często też ból promieniuje<br />

od piersi do połowy lewego ramienia. 32<br />

Choć od podania pierwszego opisu minęły wieki,<br />

badania nad różnymi aspektami powstania choroby<br />

wieńcowej oraz bólu wieńcowego trwają nieustannie.<br />

Wśród mechanizmów, które powodują zwiększenie<br />

ryzyka choroby niedokrwiennej wymienia się: przyspieszenie<br />

rozwoju miażdżycy, dysfunkcję śródbłonka<br />

32<br />

Aleksandrow D., Wysznacka W.: Rozpoznawanie chorób<br />

serca. PZWL. Warszawa 1970.<br />

naczyniowego, a zwłaszcza upośledzenie jego funkcji<br />

rozkurczowej oraz zaburzenia przepływu wieńcowego.<br />

Zmiany w zakresie krążenia wieńcowego mogą<br />

polegać na zmniejszeniu przepływu, obniżeniu rezerwy<br />

wieńcowej oraz wzroście oporu w naczyniach wieńcowych<br />

33 . Nie zostało jednoznacznie określone, któremu<br />

z mechanizmów zmian w krążeniu wieńcowym należy<br />

przypisać główną rolę 34,35 . Najczęściej wyrażana jest<br />

opinia o istotnej roli zwiększonego oporu w krążeniu<br />

wieńcowym. Jest on związany ze zwiększonym oporem<br />

naczyniowym występującym w przebiegu nadciśnienia<br />

tętniczego w całym układzie krążenia. Opór w krążeniu<br />

wieńcowym u chorych z nadciśnieniem tętniczym jest<br />

o 20% większy, a rezerwa wieńcowa mniejsza o 37%<br />

w porównaniu z osobami z prawidłowym ciśnieniem<br />

krwi (p


Artykuł poglądowy<br />

2.1.4. Zaburzenia rytmu serca<br />

Częstość serca pozostaje w ścisłej zależności<br />

z wysokością i zachowaniem ciśnienia krwi. Badania<br />

epidemiologiczne wykazują ściślejszą zależność między<br />

częstością serca a ciśnieniem skurczowym niż rozkurczowym,<br />

w większym stopniu u mężczyzn niż u kobiet,<br />

w wieku poniżej 65. roku życia 38 . Przyspieszenie częstości<br />

serca jest typowym objawem nadciśnienia u młodych<br />

osób. Wieloletnie nadciśnienie tętnicze prowadzi do<br />

przerostu i zaburzeń napływu do lewej komory, powiększenia<br />

lewego przedsionka i zwolnienia przewodzenia<br />

wewnątrzprzedsionkowego 39 . Zmiany te sprzyjają wystąpieniu<br />

ekstrasystolii nadkomorowej, trzepotania<br />

i migotania przedsionków. Nadkomorowe zaburzenia<br />

rytmu serca stwierdzane są u 25-50% pacjentów<br />

z nadciśnieniem tętniczym 40 . Długotrwała obserwacja<br />

pacjentów z nadciśnieniem tętniczym wykazuje, że<br />

migotanie przedsionków częściej występuje u starszych<br />

osób, z wyższym ciśnieniem krwi, większą masą lewej<br />

komory i większym rozmiarem lewego przedsionka 41 .<br />

Im większy rozmiar lewego przedsionka, tym większa<br />

tendencja do utrwalenia migotania przedsionków, co<br />

również zwiększa zagrożenie niedokrwiennym udarem<br />

mózg; u w większym stopniu niż w wypadku napadowego<br />

migotania przedsionków.<br />

Nadciśnienie tętnicze jest najczęstszą przyczyną<br />

niereumatycznego migotania przedsionków oraz innych<br />

nadkomorowych zaburzeń rytmu serca 42 .<br />

Poza migotaniem przedsionków u pacjentów<br />

z nadciśnieniem tętniczym mogą wystąpić dodatkowe<br />

pobudzenia komorowe i częstoskurcz komorowy.<br />

38<br />

Palatini P., Julius S.: Heart rate and the cardiovascular risk.<br />

J. Hypertens. 1997,15,3-17.<br />

39<br />

Healey J.S., Connolly S.J.: Atrial fibrillation: hypertension as<br />

a causative agent, risk factor for complications and potential<br />

therapeutic target. Am. J. Cardiol. 2003,91,9G-14G.<br />

40<br />

Hennersdorf M.G., Strauer B.E.: Nadciśnienie tętnicze<br />

a zaburzenia rytmu serca. J. Hypertens. Wydanie Polskie<br />

2002,1,16-26.<br />

41<br />

Verdecchia P., Reboldi G.P., Gattobigio R. i wsp.: Atrial<br />

fibrillation in hypertension. Hypertension 2003,41,218-223.<br />

42<br />

Hennersdorf M.G., Strauer B.E.: Nadciśnienie tętnicze<br />

a zaburzenia rytmu serca. J. Hypertens. Wydanie Polskie<br />

2002,1,16-26.<br />

Częstość występowania komorowych zaburzeń rytmu<br />

serca u pacjentów z nadciśnieniem jest większa niż u osób<br />

z prawidłowym ciśnieniem krwi. W wypadku współistnienia<br />

przerostu lewej komory ryzyko częstoskurczu<br />

komorowego wzrasta czterokrotnie 43 . W powstaniu<br />

tych zaburzeń rytmu obok nadciśnienia istotną rolę<br />

odgrywa stymulacja układu współczulnego 44 . U pacjentów<br />

przewlekle leczonych diuretykami może rozwinąć<br />

się hipokaliemia, w przebiegu której mogą wystąpić<br />

zaburzenia rytmu serca.<br />

2.1.5. Zastoinowa niewydolność<br />

krążenia<br />

Niewydolność krążenia jest patologicznym stanem<br />

układu krążenia, w którym dochodzi do upośledzenia<br />

funkcji serca w dostarczaniu krwi w ilości<br />

niezbędnej do pokrycia zapotrzebowania metabolicznego<br />

lub w którym funkcja ta jest możliwa jedynie przy<br />

podwyższonym ciśnieniu napełniania. Jednakże zastoinowa<br />

niewydolność serca jest złożonym procesem chorobowym<br />

i z tego powodu różnorodnie definiowanym<br />

przez poszczególnych autorów. Prawdopodobnie owe<br />

trudności legły u podstaw określenia zaproponowanego<br />

przez profesora J.G. Clelanda: Niewydolność serca jest<br />

interesującym zbiorem zespołów klinicznych, pełnym<br />

paradoksów, niedających się łatwo zdefiniować, a przy<br />

tym często występującym i śmiertelnym 45 .<br />

Częstość występowania niewydolności krążenia<br />

określana jest na 2% populacji osób dorosłych, przy czym<br />

częstość ta wzrasta do 5-<strong>10</strong>% wśród osób po 65. roku<br />

życia 46 . Stan ten jest przyczyną około 5% hospitalizacji<br />

i najczęstszą przyczyną przyjęć do szpitala osób powyżej<br />

65. roku życia. W ciągu roku od rozpoznania choroby<br />

umiera 30-40% pacjentów, a w ciągu 5 lat 60-70%, przede<br />

wszystkim z powodu postępu schorzenia oraz z powodu<br />

groźnych komorowych zaburzeń rytmu serca.<br />

43<br />

Hennersdorf M.G., Strauber B.E. ibidem.<br />

44<br />

Gąsowski J., Narkiewicz K.: Zaburzenia rytmu serca-związek<br />

z nadciśnieniem tętniczym. Kardiologia w Praktyce 2004,1,2.<br />

www.kardiologiawpraktyce.pl/vol4/vol1_6.htm<br />

45<br />

Według Swales J.D.: Nadciśnienie tętnicze. α-medica press.<br />

Bielsko-Biała 1997.<br />

46<br />

Camm A.J., Luschner T.F., Serruys P.W., red.: Choroby serca<br />

i naczyń. Termedia. Poznań 2006/2007.<br />

24 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Artykuł poglądowy<br />

Do niewydolności serca może prowadzić każda<br />

nieprawidłowość w jego budowie lub funkcjonowaniu.<br />

Najczęstszymi przyczynami rozwoju niewydolności<br />

serca są: choroba niedokrwienna, nadciśnienie tętnicze,<br />

zaburzenia metaboliczne lub endokrynologiczne. Rzadsze<br />

przyczyny to zaburzenia immunologiczne, zapalne,<br />

genetyczne lub nowotworowe.<br />

Najczęstszą przyczyną niewydolności krążenia<br />

jest nadciśnienie tętnicze (częstość tej przyczyny zmniejsza<br />

się) oraz choroba niedokrwienna serca (częstość tej<br />

przyczyny zwiększa się).Wystąpieniu niewydolności krążenia<br />

sprzyja współistnienie cukrzycy, bowiem w schorzeniu<br />

tym częściej dochodzi do włóknienia mięśnia<br />

sercowego oraz dysfunkcji rozkurczowej. Ponadto występująca<br />

w cukrzycy dysfunkcja układu współczulnego<br />

sprzyja wystąpieniu niewydolności serca.<br />

W patogenezie niewydolności krążenia biorą<br />

udział zarówno zmiany budowy i funkcji miocytów, jak<br />

i bodźce neurohumoralne. Zmiany dotyczące miocytów<br />

polegają na ich wydłużeniu, poszerzeniu, destrukcji<br />

lub apoptozie. Zmiany neurohumoralne wiążą się ze<br />

wzrostem aktywności układu współczulnego i układu<br />

renina-angiotensyna. Podkreśla się też rolę cytokin,<br />

endotelin i czynnika martwicy nowotworu (ang. TNFα<br />

– tumor necrosis factor). U pacjentów z niewydolnością<br />

krążenia stwierdza się wzrost stężenia endoteliny-1<br />

i TNFα, wywierających działanie naczynioskurczowe<br />

oraz powodujących apoptozę miocytów.<br />

Nadciśnienie tętnicze stwierdzane jest u ponad<br />

połowy pacjentów z przewlekłą zastoinową niewydolnością<br />

serca. Jego udział w patogenezie zastoinowej<br />

niewydolności krążenia dokumentują obserwacje poczynione<br />

w przeszłości u pacjentów z nieleczonym<br />

nadciśnieniem tętniczym oraz w teraźniejszości wyniki<br />

prób klinicznych. W badaniach STOP-Hypertension,<br />

SHEP oraz UKPDS wykazano, że leczenie hipotensyjne<br />

powoduje ponad 50% redukcję względną ryzyka rozwoju<br />

niewydolności krążenia.<br />

3. Układ nerwowy w nadciśnieniu<br />

tętniczym<br />

W prawidłowych warunkach krążenie mózgowe<br />

charakteryzuje się pewnymi odrębnościami<br />

w porównaniu z innymi obszarami układu krążenia.<br />

Należą do nich: wysokie zużycie tlenu oraz czerpanie<br />

energii głównie z utleniania glukozy, mała rezerwa<br />

energetyczna w postaci glikogenu, silna zależność<br />

krążenia mózgowego od regulacji metabolicznej. Poza<br />

regulacją metaboliczną krążenie mózgowe podlega także<br />

chemoregulacji oraz autoregulacji. Chemoregulacja<br />

odbywa się głównie przez zmiany ciśnienia parcjalnego<br />

dwutlenku węgla i tlenu. Hiperkapnia powoduje<br />

rozszerzenie naczyń mózgowych i wzrost przepływu<br />

krwi, natomiast hipokapnia działa przeciwstawnie.<br />

Autoregulacja zapewnia, że pomimo dość dużych wahań<br />

ciśnienia systemowego krążenie mózgowe pozostaje<br />

utrzymane na stabilnym poziomie 47 .<br />

Patomechanizm zmian w strukturze naczyń mózgowych<br />

w przebiegu nadciśnienia tętniczego jest złożony.<br />

Są to zmiany zarówno czynnościowe, jak i anatomiczne,<br />

a na ich powstanie wpływają: podwyższone ciśnienie krwi,<br />

czynniki neurohumoralne oraz zaburzenia w obrębie<br />

śródbłonka. W przebiegu nadciśnienia dochodzi do<br />

pogrubienia ściany naczynia i remodelingu, głównie<br />

w obrębie małych tętniczek. Zmiany anatomiczne w tych<br />

tętniczkach prowadzą do zmniejszenia światła naczyń.<br />

Ponadto zaburzenia funkcji śródbłonka, jakie rozwijają<br />

się w przebiegu nadciśnienia, sprzyjają nieprawidłowemu<br />

funkcjonowaniu krążenia obocznego w obrębie mózgu 48 .<br />

Badania doświadczalne wykazują, że za proliferację<br />

mięśniówki gładkiej odpowiedzialna jest nieprawidłowa<br />

regulacja w obrębie kanałów wapniowych typu L. 49<br />

Poza proliferacją w przebiegu długotrwałego<br />

nadciśnienia dochodzi do zmian degeneracyjnych w komórkach<br />

mięśniówki oraz gromadzenia się w ścianie<br />

naczynia białek włókienkowych – elastyny i kolagenu.<br />

Istotny jest także wpływ nadciśnienia na przyspieszenie<br />

rozwoju miażdżycy.<br />

47<br />

Paulson O., Strandgaard S.: Hypertension disease and cerebral<br />

circulation. Rozdział w Hypertension. Patophysiology,<br />

diagnosis and management. Raven Press. New York 1995.<br />

48<br />

Heistad D.D., Mayhan W.G., Coyle P. i wsp..: Impaired dilatation<br />

of cerebral arterioles in chronic hypertension. Blood<br />

Vessels 1990, 27, 258-62.<br />

49<br />

Gerzanich V., Ivanova S., Simard J.M.: Early pathophysiological<br />

changes in cerebral vessels predisposing to stroke. Clin.<br />

Hemorheol. Microcirc. 2003,29,291-4.<br />

25 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Artykuł poglądowy<br />

Wśród czynników sprzyjających wystąpieniu<br />

powikłań narządowych w obrębie centralnego układu<br />

nerwowego najpoważniejszym jest nieleczenie nadciśnienia,<br />

nieskuteczna i nieregularna terapia, a także<br />

występowanie porannej zwyżki ciśnienia krwi. Znaczenie<br />

porannej zwyżki w powstawaniu powikłań dotyczących<br />

centralnego układu nerwowego wykazały badania Kario<br />

i wsp. 50 . Poranną zwyżkę ciśnienia określa różnica między<br />

średnim ciśnieniem skurczowym z ostatnich 2 godzin<br />

przed obudzeniem i najniższym ciśnieniem skurczowym<br />

w nocy. Autorzy obserwowali 519 starszych osób z nadciśnieniem<br />

tętniczym przez średnio 41 miesięcy. Podczas<br />

obserwacji rozpoznano 44 udary mózgowe. Największą<br />

częstość występowania udarów mózgowych oraz udary<br />

mnogie stwierdzono w grupie pacjentów z najwyższą<br />

poranną zwyżką ciśnienia. Występowanie porannej<br />

zwyżki ciśnienia zwiększa 2,7-krotnie zagrożenie udarem.<br />

W artykule redakcyjnym, komentującym omawiane<br />

doniesienie profesor Norman M. Kaplan 51 ocenia, że<br />

przesłanie kliniczne płynące z opublikowanych badań<br />

jest jednoznaczne: pacjenci z poranną zwyżką są bardziej<br />

zagrożeni powikłaniami narządowymi. Komentarz<br />

rozpoczyna się zdaniem pełnym charakterystycznej <strong>dla</strong><br />

autora swady: Niektóre dni są takie, że nie warto w ogóle<br />

wstawać z łóżka 52 .<br />

Oprócz porannej zwyżki ciśnienia czynnikami<br />

sprzyjającymi występowaniu niemych udarów mózgowych<br />

są: wysokie ciśnienie tętna oraz hipotonia<br />

ortostatyczna.<br />

Zmniejszenie częstości występowania udarów<br />

mózgowych w wyniku systematycznego leczenia hipotensyjnego<br />

zostało po raz pierwszy udokumentowane<br />

w badaniu klinicznym The Veterans Administration<br />

Cooperative Study on Antihypertensive Agents. W próbie<br />

stosowano hydrochlorotiazyd, rezerpinę oraz hydralazynę.<br />

50<br />

Kario K., Pickering T.G., Umeda Y. i wsp.: Morning surge<br />

in blood pressure as a predictor of silent and clinical cerebrovascular<br />

disease in elderly hypertensives: a prospective study.<br />

Circulation 2003,<strong>10</strong>7, 1401-6.<br />

51<br />

Kaplan N.M.: Morning surge in blood pressure. Circulation<br />

2003,<strong>10</strong>7,1347-47.<br />

52<br />

Some days it just doesn’t pay to get out of bed.<br />

We współcześnie przeprowadzonych próbach<br />

klinicznych, które potwierdziły znaczenie leczenia hipotensyjnego<br />

w profilaktyce udarów mózgu, stosowano leki<br />

z wszystkich grup farmakoterapeutycznych. Stwierdzona<br />

redukcja częstości udarów mózgowych w następstwie leczenia<br />

hipotensyjnego jest bardzo wysoka, sięga bowiem<br />

40%. 53 Wykazano również skuteczność leczenia hipotensyjnego<br />

we wtórnej profilaktyce udarów mózgowych 54 .<br />

Poza nadciśnieniem tętniczym należy zwracać<br />

uwagę na inne czynniki ryzyka zwiększonego zagrożenia<br />

udarem. Należą do nich: podeszły wiek, cukrzyca lub<br />

zaburzenia gospodarki węglowodanowej, stosowanie<br />

aspiryny, podwyższony poziom kreatyniny, nieprawidłowa<br />

ruchomość ściany lub zwiększona masa lewej komory<br />

serca w badaniu echokardiograficznym, zwężenie tętnicy<br />

szyjnej wykryte w usg oraz migotanie przedsionków 55 .<br />

W przebiegu nadciśnienia tętniczego może dochodzić<br />

do różnorodnych powikłań w obrębie układu<br />

nerwowego, które klinicznie mogą objawiać się jako:<br />

zmiany w obrębie siatkówki, przemijające niedokrwienie<br />

mózgu, udar mózgu niedokrwienny lub krwotoczny,<br />

zaburzenia funkcji poznawczych lub zespół otępienny.<br />

3.1. Zmiany w obrębie siatkówki<br />

Badanie siatkówki jest możliwe od 1850 roku,<br />

kiedy Hermann Helmholtz przedstawił zbudowany<br />

przez siebie oftalmoskop 56 . Badając dno oczu należy<br />

ocenić tarczę nerwu wzrokowego, jej barwę i granice,<br />

szerokość i położenie wnęki naczyniowej na tarczy<br />

nerwu wzrokowego, kaliber i przebieg naczyń, wygląd<br />

plamki żółtej i obwodu siatkówki 57 . Prawidłowa tarcza<br />

nerwu wzrokowego jest okrągła lub nieco owalna, koloru<br />

53<br />

Kaplan N.M.: Kaplan’s clinical hypertension. Lippincott<br />

Williams& Wilkins. Philadelphia 2002.<br />

54<br />

Naidech A.M., Weisberg L.A.: Treatment of chronic hypertension<br />

for prevention of stroke. www.medscape.com/<br />

viewarticle/452841_1.<br />

55<br />

Manolio T.A., Kronmal R.A., Burke G.L. i wsp.: Short-term<br />

predictors of incident stroke in older adults. The Cardiovascular<br />

Health Study. Stroke 1996,27,1479-86.<br />

56<br />

Woźny J.T.: Dno oka w praktyce ambulatoryjnej. Volumed.<br />

Wrocław 1993.<br />

57<br />

Skórska I.: Wskazania do badania dna oka. Terapia 2000.<br />

www.terapia.com.pl<br />

26 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Artykuł poglądowy<br />

różowego, o granicach wyraźnych. Granica przynosowa<br />

jest zwykle nieco mniej wyraźna. W środkowej części<br />

tarczy jest zagłębienie fizjologiczne zwane także wnęką<br />

naczyniową. W zagłębieniu fizjologicznym widoczna<br />

jest tętnica środkowa siatkówki, która jeszcze na tarczy<br />

dzieli się na gałązki końcowe. Tętniczkom towarzyszą<br />

żyły, stosunek tętniczek do żył jest jak 2:3. Naczynia<br />

siatkówki różnią się od innych naczyń ustroju istnieniem<br />

podwójnej bariery krew-siatkówka (wewnętrznej<br />

tworzonej przez komórki śródbłonka naczynia<br />

i zewnętrznej tworzonej przez nabłonek barwikowy<br />

siatkówki) oraz brakiem unerwienia współczulnego.<br />

Przepływ krwi w naczyniach siatkówki podlega autoregulacji<br />

metabolicznej i miogennej komórek ściany<br />

naczynia. W następstwie podwyższenia ciśnienia krwi<br />

mechanizm autoregulacji powoduje zwężenie naczyń<br />

siatkówki. Gdy ciśnienie krwi osiąga bardzo wysoki<br />

poziom i trwa długo, dochodzi do uszkodzenia bariery<br />

naczyniowo-siatkówkowej, a następnie przedostawania<br />

się elementów morfotycznych krwi i osocza poza ścianę<br />

naczynia. Jeśli wzrost ciśnienia jest umiarkowany, lecz<br />

długotrwały, dominującym elementem jest stwardnienie<br />

ściany naczyniowej. Na skrzyżowaniach naczyń<br />

dochodzi do wzmożenia ucisku na żyły znajdujące się<br />

pod tętnicami, w wyniku czego następuje przewężenie<br />

żył w miejscach skrzyżowań i rozszerzenie w dalszych<br />

odcinkach. Oprócz zmian w naczyniach siatkówki<br />

w przebiegu nadciśnienia może dochodzić do zmian<br />

w naczyniach krwionośnych naczyniówki oka. Zmiany<br />

w naczyniówce powstają głównie u osób młodych,<br />

np. u kobiet ze stanem przedrzucawkowym.<br />

W 1898 roku M. Gunn przedstawił szczegółowe<br />

spostrzeżenia na temat wyglądu naczyń na dnie oczu<br />

u pacjentów z nadciśnieniem tętniczym. Zostały opisane<br />

takie objawy jak zwężenie naczyń, zmiany na skrzyżowaniu<br />

tętnic z żyłami, wybroczyny, ogniska waty i obrzęk<br />

tarczy nerwu wzrokowego. W 1939 r. Keitha, Wagener<br />

i Barker zaproponowali czterostopniową klasyfikację<br />

zmian na dnie oczu. Badanie dna oczu przez wiele lat należało<br />

do niekwestionowanego kanonu diagnostycznego<br />

w nadciśnieniu tętniczym. W Polsce badanie dna oczu<br />

jest wykonywane zwykle przez okulistów. Każdy lekarz<br />

innej specjalności decydujący się na samodzielną ocenę<br />

dna oczu powinien dysponować dobrym wzrokiem 58 ,<br />

sprawnym wziernikiem okulistycznym i doświadczeniem<br />

nabytym pod kierunkiem okulisty. O dostatecznym<br />

doświadczeniu do samodzielnej oceny dna oczu można<br />

mówić po zbadaniu kilkuset pacjentów pod nadzorem<br />

okulisty.<br />

Znaczenie zmian naczyniowych stwierdzanych na<br />

dnie oczu jest spostrzegane przez poszczególnych autorów<br />

różnie. Obserwacja 400 pacjentów z nadciśnieniem<br />

tętniczym wykazała, że zmiany występują znamiennie<br />

częściej u osób z ciśnieniem powyżej 180/<strong>10</strong>0 mmHg,<br />

trwającym ponad 3 lata 59 . Badanie epidemiologiczne<br />

The Atherosclerosis Risk in Communities Study, przeprowadzone<br />

na 9648 osobach bez choroby wieńcowej,<br />

wykazało, że wystąpienie objawu zwężenia tętnic na dnie<br />

oczu zwiększało ryzyko choroby wieńcowej o 1,37 razy<br />

u kobiet 60 . Objaw ucisku na skrzyżowaniach tętnic z żyłami<br />

występował częściej u osób z wyższym ciśnieniem<br />

skurczowym i dłuższym czasem trwania nadciśnienia.<br />

Również badania 560 mężczyzn z grupy wysokiego<br />

ryzyka z nadciśnieniem tętniczym i hiperlipidemią<br />

wykazały, że obecność zwężenia tętnic i objawów ucisku<br />

na skrzyżowaniu wiąże się z 2,9-krotnym wzrostem<br />

ryzyka choroby wieńcowej 61 .<br />

C. Cuspidi i wsp. 62 porównywali częstość występowania<br />

zmian na dnie oczu w porównaniu z innymi<br />

objawami uszkodzenia narządowego. W grupie 800<br />

pacjentów z nadciśnieniem tętniczym stwierdzono:<br />

zmiany I i II stopnia na dnie oczu w 46% przypadków,<br />

blaszki miażdżycowe w tętnicach szyjnych w 43%,<br />

58<br />

Kotania W.: Ocena układu wzrokowego pod kątem przydatności<br />

do zawodu okulisty. Klin. Oczna 1989,91,67-8<br />

59<br />

Fuchs F.D., Maestri M.K., Bredemeier M. i wsp.: Study of<br />

usefulness of optic fundi examination of patients with hypertension<br />

in a clinical setting. J.Hum.Hypertens. 1995,9,547-51.<br />

60<br />

Wong T.Y., Klein R., Sharrett A.R. i wsp.: Retinal arteriolar<br />

narrowing and risk of coronary heart disease in men and<br />

women. The Atherosclerosis Risk in Communities Study.<br />

JAMA 2002,287,1153-9.<br />

61<br />

Duncan B.B., Wong T.Y., Tyroler H.A. i wsp.: Hypertensive<br />

retinopathy and incident coronary heart disease in high risk<br />

men. Br. J. Ophtalmol.2002,86,<strong>10</strong>02-6.<br />

62<br />

Cuspidi C., Macca G., Salerno M. i wsp.: Evaluation target<br />

organ damage in arterial hypertension; which role for quantitative<br />

fundus examination? Ital. Heart J. 2001, 2, 702-6.<br />

27 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Artykuł poglądowy<br />

przerost lewej komory w 22% i mikroalbuminurię u 14%<br />

chorych. Autorzy zwracają uwagę na większą częstość<br />

występowania zmian I i II stopnia w porównaniu z innymi<br />

wskaźnikami uszkodzenia narządowego. Na wysoką<br />

częstość występowania zmian na dnie oczu zwrócono<br />

również uwagę w badaniach własnych 63 .<br />

3.2. Przemijające niedokrwienie<br />

mózgu<br />

Przemijające niedokrwienie mózgu (ang. transient<br />

ischemic attacks – TIA) jest ogniskowym zaburzeniem<br />

funkcji centralnego układu nerwowego,<br />

będącym następstwem mikroembolizacji prowadzącej<br />

do niedokrwienia mózgu, w wyniku którego objawy<br />

kliniczne trwają mniej niż 24 godziny i nie dochodzi<br />

do utrwalenia się objawów zespołu neurologicznego 64 .<br />

Niedokrwienie mózgu związane jest w 90% z obszarem<br />

ukrwienia tętnicy szyjnej wewnętrznej, w 7% z obszarem<br />

ukrwienia tętnicy podstawnej mózgu, natomiast w 3%<br />

przypadków ustalenie miejsca niedokrwienia nie jest<br />

możliwe.<br />

W razie wystąpienia przemijającego niedokrwienia<br />

z obszaru tętnicy szyjnej wewnętrznej mogą wystąpić<br />

następujące objawy kliniczne: zaburzenia czuciowe<br />

i motoryczne po przeciwległej do zwężenia stronie, zaburzenie<br />

widzenia lub nagłe przemijające zaniewidzenie<br />

(uczucie spadającej zasłony przed okiem), mrowienie<br />

lub drętwienie policzka, niekiedy trudności w mówieniu.<br />

Wystąpienie wymienionych objawów wymaga<br />

przeprowadzenia diagnostyki, która ma na celu określenie,<br />

czy występują czynniki ryzyka oraz ustalenie stopnia<br />

ewentualnego zwężenia tętnicy szyjnej wewnętrznej.<br />

W rozpoznaniu różnicowym należy wziąć pod uwagę:<br />

migrenę, padaczkę, uszkodzenie mózgu, choroby naczyniowe<br />

mózgu oraz jaskrę.<br />

Ponieważ przebycie TIA stwarza zwiększone<br />

zagrożenie udarem mózgu o 8% w ciągu pierwszego<br />

miesiąca i o 5% w ciągu pierwszego roku oraz zawałem<br />

63<br />

Knypl K., Grzesiuk W.: Usefulness of ophtalmoscopy in<br />

mild and moderate hypertension. J. Hypertens. 2004, 22,<br />

suppl.1, P 479.<br />

64<br />

www.gpnotebook.co.uk/simplepage.cfm?ID=1798635545<br />

serca o 5% w ciągu pierwszego roku 65 , konieczne jest<br />

prowadzenie postępowania profilaktycznego polegającego<br />

na korygowaniu czynników ryzyka. Nie jest jednoznacznie<br />

ustalone znaczenie endarterektomii tętnicy<br />

szyjnej u pacjentów bez objawów klinicznych. Zabieg<br />

operacyjny może być zalecany u osób z bezobjawowym<br />

zwężeniem, które mają niskie ryzyko operacyjne (


Artykuł poglądowy<br />

Udar krwotoczny powstaje w następstwie przedostania<br />

się krwi poza naczynie mózgowe, co prowadzi do<br />

niszczenia tkanki przez wynaczynioną krew. Najczęściej<br />

dochodzi do niego wskutek pęknięcia drobnych tętnic<br />

mózgowych w przebiegu nadciśnienia tętniczego. Rzadziej<br />

przyczyną udaru w wyniku pęknięcia naczynia są<br />

nieprawidłowości w ich budowie.<br />

Do krwotoku podpajęczynówkowego dochodzi<br />

w następstwie wynaczynienia krwi do przestrzeni płynowych<br />

otaczających mózg, zwykle w wyniku pęknięcia<br />

tętniaka, czyli nieprawidłowego poszerzenia dużych<br />

tętnic na podstawie lub powierzchni mózgu.<br />

Udary niedokrwienne stanowią około 80% udarów,<br />

przy czym w około 30% są one spowodowane<br />

zmianami zakrzepowymi w dużych naczyniach szyjnych<br />

i mózgowych, w około 20% są spowodowane zmianami<br />

w małych tętnicach mózgowych, w około 30% – zatorem.<br />

Udary krwotoczne występują w około 20% udarów (15%<br />

krwotoki śródmózgowe i 5% podpajęczynówkowe) 67 .<br />

Objawy kliniczne udaru mózgu zależą od umiejscowienia<br />

i rozległości. Do najczęściej spotykanych należą: niedowład<br />

lub porażenie mięśni twarzy, kończyn górnych<br />

i dolnych, najczęściej po jednej stronie ciała, zaburzenia<br />

czucia i mowy, trudności w rozumieniu lub wypowiadaniu<br />

słów, zaburzenia widzenia jedno- lub obuoczne,<br />

zawroty lub silny ból głowy, zaburzenia równowagi<br />

i trudności w chodzeniu. Powszechnie wiadomo, że<br />

nadciśnienie tętnicze, a zwłaszcza jego niezadowalająca<br />

kontrola, jest najczęściej spotykanym czynnikiem ryzyka<br />

udarów mózgu.<br />

O.H. Klungel i wsp. 68 stwierdzili niezadowalającą<br />

kontrolę ciśnienia krwi w 78% przypadków udaru niedokrwiennego,<br />

85% przypadków udaru krwotocznego<br />

w porównaniu z 65% przypadków chorych, którzy nie<br />

doznali udaru. Autorzy ci stwierdzili, że niezadowalająca<br />

kontrola ciśnienia krwi zwiększa ryzyko udaru<br />

niedokrwiennego 1,5-krotnie, a udaru krwotocznego<br />

3-krotnie. Zaobserwowano także, że podwyższenie<br />

67<br />

Gołębiewski P.: Choroby naczyniowe mózgu. www.udarmozgu.pl.<br />

68<br />

Klungel O.H., Kaplan R.C., Heckbert S.R. i wsp.: Control of<br />

blood pressure and risk of stroke among pharmacologically<br />

treated hypertensive patients. Stroke 2000,31,420-4.<br />

ciśnienia skurczowego w większym stopniu niż podwyższenie<br />

ciśnienia rozkurczowego sprzyja wystąpieniu<br />

udaru mózgu.<br />

3.4. Niemy udar mózgu<br />

Nieme kliniczne udary mózgu mogą być diagnozowane<br />

za pomocą rezonansu magnetycznego, dostępnego<br />

w diagnostyce od końca lat siedemdziesiątych<br />

ubiegłego wieku. Obecność niemych udarów mózgu oraz<br />

uszkodzenie istoty białej 2-3-krotnie zwiększają ryzyko<br />

wystąpienia udarów pełnoobjawowych w porównaniu<br />

z populacją ogólną 69 . W badaniu Rotterdam Scan Study<br />

obserwowano <strong>10</strong>77 starszych osób przez 4,2 roku.<br />

U 6% z nich wystąpił udar mózgu. Pacjenci z uprzednio<br />

stwierdzanym niemym udarem lub uszkodzeniem istoty<br />

białej zagrożeni byli w tym badaniu 5-krotnie większym<br />

ryzykiem wystąpienia udaru pełnoobjawowego. Większość<br />

niemych udarów mózgu ma charakter udarów<br />

lakunarnych, a uszkodzenie istoty białej jest związane<br />

z patologią małych naczyń krwionośnych 70 . Autorzy<br />

stwierdzają, że ponieważ nie jest do końca określone kliniczne<br />

znaczenie niemych udarów mózgu i uszkodzenia<br />

istoty białej, nie istnieje ustalony sposób postępowania<br />

terapeutycznego. Czynione są próby ustalenia skali stopniującej<br />

uszkodzenie istoty białej 71 oraz zastosowania<br />

takich pomiarów w badaniach klinicznych 72 . Wykazano,<br />

że u pacjentów z uszkodzeniem istoty białej częściej występuje<br />

przerost lewej komory serca 73 i zmiany na dnie<br />

oczu w postaci zwężenia tętnic siatkówki 74 . Na częstszy<br />

69<br />

Vermeer S.E., Hollander M., van Dijk E. i wsp.: Silent brain<br />

infarcts and white matter lesions increase stroke risk in the<br />

general population. Stroke 2003, 34,1126-9.<br />

70<br />

Ibidem.<br />

71<br />

Prins N.D., van Straaten E.C.W., van Dijk E.J. i wsp.: Measuring<br />

progression of cerebral white matter lesions on MRI:<br />

visual rating and volumetrics. Neurology 2004,62,1533-1539.<br />

72<br />

Schmidt R., Scheltens P., Erkinjuntti T. i wsp.: White matter<br />

lesion progression: a surrogate endpoint for trials in cerebral<br />

small-vessel disease. Neurology 2004,63,139-144.<br />

73<br />

Lee S.H., Park M., Kwon S.J. i wsp.: Left ventricular hypertrophy<br />

is associated with cerebral microbleeds in hypertensive<br />

patients. Neurology 2004,63,16-21.<br />

74<br />

Kwa V.I.H., van der Sande J.J., Stam J. i wsp.: Retinal arterial<br />

changes correlate with cerebral small-vessel disease. Neurology<br />

2002,59,1536-1540.<br />

29 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Artykuł poglądowy<br />

rozwój niemych udarów mózgu wpływa nadmierne lub<br />

niewystępujące w ogóle obniżenie ciśnienia w nocy 75 .<br />

Zdaniem autorów zależność pomiędzy występowaniem<br />

niemego niedokrwienia mózgu a stopniem obniżenia<br />

ciśnienia krwi ma kształt krzywej J.<br />

3.5. Zaburzenia funkcji poznawczych<br />

i otępienie<br />

Na funkcje poznawcze składają się: myślenie,<br />

rozumienie, orientacja, zdolność uczenia się, porównywania<br />

i dokonywania wyborów. Funkcje te oceniane są za<br />

pomocą testów, spośród których najbardziej popularny<br />

jest MMSE (ang. „Mini-Mental State Examination”)<br />

oraz Test Rysowania Zegara. Według stanowiska Interdyscyplinarnej<br />

Grupy Ekspertów ds. Rozpoznawania<br />

i Leczenia Otępień <strong>dla</strong> rozpoznania otępienia konieczne<br />

jest stwierdzenie zaburzeń co najmniej dwóch funkcji<br />

poznawczych, w tym zawsze zaburzeń pamięci 76 . W otępieniu<br />

przyczyną zaburzeń funkcji intelektu są organiczne<br />

przyczyny uszkodzenia układu nerwowego. Zaburzenia<br />

trwają zwykle dłużej niż 6 miesięcy i są przyczyną<br />

upośledzonego funkcjonowania w życiu rodzinnym<br />

i zawodowym. Rozpoznanie otępienia powinno więc być<br />

poprzedzone wykluczeniem innych przyczyn zaburzeń<br />

funkcji intelektu, takich jak depresja, psychozy endogenne,<br />

upośledzenie umysłowe czy ostre zaburzenia świadomości.<br />

Otępienie ze względu na głębokość zaburzenia<br />

funkcji poznawczych może być oceniane jako łagodne,<br />

umiarkowane lub ciężkie. O ile ustalenie rozpoznania<br />

otępienia jest stosunkowo proste, o tyle ustalenie jego<br />

przyczyny może nastręczać wielu trudności.<br />

Nadciśnienie tętnicze rozpoczynające się zwykle<br />

w wieku średnim jest jednym z ważniejszych czynników<br />

ryzyka wystąpienia otępienia w wieku starszym 77 .<br />

75<br />

Kario K., Shimada K., Pickering T.G.: Abnormal nocturnal<br />

blood pressure falls in elderly hypertension: clinical significance<br />

and determinants J. Cardiovasc. Pharmacol. 2003, 41<br />

Suppl.1; S 61-6.<br />

76<br />

Wg Wojszel Z.B., Bień B., Przydatek M.: Wielkie problemy<br />

geriatryczne: III. Zespoły otępienne. Medycyna Rodzinna<br />

2001,14(3-4) www.borgis.pl/czytelnia/med._rozdz/2001/03/12.<br />

php<br />

77<br />

Tzurio C.: Vascular factors and cognition: toward a prevention<br />

of dementia? J. Hypertens. Suppl. 2003,21: S 15-9.<br />

Badania epidemiologiczne osób w wieku powyżej 50<br />

lat wykazują, że wysokość ciśnienia i jego leczenie<br />

odgrywa istotną rolę w wystąpieniu zaburzeń funkcji<br />

poznawczych 78 . W grupie pacjentów nieleczonych<br />

stwierdzono, że ryzyko wystąpienia zaburzeń funkcji<br />

poznawczych wzrasta 4,3-krotnie, natomiast w grupie<br />

osób otrzymujących leczenie hipotensyjne 1,9-krotnie.<br />

Dane o wpływie poszczególnych leków hipotensyjnych<br />

na przebieg zaburzeń funkcji poznawczych są rozbieżne.<br />

Zagadnienie wpływu stosowanego leczenia na<br />

wystąpienie zaburzeń funkcji poznawczych było przedmiotem<br />

dokładnej analizy w próbie klinicznej SYST-EUR.<br />

Do uczestnictwa w badaniu kwalifikowano osoby bez<br />

cech otępienia. W czasie trwania próby otępienie wystąpiło<br />

u 32 osób, w większości otrzymujących placebo.<br />

K. Kario i T. Pickering 79 uważają, że istotnym elementem<br />

był fakt, iż w badaniu zastosowano nitrendypinę, która<br />

wywiera in vivo hamujące działanie na płytki krwi<br />

i zmniejsza wydzielanie trombiny.<br />

Zwiększona aktywność płytek krwi i podwyższone<br />

wydzielanie trombiny prawdopodobnie ma znaczenie<br />

w patogenezie choroby Alzheimera. Pierwsze doniesienie<br />

o neuroprotekcyjnym działaniu nitrendypiny spotkało się<br />

z krytyką, w której wskazywano na niewielką liczebność<br />

grupy pacjentów z otępieniem. Wobec tego zarzutu kontynuowano<br />

badania nad ochronnym wpływem nitrendypiny<br />

na wystąpienie otępienia. Opublikowane przez F. Forette<br />

i wsp. 80 badanie potwierdziło na grupie 64 pacjentów<br />

obserwowanych przez 3,9 roku, że leczenie hipotensyjne<br />

za pomocą nitrendypiny starszych osób z nadciśnieniem<br />

tętniczym chroni je przed wystąpieniem otępienia. Z kolei<br />

w badaniach C. Maxwell i wsp. 81 wykazano, że leczenie<br />

78<br />

Tzurio C., Dufouil C., Ducimetiere P. i wsp.: Cognitive decline<br />

in individuals with high blood pressure: a longitudinal study<br />

in the elderly. EVA Study Group. Epidemiology of Vascular<br />

Aging. Neurology 1999,53,1948-52.<br />

79<br />

Kario K., Pickering T.G.: Calcium antagonists and prevention<br />

of dementia in the elderly people. Lancet 1999,353,1184.<br />

80<br />

Forette F., Seux M.L., Staessen J.A. i wsp.: Zapobieganie<br />

otępieniu poprzez leczenie hipotensyjne. Arch. Intern. Med.<br />

2002,162,2046-2052, odbitka w języku polskim.<br />

81<br />

Maxwell C.J., Hogan D.B., Ebly E.M.: Calcium channel<br />

blockers and cognitive function in elderly people. CMAJ<br />

1999,161,1396.<br />

30 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Artykuł poglądowy<br />

różnymi preparatami hipotensyjnymi ma zróżnicowany<br />

wpływ na rozwój zaburzeń poznawczych: u stosujących ACE<br />

inhibitory wzrost ryzyka był 1,36-krotny; u otrzymujących<br />

diuretyki 1,45-krotny; u otrzymujących nifedypinę 1,94-krotny,<br />

a u leczonych diltiazemem lub werapamilem 3,72-krotny.<br />

W próbie klinicznej PROGRESS dotyczącej pacjentów<br />

z przebytym udarem mózgu aktywnie leczonych<br />

perindoprilem i indapamidem stwierdzono rozwój<br />

zaburzeń funkcji poznawczych u 6,3% obserwowanych,<br />

a w grupie otrzymującej placebo u 7,1% 82 . Badania na<br />

69-osobowej grupie pacjentów z nadciśnieniem sugerują,<br />

że przewlekłe leczenie losartanem powoduje cofanie się<br />

zaburzeń funkcji poznawczych 83 , czego nie obserwowano<br />

w grupie leczonej hydrochlorotiazydem.<br />

Skuteczne leczenie hipotensyjne poprzez zapobieganie<br />

udarom mózgu wpływa korzystnie na ochronę<br />

funkcji poznawczych, jednakże określenie roli poszczególnych<br />

grup farmakologicznych leków hipotensyjnych<br />

wymaga jeszcze dalszej, pogłębionej oceny.<br />

4. Naczynia krwionośne<br />

Nadciśnienie tętnicze może powodować różne<br />

zmiany w naczyniach krwionośnych, zarówno w zakresie<br />

lokalizacji, jak i rozległości. Najwcześniejszą zmianą<br />

w obrębie układu krążenia jest dysfunkcja śródbłonka.<br />

Stan czynnościowy śródbłonka wyrażający się<br />

jego zdolnością do reakcji naczyniorozkurczowej może<br />

być oceniany podczas koronarografii lub pletyzmografii<br />

przedramienia. Mierzy się przepływ krwi w obrębie<br />

przedramienia w odpowiedzi na acetylocholinę (działanie<br />

zależne od stanu śródbłonka) lub nitroprusydek sodu<br />

(działanie niezależne od stanu śródbłonka) 84 . Badanie<br />

82<br />

Tzurio C., Anderson C., Chapman N. i wsp.: Effects of blood<br />

pressure lowering with perindopril and indapamide therapy on<br />

dementia and cognitive decline patients with cerebrovascular<br />

disease. Arch. Intern. Med. 2003,163,<strong>10</strong>69-75.<br />

83<br />

Tedesco M.A., Ratti G., Mennella S. i wsp.: Comparison of<br />

losartan and hydrochlothiazide on cognitive function and<br />

quality of life in hypertensive patients. Am. J. Hypertens.<br />

1999,12,1130-4.<br />

84<br />

John S., Schmieder R.E.: Upośledzenie czynności śródbłonka<br />

w nadciśnieniu tętniczym i hipercholesterolemii:<br />

potencjalne mechanizmy i różnice. J. Hypertens. Wydanie<br />

Polskie. 2001,1,3-14.<br />

oparte jest na spostrzeżeniu, że istnieje ścisła zależność<br />

pomiędzy rozkurczem naczyń zależnym od śródbłonka<br />

w tętnicach wieńcowych i tętnicach przedramienia 85 .<br />

Dysfunkcja śródbłonka w naczyniach obwodowych<br />

jest czułym wskaźnikiem prognostycznym oceniającym<br />

zagrożenie powikłaniami sercowo-naczyniowymi.<br />

F. Perticone i wsp. 86 stwierdzili, że w grupie pacjentów<br />

z nieleczonym nadciśnieniem, która wykazała największe<br />

upośledzenie odpowiedzi rozkurczowej na acetylocholinę<br />

występowało 2-krotnie większe ryzyko powikłań sercowo-naczyniowych<br />

w okresie prawie 3-letniej obserwacji.<br />

Zmiany humoralne towarzyszące dysfunkcji<br />

śródbłonka sprzyjają zwiększeniu oporu obwodowego<br />

w mikrokrążeniu. Początkowo część tętniczek pod<br />

wpływem skurczu ulega zamknięciu, a w dalszym etapie<br />

dochodzi do ich anatomicznego zaniku. Zmiany te<br />

prowadzą do zaburzeń przepływu tkankowego i prawdopodobnie<br />

odgrywają rolę w późniejszym powstaniu<br />

powikłań narządowych 87 .<br />

Duże naczynia, które spełniają funkcje przewodzące<br />

i amortyzujące ulegają innym zmianom, niż małe<br />

naczynia. Funkcja przewodząca polega na transporcie<br />

krwi do tkanek i narządów, natomiast funkcja amortyzująca<br />

polega na zmniejszeniu wahań przepływu krwi<br />

między poszczególnymi cyklami pracy serca. W przebiegu<br />

nadciśnienia tętniczego dochodzi do wypierania<br />

włókien elastycznych i mięśni gładkich przez kolagen, co<br />

powoduje upośledzenie funkcji amortyzującej i zmniejszenia<br />

elastyczności.<br />

Poza zmianami uogólnionymi w układzie krążenia<br />

lub obejmującymi jego duże obszary, w przebiegu<br />

nadciśnienia tętniczego może dochodzić do lokalnych<br />

zmian w naczyniach krwionośnych. Miejscowe uszkodzenie<br />

śródbłonka może stać się punktem wyjściowym<br />

85<br />

Anderson T.J., Uehata A., Gerhard M.D. i wsp.: Close relation<br />

of endothelial function in the human coronary and peripheral<br />

circulations. J. Am. Coll. Cardiol. 1995,26,1235-41.<br />

86<br />

Perticone F., Ceravolo R., Pujia A. i wsp.: Prognostic significance<br />

of endothelial dysfunction in hypertensive patients.<br />

Circulation 2001,<strong>10</strong>4,191-96.<br />

87<br />

Struijker Boudier H.A.J.: Hypertension and the microcirculation.<br />

Rozdział w Hypertension, microcirculation and end<br />

organ damage, ed. N. Kaplan. Lippincott Williams & Wilkins.<br />

London 2002.<br />

31 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Artykuł poglądowy<br />

do rozwoju blaszki miażdżycowej. Przypuszcza się, że<br />

utlenione cząsteczki LDL mają właściwości cytotoksyczne<br />

i są jednym z ważniejszych czynników inicjujących<br />

powstanie blaszki miażdżycowej. Z uszkodzeniem śródbłonka<br />

wiąże się rozwój procesu zapalnego i uwalnianie<br />

mediatorów zapalenia.<br />

Blaszka miażdżycowa zbudowana jest z lipidów<br />

tworzących jej jądro, elementów morfotycznych<br />

krwi, węglowodanów i włóknika. Im więcej lipidów jest<br />

w blaszce miażdżycowej, tym bardziej jest ona niestabilna.<br />

Blaszki niestabilne charakteryzuje: duży rdzeń lipidowy,<br />

skłonność do progresji, obecność nadżerek i pęknięć<br />

na powierzchni, powstawanie zmian zakrzepowych,<br />

które mogą prowadzić do znacznego zwężenia światła<br />

naczynia lub jego całkowitego zamknięcia.<br />

4.1. Nerki<br />

Czynność nerek jest ważnym aspektem wpływającym<br />

na przebieg chorób układu krążenia, a nawet<br />

zdaniem niektórych autorów niedostatecznie docenianym<br />

wśród innych czynników ryzyka 88 . Rozpoznanie<br />

zaburzeń w czynności nerek opiera się na wykazaniu:<br />

1) zwiększonego stężenia kreatyniny lub zmniejszonego<br />

przesączania kłębkowego (ang. glomerular filtration<br />

rate – GFR)<br />

2) zwiększonego wydalania albumin z moczem.<br />

Zwiększenie stężenia kreatyniny w surowicy krwi<br />

wskazuje na zmniejszenie przesączania kłębuszkowego,<br />

natomiast zwiększone wydalanie albumin lub białkomocz<br />

wskazuje na uszkodzenie kłębuszkowej bariery<br />

filtracyjnej 89 . Mikroalbuminuria wiąże się z obecnością<br />

stwardnienia nerek, natomiast białkomocz jest następstwem<br />

trwałego uszkodzenia ich miąższu. Częstość występowania<br />

mikroalbuminurii w populacji nieleczonych<br />

pacjentów z nadciśnieniem tętniczym oceniana jest na<br />

20-30%, a wśród leczonych nie przekracza 25% 90 . Czę-<br />

88<br />

Ruilope L.M., Veldhuisen D.J., Ritz E. i wsp.: Czynność<br />

nerek: kopciuszek wśród czynników ryzyka rozwoju chorób<br />

układu krążenia. JACC-PL 2002,3,253-259.<br />

89<br />

Ruilope L. i wsp.: ibidem<br />

90<br />

Ruilope L.: The kidney as a sensor of cardiovascular risk in<br />

essential hypertension. J.Am.Soc.Nephrol. 2002, 13, suppl.3,<br />

165-168.<br />

stość występowania białkomoczu u pacjentów leczonych<br />

z powodu nadciśnienia tętniczego wynosi od 4 do 16%.<br />

Łagodną niewydolność nerek rozpoznaje się, gdy<br />

stężenie kreatyniny w surowicy krwi przekracza 1,5 mg%<br />

(132 μmol/l) u mężczyzn oraz 1,4 mg% (123 μmol/l)<br />

u kobiet lub gdy klirens kreatyniny jest mniejszy niż<br />

60-70 ml/min 91 . Gdy nadciśnienie tętnicze jest leczone,<br />

prognoza dotycząca stanu nerek jest dobra i w takich<br />

przypadkach tylko u około 3% pacjentów dochodzi do<br />

rozwoju przewlekłej niewydolności nerek.<br />

W przypadkach nieleczenia nadciśnienia, jak to<br />

miało miejsce w przeszłości, częstość niewydolności<br />

nerek sięgała 18%, a długość życia po wystąpieniu objawów<br />

niewydolności nerek nie przekraczała 5-7 lat 92 .<br />

Badania prowadzone w ramach Framingham Heart<br />

Study wykazują, że łagodna niewydolność nerek była<br />

rozpoznana u 8,7% mężczyzn i 8,0% kobiet badanej<br />

populacji, której średni wiek wynosił 54 lata 93 . Występowanie<br />

łagodnej niewydolności nerek było ponadto<br />

związane z 3-4-krotnie większą częstością występowania<br />

przerostu lewej komory serca.<br />

Zapobieganie wystąpieniu łagodnej niewydolności<br />

nerek wiąże się z zalecaniem zmian w stylu życia,<br />

z których do najważniejszych zalicza się: ograniczenie<br />

spożycia soli, unikanie nadwagi i otyłości oraz zaprzestanie<br />

palenia papierosów.<br />

5. Korelacja między uszkodzeniem<br />

narządów wewnętrznych<br />

Zakres uszkodzeń narządów wewnętrznych, ich<br />

wzajemne współistnienie oraz stopień nasilenia u poszczególnych<br />

pacjentów są zróżnicowane. W literaturze<br />

analizowane są liczne korelacje między stopniem<br />

uszkodzenia narządów wewnętrznych a innymi parametrami<br />

klinicznymi, takimi jak wiek, płeć, masa ciała<br />

czy wskaźniki biochemiczne.<br />

Związek wysokości ciśnienia krwi z powikłaniami<br />

narządowymi u osób młodych i w wieku średnim jest<br />

91<br />

Ruilope L. i wsp.: ibidem.<br />

92<br />

Ruilope L. i wsp.: ibidem.<br />

93<br />

Culleton B.F., Larson M.G., Wilson P.W. i wsp.: Cardiovascular<br />

disease and mortality in community-based cohort with mild<br />

renal insufficiency. Kidney Int. 1999,56,2214-19.<br />

32 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Artykuł poglądowy<br />

dobrze udokumentowany. O’Sullivan i wsp. 94 analizowali<br />

zależności pomiędzy 24-godzinnymi pomiarami<br />

ciśnienia krwi u osób powyżej 80 roku życia a LVMI,<br />

wskaźnikiem albuminy/kreatynina i rezonansem magnetycznym.<br />

Wskaźnik LVMI był znamiennie większy<br />

u mężczyzn z nadciśnieniem tętniczym niż u osób<br />

normotensyjnych, natomiast u kobiet nie odnotowano<br />

różnic w obu grupach. Ponieważ masa lewej komory<br />

serca wzrasta z wiekiem i ze wzrostem ciśnienia krwi,<br />

dotychczas nie było wiadomo, czy nadciśnienie powoduje<br />

dodatkowe zwiększenie masy mięśnia sercowego.<br />

Również wskaźnik albuminy/kreatynina był większy<br />

w grupie pacjentów z nadciśnieniem tętniczym, a ponadto<br />

częściej stwierdzano zmiany niedokrwienne<br />

w istocie białej mózgu.<br />

C. Ogata i wsp. 95 wykonując badanie echokardiograficzne<br />

metodą Dopplera oraz usg tętnic nerkowych<br />

tą samą metodą u 99 pacjentów z nadciśnieniem<br />

tętniczym, dochodzą do wniosku, że we wczesnych<br />

stadiach uszkodzenie narządowe w obrębie serca i nerek<br />

zachodzi równolegle.<br />

Badania M. Saitoh i wsp. 96 wykazały u mężczyzn<br />

i kobiet z nieleczonym nadciśnieniem dodatnią<br />

korelację grubości kompleksu intima-media tętnicy<br />

szyjnej z wiekiem. Natomiast korelacja dodatnia z LVMI,<br />

wiekiem, ciśnieniem rozkurczowym wystąpiła tylko<br />

u mężczyzn. U kobiet natomiast odnotowano korelację<br />

z LVMI, wiekiem, aktywnością reninową osocza i paleniem<br />

papierosów.<br />

94<br />

O’Sullivan C., Duggan J., Lyons S. i wsp.: Hypertensive target-<br />

-organ damage in the very elderly.Hypertension 2003,42,130-<br />

135.<br />

95<br />

Ogata C., Horio T., Kamide K. i wsp.: Association between<br />

left ventricular diastolic dysfunction and renal hemodynamic<br />

in patients with treated essential hypertension. Hypertens.<br />

Res. 2003,26,971-8.<br />

96<br />

Saitoh M., Nishimura H., Tanaka T. i wsp.: Gender-realted<br />

differences in target organ damage in untreated patients with<br />

essential hypertension. Intern.Med. 2006,45,377- 83.<br />

C. Sierra i wsp. 97 stwierdzili, że u pacjentów<br />

z zmianami w istocie białej mózgu w przebiegu nadciśnienia<br />

odnotowano jednocześnie większą grubość tylnej<br />

ściany lewej komory serca, przegrody międzykomorowej<br />

oraz większy wskaźnik LVMI w porównaniu z pacjentami<br />

z nadciśnieniem, ale bez zmian w istocie białej.<br />

Ze zmianami narządowymi lepiej korelują domowe<br />

pomiary ciśnienia krwi, a zwłaszcza wyniki ciśnienia<br />

skurczowego. 98 Ciśnienie domowe powyżej 135/85<br />

mmHg może wskazywać na zagrożenie rozwojem przerostu<br />

lewej komory. Także ciśnienie poranne wyższe<br />

niż 130 mmHg skojarzone było z większą albuminurią<br />

i masą lewej komory 99 . Notowano także zależność między<br />

ciśnieniem tętna PP a nasileniem zmian narządowych <strong>10</strong>0 .<br />

Chorzy z grupy PP 55-56 mmHg mieli aortę o istotnie<br />

większej średnicy niż chorzy z grupy PP < 55 mmHg.<br />

Ponadto u chorych z najwyższym ciśnieniem tętna PP<br />

> 65 mmHg stwierdzano istotnie wyższe stężenie sodu<br />

w surowicy krwi. Autorzy uważają, że wysoka korelacja<br />

między PP a zmianami na dnie oka sugeruje, iż rozwój<br />

zmian w małych tętniczkach jest bardziej zależny od<br />

amplitudy niż od wysokości ciśnienia krwi.<br />

Krystyna Knypl<br />

internista-hipertensjolog<br />

97<br />

Sierra C., de la Sierra A., Pare J.C. i wsp.: Correlation between<br />

silent cerebral white matter lesions and left ventricular mass<br />

and geometry in essential hypertension. Am.J.Hypertens.<br />

2002,15,507-12.<br />

98<br />

Tsunoda S., Kawano Y., Okuda N. i wsp.: Relationship between<br />

home blood pressure and longitudinal changes in target<br />

organ damage in treated hypertensive patients. Hypertens<br />

Res. 2002,25,167-73.<br />

99<br />

Kuriyama S., Otsuka Y., Iida R. i wsp.: Morning blood pressure<br />

predicts hypertensive organ damage in patients with renal<br />

disease: effects of intensive antihypertensive therapy in patients<br />

with diabetic nephropathy. Intern. Med. 2005,44,1239-46.<br />

<strong>10</strong>0<br />

Jodła-Mydłowska B., Kobusiak-Prokopowicz M., Sławuta<br />

A. i wsp.: Ciśnienie tętna jako wskaźnik prognostyczny<br />

narządowych następstw nadciśnienia tętniczego. PAMW<br />

2004,111,527-35.<br />

33 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Na dyżurze, po dyżurze<br />

Nasz Doktor zbiera grzyby<br />

Rafał Stadryniak = @Grypa<br />

Jesień to tradycyjny czas zadumy nad przemijaniem, rachunku sumienia i pogodzenia<br />

się z nieuchronnymi zmianami. Nie na darmo Nasz Doktor słyszał od starszego<br />

znacznie kolegi stałą jesienną i smutną frazę: wszystko opada i mnie też…<br />

Doktor był jednak dobrej myśli, bo lubił jesień <strong>dla</strong><br />

niej samej, a i poradniki w czasopismach kobiecych<br />

pisały wyraźnie optymistycznie, że po lecie wigor<br />

męski zostaje wydatnie pokrzepiony, tak że jesień jest<br />

najlepszym czasem <strong>dla</strong> mężczyzn na flirt, tak jak wiosna<br />

<strong>dla</strong> pań. Doktor na razie nie miał ochoty na flirt,<br />

natomiast zaczynał rozumieć, że kobiecie i mężczyźnie<br />

bardzo trudno się spotkać w swoich najlepszych<br />

miesiącach, więc najlepiej wychodzi spotkanie w pół<br />

drogi, czyli w lecie. To by pasowało do statystyki zdrad<br />

i niewierności.<br />

A jesień była piękna tego roku… Rozumieli to<br />

również pacjenci, których częściej można było spotkać<br />

w lesie na grzybach niż pod gabinetem.<br />

Ja rzucam myśl , a ty ją łap!<br />

Właśnie przez gabinet przewinął się stały bywalec.<br />

Od razu wypytał o zdrowie doktora i czy był już<br />

na grzybach oraz <strong>dla</strong>czego doktora nie było w zeszłym<br />

tygodniu przez dwa dni w pracy. Nasz Doktor bronił<br />

się nieśmiało, że to tylko dwa dni, że przecież w tym<br />

czasie też musiał gdzieś być, tylko już nie pamięta<br />

gdzie. Pacjent porozumiewawczo mrugnął i pospiesznie<br />

opuścił gabinet, anonsując, że wybiera się do lasu.<br />

Był to pacjent tzw. inhalatorowy, więc pomysł żeby<br />

iść do lasu, gdzie jak powszechnie wiadomo jest dużo<br />

tlenu, miał solidne podstawy teoretyczne. Poza tym<br />

zbieractwo czy to grzybów, czy jagód mamy wdrukowane<br />

w nasz genom i człowiek jest przy tym i uspokojony,<br />

i szczęśliwszy, a jeśli do tego coś znajdzie…<br />

W gabinecie zapachniało na moment wirtualnymi<br />

grzybami i Doktorowi zapaliła się czerwona kontrolka,<br />

że przecież sam lubi włóczyć się po lesie w słusznej,<br />

grzybowej sprawie. Zaplanowanie wyjazdu zajęło chwilę.<br />

Leśne ludziki<br />

Nazajutrz świeżo upieczony lekarz-grzybiarz<br />

zaparkował przy lesie. Było szarawo. Po ciepłej nocy<br />

unosiła się delikatna mgiełka i pachniało mokrym drewnem.<br />

I tu od razu niespodzianka, bo dosłownie znikąd<br />

pojawił się jakiś przyszarzały typ na rowerze. Wypytywał<br />

o grzyby, o pogodę etc. Póki co nie tykał polityki. Może<br />

to pacjent – zastanawiał się Nasz Doktor, lecz sytuacja<br />

wyjaśniła się sama. Po obowiązkowym small talk Szary<br />

zapytał w końcu zduszonym głosem:<br />

– A masz pan fajki?<br />

– Niestety nie palę – Nasz Doktor zaciągnął się<br />

odpowiedzią – ale rozumiem nagłą potrzebę i znałem<br />

niejednego, co palił…<br />

Gość jednak nie złapał dowcipu i pospiesznie<br />

oddalił się, wsiąkając w mgłę.<br />

Krótki rekonesans na skraju lasu potwierdził<br />

tylko to, co każde dziecko wie, że grzyby się chowają<br />

oraz że czasem więcej grzybiarzy niż grzybów.<br />

Spacer po miękkim mchu sprzyjał pozytywnym<br />

myślom i oczyszczaniu umysłu z kłopotów codzienności.<br />

Gdzieś pod wierzchem jednak czaiła się dokuczliwa<br />

informacja, powracająca jak ćmienie zęba, że mamy<br />

coraz bardziej empatycznych lekarzy, zapewne dzięki<br />

szkoleniom z Izb Lekarskich i programowi studiów,<br />

oraz coraz bardziej asertywnych pacjentów, dzięki zmasowanej<br />

propagandzie. Na szczęście mech był bardzo<br />

miękki i bardzo zielony.<br />

Kolejnie nieuchronne spotkanie z człowiekiem,<br />

nie z grzybem, było bardzo pouczające. Mężczyzna z plecakiem<br />

odziany był w barwy narodowe i tzw. koszulkę<br />

patriotyczną z orłem. Dziwnym trafem Nasz Doktor miał<br />

również taką koszulkę patriotyczną, do tego termoaktywną,<br />

tyle że z nadrukowaną zbroją husarską w pełnej<br />

34 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Na dyżurze, po dyżurze<br />

krasie. Wystarczyło jedno męskie porozumiewawcze<br />

spojrzenie i my, Polacy, rozeszliśmy się bezkonfliktowo.<br />

Po tym zdarzeniu Nasz Doktor upewnił się<br />

w przekonaniu, że jakże ważny jest dress code i nie bez<br />

znaczenia jest to, w co się ubierzesz zarówno do pracy,<br />

jak i do lasu czy do łóżka. Zwłaszcza panie potrafią wyłapać<br />

wszystkie niuanse stroju koleżanek, a nawet poczuć<br />

się przez ten strój dotkliwie obrażone. W jaki sposób,<br />

tego męski umysł nie potrafi dociec, bo empiria w tym<br />

względzie dystansuje badania naukowe o co najmniej<br />

dwie nieskończoności. Czasopisma kobiece akurat na<br />

ten temat znacząco milczą.<br />

Wypad do lasu skończył się sukcesem. Nasz Doktor<br />

nie zabłądził i upolował parę dorodnych grzybków na<br />

bardzo zgrabnych nóżkach. Oprawimy je i będzie sosik<br />

palce lizać – cieszył się w myślach. – Nie będziemy się<br />

prosić żony, tylko doda się trochę marchewki, trochę cebulki,<br />

mąkę i królewskie danie gotowe. A do tego białe wino.<br />

Logistyka<br />

Snując kulinarne fantazje, nie był jednak wolny<br />

od trosk. Zdał sobie bowiem sobie sprawę ze swoich<br />

braków w roli człowieka lasu. Przede wszystkim chodził<br />

w pojedynkę, podczas gdy większość mieszczuchów<br />

uprawia polowanie na grzyby z nagonką, używając<br />

do tego dostępne dzieci, dziadków i sąsiadów. Doktor<br />

postanowił od razu zagrać va banque i nie dawać grzybom<br />

żadnych forów, zapraszając charyzmatycznego<br />

kolegę – Nieztycha.<br />

Nieztych o dziwo odebrał telefon już za pierwszym<br />

razem. Spotkali się za godzinę, bo tylko tak pasowało<br />

Nieztychowi. Jego czas był cenny i był on zdecydowanie<br />

nie z tych, co poczekają...<br />

Nas Doktor nie zawiódł się na koledze. Nieztych<br />

fachowo cmoknął:<br />

– Grzyby, powiadasz? Nie grzybki, te od wizji,<br />

tylko zwyczajne grzyby? Grzyby – poczekał, aż<br />

słowo wybrzmi do końca i zamyślił się Nieztych – to<br />

stan umysłu. Na grzyby chadzał Carlom Castaneda<br />

za swoim mistrzem Don Juanem, nagualem z plemienia<br />

Yagi. Grzyby kultywowali tunguscy szamani<br />

i wiele pierwotnych nacji. To w takim razie musimy<br />

ci zorganizować maczetę – zakończył prozaicznie.<br />

– Aż tak – dopytywał się Nasz Doktor – przewidujesz<br />

duże grzyby?<br />

– Grzyby nieważne, ważne żebyś czuł się jak ktoś<br />

wyjątkowy. Jak maczo, to maczeta!<br />

– To sama koszulka ze zbroją husarską nie wystarczy?<br />

– Nie wystarczy.<br />

Po półgodzinnej<br />

prezentacji oręża stanęło na<br />

tym, że Doktor dostał do ręki<br />

kolumbijską maczetę stylizowaną<br />

na szablę, zaopatrzoną<br />

również w piłę, a Nieztych wybrał<br />

sobie kukri, zakrzywiony<br />

nóż Gurkhów, który podobno nie chowa się do pochwy,<br />

dopóki nie spłynie krwią.<br />

– Grzyby nie mają szans – ucieszył się Nasz Doktor.<br />

– Jeszcze tylko krokomierze, latarki czołowe, ciuchy<br />

moro, lokalizatory.<br />

Nasz Doktor upewnił się jeszcze raz, że na pewno<br />

rozmawiają o tych samych grzybach i stanęło na tym, że<br />

wielki dzień będzie jutro.<br />

– Jak nie zaśpię – zaznaczył Nieztych – bo dzisiaj<br />

szykuje mi się ciężki melanż.<br />

Jako wieloletni małżonek Doktor nawet nie był<br />

sobie w stanie tego wyobrazić. Kiedyś, w czasach swojej<br />

młodości, gdy nawet w browarze brakowało piwa,<br />

imprezy wyglądały inaczej. Cóż, skorzysta z okazji<br />

i jutro pociągnie kolegę wyjadacza za język. Chociaż<br />

tyle i aż tyle...<br />

– Pamiętaj – rzucił na odchodne Nieztych – gadżety<br />

najważniejsze na wojnie i w miłości.<br />

Co on miał dokładnie na myśli? Chyba niekoniecznie<br />

maczety i krokomierze – głowił się Nasz Doktor.<br />

Na grzyby umówili się w samo południe, żeby<br />

nie załapać się na śniadanie komarów.<br />

Tuż przed snem Nasz Doktor przypomniał sobie,<br />

jak to na ostatnim dyżurze przebiegle przyjął na oddział<br />

czynnego grzybiarza, który aż rwał się do lasu. Tak się<br />

eliminuje konkurencję! A konflikt interesów? – nieśmiało<br />

wyszeptało sumienie. Jaki tam konflikt, to była<br />

akurat zbieżność interesów. I tak Doktor i jego sumienie<br />

uspokojeni zasnęli<br />

http://stary.<br />

etnobazar.pl/_var/<br />

gfx/8f76b95c2415573f-<br />

80f23a241cab75e2.jpg<br />

35 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Na dyżurze, po dyżurze<br />

Nic nie powstrzyma<br />

grzybiarza<br />

Po drodze Nasz Doktor miał małe perturbacje<br />

z samochodem i planowana eskapada była zagrożona już<br />

na starcie. Przepaliły się dwie żarówki. Wymiana świateł<br />

w renomowanym serwisie przybrała nieoczekiwany obrót.<br />

Pan mechanik widocznie miał problemy z krzyżem, bo<br />

po prawdzie któż ich nie ma, i obowiązkowo wjechał<br />

autem na podnośnik, żeby mieć wszystko w wygodnym<br />

zasięgu. Gdy już było wygodnie, okazało się, że brakło<br />

odpowiednich żarówek, więc pomocnik mechanika (coś<br />

jak młodszy asystent na oddziale) poleciał migiem na<br />

pobliską stację benzynową, by dokonać zakupu. Potem<br />

opuszczano podnośnik, opuszczano w nieskończoność,<br />

bo się zaciął.<br />

– Chyba się zaciął – zdiagnozował podnośnik<br />

mechanik z krzyżem.<br />

Przyszło jeszcze trzech innych fachowców i każdy<br />

sprawdzał, czy podnośnik aby nie zareaguje na jego<br />

dotyk. Podnośnik się naprawdę zaciął i nie reagował na<br />

żadne zaczepki. Zaczęto więc wpychać różne drewienka<br />

w szyny i zębatki, próbować tak i owak.<br />

Zupełnie jak w medycynie – skojarzyło się Doktorowi.<br />

Przypomniał sobie znajomego elektryka, który<br />

często wspominał, że na zakładzie wołają na niego<br />

„doktor”, bo przyjdzie, obejrzy, popuka, popodłącza,<br />

zobaczy, czy coś nie strzeli, nie wybuchnie, i jak źle, to<br />

w razie czego się poprawi. On się nawet o tego doktora<br />

nie obraża, bo się przyzwyczaił.<br />

Ciekawe czy by się przyzwyczaił, jakby do niego<br />

wołali: panie lekarzu! – dywagował w myślach Nasz<br />

Doktor Rodzinny, przestępując z nogi na nogę.<br />

W końcu szamańskie zabiegi pomogły i autko<br />

zjechało z elewatora. Doktor grzecznie spytał się o cenę,<br />

ale zakręcony mechanik machnął tylko ręką i rzucił: daj<br />

pan dwadzieścia i jedź pan już. A pora była najwyższa do<br />

jazdy. Auto zwolnione z podnośnika ochoczo gnało w las.<br />

Typologia<br />

Dwuosobowe komando niebawem znalazło się<br />

z dala od asfaltu, na skraju starego sosnowego lasu.<br />

Słońce stało wysoko i wesoło przeświecało przez korony<br />

drzew. Inni grzybiarze widząc uzbrojonych i potencjalnie<br />

niebezpiecznych ludzi w dziwnych ubraniach (w tym<br />

husarz: sztuk jeden), obchodzili z daleka naszą drużynę.<br />

Nieztych zamiast na grzybach koncentrował się<br />

na insektach. A to zaatakowały go mrówki, a to jakiś<br />

zmutowany komar.<br />

I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty… –<br />

przemknęła Doktorowi Leśmianowa fraza.<br />

Nieztych krecił się, co jakiś czas zdejmował bluzę,<br />

sprawdzając, czy nie został pokąsany przez kleszcza.<br />

Nawiasem mówiąc owady, gdyby miały choć kroplę oleju<br />

w głowie, omijałyby go z daleka ze względu na opary<br />

alkoholu po wczorajszej, a może raczej także dzisiejszej<br />

imprezie. Oganianie się maczetą niewiele pomagało.<br />

Było za to wysoce ryzykowne ze względu na właściwości<br />

tnące kukri. Repelenty kleszczowo-komarowe z apteki<br />

były do niczego, ale tak miało być. Sympatyczna pani<br />

magister lojalnie uprzedzała, że im wolno sprzedawać<br />

tylko owadzią homeopatię, a prawdziwe środki można<br />

nabyć jedynie w dobrych sklepach wędkarskich lub<br />

marketach.<br />

– Ja bym to wszystko opryskał, zaorał i obrzucił<br />

napalmem! – denerwował się Nieztych.<br />

– Spokojnie, najpierw trochę pozbierajmy grzybków,<br />

a potem zrobisz, jak uważasz.<br />

Nasz Doktor znalazł parę okazów podgrzybka<br />

brunatnego, jednego zajączka i sporo kurek, które w tym<br />

roku wyjątkowo obrodziły.<br />

Nieztych, jak<br />

Wojski, zbierał muchomory…<br />

Nawiasem<br />

mówiąc, Wojski<br />

musiał być hipsterem.<br />

Grzybiarze,<br />

którzy chyłkiem przemykali na horyzoncie, zaopatrzeni<br />

byli w koszyki wiklinowe lub reklamówki, a nawet torby<br />

szyte z materiału. I tak z grubsza przebiega typologia<br />

grzybiarzy. Inny podział uwzględnia zbieranie świeżych<br />

grzybów idealnych i nienaruszonych (to są grzybiarze<br />

puryści) oraz grzybowych padlinożerców, którzy zbierają<br />

także to, co porzucili puryści.<br />

Jedni zbierają grzyby, lecąc przez las, jakby ich<br />

kto gonił. Dopiero w chwili spotkania pierwszego okazu<br />

http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/179286_muchomory_w_trawie_zeschle_liscie.jpg<br />

36 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Na dyżurze, po dyżurze<br />

przeprowadzają dokładniejszą inspekcję okolicy. Inni<br />

przeczesują runo centymetr po centymetrze, pomni<br />

zasady, że grzyby chowają się przed ludźmi.<br />

Niektórzy zbierają, żeby zaraz zjeść, a nawet mają<br />

taki przymus. Są przecież gotowe do jedzenia surojadki,<br />

a i kurki można spożywać in situ. Inni przyniosą plony<br />

do domu, ale na tym ich rola się kończy. Nie obierają<br />

i nie jedzą. Zatrucia grzybami dotyczą tych pierwszych,<br />

a zaczynają się od późnego lata do Bożego Narodzenia,<br />

kiedy to pechowcy konsumują niejadalne, a ususzone<br />

grzybki.<br />

A na synapsach iskrzy<br />

W pewnym momencie Nieztych stanął słupka<br />

zupełnie jak wyżeł i nawet podobnie wyciągnął do tyłu<br />

zgiętą nogę.<br />

– No to pora na Heine – zarządził.<br />

– Medinę? – nie załapał Nasz Doktor<br />

– Nie. Kena – rzucił Nieztych, uśmiechając się<br />

z politowaniem i z sakwy przy pasie wyjął dwie zgrabne<br />

puszki.<br />

– Trzeba wspierać polskie huty aluminium, a poza<br />

tym strasznie chce się pić. À propos, impreza była<br />

niczego sobie.<br />

– A były jakieś fajne koleżanki?<br />

– Koleżanki, koleżanki – przedrzeźniał Nieztych.<br />

– Kolego, z takim nastawieniem w życiu nic nie osiągniesz.<br />

Po prostu stawiasz sobie cel, i nie ma tu żadnych<br />

koleżanek, tylko cel.<br />

– A jaka jest geneza twoich sukcesów, jeśli to nie<br />

tajemnica oczywiście. Jeśli tajemnica, to również nikomu<br />

nie powiem. – Nasz Doktor gotów był przysięgać,<br />

bo czuł, że przypadkowo zbliżył się do zaginionej Arki.<br />

– Tajemnica jest taka, że nie jestem wybredny<br />

– Nieztych zamyślił się, a błogi uśmiech rozjaśnił mu<br />

twarz. – Te brzydsze z reguły są milsze i też potrzebują<br />

męskiego towarzystwa. Poza tym nawet nie zaczynam<br />

z takimi, które nie są mną zainteresowane.<br />

Nasz Doktor aż złapał się za głowę.<br />

– Przecież to modus operandi pań. Tak pisały<br />

podręczniki szybkiego podrywu. Panie wybierają wśród<br />

mężczyzn, przez których zostały wybrane. Mogą grymasić<br />

i grymaszą. Innych zaś olewają!<br />

– Co mnie to wszystko obchodzi – Nieztych<br />

wzruszył ramionami. – Póki to działa, to po co dorabiać<br />

teorie i statystyki? To nie medycyna rodzinna – dokończył<br />

nieco złośliwie.<br />

Nasz Doktor przyznał mu rację.<br />

Nasyciwszy oczy zielenią lasu i ponapawawszy<br />

się falującym przy każdym stąpnięciu mchem, trzeba<br />

było wracać. Na skraju lasu grzybowe łupy zostały<br />

rozłożone niczym pokot z polowania. Nie było tego<br />

wiele. Po krótkim namyśle, ale bez żalu grzyby zostały<br />

porzucone przy drodze. Może przydadzą się jakiemuś<br />

padlinożercy grzybowemu, żeby miał co okazać w domu?<br />

Wędkarze mają pod tym względem dużo lepiej. Odkąd<br />

sklepy rybne oferują świeżą rybę, można zniknąć z domu<br />

na parę dni, a potem kupić parę leszczy i „nieobecny<br />

usprawiedliwiony”.<br />

Może nasze grzybki uratują czyjeś szczęście<br />

rodzinne? – pomyślał Nasz Doktor, <strong>dla</strong> pewności masakrując<br />

maczetą muchomory Nieztycha.<br />

Dzień się dłuży<br />

W poniedziałek rano Nasz Doktor dotleniony<br />

i z oczyszczonym umysłem przyjmował pacjentów.<br />

W głowie jeszcze szumiał mu las i słowa kolegi. Koło<br />

południa miał już na dzisiaj dosyć, a tu trzeba jeszcze<br />

parę godzin. W lesie musiało być teraz przyjemnie<br />

chłodno... A gdyby tak wypracować sobie taki wewnętrzny<br />

stabilizator nastroju jak kolega Nieztych? Gdzie by<br />

nie był, co by nie zrobił, zawsze opowiada, że go tam<br />

„wszyscy bardzo lubią”.<br />

Jakby na potwierdzenie znienacka otworzyły<br />

się drzwi i stanął w nich Nieztych w stroju mocno wyluzowanym.<br />

– Wiesz, potrzebuję recepty.<br />

Nieztych jako szanujący się lekarz pracował tylko<br />

prywatnie i nie miał umowy na refundację leków, bo<br />

jak mawiał, ma swoją godność i nie będzie się z tymi<br />

chytrymi dziadami zadawał.<br />

– Wczoraj byłem na poprawinach imprezy – ciągnął<br />

Nieztych. – Jak mnie tam wszyscy lubią!... Muszę<br />

tylko skombinować parę recept na grzyby.<br />

Nasz Doktor znowu miał deja vu, że gdzieś już<br />

spotkał się z taką sytuacją i ogarnęła go pewność, że<br />

37 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Na dyżurze, po dyżurze<br />

na swoje dobre samopoczucie trzeba sobie ciężko zapracować.<br />

A więc do dzieła! Niech preskrypcja nam służy!<br />

Słowniczek grzybiarza<br />

Rafał Stadryniak<br />

internista<br />

Nieztych – doktor o godnym nazwisku magnackim, ale niestety<br />

niespowinowacony szlachecko mimo wyraźnego pokrewieństwa<br />

duchowego. Asertywny sybaryta obdarowany przez<br />

los pewnością siebie, co nieodparcie przyciąga ciekawskie<br />

z natury niewiasty.<br />

Targowisko miejskie – miejsce, w którym grzybiarze sprawdzają,<br />

czy w lesie już pojawiły się grzyby. Całość działa wg zasady:<br />

nie ma grzybów na targowicy, nie ma w lesie; są na targowicy,<br />

być może są i w lesie.<br />

Grzybobranie – stan ogólnego amoku spowodowanego napadem<br />

atawistycznego kompulsywnego zbieractwa.<br />

Skutki uboczne – w wypadku grzybobrania przetlenienie<br />

mózgu, ale bez objawów tężyczki. Możliwy świąd po komarach<br />

oraz stały uraz kleszczopochodny. Obawa prze kleszczami<br />

(pajęczaki) mieści się w definicji arachnofobii.<br />

Preskrypcja – przepisywanie recept, ale także nakaz, przepis<br />

urzędowy i... przedawnienie.<br />

Nie mylić z proskrypcją – ogłoszenie o wyjęciu spod prawa,<br />

ukaraniu śmiercią lub objęciu różnego rodzaju represjami<br />

przeciwników politycznych; w starożytnym Rzymie ulubiona<br />

forma pozbywania się konkurentów i pozbawiania ich majątków.<br />

Znalezienie się na liście proskrypcyjnej było wyrokiem.<br />

NOWOŚCI<br />

Otyłość brzuszna zwiększa ryzyko rozwoju nadciśnienia tętniczego<br />

Współistnienie otyłości<br />

i nadciśnienia tętniczego jest<br />

powszechnie znane, ale nie<br />

było wiadomo, czy bardziej<br />

istotna jest sama otyłość, czy<br />

jej charakter i lokalizacja<br />

nadmiaru tkanki tłuszczowej.<br />

W sierpniu <strong>2014</strong> r. dr Alvin<br />

Chandra i wsp. opublikowali<br />

w „Journal of College of<br />

Cardiology” doniesienie zatytułowane<br />

The relationship<br />

of body mass and fat distribution<br />

with incident hypertension:<br />

observations from the Dallas<br />

Heart Study, które przybliża<br />

charakter zależności pomiędzy<br />

otyłością a rozwojem nadciśnienia<br />

tętniczego. Normotensyjni<br />

pacjenci uczestniczący<br />

w The Dallas Heart Study byli<br />

obserwowani przez 7 lat pod<br />

względem ewentualnego rozwoju<br />

nadciśnienia tętniczego.<br />

Rozpoznanie nadciśnienia tętniczego<br />

stawiano, gdy wartości<br />

RR skurczowego [SBP] były<br />

≥140 mm Hg i rozkurczowego<br />

[DBP] były ≥90 mm Hg lub<br />

pacjent rozpoczął stosowanie<br />

leków hipotensyjnych. Tkanka<br />

tłuszczowa trzewna (ang. visceral<br />

adipose tissue – VAT)<br />

i podskórna tkanka tłuszczowa<br />

(ang. subcutaneous adipose<br />

tissue – SAT) były oceniane<br />

za pomocą RMI. W badaniu<br />

uczestniczyły 903 osoby, średni<br />

wiek 40 lat, 58% stanowiły<br />

kobiety. BMI obserwowanych<br />

pacjentów wynosił średnio<br />

27,5 kg/m 2 .<br />

W grupie tej 230 osób<br />

(25%) rozwinęło nadciśnienie<br />

tętnicze. Im wyższy był<br />

BMI, tym częstość występowania<br />

nadciśnienia była<br />

większa, przy czym najściślej<br />

z rozwojem nadciśnienia tętniczego<br />

korelował podwyższony<br />

wskaźnik VAT, czyli<br />

zwiększona grubość tkanki<br />

tłuszczowej trzewnej. Autorzy<br />

stwierdzają więc, że na rozwój<br />

nadciśnienia tętniczego ma<br />

wpływ nie tyle całkowita ilość<br />

tkanki tłuszczowej lub tkanki<br />

podskórnej, lecz ilość tkanki<br />

tłuszczowej trzewnej. Postulowane<br />

są dalsze badania nad<br />

stwierdzoną zależnością.<br />

W komentarzu redakcyjnym<br />

zatytułowanym Adiposity<br />

and risk for hypertension. Does<br />

location matter dr Lawrence<br />

R. Krakoff przypomina, że<br />

w badaniu Framingham Heart<br />

Study wykazano, że otyłość<br />

skraca życie kobiet o 8 lat<br />

i mężczyzn o 6 lat.<br />

Na drodze jakich mechanizmów<br />

dochodzi do rozwoju<br />

Prognozowana zmiana liczby osób<br />

otyłych w Polsce<br />

w latach 2011-2035<br />

Miliony osób<br />

14<br />

12<br />

<strong>10</strong><br />

8<br />

6<br />

4<br />

nadciśnienia tętniczego i skrócenia<br />

długości życia? Tkanka<br />

tłuszczowa to miejsce wytwarzania<br />

wielu substancji biologicznie<br />

czynnych, takich jak<br />

interleukiny, angiotensynogen,<br />

rezystyna, leptyna, czynnik<br />

martwicy guza, czyli TNFα<br />

i wielu innych.<br />

Źródło: http://content.<br />

onlinejacc.org/article.<br />

aspx?articleID=1900739, http://<br />

content.onlinejacc.org/article.<br />

aspx?articleid=1900744<br />

20<strong>10</strong> 2015 2020 2025 2030 2035<br />

38 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Nowości<br />

Iwabradyna po raz kolejny nie ma szczęścia<br />

Wyniki badania SIGNIFY,<br />

w którym oceniano przydatność<br />

iwabradyny do leczenia<br />

niewydolności krążenia, nie<br />

pozostawiają wątpliwości. To<br />

nie jest lek <strong>dla</strong> chorych (naprawdę<br />

chorych!) ludzi. Nie<br />

zdecydowano się na prezentację<br />

wyników badania na<br />

konferencji prasowej, a Keith<br />

Fox, pierwszy autor publikacji<br />

na temat iwabradyny (NEJM,<br />

31 sierpnia <strong>2014</strong> http://www.<br />

nejm.org/doi/full/<strong>10</strong>.<strong>10</strong>56/<br />

NEJMoa1406430?query=featured_home),<br />

odmówił komentarza,<br />

odsyłając wszystkich<br />

do dyskusji po prezentacji.<br />

Nie należy dziwić się profesorowi<br />

Foxowi, lek bowiem jest<br />

oceniany przez European Medicine<br />

Agency pod kątem ryzyka<br />

jego stosowania. Również<br />

FDA postanowiła sprawdzić<br />

bezpieczeństwo stosowania<br />

iwabradyny w niewydolności<br />

krążenia.<br />

Niechęć do komentowania<br />

miała szerszy wymiar, bo<br />

mimo opublikowania wyników<br />

31 sierpnia, dopiero od<br />

5 września <strong>2014</strong> przewidziano<br />

możliwość dodawania komentarzy<br />

na stronie NEJM. Zdjęto<br />

również prezentację wyników<br />

z programu konferencji prasowej.<br />

Jednym słowem strategia<br />

„kibice, nic się nie stało”, tyle że<br />

w wersji bez słów.<br />

A tymczasem nasza<br />

Agencja Oceny Technologii<br />

Medycznych http://www.<br />

aotm.gov.pl/bip/assets/files/zlecenia_mz/2012/086/<br />

SRP/U_30_346_121112_stanowisko_115_Procoralan%28iwabradyna%29_5mg_niewydolnosc_serca.pdf<br />

wydała pozytywną<br />

opinię Rady Przejrzystości<br />

w 2012 roku i przyznała<br />

iwabradynie odpłatność ryczałtową<br />

3,20 zł. Lek pełnopłatny<br />

kosztuje 220,80 zł. Ciekawie<br />

będzie poczytać wnioski<br />

EMA i FDA.<br />

Wszystkie zabiegi marketingowe<br />

wykonywane przez<br />

producenta są jak widać<br />

nieskuteczne w zderzeniu<br />

z twardymi analizami. Opublikowane<br />

wyniki wykazały,<br />

że dodanie iwabradyny do<br />

standardowej terapii chorym<br />

z niewydolnością krążenia<br />

nie przynosi żadnej korzyści.<br />

Jeszcze jeden lek z serii „perfectly<br />

inactive”, czyli doskonale<br />

niedziałający!<br />

Źródło: http://www.medpagetoday.com/MeetingCoverage/ESC/47425<br />

Fumaran dimetylu w leczeniu chorych z rzutowo-remisyjna postacią<br />

stwardnienia rozsianego<br />

Pięcioletnie wyniki badania<br />

klinicznego ENDORSE<br />

trzeciej fazy potwierdzają silną<br />

i trwałą skuteczność stosowania<br />

Tecfideru® (fumaran dimetylu)<br />

w szerokiej populacji<br />

pacjentów z rzutowo-remisyjnym<br />

stwardnieniem rozsianym<br />

(SM). Fumaran dimetylu to<br />

doustny preparat o przedłużonym<br />

uwalnianiu. Od marca<br />

2013 r. lek otrzymało ponad<br />

<strong>10</strong>0 000 pacjentów na całym<br />

świecie. Zmniejsza on liczbę<br />

rzutów SM, spowalnia progresję<br />

stopnia niepełnosprawności<br />

oraz zmniejsza liczbę<br />

zmian mózgowych SM przy<br />

zachowaniu korzystnego profilu<br />

bezpieczeństwa i tolerancji<br />

u pacjentów z rzutowymi postaciami<br />

tej choroby.<br />

Najczęściej obserwowanymi<br />

zdarzeniami niepożądanymi<br />

związanymi z leczeniem<br />

były: zaczerwienienie twarzy<br />

i zdarzenia żołądkowo-jelitowe.<br />

Do innych skutków<br />

ubocznych należy obniżenie<br />

średniej liczby limfocytów obserwowane<br />

w pierwszym roku<br />

leczenia, która następnie ulega<br />

stabilizacji. Skuteczność i bezpieczeństwo<br />

leku oceniono<br />

w dużym, ogólnoświatowym<br />

programie klinicznym, który<br />

jest kontynuowany nadal.<br />

Fumaran dimetylu zapewnia<br />

nowe podejście do leczenia<br />

SM dzięki aktywacji szlaku<br />

sygnałowego Nrf2, wskutek<br />

czego komórki organizmu<br />

mogą bronić się przed stanem<br />

zapalnym i stresem oksydacyjnym.<br />

Źródło: materiały prasowe<br />

Więcej w charakterystyce produktu<br />

leczniczego pod adresem http://<br />

www.ema.europa.eu/docs/pl_PL/<br />

document_library/EPAR_-_Product_Information/human/002601/<br />

WC500162069.pdf<br />

Gdzie nas czytano w minionym miesiącu?<br />

„Gazetę <strong>dla</strong><br />

Lekarzy” czytano<br />

w 31 krajach<br />

na pięciu kontynentach.<br />

Oczywiście<br />

najwięcej<br />

czytelników<br />

mamy w Polsce,<br />

ale na drugim<br />

miejscu z tajemniczych powodów<br />

uplasowała się Brazylia,<br />

a na trzecim Belgia. Czytano<br />

nas także w tak egzotycznych<br />

miejscach jak Argentyna,<br />

Peru, Armenia, Belize, Malezja,<br />

Indonezja czy Arabia Saudyjska.<br />

Popularność „Gazety<br />

<strong>dla</strong> Lekarzy” w Brazylii jest<br />

intrygująca, Google Analytics<br />

podaje takie lokalizacje: São<br />

Paulo, Parana, Rio de Janeiro,<br />

Amazonas, Golas, Alagoas,<br />

Bahia, Mata Grosso do Sul,<br />

Mato Grosso i Pernambuco.<br />

Świadomość, że ktoś czytał<br />

GdL w Pernambuco dodaje<br />

nam skrzydeł!<br />

39 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Moim zdaniem<br />

Szanujmy „słoiki”<br />

Najpiękniejsze warszawianki<br />

przyjeżdżają z innych miast*<br />

Jagoda Czurak<br />

Gdy w końcu lat siedemdziesiątych jeden z tygodników<br />

<strong>dla</strong> młodzieży opublikował mój tekst wysłany na konkurs<br />

„Moja pierwsza praca”, redaktor naczelny pisma<br />

w artykule wstępnym opatrzył go jadowitym komentarzem<br />

sugerującym, by taki ktoś jak ja czym prędzej wrócił<br />

w swoje rodzinne strony, bo w Warszawie<br />

nie ma czego szukać. Puściłam to mimo uszu,<br />

zostałam, i do dziś dobrze się w stolicy<br />

czuję.<br />

Fot. Mieczysław Knypl<br />

Miasto przybyszami stoi<br />

Wszyscy znają legendę o Warsie, Sawie i powstaniu<br />

miasta w miejscu małej osady rybackiej. Osad<br />

w okolicach dzisiejszej Warszawy było kilka: Kamion,<br />

Gocław i Solec (tam pobierano opłaty za przewożoną sól).<br />

*Tytuł pochodzi od męskiej części redakcji, inspirującej się<br />

obserwacjami własnymi i głosem Ireny Santor:<br />

Najpiękniejsze warszawianki to przyjezdne,<br />

z nimi ranki są przejrzyste niby szkło,<br />

z nimi noce jaśminowe są i gwiezdne,<br />

a wieczory otulone zwiewną mgłą.<br />

(Refren piosenki Ryszarda Marka Grońskiego<br />

i Włodzimierza Korcza)<br />

Był też gród Jazdów na wysokiej skarpie Wisły. W drugiej<br />

połowie XII wieku, gdy powstała nowa przeprawa przez<br />

rzekę, książęta mazowieccy zbudowali swoją siedzibę<br />

tam, gdzie stoi dzisiejszy Zamek Królewski. Na dworze<br />

książęcym potrzebna była służba, ktoś musiał stawiać<br />

domy, jeszcze ktoś wytwarzać niezbędne przedmioty.<br />

Właśnie dzięki osadnictwu przybyszów na początku<br />

XIV w. powstało i rozwijało się miasto. Późniejsze wydarzenia<br />

miały znaczący wpływ na kształt i rozkwit<br />

Warszawy. Najważniejsze z nich to:<br />

• przeniesienie stolicy Księstwa Mazowieckiego z Czerska<br />

(1413 r.)<br />

• przyłączenie Mazowsza do Korony (1529 r.)<br />

• ustanowienie siedziby walnych sejmów (po 1569 r.)<br />

40 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Szanujmy „słoiki”<br />

i miejsca elekcji królów polskich (poczynając od Henryka<br />

Walezego)<br />

• przeniesienie z Wawelu dworu królewskiego (1596 r.)<br />

• zniesienie granicy celnej z Rosją (1851 r.) i rozwój<br />

kolei (oba wydarzenia stworzyły warunki do szybkiego<br />

uprzemysłowienia)<br />

• zniszczenia wojenne i zagłada miasta po powstaniu<br />

warszawskim.<br />

Wszystkie te okoliczności spowodowały, że miasto<br />

liczące w 1300 roku kilkuset mieszkańców stało się<br />

milionową metropolią w latach dwudziestych XX w.,<br />

po czym wyludniło się nieprawdopodobnie (do 162 tys.<br />

w 1945 roku), by w 1956 roku znów osiągnąć milion 1 .<br />

I tu również znaczną część mieszkańców stanowili<br />

przyjezdni, którym z czasem władza ludowa zaczęła<br />

1<br />

Szacuje się, że przez pierwsze dwa lata od wyzwolenia do<br />

stolicy wracali prawie wyłącznie jej rdzenni mieszkańcy.<br />

utrudniać stały pobyt w stolicy (czego ja też doświadczyłam).<br />

Oczywiście zaistniały również inne ważne<br />

czynniki miastotwórcze. Powiększeniu uległ obszar<br />

miasta, w wyniku czego ludność rolnicza stawała się<br />

ludnością miejską. Rozwój przemysłu w II połowie<br />

XIX w. zasysał przybyszów, co spowodowało, że w końcu<br />

tego wieku połowę mieszkańców Warszawy stanowiła<br />

ludność napływowa (szacuje się, że obecnie proporcje<br />

rdzennych i napływowych mieszkańców są zbliżone<br />

do tych sprzed ponad <strong>10</strong>0 lat). Pewną formę kontroli<br />

przyjezdnych miały stanowić rogatki będące bramami<br />

wjazdowymi o charakterze sanitarnym i stanowiące<br />

część okopów Lubomirskiego (powstałych w 1770 roku),<br />

które z nieznacznymi korektami do roku 1916 pełniły<br />

funkcje graniczne stolicy. 2<br />

2<br />

Jedyną pozostałością samych okopów są dwa wały, między<br />

którymi posadowiono świątynię Egipską w Łazienkach.<br />

41 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Szanujmy „słoiki”<br />

Cały naród buduje swoją stolicę<br />

Tak więc o co ten cały hałas związany z tzw. słoikami?<br />

Czy tak łatwo zapomnieliśmy, kto odbudowywał<br />

Warszawę? Czy zapomnieliśmy, że cegły z poniemieckich<br />

domów na Ziemiach Odzyskanych poszły na odbudowę<br />

budynków w Warszawie? Z tego powodu innym przybyszom<br />

na tamtych ziemiach po ostatniej wojnie trudniej<br />

się żyło. Tak, dosłownie cały naród budował powojenną<br />

stolicę. Skąd wzięło się pojęcie warszawskiego cwaniaka,<br />

o którym nawet piosenki śpiewano? Kim byli ci, którzy<br />

przyjezdnym oferowali sprzedaż kolumny Zygmunta<br />

czy tramwaju (o czym pisali Antoni Słonimski i Stefan<br />

Wiechecki – Wiech)? Kim są ci, którzy uważają się za<br />

lepszych, bo są w Warszawie urodzeni? Nie chcą się brać<br />

za niektóre zajęcia „nieprzyzwoite” (jak określał je Prus<br />

w felietonach) i z pogardą patrzą na podejmujących się<br />

mniej płatnej pracy przyjezdnych (o czym piszą teraz tzw.<br />

rodowici). Czy pomyśleli kiedyś, ile przeciwności muszą<br />

znosić przybysze? Ich życie od poniedziałku do piątku<br />

nie jest lekkie, podobnie jak nielekkie było życie tych,<br />

którzy zasie<strong>dla</strong>li Warszawę 150 lat temu. 3 Bieda, głód,<br />

niedożywienie, a z drugiej strony upór i determinacja<br />

w dążeniu do zdobycia wykształcenia i fachu owocowały<br />

niezwykłymi biografiami takich ludzi jak Bolesław Prus,<br />

Ludwik Hirszfeld, Aleksander Świętochowski, ale też<br />

Józef Juszczyk – krawiec, Jan Mieczkowski – fotograf,<br />

Abraham Stern – zegarmistrz, konstruktor maszyny<br />

liczącej, by nie poprzestawać na pisarzach, lekarzach<br />

i publicystach 4 .<br />

Kaśka (Simon Gottlieb Zugk – tak brzmiało przed spolszczeniem<br />

jego imię i nazwisko). Ba, wyobraźmy sobie,<br />

że nie ma Starego Miasta i Traktu Królewskiego nie<br />

<strong>dla</strong>tego, że zniszczyli je naziści, ale <strong>dla</strong>tego, że nikt taki<br />

jak Bernardo Bellotto nie namalował XVIII-wiecznej<br />

Warszawy, dzięki czemu po 1945 roku architekci mieli<br />

się na czym wzorować, opracowując plany odbudowy<br />

najbardziej zniszczonych obiektów.<br />

A kto, jak nie cudzoziemcy William i William<br />

Heerlein Lindleyowie zaprojektowali i nadzorowali<br />

budowę kanalizacji i wodociągów z działającą do dziś<br />

Stacją Filtrów? Wcześniejszy system wodociągów zaprojektował<br />

inny przybysz, Henryk Marconi (on też<br />

jest autorem m.in. Wodozbioru w ogrodzie Saskim,<br />

wchodzącego w skład systemu dostarczania wody oraz<br />

zburzonego przed II wojną światową budynku dworca<br />

Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej).<br />

Warszawa przed wojną miała dwóch wybitnych<br />

prezydentów. Jednym z nich był Sokrates Starynkiewicz,<br />

Rosjanin, inicjator powierzenia angielskiej<br />

rodzinie Lindleyów budowy nowoczesnego systemu<br />

Wybitni przyjezdni<br />

Wszyscy zostaliśmy skądś przeflancowani – jeśli<br />

nie my bezpośrednio, to nasi nieznani dziadowie lub<br />

pra-pra-pra-pra-dziadowie. Jak wyglądałaby Warszawa<br />

bez ich udziału? Spróbujmy sobie wyobrazić, że nie ma<br />

Pałacu na Wodzie w Łazienkach (przebudowanego przez<br />

Domenico Merliniego), kościoła Sakramentek i Bernardynów<br />

(Tylman z Gameren), parku w Natolinie i Powązek<br />

(przekształconych później w cmentarz) i studni Gruba<br />

3<br />

Polecam wystawę „Nowi warszawiacy. Historia awansów<br />

społecznych drugiej połowy XIX w.” zorganizowaną przez<br />

Muzeum Woli.<br />

4<br />

Z katalogu wystawy.<br />

42 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Szanujmy „słoiki”<br />

wodno-kanalizacyjnego.<br />

To dzięki niemu uruchomiono<br />

tramwaje konne,<br />

wybrukowano ulice kostką<br />

granitową, zaprowadzono<br />

gazowe oświetlenie uliczne,<br />

założono linie telefoniczne,<br />

zbudowano nowoczesne<br />

targowiska (hale Mirowską<br />

i Koszykową). To on powołał<br />

przedsiębiorstwo zajmujące<br />

się wywozem nieczystości<br />

i uprzątaniem błota z wybrukowanych<br />

ulic, zlecił<br />

zasadzenie drzew wzdłuż<br />

alej i na skwerach, budowę<br />

gazowni na Woli. Jego<br />

dokonania opisywali Prus<br />

i Świętochowski.<br />

Osobną piękną kartę<br />

osadnictwa na ziemiach Polskich i w Warszawie zapisali<br />

przybysze z Niemiec, których potomkowie zasymilowali<br />

się i rozwinęli przemysł, naukę, stworzyli warstwę mieszczańską.<br />

Wszyscy znamy dokonania i zasługi rodziny<br />

Wedlów, Gerlachów, Gebethnerów. Niemieckie korzenie<br />

miał Artur Oppman (ten od bajki o bazyliszku i o złotej<br />

kaczce), Oskar Kolberg czy Samuel Bogumił Linde.<br />

Patriotami – Polakami byli Romuald Traugutt, Joachim<br />

Lelewel i gen. Władysław Anders, też mający przodków<br />

Niemców. Dokumentację fotograficzną XIX-wiecznej<br />

Warszawy, budynków, ludzi i wydarzeń zostawili Karol<br />

Beyer i Konrad Brandel. Wielu polskich malarzy kształcił<br />

Wojciech Gerson, syn Niemki i Francuza. W czasie II<br />

wojny światowej warszawiacy pochodzenia niemieckiego<br />

stanęli przed trudnym wyborem i wielu z nich zginęło,<br />

lojalnie stojąc u boku walczących z najeźdźcą Polaków. 5<br />

Wymieniłam nielicznych zasłużonych z całej<br />

rzeszy cudzoziemców-przybyszów, którzy byli zdolniejsi<br />

niż współcześni im Polacy, którzy z Warszawą i Polską<br />

5<br />

Losy 26 rodów niemieckich osiadłych w Polsce przedstawiono<br />

na wystawie „Polacy z wyboru. Rodziny pochodzenia<br />

niemieckiego w Warszawie w XIX i XX wieku” zorganizowanej<br />

przez Dom Spotkań z Historią w 2012 roku.<br />

związali swoje dojrzałe życie<br />

i którzy tu zostali pochowani.<br />

Jeszcze inną grupę<br />

przyjezdnych stanowiły<br />

służące półniewolnice, jak<br />

o nich pisała Irena Krzywicka.<br />

Dziewczyny ze wsi gotowały,<br />

prały, niańczyły dzieci<br />

mieszczan, a gdy przestawały<br />

być potrzebne, zostawały<br />

w mieście, powiększając rzesze<br />

biedoty.<br />

Symbol Warszawy<br />

Jednym z bardzo<br />

znanych symboli Warszawy<br />

jest pomnik syrenki na<br />

Powiślu. Autorka pomnika,<br />

Ludwika Nitschowa (przyjezdna)<br />

nadała twarzy syrenki rysy Krystyny Krahelskiej<br />

(również przyjezdnej).<br />

„Słoiki” bywają więc najbardziej warszawskie. Są<br />

wśród nas, pracują w Warszawie i <strong>dla</strong> Warszawy, stanowiąc<br />

niezbędny jej składnik. I z pewnością wyłonią się<br />

spośród nich wybitne osobistości, które zostaną zapamiętanie<br />

przez nas lub następne pokolenia. Pozwólmy<br />

im spełnić sen o Warszawie.<br />

Zamiast „hejtować” w sieci i wyśmiewać brak<br />

ogłady, róbmy przetwory, zajadajmy się zawartością<br />

słoików i dajmy spokój „słoikom”. W tym miejscu przychodzi<br />

mi na myśl zakończenie Rewizora: „z czego się<br />

śmiejecie?…”. Przyjrzyjmy się swoim balkonom, często<br />

zagraconym jak wiele wiejskich obejść przed laty. Zastanówmy<br />

się, skąd w nas pamięć smaków dzieciństwa,<br />

która każe nam gnać na tzw. eko-bazarki. Przeanalizujmy<br />

nasze zachowania – ile jeszcze w nich plebejskości i zaściankowości<br />

schowanych pod przykrywką miejskiego<br />

szyku rodowitych warszawiaków?<br />

Tekst i zdjęcia<br />

Wrzesień <strong>2014</strong> r.<br />

Jagoda Czurak<br />

ekonomistka z rodziny lekarskiej<br />

43 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Do poczytania<br />

Zatrzymany<br />

czas<br />

Jagoda Czurak<br />

– Czy zauważyłaś, Lucynko,<br />

że latem czas płynie<br />

szybciej niż zimą? Wiem,<br />

co mówię. W końcu czas<br />

to moja specjalność. Na<br />

przykład w grudniu czy<br />

w lutym w przyrodzie nic<br />

się nie dzieje, a przynajmniej<br />

my nie widzimy, by<br />

coś się działo. Wszystkie dni<br />

są takie same, na dworze<br />

ciągle te szarobure klimaty.<br />

A latem? – Józef zawiesił<br />

głos. Przeniósł wzrok na<br />

wyschnięty kaktus na parapecie,<br />

przybrudzoną witrynę<br />

z pajęczyną w rogu. Za szybą promienie zachodzącego<br />

słońca przebijały się przez liście lip porastających obszerny<br />

plac przy ruchliwej ulicy. – A latem – kontynuował<br />

po chwili – latem czas goni jak oszalały. Jeszcze tydzień<br />

temu pszczoły uwijały się wśród kwiatów, a dziś już są<br />

zawiązki owoców, które za chwilę będzie można zbierać.<br />

Z każdym dniem masz poczucie, że to wszystko wokół<br />

goni do przodu, a to, co było, oddala się bezpowrotnie<br />

jeszcze szybciej.<br />

Józef odłożył klucz do szkiełek, przeczesał ręką<br />

dość bujne włosy i zdjął z okularów lupę. Na blacie biurka<br />

poukładane w plastikowych pudełeczkach leżały baterie,<br />

sprężynki, części mechanizmów, kwarcowy stoper, odpylacz,<br />

szczoteczki, tubki past. Stojąca lampka doświetlała<br />

mechanizm, nad którym był pochylony mężczyzna.<br />

Dwoje młodych ludzi pchnęło drzwi wejściowe,<br />

uruchamiając dzwonek. Weszli i zaraz stanęli niepewnie,<br />

jakby zatrzymał ich drażniący zapach dawno niewietrzonego<br />

pomieszczenia. Przenosili wzrok z jednego zegara<br />

na drugi. A sporo ich tu było. Porcelanowe, ręcznie<br />

malowane talerze, do których przymocowano wskazówki.<br />

Kilka zegarów z kukułką. Józef musiał codziennie przeciągać<br />

łańcuchy z ciężarkami. Zegary szafkowe z wahadłami<br />

miarowo wychylającymi się w prawo i w lewo. Jakiś plastikowy<br />

koszmarek ze smokiem, który ktoś przyniósł do<br />

naprawy i zapomniał odebrać. Na półkach stały zegary<br />

kominkowe w porcelanowych, mosiężnych i zwykłych<br />

drewnianych obudowach. W szufladach rozłożystego<br />

biurka leżały zegarki na rękę, ale tych przybyli nie mogli<br />

dostrzec. Domyślali się, że przepastny mebel mieści<br />

jakieś rzeczy. W rogu koło przyszarzałego szmacianego<br />

przepierzenia stał prawdziwy antyk, niestarannie ukryty<br />

pod nieprzezroczystą folią. Widać było zdobienia z laki<br />

na górnej części pudła i intarsjowaną dolną część. Tylko<br />

ten zegar nie chodził. I pewnie już nigdy nie będzie<br />

chodził. Tak bywa. Pozostałe zegarki tykały jak oszalałe,<br />

każdy w swoim rytmie, swoim głosem. Józef oswoił się<br />

z tymi odgłosami i był w stanie wyłapać każdą zmianę<br />

tonu, mimo że kolekcja wiszących i stojących czasomierzy<br />

była imponująca.<br />

44 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Do poczytania<br />

Każdy, kto wchodził do zakładu, miał tę samą<br />

minę zaskoczenia i niedowierzania, że w takim jazgocie<br />

można pracować. Józef z zadowoleniem konstatował to<br />

zdumienie, które odczytywał z twarzy klientów. Od kiedy<br />

został sam, spędzał w zakładzie całe dnie. Kiedyś żona<br />

Lucynka przynosiła mu w garnku gorącą zupę w porze<br />

obiadu. Siadała na krzesełku, czekała aż Józef zje i pochwali,<br />

że dobra. Gawędzili sobie wtedy, to znaczy on<br />

opowiadał jej o klientach, którzy zaglądali do zakładu<br />

i, co najbardziej interesowało mężczyznę, o zegarkach,<br />

jakie przynosili do naprawy. Ma się rozumieć, gdy ktoś<br />

przyszedł po wymianę bransoletki czy paska do jakiejś<br />

zarii, slavy lub ruhli, to nawet żonie o tym nie wspominał.<br />

Starsi ludzie, bo tacy zaglądali tu najczęściej, targowali<br />

się, a gdy okazywało się, że już nic nie można zrobić<br />

z zegarkiem, to trzeba było ich pocieszać, bo czuli się<br />

tak, jakby tracili świadka swojego długiego życia. Takie<br />

historie interesowały Lucynkę najbardziej. Z patkiem czy<br />

chopardem nikt się tu nie pojawia, bo od napraw takich<br />

luksusowych cacek, jeśli cokolwiek trzeba w nich naprawiać,<br />

są autoryzowani przedstawiciele. No cóż, takie jest<br />

życie, pocieszała żona. Podlewała kwiatki, ścierała kurze,<br />

chociaż Józef niepokoił się, że coś poprzestawia lub że<br />

otworzy jakieś pudełeczko i wysypie zawartość. Brakuje<br />

mu tych chwil i czasem rozmawia z nią, wyobrażając sobie,<br />

że ona krząta się na zapleczu i że zaraz mu odpowie lub<br />

skomentuje jego słowa. Muszę opowiedzieć Lucynce<br />

o tych młodych, pomyślał Józef. Młodzi nie zaglądają<br />

do zakładu prawie wcale. Mają zegarki w komórkach.<br />

Po chwili zagadka ich wizyty została wyjaśniona.<br />

– Wie pan, to mojej babci – dziewczyna przerwała<br />

milczenie. – Czy może pan go zdiagnozować?<br />

– A cóż to za słownictwo, słyszysz, Lucynko? –<br />

wyrwało się Józefowi.<br />

Dziewczyna odwróciła się do swojego towarzysza<br />

tyłem, a ten wyjął z plecaka zawartość. Najpierw wyjrzała<br />

główka aniołka, a po chwili, gdy warstwa papierów została<br />

zdjęta, oczom Józefa ukazał się kominkowy antyk,<br />

zapewne z końca XIX wieku.<br />

– Oczywiście, zajmę się tym, przepraszam, zdiagnozuję<br />

zegar babci – Józef starał się nie przedrzeźniać<br />

dziewczyny. Proszę zajrzeć do mnie jutro, powiem, co mu<br />

jest. Już dziewiętnasta, zaraz kończę pracę. Jutro, dobrze?<br />

Ale rarytas, pomyślał Józef, gdy za wychodzącymi<br />

zamknęły się drzwi. Ostatnio zabytkowy zegar usprawniał<br />

na zlecenie telewizji kilka lat temu. W jakimś filmie<br />

kostiumowym kamera miała pokazać poruszające się<br />

wskazówki zegara kominkowego. Nie można było tego<br />

osiągnąć sztuczkami animacji komputerowej, więc pan<br />

Józef był tym szczęśliwcem, który naprawił wypożyczony<br />

rekwizyt. A teraz ten aniołek, jak już go pieszczotliwie<br />

ochrzcił. Jak dobrze kończy się dzień!<br />

Pogrążony w myślach nie usłyszał dzwonka. Dopiero<br />

gdy uświadomił sobie, że w zakładzie zapanowała<br />

dotkliwa cisza, a kukułki zastygły w połowie swojego<br />

ku-ku, ujrzał przybyłego mężczyznę. Nie mógł dostrzec<br />

rysów jego twarzy ani szczegółów ubrania, bo postać<br />

była podświetlona przez zachodzące słońce. Zauważył<br />

tylko coś w rodzaju pomarańczowej obwódki.<br />

– A, witam, to pewnie na pana czekam. Wie pan,<br />

ta część jest mi potrzebna do takiej konstrukcji mojego<br />

pomysłu. Nic wielkiego, żaden ze mnie Staffel. Ot, po<br />

prostu pracuję nad pewnym mechanizmem, który ożywi<br />

tego biedermaiera w kącie. Nigdzie u nas nie mogłem<br />

dostać takich części. Wnuk mi pomógł znaleźć przez<br />

internet holenderskiego konstruktora. Tak się cieszę,<br />

że pan już jest. To będzie rewelacja na skalę światową.<br />

Sterowana sygnałem radiowym pozytywka, która o godzinie<br />

dwunastej będzie wygrywać wiązankę melodii.<br />

Proszę położyć paczkę gdzieś tutaj – Józef podniecony<br />

odgarnął pojemniczki stojące na blacie, poszarzałym<br />

mankietem pogniecionej flanelowej koszuli starł kurz,<br />

który zalegał dość grubą warstwą i wyczekująco spoglądał<br />

na przybysza. Nie zauważył żadnej paczki.<br />

– Proszę iść za mną. Już czas.<br />

Wychodzili w ciszy. Józef zatrzasnął drzwi zakładu,<br />

odszedł parę kroków, postępując za nieznajomym. Obejrzał<br />

się w momencie, gdy szyld z jego nazwiskiem upadł<br />

na chodnik. Zatrzymał się na chwilę, po czym zaczął<br />

kroczyć za człowiekiem z poświatą. Ulica była pusta.<br />

Sierpień <strong>2014</strong> r.<br />

Tekst i zdjęcie<br />

Jagoda Czurak<br />

ekonomistka z rodziny lekarskiej<br />

45 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Podróże<br />

kraj skąpany w słońcu<br />

Część 2<br />

Hiszpania, miejsce do życia<br />

Alicja Barwicka<br />

Przybywając do Hiszpanii, liczymy<br />

głównie na takie widoki<br />

Hiszpania jest niesłychanie zróżnicowana pod względem klimatycznym. W jednym<br />

kraju spotkamy surowy obraz nagich szczytów Pirenejów, niespokojne i wietrzne wybrzeże<br />

Oceanu Atlantyckiego, bezdroża i tereny półpustynne na wielkim obszarze<br />

Mesety Iberyjskiej, ośrodki narciarskie w Sierra Morena i Sierra Nevada, a na wybrzeżu<br />

Morza Śródziemnego, Wyspach Kanaryjskich, czy Balearach gorące, piękne<br />

plaże, gdzie spragnieni odpoczynku i błogiego leniuchowania mogą przez cały rok<br />

korzystać ze słońca. Dla każdego więc znajdzie się w tym wielkim kraju miejsce do<br />

życia. Wiedzą o tym dobrze liczni emigranci, pochodzący głównie z Afryki i dawnych<br />

hiszpańskich kolonii, zasilani w ostatnich latach także przez mieszkańców Unii<br />

Europejskiej (głównie Brytyjczycy, Francuzi, Niemcy, Portugalczycy, Włosi, Szwedzi<br />

i Polacy). Dzięki temu Hiszpania, mimo iż ma dość niską gęstość zaludnienia<br />

(91,4 os./km²) nie boryka się z ujemnym przyrostem naturalnym.<br />

46 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Podróże<br />

Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />

Co można robić<br />

w Aragonii?<br />

Aragonia to jeden z najsłabiej<br />

zaludnionych regionów Hiszpanii<br />

(tylko 25,5 os./km²). Życie toczy się<br />

tu niespiesznie, pasterze aragońscy<br />

wypasający trzody i suszący w swoich<br />

górskich szałasach chamon serrano<br />

i chamon iberico rzadko schodzą w doliny,<br />

więc mają odpowiedni dystans do<br />

aktualności społeczno-politycznych.<br />

Większość ludności żyje w cichych<br />

osadach i małych miasteczkach pełnych<br />

zapomnianych, niszczejących<br />

romańskich klasztorów. Ale nie wszyscy…<br />

Jest tu jedna z hiszpańskich perełek i nazywa<br />

się Saragossa. Chociaż to wielkie, liczące sobie 800<br />

tys. mieszkańców miasto ma już swoje lata i niejedno<br />

widziało, to obecnie jest przede wszystkim ośrodkiem<br />

przemysłowym. Znajdują się tutaj magazyny największej<br />

hiszpańskiej firmy odzieżowej ZARA (od oryginalnej<br />

nazwy miasta Zaragoza), czy najważniejsza lokalizacja<br />

dystrybucji produktów firmy BOSCH. Tu również ma<br />

swoją siedzibę główna hiszpańska baza wojskowa. Ciągły<br />

i harmonijny rozwój został dostrzeżony i uhonorowany<br />

zorganizowaniem właśnie w tym mieście w 2008<br />

roku światowej wystawy EXPO pod hasłem „Woda<br />

a zrównoważony rozwój”, przy czym miejsce wybrano<br />

nieprzypadkowo, jako że Saragossa leży nad najdłuższą<br />

hiszpańską rzeką Ebro. Hiszpania potrafi wykorzystać<br />

okazje, jakie dają światowe wystawy EXPO i ma w tym<br />

spore doświadczenie (Barcelona w latach 1888 i 1929,<br />

Sewilla 1992 r.). Również w Saragossie z tej okazji wybudowano<br />

na terenach wystawowych ciekawą architektonicznie<br />

wieżę wodną i oddano do użytku piękny, lekki<br />

w konstrukcji nowy most, co niewątpliwie przyczyniło<br />

Pierwotny kamienny rzymski most nad Ebro zrekonstruowano<br />

i nadal służy mieszkańcom<br />

Długo suszoną w aragońskich pasterskich<br />

szałasach chamon można kupić w każdym<br />

sklepie<br />

się do upiększenia najnowszej i nowoczesnej<br />

architektonicznie części miasta.<br />

Saragoski bohater nr 1<br />

Ale <strong>dla</strong> turysty Saragossa to historia<br />

i to nie byle jaka. Jak to w Hiszpanii,<br />

osadę założyli Rzymianie w 25 r.<br />

p.n.e., ale w sposób wcześniej niepraktykowany,<br />

bo dopłynęli tu rzeką. Nowatorska<br />

metoda okazała się skuteczna,<br />

zdobyty teren otoczono szczelnym,<br />

trzykilometrowym obronnym murem<br />

i nadano mu nazwę Caesaraugusta.<br />

Kilkadziesiąt lat później miało miejsce<br />

wydarzenie, którego następstwa<br />

oglądamy do dzisiaj. Był to czas początków szerzenia<br />

religii chrześcijańskiej przez pierwszych misjonarzy.<br />

Jeden z nich, zwany później św. Jakubem Apostołem<br />

Większym, miał na tym terenie pozyskiwać wyznawców<br />

nowej wiary. Szło mu jednak bardzo kiepsko i przez<br />

Resztki rzymskich murów obronnych robią na współczesnych duże wrażenie<br />

47 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Podróże<br />

Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />

Bazylika jest tak ogromna, że widać ją z wielu miejsc w mieście<br />

Wysokie wieże pną się w górę, otaczając wielką bryłę świątyni<br />

blisko <strong>10</strong> lat ciężkiej misyjnej<br />

pracy udało mu się nawrócić<br />

zaledwie siedem osób. Nie<br />

można się więc dziwić, że był<br />

już mocno zniechęcony. Nie<br />

wiadomo jak potoczyłyby się<br />

jego dalsze losy, gdyby nie 2<br />

stycznia 40 r. Tej nocy miał we<br />

śnie widzenie Matki Boskiej,<br />

która stojąc na pięknej jaspisowej<br />

kolumnie, pocieszała nieszczęśnika<br />

i dziękowała mu i za<br />

tych siedmiu nawróconych. Po<br />

przebudzeniu się stwierdził, że obok niego faktycznie<br />

stoi prawdziwa, dokładnie taka sama jak we śnie kolumna<br />

z jaspisu. Wydarzenie uznano za cud i chociaż<br />

nie wiemy, czy misjonarz miał później większe osiągnięcia<br />

w swojej pracy, to w miejscu cudu narodził<br />

się i trwa do dziś silny kult Maryjny. Istniejąca tu<br />

obecnie, pochodząca z przełomu XVII i XVIII wieku,<br />

przykryta jedenastoma kopułami ogromna bazylika<br />

Nuestra Señora del Pilar jest już trzecią świątynią<br />

postawioną w tym miejscu i jednocześnie najbardziej<br />

charakterystycznym obiektem miasta. Oczywiście<br />

jej centralnym<br />

punktem jest kaplica<br />

Matki Boskiej,<br />

gdzie na słynnej,<br />

historycznej kolumnie<br />

stoi niewielka<br />

drewniana<br />

figurka ozdobiona<br />

srebrem i okryta<br />

zmienianym każdego<br />

dnia bogatym<br />

płaszczem. Sama<br />

kolumna jest usytuowana<br />

w taki<br />

sposób, by mogła<br />

być chroniona<br />

przed dotykiem<br />

milionów rąk wiernych,<br />

ale wtajemniczeni<br />

znają miejsce usytuowane<br />

w tylnej części kaplicy, gdzie figurę<br />

można osobiście dotknąć. Sama<br />

bazylika jest ogromna i składa<br />

się z trzech odrębnych części. Ma<br />

przepiękny alabastrowy ołtarz<br />

główny oraz ciekawy trzy-(a nie<br />

dwu-)rzędowy chór, gdzie każde<br />

„krzesło chórzysty” przedstawia<br />

sobą indywidualne dzieło<br />

sztuki rzeźbiarskiej. Nie są to<br />

oczywiście wszystkie skarby<br />

tej świątyni…<br />

48 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Podróże<br />

Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />

Saragoski bohater nr 2<br />

Kolejny saragoski bohater żył w tym mieście<br />

wiele wieków później i jest zdecydowanie bardziej znany<br />

niż św. Jakub Apostoł Większy. Nazywał się Francisco<br />

Goya. Urodził się niedaleko stąd, tu zaczął tworzyć<br />

Pomnikowemu Goi towarzyszą współczesne mu elegantki<br />

i wiele wskazywało na to, że jego kariera będzie karierą<br />

lokalną. Ponieważ pochodził z rodziny wielodzietnej<br />

i bardzo biednej, dobrze wiedział, że „załapanie się” na<br />

etat malarza, który miałby ozdobić freskami tak wielką,<br />

Na wielkim placu Plaza de Nuestra Señora del Pilar zwraca uwagę imponujący fronton<br />

budynku lokalnej administracji...<br />

49 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Podróże<br />

Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />

... eleganckie XIX wieczne kamienice...<br />

dopiero co konsekrowaną<br />

świątynię, dałoby<br />

przez wiele lat stały<br />

i całkiem niezły dochód.<br />

Dlatego też jako<br />

młody dwudziestoczteroletni<br />

nieznany nikomu<br />

malarz stanął<br />

do konkursu, zaoferował<br />

najniższą cenę<br />

i… mógł już zaczynać<br />

pracę. A w nowej bazylice<br />

miejsca na jego<br />

przyszłe freski było<br />

pod dostatkiem. Namalował<br />

więc pierwszy<br />

w dość ciemnych stonowanych barwach, zainkasował<br />

kasę, bo dzieło bardzo się spodobało włodarzom miasta<br />

i świątyni, i przed rozpoczęciem pracy nad kolejnym<br />

wyjechał do Włoch, by poszerzyć zawodowe horyzonty<br />

i poznać nowe kierunki w sztuce. I to był chyba kluczowy<br />

moment jego życia, chociaż wtedy jeszcze o tym nie<br />

wiedział. Po kilku latach wrócił do Saragossy i zabrał<br />

się za drugi z fresków planowanych do ozdoby bazyliki.<br />

Wykorzystał w swojej pracy dopiero co poznane<br />

nowe techniki malarstwa włoskiego i powstało dzieło<br />

nasycone światłem, z odważnym wykorzystaniem kontrastu<br />

barw oraz z wielkimi, wyrazistymi postaciami.<br />

Twórca był z niego dumny, jednak obraz nie tylko nie<br />

zyskał uznania miejscowych, ale został uznany za wręcz<br />

obrazoburczy. Odmówiono autorowi zapłaty. Po awanturach<br />

i słownych przepychankach wypłacono połowę<br />

... kula ziemska z oznaczeniem lądów i mórz sprzed odkrycia Kolumba...<br />

ustalonej kwoty, Goya<br />

się obraził i wyjechał<br />

do Madrytu. Tam dopiero<br />

w pełni rozkwitł<br />

jego talent, tam już<br />

jako nadworny malarz<br />

Karola IV stworzył<br />

największe dzieła,<br />

stamtąd też wyruszał<br />

na wyprawy wojenne,<br />

podczas których obserwował,<br />

a następnie<br />

wiernie odtwarzał sceny<br />

bitew, nie unikając<br />

obrazów najbardziej<br />

drastycznych. W tym<br />

czasie jego prace traktowano jak „fotoreportaże” wojenne.<br />

Nigdy już (mimo atrakcyjnych ofert) nie pokusił<br />

się, by dokończyć pracę w bazylice Nuestra Señora del<br />

Pilar. Część powstałych później fresków jest autorstwa<br />

krewnych Goi, z którymi w swoim czasie ostro rywalizował.<br />

Nadal są w bazylice puste miejsca, czekające<br />

na pędzel przyszłych mistrzów. Dziś na wielkim placu<br />

Plaza de Nuestra Señora del Pilar znajdziemy nie tylko<br />

dostojną bryłę bazyliki, imponujący fronton budynku<br />

lokalnej administracji, rzeźby „elegantek” upamiętniające<br />

twórczość Goi czy eleganckie XIX-wieczne kamienice,<br />

ale też nieco współczesności w postaci rzeźby kuli<br />

ziemskiej z oznaczeniem lądów i mórz sprzed odkrycia<br />

Kolumba oraz wielką fontannę, w której woda spływa<br />

z granitowych bloków odzwiercie<strong>dla</strong>jących współczesną<br />

wiedzę o granicach kontynentów.<br />

...fontanna, w której woda spływa z granitowych bloków przedstawiających<br />

współczesną wiedzę o granicach kontynentów<br />

50 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Podróże<br />

Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />

Architekci i heretycy<br />

W początkach V wieku<br />

władzę w Saragossie przejęli Wizygoci<br />

i do czasu najechania w 711<br />

roku półwyspu, a więc prawie całej<br />

Hiszpanii przez muzułmanów,<br />

miasto wiodło dość spokojny żywot<br />

w rytmie naprzemiennych<br />

rozkwitów i stagnacji. Kilkaset<br />

lat panowania wyznawców Mahometa<br />

przyniosło i w Saragossie<br />

rozwój ich wspaniałej architektury.<br />

Co prawda w 1118 roku wojska<br />

chrześcijańskie odzyskały miasto,<br />

ale pomimo rekonkwisty katolicy i wyznawcy islamu do<br />

początku XVI wieku żyli w zgodzie obok siebie. Chociaż<br />

powstające w tym czasie budowle miały już służyć<br />

krajowi chrześcijańskiemu, to faktycznie były budowane<br />

nadal przez mahometan, bo ci byli po prostu świetnymi<br />

budowniczymi. Budowali oczywiście po swojemu i dzięki<br />

temu mamy dziś do podziwiania wspaniałe przykłady<br />

jedynego w swoim rodzaju architektonicznego stylu<br />

mudejar. Nic jednak nie trwa wiecznie. W 1502 roku<br />

muzułmanie otrzymali nakaz opuszczenia kraju lub<br />

przejścia na chrześcijaństwo. Ostatecznie <strong>10</strong>0 lat później<br />

na mocy dekretu Filipa III zakończył się okres względnej<br />

koegzystencji i większość mahometan opuściła kraj na<br />

zawsze. Dziś można jeszcze spotkać bardzo nielicznych<br />

potomków tzw. morysków, czyli muzułmanów którzy<br />

przeszli na chrześcijaństwo, by móc przetrwać ten trudny<br />

okres. Najtrudniejszy czas <strong>dla</strong> Hiszpanii, ale szczególnie<br />

<strong>dla</strong> mieszkańców Aragonii, to niewątpliwie okres panowania<br />

władców katolickich, chociaż Ferdynand II, mąż<br />

Izabeli Kastylijskiej, pochodził właśnie z Aragonii. Nie<br />

przejmował się jednak losem swoich ziomków i także<br />

tutaj brutalnie egzekwowano prawo tępiące wszelkie<br />

przejawy „herezji”. Wśród umęczonych mieszkańców<br />

narastały objawy niezadowolenia, pojawiały się ogniska<br />

buntu, aż w 1485 roku w katedrze Seo doszło do rozruchów,<br />

podczas których zamordowano generalnego<br />

inkwizytora. Dziś katedra Seo (Catedral de San Salvador)<br />

konsekrowana w XII wieku na miejscu dawnego<br />

meczetu jest drugą ważną budowlą sakralną w mieście.<br />

W Saragossie jest mnóstwo przykładów stylu mudejar<br />

To nie Piza, to Saragossa,<br />

ale też piękna<br />

W obrębie starego miasta można zobaczyć jeszcze<br />

jeden ciekawy obiekt sakralny. To niewielki kościółek<br />

św. Jana od chlebków. Sam jest odpowiednio stary, ale<br />

to w Hiszpanii nie jest wystarczającą atrakcją. Ważne,<br />

że ma krzywą wieżę! Chciano ją kiedyś nawet poprawić,<br />

ale nie starczyło kasy, więc stoi sobie pochylona już kilka<br />

wieków. Na szczęście prowadzone już współcześnie<br />

badania nie wskazują na istnienie zagrożenia. Grunt<br />

osiadł, wieża też, więc wszyscy są zadowoleni. Jednak<br />

na wszelki wypadek kąt nachylenia wieży i własności<br />

geologiczne terenu, na Saragoska krzywa wieża<br />

którym stoi, są cały czas<br />

kontrolowane.<br />

W obrębie założonych<br />

jeszcze przez<br />

Rzymian murów obronnych<br />

Saragossa powoli<br />

się rozrastała. W XV-XVI<br />

wieku część mieszkańców<br />

była już na tyle zasobna,<br />

że prześcigano się<br />

w stawianiu bogatych<br />

kamienic i rezydencji.<br />

Oczywiście nadal jeszcze<br />

wykorzystywano<br />

kunszt muzułmańskich<br />

budowniczych, którzy to<br />

51 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Podróże<br />

Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />

Uliczki starej Saragossy z braku miejsca są niezwykle wąskie. Ale stojące przy nich kamienice<br />

to prawdziwe perełki architektury.<br />

Dobrze, że narożniki domów<br />

chroniono kamiennymi blokami<br />

mieszczańską architekturę<br />

„nowoczesnego budownictwa”<br />

upiększali arabskimi<br />

detalami i ornamentami.<br />

W obrębie miasta robiło<br />

się jednak coraz ciaśniej<br />

i do dziś te piękne, wysokie<br />

kamienice, często<br />

z pięknymi ażurowymi<br />

balkonami, tłoczą się przy<br />

niezwykle wąskich uliczkach.<br />

Przejazd nimi jest<br />

prawie niemożliwy, ale i w czasach powstawania trzeba<br />

było kamiennymi blokami chronić narożniki domów,<br />

by nie zostały uszkodzone<br />

Domy stawiane później nie mają już tego wdzięku<br />

Tam gdzie jest więcej miejsca, można<br />

spotkać przepiękne skwerki i podwórka<br />

przez przeciskające<br />

się powozy. Dziś te<br />

wąskie uliczki pełne<br />

są knajpek i od<br />

rana tętnią życiem.<br />

Miasto jest pełne<br />

zieleni, a nad<br />

brzegami Ebro,<br />

zwłaszcza w okolicy<br />

odrestaurowanego<br />

rzymskiego<br />

kamiennego mostu<br />

zachęcają do spacerów<br />

piękne bulwary. Mieszkańcy czują się chronieni przez<br />

swoją patronkę, która nieraz wybawiała ich z opresji.<br />

Doskonale pamięta się tu wydarzenie z 3 sierpnia 1936<br />

roku, kiedy to podczas wojny domowej skierowano<br />

silny ostrzał w kierunku bazyliki pełnej ludzi. Cztery<br />

wielkie bomby osiągnęły cel, jednak nikomu nic się nie<br />

stało. Jedna wpadła do rzeki znajdującej się dosłownie<br />

obok, jedna upadła na dziedziniec i nieco uszkodziła<br />

marmurową płytę, a dwie po<br />

przebiciu dachu dostały się do<br />

wnętrza świątyni. Żadna nie<br />

wybuchła.<br />

Mieszkańcy dobrze<br />

pamiętają tę datę<br />

52 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Podróże<br />

Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />

Kastylijski<br />

bohater,<br />

czyli wielki<br />

nieudacznik<br />

Kastylia la Mancha<br />

też nie może się poszczycić<br />

dużą liczbą mieszkańców,<br />

a jej gęstość zaludnienia to<br />

zaledwie 22,4 os./km². Szkoda<br />

że do tej liczby nie można<br />

dorzucić licznie rozsianych<br />

tu wiatraków, bo wówczas<br />

można by ten wskaźnik<br />

solidnie podnieść. Ale tak<br />

jak w Aragonii można tu<br />

znaleźć niezwykłych bohaterów.<br />

Jeden z nich, który na<br />

przełomie XVI i XVII w. tu<br />

żył i tworzył, nazywał się Miguel<br />

de Cervantes. To spod<br />

jego ręki wyszło dzieło ponadczasowe,<br />

uważane dzisiaj<br />

za najważniejszą książkę<br />

kulturowego kręgu języka<br />

hiszpańskiego – Don Kichot,<br />

czyli człowiek z La Manchy.<br />

Dzisiaj losy błędnego rycerza<br />

i jego wiernego giermka<br />

są znane w całym świecie,<br />

ale nie wszyscy wiedzą, jak<br />

barwne i pełne przygód życie<br />

miał sam pisarz. Kiedy<br />

przyszedł na świat w 1547<br />

roku, był już czwartym dzieckiem. W zubożałej<br />

szlacheckiej rodzinie Cervanetsów nie<br />

było więc dobrobytu, a rodzeństwo musiało<br />

szybko dorosnąć i zadbać o swój własny<br />

byt. Dwudziestodwuletni Miguel zaczął<br />

od udziału w pojedynku (były wówczas na<br />

tym terenie zakazane) i nie dość, że został<br />

ranny, to jeszcze zaocznie skazany przez<br />

sąd, co zmusiło go do ucieczki. Tak też znalazł<br />

się w Rzymie, gdzie został dworskim<br />

Znani całemu światu Don Kichot i Sancho Pansa<br />

wędrowali po krainie wiatraków<br />

Może zanocowali właśnie w tym?<br />

szambelanem. Nie bardzo<br />

mu się to zajęcie podobało<br />

i wkrótce zaciągnął się do<br />

hiszpańskiego regimentu<br />

stacjonującego w Neapolu,<br />

który w tym czasie należał<br />

do korony hiszpańskiej.<br />

W słynnej bitwie w zatoce<br />

Lepanto w 1571 roku wykazał<br />

się dużą odwagą, ale<br />

został ciężko ranny, doznając<br />

obrażeń klatki piersiowej<br />

i lewej ręki. Jakoś się z tego<br />

wywinął, ale strzaskana ręka<br />

nigdy już nie odzyskała<br />

sprawności. Kiedy wracał<br />

do kraju, został porwany<br />

przez berberyjskich korsarzy,<br />

a następnie sprzedany<br />

bejowi Algierii. Ponieważ<br />

miał ze sobą książęce listy<br />

polecające, cena okupu za<br />

niego była wyższa niż za<br />

przeciętnego chrześcijanina.<br />

Próbował co prawda<br />

kilkakrotnie ucieczki, ale<br />

bezskutecznie i dopiero po<br />

pięciu latach niewoli, gdy rodzina<br />

uzbierała w końcu 500<br />

eskudów, został wykupiony.<br />

Po powrocie do kraju znów<br />

zaciągnął się do wojska, stacjonował<br />

w świeżo podbitej<br />

Portugalii, jednak szybko armię opuścił. Nie<br />

bardzo miał z czego żyć, kolejne romanse też<br />

nie skutkowały ustabilizowaniem się sytuacji<br />

finansowej i w końcu ożenił się z młodszą<br />

od siebie o 18 lat właścicielką niewielkiego<br />

majątku ziemskiego w Esquivias w La Manchy.<br />

Próbował różnych zajęć, ale nic mu nie<br />

wychodziło. Zaliczył kilka bezowocnych<br />

prób zatrudnienia się na dworze Filipa II,<br />

podjął pracę w kwatermistrzostwie Wielkiej<br />

53 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Podróże<br />

Hiszpania, czyli kraj skąpany w słońcu<br />

Armady, ale i tu prowadzone przez niego księgi nie<br />

chciały się bilansować, a przełożeni nieustannie zarzucali<br />

mu złą wolę i oszustwa. Trafił ostatecznie do więzienia.<br />

Podjęta następnie praca poborcy podatkowego także<br />

okazała się niewypałem. Prywatnie też mu się nie wiodło,<br />

głównie z powodu problemów natury obyczajowej,<br />

jakich nieustannie przysparzała mu jedyna córka Isabel.<br />

Przez cały ten czas podejmował próby utrzymywania się<br />

z pisarstwa. Próbował sił jako powieściopisarz (pierwsza<br />

powieść Galatea), dramaturg i poeta, ale i na tym polu<br />

zaliczał kolejne niepowodzenia. W międzyczasie sądowe<br />

procesy dotyczące jego wcześniejszych buchalteryjnych<br />

wyczynów zakończyły się kolejnym wyrokiem skazującym.<br />

Tym razem więziony był dłużej i prawdopodobnie<br />

właśnie podczas tego pobytu zaczął pracować nad<br />

pierwszą częścią Don Kichota. Po wyjściu na wolność<br />

zrezygnował z podejmowania kolejnych zawodowych<br />

wyzwań i postanowił żyć wyłącznie z literatury. Korzyści<br />

po wydaniu powieści zupełnie się nie spodziewał,<br />

sprzedał więc prawa autorskie swojego największego<br />

dzieła Francisco de Roblesowi, pozbawiając się tantiem<br />

z kolejnych wydań. Don Kichot z La Manchy okazał się<br />

wielkim sukcesem i wkrótce doczekał kolejnych wydań,<br />

nie przynosząc niestety autorowi żadnych korzyści materialnych,<br />

a jedynie sławę. Pech nie opuszczał Cervantesa,<br />

bo wraz z sukcesem obudzili się zawistni konkurenci,<br />

a zwłaszcza nieznany do dziś pisarz kryjący się pod<br />

pseudonimem de Avellaneda, który napisał drugą część<br />

przygód Don Kichota z La Manchy, pełną krytycznych<br />

uwag wobec autora oryginału. Być może konieczność<br />

rozprawienia się z plagiatem skłoniła Cervantesa do<br />

napisania dalszych części swojego dzieła o ubogim<br />

szlachcicu, który traci rozum w wyniku przesiąknięcia<br />

ideami zawartymi w tak popularnych w ówczesnej<br />

Hiszpanii romansach rycerskich.<br />

Jak widać, nawet na takich pustkowiach jak<br />

Aragonia i Kastylia La Mancha wśród wszechobecnych<br />

wiatraków mieszkali i mieszkają ciekawi ludzie, bo każdy<br />

kawałek Hiszpanii to wspaniałe miejsce do życia.<br />

O mieszkańcach innych hiszpańskich regionów<br />

opowiem w następnych odcinkach cyklu o kraju skąpanym<br />

w słońcu.<br />

Tekst i zdjęcia<br />

Alicja Barwicka<br />

okulistka z Warszawy<br />

Dzisiaj o ich wyczynach przypominają pomniki rozsiane po całym kraju<br />

54 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Koty malowane<br />

Październik<br />

Miasto<br />

rozkwita...<br />

czyli o tym,<br />

jak kocie oko<br />

pana tuczy...<br />

Ewa Dereszak-Kozanecka<br />

Tak. W październiku miasto rozkwita. Kwiaty gasną,<br />

drzewa powoli zrzucają płomienne liście, wycofuje<br />

się zielony dywan traw. Na granicy trawnika, gdzie przez<br />

ciepłe miesiące lata trwała zażarta walka pomiędzy<br />

brukową kostką a zielonym najeźdźcą, szala zwycięstwa<br />

wyraźnie chyli się ku szarości betonu.<br />

Topnieją firany zieleni na murach. Jeszcze maskują<br />

swoją słabość jaskrawą czerwienią, właśnie utraconą<br />

letnią bujność ukrywając pod feerią wrzących barw. Jak<br />

podstarzała amantka, która gasnącą świeżość urody<br />

maskuje blaskiem klejnotów.<br />

Miasto rozkwita.<br />

Teraz uwolnione ze zbędnych ozdobników<br />

wabi oko czystością betonowych form, ostrym kantem<br />

http://vintageprintable.swivelchairmedia.com/art-and-design/portrait-painting-girl-with-cat-bail_antoine_jean_a_young_girl_with_a_white_cat-2/<br />

http://www.wikigallery.org/wiki/painting_367670/Claude-Joseph-Bail/Mother-And-Kittens-In-A-Pot<br />

kamienicy, nagłym zwrotem zapadłej uliczki, starą<br />

bramą, wymyślnym fryzem. A czasem odstrasza brutalnym<br />

graffiti.<br />

Październikowe miasto rośnie w siłę, tężeje, gra<br />

główną rolę. Zapełniają się szkoły, stancje i akademiki.<br />

Mury zdają się zbliżać, chronić, otaczać. Zdają się mówić:<br />

jestem twierdzą, chodź, wejdź, w moim wnętrzu<br />

nie zziębniesz, nie zmokniesz... nie dojdzie cię tu chłód<br />

nocy, nie dopadną poranne mgły, jeszcze nie czas, jeszcze<br />

mam w sobie letnie ciepło i chcę się nim podzielić...<br />

Otwarte bramy zapraszają.<br />

Koty to wiedzą. Coraz chętniej zaglądają w otwarte<br />

wnętrza bram. Jeszcze chętnie zwiedzają miejskie<br />

skwery, zakamarki i obrzeża dzikich łąk, ale coraz częściej<br />

zaglądają do domu, tak po prostu, sprawdzić, czy<br />

jeszcze stoi...<br />

Lusia, młoda łaciata kotka, drobnym kroczkiem,<br />

niewprawnie, z dziecięcą chwiejnością, żwawo drepcze<br />

do ogrodu, gdzie bogate złoża zielonego bluszczu kryją<br />

niejeden przysmak. Bluszcz zakrywa całe ciemne<br />

podwórko, trudno złapać tu trochę słońca. Lusia jest<br />

młoda, zwinna, a polowanie łączy z radosną zabawą.<br />

Penetruje zielne sploty w poszukiwaniu przygody. Nie<br />

musi wykazać się determinacją, bo w pokoiku stróża<br />

śródmiejskiej kamienicy czekają na nią pełne miski<br />

i ciepły koc. Tak, ten dzień jest całkiem przyjemny...<br />

Ale jeszcze przyjemniejsza jest ciepła noc bezpiecznie<br />

przespana w wyłożonym kocem koszyku<br />

55 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


http://www.allpaintings.org/v/Realism/Joseph-Claude+Bail/Joseph-Claude+Bail+-+Le+Cuisiner.jpg.html<br />

Koty malowane<br />

schowanym w kącie stróżówki. Noc, w którą można<br />

do woli zwijać się w kłębek, burczeć i suszyć zmoczone<br />

październikową mgłą futerko. Daj Boże jak najwięcej<br />

takich ciepłych nocy. Tak – teraz futerko naprawdę się<br />

przydaje.<br />

Ludzie są fajni... Dobrzy ludzie są fajni...<br />

Robią różne dziwne rzeczy, pędzą gdzieś, znikają,<br />

potem wracają... trudno za nimi nadążyć. Trochę<br />

dziwni, ale przydatni. Nakarmią, napoją, dadzą ciepły<br />

kąt i poczucie bezpieczeństwa. To tak dobrze mieć<br />

dużego, silnego przyjaciela, który o nas zadba... I tak<br />

niewiele chce w zmian. Trochę pieszczot i spojrzenia<br />

w oczy. Da się zrobić.<br />

Lusia bezpiecznie ukryta, zza węgła obserwuje<br />

niezwykły ruch w korytarzach starej kamienicy. Poza<br />

znanymi twarzami, poza znajomym szuraniem znanych<br />

stóp, słyszy coś nowego.<br />

To radosne, głośne rozmowy przyjezdnych lokatorów.<br />

Przyjechali Bóg wie skąd i Bóg wie po co. Są nowi,<br />

a zupełnie nieostrożni. Robią tyle hałasu, że aż uszy bolą.<br />

Ale Lusia jest przyjazna, ciekawa świata i ludzi, za kilka<br />

dni pozwoli im do siebie podejść. Poczeka tylko trochę,<br />

aż się wyszumią, przycichną...<br />

To mogą być całkiem interesujące znajomości.<br />

Chodźcie, chodźcie, kamienica wszystkich pomieści.<br />

Miasto jest takie dosłowne. Przechowuje w swym<br />

wnętrzu koty, ludzi i inne stworzenia. Osłania ich codzienną<br />

krzątaninę.<br />

Jesień jest szczera, niczego miastu nie podkrada.<br />

Nie mami zielenią, nie tumani zapachem. Nie dodaje<br />

http://www.artrenewal.org/pages/artwork.php?artworkid=6799&size=large<br />

http://www.allpaintings.org/v/Realism/Joseph-Claude+Bail/Joseph-Claude+Bail+-+A+Boy+with+Dogs+and+Kittens.jpg.html<br />

kwiatami fałszywego uroku parszywym zaułkom. Nie<br />

kradnie uwagi i wydaje nagie miasto na pastwę ciekawskich<br />

spojrzeń... a ono mieni się pełną gamą szarości,<br />

pokrewną harmonią barw znaczoną tam i ówdzie płomieniem<br />

liści i barwną dziewczęcą postacią owiniętą<br />

56 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Koty malowane<br />

kolorowym szalikiem. Wiwat moda<br />

na kolory!<br />

Koty tymczasem zawłaszczają<br />

miejskie ciepło... Cierpliwie zbliżają<br />

się do ludzi. Coraz dłużej przebywają<br />

w domu, coraz rzadziej wychodzą.<br />

Ciekawe świata, cenią jednak komfort<br />

i wygodę.<br />

I przecież tak lubią nas obserwować, uważnie<br />

patrzeć nam na ręce... A nuż zrobimy coś smacznego,<br />

coś niebiańsko pachnącego, mile łechczącego kocie<br />

podniebienie? Arcydzieło smaku i zapachu, potrawę<br />

na miarę kociego gustu i wymagań.<br />

Tak więc nad miastem zapada jesień. Zawłaszcza<br />

dni i noce, zawłaszcza ogrody, podwórka i dzikie łąki,<br />

których już coraz mniej. A koty zawłaszczają wnętrza<br />

miast.<br />

Proszę Państwa, oto koty we wnętrzach.<br />

Oto ciepłe i obszerne wnętrza paryskich kamienic<br />

przełomu wieku, wg Josepa-Claude<br />

Baila, francuskiego malarza. Joseph-<br />

-Claude Bail urodził się 22 stycznia<br />

1862 roku w Limonest w regionie Rodan<br />

we Francji, zmarł w 1921 r.<br />

Pochodził z artystycznej rodziny,<br />

jego ojciec Jean-Antoine Bail był malarzem tworzącym<br />

z wyraźnym wpływem holenderskich mistrzów.<br />

Widać te wpływy i w malarstwie syna, który z zamiłowaniem<br />

oddawał rodzajowe sceny z życia francuskiej<br />

służby, w palecie barw i grze świateł według kanonu<br />

niderlandzkich mistrzów.<br />

Jego obrazy są ciepłe, spokojne, z odrobiną humoru<br />

pokazujące życie codzienne zapewne napływowych<br />

paryżan. W czasach wielkich przemian społecznych i niepokojów,<br />

a wręcz rewolucji w malarstwie Bail z godnością<br />

i humorem konsekwentnie malował swoje spokojne<br />

impresje codzienności mieszczańskich kuchni i piwnic,<br />

tętniących życiem pod podłogami salonów.<br />

Naokoło mijał świat i realizm nieuchronnie odchodził<br />

do lamusa, a on wciąż podglądał życie kuchcików<br />

i z przymrużeniem oka przelewał na płótno obyczaje<br />

ludzi tworzących mit miasta słynącego z wykwintnego<br />

życia.<br />

http://www.artrenewal.org/pages/artist.<br />

php?artistid=248<br />

57 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik<br />

http://www.oilpaintingsgallery.com/paintings/The-Little-Girl-and-Her-Kitten.asp<br />

http://www.bbc.co.uk/arts/yourpaintings/paintings/domestic-scene-boy-with-a-waterpitcher-and-a-cat-27632<br />

Był w swojej sztuce konsekwentny,<br />

miał wiernych mu odbiorców,<br />

co zapewniało dostatnie życie.<br />

Doceniony przez współczesnych<br />

został kawalerem Legii Honorowej<br />

i laureatem licznych nagród i medali.<br />

Szanowni Państwo, zajrzyjcie<br />

wraz z malarzem do wnętrz paryskich<br />

kuchni, korytarzy i zakamarków przepastnych<br />

kamienic. Zapraszam na nie całkiem poważną wędrówkę<br />

po kuchennym świecie. W tej wędrówce towarzyszyć<br />

nam będą tak samo jak bohaterom obrazów – koty...<br />

Gospodarne, uważne, zaangażowane (ach, jak bardzo!)<br />

w życie kuchcików i podkuchennych.<br />

To ważne, bo przecież...<br />

Wiadomo – kocie oko pana tuczy...<br />

Ewa Dereszak-Kozanecka<br />

psychiatra


Koty malowane<br />

Informacja <strong>dla</strong> autorów<br />

materiałów prasowych<br />

zamieszczanych w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy”<br />

1. Sprawy ogólne<br />

1.1. Autorami materiałów prasowych zamieszczanych<br />

w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy” są lekarze i członkowie ich<br />

rodzin.<br />

1.1. Członkowie redakcji i autorzy pracują jako wolontariusze.<br />

Nie są wypłacane wynagrodzenia członkom<br />

redakcji ani honoraria autorom materiałów prasowych.<br />

1.2. Za materiał prasowy uważa się tekst, fotografię,<br />

rysunek, film, materiał dźwiękowy i inne efekty twórczości<br />

w rozumieniu ustawy o ochronie praw autorskich.<br />

1.3. Redakcja przyjmuje materiały prasowe zarówno<br />

zamówione, jak i niezamówione. Materiały anonimowe<br />

nie są przyjmowane.<br />

1.4. Redakcja zastrzega sobie prawo nieprzyjęcia materiału<br />

prasowego bez podania przyczyny.<br />

1.5. Przesłany do redakcji materiał prasowy musi spełniać<br />

podane dalej wymogi edytorskie.<br />

1.6. Tekst przyjęty do publikacji podlega opracowaniu<br />

redakcyjnemu, zarówno pod względem merytorycznym,<br />

jak i poprawności językowej. Niejasności i wątpliwości<br />

mogą być na bieżąco wyjaśniane z autorem. Redakcja<br />

czasem zmienia tytuł artykułu, zwłaszcza jeżeli jest za<br />

długi, dodaje nadtytuł (zwykle tożsamy z nazwą działu<br />

GdL) oraz zazwyczaj dodaje śródtytuły. Końcowa postać<br />

artykułu jest przedstawiana autorowi w postaci pliku<br />

PDF przesłanego pocztą elektroniczną. Jeżeli na tym<br />

etapie autor widzi konieczność wprowadzenia dużych<br />

poprawek, po skontaktowaniu się z redakcją otrzyma<br />

artykuł w formacie DOC do swobodnej edycji. Niedopuszczalne<br />

jest nanoszenie poprawek na pierwotnej<br />

autorskiej wersji tekstu i przysyłanie jej do ponownego<br />

opracowania redakcyjnego.<br />

1.7. Publikacja artykułu następuje po zaakceptowaniu<br />

przez autora wszystkich dokonanych przez redakcję<br />

zmian.<br />

1.8. Materiał prasowy może być opublikowany pod<br />

imieniem i nazwiskiem autora lub pod pseudonimem.<br />

W razie sygnowania materiału pseudonimem imię<br />

i nazwisko autora pozostają do wyłącznej wiadomości<br />

redakcji.<br />

1.9. Redakcja zastrzega sobie prawo do opublikowania<br />

materiału prasowego w terminie najbardziej dogodnym<br />

<strong>dla</strong> „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy”.<br />

1.<strong>10</strong>. Materiał prasowy zamieszczony w „Gazecie <strong>dla</strong><br />

Lekarzy” można opublikować w innym czasopiśmie<br />

lub w internecie, informując o takim zamiarze redaktor<br />

naczelną lub sekretarza redakcji. O miejscu<br />

pierwszej publikacji musi zostać poinformowana<br />

redakcja kolejnej publikacji. Materiał kierowany do<br />

kolejnej publikacji musi zawierać informację o miejscu<br />

pierwotnej publikacji. Przy publikacji internetowej<br />

(elektronicznej) musi zawierać link do pierwotnie<br />

opublikowanego materiału z użyciem nazwy www.<br />

gazeta-<strong>dla</strong>-lekarzy.com.<br />

2. Odpowiedzialność<br />

i prawa autorskie<br />

2.1. Autor materiału prasowego opublikowanego w „Gazecie<br />

<strong>dla</strong> Lekarzy” ponosi odpowiedzialność za treści<br />

w nim zawarte.<br />

2.2. Prawa autorskie i majątkowe należą do autora materiału<br />

prasowego. Publikacja w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy”<br />

odbywa się na zasadzie bezpłatnej licencji niewyłącznej.<br />

58 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Informacja <strong>dla</strong> autorów materiałów prasowych<br />

zamieszczanych w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy”<br />

3. Status współpracownika<br />

3.1. Po opublikowaniu w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy” trzech<br />

artykułów autor zyskuje status współpracownika i może<br />

otrzymać legitymację prasową „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy”<br />

ważną przez rok.<br />

3.2. Współpracownik, któremu redakcja wystawiła<br />

legitymację prasową, może ponadto otrzymać oficjalne<br />

zlecenie na piśmie w celu uzyskania akredytacji na<br />

konferencji naukowej lub kongresie. Wystawienie zlecenia<br />

jest jednoznaczne z zobowiązaniem się autora do<br />

napisania sprawozdania w ciągu 30 dni od zakończenia<br />

kongresu lub konferencji, z zamiarem opublikowania<br />

go na łamach „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy”.<br />

4. Wymogi edytorskie dotyczące<br />

materiałów prasowych<br />

4.1. Teksty<br />

4.1.1. Redakcja przyjmuje teksty wyłącznie w formie<br />

elektronicznej, zapisane w formacie jednego z popularnych<br />

edytorów komputerowych (najlepiej DOC, DOCX).<br />

4.1.2. Jeżeli tekst jest bogato ilustrowany, można w celach<br />

informacyjnych osadzić w nim zmniejszone ilustracje.<br />

4.2. Ilustracje<br />

4.2.1. Sprawy techniczne<br />

4.2.1.1. Redakcja przyjmuje ilustracje<br />

zarówno w formie elektronicznej, jak<br />

i w postaci oryginałów do skanowania<br />

(np. odbitek).<br />

4.2.1.2. Ilustracje powinny być jak najlepszej<br />

jakości: ostre, nieporuszone, dobrze<br />

naświetlone.<br />

4.2.1.3. Fotografie z aparatu cyfrowego<br />

powinny być nadesłane w oryginalnej<br />

rozdzielczości, bez zmniejszania.<br />

4.2.1.4. Ilustracje skanowane muszą być<br />

wysokiej rozdzielczości (jak do druku<br />

na papierze).<br />

4.2.1.5. Ilustracje powinny być nadesłane jako samodzielne<br />

pliki graficzne.<br />

4.2.2. Prawa autorskie<br />

4.2.2.1. Redakcja preferuje ilustracje (fotografie, grafiki)<br />

sporządzone osobiście przez autora artykułu (lepsza<br />

ilustracja słabszej jakości, ale własna).<br />

4.2.2.2. Przesłanie ilustracji do redakcji jest jednoznaczne<br />

z udzieleniem przez autora licencji na jej publikację<br />

w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy”.<br />

4.2.2.3. Jeżeli na ilustracji widoczne są osoby, do autora<br />

artykułu należy uzyskanie zgody tych osób na opublikowanie<br />

ich wizerunku w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy”.<br />

4.2.2.4. Jeżeli ilustracje zostały zaczerpnięte z internetu,<br />

najlepiej aby pochodziły z tzw. wolnych zasobów.<br />

W przeciwnym razie autor artykułu jest zobowiązany do<br />

uzyskania zgody autora ilustracji na jej opublikowanie<br />

w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy”. Do każdej ilustracji należy<br />

dołączyć jej adres internetowy.<br />

5. Uwagi<br />

5.1. W kwestiach nieporuszonych powyżej należy się kontaktować<br />

z redaktor naczelną lub sekretarzem redakcji.<br />

5.2. Preferowaną drogą kontaktu jest poczta elektroniczna.<br />

Rys. Zen<br />

59 <strong>10</strong>_<strong>2014</strong> październik


Samotny biały żagiel<br />

Fot. Katarzyna Kowalska

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!