24.10.2014 Views

Browse publication

Browse publication

Browse publication

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Tak było w wielkich miastach, ale nie w Białymstoku,<br />

do którego zawitał Aleksander W. Jakże nieprzyjemnie jakiś<br />

krytyk potraktował legendę rosyjskiego romansu! Można<br />

było otworzyć „Prożektor” i przeczytać co następuje:<br />

„Twórczość ta jest to specyficzny niezdrowy produkt rosyjskiego<br />

dekadensu, który doprowadził społeczeństwo rosyjskie<br />

do zupełnego rozkładu i opanowaniu przez Chama<br />

Czerwonego... Ten „znakomity” artysta grasuje po całej Polsce<br />

i uprawia publicznie ze sceny propagandę kokainomanii<br />

odśpiewując swoje utwory, których głównym motorem są<br />

rozmaite zbocznia seksualne i narkomania. Czwartkowy<br />

koncert pana Wertyńskiego odbył się przy przepełnionej sali<br />

(musiał stwierdzić z bólem recenzent). Na scenie stał blady<br />

jak śmierć, z przeczulonymi wskutek czegoś nerwami artysta<br />

i słabiuteńkim głosem odśpiewał swoje piosenki kokainowokalne.<br />

Białostockie zaś kokainistki, nimfomanki, sadystki<br />

oraz adeptki miłości lesbijskiej podniecone jego produkcjami<br />

niezdrowego rozczulenia biły brawo i ryczały z zachwytu.<br />

Owacje to był istny sabat białostockich degeneratek, poczynając<br />

od podlotków aż do przejrzałych matron.” Zaiste smakowite<br />

zakończenie!<br />

Nie wiadomo, czy adresat czytał ową recenzję, czy nie...<br />

wiadomo tylko, że zaraz po koncercie - blady, poważny w<br />

cylindrze, czarnej pelerynie na białej jedwabnej podszewce<br />

(szczyt elegancji) z białym szalem przerzuconym przez plecy<br />

wyszedł powoli, otoczony świtą złożoną z dam w wieczorowych<br />

sukniach. Wsiadł do samochodu i odjechał... a damy -<br />

w dwóch, czy trzech autach pomknęły za nim. Dokąd? - nie<br />

wiadomo, o tym już krytyk nie napisał.<br />

W końcu i jego dopadła Miłość, o której z takim uczuciem<br />

śpiewał... że będzie tragiczna - z góry wiadomo. Początek<br />

niezwykle romantyczny. Ona - piękna bogini ekranu i<br />

On - znany w całym kraju pieśniarz. Ona była zamężna, ale<br />

nikomu to nie przeszkadzało. Pewnego razu - tak zaczynają<br />

się wszystkie bajki - ona, sławna aktorka, przyszła za kulisy<br />

80

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!