02.10.2014 Views

recenzje - Portret

recenzje - Portret

recenzje - Portret

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

człowieka” teatru Ofer Amram z Izraela. To niezwykle<br />

ascetyczne (jeśli chodzi o formę) przedstawienie, ale<br />

równocześnie bogate w sensy, eksploatujące kilka znaczeń<br />

metafory lalki. Bez użycia słów udaje się aktorom pokazać<br />

różnorodność relacji, jakie zachodzić mogą między lalkarzem<br />

a animowanym przedmiotem. Efektem tego jest wypowiedź o<br />

ludzkiej samotności, ale i o samej istocie teatru lalkowego, bo<br />

nad całym tym dziwnym światem władzę sprawuje siedzący<br />

na scenie człowiek, Ofer Amram, reżyser spektaklu: to on jest<br />

tu kreatorem, kimś, kto (dosłownie i w przenośni) decyduje o<br />

rytmie toczących się zdarzeń.<br />

Bohater (Oleg Rodovilski) próbuje przezwyciężyć<br />

samotność i w tym celu zaczyna szukać kontaktu ze stworzoną<br />

i ożywioną przez siebie istotą. Powstała w akcie totalnego<br />

osamotnienia biała postać, przypominająca wyglądem<br />

człowieka, staje się dla niego kimś bardzo bliskim. W trakcie<br />

rozwijania się akcji pojawiają sie też inne lalki: ta będąca<br />

odpowiednikiem dziecka oraz kobiety. Powoli bohaterowi<br />

udaje się zbudować świat udający realny, w którym staje się<br />

on członkiem społeczności: dziwnej rodziny, bo złożonej z<br />

trzech lalek animowanych przez dwie osoby. Wszystko co się<br />

wydarza między nimi to szereg doświadczeń, jakie towarzyszyć<br />

mogą oswajaniu się z drugim człowiekiem, zakładaniu<br />

rodziny i określaniu swojego miejsca na ziemi. Nieistotny<br />

staje się już fakt, że ten „Eden” zbudowany jest z atrap, że<br />

wystarczy chwila dekoncentracji, a w lalkach ucichnie życie<br />

i staną się one tylko mało przydatnymi w codziennym życiu<br />

przedmiotami. Interesująco wypada w tym przedstawieniu<br />

pokazanie scen miłosnych, które odbywają się tu równocześnie<br />

pomiędzy kobietą, lalką, a mężczyzną. Ich subtelność może<br />

wzbudzać zachwyt, ale i przerażać, bo to, co widzimy, bliskie<br />

wydaje się szaleństwu. Szczególnie wtedy, gdy animująca lalkę<br />

kobieta (Remana Raz) postanawia się zbuntować, odrzuca<br />

atrapę, próbuje nawiązać porozumienie z mężczyzną i zostaje<br />

odrzucona, bo nie jest tak idealna jak przedmiot. Dalszy ciąg<br />

to dość makabryczna zemsta kobiety, która wykorzystując<br />

lalkę voodoo, zabija mężczyznę poprzez wbijanie szpilek w<br />

symbolizującą go figurkę.<br />

Mamy tu do czynienia z refleksją nad skłonnością człowieka<br />

do budowania sobie światów udających rzeczywistość, nad<br />

chęcią przezwyciężenia samotności, nawet jeśli najbliższym<br />

towarzyszem ma się okazać materia nieożywiona, niedoskonała<br />

imitacja. Poruszona zostaje tu także kwestia tego, że budowanie<br />

relacji z przedmiotem, który realistycznie odtwarza ludzkie<br />

ciało, jest dużo prostsze niż dbanie o porozumienie z kimś,<br />

kto żyje naprawdę. To dość tragiczna wizja człowieka, który<br />

woli upodabniać swoje ruchy i wygląd do przedmiotu,<br />

zamiast szukać szczęścia w kontakcie z ludźmi. Z drugiej<br />

strony wzrusza zaangażowanie emocjonalne, jakie towarzyszy<br />

nadawaniu lalce życia. Te niezwykle giętkie lalki, animowane<br />

poprzez doczepianie ich do przyszytych do ubrań guzików,<br />

zdają się imitować ruchy niemalże tancerek baletowych.<br />

Wydają się być bezcielesne, w ciągłym ruchu, gotowe dorównać<br />

albo nawet prześcignąć sprawność człowieka. Oglądając ten<br />

niezwykle zrytmizowany świat, w którym nie pada ani jedno<br />

słowo, a wypowiedziane zdaje się być wszystko, jesteśmy<br />

skłonni uwierzyć, że przedmioty te żyją, mają dusze, albo<br />

stają się przedłużeniem ciała człowieka. Poddajemy się iluzji,<br />

zapominamy o konwencjonalności figur, skupiając się wyłącznie<br />

nad tym, co się wydarza między animatorem a przedmiotem.<br />

Zarysowane przykłady<br />

ożywiania przedmiotu to tylko<br />

nieznaczny wycinek złożonej i<br />

fascynującej ontologii lalki. Zależało<br />

mi na ukazaniu rozwiązań z<br />

różnych rodzajów sceny: „Kowal,<br />

pieniądze i gwiazdy” to widowisko<br />

inspirowane dramatem, realizowane<br />

w teatrze repertuarowym, „Marlene<br />

Dietrich...” to monodram na scenie<br />

alternatywnej, a „Historia pewnego<br />

samotnego człowieka” to widowisko<br />

bez słów, powstałe z połączenia<br />

animacji lalki z teatrem ruchu. W<br />

każdej z wypowiedzi artystycznej<br />

lalka staje się ważnym bohaterem, a<br />

dla aktora towarzyszem poszukiwań<br />

twórczych, który przejmuje emocje<br />

człowieka. Nie wystarczy bowiem<br />

mechanicznie poruszać figurką,<br />

bo aktor musi przede wszystkim<br />

uwierzyć, że te kilka pałąków czy<br />

szmaciany worek mogą stać się<br />

realną postacią, że możliwe jest<br />

znalezienie kontaktu z materią<br />

nieożywioną. To z punktu widzenia<br />

psychiatrii anormalne zachowanie<br />

jest fundamentalną zasadą kierowania<br />

przedmiotem. Świadczy również<br />

o niesamowitym paradoksie sztuki<br />

teatru, w której dokonuje się niemal<br />

rytualne ożywianie materii, a<br />

sztuczność, pewna niedoskonałość<br />

formalna przedmiotu, imitującego<br />

realny byt, staje się środkiem do<br />

przekazania autentycznych odczuć.<br />

Anna Nowak – ur. w 1984 r.;<br />

studentka V roku filologii polskiej<br />

UMK; założycielka studenckiego<br />

Teatru Wróbli; z zamiłowania -<br />

recenzent teatralny.<br />

183

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!