Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
jednoznaczną inkluzją byłoby naiwnością.<br />
A zatem rekonfigurujemy postrzegalne. Zastane modele<br />
widzialności, wyraz jakiejś „władzy”, zostają obalone w wyniku<br />
ujawnienia ich strukturalnych składowych. Cudzysłów niech<br />
będzie miarą naszej nowoczesności, która nie tylko nie<br />
personalizuje „władzy”, ale ogólniej – nie konceptualizuje jej ani<br />
nie obiektywizuje, postrzegając ją raczej jako pewien „moment”<br />
samej sfery społecznej, jej „ruchu” w ramach gospodarowania<br />
zasobami swych identyczności i różnic. Załóżmy więc, że<br />
przy zastosowaniu pewnych procedur zrekonfigurowaliśmy<br />
istotną część społecznego sensorium, ujawniając w świadomości<br />
zbiorowej te kody, powiązania i obrazy jej samej, które<br />
determinowały określony podział „ciał”, dyspozycji, aktywności,<br />
zawodów. Jak również reprodukcję takiego podziału, czyli<br />
ogólnie mówiąc „stosunki społeczne”. W akcie tak rozumianego<br />
postrzegania zostają one zniesione, gdyż postrzeganie jest tutaj<br />
performatywem społecznym, a nie wyłącznie psychologiczną<br />
aktywnością podmiotu. Rekonfiguracja wykonała ruch. Czy<br />
przebiegła całe spektrum widzialności, obnażyła całość „kuchni”<br />
społecznej? To byłby rzeczywisty kres władzy i kres sfery<br />
społecznej. Ale jest to niemożliwe, ponieważ rekonfiguracja<br />
prowadzi od postrzegalnego do innego postrzegalnego, nie<br />
wyprowadzając poza samo pojęcie. Przechodzimy więc jedynie<br />
od jednych stosunków społecznych do innych, od jednego<br />
modelu i stanu „władzy” do innego, z wykluczeniem czystej<br />
„perspektywy wszystkich perspektyw”. Nawet utworzenie<br />
funkcji złożonej – postrzeganie postrzegalnego – nie pozwoli<br />
się wymknąć spod działania cyklu społecznego i cyklu władzy.<br />
Funkcja ta charakteryzuje najnowszą jej postać, ponowoczesny<br />
panopticon.<br />
Wykonajmy teraz małą historyczną wycieczkę, rzut oka<br />
na genealogię nowożytnej polityczności. W społeczeństwie<br />
feudalnym, stanowym, sfera polityczna przysługiwała wyłącznie<br />
kaście najwyższej. Stanowiła jej własność. Ponieważ swymi<br />
procedurami nie obejmowała wyzutych z praw warstw<br />
społecznych, nie posługiwała się jako środkiem ani celami,<br />
ani ideami. Sprowadzała się do mistrzostwa (Baudrillard).<br />
Była częścią wewnętrznych gier klasy najwyższej. Polityka<br />
odpowiadała w tamtym czasie takim praktykom i zajęciom jak<br />
handel czy fechtunek. Stanowiła zbiór technicznych zabiegów<br />
mających na względzie określoną korzyść, wyeliminowanie<br />
konkurenta, rozszerzenie sieci powiązań i wpływów. Ale nie<br />
zmianę statusu, który był constans. Równorzędność właścicieli<br />
sfery politycznej czyniła zbędną powszechną ideologię, system<br />
rozszerzający ogólną cyrkulację statusów i interesów na całą<br />
populację. Klasyczna ocena makiawelliczności takiej polityki<br />
jest w tym kontekście całkowitym nieporozumieniem. Nie<br />
może być jeszcze mowy ani o jej cynizmie, ani o niemoralności.<br />
Moralność wkroczy do polityki w okolicy Rewolucji<br />
Francuskiej, kiedy samo pojęcie społeczeństwa rozszerzy swój<br />
zakres. Na razie, przy równej mocy politycznej podmiotów,<br />
jedynych właścicieli wiedzy, ludzi i rzeczy (własność absolutna<br />
w takim oto sensie, iż jej przedmiotem jest de facto ś w i a t ),<br />
można mówić jedynie o stosunkach sił, relacji mocy. Używane<br />
w stosunku do tej formy zbiorowości określenie „społeczeństwo”<br />
jest właściwie nadużyciem, rodzajem eufemizmu. Część<br />
populacji nie dysponuje „swoimi” ciałami i jego aktami (sen,<br />
praca, myśli, uczucia ). Obiektywny czas i przestrzeń nie istnieją<br />
jako rodzaj samoistnej relacji podmiotu do samego siebie.<br />
Podmiot taki żyje w cudzym czasie,<br />
czasie swego (kosmologicznego)<br />
właściciela. W to miejsce wkracza<br />
etyka. Jej przedmiotem nie jest wcale<br />
dobro i zło. Etyka pracuje na bardziej<br />
podstawowym gruncie: uwalnia<br />
świat od własności absolutnej. Etyka<br />
występuje tu zatem jako bardziej<br />
podstawowa polityka. Wrócimy<br />
do tego problemu w kontekście<br />
Ranciere’a estetyki jako polityki.<br />
Umoralnienie polityki można<br />
ujmować albo w kategoriach<br />
stosunków własnościowych,<br />
ich restrukturyzacji związanej z<br />
radykalną zmianą filozoficznego<br />
statusu rzeczywistości, albo jako<br />
nową „wizualizację” uniwersum<br />
społecznego. Nowy podmiot<br />
(aksjologiczny) zakrywa tę część<br />
poprzedniego systemu, która wiązała<br />
proces socjologiczny z zasadą<br />
własności absolutnej, wykluczającej<br />
„część ludzkości” z wszelkich form<br />
partycypacji „w bycie”. Nie chodziło<br />
tu zatem o zwykłą emancypację, lecz<br />
o emancypację pierwotną, po której<br />
to dopiero można w ogóle mówić<br />
o jakimś jednym społeczeństwie<br />
i jednym podmiocie, podmiocie<br />
już teraz wszystkich społecznych<br />
desygnatów. Dopóki „część<br />
społeczeństwa” objęta była procesem<br />
filozoficznej wręcz deprywacji, nie<br />
mogła być punktem odniesienia,<br />
nawet w sensie czysto językowym<br />
(najgłębszy poziom deprywacji)<br />
dla różnych społecznych jakości<br />
i treści. Do momentu, gdy cały<br />
język był własnością jednej warstwy<br />
społecznej, a więc również gdy cała<br />
sfera publiczna była taką własnością,<br />
pewne problemy społeczne nie tylko<br />
nie mogły, ale nawet nie musiały być<br />
wyartykułowane. Fakt najgłębszego<br />
wewnętrznego kolonializmu<br />
własnego każdego społeczeństwa<br />
znajdował swoje bezpieczne miejsce<br />
poza sferą ówczesnych pojęć w<br />
przyszłości ustanawiając jeden<br />
z przedmiotów nowej polityki.<br />
Długo się będzie jednakże jeszcze<br />
przepoczwarzał, dając efekt<br />
„deprywacji innych” (kolonizacja).<br />
Wpuszczenie przez elity do własnych<br />
wewnętrznych obiegów społecznych<br />
kategorii moralnych pozwoli<br />
rozkwitnąć epoce cynizmu w polityce.<br />
Wcześniej nie istniały ku temu<br />
39