Browse publication
Browse publication
Browse publication
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
stauracji Renaissance i pomimo tego, że prawie natychmiast<br />
po tym nieszczęściu Miraż otworzył podwoje, zabobonni<br />
ludzie teatru (a trzeba przyznać, że oni, jak żadni, potrafią<br />
wierzyć w „te” rzeczy) uważali, że nad Mirażem ciąży klątwa<br />
i niestety sprawdziło się to z fatalistyczną dokładnością...<br />
nowy program robi klapę, następny również. Niewiadomo<br />
dlaczego publika nie chciała przychodzić do Sali po<br />
starej restauracji. Coś w tym jest. Seweryn Majde (trzeba<br />
przyznać ogólnie łubiany w świecie teatru) przechodzi do<br />
Qui Pro Quo i zostaje tam kierownikiem administracyjnym.<br />
Za nim podąża kilkoro innych aktorów. Hanka pominięta w<br />
tym gronie nie roni łez, albowiem dostała świetną propozycję<br />
ze Lwowa, która gwarantuje jej dobrą gażę i czołowe<br />
role. „Kiedy jest zbyt dobrze należy zacząć się martwić” -<br />
bredzi stara cyganka... Faktycznie, wszystko nie wygląda tak<br />
różowo - hotel podłej kategorii, a zespół to zbieranina artystów<br />
z zapadłych prowincji. Co tam dużo mówić!<br />
Ale przecież trzeba dalej jakoś żyć i zarabiać, zostawmy<br />
Hankę zatem na chwilę, niech sobie radzi sama... Wróci do<br />
stolicy dopiero po dwóch latach włóczęgi - Lwów, Kraków,<br />
Wilno...<br />
Cóż za rozkosz być znowu u siebie! Bajkowska opowiada<br />
najnowsze plotki, potem przychodzi kolej na Haneczkę.<br />
Bakosia przygląda się jej jakoś dziwnie... warto przytoczyć<br />
tę rozmowę.<br />
„—Coś nie w porządku? - pyta Hanka.<br />
- Nawet bardzo cipciu kochana - nie przebiera w słowach<br />
pani B. - aż strach patrzeć co się z ciebie zrobiło.<br />
- Co takiego? - jąka Ordonówna.<br />
- To, że jak opowiadasz o tym całym twoim zafajdanym<br />
powodzeniu, to potwornie się wygłupiasz, stroisz miny, krygujesz<br />
się, wymachujesz rękami przed nosem, przewracasz<br />
50