26.10.2014 Views

Wiadomości 24/2007 - Inter Cars SA

Wiadomości 24/2007 - Inter Cars SA

Wiadomości 24/2007 - Inter Cars SA

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

FAKTY<br />

od systemu filii niemieckich dystrybutorów części zamiennych<br />

takich jak chociażby Stahlgruber, Wessels-Muller, czy<br />

Trost. Tamtejsze placówki zarządzane są przez kierowników.<br />

W koncepcji <strong>Inter</strong> <strong>Cars</strong> są to tzw. filie właścicielskie, zbliżone<br />

w swojej formie do popularnego systemu franchisingu.<br />

KO: Kiedyś rozmawiałem z Panem Van Heck, guru branży motoryzacyjnej,<br />

który stwierdził, że tylko lokalny dystrybutor lub<br />

sklep z prywatnym właścicielem jest w stanie zbudować pozytywne<br />

relacje i dobrze współpracować z właścicielem lokalnego<br />

warsztatu samochodowego. Im dłużej Van Heck mówił, tym<br />

bardziej byłem przekonany, że ma rację. Zacząłem się wówczas<br />

zastanawiać jak zapewnić z jednej strony sprawność działania<br />

własnych filii z szeroko rozumianą elastycznością, która charakteryzuje<br />

dystrybutora. W ten sposób powstał system filii właścicielskich<br />

budowany w oparciu o dotychczasowych dystrybutorów<br />

<strong>Inter</strong> <strong>Cars</strong> S.A.<br />

Ten system jest jednym z filarów sukcesu <strong>Inter</strong> <strong>Cars</strong> i jak pokazują<br />

nasze wyniki działa bardzo sprawnie.<br />

RG: W jednym z wywiadów wspomniał Pan że nadmiar pieniędzy<br />

w firmie może przysporzyć więcej kłopotów niż korzyści.<br />

To bardzo odważna teza, bo wydaje się sprzeczna z<br />

zasadami ekonomii.<br />

KO: Nazywam to „pieniędzmi, które psują”. W ostatnich latach<br />

dostęp do kapitału stał się bardzo łatwy. Środki pozyskać można<br />

od banków, inwestorów kapitałowych, bądź z giełdy. Jednak nie<br />

zawsze pozyskanie kapitału jest gwarancją rozwoju firmy, a często<br />

ma skutek odwrotny od zamierzonego. Wystarczy przeanalizować<br />

sytuację firm takich jak Auto Art, czy Confex.<br />

Spółki te dostały duży zastrzyk finansowy, ale źle przyjęta strategia<br />

i błędy w zarządzaniu spowodowały, że zniknęły z rynku.<br />

Mamy również przykłady spółek giełdowych, takich jak Fota,<br />

u których nastąpił spadek zysku operacyjnego pomimo pozyskania<br />

kapitału giełdowego. Widać to wyraźnie po wycenie spółek.<br />

Dzisiaj inwestorzy wyceniają, że <strong>Inter</strong> <strong>Cars</strong> jest blisko 5 razy więcej<br />

wart niż Spółka Fota* (dane z dn.11.10.<strong>2007</strong>)<br />

RG: Dużo mówi się o brutalnej konkurencji pomiędzy dystrybutorami<br />

części zamiennych w Polsce. Czy należy tę konkurencję<br />

interpretować w takich kategoriach, że Panowie,<br />

właściciele największych polskich firm, nie potraficie już ze<br />

sobą rozmawiać. Ja osobiście pamiętam czasy wspólnych<br />

imprez podczas Targów Poznańskich gdzie wszyscy doskonale<br />

się razem bawili.<br />

KO: Kiedyś w tzw. „okresie powszechnej szczęśliwości”, o którym<br />

wspominałem, relacje pomiędzy właścicielami firm dystrybucyjnych<br />

były bardzo dobre, bo w małym stopniu byliśmy dla siebie<br />

konkurentami. Spotykaliśmy się nie tylko na targach, ale organizowaliśmy<br />

wspólne imprezy sportowe, gdzie odbywały się<br />

mecze pomiędzy drużynami Confex-u, <strong>Inter</strong> Team-u, <strong>Inter</strong> <strong>Cars</strong>u.<br />

Właściciele firm toczyli również ze sobą pojedynki na kortach<br />

tenisowych.<br />

Po roku 2000 te relacje zdecydowanie uległy ochłodzeniu. Tam<br />

gdzie toczy się walka o pieniądze i pozycję, niestety nie ma już<br />

miejsca na sentymenty. Myślę jednak, że ta sytuacja może ulec<br />

zmianie dzięki Stowarzyszeniu Dystrybutorów Części Samochodowych.<br />

RG: Właśnie, zatrzymajmy się na chwilę nad tym zagadnieniem.<br />

Kilka lat temu powstało Stowarzyszenie Dystrybutorów<br />

Części Samochodowych, którego członkami są największe<br />

polskie firmy sprzedające części zamienne. Czy jest<br />

to pierwszy krok do poprawy relacji pomiędzy dystrybutorami<br />

i czy jest szansa, że na jego forum uda się wam dojść<br />

do porozumienia?<br />

KO: SDCM powstało 3 lata temu. Jego celem jest walka o interesy<br />

wszystkich podmiotów działających w naszym sektorze rynku<br />

motoryzacyjnego, czyli warsztatów, sklepów, dystrybutorów i<br />

producentów części zamiennych. Walczymy o zachowanie wolnej<br />

konkurencji i niedopuszczenie do zdominowania rynku przez producentów<br />

samochodów, którzy dążą do narzucenia swoich monopolistycznych<br />

rozwiązań, takich jak chociażby prawo ochrony<br />

wzoru, czy ograniczanie dostępu niezależnym warsztatom do danych<br />

technicznych niezbędnych przy naprawach samochodów.<br />

Dzięki działalności Stowarzyszenia zyskują również właściciele<br />

samochodów, mając możliwość zakupu tańszych części zamiennych<br />

takiej samej jakości jak te, sprzedawane w opakowaniach<br />

z logo producenta samochodów i dostępu do tańszych usług<br />

świadczonych przez niezależne warsztaty. Celem działalności Stowarzyszenia,<br />

nie jest wypracowanie wspólnej polityki cenowej,<br />

bo tę każdy z dystrybutorów kreuje sam. Konkurencja była, jest i<br />

będzie, a zyskują na tym nasi Klienci. Po prostu tak jak w sporcie.<br />

Wygrywa lepszy. Co masz na myśli mówiąc o porozumieniu?<br />

RG: Pod pojęciem porozumienia kryje się wypracowanie<br />

wspólnego stanowiska polskich dystrybutorów wobec instytucji<br />

rządowych, parlamentarnych i unijnych.<br />

KO: Tak, to nam się udało! Najlepszym tego przykładem jest<br />

aktywne zaangażowanie się Stowarzyszenia w sprawie „klauzuli<br />

napraw”. Przecież niewielu z członków SDCM ma w ofercie części<br />

do napraw powypadkowych. Jednak całe Stowarzyszenie<br />

jednogłośnie poparło wprowadzenie do porządku prawnego<br />

w Polsce wspomnianej klauzuli, uniemożliwiającej zastrzeganie<br />

wzorów części widocznych samochodu. I to dzięki zaangażowaniu<br />

całego Stowarzyszenia na czele z Prezesem Alfredem Franke,<br />

Sejm, Senat i Prezydent stanęli w obronie niezależnego rynku<br />

motoryzacyjnego oraz 12.000.000 kierowców, uznając słuszność<br />

naszych argumentów. Dzięki temu Polska stała się krajem wolnym<br />

od zagrożenia monopolem producentów pojazdów. Dzięki<br />

Stowarzyszeniu jesteśmy bardzo mocno obecni w Brukseli,<br />

za sprawą aliansu jaki Stowarzyszenie nawiązało z FIGIEFA oraz<br />

ECAR (organizacje działające na rzecz wolnego rynku samochodowego).<br />

<strong>Inter</strong>esy członków Stowarzyszenia, a przez to całego<br />

niezależnego rynku motoryzacyjnego są dobrze reprezentowane<br />

zarówno w Polsce jak i w strukturach europejskich.<br />

RG: Z reguły w kulturze wielkiego biznesu nawet najzacieklejsi<br />

konkurenci potrafią usiąść przy jednym stole i walczyć<br />

o wspólne interesy, a z Pana wypowiedzi wynika, że interesy<br />

są wspólne dla wszystkich podmiotów działających w<br />

naszej branży. Jednak nie wszyscy wielcy gracze rynkowi do<br />

Stowarzyszenia przystąpili. Jak Pan sądzi, czym taka decyzja<br />

była podyktowana, czy była to niechęć personalna wynikająca<br />

mimo wszystko z drapieżnej konkurencji, czy raczej<br />

przesłanki były inne?<br />

7

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!