24.10.2014 Views

Browse publication

Browse publication

Browse publication

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

J<br />

Pietruszyńskiej. Postanawia nazajutrz zaprosić ją na kolację.”<br />

- wspomina T. Wittlin.<br />

Chociaż sytuacja Sfinksa nie była najlepsza (większość<br />

artystów przeniosła się do Mirażu i Qui Pro Quo) jego kierownictwo<br />

zapragnęło przygotować zupełnie coś innego —<br />

śpiewno-muzyczno-taneczną satyrę z mnóstwem politycznych<br />

aluzji. Akcja dzieje się nie w Warszawie, ale na Księżycu.<br />

Główną obsadę będą stanowić: Adam Rapacki, Zofia<br />

Poraj-Ciesielska i Hanka Ordonówna. Hanka żegna się z Mirażem<br />

bez żalu (ogony!) i wraca do Sfinksa. Zespół odnosi<br />

sukces i satyra „Na Księżycu” idzie w kompletach przez dwa<br />

miesiące. Wreszcie coś zaczyna się dziać, zmieniać się na<br />

lepsze. Życie toczy się w oszalałym pędzie. W garderobie<br />

zawsze harmider i zamieszanie. Och! Jak Hanka to uwielbia,<br />

bo wreszcie jest tego częścią!<br />

Podczas którejś z prób w Sfinksie wszedł Julicz powiewając<br />

białą kopertą. Okazało się, że amerykańska linia okrętowa<br />

Transatlantic White Star upatrzyła sobie lokal Sfinksa<br />

jako siedzibę swego biura i pragnie go wykupić. A to heca!<br />

„Zrobimy im kawał” - mówi Julicz. Jan Brzechwa, pseudo<br />

artystyczne Szer-Szeń, trudniący się na co dzień adwokaturą,<br />

siada razem z nim i postanawiają „walnąć” odpowiedź wujaszkowi<br />

z Ameryki. Piszą więc, że dyrekcja Sfinksa zasadniczo<br />

gotowa jest odstąpić swoją siedzibę za... i tu podają<br />

horrendalnie wysoką cenę, ponadto personel powinien dostać<br />

odszkodowanie za zerwane kontrakty itd... przy tym pękają<br />

ze śmiechu! Zdają sobie sprawę, iż tylko wariat może przyjąć<br />

podobne warunki. Nawet najbliższej rewii zamierzają<br />

nadać tytuł „Wujaszek z Ameryki” - to dopiero będzie reklama!<br />

Niestety, rzeczywistość czasem przekracza nawet granice<br />

satyry! Nadchodzi list z kompanii morskiej... Amerykanie<br />

przyjęli warunki umowy i wypłacą żądaną sumę, chociażby<br />

natychmiast! Julicz mówi grobowym głosem: „Proszę pań­<br />

48

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!