Browse publication

Browse publication Browse publication

pbc.biaman.pl
from pbc.biaman.pl More from this publisher
24.10.2014 Views

o czym. „Jarosy rozszedł się ze Stefcią Górską i jest z Zosią Terne, ale mieszkają osobno. Piękna Stefcia szybko pocieszyła się niejakim „Lową” - pianistą, który kiedyś akompaniował Hance w Wilnie, a teraz pracuje w Cyruliku. Konrad Tom również dość szybko znalazł ukojenie po śmierci Zuli Pogorzelskiej i jest z Basią Gilewską. Norblin rozszedł się z Marią Modzelewską, która odbiła Zimińskiej Hemara i wydała się za niego za mąż.” Uff! To jeszcze nie koniec... „Jeszcze nie ucichły echa awantury, którą Zosia Olechnowicz - żona Dymszy urządziła w garderobie w Bydgoszczy, gdzie król dowcipu był z rewią i gdzie podobno zaczął „szuru-buru” ze swoją partnerką. Małżonka wsiadła w pociąg i pofatygowała się do Bydgoszczy, gdzie „sprała małpę parasolką, aż wióry leciały, a i Dodkowi też się niewąsko dostało”, a już plotkują o Marysi Malickiej, która też parasolką potraktowała Lidię Wysocką... poszło o mężczyznę - żeby nie było niejasności”. W 1938 roku Haneczka otrzymuje list z Ameryki - jest to zaproszenie na kilka koncertów dla Polonii w kilkunastu miastach. Artystka zgadza się z ochotą - jest już po epizodzie z Osterwą, po plotkach o romansie z Igo Symem. Owszem, jej popularność nie maleje, dalej porywa tłumy, ale sama wie, że w końcu nie jest skończoną pięknością, a i głosu wielkiego też nie ma. A tu proszę —Tola Mankiewicz (zanim przeszła do operetki i filmu była śpiewaczką Opery Teatru Wielkiego) głos ma słowiczy i jest skończoną pięknością, dalej dowcipna 1inteligentna Mira Zimińska, baletnice - Zizi i Loda Halama podbijają publiczność, przykłady można mnożyć. Może zresztą bez potrzeby - Hanka potrafi „kilkoma krokami i wzniesieniem ramion urzec bardziej niż primabalerina w tańcu klasycznym.” Ale jednak chce wyjechać, może pragnie odmiany, a może coś popsuło się między nią a Misiem? Swoją drogą cierpliwe chłopisko! 58

_____________________________________________________ Na statku Ordonka otrzymuje najlepszą kabinę, a przy obiedzie zasiada po prawicy dowódcy statku, a po swojej lewej ręce ma pierwszego porucznika Jana Strzębosza - „szatyna o romantycznych oczach”... wygląda jednym słowem zabójczo. Na wytwornym dancingu w Stork Clubie w Nowym Jorku Haneczka przetańczyła z nim całą noc... Zbliża się 1939 rok. Wszystko się zmienia i plany, i zamierzenia. Nic już nie będzie takie samo. „Jeźdźcy Apokalipsy już siodłali swoje upiorne rumaki.” Lilka Pwlikowska- Jasnorzewska miotała się między Juratą i Warszawą, trzepotała jak ptak przed burzą... W Ziemiańskiej też pusto, wszyscy rozpierzchli się w różne strony. Jeszcze jest tylko Igo Sym, który właśnie wrócił z Berlina i zaproponował większą popijawę w gronie starych znajomych. Po kilku głębszych podobno przeklinał Hitlera i opowiadał antyhitlerowskie dowcipy! „Wrzesień 1939 zmienił (pisze Marek Groński) przekonanych o własnej wielkości gwiazdorów w nowicjuszy i bezradnych debiutantów.” I dalej „...Do tej pory nie uważali polityki za domownika, zostawała na progu. Teraz ten domownik stawiał warunki, wtrącał do rozmów, odbierał oszczędności, rekwirował mieszkania”. Kto mógł przypuszczać, że piękniś Igo Sym, amant filmowy, był od dawna niemieckim szpiegiem, że zmieni później garnitur w mundur i jako intendent warszawskich teatrów będzie nakłaniał do współpracy z teatrzykami grającymi w okupowanym mieście. Jego argumenty przekonywały tych, którzy chcieli być przekonani i woleli grać, a nie kelnerować w kawiarniach... Thater der Stadt Warschau - imperium Igo Syma... Ale o tym kiedy indziej, może powstanie jakiś inny cykl wieczorów czwartkowych opisujących te dzieje, nie zawsze pochlebne, bo trzeba pamiętać, że wielkie kataklizmy wyzwalają w ludziach wielkie emocje zarówno te dobre, jak i złe, a o tych ostatnich tak bardzo chce się zapomnieć. 59

_____________________________________________________<br />

Na statku Ordonka otrzymuje najlepszą kabinę, a przy<br />

obiedzie zasiada po prawicy dowódcy statku, a po swojej<br />

lewej ręce ma pierwszego porucznika Jana Strzębosza -<br />

„szatyna o romantycznych oczach”... wygląda jednym słowem<br />

zabójczo. Na wytwornym dancingu w Stork Clubie w<br />

Nowym Jorku Haneczka przetańczyła z nim całą noc...<br />

Zbliża się 1939 rok. Wszystko się zmienia i plany, i zamierzenia.<br />

Nic już nie będzie takie samo. „Jeźdźcy Apokalipsy<br />

już siodłali swoje upiorne rumaki.” Lilka Pwlikowska-<br />

Jasnorzewska miotała się między Juratą i Warszawą, trzepotała<br />

jak ptak przed burzą...<br />

W Ziemiańskiej też pusto, wszyscy rozpierzchli się w<br />

różne strony. Jeszcze jest tylko Igo Sym, który właśnie wrócił<br />

z Berlina i zaproponował większą popijawę w gronie starych<br />

znajomych. Po kilku głębszych podobno przeklinał Hitlera<br />

i opowiadał antyhitlerowskie dowcipy!<br />

„Wrzesień 1939 zmienił (pisze Marek Groński) przekonanych<br />

o własnej wielkości gwiazdorów w nowicjuszy i bezradnych<br />

debiutantów.” I dalej „...Do tej pory nie uważali<br />

polityki za domownika, zostawała na progu. Teraz ten domownik<br />

stawiał warunki, wtrącał do rozmów, odbierał<br />

oszczędności, rekwirował mieszkania”.<br />

Kto mógł przypuszczać, że piękniś Igo Sym, amant filmowy,<br />

był od dawna niemieckim szpiegiem, że zmieni później<br />

garnitur w mundur i jako intendent warszawskich teatrów<br />

będzie nakłaniał do współpracy z teatrzykami grającymi<br />

w okupowanym mieście. Jego argumenty przekonywały<br />

tych, którzy chcieli być przekonani i woleli grać, a nie kelnerować<br />

w kawiarniach... Thater der Stadt Warschau - imperium<br />

Igo Syma...<br />

Ale o tym kiedy indziej, może powstanie jakiś inny cykl<br />

wieczorów czwartkowych opisujących te dzieje, nie zawsze<br />

pochlebne, bo trzeba pamiętać, że wielkie kataklizmy wyzwalają<br />

w ludziach wielkie emocje zarówno te dobre, jak<br />

i złe, a o tych ostatnich tak bardzo chce się zapomnieć.<br />

59

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!