recenzje - Portret

recenzje - Portret recenzje - Portret

portret.org.pl
from portret.org.pl More from this publisher
02.10.2014 Views

poezja Piotr Rowicki mała miss niewiele pamiętam, dostaliśmy różowe sukienki pan organizator miły, miał podręcznikową erekcję cucono nas beztłuszczowym jogurtem z kiełkującym ziarnem, siostra się za mnie modliła na grochu – bo skuteczniej, a kochanemu kotu kazała pościć; o myszach nie było mowy malinka się spisała na medal za rok zajmie wyższe miejsce do volkswagena zmieściła się moja znajoma oraz jej dzieci, miały głośno dopingować ale ciągle wymiotowały – nieszlachetna postawa wynikała z zazdrości i wielkiej brzydoty z córki jestem obficie zadowolony w hotelu były firmowe mydełka prowadzący łudząco podobny do ibisza latorośl na każdym kroku pamiętała o tacie oraz przykazaniach jedno potknięcie w stroju kąpielowym może straciła wiarę? mało prawdopodobne niewiele pamiętam, zbyt lekki zarys bioder jak na ósmy rok życia, koleżanki paliły szlugi pan trzeci z lewej – głośno mnie bronił sapał a słońce zza jego głowy chamsko się gapiło w miejsce po piersiach kolacja w kfc błysk trzech świetlistych liter świat pogrążony w łonowym transie henry miller w psiej obroży jedzie na spacer dobra pani wiezie go za miasto na małym, biwakowym kocyku rasowa murzynka pokazuje włochate słońce henry spuszcza się ze smyczy i wskakuje do środka ameryki, gdzie jazz, dym i czerwone światełka gdzie broadway, bizony z domieszką azbestu i polska kurwa w biało-czerwonych butach łonowy uśmiech pracownika kuchni spazmatyczne ruchy małego palca wyganiają kurczaka kentucky za sześć osiemdziesiąt każdy powiększony wysiedzi wielkanocne pisanki jest pysznie 86

poezja mama mama cały czas zaciąga żaluzje żeby po ciemku nie było widać różnicy jaka nas dzieli od forresterów najbardziej uwielbia seriale o lekarzach i księżach z sześćset dwudziestu trzech odcinków „plebanii” nie obejrzała trzech raz była na odtruciu, a dwa przespała z mody na sukces nie widziała czterdziestu sześciu ale i tak wie kto kiedy umrze, bo zawsze jest w teletygodniu mama lubi reklamy, o tej pani domu, która ma wszystko lśniące i nie musi mężowi niczego dawać prócz kolacji mamie się marzy żeby i tata był ze wszystkim na bieżąco przed zaśnięciem opowiada mu dzieje rodziny forresterów i ich imperium mody w los angeles tata zasypiając mówi: „pies ich osrał, krysia, ja wstać rano muszę” Piotr Rowicki – ur. w 1975r. Prozaik, poeta, dramaturg. Autor pięciu książek. Pracuje jako scenarzysta. Mieszka w Ostrowi Mazowieckiej. 87

poezja<br />

Piotr Rowicki<br />

mała miss<br />

niewiele pamiętam, dostaliśmy różowe sukienki<br />

pan organizator miły, miał podręcznikową erekcję<br />

cucono nas beztłuszczowym jogurtem<br />

z kiełkującym ziarnem, siostra się za mnie modliła<br />

na grochu – bo skuteczniej, a kochanemu kotu<br />

kazała pościć; o myszach nie było mowy<br />

malinka się spisała na medal<br />

za rok zajmie wyższe miejsce<br />

do volkswagena zmieściła się moja znajoma<br />

oraz jej dzieci, miały głośno dopingować<br />

ale ciągle wymiotowały – nieszlachetna postawa<br />

wynikała z zazdrości i wielkiej brzydoty<br />

z córki jestem obficie zadowolony<br />

w hotelu były firmowe mydełka<br />

prowadzący łudząco podobny do ibisza<br />

latorośl na każdym kroku pamiętała<br />

o tacie oraz przykazaniach<br />

jedno potknięcie w stroju kąpielowym<br />

może straciła wiarę? mało prawdopodobne<br />

niewiele pamiętam, zbyt lekki zarys bioder<br />

jak na ósmy rok życia, koleżanki paliły szlugi<br />

pan trzeci z lewej – głośno mnie bronił<br />

sapał a słońce zza jego głowy chamsko się gapiło<br />

w miejsce po piersiach<br />

kolacja w kfc<br />

błysk trzech świetlistych liter<br />

świat pogrążony w łonowym transie<br />

henry miller w psiej obroży jedzie na spacer<br />

dobra pani wiezie go za miasto<br />

na małym, biwakowym kocyku<br />

rasowa murzynka pokazuje włochate słońce<br />

henry spuszcza się ze smyczy i wskakuje do środka<br />

ameryki, gdzie jazz, dym i czerwone światełka<br />

gdzie broadway, bizony z domieszką azbestu<br />

i polska kurwa w biało-czerwonych butach<br />

łonowy uśmiech pracownika kuchni<br />

spazmatyczne ruchy małego palca<br />

wyganiają kurczaka kentucky za sześć osiemdziesiąt<br />

każdy powiększony<br />

wysiedzi wielkanocne pisanki<br />

jest pysznie<br />

86

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!