recenzje - Portret

recenzje - Portret recenzje - Portret

portret.org.pl
from portret.org.pl More from this publisher
02.10.2014 Views

przestrzeniach spełniających różne funkcje techniczne, nie tylko na poziomie materialno-energetycznym, ale także informatycznym. Możliwości tych funkcji możemy uświadomić sobie tylko wtedy, gdy odniesiemy populację podmiotów zamieszkujących pewien świat do innych możliwych dla nich światów. W ramach tych funkcji każda z lokalnych czasoprzestrzeni, gdy jest absolutyzowana, może ograniczać w sensie intelektualnym dostęp do innych realności (właśnie ze względu na efektywność działania całej tej wspólnoty). Można to uznać za efekt zbiorowego kamuflażu, dzięki któremu zwiększa się efektywność przepływu informacji pomiędzy światami za pomocą zamieszkujących je podmiotów jako standardowych łączy. Światy równoległe spełniające względem siebie funkcje informatyczne, byłyby odnoszone do siebie, nie bezpośrednio, ale poprzez wnętrza psychiczne swoich mieszkańców. Samo te wnętrze, jak i zewnętrzność, można uznać za uśredniony efekt oddziaływania na siebie zespołu równoległych światów w ramach istnienia pewnej równowagi między nimi. Można by powiedzieć, że sfera psychiczna mieszkańców jest efektem wzajemnej komunikacji informatycznej pomiędzy różnymi światami za pomocą ich świata. Przebieg tej komunikacji byłby uzależniony od pozycji owego świata w całym ich zespole. W ten sposób odrzuca się ideę całkowicie niezależnych podmiotów, co stanowi konsekwencję zanegowania istnienia absolutnie prostych metafizycznych bytów – a takim była klasycznie rozumiana metafizyczna podmiotowość. W informatycznym paradygmacie rzeczywistości każda tożsamość, jak i różnica, jest zawsze definiowana funkcjonalnie przez kontekst odpowiedniej całości. Inaczej – nie ma ostatecznego, jedynie realnego świata. Realność czy też wirtualność jest wyznaczona przez funkcjonalną równowagę całego zespołu światów. Inne światy są realne dla mieszkańców pewnego świata w takim stopniu, w jakim przyjmiemy, że są one źródłem 178 ich życia psychicznego, a więc ich emocji, języka i myśli, wyobraźni, z której wynikają nowe wynalazki techniczne i koncepcje intelektualne, które przekształcają świat przez nich zamieszkiwany. Tłumaczyłoby to niewspółmierne bogactwo emocjonalno-intelektualnego życia podmiotów w stosunku do martwoty świata, w którym one funkcjonują. Odrzucona jest w ten sposób teza, że „twórczość intelektualna” wynika jedynie z wolności podmiotów, ze sfery niczym niezdeterminowanej, całkowicie niezależnej od innych bytów, a więc praktycznej, nicości. Jej istnienie jest podstawą przyjmowanej w naszej kulturze idei nieskończonego rozwoju cywilizacyjnego, którego motorem jest nauka i technika, będąca wyrazem twórczej mocy naszych myśli. Oznacza to przyjęcie istnienia procesu nieskończonego przyrostu informacji jako źródła coraz większej złożoności rozwijającego się systemu cywilizacyjnego. Na to w informatycznym świecie nie można się zgodzić. Jak słusznie twierdzili antyczni filozofowie, nic nie powstaje z nicości i nic w niej nie ginie (w tym również informacja). Z perspektywy przedstawionej tu wizji rzeczywistości można powiedzieć tylko, że jedynie owo „coś” może się przekodowywać z jednej skali do innej, z jednej czasoprzestrzeni do drugiej. Oczywiście w określonych proporcjach, które ograniczają wolność przechodzenia informacji z jednej przestrzeni do innej. W tym miejscu można przedstawić przykład socjologiczny na uzyskanie informacji przez podmiot funkcjonujący w grupie. Stopień dostępu podmiotu do informacji wynikać powinien z jego miejsca, nie tylko w pewnej wspólnocie, ale również z miejsca wspólnoty w całym ich zespole. Oznacza to, że przewaga materialna lub energetyczna podmiotu czy pewnej ich wspólnoty nad innymi podmiotami lub wspólnotami powinna być kompensowana przewagą informacyjną podmiotów słabszych. Analogicznie można założyć istnienie pewnej zasady proporcjonalności pomiędzy materią, energią a informacją, która byłaby pewną formą jej zachowywania w rzeczywistości. Podmioty uzyskiwałyby informację z dokładnością wyznaczoną ich pozycją materialno-energetyczną w środowisku zewnętrznym jako pewnym systemie zbiorowej równowagi nie tylko materialnej, energetycznej, ale również informacyjnej. Socjologiczno-psychologicznym przykładem takiej sytuacji może być każdy słabszy pod względem fizycznym osobnik kompensujący te różnice pewnego rodzaju przewagą informacyjną nad silniejszymi. Wynika to po prostu z możliwości wykorzystania różnic materialnych do funkcji formalno-informatycznych przez podmiot konkurujący z innymi. Trzeba założyć, że informacja nie powstaje bez końca z naszej nieskończonej wolności poznawczej, ale jedynie przepływa do osób w zależności od ich pozycji fizycznej do innych podmiotów. A w ostateczności od pozycji świata w ich całym ich zespole. One również w sposób aktywny, w sposób zbiorowy, kształtują środowisko najsilniejszego ze światów. Inaczej można założyć zbiorową mistyfikację, kamuflaż ukrywający przed tym, który ma przewagę nad innymi, możliwości jej wykorzystania w odpowiedni sposób, wobec słabszych. Można w oparciu o analogię socjologiczną powiedzieć, że światy wzajemnie synchronizując się ze sobą, kształtują taki świat dla podmiotów, w którym przewaga materialno-energetyczna ich świata ulega redukcji w wyniku zbiorowego ich kamuflażu. Tak więc każdy ze światów byłby efektem takiej synchronizacji, która redukuje wzajemne

óżnice materialno-energetyczne pomiędzy nimi do różnic informacyjnych. W ten sposób możemy uznać, że najsłabsi dysponują największą informacją o systemie, którą wykorzystują do kompensowania różnic materialno-energetycznych między sobą a innymi, nie tylko jednostkowo, ale i grupowo. Z tej perspektywy światy nie dążą do wzajemnego ujawnienia siebie i swej pozycji w sposób całkowity, a raczej do jej maskowania w zależności od pozycji względem innych. Stanisław Lem napisał na ten temat w „Doskonałej próżni”: „...Kosmos stanowi ekran pochłaniający wszystkich, co nie dorastają do poziomu Gry, aby w niej brać pełnoprawny udział […]. Gracze udaremnili sobie łączność semantyczną, ponieważ porozumiewają się metodami uniemożliwiającymi złamanie reguł Gry […]. Był to jeden z kanonów ustabilizowania Gry – więc i kosmogonii. Oto wyjaśnienie części zagadki Silentium Universi”. W końcu tylko dzięki minimalizowaniu bezpośrednich materialnoenergetycznych kontaktów pomiędzy sobą światy realizują efektywnie funkcje informatyczne dla utrzymania zbiorowej równowagi. Likwidują w ten sposób bezpośrednie kontakty przyczynowo-skutkowe, które prawdopodobnie prowadzą zawsze do katastrof ze względu na niewspółmierności tych światów względem siebie. Można powiedzieć, odnosząc się dalej do tematyki fantastyki naukowej, że cywilizacje kosmiczne, a więc definicyjnie wysoko rozwinięte, musiałyby posiadać mechanizmy minimalizujące negatywne skutki kontaktów z innymi cywilizacjami, które w tym modelu nie funkcjonują już w jednej czasoprzestrzeni realnej, ale w wielu czasoprzestrzeniach techniczno-cywilizacyjnych jako różnych alternatywnych kosmosach. Można przyjąć ideę tworzenia przez nie pewnych wirtualnych technologicznych czasoprzestrzeni – atrap, w których może przebiegać proces wzajemnego kontaktowania się różnych kosmicznych cywilizacji. Z tego punktu widzenia można uznać, że każdy ze światów byłby czasoprzestrzenią komunikacji wszystkich pozostałych światów, które go stworzyły. Czyli byłby dla nich atrapą, która pełni funkcję kanału komunikacyjnego, obszaru, bazy, na której odbywa się bezpieczne dla wszystkich stron spotkanie różnych światów i cywilizacji. W ten sposób można założyć, że każdy świat byłby platformą wzajemnej komunikacji różnych rzeczywistości, które dzięki jego istnieniu mogą synchronizować się ze sobą. Inaczej byłby on narzędziem wprowadzania harmonii przedustawnej pomiędzy zespołem światów bez potrzeby przyjęcia istnienia Boga Leibnitza. Komunikacja odbywałaby się w sposób standardowy, wyznaczony przez rodzaj podmiotowości mieszkańców tego świata. Dzięki tym wirtualnym atrapom kontakty i dialog pomiędzy różnymi cywilizacjami kosmicznymi nie miałyby charakteru bezpośredniego, materialno-energetycznego, przyczynowo-skutkowego. W końcu musimy uznać, że jedynym kontaktem najbardziej bezpiecznym jest kontakt informatyczny, a więc pośredni, poprzez światy symulacyjne. A także przez standardowe informatyczne łącza, którymi w tym modelu informatycznym rzeczywistości są podmioty funkcjonujące w tych światach. Zmiany w ich życiu emocjonalno-intelektualnym powodowałyby określony rozwój danego świata-atrapy i to w zależności od jego pozycji w stosunku do innych kosmosów – cywilizacji. Najpełniej można to wyrazić zastanawiając się nad strukturą czasową tego systemu światów-atrap. Względność czasu w informatyce można wyrazić najpełniej za pomocą kategorii symulacji. Dzięki niej rozróżnić możemy czas realny od czasu wirtualnego, skończonego, który jako taki jest wielokrotnie powtarzalny i jedyny dla modelu symulacyjnego, który możemy utożsamić z jednym ze światów możliwych, odnoszonych do świata realnego, w którym istnieje obserwator. Czas cykliczny jest czasem lokalnym, odniesionym do czasu globalnego, który jest linearny i zewnętrzny. Jest on ostatecznym układem czasowym dla obserwatora. Cykliczność czasu w różnych światach możliwa jest do określenia jedynie z perspektywy świata zewnętrznego. Obserwator nie może wtedy określić powtarzalności swojej historii za pomocą wewnętrznych miar czasowych świata symulacyjnego, gdyż to określić mogą jedynie miary cykli światów nadrzędnych. Każdy cykl symulacyjny można utożsamić z funkcjami realizowanymi dla hipercyklu bardziej globalnego układu, w skład którego on wchodzi. Mogą one tworzyć złożoną strukturę czasową metacykli oraz hipercykli, czyli cykli wyższego rzędu światów synchronizowanych za pomocą informacji. W ten sposób zespół światów jako modeli symulacyjnych przeszłych lub przyszłych etapów rozwoju w innych światach, można uznać za ogromny system pamięciowy. Każdy cykl rozwojowy lokalnego świata kończyłby się rekapitulacją informacyjną, będącą przekodowaniem istotnych wyników tego cyklu na poziom metacyklu. Sam proces przekodowywania można uznać za proces zapamiętywania istotnych wyników symulacji danego świata. Jest on jednocześnie procesem wymazywania pamięci, czyli zakończenia pewnej wirtualnej historii świata lokalnego. W ten sposób początek cyklu, jak i jego koniec, jest wewnątrz symulacyjnego świata pewną katastrofą informatyczną, czyli nieciągłością pewnej wewnętrznej pamięci. Ulegałaby ona destrukcji w trakcie procesu przekodowywania wyników cyklu na poziom wyższy. Ta nieciągłość informacyjna 179

przestrzeniach spełniających różne<br />

funkcje techniczne, nie tylko na<br />

poziomie materialno-energetycznym,<br />

ale także informatycznym.<br />

Możliwości tych funkcji możemy<br />

uświadomić sobie tylko wtedy, gdy<br />

odniesiemy populację podmiotów<br />

zamieszkujących pewien świat do<br />

innych możliwych dla nich światów.<br />

W ramach tych funkcji każda z<br />

lokalnych czasoprzestrzeni, gdy jest<br />

absolutyzowana, może ograniczać<br />

w sensie intelektualnym dostęp<br />

do innych realności (właśnie ze<br />

względu na efektywność działania<br />

całej tej wspólnoty). Można to uznać<br />

za efekt zbiorowego kamuflażu,<br />

dzięki któremu zwiększa się<br />

efektywność przepływu informacji<br />

pomiędzy światami za pomocą<br />

zamieszkujących je podmiotów<br />

jako standardowych łączy. Światy<br />

równoległe spełniające względem<br />

siebie funkcje informatyczne,<br />

byłyby odnoszone do siebie, nie<br />

bezpośrednio, ale poprzez wnętrza<br />

psychiczne swoich mieszkańców.<br />

Samo te wnętrze, jak i zewnętrzność,<br />

można uznać za uśredniony efekt<br />

oddziaływania na siebie zespołu<br />

równoległych światów w ramach<br />

istnienia pewnej równowagi między<br />

nimi. Można by powiedzieć, że<br />

sfera psychiczna mieszkańców jest<br />

efektem wzajemnej komunikacji<br />

informatycznej pomiędzy różnymi<br />

światami za pomocą ich świata.<br />

Przebieg tej komunikacji byłby<br />

uzależniony od pozycji owego<br />

świata w całym ich zespole. W ten<br />

sposób odrzuca się ideę całkowicie<br />

niezależnych podmiotów, co<br />

stanowi konsekwencję zanegowania<br />

istnienia absolutnie prostych<br />

metafizycznych bytów – a takim była<br />

klasycznie rozumiana metafizyczna<br />

podmiotowość. W informatycznym<br />

paradygmacie rzeczywistości każda<br />

tożsamość, jak i różnica, jest zawsze<br />

definiowana funkcjonalnie przez<br />

kontekst odpowiedniej całości.<br />

Inaczej – nie ma ostatecznego,<br />

jedynie realnego świata. Realność<br />

czy też wirtualność jest wyznaczona<br />

przez funkcjonalną równowagę<br />

całego zespołu światów. Inne światy<br />

są realne dla mieszkańców pewnego<br />

świata w takim stopniu, w jakim<br />

przyjmiemy, że są one źródłem<br />

178<br />

ich życia psychicznego, a więc ich emocji, języka i myśli,<br />

wyobraźni, z której wynikają nowe wynalazki techniczne i<br />

koncepcje intelektualne, które przekształcają świat przez nich<br />

zamieszkiwany. Tłumaczyłoby to niewspółmierne bogactwo<br />

emocjonalno-intelektualnego życia podmiotów w stosunku do<br />

martwoty świata, w którym one funkcjonują. Odrzucona jest<br />

w ten sposób teza, że „twórczość intelektualna” wynika jedynie<br />

z wolności podmiotów, ze sfery niczym niezdeterminowanej,<br />

całkowicie niezależnej od innych bytów, a więc praktycznej,<br />

nicości. Jej istnienie jest podstawą przyjmowanej w naszej<br />

kulturze idei nieskończonego rozwoju cywilizacyjnego, którego<br />

motorem jest nauka i technika, będąca wyrazem twórczej<br />

mocy naszych myśli. Oznacza to przyjęcie istnienia procesu<br />

nieskończonego przyrostu informacji jako źródła coraz większej<br />

złożoności rozwijającego się systemu cywilizacyjnego. Na to<br />

w informatycznym świecie nie można się zgodzić. Jak słusznie<br />

twierdzili antyczni filozofowie, nic nie powstaje z nicości i nic<br />

w niej nie ginie (w tym również informacja). Z perspektywy<br />

przedstawionej tu wizji rzeczywistości można powiedzieć<br />

tylko, że jedynie owo „coś” może się przekodowywać z jednej<br />

skali do innej, z jednej czasoprzestrzeni do drugiej. Oczywiście<br />

w określonych proporcjach, które ograniczają wolność<br />

przechodzenia informacji z jednej przestrzeni do innej.<br />

W tym miejscu można przedstawić przykład socjologiczny<br />

na uzyskanie informacji przez podmiot funkcjonujący w grupie.<br />

Stopień dostępu podmiotu do informacji wynikać powinien<br />

z jego miejsca, nie tylko w pewnej wspólnocie, ale również<br />

z miejsca wspólnoty w całym ich zespole. Oznacza to, że<br />

przewaga materialna lub energetyczna podmiotu czy pewnej<br />

ich wspólnoty nad innymi podmiotami lub wspólnotami<br />

powinna być kompensowana przewagą informacyjną<br />

podmiotów słabszych. Analogicznie można założyć istnienie<br />

pewnej zasady proporcjonalności pomiędzy materią, energią<br />

a informacją, która byłaby pewną formą jej zachowywania<br />

w rzeczywistości. Podmioty uzyskiwałyby informację z<br />

dokładnością wyznaczoną ich pozycją materialno-energetyczną<br />

w środowisku zewnętrznym jako pewnym systemie zbiorowej<br />

równowagi nie tylko materialnej, energetycznej, ale również<br />

informacyjnej. Socjologiczno-psychologicznym przykładem<br />

takiej sytuacji może być każdy słabszy pod względem<br />

fizycznym osobnik kompensujący te różnice pewnego rodzaju<br />

przewagą informacyjną nad silniejszymi. Wynika to po prostu<br />

z możliwości wykorzystania różnic materialnych do funkcji<br />

formalno-informatycznych przez podmiot konkurujący z<br />

innymi. Trzeba założyć, że informacja nie powstaje bez końca<br />

z naszej nieskończonej wolności poznawczej, ale jedynie<br />

przepływa do osób w zależności od ich pozycji fizycznej<br />

do innych podmiotów. A w ostateczności od pozycji świata<br />

w ich całym ich zespole. One również w sposób aktywny,<br />

w sposób zbiorowy, kształtują środowisko najsilniejszego<br />

ze światów. Inaczej można założyć zbiorową mistyfikację,<br />

kamuflaż ukrywający przed tym, który ma przewagę nad<br />

innymi, możliwości jej wykorzystania w odpowiedni sposób,<br />

wobec słabszych. Można w oparciu o analogię socjologiczną<br />

powiedzieć, że światy wzajemnie synchronizując się ze sobą,<br />

kształtują taki świat dla podmiotów, w którym przewaga<br />

materialno-energetyczna ich świata ulega redukcji w wyniku<br />

zbiorowego ich kamuflażu. Tak więc każdy ze światów byłby<br />

efektem takiej synchronizacji, która redukuje wzajemne

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!