recenzje - Portret
recenzje - Portret recenzje - Portret
poezja Sygnał I kroki listonosza dźwięk drukującego się faksu albo nagranej wiadomości dzwonek telefonu i dzwonek do drzwi był tu król Herod i zabił wszystkie dzieci w rogu czerwony rower i pluszowy miś dzieci rozsiane po kontynentach mogłabym oskarżyć je o plagiat DNA on również mógłby oskarżyć je o plagiat DNA ale jest głęboko pod ziemią i milczy wspólne wakacje w Szwajcarii latem 1998 roku: ja w mojej czarnej sukni w białe groszki obcięta na chłopaka Urszulka jeszcze ssie kciuka Dawidek trochę śpiący i mój mąż jak zwykle ubrany niegustownie spalić zdjęcie spalić rowerek i misia i zasłony które pomogła mi szyć Urszula nie jeździć na cmentarz zasłonić rolety drzwi zabić gwoździem rozebrać się do naga podejść do lustra i zobaczyć jak się postarzałam i zobaczyć jak zbrzydłam nigdy więcej nie lśnić nigdy więcej nie czekać na sygnał sygnał 186
poezja Na wzgórzu I Leżę na wzgórzu gdańskiego cmentarza Srebrzysko Jest jesień więc ponad gliną na piachu rude igliwie Moje pierwsze wołanie o pomoc, mój pierwszy krzyk W dniu Matki Boskiej Nieustającej Pomocy We Frei Stadt Danzig w Polsce na Pomorzu W dniu moich narodzin 27 czerwca 1932 roku 70 lat życia uwarunkowanego: Ciałem którego nie zaprojektowałam Wojną której nie wypowiedziałam I rodziną którą w tej wojnie straciłam Któryś z mych przodków musiał posiadać dar wnikliwej obserwacji: Moich bliźnich widziałam tylko w zwierzęcym świetle ich potrzeb I pewnie stąd wzięła się izolacja i osamotnienie Ostatnie urodziny obchodziłam w wynajętej kawalerce Przy dawnej Adolf Hitler Strasse w dzielnicy Langfuhr Tego dnia odebrałam sobie życie odkręcając gaz I przy okazji zabijając ukochane koty Nie ma racji Katechizm Kościoła Katolickiego kiedy mówi: Samobójcy mogą osiągnąć zbawienie jeżeli samobójstwo jest wynikiem Silnego stresu działania diabła lub depresji Andy Warhol W dzieciństwie zachorował na pląsawicę Huntingtona Nazywaną inaczej tańcem Świętego Wita Dawniej uznano by go za natchnionego Ale Andy żył w XX wieku I zamiast medium stał się media Dekret Prezydent państwa S. Po namowach tysięcy obywateli Wydał dekret Unieważniający śmierć Z dnia na dzień cmentarze zmieniono W zieleniące się parki Zaś hospicja i szpitale – W przedszkola Stojąc na rynku Jednego z miast państwa S. Przyglądamy się Twarzom mieszkańców: Nie widać na nich strachu Ani śladów po nieprzespanej nocy Na pobliskim murze Ktoś napisał : Niegroźne zachody słońca Grzegorz Kwiatkowski – rocznik ‘84. W przeszłości muzyk uliczny na terenie miasta Liverpool. Obecnie członek zespołu muezinn oraz the kinskies. Praca zawodowa: specjalista ds. Public Relations w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Zamieszkały w Gdańsku. Publikował na łamach „Toposu”, „Reda”, „Studium”, „Rzeczpospolitej Kulturalnej”, „Fopa”, „Migotań Przejaśnień”, „Zeszytów Poetyckich”, elektronicznej „Odry”. Laureat kilku konkursów. 187
- Page 136 and 137: jednym z bohaterów. Budująca nast
- Page 138 and 139: Pamiętam z jakiegoś filmu dialog:
- Page 140 and 141: Katarzyna Blum jest osobą silną c
- Page 142 and 143: ecenzje Analizą tego zjawiska zajm
- Page 144 and 145: ecenzje Joanna Szydłowska Czy ocal
- Page 146 and 147: ecenzje Bernadetta Żynis Zabraniam
- Page 148 and 149: ecenzje wojny światowej, leczący
- Page 150 and 151: ecenzje się nietoperzem, drugi mar
- Page 152 and 153: ecenzje osadzie) dla kobiet wyzwolo
- Page 154 and 155: ecenzje nieślubne dziecko oraz w r
- Page 156 and 157: ecenzje wyłaniają się z lektury.
- Page 158 and 159: ecenzje Dominika Kotuła „Życie
- Page 160 and 161: ecenzje Krzysztof Gryko Stan rośli
- Page 162 and 163: ecenzje Portowe nabrzeża, zamiejsk
- Page 164 and 165: ecenzje umiejscowiona została w bl
- Page 166 and 167: taniego sukcesu liczy się wiernoś
- Page 168 and 169: w ogóle nazwisko Marii Dulębianki
- Page 170 and 171: patetycznie deklaruje miłość do
- Page 172 and 173: Tomasz Majzel SPACER Za rogiem czek
- Page 174 and 175: poezja SPACER VI Na poboczu nie nę
- Page 176 and 177: czysto formalne, na poziomie język
- Page 178 and 179: przestrzeniach spełniających ró
- Page 180 and 181: umożliwiałaby jednak zachowanie c
- Page 182 and 183: pełne otwarcie się na drugą osob
- Page 184 and 185: poezja Marcin Łukasz Makowski apoc
- Page 188 and 189: Henrik Ibsen, Hedda Gabler, reżyse
- Page 190 and 191: yłoby uzasadnione, gdyby pominąć
- Page 192 and 193: teatr - rozmowa „Myślę sytuacj
- Page 194 and 195: W drugiej ze scen bohaterka oddaje
- Page 196 and 197: teatr Łatwiej jest ocenić niż zr
- Page 198 and 199: Największą obawą Heddy jest znal
- Page 200 and 201: teatr - rozmowa O „małym Tesmank
- Page 202 and 203: „Odkryj ciemne zakamarki duszy ko
- Page 204 and 205: ecenzje Andrzej Bartnikowski na mie
- Page 206 and 207: ecenzje 206
- Page 208: ecenzje 208
poezja<br />
Sygnał I<br />
kroki listonosza<br />
dźwięk drukującego się faksu<br />
albo nagranej wiadomości<br />
dzwonek telefonu i dzwonek do drzwi<br />
był tu król Herod<br />
i zabił wszystkie dzieci<br />
w rogu czerwony rower<br />
i pluszowy miś<br />
dzieci rozsiane po kontynentach<br />
mogłabym oskarżyć je<br />
o plagiat DNA<br />
on również mógłby<br />
oskarżyć je o plagiat DNA<br />
ale jest głęboko pod ziemią i milczy<br />
wspólne wakacje w Szwajcarii<br />
latem 1998 roku:<br />
ja w mojej czarnej sukni w białe groszki<br />
obcięta na chłopaka<br />
Urszulka jeszcze ssie kciuka<br />
Dawidek trochę śpiący<br />
i mój mąż jak zwykle<br />
ubrany niegustownie<br />
spalić zdjęcie<br />
spalić rowerek i misia<br />
i zasłony które pomogła mi szyć Urszula<br />
nie jeździć na cmentarz<br />
zasłonić rolety<br />
drzwi zabić gwoździem<br />
rozebrać się do naga<br />
podejść do lustra<br />
i zobaczyć jak się postarzałam<br />
i zobaczyć jak zbrzydłam<br />
nigdy więcej nie lśnić<br />
nigdy więcej<br />
nie czekać<br />
na sygnał<br />
sygnał<br />
186