Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
ozmowa<br />
Ekstremalnie proste liryki<br />
Z Ewą Furgał, debiutującą tomem poezji „Ekstremizmy”,<br />
rozmawia Nina Olszewska<br />
Czy literaturę<br />
homoerotyczną można jeszcze<br />
nazywać ekstremalną, nawet w<br />
konserwatywnej Polsce? Czy<br />
Ewa Sonnenberg, Ewa Schilling,<br />
Michał Witkowski i wielu<br />
innych twórców nie sprawiło, że<br />
twórczość „branżowa” przestała<br />
być niszowa?<br />
fot. archiwum Autorki<br />
Tomik Twoich wierszy, który ukazał się nakładem<br />
„<strong>Portret</strong>u”, nosi tytuł „Ekstremizmy”, można więc<br />
chyba powiedzieć, że Twoja twórczość określona<br />
jest mianem „ekstremalnej”. Na czym polega to<br />
ekstremum?<br />
W tej chwili ekstremalny wydaje mi się poziom intymności<br />
tych wierszy. Natomiast tytuł tomu nawiązuje do odbioru<br />
społecznego sytuacji, w której osoba nieheteroseksualna<br />
otwarcie mówi o swojej orientacji psychoseksualnej. Podobnie<br />
jest również odbierana kobieta, która otwarcie domaga się<br />
poszanowania swoich praw i aktywnie kontestuje opresywny<br />
porządek. Doświadczam tego na każdym kroku: określając<br />
się jako feministka, co dla wielu osób jest synonimem<br />
agresywnej histeryczki nienawidzącej mężczyzn, i określając<br />
się jako lesbijka, co powoduje natychmiastowy zarzut, że<br />
„obnoszę się ze swoją seksualnością”. Bardzo często spotykam<br />
się z opiniami, że moje poglądy są radykalne, a moja ocena<br />
rzeczywistości mylna i przesadzona. Jest to dla mnie dziwne<br />
i bolesne, bo haseł sprawiedliwości społecznej nigdy nie<br />
uważałam za radykalne, a realizacja prawa do wyboru nigdy nie<br />
wydawała mi się ani trochę kontrowersyjna. Jednak najbardziej<br />
deprymujące jest dla mnie wcale nie tak rzadkie zestawianie<br />
wszelkich ruchów wolnościowych z ruchami, które nawołują<br />
do nienawiści i przemocy. Pamiętam takie zdarzenie, kiedy<br />
młody mężczyzna działający w ruchu antyfaszystowskim<br />
został pobity przez neonazistę i komentarz jednej z gazet w<br />
tonie: „nam, normalnym obywatelom, nic do tego, niech się<br />
ekstremiści wybiją między sobą”. Tam właśnie padło to słowo<br />
„ekstremiści”. Pomyślałam sobie wtedy: no, ładnie, czyli tzw.<br />
normalne społeczeństwo mnie także uważa za ekstremistkę!<br />
Podsumowując, „Ekstremizmy” jako tytuł dla zbioru prostych<br />
liryków mają wydźwięk ironiczny, przynajmniej dla mnie<br />
[śmiech].<br />
Nie wiem, czy jakąkolwiek<br />
literaturę można nazwać ekstremalną.<br />
Może taką, która powstaje na bazie<br />
ekstremalnych przeżyć? Ale takie<br />
kryterium jakoś szczególnie literatury<br />
homoerotycznej nie wyróżnia.<br />
Jeśli chodzi o, eufemistycznie<br />
rzecz ujmując, ekskluzywność<br />
interesującego nas zjawiska, to nie<br />
wrzucałabym do jednego worka tzw.<br />
literatury gejowskiej i tzw. literatury<br />
lesbijskiej. Cieszę się, że wymieniłaś<br />
aż dwie kobiety, ale jednocześnie<br />
zastanawiam się, ile nazwisk<br />
piszących lesbijek jest w stanie<br />
wymienić przeciętny/-a czytelnik/-<br />
czka. Społeczna niewidzialność<br />
lesbijek dotyka także literatury,<br />
twórczość lesbijek wydaje się raczej<br />
egzotyczna niż ekstremalna. No i<br />
pozostaje jeszcze pytanie o definicję<br />
literatury homoerotycznej. Czy trzeba<br />
być osobą homoseksualną, żeby<br />
tworzyć literaturę homoerotyczną?<br />
Oczywiście cieszy mnie każdy<br />
sukces twórców otagowanych jako<br />
„branżowi”, natomiast nie zauważam<br />
jakiejś klęski urodzaju w tym<br />
względzie. Czytałam ostatnio wywiad<br />
z Kazimierzem Kutzem, który<br />
narzekał na „homoseksualizację”<br />
polskiego teatru. Myślę, że polskiej<br />
literaturze podobne zjawisko nie<br />
„grozi”.<br />
73