Browse publication
Browse publication
Browse publication
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
przystojniaku i pokochała pierwszą miłością siedemnastoletniej<br />
dziewczyny. Promienieje...<br />
Nic dziwnego, że na scenie zwraca uwagę oficerów talentem<br />
i urodą. Wyżej wymienieni oraz bogaci ziemianie<br />
posyłają jej kwiaty i zaproszenia na kolację. Wśród nich jest<br />
podobno jakiś generał, który co wieczór zasiada w pierwszym<br />
rzędzie i przez woźnego „śle bukiety róż i miłosne liściki.”<br />
Nie doczekawszy się odpowiedzi, niezrażony, czeka<br />
przed teatrem z kwiatami i bombonierą w świetle ulicznej<br />
latami, żeby zobaczyć (o nieszczęsny!) Hankę przytuloną do<br />
ramienia Sarneckiego, który jak co wieczór odprowadzał ją<br />
do domu.<br />
Teatr jednak, pomimo świetnych przedstawień, zaczyna<br />
się rozpadać. Pierwszy ulatnia się Wrzos, tak naprawdę -<br />
Tadeusz Żeleński - którego rodzice zasypują listami, żeby<br />
nie marnował sobie życia sztuką i wstąpił na uniwersytet<br />
oraz został porządnym człowiekiem, a nie kabareciarzem.<br />
Musiał ustąpić. Jeszcze obiecuje, że będzie przysyłał teksty...<br />
ale wiadomo jak to jest. Zespół opuszcza również Maria<br />
Morska, która rzekomo posprzeczała się z Domańskim o<br />
jakąś rolę, którą ten powierzył Ordonównie. Jest to pewnie<br />
tylko pretekst, bo nie daje się przeprosić nawet wtedy, kiedy<br />
Hanka zrzeka się tej roli. Wraca do Warszawy, jakoby śmiertelnie<br />
obrażona (Tak przynajmniej rozgłasza, ale wiadomo,<br />
że od dawna korespondowała z dyrekcją Argusa. Po prostu<br />
wstydziła się przyznać przed kolegami...).<br />
Domański w rozpaczy sprowadza ze stolicy dwoje aktorów.<br />
Oboje niby zdolni, ale on jest zdecydowanym<br />
„moczymordą, który wszczyna burdy w okolicznych restauracjach”,<br />
a ona robi „większą karierę wśród stacjonowanych<br />
w mieście oficerów” niż w teatrze. Pojmuje, że to koniec.<br />
Usiłuje złożyć swoje stanowisko w ręce Sarneckiego, ale bez<br />
powodzenia... „Wesoły Ul” daje ostatnie przedstawienie, a<br />
potem zespół idzie na kolację do Grand Hotelu... Wino, toasty,<br />
uściski... wszyscy rozchodzą się po drugiej w nocy, rano<br />
43