Browse publication

Browse publication Browse publication

pbc.biaman.pl
from pbc.biaman.pl More from this publisher
24.10.2014 Views

współczesnych polityków... ale cóż. Widać Wieniawa bardziej kochał Polskę niż alkohol. Piłsudski zaczyna mieć kłopoty ze zdrowiem. Najpierw jest to lekki paraliż w 1928 r., który jest prawdopodobnie skutkiem innej, groźnej choroby - raka wątroby, na którą w 1935 r. Wódz umiera... Siłą rzeczy, Wieniawa zostaje odsunięty na tzw. dalszy plan, co niektórzy czynią z niezwykłą przyjemnością... Wiadomo było, że Piłsudski stanowił w ostatnich czasach jego „parasol ochronny”. I tu następuje załamanie... kolejna runda picia. Na szczęście - krótka. Co zrobić z niewygodnym, ale zasłużonym człowiekiem - wysłać go na placówkę! I tak, dobiegający sześćdziesiątki Wieniawa zostaje wysłany jako ambasador do Włoch. Przestaje pić radykalnie. Postrzegany tam jest pozytywnie. „Szczery człowiek, może nieco zbyt swobodny”, ale w końcu któż nie jest pozbawiony wad? Jak wielka była jego legenda może świadczyć fakt, że był bliski objęcia godności Prezydenta RP - był za tym i Sosnkowski i Paderewski - dostał nawet nominację. Tylko Sikorski ubolewał nad jego alkoholizmem, a także zarzucał mu, że sabotuje jego (Sikorskiego) politykę. Dziwne to jest, bo przecież nie kto inny, tylko Wieniawa pomagał jego żonie, którą ścigało Gestapo... Kiedy w 1940 r. Włochy wypowiadają wojnę Anglii i Francji nasz bohater wyjeżdża do Lizbony, tam dościga go depesza od Sikorskiego, że jest zwolniony ze służby dyplomatycznej . Zaczyna się najcięższy okres w jego życiu. Po przybyciu do Nowego Jorku, mając wizę tranzytową - nie może podjąć pracy, zatrudnia się nielegalnie w redakcji Dziennika Polskiego jako korektor i czasem redaktor. Uczy się introligatorstwa artystycznego, miewa odczyty w kołach dawnej emigracji, ale to wszystko nie zaspokaja jego ambicji, z dnia na dzień czuje się gorzej... nawet to, że zostaje mianowany posłem Rządu Emigracyjnego na Kubie, nie jest w stanie prze- 88

łamać depresji - piłsudczycy uważali go za zdrajcę, a Sikorski nigdy nie uznał za „swojego”... W przeddzień wyjazdu na Kubę popełnia samobójstwo - chce umrzeć jako ambasador - żeby zapewnić rodzinie środki do życia. „Wady ludzi wielkich są pociechą głupców” powtarzam przytoczoną już wcześniej maksymę. W końcu ludzi małych i głupich nie brakuje. Takich jak Wieniawa było i jest niewielu, takich pięknych, uzdolnionych, z taką fantazją i klasą... suche fakty z życiorysu nie oddają przecież w pełni tego zjawiska jakim był „Piękny Bolek”. W tamtych czasach cała Warszawa pozostawało w polu magnetycznym jego wdzięku, polotu, energii i głodu życia. Tylko jego obecność gwarantowała doskonałą zabawę, ludzie go uwielbiali i to nie tylko przyjaciele, ale i ci zwykli spotkani na ulicy. Prawdą jest, że alkohol był istotnym czynnikiem kształtującym jego biografię, ale też, przytaczam za Słonimskim: „To, że lubił wypić nie czyniło go pijakiem”. Zresztą w tamtych czasach nikt za bardzo za kołnierz nie wylewał! Śmiało można powiedzieć, że Wieniawa stał się legendą za życia i to nie z powodu stałej trasy Adria-Ziemiańska-Europejska, gdzie do tej pierwszej potrafił wjechać na koniu! (opozycja Piłsudskiego i pseudohistorycy lat powojennych ze szczególnym smakiem opisywali ten fakt, jako wybitny wyraz zgnilizny systemu sanacyjnego), jak również nie z powodu „alkoholicznych fantazji i podbojów erotycznych”. Był z Bolka kawał literata, o czym bez zawiści mówili jego przyjaciele i znajomi - i to nie byle kto, bo Tuwim, Słonimski, Lechoń. Pomijam fakt pisania zupełnie dobrych wierszy dla aktualnych wybranek, był autorem przekładu „Kwiatów zła”, wraz z Ferdynandem Goethem napisał scenariusz do filmu „Ułani, Ułani”, konsultantem w filmie „Śluby ułańskie”, współautorem „Jazdy polskiej”, a sam bohaterem wielu utworów, głównie skamandrytów i głównie złośliwych, o co nie obra­ 89

łamać depresji - piłsudczycy uważali go za zdrajcę, a Sikorski<br />

nigdy nie uznał za „swojego”...<br />

W przeddzień wyjazdu na Kubę popełnia samobójstwo -<br />

chce umrzeć jako ambasador - żeby zapewnić rodzinie środki<br />

do życia.<br />

„Wady ludzi wielkich są pociechą głupców” powtarzam<br />

przytoczoną już wcześniej maksymę. W końcu ludzi małych<br />

i głupich nie brakuje. Takich jak Wieniawa było i jest niewielu,<br />

takich pięknych, uzdolnionych, z taką fantazją i klasą...<br />

suche fakty z życiorysu nie oddają przecież w pełni tego<br />

zjawiska jakim był „Piękny Bolek”. W tamtych czasach cała<br />

Warszawa pozostawało w polu magnetycznym jego wdzięku,<br />

polotu, energii i głodu życia. Tylko jego obecność gwarantowała<br />

doskonałą zabawę, ludzie go uwielbiali i to nie<br />

tylko przyjaciele, ale i ci zwykli spotkani na ulicy. Prawdą<br />

jest, że alkohol był istotnym czynnikiem kształtującym jego<br />

biografię, ale też, przytaczam za Słonimskim: „To, że lubił<br />

wypić nie czyniło go pijakiem”. Zresztą w tamtych czasach<br />

nikt za bardzo za kołnierz nie wylewał! Śmiało można powiedzieć,<br />

że Wieniawa stał się legendą za życia i to nie<br />

z powodu stałej trasy Adria-Ziemiańska-Europejska, gdzie<br />

do tej pierwszej potrafił wjechać na koniu! (opozycja Piłsudskiego<br />

i pseudohistorycy lat powojennych ze szczególnym<br />

smakiem opisywali ten fakt, jako wybitny wyraz zgnilizny<br />

systemu sanacyjnego), jak również nie z powodu „alkoholicznych<br />

fantazji i podbojów erotycznych”. Był z Bolka<br />

kawał literata, o czym bez zawiści mówili jego przyjaciele<br />

i znajomi - i to nie byle kto, bo Tuwim, Słonimski, Lechoń.<br />

Pomijam fakt pisania zupełnie dobrych wierszy dla aktualnych<br />

wybranek, był autorem przekładu „Kwiatów zła”, wraz<br />

z Ferdynandem Goethem napisał scenariusz do filmu „Ułani,<br />

Ułani”, konsultantem w filmie „Śluby ułańskie”, współautorem<br />

„Jazdy polskiej”, a sam bohaterem wielu utworów,<br />

głównie skamandrytów i głównie złośliwych, o co nie obra­<br />

89

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!