05.06.2014 Views

"Gazeta dla Lekarzy" 5/2012

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

• Prawo<br />

• Artykuł<br />

poglądowy<br />

<strong>Gazeta</strong><br />

Lekarzy<br />

dl@<br />

miesięcznik<br />

5_ <strong>2012</strong>_lipiec<br />

• Nowości<br />

• Edukacja<br />

podyplomowa<br />

ISSN 2084-5685<br />

• Materiały<br />

edukacyjne<br />

<strong>dla</strong> pacjentów<br />

• Rozszyfruj<br />

pacjenta<br />

ISSN 2084-5685<br />

• Mniam... mniam...<br />

• Podróże<br />

• Emigracja<br />

• Wczoraj i dziś<br />

medycyny<br />

• Horoskop<br />

refundacyjny<br />

Spadające<br />

gwiazdy


Koleżanki i Koledzy,<br />

Mimo lata, wakacji, urlopów atmosfera nie jest ani<br />

trochę wypoczynkowa, a nawet trudno przewidzieć,<br />

kiedy pojawi się chwila spokoju. Kolejne dni<br />

pełne wrażeń, dyskusji, pomysłów, propozycji nowych<br />

rozwiązań. Może zwłaszcza w te dni, od rana do nocy<br />

są wypełnione pracą, warto na chwilę się zatrzymać<br />

i popatrzeć na życie z innej perspektywy. Zastanowić się<br />

nad czymś odleglejszym niż to, co jest na wyciągnięcie<br />

ręki. Na przykład popatrzeć na gwiazdy na czystym<br />

lipcowym niebie.<br />

Gwiazdy… Jedne świecą mocnym i zachwycającym blaskiem, inne układają się w gwiazdozbiory i konstelacje,<br />

a jeszcze inne spadają. Natura gwiazd, które tak lubimy podziwiać latem, może być nie tylko<br />

różna, ale i zmienna.<br />

Patrząc na letnie niebo, lubimy poszukiwać spadających gwiazd. Taki widok z nieznanych powodów<br />

łączymy z nadzieją na spełnienie życzeń. Czy istotnie życzenia spełniają się, czy to tylko jeszcze jedno<br />

przedstawienie w romantycznej scenerii, które cieszy oczy? Ziemskie gwiazdy, teraz błyszczące, są zapracowane,<br />

nie mają czasu <strong>dla</strong> kolegów niebędących w Gwiazdozbiorze Ważniaka. Nigdy nie odbierają telefonów,<br />

dostępu do nich bronią zasieki w formie sekretariatów i szczebiotliwych asystentek. Ziemskie gwiazdy często<br />

deklarują wzmożoną troskę o publiczne budżety i podobno pacjenta, nie rozumiejąc przy tym punktu widzenia<br />

szeregowego lekarza. Mimo tego zatroskania któregoś dnia spadają… Jedne znienacka, inne wśród objawów<br />

prodromalnych, a jeszcze inne bezszelestnie.<br />

Warto zwrócić uwagę na to, że nie zastanawiamy się nad dalszym losem upadłych gwiazd. A może to by<br />

było bardzo ciekawe zajęcie. Ale upadłe gwiazdy już nie świecą, więc nie przyciągają niczyjej uwagi,<br />

nikt się nimi nie interesuje.<br />

Może warto sporządzić raport o stanie upadłych gwiazd, które przemknęły, spadły i przepadły? Jakież to inne<br />

byty, niż w okresie kiedy świeciły i były wysoko! Pierwszą oznaką utraty blasku jest zmiana numeru komórki.<br />

Gdy dostaniecie nowy numer telefonu komórkowego gwiazdy, przysłany w dodatku z prywatnego adresu<br />

e-mailowego, będzie to najbardziej charakterystyczny znak, że pisze do was upadła gwiazda.<br />

Zuwagi na wakacyjny czas zdecydowaliśmy się na większą dawkę tekstów podróżniczych. W końcu nie samą<br />

medycyną lekarz żyje! Jak się okazuje, gdy opuści szpital lub gabinet, bardzo chętnie udaje się w podróż.<br />

Spadających gwiazd poszukiwaliśmy <strong>dla</strong> Was na półkuli północnej, wpatrując się w niebo Lanckorony i Lanzarote,<br />

a także na półkuli południowej, na dalekiej Tasmanii.<br />

Życzymy wszystkim naszym Czytelnikom, a są już ich tysiące, udanych wakacji i szczęśliwych powrotów.<br />

Do spotkania za miesiąc!<br />

Krystyna Knypl<br />

ISSN 2084-5685<br />

Wydawca<br />

Krystyna Knypl<br />

Warszawa<br />

Redakcja<br />

Krystyna Knypl, redaktor naczelna<br />

krystyna.knypl@compi.net.pl<br />

Mieczysław Knypl, sekretarz redakcji<br />

m.knypl@compi.net.pl<br />

Współpraca przy bieżącym numerze<br />

Alicja Barwicka, Małgorzata Czajka-Stelmaszewska,<br />

Katarzyna Czyżewska, Krzysztof Grodoń<br />

(Szwecja), Monika Jezierska-Kazberuk, Paulina<br />

Kieszkowska-Knapik, Janusz Krzyżowski, Anna<br />

Lach-Czerwińska (Australia), Danuta Przerwa,<br />

Joanna Rzymkowska<br />

Projekt graficzny i opracowanie<br />

komputerowe Mieczysław Knypl<br />

„<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” jest miesięcznikiem redagowanym<br />

przez lekarzy i członków ich rodzin,<br />

przeznaczonym <strong>dla</strong> osób uprawnionych do<br />

wystawiania recept.<br />

Opinie wyrażone w artykułach publikowanych<br />

w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy” są wyłącznie opiniami<br />

ich autorów.<br />

Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania<br />

nadesłanych do publikacji tekstów, w tym skracania,<br />

zmiany tytułów i śródtytułów.<br />

Wydawca i redakcja mogą odmówić publikowania<br />

reklam i ogłoszeń, a w razie przyjęcia ich do<br />

druku nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.<br />

Wszelkie prawa zastrzeżone.


W numerze<br />

Nowości ....................................................................... 4<br />

Rekomendacje na przyszłość<br />

Kongres American Society of Clinical Oncology<br />

Krystyna Knypl .......................................................................... 6<br />

Prawo<br />

Ustawa refundacyjna w praktyce – wybrane przykłady<br />

Paulina Kieszkowska-Knapik, Katarzyna Czyżewska ........... 8<br />

Artykuł poglądowy<br />

6<br />

18<br />

Starania<br />

o korzystne<br />

interpretacje<br />

i komunikaty MZ<br />

8<br />

Nowelizacja<br />

ustawy<br />

Indywidualne<br />

działania<br />

poszczególnych<br />

wnioskodawców<br />

Dieta w cukrzycy – spojrzenie lekarza praktyka<br />

Małgorzata Czajka-Stelmaszewska ...................................... 11<br />

Miejsce obrad<br />

11<br />

Rozszyfruj pacjenta ............................................ 17<br />

Edukacja podyplomowa<br />

VIII Łódzkie Forum Okulistyczne<br />

Alicja Barwicka ........................................................................ 18<br />

Na naukę nigdy nie jest za późno<br />

Małgorzata Czajka-Stelmaszewska ...................................... 21<br />

23<br />

<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> pacjentów Joanna Rzymowska<br />

Choroba wieńcowa (choroba niedokrwienna serca) ......... 23<br />

Nadczynność tarczycy ........................................................... 25<br />

Lipidogram (tłuszcze, cholesterol) ....................................... 26<br />

Spirometria .............................................................................. 26<br />

Mniam... mniam...<br />

Namiętności i czekolada<br />

Krystyna Knypl ........................................................................ 27<br />

Koko, koko, obiad spoko<br />

Danuta Przerwa ...................................................................... 30<br />

27<br />

21<br />

31<br />

30<br />

Podróże małe i duże<br />

Lanckorona – miasteczko na wzgórzu<br />

Monika Jezierska-Kazberuk ................................................... 31<br />

Emigracja<br />

Interna w Szwecji<br />

Krzysztof Grodoń ..................................................................... 36<br />

43<br />

Wczoraj i dziś medycyny<br />

Opisy psychopatologii Polaków w Liber chamorum<br />

Janusz Krzyżowski ................................................................... 40<br />

51<br />

Podróże<br />

Lanzarote<br />

Alicja Barwicka ........................................................................ 43<br />

Kto na Tasmanii uciekał przed wombatem? Ja!<br />

Anna Lach-Czerwińska........................................................... 51<br />

56<br />

Horoskop refundacyjny<br />

Krystyna Knypl ........................................................................ 56<br />

3 5_<strong>2012</strong> lipiec


Nowości<br />

Zanieczyszczenie powietrza sprzyja udarom mózgu<br />

Dr M.T. Subirana i wsp.<br />

ze szpitala kardiologicznego<br />

w Barcelonie opisali na łamach<br />

jednego z ostatnich numerów<br />

Am. J. Cardiol. przyczyny nagłych<br />

zgonów wśród Hiszpanów.<br />

Analizie poddano 204<br />

przypadki nagłego zgonu<br />

osób w wieku od 12 do 80<br />

lat (średnio 54 lata). W 86%<br />

chodziło o mężczyzn. W 90%<br />

przypadków w badaniu sekcyjnym<br />

stwierdzono objawy<br />

patologiczne w obrębie układu<br />

krążenia, przy czym w 58%<br />

przypadków była to choroba<br />

wieńcowa. W 41% był to ostro<br />

narastający zakrzep w tętnicy<br />

wieńcowej z blaszką miażdżycową.<br />

Zmiany te powodowały<br />

u większości osób ponad 75%<br />

zwężenie światła naczynia<br />

Zanieczyszczenie powietrza,<br />

nawet w stężeniach dozwolonych,<br />

oddziałuje bardzo<br />

niekorzystnie na mózg i serce<br />

– donosi „Archives of Internal<br />

Medicine” w numerze z 13<br />

lutego <strong>2012</strong> roku. Dr Gregory<br />

Wellenius i wsp. z Brown<br />

University w Stanach Zjednoczonych<br />

sprawdzali, czy istnieje<br />

zależność nie tylko między<br />

stężeniem zanieczyszczeń, ale<br />

także rozmiarem cząsteczek<br />

substancji chemicznych zanieczyszczających<br />

powietrze. Przeanalizowano<br />

1705 przypadków<br />

udaru mózgu w aspekcie dnia<br />

zachorowania i stężenia zanieczyszczeń.<br />

Według zaleceń<br />

amerykańskiej agencji ochrony<br />

środowiska US Environmetal<br />

Protection Agency jakość powietrza<br />

oceniana się jako dobrą,<br />

gdy stężenie zanieczyszczeń<br />

wynosi poniżej 15 µg/m 3 powietrza,<br />

a stężenie od 15 do<br />

40 µg/m 3 jest kwalifikowane<br />

jako umiarkowane zanieczyszczenie.<br />

Naukowcy stwierdzili,<br />

że podczas 11 dni, gdy występowało<br />

umiarkowane zanieczyszczenie,<br />

zagrożenie wystąpieniem<br />

udaru mózgu wzrastało<br />

o 34%. Zagrożenie istotnie<br />

wzmagało się, gdy ekspozycja<br />

na wdychanie zanieczyszczonego<br />

powietrza wydłużała się powyżej<br />

12 godzin, a także w razie<br />

przebywania w miejscach<br />

natężonego ruchu drogowego.<br />

Co więcej, na postawie danych<br />

uzyskanych z Nureses’ Health<br />

Study, badaniu które obejmowało<br />

ponad 121 tysięcy osób,<br />

Kto jest narażony na nagły zgon?<br />

wieńcowego. Przebyty zawał<br />

serca stwierdzono u 31%. Przerost<br />

lewej komory rozpoznano<br />

u 48% badanych. Pacjenci,<br />

u których stwierdzono blaszki<br />

miażdżycowe w naczyniach<br />

wieńcowych mieli powiększone<br />

jamy serca, czego nie obserwowano<br />

u osób zmarłych<br />

z powodu ostro narastającego<br />

zakrzepu w tętnicy wieńcowej.<br />

Osoby, u których stwierdzono<br />

pęknięcie blaszki miażdżycowej<br />

w naczyniu wieńcowym<br />

były palaczami papierosów.<br />

W porównaniu z osobami<br />

zmarłymi nagle z krajów anglosaskich,<br />

populacja badana<br />

charakteryzowała się mniejszą<br />

częstością występowania choroby<br />

wieńcowej. Natomiast<br />

częściej stwierdzano przerost<br />

mięśnia sercowego.<br />

Źródło: http://www.athero.org/CCTrials.<br />

asp?id=44&back=CholesterolClinicalTrials.asp<br />

Fot. @mimax2<br />

Statyny i choroba Parkinsona<br />

stwierdzono że długotrwała<br />

ekspozycja osób powyżej 70.<br />

roku życia na zanieczyszczone<br />

powietrze bardzo pogarsza<br />

zdolności poznawcze. Autorzy<br />

stwierdzają, że dbałość o środowisko<br />

może być jednym ze<br />

sposobów zwalczania schorzeń<br />

przebiegających z zaburzeniami<br />

funkcji poznawczych.<br />

Źródło: http://archinte.ama-assn.<br />

org/cgi/content/short/172/3/229<br />

Prospektywne badanie<br />

obejmujące 38 192 mężczyzn<br />

i 90 874 kobiet uczestniczących<br />

w The Health Professional<br />

Follow-up Study oraz<br />

The Nurses’ Health Study,<br />

przeprowadzone przez dr.<br />

Xiang Gao i wsp. z Harvard<br />

Medical School wykazało, że<br />

stosowanie statyn zmniejsza<br />

zagrożenie chorobą Parkinsona.<br />

W ciągu 12 lat obserwacji<br />

stwierdzono chorobę<br />

Parkinsona u 644 osób (338<br />

kobiet i 306 mężczyzn). Ryzyko<br />

u biorących statyny było<br />

niższe o 9% w porównaniu<br />

z osobami niebiorącymi tych<br />

leków. Zależność ta była bardziej<br />

wyraźna u osób poniżej<br />

60. roku życia.<br />

Zdaniem autorów spostrzeżenie<br />

jest na tyle obiecujące,<br />

że powinny być prowadzone<br />

dalsze badania w celu ustalenia<br />

mechanizmów zjawiska.<br />

Z National Health and Nutrition<br />

Examination, badania<br />

przeprowadzonego w latach<br />

2003-2004 wiadomo, że w Stanach<br />

Zjednoczonych statyny<br />

są stosowane u 11,7% społeczeństwa,<br />

czyli 24 milionów<br />

osób. Poza wpływem obniżającym<br />

stężenie cholesterolu<br />

działają one przeciwzapalnie<br />

i immunomodulująco, a wyniki<br />

badania wskazują, że także<br />

neuroprotekcyjnie. Dotychczasowe<br />

obserwacje związku<br />

statyn z chorobą Parkinsona<br />

nie dawały jednoznacznych<br />

wyników, jednak nie uwzględniano<br />

wpływu palenia papierosów<br />

i picia kawy, od których to<br />

nawyków także może zależeć<br />

częstość występowania choroby<br />

Parkinsona.<br />

Źródło: http://archneur.ama-assn.<br />

org/cgi/reprint/69/3/380<br />

4 5_<strong>2012</strong> lipiec


Nowości<br />

„<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” już w katalogach Biblioteki Narodowej!<br />

Każe pismo, które ma numer<br />

ISSN (ang. International<br />

Standard Serial Number, czyli<br />

Międzynarodowy Znormalizowany<br />

Numer Wydawnictwa<br />

Ciągłego) powinno przekazać<br />

tzw. egzemplarz obowiązkowy<br />

do Biblioteki Narodowej.<br />

Numer naszej „Gazety<br />

<strong>dla</strong> Lekarzy” to ISSN<br />

2084-5685. Jeśli zajrzy<br />

się do katalogów Biblioteki<br />

Narodowej, dostępnych<br />

pod adresem http://alpha.<br />

bn.org.pl/search*pol, można<br />

znaleźć tam wszystkie<br />

podstawowe informacje<br />

bibliograficzne.<br />

Swoistą dumą napawa nas<br />

liczebność nakładu papierowego<br />

„Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy”, która<br />

wynosi 10 egzemplarzy – słownie<br />

dziesięć. To nie jest pomyłka!<br />

Taki nakład jest pochodną<br />

zobowiązań formalnych.<br />

Główna dystrybucja treści<br />

odbywa się drogą internetową.<br />

Jesteśmy dostępni pod adresem<br />

https://sites.google.com/<br />

site/gazeta<strong>dla</strong>lekarzy/.<br />

Kwasy omega-3 w prewencji wtórnej<br />

Stosowanie preparatów zawierających<br />

kwasy omega-3<br />

w chorobach układu krążenia<br />

ma swoich zwolenników,<br />

ale też przeciwników. Tym<br />

ostatnim przybył argument<br />

w postaci metaanalizy dokonanej<br />

przez dr Sang Mi Kwak<br />

i wsp., opublikowany na łamach<br />

JAMA w połowie kwietnia<br />

<strong>2012</strong> r. Autorzy przeanalizowali<br />

dane zawarte w 1007<br />

artykułach i 14 klinicznych<br />

badaniach randomizowanych,<br />

w których uczestniczyło<br />

łącznie 20 485 pacjentów.<br />

Suplementacja preparatem<br />

zawierającymi kwasy omega-3<br />

u tych chorych nie redukowała<br />

całkowitego ryzyka zdarzeń<br />

sercowo-naczyniowych, takich<br />

jak nagły zgon z przyczyn<br />

sercowych, zawał serca,<br />

niewydolność krążenia czy<br />

przemijające niedokrwienie<br />

mózgu. Stwierdzono jedynie<br />

redukcję zgonów z powodu<br />

sercowo-naczyniowych o 9%,<br />

czego jednak nie można było<br />

wykazać, gdyż z analizy usunięto<br />

jedno z doniesień z dużą<br />

liczbą pacjentów, ponieważ<br />

budziło ono wątpliwości metodologiczne<br />

autorów. Nie<br />

stwierdzono zależności między<br />

efektem działania a krajem<br />

zamieszkania pacjentów,<br />

długością historii schorzeń<br />

sercowo-naczyniowych, zażywaniem<br />

innych leków, czasem<br />

leczenia oraz dawką.<br />

Komentujący wyniki tej<br />

analizy, dr Frank B. Hu i Jo-<br />

Ann E. Manson ze słynnego<br />

Division of Preventive Medicine,<br />

Brigham and Women’s<br />

Hospital w Bostonie zatytułowali<br />

swój artykuł wielce<br />

dwuznacznie: Kwasy omega-3<br />

i wtórna prewencja sercowa<br />

to bajka o złotej rybce? Komentatorzy<br />

przypominają, że<br />

wcześniejsze badanie GISSI<br />

wykazywało korzystny wpływ<br />

kwasów omega-3 w prewencji,<br />

natomiast późniejsze badania<br />

kliniczne, takie jak Alfa<br />

Omega, OMEGA czy SU.FOL.<br />

OM3 takiego wpływu nie wykazały.<br />

Poszukując przyczyny<br />

tak różnych wyników zwraca<br />

się uwagę na różne leczenie<br />

kardiologiczne jakie otrzymywali<br />

pacjenci biorący udział<br />

w badaniach. W GISSI odsetek<br />

osób leczonych statynami<br />

nie przekraczał 30%, natomiast<br />

w późniejszych badaniach,<br />

takich jak Alfa Omega,<br />

OMEGA oraz Su.FOL.OM3<br />

odsetek pacjentów otrzymujących<br />

statyny wynosił od 80<br />

do 90% grupy.<br />

Na pytanie co należy<br />

zalecać pacjentom autorzy<br />

komentarza podkreślają, że<br />

choć nie ma jednoznacznie<br />

udokumentowanych danych<br />

o wpływie kwasów omega-3<br />

w postaci suplementu diety,<br />

to naturalne kwasy omega-3<br />

powinny się znaleźć na naszych<br />

talerzach przynajmniej<br />

dwa razy w tygodniu. Zwracają<br />

też uwagę, że ryby są dobrym<br />

zamiennikiem <strong>dla</strong> czerwonego<br />

mięsa, które nie ma ostatnio<br />

dobrej prasy.<br />

Źródło: http://archinte.ama-assn.org/cgi/content/full/archinternmed.<strong>2012</strong>.262<br />

http://archinte.ama-assn.org/cgi/content/full/archinternmed.<strong>2012</strong>.463v1#AUTHINFO<br />

Mentha spicata http://pl.wikipedia.org<br />

Mentolowe bardzo niezdrowe<br />

Zwolennicy papierosów<br />

o mentolowym aromacie muszą<br />

poważnie przemyśleć swój nałóg<br />

i najlepiej będzie, jeśli się z nim<br />

rozstaną. Miłosnicy innych marek<br />

papierosowych też powinni<br />

pójść w ich ślady. Opublikowane<br />

przez dr. N.T. Vozorisa wyniki<br />

badania NHANES wykazują, że<br />

mentolowe zwiększają 2,25-krotnie<br />

zagrożenie udarem mózgu,<br />

podczas gdy u palaczy papierosów<br />

niearomatyzowanych ryzyko to<br />

jest mniejsze, jednak nadal wyższe<br />

w porównaniu z osobami niepalącymi.<br />

W badaniu obejmującym<br />

5167 osób palących papierosy co<br />

najmniej od 20 lat palacze mentolowych<br />

stanowili 24,6%.<br />

Wśród przyczyn silniejszego<br />

negatywnego oddziaływania papierosów<br />

mentolowych autor bierze<br />

pod uwagę wybiórczy wpływ<br />

dodatków aromatyzujących na<br />

krążenie mózgowe. Świadczyłaby<br />

o tym większa sztywność tętnic<br />

szyjnych w badaniach usg u analizowanych<br />

pacjentów. Ponieważ<br />

jest to pierwsze doniesienie tego<br />

rodzaju, zdaniem autora konieczne<br />

jest dalsze poszukiwanie przyczyny.<br />

Niezależnie od wyników<br />

badań lepiej nie palić!<br />

Źródło: http://archinte.ama-assn.<br />

org/cgi/content/full/172/7/590<br />

5 5_<strong>2012</strong> lipiec


Nowości<br />

Kongres American Society of<br />

Clinical Oncology <strong>2012</strong> Chicago<br />

Krystyna Knypl<br />

Przewodnie hasło tegorocznego kongresu<br />

American Society of Clinical Oncology to<br />

„Collaborating to conquer cancer”, czyli<br />

„Współpraca przy pokonywaniu raka”. Trudno<br />

o lepsze hasło, które dokładniej oddałoby<br />

naczelną ideę współczesnej onkologii.<br />

Doroczne obrady ASCO robią bardzo duże wrażenie<br />

przede wszystkim z powodu intensywności poszukiwań<br />

nowych metod leczenia onkologicznego, a także rozmachu<br />

organizacyjnego. Nic w tym dziwnego, skoro każdego roku<br />

do Chicago przyjeżdża do 30 tysięcy uczestników. Zjeżdżają<br />

oni ze wszystkich stron świata, na przykład w 2011 roku<br />

reprezentowali ponad 100 krajów, przy czym połowa przybywających<br />

jest ze Stanów Zjednoczonych.<br />

ASCO jest bardzo prężnie działającym stowarzyszeniem<br />

i liczba organizowanych przez nie imprez naukowych<br />

jest naprawdę imponująca. Najbardziej znana jest licencyjna<br />

konferencja „Best of ASCO”, odbywająca się w wielu<br />

miastach Stanów Zjednoczonych i krajach całego świata<br />

(http://boa<strong>2012</strong>.asco.org/).<br />

Najciekawsze doniesienia<br />

– telekonferencja<br />

Zanim dziennikarze akredytowani przy ASCO<br />

dotarli na miejsce obrad, mogli skorzystać z nowoczesnych<br />

i wcześniej mi nieznanych form przekazu wiedzy. Jedną<br />

z nich było tzw. presscast, czyli konferencja prasowa wykorzystująca<br />

technikę RSS, przeprowadzona 16 maja <strong>2012</strong><br />

roku. Prowadzącymi byli dr Michel P. Link, prezydent<br />

ASCO, dr Sandra M. Swain, prezydent-elekt oraz Nicholas J.<br />

Vogelzang, szef ASCO Cancer Communication Committee.<br />

Przedstawiono pięć abstraktów, wybranych jako najciekawsze<br />

spośród ponad 4500 nadesłanych na tegoroczny kongres.<br />

Pierwsza z prezentacji (abstrakt 4521) zatytułowana<br />

była „Effect of neoadjuvant abiteraterone acetate (AA) plus<br />

leuprolide acetate (LHRHa) on PSA, patological complete<br />

response (pCR) and near pCR in localized high – risk prostate<br />

cancer (LHRPC): results of randomized phase II study”.<br />

Przedstawiła ją Mary-Ellen Taplin i wsp. z Dana-Farber<br />

Cancer Institute w Bostonie.<br />

Octan abirateronu jest doustnym inhibitorem hamującym<br />

wytwarzanie androgenów przez jądra, korę nadnerczy<br />

oraz tkankę nowotworową. Jest to inhibitor CYP17A1<br />

(CYP450c17), enzymu biorącego udział w syntezie dehydroepiandrosteronu<br />

i androstendionu, które są metabolizowane<br />

do testosteronu. Działanie octanu abirateronu polega na<br />

zmniejszeniu produkcji testosteronu, stymulującego wzrost<br />

komórek raka prostaty.<br />

Octan abirateronu dotychczas był zarejestrowany do<br />

leczenia bardziej zaawansowanych postaci raka gruczołu<br />

krokowego. Wyniki zaprezentowanego badania wskazują,<br />

że octan abirateronu może mieć również zastosowanie<br />

w postaciach mniej zaawansowanych. W badaniu uczestniczyło<br />

58 mężczyzn o średnim wieku 58 lat. Dwie osoby<br />

nie ukończyły badania.<br />

W grupie A (27 pacjentów, 12 tygodni terapii) 15%<br />

mężczyzn wykazało pozytywną odpowiedź na terapię, w grupie<br />

B (29 pacjentów, 24 tygodnie terapii) wynik pozytywny<br />

wynosił 24%. Na mierniki pozytywnej odpowiedzi składały<br />

się bardzo szczegółowe kryteria onkologiczne, jednym<br />

6 5_<strong>2012</strong> lipiec


Nowości<br />

z nich był poziom PSA. W grupie A, w której czas leczenia<br />

wynosił 12 tygodni, poziom PSA obniżył się z średnio 10,6<br />

do 4,34 ng/ml. W grupie B, w której czas leczenia wynosił<br />

24 tygodnie, poziom PSA obniżył się z 6,8 do 0,65 ng/ml.<br />

Leczenie było dobrze tolerowane. Profesor Mary-Ellen Taplin<br />

powiedziała: Nasze prace wskazują, że terapia skojarzona<br />

może poprawić wyniki leczenia wielu mężczyzn, lecz <strong>dla</strong><br />

potwierdzenia tych wyników konieczne są większe i dłużej<br />

trwając badania.<br />

Drugą prezentację (abstrakt 9500), zatytułowaną<br />

„Efficacy of crizotinib in children with relapsed / refractory<br />

ALK – driver tumors including anaplastic large cell lymphoma<br />

and neuroblastoma: A Children Oncology Group<br />

phase I consortium study”przedstawiła Yael P. Mosse i wsp.<br />

Badanie dotyczyło leczenia kryzotynibem guzów<br />

takich jak neuroblastoma, chłoniak olbrzymiokomórkowy<br />

oraz zapalne guzy miofibroblastyczne, przebiegające z rearanżacją<br />

w genie ALK. Odpowiedź terapeutyczna na lek<br />

była dobra, jednak podobnie jak w wypadku poprzedniego<br />

badania, zbyt małe grupy (70 pacjentów włączonych do<br />

badania, wyniki oceniano u 57 osób) i krótki czas obserwacji<br />

nie pozwalały na wiążące wnioski. Szczególnie dobrą<br />

odpowiedź stwierdzono u pacjentów z neuroblastoma,<br />

otrzymujących większe dawki leku, od 100 do 365 mg/m 2 .<br />

Kolejna prezentacja podczas telekonferencji (abstrakt<br />

8510), zatytułowana „Update safety and efficacy results from<br />

a phase I/II study of oral BRAF inhibitor dabrafenib<br />

(GSK 2118436) combined with the oral<br />

MEK ½ inhibitor trametinib (GSK 1120212)<br />

in patients with BRAFi – naive metastatic<br />

melanoma”, przedstawiona przez Jeffreya<br />

S. Webera i wsp., dotyczyła 125 pacjentów<br />

z czerniakiem leczonych dabrafenibem i trametinibem,<br />

przy czym w badaniu analizowano<br />

podgrupę obejmującą 77 osób pod<br />

względem profilu bezpieczeństwa. Tolerancję<br />

tego połączenia oceniono jako dobrą, przy<br />

czym dalsze obserwacje będą prowadzone<br />

w ramach III fazy.<br />

Doniesienie (abstrakt 9064) „The use<br />

of olanzapine versus metoclopramide for the<br />

treatment of breakthrough<br />

chemotherapy-induced<br />

nausea<br />

and vomiting (CINV)<br />

in patients receiving<br />

highly emetogenic<br />

chemotherapy”,<br />

przedstawione<br />

przez dr. Rudolpha<br />

Fot. Krystyna Knypl<br />

M. Navari i wsp., dotyczyło chorych leczonych wysoce emetogennymi<br />

chemioterapeutykami (cisplatyna, doksorubicyna,<br />

cyklofosfamid). Czas obserwacji to 72 godziny po podaniu<br />

leków onkologicznych. Pacjenci byli randomizowani do<br />

dwóch grup otrzymujących olanzapinę v. metoklopramid.<br />

W grupie otrzymującej olanzapinę u 71% leczonych nie<br />

wystąpiły wymioty, w porównaniu z 24% w grupie, która<br />

otrzymała metoklopramid (p


Prawo<br />

Ustawa refundacyjna w praktyce<br />

– wybrane przykłady<br />

Paulina Kieszkowska-Knapik<br />

Katarzyna Czyżewska<br />

1<br />

Pierwsza ocena zmian<br />

w systemie refundacji<br />

– założenia ustawy a jej skutki<br />

Cele ustawy<br />

• Poprawa czytelności uregulowań<br />

dotyczących refundacji<br />

• Zwiększenie dostępności do leków<br />

refundowanych<br />

• Pogłębienie implementacji dyrektywy<br />

przejrzystości<br />

• Uregulowanie w sposób jednoznaczny<br />

relacji pomiędzy podmiotami<br />

gospodarczymi tworzącymi<br />

rynek leków refundowanych<br />

w Polsce<br />

2<br />

Skutki ustawy<br />

• Przepisy ustawy są często niejasne<br />

nawet <strong>dla</strong> prawników<br />

• Dostępność do refundowanych<br />

terapii jest utrudniona zakresowo<br />

i kosztowo<br />

• Niejasne przepisy proceduralne,<br />

wyznaczanie limitu poza procedurą<br />

dopiero w obwieszczeniu<br />

• Nieprecyzyjne uregulowanie<br />

relacji pomiędzy podmiotami<br />

tworzącymi rynek znacząco<br />

zwiększa ryzyka prawne<br />

Cel: poprawa czytelności<br />

uregulowań dotyczących refundacji<br />

Wiele regulacji z ustawy refundacyjnej budziło i nadal<br />

budzi mnóstwo wątpliwości interpretacyjnych, np.<br />

• Stosowanie urzędowej ceny zbytu w łańcuchu dystrybucji leków<br />

• Relacja pomiędzy art. 49 ust 3 ustawy a art. 9 ust. 1 i 2, regulującym<br />

sprzedaż leków refundowanych na rynek szpitalny<br />

• Wpływ przepisów ustawy refundacyjnej na dopuszczalność uregulowanych<br />

prawem farmaceutycznym form reklamy leków<br />

• Szczegółowe zasady refundowania leków w ramach programów lekowych,<br />

kolizja ustawy z ustawą o świadczeniach i o prawach pacjenta<br />

• Sposób liczenia limitów w grupach limitowych<br />

• Substytucja generyczna<br />

3 Cel: zwiększenie dostępności<br />

pacjentów do refundowanych terapii<br />

Problemy z dostępnością do leków refundowanych<br />

w praktyce<br />

• Refundacja do limitu powodująca bardzo wysoką odpłatność <strong>dla</strong><br />

pacjenta, zwłaszcza w wypadku leków zgrupowanych w dużych, multicząsteczkowych<br />

grupach limitowych<br />

• Ryzyko ciągłych (co dwa miesiące) zmian wysokości limitu finansowania,<br />

automatycznie przenoszących się na zmiany wysokości dopłat albo<br />

ciągłe zmiany terapii bez udziału lekarza<br />

• Ustawienie (art. 9 ust. 2 ustawy) cen maksymalnych na zakup leków<br />

refundowanych przez szpitalne na limicie finansowania, co może w praktyce<br />

uniemożliwić zakup konkretnych leków przez szpitale, a przy tym:<br />

- Grupowanie w ramach jednej, dużej grupy limitowej leków o różnym<br />

składzie i bardzo różnych cenach<br />

- Brak możliwości dopłaty pacjenta do ceny leku lub zakupu leku<br />

do szpitala samodzielnie przez pacjenta<br />

4 Cel: zwiększenie przejrzystości<br />

systemu refundacji<br />

Przykłady nieprzejrzystości systemu refundacji<br />

• Wnioskodawca negocjuje cenę urzędową „w ciemno”, nie znając<br />

ani nie mogąc przewidzieć wysokości limitu finansowania<br />

• Ustalenia z negocjacji cenowych, potwierdzone protokołem<br />

podpisanym przez wnioskodawcę i zespół negocjacyjny, mogą<br />

być – i często są – zmieniane przez Komisję Ekonomiczną w podejmowanej<br />

przez nią uchwale; co więcej, nawet uchwała KE nie<br />

wiąże Ministra Zdrowia; efekt – nierzadko odmowa refundacji mimo<br />

ustalenia warunków refundacji i ceny urzędowej podczas negocjacji<br />

• Obniżka ceny urzędowej na lek refundowany na wniosek wnioskodawcy<br />

niekoniecznie oznacza obniżkę dopłaty pacjenta – efekt<br />

fluktuujących limitów<br />

• Wiele mylących pojęć: cena, limit, poziom odpłatności, dopłata,<br />

zapłata. Co to wszystko oznacza <strong>dla</strong> pacjenta?<br />

5 Cel: uregulowanie relacji<br />

pomiędzy uczestnikami rynku<br />

Wpływ ustawy refundacyjnej na relacje pomiędzy uczestnikami<br />

rynku – przykłady<br />

• Wątpliwości co do tego, kto stosuje urzędową cenę zbytu w łańcuchu<br />

dystrybucji – nadal nierozstrzygnięte<br />

• Wątpliwości co do tego, kto jest wnioskodawcą<br />

• Konieczność finansowania z części marży hurtowej działalności<br />

polskich spółek dystrybucyjnych zagranicznych podmiotów odpowiedzialnych<br />

– trudna do pogodzenia z oczekiwaniami co do<br />

podziału marży ze strony zewnętrznych hurtowni<br />

• Wątpliwości dotyczące dopuszczalności rozliczeń mających na celu<br />

wyrównanie strat hurtowni i aptek w razie obniżenia ceny urzędowej<br />

• Zakaz darowizn lekowych <strong>dla</strong> szpitali (dyskusyjny) przy dopuszczalności<br />

sprzedaży za złotówkę – zachęta do obchodzenia prawa?<br />

• Każde zachowanie przedsiębiorcy podlega karze – stosowanie ceny<br />

bez marży i stosowanie ceny z marżą – art. 50 ustawy<br />

6 Powody, <strong>dla</strong> których<br />

dostosowanie się do przepisów<br />

ustawy refundacyjnej<br />

sprawia tyle trudności<br />

• Wewnętrzna sprzeczność przepisów ustawy refundacyjnej<br />

– brak spójnej regulacji systemu refundacji<br />

• Systemowa sprzeczność przepisów ustawy refundacyjnej<br />

– niektóre jej regulacje są nie do pogodzenia z przepisami innych<br />

ustaw, a także z Konstytucją RP<br />

• Praktyczne skutki ustawy odbiegają od zakładanych<br />

– kwadratura koła?<br />

8 5_<strong>2012</strong> lipiec


Prawo<br />

7<br />

• „Odpowiednikiem” w rozumieniu ustawy refundacyjnej jest<br />

lek zawierający tę samą substancję czynną i mający te same<br />

wskazania i tę samą drogę podania przy braku różnic terapeutycznych<br />

– definicja inna od regulacyjnej<br />

• Na potrzeby art. 13 ust.6 ustawy pojęcie to jest interpretowane<br />

bardzo szeroko, jako oznaczające każdy kolejny w grupie<br />

limitowej preparat o danym składzie, nawet jeżeli jest to lek<br />

referencyjny w rozumieniu PF<br />

• Kwalifikacja do grup limitowych – art. 15 ust. 2 ustawy szersza<br />

niż odpowiednictwo – grupa może zawierać także leki<br />

o różnych substancjach<br />

Wewnętrzna sprzeczność ustawy<br />

– przykłady<br />

• W art. 44 ustawy (regulującym kwestię substytucji generycznej)<br />

przyjęto, że odpowiednikiem leku przepisanego na recepcie jest<br />

lek o tej samej nazwie międzynarodowej, dawce, postaci farmaceutycznej,<br />

która nie powoduje różnic terapeutycznych i o tym<br />

samym wskazaniu terapeutycznym, którego cena detaliczna nie<br />

przekracza ceny leku na recepcie (a także, w zakresie obowiązku<br />

farmaceuty z art. 44 ust. 1 ustawy, limitu finansowania)<br />

- Zamiennictwo apteczne duże węższe niż grupa – efekt<br />

dopłaty pacjentów<br />

- Zamiennictwo apteczne tylko poniżej limitu – dalsze ograniczenie<br />

wyboru terapii<br />

8<br />

• Art. 14 ustawy – kwalifikacja do odpłatności<br />

Wewnętrzna sprzeczność ustawy<br />

– przykłady<br />

1. Bezpłatnie – lek mający udowodnioną skuteczność w leczeniu nowotworu złośliwego, zaburzenia<br />

psychotycznego, upośledzenia umysłowego lub zaburzenia rozwojowego albo choroby<br />

zakaźnej o szczególnym zagrożeniu epidemicznym <strong>dla</strong> populacji, albo lek stosowany w ramach<br />

programu lekowego<br />

2. Odpłatność ryczałtowa – lek:<br />

a) wymagający zgodnie z aktualną wiedzą medyczną stosowania dłużej niż 30 dni oraz którego<br />

miesięczny koszt stosowania <strong>dla</strong> świadczeniobiorcy przy odpłatności 30% limitu finansowania<br />

przekraczałby 5% minimalnego wynagrodzenia za pracę albo<br />

b) zakwalifikowany na podstawie art. 72 lub jego odpowiednik albo<br />

c) wymagający, zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, stosowania nie dłużej niż 30 dni oraz którego<br />

koszt stosowania <strong>dla</strong> świadczeniobiorcy przy odpłatności 50% limitu finansowania przekraczałby<br />

30% minimalnego wynagrodzenia za pracę<br />

d) 50% – lek, który wymaga, zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, stosowania nie dłużej niż 30 dni;<br />

e) 30% – lek, który nie został zakwalifikowany do poziomów odpłatności określonych w pkt 1-3<br />

• Art. 6 ust. 2 ustawy<br />

Lek, <strong>dla</strong> którego wydana została<br />

decyzja administracyjna<br />

o objęciu refundacją w zakresie<br />

nadanej kategorii dostępności<br />

refundacyjnej, jest wydawany<br />

świadczeniobiorcy:<br />

1) bezpłatnie,<br />

2) za odpłatnością ryczałtową,<br />

3) za odpłatnością w wysokości<br />

30% albo 50% ich limitu finansowania<br />

– do wysokości limitu<br />

finansowania i za dopłatą<br />

w wysokości różnicy między<br />

ceną detaliczną a wysokością<br />

limitu finansowania<br />

9<br />

• Szpitale nabywają leki refundowane po<br />

cenach maksymalnych – nie wyższych niż<br />

ceny urzędowe leków, stanowiących podstawę<br />

limitu w poszczególnych grupach<br />

limitowych<br />

10<br />

• Wnioskodawca ma prawo w każdej chwili<br />

złożyć wniosek o obniżenie ceny urzędowej<br />

na lek refundowany, po to, by obniżyć cenę<br />

detaliczną leku <strong>dla</strong> pacjenta<br />

11<br />

• Ustawa refundacyjna wprowadziła indywidualny<br />

tryb uzyskiwania refundacji na<br />

poszczególne leki w drodze decyzji administracyjnych;<br />

dotyczy to również leków<br />

refundowanych w programach lekowych<br />

Wewnętrzna sprzeczność ustawy – przykłady<br />

• Urzędowe ceny i marże mają co do zasady charakter cen i marż sztywnych; hurtownie<br />

farmaceutyczne, sprzedając leki refundowane, mają obowiązek stosować sztywną<br />

marżę hurtową, doliczając ją do sztywnej urzędowej ceny zbytu<br />

• Stosowanie rabatów i upustów to zakazana zachęta pod rygorem surowej kary<br />

pieniężnej z ustawy refundacyjnej<br />

Wewnętrzna sprzeczność ustawy – przykłady<br />

• Sposób liczenia limitu finansowania powoduje, że obniżenie ceny urzędowej na<br />

lek refundowany nie oznacza automatycznie obniżenia ceny leku <strong>dla</strong> pacjenta. Co<br />

więcej, obniżka cen urzędowych leków stanowiących podstawę limitu obniża kwotę<br />

dopłaty płatnika w całej grupie limitowej, a przez to podwyższa (<strong>dla</strong> innych leków niż<br />

stanowiących podstawę limitu) cenę <strong>dla</strong> pacjenta<br />

Wewnętrzna sprzeczność ustawy – przykłady<br />

• Programy lekowe, podobnie jak poprzednio programy terapeutyczne, są jednak<br />

wielolekowe, a nie na poszczególne leki; tworzenie bowiem osobnych programów<br />

na poszczególne leki wiązałoby się z dużymi utrudnieniami <strong>dla</strong> świadczeniodawców,<br />

wynikającymi z konieczności precyzyjnego określenia zużycia poszczególnych leków<br />

w terapii danego schorzenia<br />

• W efekcie zmiany w zakresie warunków refundacji jednego leku mogą oznaczać<br />

konieczność ponownego zakontraktowania całego programu <strong>dla</strong> wszystkich leków<br />

9 5_<strong>2012</strong> lipiec


Prawo<br />

12<br />

Zewnętrzna sprzeczność ustawy<br />

– przykłady<br />

• Refundacja na leki przysługuje, co<br />

do zasady, w zakresie wskazań<br />

zarejestrowanych w charakterystyce<br />

produktu leczniczego.<br />

Oznacza to, że lek przepisany pacjentowi<br />

poza wskazaniem z ChPL<br />

powinien być wydany jako lek<br />

pełnopłatny. Regulacja ta wpływa<br />

na decyzje lekarzy co do wyboru<br />

terapii przepisywanej pacjentowi<br />

• Mimo usunięcia odpowiedzialności<br />

finansowej lekarzy z art. 48<br />

ust 8 w drodze nowelizacji ustawy<br />

taka sama odpowiedzialność istnieje<br />

na podstawie rozporządzenia<br />

MZ o warunkach umów zoz-ów<br />

i w umowach lekarzy z NFZ<br />

• Zgodnie z art. 4 Ustawy o zawodzie<br />

lekarza i Kodeksem Etyki Lekarskiej<br />

– lekarz ma obowiązek<br />

wykonywać zawód zgodnie ze<br />

wskazaniami aktualnej wiedzy<br />

medycznej, dostępnymi mu metodami<br />

i środkami zapobiegania,<br />

rozpoznawania i leczenia chorób,<br />

zgodnie z zasadami etyki zawodowej<br />

oraz z należytą starannością<br />

• Zgodnie z art. 6 Ustawy o prawach<br />

pacjenta – pacjent ma prawo do<br />

świadczeń zdrowotnych odpowiadających<br />

wymaganiom aktualnej<br />

wiedzy medycznej; zapisy ChPL<br />

nie zawsze są dostosowane do<br />

aktualnej wiedzy medycznej<br />

13<br />

Zewnętrzna sprzeczność ustawy<br />

– przykłady<br />

• Art. 9 ust. 2 ustawy<br />

refundacyjnej, wprowadzający<br />

maksymalny<br />

limit na cenę<br />

zakupu leku refundowanego<br />

przez szpital<br />

na poziomie limitu<br />

finansowania w danej<br />

grupie limitowej, może<br />

w praktyce uniemożliwić<br />

szpitalom zakup<br />

konkretnych leków refundowanych,<br />

a nawet<br />

wszystkich leków o danym<br />

składzie (gdy limit<br />

jest ustawiony na innej,<br />

dużo tańszej substancji)<br />

• Konstytucja RP gwarantuje każdemu prawo do<br />

ochrony zdrowia, a ustawa o prawach pacjenta –<br />

prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających<br />

wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej;<br />

przepisy ograniczające pacjentom w szpitalach<br />

możliwość leczenia najbardziej właściwymi w ich<br />

stanach klinicznych terapiami może te prawa<br />

istotnie ograniczać<br />

• Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych<br />

ze środków publicznych – katalog<br />

i wykazy świadczeń gwarantowanych – takim<br />

świadczeniem jest każdy lek refundowany<br />

• Brak uzasadnienia <strong>dla</strong> limitów na rynku szpitalnym,<br />

jeżeli leki świadczeniobiorcy przyjętemu<br />

do szpitala zapewniane są bezpłatnie<br />

• Na zakupy szpitalne nakłada się dodatkowo kwestia<br />

stosowania ustawy o zamówieniach publicznych<br />

14 Zewnętrzna sprzeczność ustawy 15<br />

– przykłady<br />

• Art. 8 ustawy<br />

Urzędowe ceny<br />

zbytu, a także<br />

urzędowe<br />

marże hurtowe<br />

i detaliczne<br />

mają charakter<br />

cen i marż<br />

sztywnych<br />

• Art. 58 Ustawy o pomocy społecznej<br />

1. Wydatki związane z zapewnieniem całodobowej<br />

opieki mieszkańcom oraz zaspokajaniem ich<br />

niezbędnych potrzeb bytowych i społecznych<br />

w całości pokrywa dom pomocy społecznej<br />

2. Dom pomocy społecznej umożliwia i organizuje<br />

mieszkańcom pomoc w korzystaniu ze<br />

świadczeń zdrowotnych przysługujących im<br />

na podstawie odrębnych przepisów<br />

3. Dom pomocy społecznej pokrywa opłaty ryczałtowe<br />

i częściową odpłatność do wysokości limitu<br />

ceny, przewidziane w przepisach o powszechnym<br />

ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia<br />

4. Dom pomocy społecznej może pokryć wydatki<br />

ponoszone na niezbędne usługi pielęgnacyjne<br />

w zakresie wykraczającym poza uprawnienia<br />

wynikające z przepisów o powszechnym ubezpieczeniu<br />

w Narodowym Funduszu Zdrowia<br />

Zewnętrzna sprzeczność ustawy<br />

– przykłady<br />

• Art. 94a ust. 1 PF<br />

1. Zabroniona jest<br />

reklama aptek i punktów<br />

aptecznych oraz<br />

ich działalności<br />

Nie stanowi reklamy<br />

informacja o lokalizacji<br />

i godzinach pracy<br />

apteki lub punktu<br />

aptecznego<br />

1a. Zabroniona jest<br />

reklama placówek<br />

obrotu pozaaptecznego<br />

i ich działalności<br />

odnosząca się do<br />

produktów leczniczych<br />

lub wyrobów<br />

medycznych.<br />

• Prawo do reklamy samych leków, w tym<br />

reklamy leków w aptekach – prawo farmaceutyczne<br />

i rozporządzenie MZ w sprawie<br />

reklamy produktów leczniczych<br />

• Prawo do obniżania ceny na wszelkie inne<br />

produkty dostępne w aptece, poza lekami<br />

refundowanymi – system cen i marż sztywnych<br />

tylko na leki refundowane!<br />

• Prawa pacjenta, będącego jednocześnie konsumentem,<br />

do informacji – ustawa o szczególnych<br />

warunkach sprzedaży konsumenckiej<br />

• Obowiązek farmaceutów do sprawowania<br />

nad pacjentami opieki farmaceutycznej –<br />

ustawa o izbach aptekarskich<br />

• Zakaz nieuzasadniony i nieproporcjonalny<br />

z punktu widzenia celu regulacji (ochrona<br />

zdrowia publicznego i zmniejszenie wydatków<br />

publicznych na leki refundowane)<br />

16<br />

Skutki regulacji<br />

17 Rekomendacje na przyszłość<br />

• Problemy ze stosowaniem<br />

poszczególnych<br />

przepisów<br />

ustawy<br />

• Wylano<br />

dziecko<br />

z kąpielą?<br />

Wewnętrzna<br />

sprzeczność<br />

ustawy<br />

Niespójność<br />

przepisów<br />

ustawy<br />

z celami<br />

regulacji<br />

Zewnętrzna<br />

sprzeczność<br />

ustawy<br />

• Ryzyko<br />

niekonstytucyjności<br />

przepisów<br />

ustawy<br />

Niedostosowanie<br />

ustawy do<br />

zapisów dyrek- • Ryzyko<br />

tywy o przej- odpowiedzialności<br />

rzystości z tytułu niewłaściwej<br />

implementacji dyrektywy<br />

Starania<br />

o korzystne<br />

interpretacje<br />

i komunikaty MZ<br />

Nowelizacja<br />

ustawy<br />

Indywidualne<br />

działania<br />

poszczególnych<br />

wnioskodawców<br />

Paulina Kieszkowska-Knapik<br />

adwokat<br />

Baker & McKenzie Krzyżowski i Wspólnicy<br />

Katarzyna Czyżewska<br />

adwokat<br />

Czyżewscy Kancelaria Adwokacka<br />

10 5_<strong>2012</strong> lipiec


Artykuł poglądowy<br />

Dieta w cukrzycy<br />

– spojrzenie lekarza praktyka*<br />

Małgorzata Czajka-Stelmaszewska<br />

Nauka wyboru i kompozycji posiłku to bardzo ważna sprawa. Skład posiłku powinien<br />

odzwiercie<strong>dla</strong>ć zalecane proporcje całej diety: białko 10-20%, tłuszcze do<br />

35%, węglowodany 40-50%. W szczególności nie może być posiłku składającego<br />

się z samych węglowodanów ani bez nich. Kluczową sprawą jest rozkład energii<br />

i węglowodanów przypadający na poszczególne posiłki. Należy tu uwzględnić<br />

tryb życia chorego, jego przyzwyczajenia i zaproponować niezbędne modyfikacje.<br />

Posiłki powinny być spożywane regularnie, od 4 do 6 dziennie w zależności od<br />

sposobu leczenia i indywidualnych zaleceń.<br />

Posiłki muszą być odpowiednio skomponowane. Nie<br />

mogą zawierać tylko węglowodanów, muszą im<br />

towarzyszyć białko i tłuszcz oraz pewna ilość błonnika,<br />

najlepiej zawartego w warzywach. Istotne jest też równomierne<br />

spożywanie węglowodanów przez całą dobę,<br />

unikanie gotowanych warzyw, rozgotowanych kasz,<br />

makaronów, ryżu, ograniczenie smażenia na korzyść<br />

duszenia, pieczenia, gotowania.<br />

Warzywa i owoce, o ile nie ma przeciwwskazań<br />

zdrowotnych, powinny być jedzone na surowo. Pozwoli<br />

to uniknąć gwałtownych wzrostów poziomu glukozy we<br />

krwi. Wahania te stanowią kluczowy problemem w powstawaniu<br />

swoistych powikłań naczyniowych cukrzycy<br />

(dotyczących małych naczyń siatkówki oka, nerki, naczyń<br />

nerwów obwodowych) oraz nieswoistych (dotyczących<br />

dużych naczyń w sercu, mózgu, kończynach dolnych).<br />

Właśnie te wahania, generujące powikłania decydują<br />

o losie chorego i jakości życia.<br />

Często chorzy mnie uspokajają, gdy widzę poziom<br />

glukozy we krwi godzinę po posiłku ponad 200 mg%:<br />

„Proszę się nie martwić, za trzydzieści minut ten poziom<br />

się obniży”. Jest to absolutna niefrasobliwość, każdy<br />

bowiem poziom podwyższonego stężenia glukozy we<br />

* Pierwsza część artykułu – w poprzednim numerze.<br />

krwi szkodzi, nawet ten trwający 60-90 minut, a wahania<br />

w górę i w dół w krótkim czasie są najbardziej szkodliwe.<br />

Stosowanie zaleconej diety nie może być postrzegane<br />

przez chorego jako kolejne ograniczenie.<br />

Jedzenie powinno być przyjemnością, a komponowanie<br />

zdrowych, urozmaiconych posiłków powinno się stać<br />

cenną umiejętnością pacjentów, która da im poczucie<br />

niezależności i panowania nad chorobą. Należy dążyć<br />

do tego, aby dieta chorych na cukrzycę nie różniła<br />

się istotnie od diety zdrowej populacji. Ograniczenia<br />

powinny dotyczyć cukrów prostych i ilości tłuszczów,<br />

a u chorych z nadwagą czy otyłością – podaży kalorii.<br />

Zalecenia dietetyczne w cukrzycy<br />

leczonej doustnie lub<br />

konwencjonalną insulinoterapią<br />

Większość chorych dorosłych, ale i młodzież z typem<br />

2 cukrzycy jest początkowo leczona lekami doustnymi.<br />

Każdy lek, będący określoną substancją chemiczną,<br />

ma swój charakterystyczny profil farmakologiczny:<br />

czas działania, szczyt działania, stopień wchłaniania się<br />

z przewodu pokarmowego. Te właściwości, jak i sama<br />

budowa tabletki (obecnie często osiąga się przedłużenie<br />

czasu działania leków właśnie przez modyfikację budowy<br />

tabletki) determinują profil działania leku. Ta sama<br />

11 5_<strong>2012</strong> lipiec


Artykuł poglądowy<br />

substancja może występować w tradycyjnej tabletce<br />

przyjmowanej 2 lub 3 razy dziennie albo w postaci<br />

zmodyfikowanej, przyjmowanej raz dziennie. Wydaje<br />

się jednak, że siła postaci zmodyfikowanej jest nieco<br />

słabsza, niż tradycyjnej.<br />

Pojęcie konwencjonalna insulinoterapia określa<br />

leczenie gotowymi, przygotowanymi fabrycznie mieszankami<br />

insuliny, podawanymi zazwyczaj dwa razy<br />

dziennie. W zależności od potrzeb ta sama mieszanka<br />

może być stosowana rano i wieczorem, ale mogą też być<br />

stosowane różne mieszanki.<br />

Jest też odmiana konwencjonalnej insulinoterapii,<br />

mianowicie zintensyfikowana insulinoterapia, w której<br />

przed obiadem chory przyjmuje krótko działającą<br />

insulinę.<br />

Można też tę samą mieszankę podawać trzy razy<br />

dziennie (śniadanie, obiad, kolacja) – dotyczy to głównie<br />

insulin analogowych, czyli insulin zmodyfikowanych,<br />

często stosowanych u osób starszych, aby maksymalnie<br />

ułatwić leczenie.<br />

Z leczeniem wiąże się wiele problemów. Chory<br />

wziął lek lub przyjął insulinę, jednak ani ta insulina, ani ta<br />

tabletka „nie wiedzą”, czy chory się rusza, czy je – one po<br />

prostu działają i obniżają poziom glukozy. Zatem chory<br />

po przyjęciu leku lub mieszanki insulinowej musi zjeść<br />

posiłek! Nie może pochłonięty rozmową przez telefon<br />

zapomnieć o jedzeniu. Będzie miał wówczas niedocukrzenie,<br />

może nawet stracić przytomność i umrzeć.<br />

Nie może też przyjąć insuliny lub tabletki „bezwiednie”,<br />

nie myśląc o tym, a po pewnym czasie – nie<br />

pamiętając, czy tę dawkę już przyjął czy nie – ponownie<br />

ją zażyć. W ten sposób może sobie zaaplikować podwójną<br />

dawkę leku lub insuliny, a to także może skończyć się<br />

tragicznie.<br />

Kolejnym zagrożeniem jest wysiłek fizyczny –<br />

najczęściej zakupy lub sprzątanie mieszkania. Dotyczy<br />

szczególnie kobiet, które w amoku sprzątania umyją<br />

wszystkie okna, dopiero potem usiądą i zjedzą. Takie<br />

zachowanie jest niedopuszczalne. Chory musi znaleźć<br />

czas na przekąskę. Dawka insuliny czy leku doustnego<br />

jest wyliczona na średnie jedzenie i ma to swoje konsekwencje<br />

dietetyczne. Oznacza konieczność spełnienia<br />

przez chorego konkretnych warunków.<br />

• Posiłki muszą być spożywane regularnie, o stałych<br />

porach, szczególnie podczas szczytowego działania<br />

insuliny lub leków doustnych. W poradni diabetologicznej<br />

pacjenci są uczeni, aby jedli co 3-3,5 h (jest to<br />

także powszechnie zalecana przerwa między posiłkami<br />

w dietach odchudzających).<br />

• Nie można pominąć posiłku. Wychodząc gdziekolwiek,<br />

chory musi zabrać z sobą kanapkę, ewentualnie<br />

banana (jest on naturalnie „opakowany”). Nie powinny<br />

to być cukierki, czekolada, krówki – chorzy nie mają<br />

się doprowadzać do stanu niedocukrzenia, aby mieć<br />

pretekst do spożywania słodyczy, ale spożywając regularnie<br />

posiłki mają tym stanom, czyli huśtawce poziomu<br />

glukozy, zapobiegać.<br />

Na ratunek w razie niespodziewanego niedocukrzenia<br />

jest dostępna w aptece glukoza w żelu w specjalnych<br />

opakowaniach z folii aluminiowej o wartości<br />

1 wymiennika węglowodanowego, która ratuje życie, ale<br />

nie powoduje nadmiernego wzrostu poziomu glukozy<br />

we krwi.<br />

• Należy spożywać w posiłkach powtarzającą się ilość<br />

węglowodanów, ale tego samego rodzaju, to znaczy:<br />

nie można np. wymienić chleba na owoce, ponieważ<br />

w inny sposób wpływają one na poziom glukozy we<br />

krwi. Można wymienić jeden rodzaj pieczywa na inny,<br />

względnie chleb na ziemniaki lub na kaszę, jeden owoc<br />

na inny owoc itd.<br />

• Jeżeli chory spożyje coś ekstra – ciastko, większą ilość<br />

owoców, musi się liczyć z tym, że poziom glukozy na<br />

pewno będzie wysoki. Ani średnio liczona insulina, ani<br />

pewna ilość leku doustnego nie będzie w stanie skutecznie<br />

obniżyć poziomu glukozy po większym, nad miarę<br />

spożyciu jakiegoś produktu.<br />

Zalecenia dietetyczne<br />

<strong>dla</strong> chorych leczonych<br />

intensywną insulinoterapią<br />

lub pompą insulinową<br />

Są to dwie metody leczenia cukrzycy, przede<br />

wszystkim typu 1, których zadaniem jest naśladowanie<br />

pracy trzustki. Obie z nich dają pewną swobodę przyjmowania<br />

posiłków – ich wielkości i przerw między<br />

nimi. Intensywna insulinoterapia polega na podawaniu<br />

12 5_<strong>2012</strong> lipiec


Artykuł poglądowy<br />

insuliny o przedłużonym działaniu, która ma za zadanie<br />

naśladować spoczynkowe wydzielanie insuliny, oraz na<br />

podawaniu insuliny krótko lub szybko działającej, której<br />

zadaniem jest obniżanie poziomu glukozy we krwi po<br />

spożyciu posiłku.<br />

To leczenie, naśladujące fizjologię, też nie jest<br />

wolne od pułapek. Chory musi starannie prowadzić<br />

samokontrolę przed jedzeniem i po posiłku, powinien<br />

ważyć produkty i przeliczać ilość węglowodanów, a także<br />

białek i tłuszczów liczonych razem, zamieniać je na<br />

ilość wymienników węglowodanowych i białkowo-<br />

-tłuszczowych, następnie wyliczać na tej podstawie<br />

ilość potrzebnej insuliny i ją odpowiednio podać lub<br />

zaprogramować w pompie. Część chorych nie waży,<br />

nie przelicza, podaje insulinę „na oko”. Część chorych<br />

leczonych pompowo nie wyciąga pompy na posiłek,<br />

czyli nie podaje insuliny.<br />

Aby ułatwić przeliczanie insuliny na ilość spożytego<br />

produktu, wprowadzono dwa pojęcia: wymiennik<br />

węglowodanowy (WW) – jest to taka liczba gramów<br />

produktu, która zawiera 10 gramów przyswajalnych<br />

węglowodanów. Chorzy na podstawie wyliczonego<br />

dobowego zapotrzebowania kalorycznego, np. 2000 kcal,<br />

przeliczają że 60% z tego mają stanowić węglowodany,<br />

czyli jest to 1200 kcal. Aby przeliczyć je na gramy, dzieli<br />

się to przez 4 kcal – ilość węglowodanów do spożycia<br />

wynosi <strong>dla</strong> tej osoby 300 gramów. Teraz liczbę 300<br />

dzieli się przez 10, aby otrzymać ilość wymienników<br />

węglowodanowych do spożycia, czyli 30 WW. Należy<br />

je umiejętnie rozdzielić na posiłki, aby dieta była zrównoważona,<br />

czyli śniadanie 6 WW, drugie śniadanie<br />

4 WW, obiad 8 WW, podwieczorek 4 WW, kolacja 6 WW<br />

i ewentualnie posiłek przed snem 2 WW. Jest stworzona<br />

lista WW, w obrębie której można je wymieniać. Tu też<br />

obowiązuje znana zasada wymiany, np. pieczywo na<br />

pieczywo czy na ziemniaki, owoce na owoce.<br />

Drugie pojęcie to wymiennik białkowo-tłuszczowy<br />

WBT – jest to taka ilość wagowa danego produktu<br />

spożywczego, która dostarcza 100 kcal pochodzących<br />

z białka i tłuszczu.<br />

Pompa insulinowa, w odróżnieniu od intensywnej<br />

insulinoterapii, umożliwia precyzyjne dawkowanie<br />

insuliny dostosowane do ilości WW i WBT zawartych<br />

w posiłku, natomiast w zamian wymaga ważenia i liczenia.<br />

Najnowsze pompy mają wbudowany tzw. kalkulator<br />

bolusa, dzięki któremu można obliczyć wielkość bolusa<br />

insulinowego, ale dane dotyczące gramatury musi i tak<br />

wprowadzić chory.<br />

Bolus w pompie to porcja insuliny podana na<br />

posiłek. Może być bolus prosty na same węglowodany,<br />

bolus przedłużony na białko z tłuszczem oraz bolus złożony<br />

na posiłek bogaty we wszystko. Takie zróżnicowanie<br />

bolusów wynika z tego, że węglowodany wchłaniają<br />

się szybko i część insuliny musi być przeznaczona na<br />

obniżenie glikemii po ich wchłonięciu, natomiast białka<br />

i tłuszcze wchłaniają się wolniej – od 3 do 5 godzin,<br />

więc insulina musi być podawana odpowiednio dłużej.<br />

Dodatkowo całą sytuację komplikuje pewna ilość<br />

insuliny, która została po poprzednim posiłku, a także<br />

istniejąca tendencja glikemii: czy w ostatnim okresie<br />

poziom glukozy w osoczu rośnie, czy spada.<br />

Praktyczne aspekty stosowania diety<br />

cukrzycowej<br />

Kształtowanie prawidłowych nawyków<br />

żywieniowych<br />

Chciałabym się podzielić swoimi doświadczeniami<br />

z wieloletniej pracy w Poradni Cukrzycowej.<br />

Moi pacjenci są nieustannym źródłem inspiracji. Gdy<br />

już mam pewność, że nic mnie nie zadziwi, znajdzie<br />

się jakiś odkrywca, który wymyśli w zakresie diety lub<br />

terapii coś nowego, wywołując tym u mnie zdumienie<br />

połączone z przerażeniem – co też człowiek może jeszcze<br />

wymyślić. Edukując chorego, trzeba myśleć o wielu<br />

problemach i zagrożeniach, jakie spotykają w swoim<br />

„słodkim” życiu. Przedstawię niektóre z nich.<br />

Wielu chorym problem sprawia przestawienie<br />

się na odpowiednią dietę. Trzeba pamiętać, że często są<br />

to osoby, u których rozpoznano cukrzycę w podeszłym<br />

wieku. Ludzie ci mają zakorzenione nawyki żywieniowe,<br />

z których trudno im zrezygnować. Mimo zaleceń słodzą<br />

herbatę i kawę zwykłym cukrem, alternatywnie stosują<br />

miód lub fruktozę. Używają nadmiaru słodzików. Część<br />

chorych nie wierzy, że da się pić herbatę z cytryną bez<br />

cukru. To samo dotyczy używania nadmiernej ilości<br />

soli. Żaden argument nie jest w stanie przekonać takich<br />

13 5_<strong>2012</strong> lipiec


Artykuł poglądowy<br />

pacjentów do zmian – nawet mój osobisty przykład –<br />

picia niesłodzonej herbaty i jedzenia jajka na twardo<br />

bez soli. Robię to, nie będąc na nic chorą, a wywołuje<br />

to zawsze duże zdziwienie.<br />

Podstawą stosowania diety musi być odpowiednia<br />

wiedza. Chory, jak i każdy z nas, powinien czytać i umieć<br />

zinterpretować skład substancji odżywczych podany<br />

przez producenta na etykiecie produktu kupowanego<br />

w sklepie. Jest to bardzo trudne, bo skład z reguły podany<br />

jest małymi literkami, a i jego zrozumienie wymaga nie<br />

lada wysiłku. Wielu chorych myli np. zawartość cukrów<br />

z zawartością tłuszczu. Dotyczy to szczególnie nabiału.<br />

Bardzo częste jest także pytanie: <strong>dla</strong>czego poziom<br />

glukozy urósł po chudym twarożku? Fakt istnienia<br />

laktozy – dwucukru w przetworach mlecznych jest<br />

zazwyczaj nieznany.<br />

Kształtując odpowiednie nawyki, trzeba obalać<br />

wiele mitów, jak choćby ten o dobroczynnym wpływie<br />

owoców na zdrowie, podkreślając przy tym korzystną<br />

rolę warzyw. Niestety w życiu jest odwrotnie – wszyscy<br />

kochają owoce, a mało kto chce jeść warzywa. W przeprowadzonych<br />

badaniach wśród chorych na cukrzycę<br />

uderza mała ilość spożywanych warzyw oraz ich mała<br />

różnorodność (Włodarek i Głąbska 2010). Spożywane<br />

są głównie: pomidor, marchew i kapusta – jako surowe,<br />

a gotowane: marchew, kalafior i kapusta. Inne, rzadziej<br />

spożywane to: ogórek, rzodkiewka, papryka i brokuły.<br />

Taka jest rzeczywistość – chorzy jedzą mało<br />

warzyw, a ponadto jedzą je z dużą ilością tłuszczu, natomiast<br />

winą za wysoki poziom glukozy po takim posiłku<br />

obarczają warzywa. Nie chcą jeść surówek poza kapustą<br />

kiszoną. Chcą pić soki z marchwi i buraków – niestety<br />

po tych sokach bardzo rosną poziomy glukozy we krwi.<br />

Chętnie jedzą duże ilości owoców, szczególnie późnym<br />

wieczorem. Dostarczają sobie dużą ilość fruktozy występującej<br />

w świeżych owocach, takich jak winogrona,<br />

czereśnie, jabłka, gruszki, jeżyny, kiwi, banany, mango,<br />

figi, jak również w suszonych (rodzynki) oraz w wielu<br />

innych produktach (dżemy, pieczywo, produkty cukiernicze,<br />

napoje, jogurty, desery).<br />

Warzywa odgrywają ważną rolę w diecie cukrzycowej.<br />

Ich zadaniem jest zmniejszenie wchłaniania<br />

cukrów z posiłków, kreowanie poczucia sytości<br />

@gonia<br />

To zdjęcie wyraża moje zdanie na ten cały temat – nasze zalecenia<br />

to jest pryszcz, zalecenia reklamowe to dopiero coś! (MCzS)<br />

oraz podnoszenie walorów smakowych spożywanych<br />

produktów.<br />

Mitem dietetycznym jest nieszkodliwość piwa.<br />

Prawda jest taka, że codzienne spożywanie piwa niekorzystnie<br />

wpływa na masę ciała, podnosi poziom glukozy,<br />

zwiększa poziom trójglicerydów i kwasu moczowego.<br />

Największe niebezpieczeństwo tkwi w tym, że piwo nie<br />

jest uważane za alkohol i przez wiele osób jest traktowane<br />

niemal jak środek dietetyczny.<br />

Kolejny problem, przed jakim stoją chorzy, stwarza<br />

tzw. zdrowa żywność. Chodzi tu zwłaszcza o produkty<br />

reklamowane jako przeznaczone <strong>dla</strong> diabetyków.<br />

Powiedzmy wprost: chory nie powinien ich ani kupować,<br />

ani jeść! Są niezdrowe, a ich mylące oznakowanie sprawia,<br />

że chory je uważa za nieszkodliwe i spożywa bez<br />

żadnego umiaru.<br />

To samo dotyczy soków tzw. bezcukrowych i dżemów<br />

niskosłodzonych. Chorzy muszą wiedzieć, że jest<br />

tam cukier i że jest on <strong>dla</strong> nich szkodliwy. Z korzyścią <strong>dla</strong><br />

siebie chory musi uodpornić się na reklamy telewizyjne<br />

i prasowe, i nie reagować na promocje w sklepach. Nie<br />

może bezkrytycznie przyjmować nowinek dietetycznych,<br />

dobrych rad sąsiadek czy sprzedawczyń w hali targowej.<br />

Zdrowie jest zbyt poważną i cenną wartością, aby<br />

powierzać je byle komu. Chory powinien zrozumieć, że<br />

14 5_<strong>2012</strong> lipiec


Artykuł poglądowy<br />

<strong>dla</strong> własnego dobra nie powinien sam, bez porozumienia<br />

z lekarzem i dietetykiem, radykalnie zmieniać swojej<br />

dotychczasowej diety, np. na dietę dra Kwaśniewskiego<br />

lub dr Dąbrowskiej. Stwarza to duże niebezpieczeństwo<br />

wystąpienia poważnych komplikacji, szczególnie zwiększa<br />

ryzyko niedocukrzeń przy niezmienianiu dawek<br />

leków. Pamiętajmy: to co pomaga jednemu, nie musi<br />

służyć drugiemu!<br />

Problemem jest też rosnąca wiara chorych w suplementy<br />

diety. Bierze się ona z przeświadczenia, że<br />

zalecana dieta cukrzycowa jest wyniszczająca i że chory<br />

stosując ją, umrze wycieńczony z braku składników<br />

odżywczych, a taka mała tabletka na pewno pomoże<br />

i uratuje życie. Chorzy kupują suplementy diety i często<br />

równocześnie zażywają kilka różnych.<br />

Suplementacja diety polega na indywidualnym<br />

uzupełnianiu racji pokarmowej składnikami odżywczymi<br />

przyjmowanymi w postaci jedno- lub wieloskładnikowych<br />

preparatów (Rybus i Kozłowska 2010).<br />

Celem stosowania suplementów diety jest uzupełnianie<br />

normalnego pożywienia skoncentrowanym źródłem<br />

witamin lub składników pokarmowych. Odpowiednio<br />

zbilansowana dieta powinna zaspokajać zapotrzebowanie<br />

na witaminy i składniki mineralne. Sytuacje,<br />

kiedy należy wspierać się suplementami diety są rzadkie<br />

i dotyczą rekonwalescentów bądź osób z ciężkimi<br />

chorobami przewodu pokarmowego, jednak w tym<br />

wypadku częściej stosuje się żywienie enteralne, a nie<br />

suplementy diety.<br />

Dotychczas przeprowadzone badania kliniczne<br />

nie potwierdziły skuteczności suplementacji witamin<br />

antyoksydacyjnych w tabletkach: ani <strong>dla</strong> zdrowie<br />

człowieka, ani w profilaktyce chorób cywilizacyjnych.<br />

Antyoksydanty działają, ale tylko gdy są pochodzenia<br />

naturalnego, czyli zawarte w warzywach i owocach. Ale<br />

homo sapiens woli łyknąć tabletkę niż pokroić warzywa<br />

na sałatkę!<br />

Odrębne zagadnienie stanowi spożywanie żywności<br />

wysoko przetworzonej – dotyczy to głównie fastfoodów,<br />

zupek w proszku, jak gorące kubki, chińskie<br />

zupki, konserw mięsnych i rybnych, pasztetów i innych<br />

przetworów garmażeryjnych. Są one źródłem soli, konserwantów<br />

i tłuszczu, a poziomy glukozy po nich rosną<br />

tragicznie. Spożycie żywności wysoko przetworzonej<br />

przez chorych na cukrzycę powinno być minimalne.<br />

Należy namawiać chorych, aby starali się korzystać<br />

z produktów z własnej strefy klimatycznej. Nasz<br />

aparat genetyczny przystosował się przez setki lat do<br />

żywności charakterystycznej <strong>dla</strong> naszych warunków<br />

klimatycznych. Nie należy jej bezkrytycznie wykreślać<br />

z jadłospisu tylko <strong>dla</strong>tego, że nie jest modna i nie jest<br />

reklamowana. Nie oznacza to, że nie mamy próbować<br />

potraw innych kuchni, także egzotycznych, ale podstawą<br />

powinny być rodzime produkty.<br />

Kolejną sprawą, którą powinna sobie przemyśleć<br />

osoba chora na cukrzycę, jest wybór dań w restauracji,<br />

barze czy na przyjęciu. Trzeba się nauczyć skutecznie<br />

i taktownie podziękować kuzynce za namolnie wciskany<br />

kawałek imieninowego tortu. Wadą polskiej gościnności<br />

jest nachalne, wręcz niegrzeczne namawianie do jedzenia<br />

i picia alkoholu. Dziwić powinno pytanie skierowane<br />

do osoby odmawiającej picia alkoholu: Dlaczego nie<br />

pijesz? czy wręcz Jak to, nie napijesz się ze mną?; a nikt<br />

nie pyta: Dlaczego ty pijesz?!<br />

Kłopotliwe są podróże, bo oferta gastronomiczna<br />

dworców PKP czy PKS jest tak jednostronna, że mimo<br />

wyobraźni i znajomości zasad kompozycji posiłków nic<br />

się nie wskóra, <strong>dla</strong>tego najlepiej mieć przy sobie własną<br />

kanapkę. Myślę, że przyjdzie nam jeszcze długo czekać<br />

na zdrowsze jedzenie w miejscach zbiorowego żywienia.<br />

Chorzy na cukrzycę często są hospitalizowani<br />

bądź przebywają w sanatoriach. Żywienie w tych zakładach<br />

rzadko pozostaje w zgodzie z zasadami prawdziwej<br />

dietetyki, co sprawia dodatkową trudność pracującym<br />

w nich lekarzom. Sztandarowym daniem w szpitalach<br />

są zupy mleczne, parówki i pieczone jabłuszka – po<br />

których cukry rosną aż do nieba. Sanatoria są jeszcze<br />

gorsze w dawaniu dobrego przykładu – sama kiedyś obejrzałam<br />

(zanim mnie pani dietetyczka przegnała), co jest<br />

oferowane w tzw. strefie dietetycznej stołu szwedzkiego.<br />

To, co tam się znajdowało, w większości nie miało nic<br />

wspólnego z jakąkolwiek zdrową dietą. Chorzy o tym<br />

nie wiedzą i w domu jedzą zupy mleczne i parówki argumentując,<br />

że tak jedli w szpitalu bądź w sanatorium.<br />

Niestety. Dlatego moi chorzy nie są kierowani z powodu<br />

cukrzycy do żadnego sanatorium.<br />

15 5_<strong>2012</strong> lipiec


Artykuł poglądowy<br />

Przeciwdziałanie niedocukrzeniu<br />

Niedocukrzenie, czyli spadek poziomu glukozy<br />

we krwi, jest powikłaniem leczenia i zazwyczaj wynika<br />

z błędu chorego. Jest także wynikiem niedoskonałości<br />

terapii prowadzonej lekiem doustnym bądź insuliną.<br />

Chory powinien być nauczony, co i kiedy zjeść w czasie<br />

wysiłku fizycznego, jak zabezpieczyć się przed spadkiem<br />

glukozy we krwi przy dłuższej nieobecności w domu<br />

(np. zakupy, podróż, wizyta u lekarza), a także jak postępować<br />

w razie niedocukrzenia. W takich sytuacjach<br />

popełniane są niezliczone błędy.<br />

Przeraża niekiedy absolutna niefrasobliwość<br />

w sytuacji, gdy poważny epizod niedocukrzenia może<br />

zakończyć się śmiercią. Do podnoszenia poziomu glukozy<br />

we krwi nagminnie stosowana jest czekolada bądź<br />

krówki – a przecież oba te produkty są tłuste, ich okres<br />

wchłaniana jest długi i zanim wchłoną się z przewodu<br />

pokarmowego, chory może umrzeć.<br />

Pacjent musi także wiedzieć o wpływie alkoholu<br />

na ryzyko incydentów niedocukrzeń.<br />

Z eliminacją ryzyka niedocukrzenia związana jest<br />

konieczność regularnego spożywania posiłków. Chorzy,<br />

nawet stosujący intensywną insulinoterapię czy pompą<br />

insulinową, muszą jeść regularnie – jest to nie tylko wymóg<br />

diety cukrzycowej, lecz także zasada racjonalnego<br />

żywienia. Nie może się zdarzać wielogodzinne „nicniejedzenie”,<br />

nie może też mieć miejsca obfita wieczorna<br />

obiadokolacja po całym dniu bez posiłku. Z drugiej<br />

strony nie można jeść ciągle, należy unikać podjadania,<br />

zdarzającego się szczególnie w sytuacjach, kiedy nawet<br />

nie zdajemy sobie z tego sprawy, np. podczas oglądania<br />

telewizji czy w pracy.<br />

Dieta czyni cuda, czyli remisja<br />

cukrzycy typu 2 w ciągu tygodnia<br />

Wiemy o tym, że cukrzycy możemy zapobiegać,<br />

prowadząc zdrowy styl życia. Taki sposób leczenia nic<br />

nie kosztuje i nie ma działań ubocznych. Lecząc chorych<br />

z rozpoznaną cukrzycą typu 2, marzymy o magicznej<br />

tabletce, która by cofnęła wszelkie zmiany związane<br />

z obecnością cukrzycy (Yki-Jarvinen 2011). Wielkie<br />

badania dotyczące cukrzycy, takie jak UK Prospective<br />

Diabetes Study ujawniają stały postęp tej choroby<br />

związany z pogarszającą się funkcją komórki β trzustki<br />

i związane z tym stałe pogarszanie się wyników leczenia<br />

wyrażone za pomocą poziomu HbA1c.<br />

Przeprowadzono bardzo ciekawe badanie, którego<br />

celem była ocena, czy nagłe zmniejszenie dostarczania<br />

kalorii u otyłych chorych z parę lat trwającą cukrzycą<br />

będzie miało wpływ na metabolizm oprócz wpływu na<br />

masę ciała. Badaniu poddano 11 otyłych osób z cukrzycą<br />

typu 2 (Lim 2011). Średni wiek badanych osób 49,5 ± 2,5<br />

lat, średnie BMI 33,6 ± 1,2 kg/m². W obserwowanej<br />

grupie było 9 mężczyzn i 2 kobiety.<br />

Cukrzyca trwała u tych chorych mniej niż 4 lata<br />

i byli leczeni preparatami doustnymi z wykluczeniem<br />

glitazonów. Dieta chorych miała wartość 600 kcal dziennie,<br />

46% stanowiły węglowodany, 33% białka, 20%<br />

tłuszcze; ilość węglowodanów wynosiła ok. 70 g dziennie.<br />

Wszelkie parametry metaboliczne były określane przed<br />

badaniem i odpowiednio po 1, 4 i 8 tygodniach obserwacji.<br />

Grupę kontrolną stanowiły zdrowe osoby w odpowiednim<br />

wieku, płci i wadze. Po 8 tygodniach diety<br />

osiągnięto spadek masy ciała 15 kg, czyli 15%. Poziomy<br />

glukozy na czczo i HbA1c uległy normalizacji, poziomy<br />

trójglicerdów uległy obniżeniu o połowę, zawartość<br />

tłuszczu w wątrobie zmniejszyła się o 70%, poprawiła<br />

się wątrobowa wrażliwość na insulinę, wrażliwość na<br />

insulinę w mięśniach nie uległa zmianie. Już po tygodniu<br />

zawartość tłuszczu w wątrobie spadła o 30%, normalizacji<br />

uległ poziom glukozy na czczo i spoczynkowe wydzielanie<br />

insuliny – było ono ze względu na towarzyszącą<br />

insulinooporność podwyższone. Normalizacji uległa<br />

także zawartość tłuszczu w trzustce z towarzyszącą<br />

poprawą szybkiej fazy wydzielania insuliny na bodziec<br />

glukozowy i argininę.<br />

Wyniki tego badania zaskoczyły pomysłodawców.<br />

Wynikają z niego dalsze pytania. Jakie to wszystko może<br />

mieć zastosowanie w zaleceniach <strong>dla</strong> innych chorych?<br />

Zadziwiające jest to, że spektakularna poprawa nastąpiła<br />

już po tygodniu prowadzenia diety. Można by powiedzieć,<br />

że jeżeli chcesz nie mieć cukrzycy, to schudnij w ciągu<br />

tygodnia 4 kg. Jak wiemy, łatwiej powiedzieć, niż zrobić.<br />

Więc jak zmotywować ludzi do wielkiego wysiłku i jak<br />

utrwalić na lata efekty metaboliczne takiej diety? Na to<br />

na razie nie ma odpowiedzi.<br />

16 5_<strong>2012</strong> lipiec


Artykuł poglądowy<br />

Zalecenia dietetyczne w pigułce,<br />

czyli jak zapanować nad cukrzycą<br />

Podsumujmy wszystkie zalecenia i wytyczne<br />

<strong>dla</strong> chorych z tak niedobrą chorobą, jaką jest cukrzyca.<br />

• Potraktuj pojawienie się cukrzycy w twoim życiu<br />

jako szansę na trwałą zmianę sposobu odżywiania. Nie<br />

chowaj głowy w piasek, lecz podejmij wyzwanie losu<br />

i zrób wszystko, aby wpływ choroby na twoje przyszłe<br />

zdrowie był jak najmniejszy. Steruj tak swoją dietą, aby<br />

powikłania pojawiły się jak najpóźniej, a najlepiej wcale.<br />

• Pamiętaj – nie jesteś sam z tą chorobą. Chorują miliony<br />

osób na całym świecie. Zasługujesz na wsparcie rodziny,<br />

znajomych, personelu medycznego.<br />

• Dobierając produkty, kieruj się wiedzą zaczerpniętą<br />

z wiarygodnych źródeł, a nie zdaniem domorosłych<br />

doradców, reklamami czy nowinkami prasowymi.<br />

• Nie istnieje produkt, którego chory na cukrzycę w ogóle<br />

nie może spożywać! Trzeba tylko wiedzieć – kiedy i ile<br />

wolno go zjeść.<br />

• Jedz mniejsze posiłki, a częściej. Nieprawdą jest, że<br />

duże przerwy między posiłkami sprzyjają chudnięciu.<br />

• Nigdy nie jest za późno na zmianę sposobu żywienia,<br />

ale pamiętaj – lepiej zapobiegać niż leczyć. Powikłania<br />

cukrzycy są na pewnym etapie już nieodwracalne.<br />

• Jeżeli z powodu nieprzestrzegania diety i innych zaleceń<br />

lekarsko-pielęgniarskich dojdzie do powikłań, to miej<br />

odwagę spojrzeć w lustro, aby zobaczyć tam winnego,<br />

a nie przerzucaj odpowiedzialności za powstałe zło na<br />

cały otaczający cię świat.<br />

Spośród różnych mądrości najważniejsza jest ta:<br />

Leczenie chorego na cukrzycę leży na jego talerzu.<br />

Małgorzata Czajka-Stelmaszewska<br />

internista diabetolog<br />

Piśmiennictwo zamieściliśmy przy pierwszej części<br />

artykułu, w poprzednim numerze. (Red.)<br />

Rozszyfruj pacjenta<br />

Rozszyfrowanie recepty, cieszące się nieprzemijającym zainteresowaniem<br />

czytelników, dotyczy etapu, gdy recepta jest już gotowa. Zanim jednak ona<br />

powstanie, musimy coś pacjentowi zlecić lub zorientować się, po przedłużenie<br />

recepty na jaki lek przyszedł pacjent do gabinetu.<br />

Inhibiszyn<br />

Dohepin<br />

Hasco-sex<br />

Truposol<br />

Glukoszafe<br />

Telefax<br />

w tabletkach<br />

Alumini<br />

Cyklon<br />

Ortalion<br />

Eucharystion<br />

Cyklon-B-mina<br />

Klozepam<br />

Elalelal<br />

Tropikalna<br />

Syfior<br />

Suligan<br />

Matrix<br />

Drapiel<br />

Sexstral<br />

Ochazepam<br />

Concord<br />

Syrop<br />

lewoślazowy<br />

Beton 50<br />

Cycor<br />

forte<br />

Suppositorium<br />

prolongatom<br />

Chartan<br />

Ave-Maria<br />

Ojkardin<br />

do druku podała<br />

Krystyna Knypl<br />

internista hipertensjolog<br />

17 5_<strong>2012</strong> lipiec


Edukacja<br />

podyplomowa<br />

Miejsce obrad – Manufaktura<br />

VIII Łódzkie<br />

Forum<br />

Okulistyczne<br />

Alicja Barwicka<br />

Tak jak każdego roku, w maju Forum Okulistyczne zgromadziło w Łodzi okulistów<br />

z całego kraju. Te dwudniowe spotkania mają już nie tylko swoją ośmioletnią<br />

historię, ale też swój szczególny charakter. Utarło się, że właśnie w Łodzi okuliści<br />

„z pierwszej linii ambulatoryjnego frontu” mają okazję poznania najnowszych<br />

doniesień naukowych, wyników badań, kierunków w diagnostyce i leczeniu oraz<br />

co szczególnie ważne – mogą przedyskutować najbardziej aktualne problemy codziennej<br />

praktyki lekarskiej.<br />

Tegoroczne forum poświęcono zwłaszcza kilku<br />

ważnym problemom okulistycznym, omawianym<br />

w poszczególnych sesjach. Znalazły się wśród nich:<br />

• okuloplastyka,<br />

• diagnostyka i leczenie jaskry z uwzględnieniem aspektów<br />

praktycznych oraz aktualne poglądy na diagnostykę<br />

i leczenie niektórych innych schorzeń okulistycznych,<br />

• leczenie okulistyczne kobiet w ciąży,<br />

• problemy okulistyczne w przebiegu niektórych chorób<br />

endokrynologicznych,<br />

• pogorszenie widzenia w aspekcie trudności diagnostycznych<br />

oraz omówienie ciekawych przypadków<br />

okulistycznych.<br />

mają swoje negatywne następstwa w postaci uszkodzeń<br />

rogówki, uporczywego łzawienia oraz skłonności do przewlekłych<br />

zapaleń spojówek. Dlatego zwykle wymagają<br />

interwencji chirurgicznej. Zależnie od stanu klinicznego<br />

...a manufaktura to też piękne detale architektoniczne<br />

Okuloplastyka<br />

Nieprawidłowe ustawienie powiek często stanowi<br />

problem okulistyczny. Zarówno podwinięcie (entropion),<br />

jak i wywinięcie brzegu powieki na zewnątrz (ectropion)<br />

18 5_<strong>2012</strong> lipiec


Edukacja podyplomowa<br />

Ciekawa architektonicznie sala obrad<br />

stosowane są różne procedury operacyjne, ale zawsze<br />

celem pozostaje odtworzenie struktury anatomicznej<br />

powieki, ustawienie brzegu wolnego w prawidłowej<br />

pozycji oraz poprawa estetyki. Stąd również proces<br />

gojenia musi uwzględniać wielkość powstającej blizny,<br />

obkurczanie przeszczepów i płatów. Przedstawiono<br />

kryteria kwalifikacji do współcześnie wykonywanych<br />

zabiegów operacyjnych, ich planowanie oraz sposób<br />

przeprowadzenia przy wykorzystaniu różnych technik<br />

operacyjnych. Podobnie omówiono problem niedomykalności<br />

powiek w obwodowym porażeniu n VII, gdzie<br />

bardzo szybko dochodzi do uszkodzenia rogówki oraz<br />

możliwości zastosowania müllerectomii jako bezpiecznej,<br />

skutecznej i komfortowej <strong>dla</strong> pacjenta metody leczenia<br />

opadania powiek. Okuloplastyka to również techniki<br />

operacyjne mające zastosowanie w leczeniu nowotworów<br />

powiek, skrzydlika, a także możliwości leczenia<br />

chirurgicznego łagodnych i złośliwych guzów spojówek.<br />

Szczególną wartość miało przypomnienie charakterystyki<br />

różnicowej najczęściej występujących zmian tego<br />

typu, przegląd badań diagnostycznych oraz możliwości<br />

terapeutycznych. Odrębnym zagadnieniem poruszonym<br />

w tej sesji był samoistny (w odróżnieniu od występującego<br />

w przebiegu schorzeń neurologicznych) kurcz<br />

powiek (blepharospasmus). Przedstawiono epidemiologię,<br />

diagnostykę różnicową oraz możliwości leczenia,<br />

z których najbardziej zachęcające wydaje się obecnie<br />

stosowanie botuliny BTX typu A i typu B. Występujący<br />

powszechnie problem patologicznego łzawienia, będący<br />

wynikiem niewydolności pompy łzowej, dysfunkcji lub<br />

niedrożności dróg łzowych, albo odwinięcia powieki<br />

dolnej i punktu łzowego, także ma charakter niezwykle<br />

złożony. Dlatego przypomnienie jego charakterystycznych<br />

cech, a także rodzajów testów diagnostycznych<br />

niezbędnych <strong>dla</strong> oceny funkcji dróg odprowadzających<br />

łzy i ułatwiających kwalifikację do zabiegu operacyjnego<br />

stanowiło istotną pomoc w codziennej praktyce okulisty.<br />

Podczas sesji znalazło się także miejsce na szczegółowe<br />

omówienie najnowszych modyfikacji (między innymi<br />

zastosowanie lasera diodowego) w nadal stosowanej,<br />

a mającej już ponad 300 lat operacji zespolenia workowo-nosowego<br />

(dacryocystorhinostomia), służącej<br />

wytworzeniu nowych dróg odpływu łez.<br />

Diagnostyka i leczenie jaskry<br />

z uwzględnieniem aspektów<br />

praktycznych<br />

Co prawda przynajmniej kilka razy w roku można<br />

uaktualnić swoją wiedzę w zakresie jaskry, bo konferencji<br />

i sympozjów jest duży wybór, ale o jaskrze nigdy dość.<br />

Na Łódzkim Forum Okulistycznym zwrócono uwagę<br />

na wiele praktycznych zagadnień związanych z diagnostyką<br />

i leczeniem różnych typów tej choroby. Ostatnie<br />

lata w diagnostyce jaskry to prace nad doskonaleniem<br />

technik pomiaru wartości ciśnienia wewnątrzgałkowego,<br />

niezależnych od grubości rogówki. Zastosowanie<br />

nowych metod uwzględniających biomechanikę rogówki,<br />

wyrażoną przez wartość histerezy i współczynnik<br />

sztywności, nie tylko daje obiektywny wynik pomiaru,<br />

ale jak się okazuje może korelować z ryzykiem progresji<br />

neuropatii jaskrowej. Poszerzają się możliwości<br />

aparatury w zakresie optycznej koherentnej tomografii<br />

(OCT). Możemy bardzo dokładnie oceniać struktury<br />

kąta przesącza i bardziej precyzyjnie szacować ryzyko<br />

wystąpienia jaskry zamykającego się kąta. Wiąże się<br />

to bezpośrednio z ustaleniem wskazań do irydotomii<br />

laserowej i kontroli jej drożności. Także wskazania do<br />

leczenia operacyjnego, wybór metody operacyjnej oraz<br />

ocena skuteczności nie byłyby możliwe bez OCT. Z kolei<br />

19 5_<strong>2012</strong> lipiec


Edukacja podyplomowa<br />

wgląd w odcinek tylny z analizą topograficzną tarczy<br />

nerwu wzrokowego oraz ilościowy pomiar grubości<br />

warstwy włókien nerwowych siatkówki są dzięki tej<br />

metodzie nieocenione w monitorowaniu neuropatii<br />

wzrokowej.<br />

Doceniając możliwości, jakie dają współcześnie<br />

dostępne metody diagnostyczne, trzeba jednak pamiętać,<br />

by w celu monitorowania stanu narządu wzroku w jaskrze<br />

korzystać zawsze tylko z tej jednej, gdyż ocena prowadzona<br />

różnymi technikami nie może być obiektywna.<br />

Analizując problemy związane z wyborem metody<br />

chirurgicznej, wynikające między innymi z anatomicznych<br />

odrębności budowy kąta przesącza, zwrócono uwagę<br />

na korzyści, ale i dające się przewidzieć powikłania po<br />

zabiegach perforujących, nieperforujących i operacjach<br />

z zastosowaniem implantów drenujących. W związku<br />

z dylematami w zakresie podejmowania decyzji zastosowania<br />

konkretnych metod operacyjnych w różnych<br />

typach jaskry, przedstawiono stan wiedzy dotyczący<br />

zarówno wskazań, jak i postępowania pooperacyjnego.<br />

Odrębnym zagadnieniem, będącym przedmiotem<br />

omawianej sesji, były problemy związane z monitorowaniem<br />

jaskry normalnego ciśnienia, a także te łączące<br />

się z ryzykiem wystąpienia i postępowaniem w jaskrze<br />

złośliwej.<br />

Recepcja forum<br />

Diagnostyka i leczenie wybranych<br />

schorzeń okulistycznych<br />

Odnosząc się do aktualnych poglądów na diagnostykę<br />

i leczenie niektórych innych schorzeń okulistycznych,<br />

zwrócono uwagę przede wszystkim na<br />

praktyczne aspekty zagadnienia diagnostyki i leczenia<br />

zespołu suchego oka w kontekście dysfunkcji gruczołów<br />

Meiboma. Przypomniano mechanizmy prowadzące do<br />

zaburzeń funkcji filmu łzowego w zakresie każdej z jego<br />

warstw, zwracając uwagę na konieczność przeprowadzenia<br />

w każdym przypadku odpowiednich badań diagnostycznych,<br />

gdyż zespół suchego oka najczęściej wiąże się<br />

z inną ogólną lub miejscową patologią. Przeprowadzając<br />

różnicowanie diagnostyczne dotyczące zespołu suchego,<br />

oka trzeba koniecznie wykluczyć nawrotowe infekcje<br />

worka spojówkowego, zwracając dodatkowo uwagę na<br />

szczególne predyspozycje do występowania miejscowych<br />

infekcji gronkowcowych w obrębie brzegów powiek<br />

u niektórych grup pacjentów, np. u osób z cukrzycą.<br />

Kolejnym zagadnieniem omawianym w tej sesji<br />

były objawy alergiczne w zakresie narządu wzroku.<br />

Problem alergii według danych publikowanych przez<br />

WHO dotyczy połowy populacji, a w tej grupie 83%<br />

chorych demonstruje mniej lub bardziej nasilone objawy<br />

oczne. Co gorsza wydaje się, że wiedza w zakresie<br />

najprostszych działań profilaktycznych jest ciągle dalece<br />

niewystarczająca. Dlatego postuluje się zintensyfikowanie<br />

działań w tym zakresie, obejmujących popularyzowanie<br />

informacji <strong>dla</strong> alergików o konieczności stosowania do<br />

oczu preparatów nawilżających pozbawionych substancji<br />

konserwujących lub przynajmniej soli fizjologicznej.<br />

Z kolei lekarzom niezbędne jest zwrócenie uwagi na<br />

konieczność włączania leczenia już na 2 tygodnie przed<br />

wystąpieniem szczytu objawów. Jak zwykle podczas<br />

dyskusji o poszukiwaniu lepszych rozwiązań w leczeniu<br />

tej grupy chorych sporo miejsca poświęcono terapiom<br />

przyszłości, między innymi podjęzykowej immunoterapii.<br />

Tekst i zdjęcia<br />

Alicja Barwicka<br />

okulistka<br />

W następnym numerze: leczenie okulistyczne kobiet w ciąży,<br />

trochę okulistyki w endokrynologii i to co najfajniejsze, czyli<br />

ciekawe przypadki i trudności diagnostyczne z nimi związane.<br />

20 5_<strong>2012</strong> lipiec


Edukacja podyplomowa<br />

Na naukę nigdy nie jest<br />

za późno – zdaniem @goni<br />

Kursy EASD im. Oskara Mińkowskiego są przeznaczone<br />

<strong>dla</strong> młodych lekarzy specjalizujących się w diabetologii<br />

czy endokrynologii, jeżeli nie ma oddzielnej specjalizacji<br />

<strong>dla</strong> lekarzy Europy Środkowej. Pełna nazwa brzmi<br />

EASD Advanced Postgraduate Course in Clinical Diabetes.<br />

Pierwszy taki kurs zrobił na mnie wielkie wrażenie<br />

i <strong>dla</strong>tego zawsze staram się przyjechać na kolejny,<br />

choć nie jestem już młodym lekarzem. Szkolenie<br />

odbywa się dzięki inspiracji i współpracy z wydziałem edukacji<br />

podyplomowej EASD (European Association for the Study of Diabetes).<br />

Mnie udało się być po raz trzeci na takim kursie,<br />

wcześniej w 2004 i 2008 roku, a wszystkie odbywały<br />

się we Wrocławiu. Na takie szkolenia przyjeżdżają<br />

lekarze z okolicznych krajów – Czesi, Węgrzy, Rumuni<br />

i in. Wykłady są po angielsku. Wykładowcami w tym<br />

roku byli m.in. profesorowie z Polski (D. Zozulińska,<br />

J. Strojek, M. Małecki, L. Czupryniak). Kadra profesorska<br />

jest nieliczna, bo niełatwo o mądrych i umiejących<br />

biegle władać angielskim. Są też wykładowcy z Danii,<br />

Holandii, Grecji, Słowenii, Wielkiej Brytanii, Czech,<br />

Finlandii, Węgier, Ukrainy, Szwecji, Włoch. Uff – aż<br />

tylu różnych było! Kurs trwa 2,5 dnia i składa się<br />

z wykładów i warsztatów.<br />

Najciekawsze są właśnie warsztaty, gdzie można<br />

w bardziej kameralnej atmosferze dowiedzieć się wielu<br />

rzeczy i zapytać wykładowców bezpośrednio o nurtujące<br />

problemy. Z tegorocznego kursu dowiedziałam się<br />

różnych ciekawych spraw na temat cukrzycy ciężarnych.<br />

I tak prof. Elisabeth R. Mathiesen z Uniwersytetu Kopenhaskiego<br />

leczy cukrzycę ciężarnych w większości<br />

mieszankami insulinowymi, podczas gdy u nas leczy<br />

się te chore metodą wielokrotnych wstrzyknięć. Z kolei<br />

Rumunki, które były z nami na kursie używają do tego<br />

celu insuliny Lantus, która nie ma rejestracji do leczenia<br />

kobiet ciężarnych. Duńczycy wykonują także badania<br />

moczu na obecność glukozy i ciał ketonowych. Podobnie<br />

postępuje pani doktor Barbara Katra z Krakowa<br />

w celu kontroli diety ciężarnych. Okazuje się bowiem,<br />

że ciężarne dziewczyny z cukrzycą potrafią się głodzić,<br />

głównie kosztem węglowodanów, aby utrzymać dobre<br />

poziomy glikemii. Jest to najprostsze badanie, które<br />

wykryje takie zachowanie.<br />

Zarówno prof. Elisabeth R. Mathiesen, jak i prof.<br />

Cees J. Tack z Holandii bardzo namawiali wszystkich<br />

na jazdę na rowerze. Ale w tych krajach wszystko jest<br />

na usługi rowerzystów! Zabawne było zdjęcie holenderskiego<br />

parkingu pełnego rowerów i pani jadącej<br />

na rowerze i szukającej miejsca na jego zaparkowanie,<br />

a parking <strong>dla</strong> samochodów był pustawy.<br />

Bardzo podobały mi się wykłady i warsztaty prowadzone<br />

przez prof. Tadeja Battelino z Lublany – zajmuje<br />

się on leczeniem cukrzycy typu 1 ze szczególnym naciskiem<br />

na stosowanie pomp insulinowych i systemów do<br />

ciągłego monitorowania glikemii. Pokazywał być może<br />

już niedaleką przyszłość zamknięcia pętli – czyli takiej<br />

mądrej pompy, która wykorzystując czujnik rejestrujący<br />

glikemię sama by podawała insulinę. Używanie pomp<br />

insulinowych w Słowenii wydaje się bardzo powszechne.<br />

21 5_<strong>2012</strong> lipiec


Edukacja podyplomowa<br />

Zdziwił mnie jeden fakt, że przedstawiciele bogatych<br />

krajów – Dani, Holandii, Wielkiej Brytanii zwracali<br />

uwagę na koszty leczenia! Podali koszty dwumiesięcznego<br />

leczenia analogami GLP1 (różnych firm), które<br />

wynoszą 250-300 euro.*<br />

Natomiast koszt leczenia metforminą przez 100<br />

dni wynosi 4 euro. Porażająca różnica! I jak to zwykle<br />

bywa, nie zawsze to co nowe, jest najlepsze i sprawdzone.<br />

Podobał mi się także wykład dr Karin Shara<br />

z Lublany – jest ona ortopedą (kobieta!), pokazywała<br />

wiele różnych możliwości leczenia zespołu stopy cukrzycowej<br />

na drodze zabiegów chirurgiczno-ortopedycznych.<br />

W życiu nie wiedziałam, że takie rzeczy można zrobić.<br />

Mam obawy, że nasi ortopedzi byliby zdziwieni tym,<br />

co tam jest robione, gdyż u nas jedyny zabieg, jaki jest<br />

wykonywany u chorych ze stopą cukrzycową to amputacja!<br />

Pomijam zabiegi naczyniowe, których efekty też<br />

są kiepskie. Można powiedzieć, że chirurdzy i ortopedzi<br />

ani cierpliwości, ani umiejętności do leczenia stóp cukrzycowych<br />

nie mają i chyba nie chcą mieć.<br />

A tu ładna kobieta bardzo pięknie i rzeczowo<br />

mówiła o różnych zabiegach w dość męskiej specjalizacji.<br />

Klasą sam <strong>dla</strong> siebie był prof. Per-Henrik Groop<br />

z Finlandii, który jest nefrologiem. Cukrzyca jest wielkim<br />

problemem tego kraju i z tego powodu Finowie są<br />

słynni na całym świecie ze swoich odkryć, jak i metod<br />

leczenia. Nie myślałam, że nefropatia w cukrzycy typu 1,<br />

a nefropatia w cukrzycy typu 2 to jednak inne choroby,<br />

patrząc szczególnie na podłoże patomorfologiczne.<br />

Okazuje się, że gdy bada się bioptaty nerek u osób<br />

z mikroalbuminurią i cukrzycą typu 2, to tylko 30%<br />

ma zmiany typowe <strong>dla</strong> nefropatii cukrzycowej, 30%<br />

ma prawie prawidłowy obraz, 40% ma niespecyficzne<br />

zmiany. Są także zasadnicze różnice w leczeniu nerkozastępczym<br />

w obu typach cukrzycy – w cukrzycy<br />

typu 1 68,3% są to przeszczepy nerek (często razem<br />

z trzustką), a w cukrzycy typu 2 dominującą formą<br />

leczenia nerkozastępczego jest hemodializa, stanowiąca<br />

72,3%, przeszczep nerki w tej grupie osób to tylko 14,5%.<br />

Bardzo ważną rolę w zapobieganiu rozwoju nefropatii<br />

cukrzycowej i hamowaniu jej rozwoju odgrywa... zaprzestanie<br />

palenia papierosów! To co przedstawiłam, to tylko<br />

wybrane zagadnienia poruszane na kursie. Osobiście<br />

zaś zasmuciła mnie okoliczność, że z Pomorza byłam<br />

ja jedna! I tak samo było podczas poprzedniego kursu.<br />

Widocznie wszystkie koleżanki i koledzy z moich stron<br />

wiedzą już o cukrzycy wszystko!<br />

Małgorzata Czajka-Stelmaszewska<br />

internista diabetolog<br />

*Analogi GLP-1 są to hormony przewodu pokarmowego,<br />

wywierające korzystny wpływ na<br />

sekrecję insuliny. Głównym mediatorem efektu<br />

inkretynowego jest glukagonopodobny peptyd-1<br />

(glucagon-like peptide 1, GLP-1). Mechanizm<br />

działania GLP-1 i analogów GLP-1 jest związany<br />

z: nasileniem glukozozależnej sekrecji insuliny,<br />

zahamowaniem produkcji glukozy przez wątrobę<br />

wskutek zmniejszenia poposiłkowej sekrecji glukagonu,<br />

spowolnieniem opróżniania żołądkowego,<br />

wpływem na ośrodkowy układ nerwowy (nasilenie<br />

uczucia sytości i redukcja apetytu).<br />

Wyróżnia się analogi pierwszej generacji podawane<br />

kilka razy dziennie (eksenatyd), drugiej generacji<br />

stosowane raz na dobę (liraglutyd, liksisenatyd)<br />

oraz trzeciej generacji, które można podawać 1 raz<br />

na tydzień (taspoglutyd i albiglutyd).<br />

Więcej o analogach GLP-1:<br />

A. Krętowski Długo działające analogi GLP-1 – aktualny<br />

stan badań http://www.diabetologiaonline.<br />

pl/lekarz_diabeto_adoz,info,288.html<br />

@gonia Wrocław nocą<br />

22 5_<strong>2012</strong> lipiec


Choroby układu krążenia<br />

Dodatek specjalny <strong>Gazeta</strong> dl@ Pacjentów<br />

http://pl.wikipedia.org<br />

Image created by Karthik Sheka, M.D.<br />

Choroba wieńcowa<br />

(choroba niedokrwienna<br />

serca)<br />

Co to jest?<br />

Choroba wieńcowa, prawidłowo: choroba niedokrwienna<br />

serca, jest chorobą naczyń, które doprowadzają krew<br />

do serca (unaczyniają serce). Serce, mięsień pracujący<br />

bez spoczynku przez całe życie człowieka, jest bardzo<br />

wrażliwy na niedokrwienie. Choroba wieńcowa jest najczęściej<br />

wynikiem miażdżycy – procesu, w którym ściana<br />

naczynia krwionośnego ulega pogrubieniu, a światło<br />

naczynia zwężeniu. Zwężone naczynia doprowadzają<br />

do serca mniej krwi, niż prawidłowe, w związku z czym<br />

mamy do czynienia z niedokrwieniem mięśnia serca.<br />

Nieleczona zaawansowana choroba wieńcowa może<br />

doprowadzić do zawału serca, czyli obumarcia części<br />

mięśnia tego narządu, co jest procesem nieodwracalnym.<br />

Ultrasonografia wewnątrzwieńcowa – na zielono zaznaczono<br />

blaszkę miażdżycową zawężającą światło naczynia<br />

Jakie są objawy?<br />

Głównym objawem choroby wieńcowej jest ból w klatce<br />

piersiowej, najczęściej za mostkiem, rozlany, o charakterze<br />

pieczenia lub ucisku, z reguły występujący w trakcie<br />

wysiłku fizycznego. Ból jest zazwyczaj krótkotrwały<br />

i ustępuje po przerwaniu wysiłku. Ból długotrwały<br />

lub nieustępujący po odpoczynku może być objawem<br />

zawału serca.<br />

Każdy ból w klatce piersiowej powinien być powodem<br />

wizyty u lekarza.<br />

http://pl.wikipedia.org. Patrick J. Lynch (1999), modified by Christian 2003<br />

Krążenie wieńcowe<br />

Co mogę zrobić, by uniknąć choroby<br />

wieńcowej?<br />

Profilaktyka choroby wieńcowej obejmuje: zaprzestanie<br />

palenia tytoniu, wprowadzenie diety niskotłuszczowej,<br />

przeciwdziałanie otyłości oraz prawidłowe leczenie<br />

nadciśnienia tętniczego i cukrzycy, obniżanie poziomu<br />

cholesterolu we krwi.<br />

Jak się przygotować do wizyty u lekarza?<br />

Trzeba znać dokładne i wyczerpujące odpowiedzi na<br />

następujące pytania:<br />

• Jaki charakter ma ból (piekący, kłujący, punktowy,<br />

rozlany, uciskający).<br />

• Gdzie ból występuje?<br />

• W jakich sytuacjach ból się pojawia? Czy jest odczuwany<br />

przy wysiłku fizycznym?<br />

• Czy ustępuje po przerwaniu wysiłku?<br />

• Jak często pojawia się ból (raz na miesiąc, tydzień,<br />

codziennie)?<br />

• Jak długo trwa pojedynczy epizod bólu (kilka sekund,<br />

minut, godzin)?<br />

• Jakie inne choroby leczę i jakie biorę leki?<br />

Trzeba także mieć ze sobą listę stale przyjmowanych leków,<br />

starą dokumentację dotyczącą chorób serca (w tym<br />

zapisy EKG – wszystkie, jakie posiadamy, ewentualnie<br />

inne badania), nadciśnienia, cukrzycy.<br />

23 5_<strong>2012</strong> lipiec


Choroby układu krążenia<br />

Dodatek specjalny <strong>Gazeta</strong> dl@ Pacjentów<br />

Jakie trzeba przeprowadzić badania?<br />

Lekarz po dokonaniu oceny może skierować pacjenta na:<br />

• EKG (elektrokardiografia) – jest to zapis czynności<br />

elektrycznej serca, który może ujawniać cechy niedokrwienia<br />

tego narządu.<br />

• Próbę wysiłkową – badanie, w trakcie którego rejestruje<br />

się przebieg EKG (elektrody), a pacjent wykonuje wysiłek<br />

fizyczny (bieżnia, rower). Próba wysiłkowa pozwala<br />

uwidocznić cechy niedokrwienia serca lub ujawnia<br />

objawy choroby (ból w klatce piersiowej).<br />

• Dodatkowe badania, w zależności od oceny zagrożenia<br />

zawałem lub innymi powikłaniami.<br />

Jakie leki mogę otrzymać?<br />

W każdym wypadku leczenie jest dobierane indywidualnie<br />

i uwzględnia współistniejące choroby i przyjmowane<br />

leki.<br />

Najczęstsze leki stosowane w chorobie wieńcowej to:<br />

• Aspiryna – przeciwdziała tworzeniu się zakrzepów<br />

w zniekształconych miażdżycą naczyniach serca, zapobiega<br />

występowaniu zawału w razie nagłego wytworzenia<br />

się skrzepu. Zamiast tego leku (np. w przypadku<br />

uczulenia czy nietolerancji aspiryny) można otrzymać<br />

inne leki przeciwzakrzepowe.<br />

• Betablokery (najczęściej końcówka nazwy międzynarodowej<br />

-olol) – leki obniżające ciśnienie krwi i zwalniające<br />

czynność serca (dzięki czemu serce „mniej się męczy”),<br />

zapobiegające zaburzeniom rytmu serca. Leków tych nie<br />

wolno odstawiać samowolnie ani nagle – o dawkowaniu<br />

musi decydować lekarz.<br />

• Statyny (najczęściej końcówka nazwy międzynarodowej<br />

-statyna) – leki obniżające poziom cholesterolu we krwi,<br />

co przeciwdziała miażdżycy. Leki te można otrzymać<br />

nawet przy prawidłowym poziomie cholesterolu we<br />

krwi, jako leczenie choroby wieńcowej.<br />

<br />

• ACE inhibitory (najczęściej końcówka nazwy międzynarodowej<br />

-pril) – leki obniżające ciśnienie krwi<br />

i wspomagające pracę serca. Leki te możemy otrzymać<br />

również przy prawidłowym poziomie ciśnienia krwi<br />

w celu leczenia choroby wieńcowej.<br />

• ARB (najczęściej końcówka nazwy międzynarodowej<br />

-sartan) – leki działające podobnie do ACE inhibitorów,<br />

stosowane zamiennie z nimi.<br />

Można też otrzymać leki z innych grup, w zależności<br />

od oceny lekarza.<br />

Refundacja leczenia<br />

Aspiryna jest tanim lekiem dostępnym bez recepty<br />

(odpłatność 100%).<br />

Betablokery są obecną na rynku już od wielu lat i rozbudowaną<br />

grupą leków z wieloma preparatami generycznymi<br />

(tanimi odpowiednikami). Niektóre z nich dostępne<br />

są na 100%, inne na ryczałt (choć różnice w stosunku<br />

do 100% sięgają z reguły kilku złotych).<br />

Statyny są zróżnicowane cenowo. Preparaty najnowszej<br />

i obecnie najskuteczniejszej statyny nie są refundowane.<br />

Dostępne są liczne preparaty starszych leków z tej grupy,<br />

nie wszystkie jednak są dostępne z refundacją <strong>dla</strong><br />

pacjentów z prawidłowym poziomem cholesterolu we<br />

krwi (wskazania tego nie uwzględniono przy rejestracji<br />

leku). Cenę po refundacji do odpłatności 100% może<br />

dzielić kilka złotych.<br />

ACE inhibitory są zróżnicowane cenowo. Nie wszystkie<br />

preparaty dostępne są z refundacją, ponieważ nie<br />

w każdym wypadku choroba wieńcowa jako wskazanie<br />

została ujęta w dokumentach rejestracyjnych leku. Odpłatność<br />

z refundacją waha się między ryczałtem a 30%,<br />

ale różnica między cenami po refundacji a odpłatnością<br />

100% może wynosić tylko kilka złotych.<br />

Dr n. med. Joanna Rzymkowska<br />

specjalista chorób wewnętrznych<br />

24 5_<strong>2012</strong> lipiec


Dodatek specjalny <strong>Gazeta</strong> dl@ Pacjentów<br />

Choroby endokrynologiczne<br />

Nadczynność tarczycy<br />

Co to jest? Nadczynność tarczycy to stan, w którym<br />

gruczoł ten wydziela nadmiar produkowanych przez siebie<br />

hormonów, oddziałujących na organizm. Nadczynność tarczycy<br />

nie jest jednostką chorobową, lecz zespołem objawów, które<br />

są wynikiem konkretnej choroby. Zapytaj swojego lekarza,<br />

w przebiegu jakiej choroby występuje u ciebie nadczynność<br />

tarczycy – jest to ważne, ponieważ od tego zależy leczenie<br />

oraz to, czy leczenie jest w ogóle potrzebne.<br />

Jakie są objawy? Jawna nadczynność tarczycy może<br />

objawiać się podwyższoną temperaturą ciała (stanami podgorączkowymi),<br />

złą tolerancją ciepła (wolisz przebywać w chłodnym<br />

pomieszczeniu), biegunką, uczuciem kołatania serca (niekiedy<br />

występują zaburzenia rytmu serca wymagające leczenia).<br />

W niektórych chorobach może występować wytrzeszcz i wole,<br />

czyli powiększenie tarczycy (choroba Graves-Basedowa).<br />

Co mogę zrobić, by uniknąć<br />

nadczynności tarczycy?<br />

Choroby tarczycy często są w większym lub mniejszym stopniu<br />

uwarunkowane genetycznie, w znacznie mniejszym środowiskowo,<br />

<strong>dla</strong>tego trudno ich uniknąć. Należy stosować sól<br />

jodowaną jako profilaktykę wola guzkowego. Jeżeli rozpoznano<br />

u ciebie chorobę tarczycy, stosuj się ściśle do zaleceń lekarza,<br />

by uniknąć występowania objawów.<br />

Jak przygotować się do wizyty<br />

u lekarza?<br />

Trzeba znać dokładne i wyczerpujące odpowiedzi na następujące<br />

pytania:<br />

• Czy występuje u mnie uczucie kołatania serca?<br />

• Czy mam biegunki niezwiązane z infekcją jelitową?<br />

• Wolę przebywać w chłodnym, czy ciepłym pomieszczeniu?<br />

• Czy miewam stany podgorączkowe niezwiązane z infekcją?<br />

• Od kiedy występują objawy?<br />

• Jakie inne choroby leczę i jakie biorę leki?<br />

• Czy w rodzinie występowały choroby tarczycy? Jakie?<br />

Trzeba także mieć ze sobą starą dokumentację dotyczącą<br />

innych chorób.<br />

Jakie trzeba przeprowadzić badania?<br />

Lekarz po dokonaniu oceny może skierować pacjenta na:<br />

• Oznaczenie TSH – polega na oznaczeniu we krwi poziomu<br />

hormonu przysadki regulującego funkcję tarczycy. Jest to<br />

pierwsze badanie, jakie wykonuje się przy podejrzeniu chorób<br />

tarczycy. Prawidłowy poziom TSH wyklucza nadczynność,<br />

lecz nie chorobę tarczycy.<br />

• Hormony tarczycy (FT3, FT4) – polega na oznaczeniu<br />

we krwi poziomu hormonów produkowanych przez ten<br />

gruczoł. Z reguły wykonywane jest wtedy, jeżeli stwierdzi<br />

się nieprawidłowy poziom TSH.<br />

• USG tarczycy – jest to badanie obrazujące<br />

tarczycę i okoliczne węzły chłonne.<br />

• EKG.<br />

Jakie leki mogę otrzymać?<br />

Leczenie nadczynności tarczycy należy do lekarza prowadzącego,<br />

którego zaleceń należy ściśle przestrzegać. Sposób leczenia<br />

zależy od konkretnej choroby, jaką rozpozna lekarz. Zależnie<br />

od choroby leczenie nie zawsze jest konieczne – w chorobie<br />

Hashimoto faza nadczynności tarczycy bywa słabo wyrażona<br />

i z reguły trwa krótko.<br />

W każdym wypadku leczenie jest dobierane indywidualnie.<br />

Najczęstsze leki stosowane w nadczynności tarczycy to:<br />

• Metizol, propylothiouracyl – leki hamujące wytwarzanie<br />

hormonów tarczycy. Nie znajdują się na liście leków refundowanych,<br />

ale nie są drogie.<br />

• Propranolol lub inne betablokery (najczęściej końcówka<br />

nazwy międzynarodowej – olol) – jest to grupa leków zwalniających<br />

czynność serca, przez co zmniejszają się objawy<br />

nadczynności tarczycy (sercowe). Stosowane przy nasileniu<br />

objawów nadczynności. Leków tych nie wolno odstawiać samodzielnie<br />

ani nagle – o dawkowaniu musi decydować lekarz.<br />

Propranolol jest refundowany w tym wskazaniu.<br />

Są też inne metody leczenia nadczynności tarczycy, stosowane<br />

przede wszystkim w chorobie Graves-Basedowa, lecz decyzja<br />

o nich należy do prowadzącego endokrynologa.<br />

Refundacja leków<br />

Jeżeli pacjent został skierowany do endokrynologa (lekarza<br />

szczególnie zajmującego się zaburzeniami hormonalnymi),<br />

wracając do lekarza POZ (rodzinnego, internisty), musi przedłożyć<br />

zaświadczenie stwierdzające, jakie jest rozpoznanie, jakie<br />

badania zostały przeprowadzone oraz jakie leczenie zostało<br />

zalecone. Zaświadczenie takie jest ważne przez rok, a więc co<br />

najmniej raz w roku pacjent musi zgłosić się do endokrynologa,<br />

chociażby po to, aby uzyskać nowe zaświadczenie. Jeżeli<br />

pacjent nie dostarczy lekarzowi POZ takiego zaświadczenia,<br />

nie będzie podstawy do wystawienia recepty z refundacją.<br />

Podobna sytuacja zachodzi, jeżeli lekarz POZ stwierdzi, że<br />

konieczna jest zmiana leczenia zaleconego przez endokrynologa<br />

– wówczas pacjent musi odbyć nadprogramową wizytę<br />

i uzyskać aktualne zaświadczenie od tego specjalisty. Ponieważ<br />

obecne przepisy nie rozstrzygają, czy w czasie oczekiwania<br />

na wizytę u endokrynologa pacjentowi należy się refundacja<br />

zmienionych leków (preparatów lub dawek), lekarz POZ<br />

wystawi recepty pełnopłatne.<br />

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tarczyca<br />

Dr n. med. Joanna Rzymkowska<br />

specjalista chorób wewnętrznych<br />

25 5_<strong>2012</strong> lipiec


Diagnostyka<br />

Dodatek specjalny <strong>Gazeta</strong> dl@ Pacjentów<br />

Lipidogram<br />

(tłuszcze, cholesterol)<br />

Czego dotyczy?<br />

Jest to badanie składu tłuszczów (lipidów) we krwi.<br />

Kiedy się je wykonuje?<br />

Jest wykonywane jako badanie przesiewowe lub w procesie<br />

diagnostycznym innych chorób, które wynikają<br />

z miażdżycy naczyń.<br />

Jak się je wykonuje?<br />

Materiał do badania uzyskuje się za pomocą pobrania<br />

krwi.<br />

Jaka jest zasada badania?<br />

Po pobraniu krwi laboratorium określa zawartość tłuszczów<br />

w surowicy krwi.<br />

Co można tym badaniem ocenić?<br />

Ocenia się skład tłuszczów i ich frakcji, co pozwala<br />

określić ryzyko rozwoju miażdżycy.<br />

Wyniki<br />

Są podane w liczbach bezwzględnych oraz procentowych.<br />

Obok wyników podany jest zakres norm. Z reguły laboratorium<br />

zaznacza te wyniki, które lokują się poza normą.<br />

Wyszczególnia się następujące podstawowe frakcje.<br />

Cholesterol całkowity – to jedna z frakcji tłuszczów.<br />

Wysoki poziom cholesterolu jest czynnikiem ryzyka<br />

rozwoju miażdżycy i związanych z nią chorób.<br />

HDL – to frakcja cholesterolu (tzw. dobry cholesterol).<br />

Im wyższy odsetek tej frakcji, tym lepiej <strong>dla</strong> pacjenta<br />

(mniejsze ryzyko rozwoju miażdżycy).<br />

LDL – to frakcja cholesterolu (tzw. zły cholesterol). Im<br />

wyższy odsetek tej frakcji cholesterolu, tym gorzej <strong>dla</strong><br />

pacjenta (większe ryzyko rozwoju miażdżycy).<br />

TG (trójglicerydy) – to druga z frakcji tłuszczów. Wysoki<br />

poziom trójglicerydów wymaga leczenia.<br />

Jakie można wykryć choroby?<br />

• Hipercholesterolemia (podwyższony poziom cholesterolu<br />

w surowicy krwi).<br />

• Hipertrójglicerydemia (podwyższony poziom trójglicerydów<br />

w surowicy krwi).<br />

Spirometria<br />

Czego dotyczy?<br />

Jest to badanie płuc.<br />

Objętości i pojemności płuc<br />

Kiedy się je wykonuje?<br />

W diagnostyce chorób płuc lub oskrzeli.<br />

Jak się je wykonuje?<br />

Polega na głębokim oddychaniu (według instrukcji<br />

udzielanych przez osobę asystującą przy badaniu) przez<br />

rurkę przyłączoną do aparatury pomiarowej.<br />

Jaka jest zasada badania<br />

Spirometria polega na wykonywaniu pomiarów przepływów<br />

powietrza w oskrzelach – na tej podstawie ocenia<br />

się poszczególne objętości i szybkości przepływów.<br />

Co można tym badaniem ocenić?<br />

Ocenia się stopień zwężenia oskrzeli oraz niektóre<br />

nieprawidłowości tkanki płucnej.<br />

Wynik<br />

Wynikiem jest wykres oraz tabelka z liczbami, które<br />

muszą być zinterpretowane przez lekarza.<br />

Jakie można wykryć choroby?<br />

• POChP (przewlekła obturacyjna choroba płuc).<br />

• Astma oskrzelowa.<br />

Źródło ilustracji: http://pl.wikipedia.org<br />

Autor: Michał Komorniczak<br />

Dr n. med. Joanna Rzymkowska<br />

specjalista chorób wewnętrznych<br />

26 5_<strong>2012</strong> lipiec


Mniam... mniam...<br />

Namiętności<br />

i czekolada<br />

www.wikipedia.org.pl<br />

Krystyna Knypl<br />

Czekoladę świat zawdzięcza Majom, a oni bogu<br />

imieniem Quetzalcoatl, który zstępując na ziemię<br />

miał trzymać w ręku gałązkę drzewa kakaowca.<br />

Słowo xocolatl pochodzi z języka nahuatl i oznacza<br />

gorzką wodę. Ziarna kakaowe były w czasach azteckich<br />

powszechnie uznawaną walutą. Na przykład za 4<br />

ziarna można było nabyć królika, za 10 ziaren damę do<br />

towarzystwa w nocy, a za 100 ziaren niewolnika.<br />

Europejska kariera czekolady zaczęła się od<br />

tego, że napój xocolatl podano w złotych pucharach na<br />

zakończenie uczty, którą Montezuma wydał na cześć<br />

Krzysztofa Kolumba. Nie dość, że napój był wspaniale<br />

podany, to jeszcze miał sprawić, iż mężczyźni po jego<br />

wypiciu stawali się bardziej męscy. Ładne opakowanie<br />

i perspektywa nie tylko terytorialnych, ale i męskich<br />

podbojów po wypiciu czekolady musiały podziałać na<br />

wyobraźnię hiszpańskich konkwistadorów.<br />

Nic więc dziwnego, że Hernan Cortes próbował<br />

przez 20 lat zainteresować czekoladą możnych tego świata.<br />

Początkowa wersja czekolady chyba nie przypadła do<br />

smaku cesarzowi Karolowi V, bo dopiero dodanie przez<br />

Cortesa cukru i wanilii do pierwotnej receptury Majów<br />

spowodowało zainteresowanie tajemniczym napojem.<br />

Podstawowe składniki współczesnej czekolady<br />

to miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy oraz składniki dodatkowe.<br />

Każde spożyte 100 g czekolady to 500-700 kcal.<br />

spośród szerokiej oferty szwajcarskich czekolad. Mniej<br />

popularne są u nas belgijskie wyroby, może z powodu<br />

dość wysokich cen. Na przykład czekoladki Godiva<br />

należą do najdroższych na świecie.<br />

Niewątpliwie belgijskie czekolady nie mają sobie<br />

równych. Nawet takie zwyczajne, kupione za 1,5 euro<br />

w supermarkecie Delhaize smakują inaczej, niż nabyte<br />

w podobnym sklepie w każdym innym kraju. Belgijskie<br />

czekoladki dosłownie rozpływają się w ustach. Zależy to<br />

między innymi oc receptury, do czego jeszcze powrócimy.<br />

Żałuję, że nie skosztowałam amerykańskich czekoladek<br />

Ghirardelli, dostępnych na tamtejszym rynku od<br />

1852 roku. Ograniczyłam się jedynie do sfotografowania<br />

logo firmy w San Francisco. Skoro wspominamy wiek<br />

XIX, to warto wiedzieć, że rok wcześniej niż wyroby<br />

Ghirardelli pojawiły się w Warszawie czekoladki firmy<br />

Jakość, smak, geografia<br />

Wiele czynników wpływa na smak i jakość czekolady.<br />

Najłatwiej chyba spotkać miłośników szwajcarskich<br />

czekoladek. Spacerując po Bahnhofstrasse w Zurychu<br />

można wstąpić do sklepu firmowego Sprüngli (www.<br />

spruengli.ch) i kupić czekoladki, znane od 1836 roku.<br />

Przez wielu smakoszy są one uważane za najlepsze<br />

27 5_<strong>2012</strong> lipiec


Mniam... mniam...<br />

E. Wedel. Tak oto były reklamowane przez założyciela<br />

firmy na łamach „Kuriera Warszawskiego”: Zupełnie nowy<br />

i szczególny utwór cukierniczy, a nade wszystko wyborny<br />

środek leczący i łagodzący wszelkie cierpienia piersiowe,<br />

nader skuteczny na słabości te w miesiącach wiosennych,<br />

a nawet <strong>dla</strong> niecierpiących i zwolenników delikatnego<br />

smaku – bardzo przyjemny wyrób. Nie mylił się pan<br />

Karol Ernest Heinrich Wedel, reklamując właściwości<br />

zdrowotne czekolady. Dowiedziono tego nieco później,<br />

ale za to w sposób dokładny.<br />

Naukowo i zdrowo<br />

Czekolada doczekała się wielu naukowych opracowań.<br />

Wszystkie zgodnie podają, że wywiera korzystny<br />

wpływ na wiele układów naszego organizmu. Dzieje<br />

się to za sprawą takich związków chemicznych jak<br />

polifenole oraz flawonoidy, a zwłaszcza ich podgrupy<br />

flawanole. Zawartość tych związków największa jest<br />

w kakao – 1400 mg na100 g. W czekoladzie gorzkiej<br />

Fot. mimax2<br />

jest 170 mg, w czekoladzie<br />

mlecznej tylko 70 mg,<br />

w czarnej herbacie 40 mg,<br />

czerwonym winie 22 mg.<br />

Flawanole działają<br />

przeciwzapalnie, przeciwzakrzepowo,<br />

osłabiają produkcję<br />

substancji prozapalnych<br />

śródbłonka, nasilają<br />

produkcję cytokin przeciwzapalnych,<br />

zmniejszają<br />

zdolność płytek krwi do<br />

tworzenia skrzepu, zwiększają<br />

stężenie prostacyklin, podnoszą stężenie cAMP,<br />

zmniejszają ekspresję aktywnej formy glikoproteiny IIb/<br />

IIIa i P-selektyny, białek odpowiedzialnych za przyleganie<br />

komórek do ściany naczynia. Ponadto powodują<br />

rozszerzenie naczyń i poprawę przepływu krwi, poprawę<br />

funkcji naczyń wieńcowych oraz obniżenie zdolności adhezyjnej<br />

płytek krwi po 2 godzinach od spożycia gorzkiej<br />

czekolady, obniżają ciśnienie krwi. Długa i imponująca<br />

lista oddziaływań. Prawdę powiedziawszy aż dziw, że<br />

czekolada nie trafiła na listę leków refundowanych!<br />

Filiżanka czekolady z Oaxaca<br />

Skoro wpływy zdrowotne czekolady nie są zauważane<br />

przez organizatorów ochrony zdrowia, musimy<br />

skupić się na walorach smakowych. Moja internetowa<br />

koleżanka z Kanady twierdzi, że najlepsza na świecie<br />

jest czekolada Mayordomo, robiona w meksykańskim<br />

mieście Oaxaca. Gdybyśmy chcieli się przekonać, czy<br />

ma ona rację, i wypić filiżankę czekolady lub schrupać<br />

kilka kostek wyprodukowanych w Oaxaca, to…<br />

Nic prostszego! Kupujemy bilet w Air France za<br />

1200 dol. Niestety czekają nas dwie przesiadki – w Paryżu<br />

i w Mexico City. Ale już po 22 godzinach jesteśmy na<br />

miejscu. Pocieszające jest to, że w drodze powrotnej<br />

podróż zajmie nam tylko 18 godzin! Po przegoogle’owaniu<br />

wielu ofert decydujemy, że zatrzymamy się w Casa<br />

del los Milagros (www.casadelosmilagros.com), hotelu<br />

typu bed & breakfast, powszechnie chwalonym przez<br />

turystów. Cena za pokój jednoosobowy 100, dwójka<br />

120 dol. Gdy płacimy gotówką – 10% zniżki. Czy warto<br />

28 5_<strong>2012</strong> lipiec


Mniam... mniam...<br />

<strong>dla</strong> tego zysku taszczyć się z grubszą gotówką, trudno<br />

powiedzieć.<br />

Po przespaniu nocy w jednym z pięknych pokoi,<br />

zjadamy smaczne i aromatyczne śniadanie w ładnie<br />

udekorowanej jadalni. Następnie zwiedzamy zabytkowe<br />

centrum, korzystamy z uroków plaż, no i popijamy<br />

czekoladę! Może skusimy się też na napój zwany atole,<br />

popularny w Meksyku i sąsiednich krajach, jeszcze<br />

z czasów przedkolumbijskich. Pierwotnie składał się<br />

z mąki kukurydzianej rozdrobnionej z wodą, ugotowanej<br />

i posłodzonej. Dość gęsty, spożywany jest na gorąco.<br />

Współcześnie są jeszcze serwowane dodatki smakowe,<br />

takie jak kakao, wanilia, anyż, kwiat pomarańczy, owoce,<br />

orzechy. Do słodzenia używa się cukru trzcinowego<br />

piloncillo. Bywa też w wersji pikantnej, przyprawiony<br />

chili. Może też być doprawiony zielem o nazwie epazote.<br />

Jeżeli uznamy, że 20-godzinna podróż to zbyt<br />

dużo trudu, i wydanie paru tysięcy złotych to za duża<br />

wyrwa w naszym budżecie, zawsze możemy odbyć chętnie<br />

przeze mnie ostatnio uprawianą podróż wirtualną<br />

(http://www.youtube.com/watch?v=3GRgtd7gv9k).<br />

Z drugiej strony <strong>dla</strong> czekolady można zrobić<br />

wiele… Nie wierzycie?<br />

Historia Joan Coukos<br />

Ta rodowita nowojorczanka prowadziła zwyczajne<br />

biznesowe życie finansistki, podróżując po świecie<br />

i robiąc interesy. Pewnego dnia w 2000 roku zawitała do<br />

Brukseli, gdzie na Place du Grand Sablone, w jednym<br />

z licznych sklepów oferujących słodycze, spróbowała<br />

belgijskich czekoladek. Od tej pory wiedziała, że nie<br />

interesują ją już ani spadki, ani wzrosty kursów walut<br />

i akcji na Wall Street. Nie jest też ciekawa, jak radzą sobie<br />

jej dawni partnerzy biznesowi w Moskwie, w której<br />

przepracowała 6 lat, tuż po upadku komunizmu. Od tej<br />

chwili chciała zajmować się wyłącznie czekoladą.<br />

Po odpowiednim przygotowaniu się do prowadzenia<br />

nowego biznesu, w 2003 założyła firmę Chocolat<br />

Moderne, która wytwarza czekoladki wg jej własnych<br />

receptur. Do ich wyrobu Joan używa gorzkiej, 61%<br />

czekolady Valrhona. Jest to jedna z niewielu czekolad,<br />

do produkcji której nie używa się tłuszczu roślinnego,<br />

lecz jedynie naturalnego masła kakaowego dającego<br />

efekt rozpływania się w ustach. Gdyby użyto pospolitego<br />

tłuszczu roślinnego, zamiast błogiego rozpływania się<br />

smaku uzyskano by efekt rozciągania się tłuszczu po<br />

śluzówkach, nazbyt dobrze znany wszystkim przymusowym<br />

konsumentom wyrobów czekoladopodobnych.<br />

Użycie masła kakaowego daje jeszcze jeden, dodatkowy<br />

efekt – dzięki obecności w jego składzie naturalnych<br />

przeciwutleniaczy jest ono bardzo odporne na zjełczenie.<br />

Joan Coukos specjalizuje się też w harmonijnym<br />

dobieraniu odpowiedniego rodzaju wina do swoich<br />

czekoladek, co dodatkowo pogłębia walory smakowe<br />

jej oferty.<br />

Dobroczynne efekty czekolady nie budzą najmniejszych<br />

wątpliwości. Nie jest jedynie znany nauce<br />

długotrwały efekt prozdrowotny spożywania gorzkiej<br />

czekolady. Tymczasem zamiast tkwić w niepewności,<br />

trzeba po prostu jeść czekoladę stale. Bombonierek<br />

u każdego lekarza dostatek, a więc do dzieła, koleżanki<br />

i koledzy! Zdrowie wymaga poświęceń także od lekarzy.<br />

Krystyna Knypl<br />

internista hipertensjolog<br />

Poczta czekoladowa<br />

Miłośnicy czekolady zdolni są do wszystkiego!<br />

Najlepszym dowodem na potwierdzenie tej tezy jest<br />

istnienie poczty czekoladowej, która dostarcza telegramy<br />

na każdą okazję. Wystarczy kliknąć na http://czekoladowytelegram.pl/do/chocotelegram,<br />

wybrać ofertę,<br />

napisać treść telegramu i słać wyznania do najbliższej<br />

osoby, gratulować najlepszym, zaskoczyć dziewczynę<br />

(chłopaka) albo… zrobić wrażenie na szefie. Sekretarz<br />

redakcji „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy” otrzymał taki słodki telegram na 60.<br />

urodziny od córki, wnuczki i zięcia, mieszkających na innym kontynencie.<br />

Mimo że na odległość, urodziny były naprawdę słodkie!<br />

Fot. Bru<br />

29 5_<strong>2012</strong> lipiec


Po dyżurze<br />

Koko, koko, obiad spoko<br />

Białe mięso jest zdrowe, to pewnik. Najszybsza do przyrządzenia jest pierś kurczaka.<br />

Tak, szybko, szybko, ale nudno… Można inaczej.<br />

Zawijaniec kurczakowy (palce lizać)<br />

• 2 piersi kurczaka przeciąć w poprzek, tworząc 4 płaty mięsa. Każdy płat delikatnie rozbić,<br />

oprószyć • solą i • pieprzem. Otrzeć (albo specjalnym nożykiem ściąć w ładne wiórki)<br />

• skórkę z dużej, sparzonej cytryny. Utrzeć • 1/3 gałki muszkatołowej na drobniutkiej tarce.<br />

Posiekać • pęczek cienkiego szczypiorku. Usmażyć jajecznicę z • 4 jajek (ma być zwarta),<br />

pod koniec smażenia dodać skórkę, gałkę i szczypiorek. Masę wystudzić, dodać jeszcze<br />

• 1 surowe jajko, wszystko wymieszać. Jajecznicę wyłożyć na plastry mięsa i zwijać jak zrazy,<br />

końcówki spiąć wykałaczką. Gotowe. Teraz, w zależności od preferencji: panierować w jajku<br />

i • bułce tartej albo tylko w • mące kukurydzianej i na niewielką ilość • oleju (smażę na ryżowym, nie wydziela<br />

zapachu smażeniny!!!) na rozgrzaną patelnię, smażyć na wolnym ogniu, obracając, do uzyskania złotego zabarwienia<br />

panierki. Wersja light – bez panierki, na papier do pieczenia i do piekarnika 160° na 25 minut. Podawać z • ziemniaczkami<br />

i • koperkiem, sałatką ulubioną. Zrazy smakują doskonale również jako zimna przekąska. Po usmażeniu<br />

lub upieczeniu studzimy, zimne zawijamy w folię spożywczą i do lodówki na kilka godzin. Kroić z folią na krążki, jako<br />

przekąskę. • Dodatki do jajecznicy mogą być różne: bazylia świeża, zielona pietruszka, koper, co kto lubi lub ma :)<br />

Kotleciki drobiowe – założę się, że 80% jedzących nie zgadnie, co jedzą ze smakiem :)<br />

• 2 piersi kurczaka pokroić w kostkę (1,5x1,5 cm mniej więcej), • 10 dag sera żółtego<br />

ulubionego utrzeć na tarce o grubych oczkach, posiekać • pęczek zielonej pietruszki, na<br />

cząstki pokroić • 8 średnich pieczarek. W sporej misce roztrzepać • 4 jajka z łyżką vegety,<br />

połową łyżeczki • pieprzu czarnego mielonego i 4 łyżkami • kaszki manny (albo kaszki<br />

kukurydzianej albo mąki pszennej), pozostawić na chwilkę do napęcznienia kaszki. Dodać<br />

wszystko wcześniej pokrojone i posiekane, solidnie wymieszać. Na patelnię z rozgrzanym<br />

• olejem kłaść dużą łyżką masę, formując zgrabne placuszki, smażyć do zrumienienia.<br />

Gotowe!!! Z tej proporcji wychodzi 16-18 kotletów, można mrozić i później odgrzewać<br />

już bez tłuszczu w piekarniku. Mikrofali nie polecam, zrobią się maziste zamiast chrupkie.<br />

Podawać, z czym kto lubi :)<br />

Pyszny deserek „Fałszywa księżniczka”, czyli panna cotta <strong>dla</strong> grubasów :)<br />

• ¾ szklanki mleka wlać do garnka, posypać • 1 łyżką żelatyny i poczekać, aż napęcznieje.<br />

W tym czasie ocieramy skórkę z • cytryny (lub robimy wiórki skórkowe), wyłuskujemy<br />

i miażdżymy • 5 ziarenek kardamonu, dodajemy do mleka. Jeszcze • 2-3 łyżki cukru i zaczynamy<br />

podgrzewać mleko (lekko), mieszając aż do rozpuszczenia się żelatyny. Schładzamy<br />

i dodajemy • 400 ml maślanki, dokładnie mieszamy i przelewamy do miski, pucharków<br />

czy kompotierek. Do lodówki na kilka godzin, potem przybrać dowolnie (najbardziej pasują<br />

• kwaskowe owoce i • czekolada:)) Dodatki, zamiast cytryny i kardamonu, mogą być dowolne, fajnie wyglądają<br />

i smakują • owoce jagodowe z nutką • cynamonu albo • owoce z domowego kompotu :)<br />

Danuta Przerwa<br />

okulistka<br />

Zapraszamy Czytelników do dzielenia się swoimi przepisami<br />

30 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże impresja małe i duże<br />

Podróże małe i duże<br />

Lanckorona<br />

– miasteczko na wzgórzu<br />

Monika Jezierska-Kazberuk<br />

W Lanckoronie zakochałam się od pierwszego wejrzenia chyba z 10 lat temu. Przyjechałam<br />

do niej na wycieczkę w pewien letni, upalny dzień, namówiona przez przyjaciół…<br />

od tego czasu wracam tu latem co roku, urzeczona pięknem, niepowtarzalną<br />

atmosferą i ciszą, a przede wszystkim poczuciem absolutnego spokoju i pewnym<br />

nieuchwytnym czarem, na który składają się: smak jagód, aromat powietrza, promienie<br />

słońca, brzęczenie pszczół – cała ta nieopisana melancholia lata…<br />

Czas już dawno zdecydował, że będzie tu płynął<br />

wolniej. Nikt się nie spieszy. Kury leniwie grzebią<br />

w ziemi, wolno snują się wsiowe kundelki – nieodmiennie<br />

przyjacielsko kiwające ogonami, pokraczne i kochane,<br />

w zamyśleniu ktoś jedzie na rowerze… głównym tematem<br />

sennej rozmowy w sklepiku są piękne malwy<br />

u jednej z gospodyń albo podwójna tęcza nad Zamkowym<br />

Wzgórzem…<br />

Stromą dróżką obok starego cmentarza, która<br />

ślicznie się wije, wjeżdżam na ryneczek położony tarasowo,<br />

z ławkami, trawnikami, drzewami. Rynek jest<br />

okolony stareńkimi chałupami z podcieniami, dziwnymi<br />

bramami, niskimi drewnianymi pokojami pachnącymi<br />

starym drewnem, upałem i jabłkami. W jednej chałupie<br />

stoją na oknie szafirowe i kobaltowe butelki, w innej<br />

mieści się regionalne muzeum z uroczym obrazem<br />

31 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże małe i duże<br />

Rynek i studnia Domy w rynku<br />

Malwy Detale architektoniczne<br />

Modlitwa do Rozalijej<br />

świętej Rozalijej, stosowną modlitwą i ze sklepikiem<br />

z pamiątkami, w kolejnej są owoce i warzywa, w jeszcze<br />

innej usadowił się maleńki sklep wielobranżowy (jak na<br />

Lanckoronę – to supermarket!), z góry patrzy na wszystko<br />

wieża kościółka, poniżej restauracyjka, którą tutejsi nazywają<br />

„Pod Belkami”, a naprawdę nazywa się zupełnie inaczej<br />

(ale nikomu to nie przeszkadza; w niej można zjeść<br />

fantastyczne<br />

placki ziemniaczane<br />

ze<br />

śmietaną),<br />

potem stromą<br />

uliczką<br />

schodzę<br />

w dół do piekarni,<br />

w której<br />

jest wypiekany<br />

najlepszy<br />

chleb<br />

na świecie<br />

– prawdziwy,<br />

chrupiący,<br />

32 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże małe i duże<br />

pachnący… dochodzę do wytwornej i trochę przez to<br />

komicznej tutaj kawiarni „Arka”, za nią mijam chałupę<br />

Pszoniaka, malowaną farbką na błękitno, z dachem<br />

krytym drewnianym gontem, a potem znowu stromą<br />

uliczką Zamkową idę do góry i w prawo, mijam dalsze<br />

drewniane chałupki przycupnięte skromnie w ogródkach<br />

z malwami, floksami, cyniami i daliami, po stronie lewej<br />

„Kaktusiany domek”, potem kompletnie zdewastowana<br />

„Gąsiorówka” i na końcu uliczki w Zaczarowanym Ogrodzie<br />

ukryta stoi willa Zamek. Moja przystań.<br />

Zaczarowany ogród<br />

„Pod Belkami”<br />

33 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże małe i duże<br />

Cynia<br />

Mam tutaj swój pokoik na pięterku, z własnym,<br />

mnie przynależnym tarasikiem i panoramą, na którą<br />

patrzę godzinami i która mi się nigdy nie nudzi, swoje<br />

miejsce przy stole i swoje prywatne fanaberie – świeżutkie<br />

jajko na miękko na śniadanie, kawę na tarasiku,<br />

czytanie niezliczonych ilości Harlequinnów… komórka<br />

nie ma zasięgu, internet jakoś<br />

nie nęci, telewizor też nie, nie<br />

ma tutaj bankomatu, nie ma<br />

tzw. wygód, nie ma elegancji…<br />

Zegarek natychmiast staje mi<br />

się niepotrzebny, zaczyna się<br />

spóźniać sam z siebie, czas<br />

zwalnia… zastyga…<br />

Towarzyski to on nie jest<br />

Pierwszy dzień upływa mi na rozluźnianiu zaciśniętych<br />

zębów, na zmiękczaniu mięśni, na przyuczaniu<br />

myśli do wolnego toku obłoków, na wygładzaniu twarzy,<br />

oddychaniu głębiej i spokojniej… Zaczyna odpływać<br />

stres, kłopoty stają się coraz bardziej oddalone i nierzeczywiste,<br />

cisza koi umysł, zieleń oczy, ciało powoli<br />

przyzwyczaja się do innego rytmu…<br />

Potem przychodzi czas na niespieszne spacery,<br />

na Wzgórze Zamkowe do Ruin Zamku, Ścieżką do<br />

Jastrzębi, na Podchybie – na których przeżywam<br />

zwykłe i niestraszne nikomu przygody: spotkanie<br />

z wiewiórką na środku ścieżki, z trzmielem całkiem<br />

schowanym w nasturcji, z aniołami i kotami obserwującymi<br />

wszystko z okna – obojętnymi i eleganckimi…<br />

34 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże małe i duże<br />

W południe schodzę na swoje rytualne espresso<br />

z mleczkiem do „Arki”, piję je na tarasie za kawiarnią.<br />

Taras pokrywa dzikie wino, stoją gliniane rzeźby, kawa<br />

pachnie, brzęczą pszczoły i trzmiele, południe zasypia<br />

w promieniach słońca, upał szczypie w policzki… wewnątrz<br />

kawiarni jest chłodno, stare ściany dobrze bronią<br />

przed skwarem. Można godzinami siedzieć, pić kawę,<br />

sączyć wino, czytać, rozmawiać, milczeć, marzyć…<br />

Naprzeciwko „Arki” jest pracownia ceramiczna<br />

– tutaj trzymają straż krągłe koty o kwiecistych ogonach<br />

w maki, stokrotki – rozmarzone i zawsze uśmiechnięte<br />

z zadowoleniem; stoją dzbanki, miski, filiżanki, całe<br />

zastawy do kawy, paciorki, ceramiczne róże, śmieszne<br />

figurki… wstępuję i kupuję za grosze jakąś głupiutką<br />

i komiczną figurkę Trąbala i cieszę się nią – tak jak<br />

pobytem tutaj…<br />

Wieczorem robi się chłodniej, opada rosa, noc<br />

powoli zakrywa niebo welonem, najpierw jest różowo,<br />

złoto, błękitnie, potem niebo przechodzi w granat, coraz<br />

ciemniejszy, pojawia się naiwnie pyzaty srebrny księżyc…<br />

siedzę na tarasiku,sączę piwo czy kieliszek wina i obserwuję<br />

zaprzyjaźnionego nietoperza… mądrala wie, że<br />

ćmy lecą do światła, więc tutaj sobie uczynił stanowisko<br />

łowieckie – lata bezszelestnie, jak skrawek czarnego aksamitu<br />

i łapie owady. Czasem przeleci sowa, albo usłyszę<br />

jej pohukiwanie, jest gdzieś blisko, chyba ma swój dom<br />

w ruinach Gąsiorówki… Kot Filipek wybiera się na<br />

łowy, mignął mi białym grzbietem gdzieś w ogrodzie…<br />

Droga leśna<br />

Widok z mojego tarasu<br />

Rano, o brzasku, wrzeszcząca przeraźliwie sroka<br />

stawia mnie na równe nogi. Nad Lanckoronę napływają<br />

obłoki jak wielkie białoszare wieloryby, przepływają<br />

majestatycznie nad wzgórzami, tuż przed moim balkonikiem,<br />

spokojne, powolne… dzień wyłuskuje się z łupinki<br />

poranka, za chwilę znowu rozbłyśnie słońce, zaczną<br />

brzęczeć pszczoły i garnki w kuchni, ktoś krzyknie na<br />

psa, odezwie się kogut i w tartaku na dole zaczną ciąć<br />

deski… znajome odgłosy, spokojny świt, spokojny świat…<br />

Czasem z nagła zachmurzy się, niebo zrobi się<br />

granatowoszare, błyśnie błyskawica… o blaszany dach<br />

zabębnią grube krople deszczu, powietrze zapachnie<br />

wilgocią, ozonem, roślinami… ale to mija szybko, pojawia<br />

się tęcza, spinająca wielobarwnym, eterycznym łukiem<br />

Górę Zamkową z przeciwległymi dalekimi wzgórzami…<br />

już zaczynają się odzywać ptaki, już robi się cieplej, już<br />

gdaczą kury, kałuże wysychają, już po deszczu…<br />

Przyjeżdżam tutaj sama. Mój mąż się w Lanckoronie<br />

nudzi śmiertelnie. Wytrzymuje raptem pół<br />

godziny. Nie daje rady dłużej. Tu jest <strong>dla</strong> niego za cicho,<br />

za monotonnie, za spokojnie… Wszystko znajome,<br />

przewidywalne do bólu… Pyta mnie ze zdziwieniem,<br />

co ja tak naprawdę tutaj robię, a ja nie potrafię mu<br />

tego wyjaśnić, i że to jest właśnie najwspanialsze. I że<br />

się nigdy tym nie znudzę… Mąż tylko patrzy na mnie<br />

i wzrusza z niedowierzaniem ramionami…<br />

Wracam tutaj co roku – i chcę wracać ciągle – bo<br />

Lanckorona przypomina mi moje dzieciństwo, porę<br />

intensywnych zapachów, kolorów, smaków, doznań dawnych,<br />

oswojonych i ukochanych, chcę co roku wracać do<br />

zaklętego w niej bezczasowego czasu, do bezpiecznych<br />

przygód, niegroźnych psów, ludzi, spokoju i mojego<br />

prywatnego, zwyczajnego szczęścia.<br />

Monika Jezierska-Kazberuk<br />

specjalista medycyny rodzinnej<br />

Fotografie: Cory S. Young, Monika Jezierska-Kazberuk<br />

35 5_<strong>2012</strong> lipiec


Emigracja<br />

Czytelnicy pytają, KrzyŚ odpowiada<br />

Interna w Szwecji<br />

Krzysztof Grodoń<br />

Dzisiejszy artykuł będzie z gatunku tych nudnych, ale proszono mnie o opis warunków<br />

i miejsca pracy na naszej internie. Trudno ująć temat struktury oddziału<br />

i schematu pracy w ładne i sprytnie skomponowane, a przy tym zabawne zdania,<br />

ale może po części wstępnej będzie lżej i bliżej luźnego w sumie klimatu codziennej<br />

pracy koni roboczych oddziału, czyli rezydentów na pierwszej linii :-)<br />

Struktura organizacyjna i finanse<br />

Nasz szpital to jedna z kilku w województwie<br />

skańskim placówek zaliczanych do grupy tzw. närsjukhus,<br />

czyli hmm… „szpitali bliskich”. Są to małe szpitale<br />

„powiatowe”, zwykle bez stricte specjalistycznych<br />

oddziałów, z których każdy zapewnia przede wszystkim<br />

ogólnointernistyczną opiekę <strong>dla</strong> swojego rejonu.<br />

Poza nimi funkcjonują dwa duże, wielospecjalistyczne<br />

szpitale, odpowiedniki polskich WSS i dwie,<br />

obecnie połączone organizacyjnie w jedną, kliniki uniwersyteckie<br />

– w Lund i Malmö.<br />

Nasze miejsce pracy to Närsjukvårdskliniken<br />

(NSK), nazwę tę można spróbować bardzo dosłownie<br />

przetłumaczyć na „Klinika bliskiej opieki”. Jest to<br />

ogolnomedyczna jednostka organizacyjna typowa <strong>dla</strong><br />

małych szpitali, które nie mają u siebie specjalizowanych<br />

oddziałów internistycznych. Lekarze zatrudnieni<br />

w NSK obsadzają rotacyjnie różne oddziały i poradnie<br />

wchodzące w skład jednostki, natomiast personel niższy<br />

i średni jest zatrudniony na stałe na konkretnym<br />

oddziale czy w poradni.<br />

Budżet jednostki jest oparty na kontrakcie o wartości<br />

227 mln kr na rok <strong>2012</strong>, czyli ok 107 mln złotych.<br />

Nasze koszty to koszty stałe (27 mln kr), pozostałe 200<br />

mln kr to w 70% koszty personelu, badania radiologiczne<br />

(8%), laboratoryjne (13%) i leki (9%).<br />

W tym roku, po raz pierwszy od 2008, budżet na<br />

koniec roku ma wyjść na zero lub niewielki plus. Przez<br />

ostatnie lata musieliśmy nieźle zaciskać pasa i oszczędzać<br />

co roku 7-10 mln złotych, przyczyną był głównie<br />

kryzys finansowy, wiążący się z mniejszymi dochodami<br />

podatkowymi <strong>dla</strong> naszego województwa, które organizuje<br />

i płaci za opiekę <strong>dla</strong> swoich mieszkańców. Na szczęście<br />

udało się w końcu zbalansować budżet dzięki rozsądnym<br />

posunięciom administracyjnym i zaangażowaniu personelu<br />

w zmiany i reorganizację naszego miejsca pracy.<br />

W skład NSK wchodzą trzy oddziały – oddział<br />

neurologii i rehabilitacji z 24 miejscami, oddział ogólnointernistyczny<br />

z 32 miejscami, oddział intensywnego<br />

nadzoru z 15 łóżkami z telemetrią, w tym pięcioma<br />

pojedynczymi salami typu OIOK z kardiomonitorami<br />

wyposażonymi w analizę odcinka ST, pompy infuzyjne<br />

i cały sprzęt wystarczający do utrzymania pacjenta w ciężkim<br />

stanie aż do chwili, gdy konieczne jest przeniesienie<br />

go do typowego OIT w szpitalu specjalistycznym.<br />

Poza tym mamy zespół poradni: ogólnointernistyczną,<br />

kardiologiczną z podstawowym zapleczem<br />

diagnostycznym (próby wysiłkowe, echo, stress-echo,<br />

TEE), endokrynologiczną, cukrzycową, neurologiczną,<br />

poudarową, poradnię leczenia bólu, nefrologiczną<br />

z przed- i po transplantacyjną, dializami hemo-,<br />

otrzewnowymi i domowymi, alergologiczną i poradnię<br />

leczenia zaburzeń pamięci. Jest również dzienny oddział<br />

rehabilitacyjny, głównie <strong>dla</strong> pacjentów poudarowych.<br />

Dodatkowo obsadzamy oczywiście izbę przyjęć i linię<br />

dyżurową.<br />

36 5_<strong>2012</strong> lipiec


Emigracja<br />

Kadry<br />

Między tymi wszystkimi jednostkami krążą lekarze<br />

w rytmie wyznaczonym przez pojawiający się co<br />

5-6 tygodni schemat. Pozwala to na uniknięcie rutyny,<br />

zmęczenia pracą w tym samym miejscu i możliwością<br />

znalezienia <strong>dla</strong> siebie najbardziej pasującego miejsca<br />

w naszej klinice.<br />

Według listy płac na klinice jest zatrudnionych 18<br />

specjalistów z tytułem överläkare (ÖL), mają oni przydzielony<br />

swój zakres odpowiedzialności i odpowiadają<br />

bardzo z grubsza konsultantom w innych krajach. Poza<br />

tym jest dwóch specjalistów bez tytułu ÖL, 16 rezydentów<br />

na różnym etapie kształcenia, 3-5 stażystów, 2-4 rezydentów<br />

z innych szpitali na kilkumiesięcznych stażach,<br />

3 młodych lekarzy z legitymacją lekarską czekających<br />

na miejsce specjalizacyjne i 3 lekarzy bez legitymacji<br />

czekających na miejsce stażowe.<br />

Oczywiście jak to w Szwecji i wszędzie indziej<br />

– papier to jedno, a rzeczywistość drugie :-) Spośród<br />

tych szesnastu rezydentów siedmioro jest na stażach<br />

do specjalizacji, jeden wziął u nas wolne i pracuje<br />

tymczasowo na kardiologii w Lund, trzy dziewczyny<br />

są w domu z dziećmi i do tego wkrótce dwie znów<br />

urodzą i znikną z pracy na rok-dwa, dwie pracują na<br />

80% etatu. W pracy jest summa summarum pięcioro<br />

i to oni, jako klasyczne „konie robocze”, obsadzają izbę,<br />

łatają dziury, biorą dyżury, kiedy specjalista stwierdza,<br />

że on chce być w domu pod telefonem, a nie w szpitalu<br />

(musiałby być, gdyby dyżurował jakiś młodszy lekarz)<br />

i w międzyczasie wskakują do poradni i domów opieki<br />

<strong>dla</strong> starszych, którym zapewniamy opiekę lekarską :-)<br />

Brzmi to strasznie, ale w praktyce jest spokojną, zieloną<br />

łączką w porównaniu z rzeczywistością znaną nam<br />

z Polski, a wszystko dzięki temu, jak zorganizowana<br />

jest praca i jakie warunki są zapewnione kształcącym<br />

się lekarzom.<br />

Obsada oddziałów i poradni: 1) oddział nadzoru<br />

i kardio – 1 överläkare i dwóch underläkare (UL), czyli<br />

tych niżej od specjalistów, zwykle jeden to rezydent,<br />

a drugi to stażysta 2) oddział neuro i poudarowy – 2 ÖL/<br />

spec i 2 UL, 3) oddział interny – 2 ÖL i 3 UL, zwykle<br />

w tym jeden rezydent pracujący samodzielnie i kontaktujący<br />

się ze swoim ÖL tylko w razie wątpliwości.<br />

System pracy<br />

Codziennie w poradni jest kilku specjalistów<br />

i 1-2 rezydentów. Izba przyjęć to jeden rezydent na stałe<br />

9-16, dwóch UL na dwie zmiany i dyżurny UL od 19 do<br />

8 rano, specjalista w dzień w szpitalu konsultujący w razie<br />

potrzeby, w nocy na miejscu gdy pracuje nierezydent,<br />

w domu pod telefonem, gdy ktoś z nas pracuje na noc.<br />

Mój typowy schemat pracy na 6 tygodni to tydzień<br />

na izbie przyjęć, tydzień dyżurowy składający się<br />

z trzech 13-godzinnych dyżurów nocnych w tygodniu<br />

(nie pracuję wtedy w ogóle w dzień), dwa tygodnie<br />

w poradni, tydzień na oddziale nadzoru kardio i ostatni<br />

tydzień to zwykle znów izba, poradnia lub interna. Do<br />

tego zwykle jedna sobota lub niedziela na izbie w dzień<br />

i jedna sobota na noc.<br />

Dzień jak co dzień<br />

Ok, kto tu dobrnął, powinien zrobić sobie krótką,<br />

zasłużoną przerwę :-) Za chwilę wychodzimy do<br />

pracy, czyli pożywne śniadanie przed wyjściem, torba<br />

typu listonoszka na ramię, ciuch luźny i wygodny,<br />

i w drogę. Wspominałem wcześniej o dress-codzie<br />

panującym w szwedzkiej ochronie zdrowia, który jest<br />

szokiem, zwłaszcza <strong>dla</strong> przybyszów z Wysp Brytyjskich,<br />

nawykłych do krawatów, skórzanych butów i tym podobnych<br />

atrybutów konsultanta. Większość naszych<br />

specjalistów dojeżdża do pracy pociągiem, część na<br />

rowerach z przyczepkami, zostawiając po drodze dzieci<br />

w przedszkolach, kilku biega, może dwóch-trzech dociera<br />

samochodami. Ubranie to zwykle pełna wygoda<br />

i styl casual-sport, który również panuje wśród młodszych<br />

lekarzy. Garnitur zakładał tylko czasami nasz<br />

szef i wtedy było wiadomo, że jedzie gdzieś w politykę<br />

walczyć o pieniądze <strong>dla</strong> kliniki :-) Ja niedawno zmieniłem<br />

mój wysłużony plecak na czarną torbę przez ramię<br />

w stylu „messenger bag – listonoszka”, która pasuje<br />

w sam raz do podróży rowerem na stację kolejową<br />

i dojazdów na staże. Niech żyje swoboda i bojówki<br />

khaki do conversów :-) Krawat i garnitur miałem na<br />

sobie chyba 4 razy w ciągu ponad 4 lat, z czego raz na<br />

oficjalnym spotkaniu lekarzy w Konsulacie RP, dwa<br />

razy na eleganckich kolacjach na szkoleniach i raz nie<br />

pamiętam kiedy – jak <strong>dla</strong> mnie, bomba :-)<br />

37 5_<strong>2012</strong> lipiec


Emigracja<br />

Dochodzimy do szpitala, bach do środka i pierwsze<br />

kroki kierujemy do jednego z kilku pomieszczeń<br />

z ubrankami. To poniedziałek, więc pobieram trzy<br />

komplety białych ubranek typu spodnie unisex (rozmiar<br />

dobieram zwykle zbyt optymistycznie i potem człowiek<br />

musi wybrać: niedopięty guzik czy podejrzana postawa<br />

z wciągniętym brzuchem przez cały dzień) i bluza unisex<br />

rozmiar M. Do tego fartuch z podwiniętymi rękawami<br />

i będzie wszystko, jestem przebrany za doktora. Kobiety<br />

mają też do wyboru fartuchy-sukienki do kolan, spodnie<br />

ciążowe, są też chusty na włosy, a wszystko z logo województwa<br />

:-) Po skończonym dniu wychodząc do domu,<br />

wrzucamy ubranka do kosza, potem ktoś z tego licznego<br />

tłumu pracowników gospodarczych się nimi zajmie.<br />

Godzina 7.45, wbijam się na zegar czasu, czyli<br />

tzw. flex. Jest to jedna z form nadgodzin, prosta w swoim<br />

założeniu i bardzo wygodna. Zwykłe godziny pracy<br />

to 8-16.30 z wliczoną przerwą na lunch. Przychodząc<br />

wcześniej i wychodząc później, „odbijam się na zegarze”<br />

(to znaczy wbijam mój kod i stukam w WEJŚCIE na<br />

ekranie dotykowym, który jest przyłączony bezpośrednio<br />

do systemu czasu pracy i wynagrodzeń) i zbieram<br />

sobie minuty i godziny. Dzięki temu mogę w pewnych<br />

granicach regulować swój czas pracy, np. przyjść któregoś<br />

dnia na dziewiątą, gdy wiem, że nie mam pacjenta rano,<br />

lub wyjść wcześniej coś załatwić. Można zejść „na minus”<br />

w tym systemie i odrobić dług w trzymiesięcznym okresie<br />

rozliczeniowym, nie można jednak wypłacić sobie<br />

uzbieranych godzin w postaci pieniędzy, to system „czas<br />

za czas”. Z drugiej strony minus ponad 20 godzin na<br />

koniec okresu rozliczeniowego jest potrącany z wypłaty,<br />

co motywuje do trzymania się koło zera lub na plusie;<br />

w codziennej pracy zbiera się na szczęście sporo ekstra<br />

czasu. Bardzo wygodny system <strong>dla</strong> pracowników takich<br />

jak lekarze, którzy maja duży wpływ na swój dzień pracy,<br />

popularny w Szwecji.<br />

Krzyś przebrany i z pierwszą z pięciu tego dnia<br />

kaw w ręce (automaty stoją w każdym pokoju socjalnym,<br />

a te z kolei są w co drugim korytarzu) siada do<br />

komputera w swojej dyżurce, dzielonej z kilkoma kolegami-rezydentami.<br />

Zakładamy, że dziś poradnia, zatem<br />

pierwszy pacjent o 8.15 lub 8.30, co daje czas na spokojne<br />

przejrzenie poczty szpitalnej, sprawdzenie skrzynki „do<br />

podpisu”, gdzie sekretarki, co zaskakujące, wrzucają dokumenty<br />

wymagające podpisu :-) Przeglądam, podpisuję<br />

i wrzucam do skrzynki poniżej, „podpisane”. Potem<br />

przeglądam wydruk z sekretariatu i sprawdzam, jakich<br />

pacjentów spotykam i o której godzinie, co pozwala<br />

z grubsza zaplanować dzień. Zwykle szybko przeglądam<br />

ich historie choroby w systemie, tak aby od razu wiedzieć,<br />

na kogo trzeba szczególnie zwrócić uwagę, jakie ekstra<br />

badania sprawdzić i o czym poinformować.<br />

Typowy dzień w poradni to 8-10 pacjentów<br />

rozdzielonych równo na przed- i popołudnie. Praktyka<br />

podpowiada, że zwykle jeden lub dwóch nie przychodzi<br />

z różnych powodów, co daje lukę, którą można zagospodarować<br />

w dowolny sposób, zwykle na zaległą administrację,<br />

a po jej załatwieniu na przejrzenie ciekawego<br />

artykułu lub szeroko pojęte życie socjalne i integrację<br />

z personelem w ramach tradycyjnego szwedzkiego „fika”,<br />

czyli przerwy na kawę.<br />

Zakładamy wersję typową, czyli np. 3 próby wysiłkowe<br />

i diagnostyczna punkcja lędźwiowa zlecana przez<br />

poradnię zaburzeń pamięci rano i czterech lub pięciu<br />

pacjentów internistycznych po południu. Zwykle mamy<br />

30-45 minut na pacjenta, krócej w wypadku pacjenta<br />

wracającego, dłużej na pierwszorazowego. Czyli rano 8.15,<br />

9.00, 10.00 (kwadrans przerwy), 10.45, czasem dopycha<br />

się piątego pacjenta, a potem godzinna przerwa między<br />

12 a 13. Co do zasady lunchu, mamy 30 minut, ale zwyczajowo<br />

drugie 30 minut jest do zagospodarowania we<br />

własnym zakresie, zwykle na zaległą administrację lub<br />

spotkanie lekarskie. Praktycznie wszyscy jedzą lunch<br />

w pracy, czy to kupowany w restauracji czy przynoszony<br />

z domu do odgrzania – to zwyczaj przenoszony z lat<br />

szkolnych, gdzie od przedszkola do końca szkoły średniej<br />

dzieci i uczniowie jedzą darmowy lunch w szkole.<br />

Po południu pacjenci przychodzą zwykle 13.00,<br />

13.45, 14.30, 15.15, czasem dokłada sie piątego na koniec<br />

lub przyjmuje szybko np. sześciu znanych sobie<br />

pacjentów co pół godziny na kontrolę i decyzję co do<br />

dalszego leczenia.<br />

Ilość czasu przeznaczana na pacjenta wydaje się<br />

bardzo duża i rzeczywiście zwykle zostaje po wizycie<br />

krótsza lub dłuższa wolna chwila, ale w razie bardziej<br />

skomplikowanego przypadku, gdzie trzeba załatwić<br />

38 5_<strong>2012</strong> lipiec


Emigracja<br />

sporo spraw, napisać skierowania czy długo tłumaczyć<br />

i rozmawiać z pacjentem, tego czasu zwyczajnie brakuje.<br />

Tak jest, porządnie przyjęty pacjent internistyczny wymaga<br />

długiej rozmowy, wnikliwego wywiadu, nawiązania<br />

dobrego kontaktu lekarz-pacjent i zrozumienia tego,<br />

co my właściwie robimy i planujemy – a do tego 30-45<br />

minut to rozsądne minimum. W wielu poradniach<br />

wysokospecjalistycznych czas na pierwszorazowego<br />

pacjenta to zwykle godzina, a zgodnie z tym co mówią<br />

nasi koledzy stażujący na klinikach, rezydenci przyjmujący<br />

w poradniach przyklinicznych mają zwykle 3-4<br />

pacjentów przed południem i wolne popołudnie, które<br />

przeznaczają na samokształcenie dotyczące właśnie<br />

spotkanych schorzeń i przygotowanie planów leczenia<br />

i diagnostyki <strong>dla</strong> pacjentów, którzy przyjdą następnego<br />

dnia. Wychodzi na to, że my w rejonie robimy dwa razy<br />

więcej niż na Wielkich Klynykach, skandal :-)<br />

Specjalizacja<br />

Program specjalizacji jest dostosowany do nowych<br />

wymagań, które weszły w życie kilka lat temu<br />

i zmieniły radykalnie dotychczasowe zasady. Obecnie<br />

specjalizacja polega na wypełnieniu kilkunastu punktów<br />

(tzw. celów), które są ułożone osobno <strong>dla</strong> każdej<br />

specjalizacji. Są wśród nich punkty czysto medyczne,<br />

dotyczące diagnostyki typowych i mniej typowych<br />

schorzeń, pracy na izbie, konsultowania w swojej specjalności<br />

itd., jak również tzw. umiejętności miękkie.<br />

Tu zaliczamy umiejętności komunikacyjne, zarządzania,<br />

pracę naukową i na rzecz poprawy jakości pracy<br />

w oddziale, nauczanie studentów i wszystko to, co jest<br />

lekarzowi potrzebne w pracy, a na co do tej pory przeznaczało<br />

się za mało czasu. „Cele” można realizować<br />

za pomocą staży, kursów, seminariów, szkoleń, a nad<br />

wszystkim czuwa opiekun specjalizacji, który ocenia,<br />

czy dany punkt został już zrealizowany i czy trzeba by<br />

jeszcze nad czymś popracować.<br />

Specjalistą zostaje się zatem po zrealizowaniu<br />

(i udokumentowaniu :)) wszystkich punktów w czasie<br />

przynajmniej 5 lat pracy jako specjalizant, z czego 3,5<br />

roku zwykle w swoim macierzystym oddziale i reszta na<br />

stażach. Obecnie zacząłem mój okres stażowy i pracuję<br />

w Klinice Nefrologii w Lund – tak, tej gdzie pracował<br />

Nils Alwall, gdzie wprowadzono na szeroką skalę dializy<br />

i założono Gambro – czuć historię w tych murach :-)<br />

Do tej pory był oczywiście egzamin specjalizacyjny,<br />

<strong>dla</strong> większości specjalizacji nieobowiązkowy,<br />

ale mile widziane było podejście do niego i zdanie<br />

z wysokim wynikiem. Obecnie coraz więcej specjalizacji<br />

rozważa rezygnację z niego lub już to zrobiło, ponieważ<br />

zdaniem urzędu ds. opieki zdrowotnej egzamin jest<br />

przeżytkiem w dobie obecnego systemu kształcenia.<br />

Praktyczna weryfikacja wiedzy następuje w codziennej<br />

pracy i na stażach i nie ma sensu stresować końcowym<br />

testem dorosłych ludzi, którzy przez przynajmniej 5 lat<br />

pracy udowodnili, że opanowali wiedzę i umiejętności<br />

na poziomie specjalistycznym. Od tego roku zniesiono<br />

na przykład nasz egzamin z interny. Oczywiście część<br />

klinik utrzymuje swoje wewnętrzne testy sprawdzające<br />

i zachęca wszystkich, by się do nich regularnie zgłaszali<br />

i kontrolowali aktualność swojej wiedzy.<br />

Szczegółowe plany specjalizacji można znaleźć<br />

tutaj http://www.socialstyrelsen.se/ansokaomlegitimatio.-<br />

nochintyg/bevis,specialistkompetens/omlakarnasnyast/<br />

malbeskrivningar w oryginale.<br />

Wersja bardziej przystępna, po angielsku tutaj,<br />

<strong>dla</strong> wszystkich specjalizacji http://www.socialstyrelsen.<br />

se/english/Documents/Doctors_specialist_medical_traeining_National_Board_of_Health_and_Welfare.pdf.<br />

Odpowiedź <strong>dla</strong> pytających, z jaką specjalnością<br />

najbardziej opłaca się wyjechać do Szwecji lub jakiej<br />

szukać na miejscu: http://www.lakartidningen.se/store/<br />

articlepdf/1/18219/LKT1219s938_941.pdf.<br />

Na drugiej stronie tego artykułu jest ładna tabelka<br />

z medianą zarobków wszystkich specjalistów z każdej<br />

specjalności. Jak widać wszyscy mają w praktyce tyle<br />

samo lub porównywalnie, więc wybierajcie tę dziedzinę<br />

medycyny, w której się dobrze czujecie.<br />

Krzysztof Grodoń<br />

rezydent interny w szpitalu w Hässleholm<br />

39 5_<strong>2012</strong> lipiec


Wczoraj i dziś medycyny<br />

Opisy psychopatologii Polaków<br />

w Liber chamorum<br />

Janusz Krzyżowski<br />

Walerian Nekanda Trepka ukończył swe wielkie dzieło około połowy XVII wieku.<br />

Nazwał je Liber generationis plebeanorum, co znaczy Księga genealogiczna plebsu.<br />

Mrówcza praca autora od połowy następnego stulecia nosiła już nazwę Liber<br />

chamorum – Księga chamów. Księga jest rodzajem antyherbarza i zawiera dane<br />

biograficzne 2534 osób pochodzenia nieszlacheckiego, które różnymi sposobami<br />

starają się przedostać do stanu szlacheckiego. Autor traktuje to jako rodzaj przestępstwa<br />

i tropi je, zbierając dane na obszarze całej ówczesnej Rzeczypospolitej.<br />

Jednocześnie otrzymaliśmy od autora wiele rzeczowych<br />

opisów zachowań, przywar, zwyczajów i charakterystyk<br />

licznych przedstawicieli chłopstwa i mieszczaństwa<br />

z tamtych czasów. Charakterystyki te są wyraziste, niekiedy<br />

nawet drobiazgowe. Opisują ówczesną patologię<br />

społeczną, nie pomijają jednak patologii indywidualnej,<br />

a w tym i zaburzeń psychicznych.<br />

Z księgi Waleriana Trepki przebija wyraźny obraz<br />

dotyczący zdrowia ówczesnego plebejusza – Polaka. Poza<br />

dość licznymi chorobami somatycznymi, o których wspomina<br />

autor, spotykamy różnorodne ułomności fizyczne<br />

i psychiczne u opisywanych przez niego współczesnych.<br />

„Okrasa zwał się... był to chłopski syn z Ujazda...<br />

urodził się z wargą wierzchnią rozdwojoną, a nie<br />

wymawiał słów tylko przez vocales a, e, i, o, u – jąkał”.<br />

Autor wspomina o niedorozwoju umysłowym<br />

w jednej z chłopskich rodzin, gdzie wszyscy trzej synowie<br />

w wieku dorosłym wykazywali wyraźny deficyt<br />

intelektualny. Wnioskować można więc o dziedzicznym<br />

charakterze tej dolegliwości. Autor opisuje aż osiem<br />

przypadków śmierci samobójczej, a w tym jedno samobójstwo<br />

rozszerzone. O niejakim Janowskim synu<br />

dzwonnika z Dobczyc pisze:<br />

„Do tego dzwonnika Wojciecha... przychodził<br />

kilka razy dyjabeł, obiecując mu, że męczennikiem<br />

zostanie, ażeby sobie gardło poderżnął, i noża mu przyniósł.<br />

Wodził go, <strong>dla</strong>tego na osobne miejsca i do potoku,<br />

aż sobie poderżnął, a mając dziurę w gardzielu... umarł<br />

anno 1628”.<br />

O tragedii w rodzinie Klęczkowskiech, mieszczan<br />

krakowskich tak pisał autor:<br />

„Ten Piotr anno 1621 w łożnej chorobie (zarazie),<br />

sam się przestrzelił, sama się obwiesiła w komorze<br />

(żona). W jednej godzinie to się stało, sama się wiesić<br />

poszła, a sam też strzelić do siebie. Coś złego – powiadają<br />

– za nim chodziło a namawiało, aby się sam<br />

zabił, a sama obwiesiła. Zostało po nich chłopie jedno.<br />

Kaduk, co sobie mężobójcami, po takich”. (W tym<br />

wypadku kaduk oznacza konfiskatę dóbr na niekorzyść<br />

spadkobiercy.)<br />

Oczywiście uzależnienie od alkoholu jest kolejną,<br />

licznie omawiana patologią w księdze pana Trepki. Co<br />

prawda największą falę opilstwa miała wtedy jeszcze<br />

Polska przed sobą, jeszcze wiek dzielił nasz kraj od<br />

szaleńczych pijatyk doby saskiej, ale pijaństwo było już<br />

jedną z największych plag ówczesnych. Świadectwem<br />

są pamiętniki z tego okresu oraz zachowana poezja<br />

o wyraźnym bachusowskim charakterze. W polskiej<br />

kulturze zawsze była duża tolerancja <strong>dla</strong> nadużywających<br />

alkoholu, a gorzelnie jednym z najbardziej dochodowych<br />

40 5_<strong>2012</strong> lipiec


Wczoraj i dziś medycyny<br />

przedsiębiorstw owych czasów. Waleriana Nekanda<br />

Trepkę gorszy jednak pijaństwo plebejuszów. Wspomina<br />

o nałogowym piciu pięć razy. Bierkosz, sołtys<br />

z Luszczkowskich Gór:<br />

„utracił i przepił siła w Śląsku... Wtem napisawszy<br />

na ścianie kredą, co lepiej cierpieć: czy do śmierci<br />

w kajdanach o długi siedzieć, czy sobie w łeb strzelić<br />

i zbyć wszystkiego, zatem anno 1630 mense Iunio strzelił<br />

sobie w łeb i wywleczono jak psa powrozem hyclikowie<br />

za miasto, i pod szubienicami zakopali. Tak Pan<br />

Bóg nie chciał widzieć<br />

pychy plebeusa. Brat<br />

jego rodzony tamże na<br />

tem sołectwie mieszka,<br />

szynkuje piwo, gorzałkę.<br />

Zarwał siła, potem<br />

będzie chciał syny do<br />

szlachectwa szrobować”.<br />

Inną tragedią<br />

zakończyło się nałogowe<br />

picie Lenartowica,<br />

chłopskiego syna<br />

z Ciążenia, z Wielkopolski.<br />

„Studiował<br />

w Krakowie, u Malerowej na Kazimierzu na Żydowskiej<br />

ulicy ustawienie na borg pijał, że już dwa tysiące złotych<br />

tego borgu było za wino, miód i gorzałkę. Pozwała go<br />

do biskupa krakowskiego i wsadzono go. Siedział w biskupim<br />

dworze przeciw Franciszkanom r. 1631. Dwa<br />

razy dał był na się krwie napisane zapisy czartowi i o to<br />

skazał go ściąć p. Komorowski, podstarości krakowski,<br />

cirka 1631. Ścięt in Septembre w Rynku krakowskim”.<br />

Autor opisuje również inne zaburzenia psychiczne.<br />

Mieszczanin krakowski, ze znanej i bogatej rodziny<br />

Montopupich (Montelupich) chorował na depresję.<br />

„Jadąc na sejm Walery, anno 1615, zdechł od<br />

frasunku”.<br />

Opisuje też omamy u nijakiego Janowskiego.<br />

Szaleństwo u Moderskiego – „bękarta Radoszewskiego...<br />

ten był na kilka lat przed śmiercią oszalał”. Podobne<br />

przypadki opisywali i inni autorzy z tamtego okresu.<br />

Przykładem może tu być krótka, lecz barwna opowiastka<br />

Lucjana Siemieńskiego.<br />

„Po przywiezieniu biskupa Sołtyka do Kielc w swej<br />

smutnej rezydencji żył on jeszcze lat kilka, dając w końcu<br />

nieomylne dowody nadwątlonego umysłu, ale raczej<br />

wskutek nieszczęścia i cierpień niż jakiegoś fizycznego<br />

defektu. Jak mi powiadano, nie żadne szaleństwo, ale<br />

głęboka melancholia trawiła tę dzielną organizację; nieraz<br />

też w takich napadach nucił piosenkę skomponowaną<br />

przez siebie:<br />

Bardzo mi to wlazło<br />

w łeb,<br />

Wszyscy mówią, że ja<br />

kiep,<br />

I tak, z łaski mej mamusi,<br />

Człek do śmierci kpem<br />

być musi”.<br />

Walerian Trepka<br />

wspomina i o innych<br />

deliktach wśród<br />

osób wymienionych<br />

w swym dziele. Chłopski<br />

syn, niejaki Rożnowski<br />

ze Szczekocin<br />

pojął po targach za<br />

żonę córkę swego pryncypała Jasińskiego.<br />

„Ten Jasiński... nabawił był dziewce swej własnej<br />

pękatego brzucha. Miała od ojca zostawionego posagu<br />

4 tysiące złotych, to rzekł jej brat: kiedyś murwą została,<br />

według prawa odpadasz od posagu. Dał przecie tysiąc<br />

złotych...” (Rożnowskiemu).<br />

Mamy tu do czynienia z niewątpliwym kazirodztwem.<br />

Za czasów pana Trepki niektórzy polscy<br />

plebejusze prowadzili nader ożywione życie seksualne<br />

(podobnie zresztą jak i szlachta). Autor często wspomina<br />

o „murwach”, „skortyzankach”, „kurwach” czy<br />

„przechodkach”. Niejaki Kwaśniowski syn Kwaśnego,<br />

postrzygacza z Biskupia:<br />

„Miał żonę z Wieliczki kurwę, która mieszkała<br />

na Floryjańskiej ulicy u Okulskiej najmem, a udzielała<br />

też, kto chciał, miłośniątko”.<br />

Pipan Gregorius, aptekarz z Krakowa:<br />

41 5_<strong>2012</strong> lipiec


Wczoraj i dziś medycyny<br />

„Ten pojął Pytlowiczównę, którą przedtem pytlowali<br />

rozmaici młynarze. I za nim będąc, toż z nią robią<br />

i anno 1634, a nie dba, bo i towar do domu wraca się,<br />

i pieniądze zań przynosi”.<br />

Żona zaś Sobkowica, mieszczanina tarnowskiego:<br />

„Pospolita skortyzanka, bawiło się co żywo koło<br />

niej, jak ptastwo przy kukułce. Przychylna i nieskryta<br />

była i mostem się każdemu położyła”.<br />

A temperament Polacy w tych czasach miewali<br />

spory. Świadczyć może o tym historia księdza Jana<br />

Chlewickiego.<br />

„Tego p. Chlewickiego<br />

kilkoro abo raczej<br />

ze dwanaście było tych<br />

bękartów, a bękartek tyle<br />

drugie, co w Pawłowie<br />

i w Chlewakach u Szydłowa<br />

zostało ich z chłopskimi<br />

dziewkami”.<br />

Krewki temperament<br />

doprowadzał do burd,<br />

awantur i zabójstw. Szybko<br />

wyciągano szable lub sięgano<br />

po rusznicę. Zdarzały<br />

się i morderstwa bardziej<br />

„wyrafinowane”. Niejakiemu<br />

Kmicie „... Igłę w mózg mu wbito, potem w skok<br />

do trumny włożono i zasmolono”. Kary za cudzołóstwo<br />

były surowe. Pewien Jakub Osmólski „pani posługował”<br />

(księżnej Słuckiej z domu Siemion), a na koniec okradł<br />

pana i uciekł z różnymi dobrami, lecz został schwytany.<br />

„Pan na ten czas w Brańsku był, posłał zaraz po<br />

kata, każąc kamień mu u szyje uwiązać i utopić. Nie<br />

mogła go pani w tem ratować tylko rzekła: po smacznym<br />

kąsku i wody napić się nie wadzi”.<br />

Jedną z chorób opisywaną przez Trepkę trudno<br />

dziś rozpoznać.<br />

Ta Dorota karczmarka... chociaż przy mężu,<br />

a schadzała się ustawicznie z bakałarzem Jędryjasem...<br />

i wydawała mu się siłą za amory, a gdy biegunką przerzutnią<br />

zachorował, nie dała mężowi przy sobie bywać,<br />

tylko Jędryjasowi, który zaraził się od niej biegunką.<br />

W tej chorując, w kilka niedziel umarł.”<br />

Być może chodziło tu o czerwonkę, a może o żółtaczkę<br />

przenoszoną drogą kontaktów seksualnych.<br />

Tak więc księga pana Trepki jest obfitym zbiorem<br />

obyczajów naszych przodków, ich przywar i swawoli.<br />

Autor opisując różnorodne delikty kryminalne, bogato<br />

ilustruje patologię społeczną swego wieku. Bogato<br />

reprezentowana jest też psychopatologia, z jaką stykał<br />

się autor dzieła.<br />

Medycyna polska w XVII wieku, tak jak i cała<br />

nauka tego okresu, była ściśle związana z nurtem nauki<br />

europejskiej. Nasi<br />

lekarze już w wieku poprzedzającym<br />

czas życia<br />

i twórczości omawianego<br />

przez autora, znani<br />

byli i cenieni w całej<br />

Europie, Maciej z Miechowa,<br />

Jan Benedykt<br />

Solfa, Wojciech Oczko,<br />

to niektórzy z najbardziej<br />

znanych medyków<br />

tamtych czasów. Józef<br />

Struś rozsławił imię polskich<br />

medyków, kurując<br />

skutecznie koronowane<br />

głowy – a w tym sułtana<br />

Imperium Osmańskiego – Sulejmana Wspaniałego.<br />

Ostatni z tej plejady wielkich lekarzy polskich XVI i XVII<br />

wieku Petrycy z Pilzna, to współczesny pana Trepki.<br />

Następny wiek to już upadek kultury medycznej, upadek<br />

prestiżu medycznego kolegium Akademii Jagiellońskiej,<br />

narastanie zabobonów i prywaty. Wacław Potocki tak<br />

napisał o medykach ówczesnych:<br />

„Nikogo nie przyjmą oni z twarzą wesołą,<br />

Jeśli przyjdzie niewcześnie albo z ręką gołą.<br />

Nie widzi sędzia krzywdy, nie widzi, że boli<br />

doktor, jeśli mu pierwej garści nie osoli”.<br />

Janusz Krzyżowski<br />

psychiatra<br />

Ilustracje Zbigniewa Rychlickiego. Przedruk z: Biernat z Lublina<br />

Żywot Ezopa Fryga. Nasza księgarnia 1952.<br />

42 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże<br />

Wulkaniczna droga do Timanfaya<br />

Lanzarote<br />

Alicja Barwicka<br />

Kiedy miną zimni ogrodnicy, a majowa<br />

Zośka też już wyziębiła, co miała<br />

do wyziębienia, zapada ostateczna<br />

decyzja w sprawie wakacji. Jak to<br />

zwykle bywa, kierunek zostaje wyznaczony wiekiem dzieci. Ze zrozumiałych względów<br />

planowanie rodzinnej wyprawy trekkingowej gdy mamy w domu przedszkolaki<br />

nie ma najmniejszego sensu, ale za to wyjazd w tym czasie na wieś, gdzie są prawdziwe<br />

kury, może być wielką frajdą <strong>dla</strong> dużych i małych mieszczuchów. Opierając się<br />

na stosowanym przez psychologów podziale (do lat 12 dziecko, 12-13 lat – wczesny<br />

nastolatek, 14-15 lat średni nastolatek i 16-18 lat późny nastolatek), przedstawiam<br />

propozycję wakacyjnego wyjazdu z wczesnym, co najwyżej wczesnośrednim nastolatkiem,<br />

chociaż niezależnie od wieku żaden z uczestników wyprawy na Lanzarote<br />

nie powinien być rozczarowany wyborem tego właśnie kierunku.<br />

43 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże<br />

Skąd taki wybór? W wieku około 13 lat jesteśmy<br />

bardzo ciekawi świata i chłoniemy wszelkie informacje<br />

jak gąbki. Co prawda nie bardzo jeszcze potrafimy z nich<br />

wyłuskać to, co najbardziej wartościowe, więc rolą dorosłych<br />

jest dbać o to, by do młodej głowy docierało jak<br />

najwięcej przekazów ważnych i użytecznych. Z drugiej<br />

strony charakterystyczna <strong>dla</strong> nastolatka postawa krytyczna<br />

oraz negacja wiedzy i doświadczenia pokolenia<br />

rodziców jeszcze nie osiągają swojego apogeum, więc<br />

jest szansa, że nasza pociecha wykorzysta wiedzę zdobytą<br />

na Lanzarote w swoim dalszym edukacyjnym rozwoju.<br />

Dokąd jedziemy? Archipelag górzystych Wysp<br />

Kanaryjskich pochodzenia wulkanicznego należy do<br />

Hiszpanii i jest jej regionem autonomicznym. Składa się<br />

z siedmiu wysp głównych: Teneryfy, Fuerteventury, Gran<br />

Canarii, Lanzarote, El Hierro, La Palmy i La Gomery oraz<br />

sześciu mniejszych, w większości niezamieszkałych lub<br />

zamieszkałych okresowo (Alegranza, Graciosa, Montaña<br />

Clara, Lobos, Roque del Este i Roque del Oeste). Każda<br />

z tych wysp ma swoją specyfikę, ale też każda jest inna.<br />

Jednak zdecydowanie najbardziej „inna” jest Lanzarote.<br />

Dlaczego? Nie bez powodu w 1993 roku Lanzarote<br />

została wpisana na Listę UNESCO jako Światowy Rezerwat<br />

Biosfery. Już samo położenie wyspy jest bardzo<br />

interesujące. Kiedy już tu dotrzemy, znajdziemy się ok.<br />

150 km od zachodnich wybrzeży Afryki na wysokości<br />

północnego Maroka, ale klimat, z racji wpływów Atlantyku,<br />

jest o wiele bardziej łagodny i bardziej przyjazny<br />

Europejczykom ze środkowo-północnej części kontynentu.<br />

Bardzo dobrze, że wybierając się na Lanzarote<br />

oczekujemy wspaniałej pogody, ciepłych wód Atlantyku<br />

i tego wszystkiego, co wiąże się z plażowaniem i pełnym<br />

relaksem. Na letnich wakacjach tak przecież powinno<br />

być. Znajdziemy tu mnóstwo złocistych plaż, turkusowy<br />

ciepły ocean, stanowiący w wielu miejscach raj <strong>dla</strong><br />

amatorów windsurfingu. Ale niezwykłych atrakcji jest<br />

jeszcze wiele więcej…<br />

Lanzarote, będąca prawdziwym cudem przyrody,<br />

wyłoniła się z Oceany Atlantyckiego w wyniku erupcji<br />

podwodnych wulkanów jako jedna z pierwszych wysp<br />

w tym regionie jakieś 25 mln lat temu. Pierwsze jej<br />

Krajobraz Montañas del Fuego w parku Timanfaya przeraża<br />

Lawa jest wszędzie<br />

44 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże<br />

wulkany miały wówczas imponującą wysokość około<br />

4 tys. metrów i jak sądzą specjaliści, były bardzo aktywne.<br />

Erozja spowodowała, że dziś najwyższe wzniesienie<br />

wyspy liczy zaledwie 674 metry. Jednak mimo podeszłego<br />

wieku i zmiany postury na bardziej przygarbioną,<br />

wulkany wcale się nie poddają. Ostatnie erupcje<br />

rozpoczęły się tu 1 kwietnia 1730 roku i trwały do 13<br />

kwietnia 1736 roku, niszcząc niemal 1/4 powierzchni<br />

wyspy, w tym jedenaście wiosek i najbardziej żyzne<br />

tereny uprawne. Co gorsza druga faza erupcji miała<br />

miejsce całkiem niedawno, bo w XIX wieku! Nie były to<br />

już tak spektakularne i długotrwałe wybuchy, niemniej<br />

jednak przypomniały współczesnym mieszkańcom, że<br />

wulkany nie wygasły. Dzisiaj na Lanzarote jest ponad 300<br />

stożkowych wulkanów, z czego 140 uważa się za czynne.<br />

Obszar wyspy to tylko 845,94 km 2 (70 km długości<br />

i 20 km szerokości). Zlokalizowanie tylu wulkanów na<br />

stosunkowo małej powierzchni wiązało się z charakterystyczną<br />

formą erupcji. Lawa nie tyle była wyrzucana<br />

gwałtownie w górę, co raczej wypływała szczelinami<br />

i zboczami, tworząc korytarze i tunele, przy czym<br />

w wyniku jej zetknięcia z zimnymi wodami Atlantyku<br />

takie tunele tworzyły się również pod dnem morskim.<br />

Dzisiaj prawie całą wyspę pokrywa zastygła lawa, a na<br />

części obszaru ostatnich, osiemnastowiecznych erupcji,<br />

gdzie znajdują się najmłodsze wulkany Lanzarote zwane<br />

Górami Ognia (Montañas del Fuego), założono w 1974<br />

roku Park Narodowy Timanfaya.<br />

Mimo że od ostatnich erupcji w 1824 roku upłynęło<br />

już wiele lat, na terenie parku nadal istnieją miejsca<br />

o podwyższonej aktywności geotermicznej. W jednym<br />

z nich, Islote de Hilario, można tego osobiście doświadczyć,<br />

próbując wziąć do ręki drobne kamyki leżące tuż<br />

pod powierzchnią ziemi na głębokości 10 cm, gdzie<br />

temperatura wynosi ok. 140 o C. Można też obserwować<br />

strzelające w górę gejzery pary wodnej, gdy do wydrążonych<br />

na głębokość 6 m otworów (tam temperatura<br />

ziemi osiąga aż 400 o C) zostanie wlana woda. W parku<br />

Timanfaya czarna, tłusta lawa pokrywa wszystko. Są tu<br />

zarówno wielkie skały, jak i żwir wulkaniczny. Pokryte<br />

pyłem wulkanicznym zbocza wulkanów wyglądają jak<br />

ciemne, ogromne wydmy. Krajobraz jest przerażający. Nie<br />

ma roślin, nie ma zwierząt. Co prawda 300 lat spokoju<br />

Lawa wpycha się także do Atlantyku<br />

Erozja robi swoje i część zboczy wulkanów zmienia kolor na czerwonawy<br />

Wystarczy wlać trochę wody do dziury w ziemi i mamy gejzer<br />

45 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże<br />

Na zboczach starych wulkanów coś jednak rośnie...<br />

Zocos na plantacji winorośli;<br />

tak się sadzi winorośl na żużlu<br />

...chociaż życie na powulkanicznej<br />

skale nie jest łatwe<br />

też robi swoje i tu i ówdzie<br />

pojawiają się mchy, porosty<br />

i niewielkie krzewinki. Co<br />

do fauny, to zaobserwowano<br />

kilka gatunków owadów<br />

i gryzoni oraz jeden rodzaj<br />

ptaka padlinożercy. Zupełnie<br />

inaczej wyglądają tereny,<br />

gdzie wulkany zakończyły swoją aktywność kilka…kilkanaście<br />

tysięcy lat temu. Tam roślinność jest urozmaicona,<br />

chociaż może się wydawać wyjątkowo skromna jak na<br />

ciepły oceaniczno-subtropikalny klimat.<br />

Twardzi, zaradni mieszkańcy. Życie na wyspie<br />

nigdy nie było łatwe i to nie tylko z wyżej wymienionych<br />

powodów. Pierwsi mieszkańcy należący do grupy<br />

etnicznej Berberów zostali praktycznie całkowicie wybici<br />

Kaktusy w ogrodzie Césara Manrique też rosną na powulkanicznym<br />

żużlu<br />

46 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże<br />

przez piratów, których wyprawy po niewolników nękały<br />

archipelag przez setki lat. Ale i później borykano się<br />

z najeźdźcami. Podbój kolonialny Wysp Kanaryjskich<br />

trwał praktycznie przez cały XV wiek, przy czym słabo<br />

zaludniona Lanzarote jako pierwsza uległa możnowładcom<br />

królestwa Kastylii. Oczywiście ataki piratów trwały<br />

nadal. Do tego dochodziły wyjątkowo trudne warunki<br />

klimatyczne. Wieją tu dość silnie wiatry, tak że poza<br />

smukłą endemiczną palmą kanaryjską (praktycznie<br />

wytrzebioną przez kolonizatorów) szansę na przetrwanie<br />

mają tylko gatunki niskopienne lub płożące. Opady<br />

są rzadkością, a ponieważ wyspa nie ma żadnej rzeki,<br />

kolejnym problemem był (i nadal jest) absolutny brak<br />

słodkiej wody. Trzeba było sobie jakoś radzić. Dlatego<br />

podstawowym zajęciem było rybołówstwo, a uprawa<br />

roli w tych trudnych warunkach stanowiła zajęcie tylko<br />

<strong>dla</strong> wyjątkowych jednostek. Wodę pitną uzyskiwano,<br />

odsalając wodę morską w maleńkich zatoczkach, gdzie<br />

budowano solanki (salinas), a otrzymaną sól wykorzystywano<br />

do konserwacji złowionych ryb. Do dzisiaj<br />

z kranu płynie odsolona (jakkolwiek według nieco już<br />

innej technologii) woda morska. Pomysł Berberów zbierania<br />

deszczówki w rynnach płaskich dachów sprawdza<br />

się od tylu wieków, że jest wykorzystywany także przez<br />

współczesnych mieszkańców. Po osiemnastowiecznych<br />

erupcjach, kiedy została zniszczona większość urodzajnych<br />

terenów na wyspie, wydawało się, że to już kompletna<br />

klęska upraw. Jednak i tym razem mieszkańcy<br />

się nie poddali. W zagłębieniach pozostawionych przez<br />

płynącą lawę dokopują się do gleby, sadzą w takim dołku<br />

roślinę (krzew winorośli, ziemniaki, cebulę, melony,<br />

pomidory) i miejsce obsypują żwirem wulkanicznym,<br />

którego zadaniem jest utrzymanie wilgoci przy bryle<br />

korzeniowej. Północno-zachodnią stronę takiego zagłębienia<br />

zawierającego jedną(!) tylko roślinę otaczają<br />

niskim półokrągłym murkiem (zocos), chroniącym od<br />

wiatru. Widok takich plantacji jest zupełnie niezwykły.<br />

Zresztą na całej wyspie dominuje w tle ta sama kolorystyka<br />

czarnego pyłu. Nawet piękne kwietniki w kurortach<br />

wyrastają nie pośród trawy, ale wśród ciemnego żwiru<br />

lub pyłu wulkanicznego.<br />

Ma też Lanzarote swojego bardzo zasłużonego<br />

mieszkańca. To César Manrique, człowiek który jak<br />

Wszystkie budynki na Lanzarote są wybudowane zgodnie<br />

z tradycyjnymi wzorami architektonicznymi...<br />

…a wokół nich piękne czarne żużlowniki (zamiast trawników)<br />

47 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże<br />

mało kto walczył o zachowanie <strong>dla</strong> przyszłych pokoleń<br />

bogactwa kulturowego i szczególnego charakteru wyspy.<br />

Ten wielki hiszpański malarz, rzeźbiarz i architekt był<br />

jednocześnie jednym z pierwszych ekologów. Dzięki<br />

mecenatowi Nelsona Rockefellera mógł wystawiać swoje<br />

prace w prestiżowych galeriach Nowego Jorku, co po<br />

powrocie w 1968 roku na rodzinną Lanzarote ułatwiło<br />

mu podjęcie działalności mającej decydujący wpływ<br />

na obecny wygląd wyspy. Do swojej idei zachowania<br />

na wyspie tradycyjnego, niskiego budownictwa oraz<br />

ochrony niezwykłych skarbów wulkanologii musiał<br />

przekonać lokalne władze, ale efekt jaki osiągnięto jest<br />

dzisiaj powodem dumy mieszkańców. Wszystkie budynki<br />

na Lanzarote są wybudowane zgodnie z tradycyjnymi<br />

wzorami architektonicznymi i pozostają w doskonałej<br />

harmonii z wulkanicznym otoczeniem. Dotyczy to również<br />

obiektów użyteczności publicznej, sklepów, hoteli,<br />

restauracji. César Manrique jest między innymi autorem<br />

symbolu parku Timanlfaya<br />

– El Diablo, twórcą<br />

przepięknego ogrodu<br />

kaktusów (to jego ostatnie<br />

dzieło), a przede<br />

wszystkim autorem<br />

aranżacji kompleksu<br />

El Diablo Césara Manrique jaskiń w podmorskim<br />

tunelu wulkanicznym Jameos del Aqua, składającym<br />

się z wielopoziomowych grot wraz z jeziorem zamieszkałym<br />

przez rzadki gatunek krabów albinosów i wielką<br />

salą koncertową wewnątrz skalnej, powulkanicznej<br />

jaskini. W tym ogromnym kompleksie znajduje się też<br />

niezwykle ciekawe muzeum wulkanologii Casa de los<br />

Volcanos, gdzie w nowoczesny sposób z wykorzystaniem<br />

multimedialnych symulacji można poznać tajniki erupcji<br />

wulkanicznych. Jeśli natomiast chcemy zobaczyć, jak<br />

naprawdę powstawała wyspa (bez pomocy technik nowoczesnego<br />

muzealnictwa), to w Los Hervideros, miejscu<br />

bardzo stromego, urwistego wybrzeża możemy sobie<br />

z łatwością odtworzyć w wyobraźni, co się działo, gdy<br />

języki lawy wpadały do Atlantyku. Jest na co popatrzeć…<br />

Dzisiejsi mieszkańcy, a jest ich niewiele ponad<br />

100 tys., mieszkają w znacznej większości w stolicy wyspy<br />

Arrecife, małym spokojnym miasteczku, jak wiele<br />

Cóż za piękne kwietniki-żużlowniki<br />

Begonia nawet na żużlu ma swój urok<br />

48 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże<br />

Powulkaniczny żużel towarzyszy też plażowiczom<br />

Jameos del Aqua, wita nas krab albinos...<br />

...tutaj jako klamka<br />

innych na wyspie, z tą różnicą, że mieszczą się tu urzędy,<br />

nie ma wiele do zwiedzania i jest mniej turystów. Ale<br />

w stolicy poza portem lotniczym (nie tylko pasażerskim,<br />

ale i towarowym, bo trzeba tu dowieźć większość towarów)<br />

jest jeszcze jedyny na wyspie wieżowiec! Został<br />

wybudowany przed wydaniem stosownego dekretu<br />

o zachowaniu tradycyjnej zabudowy i tak już zostało,<br />

bo koszty wyburzenia byłyby zbyt wysokie. Nie jest co<br />

prawda zbyt imponujący, ale za to jedyny!<br />

Podstawową gałęzią przemysłu na Lanzarote jest<br />

obecnie turystyka, bo komu chciałoby się w tak trudnych<br />

warunkach zajmować rolnictwem. Tym mniej licznym,<br />

którzy tradycyjnie pozostali wierni rybołówstwu, otaczające<br />

wody dostarczają zupełnie przyzwoitych dochodów,<br />

a gdy chcą nieco od połowów odpocząć, mogą zawinąć<br />

do niewielkiej zatoczki El Golfo, gdzie dzięki pewnemu<br />

gatunkowi glonu woda ma tak intensywnie szmaragdowy<br />

kolor, że trzeba poświęcić trochę czasu, by się nim<br />

zachwycić. Wulkanolodzy uważają, że w tym miejscu<br />

powstawał nowy wulkan, przy czym jedna połowa<br />

tworzącego się krateru albo nie wynurzyła się z Atlantyku,<br />

albo przy pierwszych erupcjach szybko zniknęła<br />

w oceanie. Dlatego El Golfo jest otoczone czarnymi<br />

ścianami połowy krateru, gdzie kolejne warstwy lawy<br />

nakładają się na siebie jak płaskie naleśniki.<br />

El Golfo<br />

Sala koncertowa w Jameos del Aqua<br />

To cudo to też Jameos del Aqua<br />

49 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże<br />

Los Hervideros<br />

Lanzarote trzeba koniecznie zobaczyć. Niby<br />

jedziemy plażować, a tymczasem tyle dodatkowych<br />

niespotykanych nigdzie więcej wrażeń, które, jak mam<br />

nadzieję, będą inspirujące <strong>dla</strong> wszystkich podróżników,<br />

Naleśnikowe zbocza krateru nad El Golfo<br />

ale przede wszystkim głównego adresata wyprawy, czyli<br />

naszego wczesnośredniego nastolatka. Jeśli zaś stwierdzimy,<br />

że przydałoby się coś więcej, to warto skorzystać<br />

z okazji i wybrać się przynajmniej na dzień na sąsiednią<br />

wyspę archipelagu – Fuerteventurę. Jest oczywiście<br />

całkiem inna, bo chociażby jej wulkany w porównaniu<br />

z młodymi na Lanzarote to kompletna geriatria, ale<br />

jest za to wiele innych atrakcji. Jednak to już zupełnie<br />

inna opowieść…<br />

Tekst i zdjęcia<br />

Alicja Barwicka<br />

okulistka podróżująca we wszystkich kierunkach<br />

50 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże<br />

Z Launceston do Bicheno<br />

Kto na Tasmanii uciekał<br />

przed wombatem?<br />

Ja!<br />

Anna Lach-Czerwińska<br />

Spotkanie z Tasmanią rozpoczęłam 28 marca <strong>2012</strong> r. po wylądowaniu<br />

w Launceston z córką Lindą, australijskim zięciem<br />

Neilem i 14-tygodniową wnuczką Gniewką. Przed wycieczką zapoznałam<br />

się nieco z geografią i historią tej wyspy, będącej jednocześnie najmniejszym<br />

stanem Australii o wielkości jednej czwartej Polski, zamieszkałej przez 507 tys.<br />

ludności (dane z lipca 2010 r.).<br />

Stolicą jest Hobart, a drugim co do wielkości miastem<br />

właśnie Launceston, położone pośrodku wybrzeża<br />

północnego wyspy. Rezerwacji samochodu i hoteli dokonaliśmy<br />

na kilka tygodni przed wyjazdem. W kilkanaście<br />

minut na lotnisku wynajęliśmy nissana x-traila i udaliśmy<br />

się w stronę północno-wschodniego wybrzeża<br />

wyspy, do wioski Bicheno, gdzie zamierzaliśmy spędzić<br />

dwa dni. Jako że samolot uwinął się w półtorej godziny<br />

i byliśmy na Tasmanii<br />

około 13.00, postanowiliśmy<br />

po drodze zwiedzić<br />

miasteczko Ross. Pogoda<br />

sprawiła nam miłą niespodziankę,<br />

co bardzo<br />

dziwiło Neila – it isn’t<br />

really Tasmania – ciągle<br />

powtarzał. Na Tasmanii<br />

Flaga<br />

stanowa<br />

Tasmanii<br />

http://pl.wikipedia.org<br />

Tasmania<br />

Tasmania widziana z samolotu<br />

51 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże<br />

temperatura latem jest poniżej 30 o C, a pod koniec marca<br />

zawsze jest zielono i temperatura dochodzi tylko do<br />

kilkunastu stopni. Wyjątkowo w tym roku latem bywało<br />

35 o C, panowała susza i krajobraz z płowymi trawami<br />

i suchymi lasami eukaliptusowymi nie zgadzał się ze<br />

znaną mu Tasmanią.<br />

W Sydney od ponad 60 lat nie było tak mokrego<br />

i chłodnego lata jak w tym roku, a na Tasmanii tak<br />

upalnego i suchego też nie było od wielu lat.<br />

Ross to stare miasteczko, w którym mimo końca<br />

sezonu turystycznego otwarte były sklepy ze starymi<br />

meblami, obrazami i pamiątkami (maskotka diabła<br />

tasmańskiego za 5 dol., ale przecież jeszcze zdążę…),<br />

chociaż turystów poza naszą czwórką nie widziałam.<br />

Największą atrakcją jest most na rzece Macquarie<br />

z 1836 roku, budowany przez więźniów. Więźniowie<br />

Poczta w Ross<br />

Kościół rzymsko-katolicki w Ross<br />

Tasmania widoczna z samolotu to kraj pofałdowany,<br />

liczne pasma gór poprzecinane są wąwozami<br />

i rzekami, góry graniczą również bezpośrednio z oceanami,<br />

tworząc przepiękne widoki. Podziwialiśmy je,<br />

zatrzymując się na specjalnie wydzielonych miejscach<br />

widokowych.<br />

Bicheno jest położone nad Morzem Tasmańskim,<br />

z tarasu hotelu widać było plażę i niewielką Diamentową<br />

Wyspę.<br />

Ross, most na rzece Macquarie<br />

W drodze do Bicheno – widoczne winnice<br />

przybyli na Tasmanię na początku XIX wieku. Byli to<br />

prawdopodobnie ludzie, którzy popełnili jakieś przestępstwo<br />

na głównej wyspie Australii i za karę zostali<br />

tu zesłani. Domy raczej solidniejsze niż w Nowej Południowej<br />

Walii, skąd przybyliśmy, bo klimat bardziej<br />

ostry. Czerwone budki telefoniczne bardzo przypominały,<br />

skąd pochodzi tutejsza ludność. Brytyjscy osadnicy<br />

kolonizowali wyspę tuż po 1800 r.<br />

Kościół zjednoczony z końca XIX w., kościół<br />

wyznania rzymsko-katolickiego z 1920 r., urząd pocztowy<br />

i hotel raczej już z początku XX wieku, to budowle<br />

obok których nie mogliśmy przejść, nie zatrzymując się.<br />

52 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże<br />

Bay of Fires<br />

Atrakcją wieczoru był spacer plażą i podglądanie<br />

wychodzących na nią pingwinów. Duże pingwiny<br />

nie podchodziły do nas, zatrzymywały się w odległości<br />

około 200 m i widać było tylko białe, błyskające w mroku<br />

brzuchy, natomiast małe, 30 cm ptaszki w gromadkach<br />

podchodziły blisko. Pracownicy opiekujący się plażą<br />

pozwolili używać tylko czerwonych latarek, widocznie<br />

małe nie bały się tego światła, bo spacerowały sobie<br />

kaczym chodem w pobliżu nas, zaszywając się czasem<br />

w niskiej roślinności porastającej dystalny brzeg plaży.<br />

Takie niezdarne małe stworzonka i wcale nie czarno-<br />

-białe, tylko szarawe, jak to z młodymi bywa.<br />

Zmęczeni dniem pełnym wrażeń, zasnęliśmy<br />

szybko, a ranek przywitał nas znów pięknym słońcem<br />

mimo tasmańskiej jesieni.<br />

Nasz hotel to domek składający się z living roomu<br />

połączonego z kuchnią i dwóch sypialni. Kuchnia wyposażona<br />

w sprzęt AGD – lodówka, kuchenka mikrofalowa,<br />

grill, toster, mikser, zastawa stołowa, w łazience pralka<br />

i suszarka. Doba kosztowała 160 dol. australijskich. Zakładając,<br />

że Australijczycy zarabiają 3 tys. dol. średnio<br />

(a zarabiają więcej), a my zarabiamy średnio 3 tys. zł<br />

(a zarabiamy mniej), to takie nasze 160 zł. Może ciut<br />

więcej. W sypialniach było przygotowane 7 miejsc do<br />

spania. Dwie rodziny śmiało mogłyby urządzić sobie<br />

tu wygodne wczasy, a wyszłoby tanio. Duży taras z leżakami<br />

i widokiem na Morze Tasmańskie zachęcał<br />

do pozostania w tym domu na dłużej. Przypuszczam,<br />

że bogatsi Australijczycy pobudowali <strong>dla</strong> siebie takie<br />

domy na letni pobyt i wynajmują je turystom, gdy sami<br />

nie korzystają.<br />

Ciekawostką <strong>dla</strong> mnie było, że na drzwiach zarezerwowanego<br />

domu widniał numer telefonu, pod który<br />

należało zadzwonić i telefonicznie podano nam kod do<br />

skrytki umocowanej do witryny, gdzie znajdował się<br />

klucz. Przy wyjeździe zostawiliśmy klucz w tym samym<br />

miejscu – nie widziałam nikogo z obsługi.<br />

Na długo przed wycieczką postanowiliśmy przygotować<br />

dwa aparaty fotograficzne i kamery, licząc<br />

na wiele okazji do robienia zdjęć i filmów. Laptop wzięliśmy<br />

jeden. Kupiłam kilka nośników pamięci i miałam<br />

zamiar, korzystając z jedynego laptopa, przegrywać<br />

na tzw. gwizdek wszystkie zdjęcia, by nie blokować<br />

karty. Dopiero w hotelu ze zgrozą spostrzegłam, że nie<br />

zabrałam kabelka do przegrywania zdjęć z aparatu do<br />

komputera. Trudno, zrobię ile wejdzie i będę korzystała<br />

z aparatu moich dzieci.<br />

Rano „skoro świt”, tak około 10.00, wybraliśmy<br />

się w dalsza drogę północno- wschodnim wybrzeżem<br />

do miasteczka St Helens.<br />

Po drodze Gniewka zażądała karmienia i została<br />

z Lindą w samochodzie, a ja z Neilem poszliśmy nad<br />

wodę. Było to Henderson Lagoon w okolicy Famouth.<br />

Z drewnianego pomostu widziałam pływające<br />

płaszczki, na pomost przyleciał sobie ptaszek i usiadł<br />

obok. Dziobem i wielkością przypominał kaczkę, ale<br />

głowy nie dam, że była to kaczka. Pozbierałam trochę<br />

muszelek i muszli przy protestach zięcia, że to „nielegalne”,<br />

bo zabieram pracą Aborygenom, albowiem<br />

zbieraniem i sprzedażą muszelek zarabiają na chleb!!!<br />

Płaszczka w wodach H. Lagoon<br />

53 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże<br />

Czarne łabędzie<br />

Kaczka nie-kaczka<br />

Na nic moje tłumaczenia, że przecież tylko kilka<br />

i że na pewno legalnie uda mi się przewieźć je bez<br />

problemu do Polski.<br />

Oczywiście dobrze wiedzieliśmy, że Aborygenów<br />

na Tasmanii nie ma. Ostatnia przedstawicielka tubylców<br />

zmarła w 1876 roku. Konflikt między kolonistami<br />

a Aborygenami rozpoczął się prawdopodobnie w 1803<br />

roku i w ciągu 50 lat doprowadził do całkowitej zagłady<br />

mieszkańców Tasmanii. Jednak około 10 tys. Tasmańczyków<br />

przyznaje się do aborygeńskich korzeni.<br />

W oddali pływały czarne łabędzie, które występują<br />

tylko w Australii i Nowej Zelandii. Moj 8-krotny<br />

zoom nie wystarczał do zrobienia zdjęcia i poprosiłam<br />

Lindę. Ładnie jej nawet wyszło, tylko zauważyła, że<br />

z aparatu coś cieknie... i piecze...<br />

Po dłuższym zastanawianiu się i śledztwie okazało<br />

sie, że Neil całą noc ładował baterie, żeby aparat nie<br />

zawiódł, bo w moim miejsca na zdjęcia było niewiele,<br />

a kabelka brak. Problem polegał na tym, że Linda<br />

też solidnie przygotowała się do wyprawy i założyła<br />

wymienne baterie, których się nie ładuje, a nawet ładowanie<br />

widocznie im szkodzi... Wyciekający elektrolit<br />

unieruchomił nam drugi aparat.<br />

Po dotarciu do St Helens próbowaliśmy znaleźć<br />

jakiś punkt usługowy, który uratowałby nam canona,<br />

który już nie chciał robić zdjęć – łabędzie były ostatnie.<br />

Niestety aparat padł.<br />

Nie zrezygnowaliśmy jednak z dalszej zaplanowanej<br />

drogi do William National Park.<br />

Droga do William Park<br />

Dla mnie był to najwspanialszy odcinek. Droga była<br />

nieutwardzona, kurzyło się za nami pięknie, po<br />

obu stronach lasy eukaliptusowe, miejscami ślady po<br />

palącym się buszu. Na drodze gęsto od rozjechanych<br />

i jeszcze nieuprzątniętych przez kruki i lisy wombatów<br />

mniejszych i większych, w pobliżu dużo kopców termitów.<br />

Samochody pojedyncze z naprzeciwka, żaden nas<br />

nie wyprzedzał. Zatrzymaliśmy się w celu wykonania<br />

kilku zdjęć, a przy nas zatrzymywały się te pojedyncze<br />

i kierowcy pytali, czy nic się nie stało, czy niczego nam<br />

nie trzeba...<br />

Podobało mi się to wszystko... Jechaliśmy niespiesznie,<br />

aż widok z niepozornego mostku na rzece<br />

Ansons znów nas zachwycił i wprost wymusił postój.<br />

54 5_<strong>2012</strong> lipiec


Podróże<br />

Wombat – jednak żywy, biorąc nogi za pas zgubiłam but,<br />

i dzięki temu można ocenić wielkość zwierzaka<br />

Skały porośnięte paprociami i niewielkimi drzewami,<br />

a w dole rzeka... Przy błękitnym niebie... super!!!<br />

Piaszczystą drogą dojechaliśmy do punktu widokowego<br />

William Parku, skąd rozpościerał się widok<br />

na Morze Tasmańskie, fale rozbijające się o grupy skał,<br />

a właściwie wielkich obłych kamieni. Niebieskie morze,<br />

niebieskie niebo, zielona roślinność na brzegu i połyskujące,<br />

wyniosłe kamienie w wodzie. Wszystko co<br />

w przyrodzie najpiękniejsze...<br />

W oddali, na wzgórzu widoczna latarnia morska<br />

Eddystone Lighthouse, bielą odcinająca się od wszechobecnej<br />

zieleni i błękitu.<br />

W drodze powrotnej wspięliśmy się wąską ścieżynką<br />

na brzeg Bay of Fires północno-wschodniego<br />

wybrzeża Tasmanii, tu było sporo uschniętych drzew,<br />

nie tak zielono... Plaża była prawie biała i też ładnie<br />

kontrastowała z wodą zatoki.<br />

Kopiec termitów<br />

Tą samą leśną drogą wróciliśmy do Bicheno późnym<br />

wieczorem, gdzie jeszcze długo pod rozgwieżdżonym<br />

niebem słuchaliśmy szumu morza, aż Diamentową<br />

Wyspę spowiła noc.<br />

Cdn.<br />

Tekst i zdjęcia<br />

Anna Lach-Czerwińska<br />

stomatolog<br />

Zatoka w William Park urzekła mnie kamykami<br />

55 5_<strong>2012</strong> lipiec


Horoskop refundacyjny<br />

Rak 22.06-23.07<br />

Raki będą przeżywać nieustanne wahania.<br />

W głowach niektórych pojawi się stale powracająca<br />

myśl emigracji poza Europę. Będą rozważać<br />

wybory między sprostaniem wymogom<br />

nostryfikacji dyplomu w Arabii Saudyjskiej<br />

a pracą w Kanadzie. Współmałżonki Raków zachęci do kierunku<br />

arabskiego wizja otrzymania pięknej biżuterii, jaka będzie im<br />

obiecana. Spowoduje to uspokojenie damskich Raków.<br />

Lew 24.07-23.08<br />

Ponieważ Lwy nigdy nie schodzą z raz obranej<br />

drogi, będą intensywnie pracowały nad statutem<br />

organizacji Primum non refundere. Tak<br />

pochłonie ich ta praca, że nawet nie zauważą<br />

braku pacjentów w swoim życiu. O ich istnieniu<br />

będą się teraz dowiadywały z gazet i telewizji, a na widok sfrustrowanych<br />

osób domagających się recept będą mówiły niczym<br />

w słynnej reklamie „ach, co za ulga, że nie piszę tych recept”.<br />

Panna 24.08-23.09<br />

Pedantyczne Panny tak rozmiłują się w prowadzeniu<br />

dokumentacji, że uznają dzierganie<br />

historii choroby zgodnie z przepisami za bardzo<br />

ciekawe zajęcie. Nie jest tak ważne bowiem, co<br />

Panny w danej chwili robią, lecz że robią to<br />

perfekcyjnie.<br />

Waga 24.09-23.10<br />

Wagi będą dzwoniły do przyjaciółek spod tego<br />

samego znaku i wymieniały się uwagami, ile<br />

razy w nieodległej przeszłości powtórzyły formułkę<br />

„Pozytywnie zweryfikowano dokument<br />

ubezpieczenia zdrowotnego”. Wobec pojawienia<br />

się luzów czasowych w życiu, wyzwolone Wagi zainteresują się<br />

modą na sezon jesienno-zimowy, a może nawet krawiectwem.<br />

Skorpion 24.10-22.11<br />

Skorpiony pokazawszy kontrolerom, gdzie jest<br />

ich miejsce, będą zażywały sławy środowiskowej.<br />

Wszyscy koledzy będą im nisko się kłaniać,<br />

posyłać powabne uśmiechy oraz prosić o radę,<br />

jak wyjść zwycięsko ze spotkania z kontrolerem.<br />

Strzelec 23.11-21.12<br />

Strzelce odstąpiwszy od podpisania umowy,<br />

położą się na dowolnie wybranym boku i…<br />

poleżą na nim około 5 minut. Nie zdarzyło<br />

się bowiem nigdy w historii ludzkości, aby<br />

energiczne Strzelce leżały dłużej niż 5 minut,<br />

nic nie robiąc. Zerwą się więc na równe nogi i podśpiewując<br />

pod nosem znaną bojową melodię Lance do boju, szable w dłoń,<br />

[…] goń, goń, goń, napiszą do niej uwspółcześnione słowa. Tym,<br />

którzy nie zapamiętali, przypominamy, że nawias kwadratowy<br />

to znak cenzury. W tym wypadku wewnątrzredakcyjnej. Nie<br />

powiemy nikomu, kogo pogonią Strzelce, zasłaniając się tajemnicą<br />

dziennikarską i lekarską.<br />

Koziorożec 22.12-19.01<br />

Kariera Koziorożców nabierze nieoczekiwanego<br />

zwrotu. Ich poradnik Jak nie wpaść w tarapaty<br />

refundacyjne, gdy ma się miękkie serce zostanie<br />

uznany przez czynniki oficjalne za literaturę<br />

wywrotową i mocą specjalnego dekretu będzie<br />

zabronione jego rozpowszechnianie. Koziorożce, chcąc nie chcąc,<br />

będą musiały udać się na emigrację wewnętrzną.<br />

Wodnik 20.01-19.02<br />

Odważne Wodniki po niepodpisaniu wiadomej<br />

umowy będą chodziły w glorii i chwale<br />

we własnej wyobraźni, ale ich szefowie wcale<br />

nie będą zadowoleni z takiego obrotu spraw.<br />

Poranne iskrzenie będzie stanem codziennym<br />

<strong>dla</strong> Wodników, każdego dnia, gdy tylko przekroczą progi placówki<br />

medycznej na obrzeżach miasta. Zaczną rozmyślać nad<br />

emigracją zewnętrzną.<br />

Ryby 20.02-20.03<br />

Nieświadome konsekwencji podpisania umowy,<br />

Rybki pojadą na urlop nad morze. Spacerując<br />

po nadmorskim deptaku i przypatrując się<br />

miejscowym smażalniom, zorientują się, że nie<br />

wszystkie ich krewniaczki pływają w wodzie.<br />

W wyobraźni niektórych Rybek pojawi się plastyczna wizja<br />

przypieczonych boczków… pożarcia przez Hydrę… Te sceny<br />

z wyobraźni spowodują, że Ryby zaczną cierpieć na bezsenność.<br />

Baran 21.03-20.04<br />

Barany zaprzyjaźnią się z prawnikiem, który<br />

przygotowywał im ekspertyzę prawną, nie<br />

będzie to trudne, zwłaszcza gdy doradca prawny<br />

okaże się reprezentacyjną osobą płci odmiennej.<br />

Mieć prawnika pod ręką całodobowo, to<br />

prawdziwy skarb w nadchodzących czasach – pomyślą Barany<br />

i zaczną letnią przygodę… ale o tym sza! (póki co oczywiście).<br />

Byk 21.04-21.05<br />

Byki oddawszy swojej księgowej faktury za<br />

zakup oprogramowania komputerowego do<br />

obsługi gabinetu, zorientują się, że nie grozi<br />

im doraźna klapa finansowa i zdecydują się na<br />

zakup drogiej wycieczki zagranicznej. Będą się<br />

wahały między wycieczką objazdową po Ameryce Południowej<br />

a Bali. Nie wiedząc co wybrać, kupią obie wycieczki.<br />

Bliźnięta 22.05-21.06<br />

Bliźnięta po namyśle zdecydują się rozpocząć<br />

drugą karierę zawodową, niezwiązaną z medycyną,<br />

która im obrzydnie. W związku z tym<br />

kupią rozległe działki na terenach podmiejskich<br />

i zaczną studiować ogrodnictwo i projektowanie<br />

terenów zielonych. Te z Bliźniąt, które nie lubią życia na<br />

działkach, będą zgłębiały tajniki gry na giełdzie.<br />

Krystyna Knypl

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!