You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
• Prawo<br />
• Artykuł<br />
poglądowy<br />
<strong>Gazeta</strong><br />
Lekarzy<br />
dl@<br />
miesięcznik<br />
5_ <strong>2012</strong>_lipiec<br />
• Nowości<br />
• Edukacja<br />
podyplomowa<br />
ISSN 2084-5685<br />
• Materiały<br />
edukacyjne<br />
<strong>dla</strong> pacjentów<br />
• Rozszyfruj<br />
pacjenta<br />
ISSN 2084-5685<br />
• Mniam... mniam...<br />
• Podróże<br />
• Emigracja<br />
• Wczoraj i dziś<br />
medycyny<br />
• Horoskop<br />
refundacyjny<br />
Spadające<br />
gwiazdy
Koleżanki i Koledzy,<br />
Mimo lata, wakacji, urlopów atmosfera nie jest ani<br />
trochę wypoczynkowa, a nawet trudno przewidzieć,<br />
kiedy pojawi się chwila spokoju. Kolejne dni<br />
pełne wrażeń, dyskusji, pomysłów, propozycji nowych<br />
rozwiązań. Może zwłaszcza w te dni, od rana do nocy<br />
są wypełnione pracą, warto na chwilę się zatrzymać<br />
i popatrzeć na życie z innej perspektywy. Zastanowić się<br />
nad czymś odleglejszym niż to, co jest na wyciągnięcie<br />
ręki. Na przykład popatrzeć na gwiazdy na czystym<br />
lipcowym niebie.<br />
Gwiazdy… Jedne świecą mocnym i zachwycającym blaskiem, inne układają się w gwiazdozbiory i konstelacje,<br />
a jeszcze inne spadają. Natura gwiazd, które tak lubimy podziwiać latem, może być nie tylko<br />
różna, ale i zmienna.<br />
Patrząc na letnie niebo, lubimy poszukiwać spadających gwiazd. Taki widok z nieznanych powodów<br />
łączymy z nadzieją na spełnienie życzeń. Czy istotnie życzenia spełniają się, czy to tylko jeszcze jedno<br />
przedstawienie w romantycznej scenerii, które cieszy oczy? Ziemskie gwiazdy, teraz błyszczące, są zapracowane,<br />
nie mają czasu <strong>dla</strong> kolegów niebędących w Gwiazdozbiorze Ważniaka. Nigdy nie odbierają telefonów,<br />
dostępu do nich bronią zasieki w formie sekretariatów i szczebiotliwych asystentek. Ziemskie gwiazdy często<br />
deklarują wzmożoną troskę o publiczne budżety i podobno pacjenta, nie rozumiejąc przy tym punktu widzenia<br />
szeregowego lekarza. Mimo tego zatroskania któregoś dnia spadają… Jedne znienacka, inne wśród objawów<br />
prodromalnych, a jeszcze inne bezszelestnie.<br />
Warto zwrócić uwagę na to, że nie zastanawiamy się nad dalszym losem upadłych gwiazd. A może to by<br />
było bardzo ciekawe zajęcie. Ale upadłe gwiazdy już nie świecą, więc nie przyciągają niczyjej uwagi,<br />
nikt się nimi nie interesuje.<br />
Może warto sporządzić raport o stanie upadłych gwiazd, które przemknęły, spadły i przepadły? Jakież to inne<br />
byty, niż w okresie kiedy świeciły i były wysoko! Pierwszą oznaką utraty blasku jest zmiana numeru komórki.<br />
Gdy dostaniecie nowy numer telefonu komórkowego gwiazdy, przysłany w dodatku z prywatnego adresu<br />
e-mailowego, będzie to najbardziej charakterystyczny znak, że pisze do was upadła gwiazda.<br />
Zuwagi na wakacyjny czas zdecydowaliśmy się na większą dawkę tekstów podróżniczych. W końcu nie samą<br />
medycyną lekarz żyje! Jak się okazuje, gdy opuści szpital lub gabinet, bardzo chętnie udaje się w podróż.<br />
Spadających gwiazd poszukiwaliśmy <strong>dla</strong> Was na półkuli północnej, wpatrując się w niebo Lanckorony i Lanzarote,<br />
a także na półkuli południowej, na dalekiej Tasmanii.<br />
Życzymy wszystkim naszym Czytelnikom, a są już ich tysiące, udanych wakacji i szczęśliwych powrotów.<br />
Do spotkania za miesiąc!<br />
Krystyna Knypl<br />
ISSN 2084-5685<br />
Wydawca<br />
Krystyna Knypl<br />
Warszawa<br />
Redakcja<br />
Krystyna Knypl, redaktor naczelna<br />
krystyna.knypl@compi.net.pl<br />
Mieczysław Knypl, sekretarz redakcji<br />
m.knypl@compi.net.pl<br />
Współpraca przy bieżącym numerze<br />
Alicja Barwicka, Małgorzata Czajka-Stelmaszewska,<br />
Katarzyna Czyżewska, Krzysztof Grodoń<br />
(Szwecja), Monika Jezierska-Kazberuk, Paulina<br />
Kieszkowska-Knapik, Janusz Krzyżowski, Anna<br />
Lach-Czerwińska (Australia), Danuta Przerwa,<br />
Joanna Rzymkowska<br />
Projekt graficzny i opracowanie<br />
komputerowe Mieczysław Knypl<br />
„<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” jest miesięcznikiem redagowanym<br />
przez lekarzy i członków ich rodzin,<br />
przeznaczonym <strong>dla</strong> osób uprawnionych do<br />
wystawiania recept.<br />
Opinie wyrażone w artykułach publikowanych<br />
w „Gazecie <strong>dla</strong> Lekarzy” są wyłącznie opiniami<br />
ich autorów.<br />
Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania<br />
nadesłanych do publikacji tekstów, w tym skracania,<br />
zmiany tytułów i śródtytułów.<br />
Wydawca i redakcja mogą odmówić publikowania<br />
reklam i ogłoszeń, a w razie przyjęcia ich do<br />
druku nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.<br />
Wszelkie prawa zastrzeżone.
W numerze<br />
Nowości ....................................................................... 4<br />
Rekomendacje na przyszłość<br />
Kongres American Society of Clinical Oncology<br />
Krystyna Knypl .......................................................................... 6<br />
Prawo<br />
Ustawa refundacyjna w praktyce – wybrane przykłady<br />
Paulina Kieszkowska-Knapik, Katarzyna Czyżewska ........... 8<br />
Artykuł poglądowy<br />
6<br />
18<br />
Starania<br />
o korzystne<br />
interpretacje<br />
i komunikaty MZ<br />
8<br />
Nowelizacja<br />
ustawy<br />
Indywidualne<br />
działania<br />
poszczególnych<br />
wnioskodawców<br />
Dieta w cukrzycy – spojrzenie lekarza praktyka<br />
Małgorzata Czajka-Stelmaszewska ...................................... 11<br />
Miejsce obrad<br />
11<br />
Rozszyfruj pacjenta ............................................ 17<br />
Edukacja podyplomowa<br />
VIII Łódzkie Forum Okulistyczne<br />
Alicja Barwicka ........................................................................ 18<br />
Na naukę nigdy nie jest za późno<br />
Małgorzata Czajka-Stelmaszewska ...................................... 21<br />
23<br />
<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> pacjentów Joanna Rzymowska<br />
Choroba wieńcowa (choroba niedokrwienna serca) ......... 23<br />
Nadczynność tarczycy ........................................................... 25<br />
Lipidogram (tłuszcze, cholesterol) ....................................... 26<br />
Spirometria .............................................................................. 26<br />
Mniam... mniam...<br />
Namiętności i czekolada<br />
Krystyna Knypl ........................................................................ 27<br />
Koko, koko, obiad spoko<br />
Danuta Przerwa ...................................................................... 30<br />
27<br />
21<br />
31<br />
30<br />
Podróże małe i duże<br />
Lanckorona – miasteczko na wzgórzu<br />
Monika Jezierska-Kazberuk ................................................... 31<br />
Emigracja<br />
Interna w Szwecji<br />
Krzysztof Grodoń ..................................................................... 36<br />
43<br />
Wczoraj i dziś medycyny<br />
Opisy psychopatologii Polaków w Liber chamorum<br />
Janusz Krzyżowski ................................................................... 40<br />
51<br />
Podróże<br />
Lanzarote<br />
Alicja Barwicka ........................................................................ 43<br />
Kto na Tasmanii uciekał przed wombatem? Ja!<br />
Anna Lach-Czerwińska........................................................... 51<br />
56<br />
Horoskop refundacyjny<br />
Krystyna Knypl ........................................................................ 56<br />
3 5_<strong>2012</strong> lipiec
Nowości<br />
Zanieczyszczenie powietrza sprzyja udarom mózgu<br />
Dr M.T. Subirana i wsp.<br />
ze szpitala kardiologicznego<br />
w Barcelonie opisali na łamach<br />
jednego z ostatnich numerów<br />
Am. J. Cardiol. przyczyny nagłych<br />
zgonów wśród Hiszpanów.<br />
Analizie poddano 204<br />
przypadki nagłego zgonu<br />
osób w wieku od 12 do 80<br />
lat (średnio 54 lata). W 86%<br />
chodziło o mężczyzn. W 90%<br />
przypadków w badaniu sekcyjnym<br />
stwierdzono objawy<br />
patologiczne w obrębie układu<br />
krążenia, przy czym w 58%<br />
przypadków była to choroba<br />
wieńcowa. W 41% był to ostro<br />
narastający zakrzep w tętnicy<br />
wieńcowej z blaszką miażdżycową.<br />
Zmiany te powodowały<br />
u większości osób ponad 75%<br />
zwężenie światła naczynia<br />
Zanieczyszczenie powietrza,<br />
nawet w stężeniach dozwolonych,<br />
oddziałuje bardzo<br />
niekorzystnie na mózg i serce<br />
– donosi „Archives of Internal<br />
Medicine” w numerze z 13<br />
lutego <strong>2012</strong> roku. Dr Gregory<br />
Wellenius i wsp. z Brown<br />
University w Stanach Zjednoczonych<br />
sprawdzali, czy istnieje<br />
zależność nie tylko między<br />
stężeniem zanieczyszczeń, ale<br />
także rozmiarem cząsteczek<br />
substancji chemicznych zanieczyszczających<br />
powietrze. Przeanalizowano<br />
1705 przypadków<br />
udaru mózgu w aspekcie dnia<br />
zachorowania i stężenia zanieczyszczeń.<br />
Według zaleceń<br />
amerykańskiej agencji ochrony<br />
środowiska US Environmetal<br />
Protection Agency jakość powietrza<br />
oceniana się jako dobrą,<br />
gdy stężenie zanieczyszczeń<br />
wynosi poniżej 15 µg/m 3 powietrza,<br />
a stężenie od 15 do<br />
40 µg/m 3 jest kwalifikowane<br />
jako umiarkowane zanieczyszczenie.<br />
Naukowcy stwierdzili,<br />
że podczas 11 dni, gdy występowało<br />
umiarkowane zanieczyszczenie,<br />
zagrożenie wystąpieniem<br />
udaru mózgu wzrastało<br />
o 34%. Zagrożenie istotnie<br />
wzmagało się, gdy ekspozycja<br />
na wdychanie zanieczyszczonego<br />
powietrza wydłużała się powyżej<br />
12 godzin, a także w razie<br />
przebywania w miejscach<br />
natężonego ruchu drogowego.<br />
Co więcej, na postawie danych<br />
uzyskanych z Nureses’ Health<br />
Study, badaniu które obejmowało<br />
ponad 121 tysięcy osób,<br />
Kto jest narażony na nagły zgon?<br />
wieńcowego. Przebyty zawał<br />
serca stwierdzono u 31%. Przerost<br />
lewej komory rozpoznano<br />
u 48% badanych. Pacjenci,<br />
u których stwierdzono blaszki<br />
miażdżycowe w naczyniach<br />
wieńcowych mieli powiększone<br />
jamy serca, czego nie obserwowano<br />
u osób zmarłych<br />
z powodu ostro narastającego<br />
zakrzepu w tętnicy wieńcowej.<br />
Osoby, u których stwierdzono<br />
pęknięcie blaszki miażdżycowej<br />
w naczyniu wieńcowym<br />
były palaczami papierosów.<br />
W porównaniu z osobami<br />
zmarłymi nagle z krajów anglosaskich,<br />
populacja badana<br />
charakteryzowała się mniejszą<br />
częstością występowania choroby<br />
wieńcowej. Natomiast<br />
częściej stwierdzano przerost<br />
mięśnia sercowego.<br />
Źródło: http://www.athero.org/CCTrials.<br />
asp?id=44&back=CholesterolClinicalTrials.asp<br />
Fot. @mimax2<br />
Statyny i choroba Parkinsona<br />
stwierdzono że długotrwała<br />
ekspozycja osób powyżej 70.<br />
roku życia na zanieczyszczone<br />
powietrze bardzo pogarsza<br />
zdolności poznawcze. Autorzy<br />
stwierdzają, że dbałość o środowisko<br />
może być jednym ze<br />
sposobów zwalczania schorzeń<br />
przebiegających z zaburzeniami<br />
funkcji poznawczych.<br />
Źródło: http://archinte.ama-assn.<br />
org/cgi/content/short/172/3/229<br />
Prospektywne badanie<br />
obejmujące 38 192 mężczyzn<br />
i 90 874 kobiet uczestniczących<br />
w The Health Professional<br />
Follow-up Study oraz<br />
The Nurses’ Health Study,<br />
przeprowadzone przez dr.<br />
Xiang Gao i wsp. z Harvard<br />
Medical School wykazało, że<br />
stosowanie statyn zmniejsza<br />
zagrożenie chorobą Parkinsona.<br />
W ciągu 12 lat obserwacji<br />
stwierdzono chorobę<br />
Parkinsona u 644 osób (338<br />
kobiet i 306 mężczyzn). Ryzyko<br />
u biorących statyny było<br />
niższe o 9% w porównaniu<br />
z osobami niebiorącymi tych<br />
leków. Zależność ta była bardziej<br />
wyraźna u osób poniżej<br />
60. roku życia.<br />
Zdaniem autorów spostrzeżenie<br />
jest na tyle obiecujące,<br />
że powinny być prowadzone<br />
dalsze badania w celu ustalenia<br />
mechanizmów zjawiska.<br />
Z National Health and Nutrition<br />
Examination, badania<br />
przeprowadzonego w latach<br />
2003-2004 wiadomo, że w Stanach<br />
Zjednoczonych statyny<br />
są stosowane u 11,7% społeczeństwa,<br />
czyli 24 milionów<br />
osób. Poza wpływem obniżającym<br />
stężenie cholesterolu<br />
działają one przeciwzapalnie<br />
i immunomodulująco, a wyniki<br />
badania wskazują, że także<br />
neuroprotekcyjnie. Dotychczasowe<br />
obserwacje związku<br />
statyn z chorobą Parkinsona<br />
nie dawały jednoznacznych<br />
wyników, jednak nie uwzględniano<br />
wpływu palenia papierosów<br />
i picia kawy, od których to<br />
nawyków także może zależeć<br />
częstość występowania choroby<br />
Parkinsona.<br />
Źródło: http://archneur.ama-assn.<br />
org/cgi/reprint/69/3/380<br />
4 5_<strong>2012</strong> lipiec
Nowości<br />
„<strong>Gazeta</strong> <strong>dla</strong> Lekarzy” już w katalogach Biblioteki Narodowej!<br />
Każe pismo, które ma numer<br />
ISSN (ang. International<br />
Standard Serial Number, czyli<br />
Międzynarodowy Znormalizowany<br />
Numer Wydawnictwa<br />
Ciągłego) powinno przekazać<br />
tzw. egzemplarz obowiązkowy<br />
do Biblioteki Narodowej.<br />
Numer naszej „Gazety<br />
<strong>dla</strong> Lekarzy” to ISSN<br />
2084-5685. Jeśli zajrzy<br />
się do katalogów Biblioteki<br />
Narodowej, dostępnych<br />
pod adresem http://alpha.<br />
bn.org.pl/search*pol, można<br />
znaleźć tam wszystkie<br />
podstawowe informacje<br />
bibliograficzne.<br />
Swoistą dumą napawa nas<br />
liczebność nakładu papierowego<br />
„Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy”, która<br />
wynosi 10 egzemplarzy – słownie<br />
dziesięć. To nie jest pomyłka!<br />
Taki nakład jest pochodną<br />
zobowiązań formalnych.<br />
Główna dystrybucja treści<br />
odbywa się drogą internetową.<br />
Jesteśmy dostępni pod adresem<br />
https://sites.google.com/<br />
site/gazeta<strong>dla</strong>lekarzy/.<br />
Kwasy omega-3 w prewencji wtórnej<br />
Stosowanie preparatów zawierających<br />
kwasy omega-3<br />
w chorobach układu krążenia<br />
ma swoich zwolenników,<br />
ale też przeciwników. Tym<br />
ostatnim przybył argument<br />
w postaci metaanalizy dokonanej<br />
przez dr Sang Mi Kwak<br />
i wsp., opublikowany na łamach<br />
JAMA w połowie kwietnia<br />
<strong>2012</strong> r. Autorzy przeanalizowali<br />
dane zawarte w 1007<br />
artykułach i 14 klinicznych<br />
badaniach randomizowanych,<br />
w których uczestniczyło<br />
łącznie 20 485 pacjentów.<br />
Suplementacja preparatem<br />
zawierającymi kwasy omega-3<br />
u tych chorych nie redukowała<br />
całkowitego ryzyka zdarzeń<br />
sercowo-naczyniowych, takich<br />
jak nagły zgon z przyczyn<br />
sercowych, zawał serca,<br />
niewydolność krążenia czy<br />
przemijające niedokrwienie<br />
mózgu. Stwierdzono jedynie<br />
redukcję zgonów z powodu<br />
sercowo-naczyniowych o 9%,<br />
czego jednak nie można było<br />
wykazać, gdyż z analizy usunięto<br />
jedno z doniesień z dużą<br />
liczbą pacjentów, ponieważ<br />
budziło ono wątpliwości metodologiczne<br />
autorów. Nie<br />
stwierdzono zależności między<br />
efektem działania a krajem<br />
zamieszkania pacjentów,<br />
długością historii schorzeń<br />
sercowo-naczyniowych, zażywaniem<br />
innych leków, czasem<br />
leczenia oraz dawką.<br />
Komentujący wyniki tej<br />
analizy, dr Frank B. Hu i Jo-<br />
Ann E. Manson ze słynnego<br />
Division of Preventive Medicine,<br />
Brigham and Women’s<br />
Hospital w Bostonie zatytułowali<br />
swój artykuł wielce<br />
dwuznacznie: Kwasy omega-3<br />
i wtórna prewencja sercowa<br />
to bajka o złotej rybce? Komentatorzy<br />
przypominają, że<br />
wcześniejsze badanie GISSI<br />
wykazywało korzystny wpływ<br />
kwasów omega-3 w prewencji,<br />
natomiast późniejsze badania<br />
kliniczne, takie jak Alfa<br />
Omega, OMEGA czy SU.FOL.<br />
OM3 takiego wpływu nie wykazały.<br />
Poszukując przyczyny<br />
tak różnych wyników zwraca<br />
się uwagę na różne leczenie<br />
kardiologiczne jakie otrzymywali<br />
pacjenci biorący udział<br />
w badaniach. W GISSI odsetek<br />
osób leczonych statynami<br />
nie przekraczał 30%, natomiast<br />
w późniejszych badaniach,<br />
takich jak Alfa Omega,<br />
OMEGA oraz Su.FOL.OM3<br />
odsetek pacjentów otrzymujących<br />
statyny wynosił od 80<br />
do 90% grupy.<br />
Na pytanie co należy<br />
zalecać pacjentom autorzy<br />
komentarza podkreślają, że<br />
choć nie ma jednoznacznie<br />
udokumentowanych danych<br />
o wpływie kwasów omega-3<br />
w postaci suplementu diety,<br />
to naturalne kwasy omega-3<br />
powinny się znaleźć na naszych<br />
talerzach przynajmniej<br />
dwa razy w tygodniu. Zwracają<br />
też uwagę, że ryby są dobrym<br />
zamiennikiem <strong>dla</strong> czerwonego<br />
mięsa, które nie ma ostatnio<br />
dobrej prasy.<br />
Źródło: http://archinte.ama-assn.org/cgi/content/full/archinternmed.<strong>2012</strong>.262<br />
http://archinte.ama-assn.org/cgi/content/full/archinternmed.<strong>2012</strong>.463v1#AUTHINFO<br />
Mentha spicata http://pl.wikipedia.org<br />
Mentolowe bardzo niezdrowe<br />
Zwolennicy papierosów<br />
o mentolowym aromacie muszą<br />
poważnie przemyśleć swój nałóg<br />
i najlepiej będzie, jeśli się z nim<br />
rozstaną. Miłosnicy innych marek<br />
papierosowych też powinni<br />
pójść w ich ślady. Opublikowane<br />
przez dr. N.T. Vozorisa wyniki<br />
badania NHANES wykazują, że<br />
mentolowe zwiększają 2,25-krotnie<br />
zagrożenie udarem mózgu,<br />
podczas gdy u palaczy papierosów<br />
niearomatyzowanych ryzyko to<br />
jest mniejsze, jednak nadal wyższe<br />
w porównaniu z osobami niepalącymi.<br />
W badaniu obejmującym<br />
5167 osób palących papierosy co<br />
najmniej od 20 lat palacze mentolowych<br />
stanowili 24,6%.<br />
Wśród przyczyn silniejszego<br />
negatywnego oddziaływania papierosów<br />
mentolowych autor bierze<br />
pod uwagę wybiórczy wpływ<br />
dodatków aromatyzujących na<br />
krążenie mózgowe. Świadczyłaby<br />
o tym większa sztywność tętnic<br />
szyjnych w badaniach usg u analizowanych<br />
pacjentów. Ponieważ<br />
jest to pierwsze doniesienie tego<br />
rodzaju, zdaniem autora konieczne<br />
jest dalsze poszukiwanie przyczyny.<br />
Niezależnie od wyników<br />
badań lepiej nie palić!<br />
Źródło: http://archinte.ama-assn.<br />
org/cgi/content/full/172/7/590<br />
5 5_<strong>2012</strong> lipiec
Nowości<br />
Kongres American Society of<br />
Clinical Oncology <strong>2012</strong> Chicago<br />
Krystyna Knypl<br />
Przewodnie hasło tegorocznego kongresu<br />
American Society of Clinical Oncology to<br />
„Collaborating to conquer cancer”, czyli<br />
„Współpraca przy pokonywaniu raka”. Trudno<br />
o lepsze hasło, które dokładniej oddałoby<br />
naczelną ideę współczesnej onkologii.<br />
Doroczne obrady ASCO robią bardzo duże wrażenie<br />
przede wszystkim z powodu intensywności poszukiwań<br />
nowych metod leczenia onkologicznego, a także rozmachu<br />
organizacyjnego. Nic w tym dziwnego, skoro każdego roku<br />
do Chicago przyjeżdża do 30 tysięcy uczestników. Zjeżdżają<br />
oni ze wszystkich stron świata, na przykład w 2011 roku<br />
reprezentowali ponad 100 krajów, przy czym połowa przybywających<br />
jest ze Stanów Zjednoczonych.<br />
ASCO jest bardzo prężnie działającym stowarzyszeniem<br />
i liczba organizowanych przez nie imprez naukowych<br />
jest naprawdę imponująca. Najbardziej znana jest licencyjna<br />
konferencja „Best of ASCO”, odbywająca się w wielu<br />
miastach Stanów Zjednoczonych i krajach całego świata<br />
(http://boa<strong>2012</strong>.asco.org/).<br />
Najciekawsze doniesienia<br />
– telekonferencja<br />
Zanim dziennikarze akredytowani przy ASCO<br />
dotarli na miejsce obrad, mogli skorzystać z nowoczesnych<br />
i wcześniej mi nieznanych form przekazu wiedzy. Jedną<br />
z nich było tzw. presscast, czyli konferencja prasowa wykorzystująca<br />
technikę RSS, przeprowadzona 16 maja <strong>2012</strong><br />
roku. Prowadzącymi byli dr Michel P. Link, prezydent<br />
ASCO, dr Sandra M. Swain, prezydent-elekt oraz Nicholas J.<br />
Vogelzang, szef ASCO Cancer Communication Committee.<br />
Przedstawiono pięć abstraktów, wybranych jako najciekawsze<br />
spośród ponad 4500 nadesłanych na tegoroczny kongres.<br />
Pierwsza z prezentacji (abstrakt 4521) zatytułowana<br />
była „Effect of neoadjuvant abiteraterone acetate (AA) plus<br />
leuprolide acetate (LHRHa) on PSA, patological complete<br />
response (pCR) and near pCR in localized high – risk prostate<br />
cancer (LHRPC): results of randomized phase II study”.<br />
Przedstawiła ją Mary-Ellen Taplin i wsp. z Dana-Farber<br />
Cancer Institute w Bostonie.<br />
Octan abirateronu jest doustnym inhibitorem hamującym<br />
wytwarzanie androgenów przez jądra, korę nadnerczy<br />
oraz tkankę nowotworową. Jest to inhibitor CYP17A1<br />
(CYP450c17), enzymu biorącego udział w syntezie dehydroepiandrosteronu<br />
i androstendionu, które są metabolizowane<br />
do testosteronu. Działanie octanu abirateronu polega na<br />
zmniejszeniu produkcji testosteronu, stymulującego wzrost<br />
komórek raka prostaty.<br />
Octan abirateronu dotychczas był zarejestrowany do<br />
leczenia bardziej zaawansowanych postaci raka gruczołu<br />
krokowego. Wyniki zaprezentowanego badania wskazują,<br />
że octan abirateronu może mieć również zastosowanie<br />
w postaciach mniej zaawansowanych. W badaniu uczestniczyło<br />
58 mężczyzn o średnim wieku 58 lat. Dwie osoby<br />
nie ukończyły badania.<br />
W grupie A (27 pacjentów, 12 tygodni terapii) 15%<br />
mężczyzn wykazało pozytywną odpowiedź na terapię, w grupie<br />
B (29 pacjentów, 24 tygodnie terapii) wynik pozytywny<br />
wynosił 24%. Na mierniki pozytywnej odpowiedzi składały<br />
się bardzo szczegółowe kryteria onkologiczne, jednym<br />
6 5_<strong>2012</strong> lipiec
Nowości<br />
z nich był poziom PSA. W grupie A, w której czas leczenia<br />
wynosił 12 tygodni, poziom PSA obniżył się z średnio 10,6<br />
do 4,34 ng/ml. W grupie B, w której czas leczenia wynosił<br />
24 tygodnie, poziom PSA obniżył się z 6,8 do 0,65 ng/ml.<br />
Leczenie było dobrze tolerowane. Profesor Mary-Ellen Taplin<br />
powiedziała: Nasze prace wskazują, że terapia skojarzona<br />
może poprawić wyniki leczenia wielu mężczyzn, lecz <strong>dla</strong><br />
potwierdzenia tych wyników konieczne są większe i dłużej<br />
trwając badania.<br />
Drugą prezentację (abstrakt 9500), zatytułowaną<br />
„Efficacy of crizotinib in children with relapsed / refractory<br />
ALK – driver tumors including anaplastic large cell lymphoma<br />
and neuroblastoma: A Children Oncology Group<br />
phase I consortium study”przedstawiła Yael P. Mosse i wsp.<br />
Badanie dotyczyło leczenia kryzotynibem guzów<br />
takich jak neuroblastoma, chłoniak olbrzymiokomórkowy<br />
oraz zapalne guzy miofibroblastyczne, przebiegające z rearanżacją<br />
w genie ALK. Odpowiedź terapeutyczna na lek<br />
była dobra, jednak podobnie jak w wypadku poprzedniego<br />
badania, zbyt małe grupy (70 pacjentów włączonych do<br />
badania, wyniki oceniano u 57 osób) i krótki czas obserwacji<br />
nie pozwalały na wiążące wnioski. Szczególnie dobrą<br />
odpowiedź stwierdzono u pacjentów z neuroblastoma,<br />
otrzymujących większe dawki leku, od 100 do 365 mg/m 2 .<br />
Kolejna prezentacja podczas telekonferencji (abstrakt<br />
8510), zatytułowana „Update safety and efficacy results from<br />
a phase I/II study of oral BRAF inhibitor dabrafenib<br />
(GSK 2118436) combined with the oral<br />
MEK ½ inhibitor trametinib (GSK 1120212)<br />
in patients with BRAFi – naive metastatic<br />
melanoma”, przedstawiona przez Jeffreya<br />
S. Webera i wsp., dotyczyła 125 pacjentów<br />
z czerniakiem leczonych dabrafenibem i trametinibem,<br />
przy czym w badaniu analizowano<br />
podgrupę obejmującą 77 osób pod<br />
względem profilu bezpieczeństwa. Tolerancję<br />
tego połączenia oceniono jako dobrą, przy<br />
czym dalsze obserwacje będą prowadzone<br />
w ramach III fazy.<br />
Doniesienie (abstrakt 9064) „The use<br />
of olanzapine versus metoclopramide for the<br />
treatment of breakthrough<br />
chemotherapy-induced<br />
nausea<br />
and vomiting (CINV)<br />
in patients receiving<br />
highly emetogenic<br />
chemotherapy”,<br />
przedstawione<br />
przez dr. Rudolpha<br />
Fot. Krystyna Knypl<br />
M. Navari i wsp., dotyczyło chorych leczonych wysoce emetogennymi<br />
chemioterapeutykami (cisplatyna, doksorubicyna,<br />
cyklofosfamid). Czas obserwacji to 72 godziny po podaniu<br />
leków onkologicznych. Pacjenci byli randomizowani do<br />
dwóch grup otrzymujących olanzapinę v. metoklopramid.<br />
W grupie otrzymującej olanzapinę u 71% leczonych nie<br />
wystąpiły wymioty, w porównaniu z 24% w grupie, która<br />
otrzymała metoklopramid (p
Prawo<br />
Ustawa refundacyjna w praktyce<br />
– wybrane przykłady<br />
Paulina Kieszkowska-Knapik<br />
Katarzyna Czyżewska<br />
1<br />
Pierwsza ocena zmian<br />
w systemie refundacji<br />
– założenia ustawy a jej skutki<br />
Cele ustawy<br />
• Poprawa czytelności uregulowań<br />
dotyczących refundacji<br />
• Zwiększenie dostępności do leków<br />
refundowanych<br />
• Pogłębienie implementacji dyrektywy<br />
przejrzystości<br />
• Uregulowanie w sposób jednoznaczny<br />
relacji pomiędzy podmiotami<br />
gospodarczymi tworzącymi<br />
rynek leków refundowanych<br />
w Polsce<br />
2<br />
Skutki ustawy<br />
• Przepisy ustawy są często niejasne<br />
nawet <strong>dla</strong> prawników<br />
• Dostępność do refundowanych<br />
terapii jest utrudniona zakresowo<br />
i kosztowo<br />
• Niejasne przepisy proceduralne,<br />
wyznaczanie limitu poza procedurą<br />
dopiero w obwieszczeniu<br />
• Nieprecyzyjne uregulowanie<br />
relacji pomiędzy podmiotami<br />
tworzącymi rynek znacząco<br />
zwiększa ryzyka prawne<br />
Cel: poprawa czytelności<br />
uregulowań dotyczących refundacji<br />
Wiele regulacji z ustawy refundacyjnej budziło i nadal<br />
budzi mnóstwo wątpliwości interpretacyjnych, np.<br />
• Stosowanie urzędowej ceny zbytu w łańcuchu dystrybucji leków<br />
• Relacja pomiędzy art. 49 ust 3 ustawy a art. 9 ust. 1 i 2, regulującym<br />
sprzedaż leków refundowanych na rynek szpitalny<br />
• Wpływ przepisów ustawy refundacyjnej na dopuszczalność uregulowanych<br />
prawem farmaceutycznym form reklamy leków<br />
• Szczegółowe zasady refundowania leków w ramach programów lekowych,<br />
kolizja ustawy z ustawą o świadczeniach i o prawach pacjenta<br />
• Sposób liczenia limitów w grupach limitowych<br />
• Substytucja generyczna<br />
3 Cel: zwiększenie dostępności<br />
pacjentów do refundowanych terapii<br />
Problemy z dostępnością do leków refundowanych<br />
w praktyce<br />
• Refundacja do limitu powodująca bardzo wysoką odpłatność <strong>dla</strong><br />
pacjenta, zwłaszcza w wypadku leków zgrupowanych w dużych, multicząsteczkowych<br />
grupach limitowych<br />
• Ryzyko ciągłych (co dwa miesiące) zmian wysokości limitu finansowania,<br />
automatycznie przenoszących się na zmiany wysokości dopłat albo<br />
ciągłe zmiany terapii bez udziału lekarza<br />
• Ustawienie (art. 9 ust. 2 ustawy) cen maksymalnych na zakup leków<br />
refundowanych przez szpitalne na limicie finansowania, co może w praktyce<br />
uniemożliwić zakup konkretnych leków przez szpitale, a przy tym:<br />
- Grupowanie w ramach jednej, dużej grupy limitowej leków o różnym<br />
składzie i bardzo różnych cenach<br />
- Brak możliwości dopłaty pacjenta do ceny leku lub zakupu leku<br />
do szpitala samodzielnie przez pacjenta<br />
4 Cel: zwiększenie przejrzystości<br />
systemu refundacji<br />
Przykłady nieprzejrzystości systemu refundacji<br />
• Wnioskodawca negocjuje cenę urzędową „w ciemno”, nie znając<br />
ani nie mogąc przewidzieć wysokości limitu finansowania<br />
• Ustalenia z negocjacji cenowych, potwierdzone protokołem<br />
podpisanym przez wnioskodawcę i zespół negocjacyjny, mogą<br />
być – i często są – zmieniane przez Komisję Ekonomiczną w podejmowanej<br />
przez nią uchwale; co więcej, nawet uchwała KE nie<br />
wiąże Ministra Zdrowia; efekt – nierzadko odmowa refundacji mimo<br />
ustalenia warunków refundacji i ceny urzędowej podczas negocjacji<br />
• Obniżka ceny urzędowej na lek refundowany na wniosek wnioskodawcy<br />
niekoniecznie oznacza obniżkę dopłaty pacjenta – efekt<br />
fluktuujących limitów<br />
• Wiele mylących pojęć: cena, limit, poziom odpłatności, dopłata,<br />
zapłata. Co to wszystko oznacza <strong>dla</strong> pacjenta?<br />
5 Cel: uregulowanie relacji<br />
pomiędzy uczestnikami rynku<br />
Wpływ ustawy refundacyjnej na relacje pomiędzy uczestnikami<br />
rynku – przykłady<br />
• Wątpliwości co do tego, kto stosuje urzędową cenę zbytu w łańcuchu<br />
dystrybucji – nadal nierozstrzygnięte<br />
• Wątpliwości co do tego, kto jest wnioskodawcą<br />
• Konieczność finansowania z części marży hurtowej działalności<br />
polskich spółek dystrybucyjnych zagranicznych podmiotów odpowiedzialnych<br />
– trudna do pogodzenia z oczekiwaniami co do<br />
podziału marży ze strony zewnętrznych hurtowni<br />
• Wątpliwości dotyczące dopuszczalności rozliczeń mających na celu<br />
wyrównanie strat hurtowni i aptek w razie obniżenia ceny urzędowej<br />
• Zakaz darowizn lekowych <strong>dla</strong> szpitali (dyskusyjny) przy dopuszczalności<br />
sprzedaży za złotówkę – zachęta do obchodzenia prawa?<br />
• Każde zachowanie przedsiębiorcy podlega karze – stosowanie ceny<br />
bez marży i stosowanie ceny z marżą – art. 50 ustawy<br />
6 Powody, <strong>dla</strong> których<br />
dostosowanie się do przepisów<br />
ustawy refundacyjnej<br />
sprawia tyle trudności<br />
• Wewnętrzna sprzeczność przepisów ustawy refundacyjnej<br />
– brak spójnej regulacji systemu refundacji<br />
• Systemowa sprzeczność przepisów ustawy refundacyjnej<br />
– niektóre jej regulacje są nie do pogodzenia z przepisami innych<br />
ustaw, a także z Konstytucją RP<br />
• Praktyczne skutki ustawy odbiegają od zakładanych<br />
– kwadratura koła?<br />
8 5_<strong>2012</strong> lipiec
Prawo<br />
7<br />
• „Odpowiednikiem” w rozumieniu ustawy refundacyjnej jest<br />
lek zawierający tę samą substancję czynną i mający te same<br />
wskazania i tę samą drogę podania przy braku różnic terapeutycznych<br />
– definicja inna od regulacyjnej<br />
• Na potrzeby art. 13 ust.6 ustawy pojęcie to jest interpretowane<br />
bardzo szeroko, jako oznaczające każdy kolejny w grupie<br />
limitowej preparat o danym składzie, nawet jeżeli jest to lek<br />
referencyjny w rozumieniu PF<br />
• Kwalifikacja do grup limitowych – art. 15 ust. 2 ustawy szersza<br />
niż odpowiednictwo – grupa może zawierać także leki<br />
o różnych substancjach<br />
Wewnętrzna sprzeczność ustawy<br />
– przykłady<br />
• W art. 44 ustawy (regulującym kwestię substytucji generycznej)<br />
przyjęto, że odpowiednikiem leku przepisanego na recepcie jest<br />
lek o tej samej nazwie międzynarodowej, dawce, postaci farmaceutycznej,<br />
która nie powoduje różnic terapeutycznych i o tym<br />
samym wskazaniu terapeutycznym, którego cena detaliczna nie<br />
przekracza ceny leku na recepcie (a także, w zakresie obowiązku<br />
farmaceuty z art. 44 ust. 1 ustawy, limitu finansowania)<br />
- Zamiennictwo apteczne duże węższe niż grupa – efekt<br />
dopłaty pacjentów<br />
- Zamiennictwo apteczne tylko poniżej limitu – dalsze ograniczenie<br />
wyboru terapii<br />
8<br />
• Art. 14 ustawy – kwalifikacja do odpłatności<br />
Wewnętrzna sprzeczność ustawy<br />
– przykłady<br />
1. Bezpłatnie – lek mający udowodnioną skuteczność w leczeniu nowotworu złośliwego, zaburzenia<br />
psychotycznego, upośledzenia umysłowego lub zaburzenia rozwojowego albo choroby<br />
zakaźnej o szczególnym zagrożeniu epidemicznym <strong>dla</strong> populacji, albo lek stosowany w ramach<br />
programu lekowego<br />
2. Odpłatność ryczałtowa – lek:<br />
a) wymagający zgodnie z aktualną wiedzą medyczną stosowania dłużej niż 30 dni oraz którego<br />
miesięczny koszt stosowania <strong>dla</strong> świadczeniobiorcy przy odpłatności 30% limitu finansowania<br />
przekraczałby 5% minimalnego wynagrodzenia za pracę albo<br />
b) zakwalifikowany na podstawie art. 72 lub jego odpowiednik albo<br />
c) wymagający, zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, stosowania nie dłużej niż 30 dni oraz którego<br />
koszt stosowania <strong>dla</strong> świadczeniobiorcy przy odpłatności 50% limitu finansowania przekraczałby<br />
30% minimalnego wynagrodzenia za pracę<br />
d) 50% – lek, który wymaga, zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, stosowania nie dłużej niż 30 dni;<br />
e) 30% – lek, który nie został zakwalifikowany do poziomów odpłatności określonych w pkt 1-3<br />
• Art. 6 ust. 2 ustawy<br />
Lek, <strong>dla</strong> którego wydana została<br />
decyzja administracyjna<br />
o objęciu refundacją w zakresie<br />
nadanej kategorii dostępności<br />
refundacyjnej, jest wydawany<br />
świadczeniobiorcy:<br />
1) bezpłatnie,<br />
2) za odpłatnością ryczałtową,<br />
3) za odpłatnością w wysokości<br />
30% albo 50% ich limitu finansowania<br />
– do wysokości limitu<br />
finansowania i za dopłatą<br />
w wysokości różnicy między<br />
ceną detaliczną a wysokością<br />
limitu finansowania<br />
9<br />
• Szpitale nabywają leki refundowane po<br />
cenach maksymalnych – nie wyższych niż<br />
ceny urzędowe leków, stanowiących podstawę<br />
limitu w poszczególnych grupach<br />
limitowych<br />
10<br />
• Wnioskodawca ma prawo w każdej chwili<br />
złożyć wniosek o obniżenie ceny urzędowej<br />
na lek refundowany, po to, by obniżyć cenę<br />
detaliczną leku <strong>dla</strong> pacjenta<br />
11<br />
• Ustawa refundacyjna wprowadziła indywidualny<br />
tryb uzyskiwania refundacji na<br />
poszczególne leki w drodze decyzji administracyjnych;<br />
dotyczy to również leków<br />
refundowanych w programach lekowych<br />
Wewnętrzna sprzeczność ustawy – przykłady<br />
• Urzędowe ceny i marże mają co do zasady charakter cen i marż sztywnych; hurtownie<br />
farmaceutyczne, sprzedając leki refundowane, mają obowiązek stosować sztywną<br />
marżę hurtową, doliczając ją do sztywnej urzędowej ceny zbytu<br />
• Stosowanie rabatów i upustów to zakazana zachęta pod rygorem surowej kary<br />
pieniężnej z ustawy refundacyjnej<br />
Wewnętrzna sprzeczność ustawy – przykłady<br />
• Sposób liczenia limitu finansowania powoduje, że obniżenie ceny urzędowej na<br />
lek refundowany nie oznacza automatycznie obniżenia ceny leku <strong>dla</strong> pacjenta. Co<br />
więcej, obniżka cen urzędowych leków stanowiących podstawę limitu obniża kwotę<br />
dopłaty płatnika w całej grupie limitowej, a przez to podwyższa (<strong>dla</strong> innych leków niż<br />
stanowiących podstawę limitu) cenę <strong>dla</strong> pacjenta<br />
Wewnętrzna sprzeczność ustawy – przykłady<br />
• Programy lekowe, podobnie jak poprzednio programy terapeutyczne, są jednak<br />
wielolekowe, a nie na poszczególne leki; tworzenie bowiem osobnych programów<br />
na poszczególne leki wiązałoby się z dużymi utrudnieniami <strong>dla</strong> świadczeniodawców,<br />
wynikającymi z konieczności precyzyjnego określenia zużycia poszczególnych leków<br />
w terapii danego schorzenia<br />
• W efekcie zmiany w zakresie warunków refundacji jednego leku mogą oznaczać<br />
konieczność ponownego zakontraktowania całego programu <strong>dla</strong> wszystkich leków<br />
9 5_<strong>2012</strong> lipiec
Prawo<br />
12<br />
Zewnętrzna sprzeczność ustawy<br />
– przykłady<br />
• Refundacja na leki przysługuje, co<br />
do zasady, w zakresie wskazań<br />
zarejestrowanych w charakterystyce<br />
produktu leczniczego.<br />
Oznacza to, że lek przepisany pacjentowi<br />
poza wskazaniem z ChPL<br />
powinien być wydany jako lek<br />
pełnopłatny. Regulacja ta wpływa<br />
na decyzje lekarzy co do wyboru<br />
terapii przepisywanej pacjentowi<br />
• Mimo usunięcia odpowiedzialności<br />
finansowej lekarzy z art. 48<br />
ust 8 w drodze nowelizacji ustawy<br />
taka sama odpowiedzialność istnieje<br />
na podstawie rozporządzenia<br />
MZ o warunkach umów zoz-ów<br />
i w umowach lekarzy z NFZ<br />
• Zgodnie z art. 4 Ustawy o zawodzie<br />
lekarza i Kodeksem Etyki Lekarskiej<br />
– lekarz ma obowiązek<br />
wykonywać zawód zgodnie ze<br />
wskazaniami aktualnej wiedzy<br />
medycznej, dostępnymi mu metodami<br />
i środkami zapobiegania,<br />
rozpoznawania i leczenia chorób,<br />
zgodnie z zasadami etyki zawodowej<br />
oraz z należytą starannością<br />
• Zgodnie z art. 6 Ustawy o prawach<br />
pacjenta – pacjent ma prawo do<br />
świadczeń zdrowotnych odpowiadających<br />
wymaganiom aktualnej<br />
wiedzy medycznej; zapisy ChPL<br />
nie zawsze są dostosowane do<br />
aktualnej wiedzy medycznej<br />
13<br />
Zewnętrzna sprzeczność ustawy<br />
– przykłady<br />
• Art. 9 ust. 2 ustawy<br />
refundacyjnej, wprowadzający<br />
maksymalny<br />
limit na cenę<br />
zakupu leku refundowanego<br />
przez szpital<br />
na poziomie limitu<br />
finansowania w danej<br />
grupie limitowej, może<br />
w praktyce uniemożliwić<br />
szpitalom zakup<br />
konkretnych leków refundowanych,<br />
a nawet<br />
wszystkich leków o danym<br />
składzie (gdy limit<br />
jest ustawiony na innej,<br />
dużo tańszej substancji)<br />
• Konstytucja RP gwarantuje każdemu prawo do<br />
ochrony zdrowia, a ustawa o prawach pacjenta –<br />
prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających<br />
wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej;<br />
przepisy ograniczające pacjentom w szpitalach<br />
możliwość leczenia najbardziej właściwymi w ich<br />
stanach klinicznych terapiami może te prawa<br />
istotnie ograniczać<br />
• Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych<br />
ze środków publicznych – katalog<br />
i wykazy świadczeń gwarantowanych – takim<br />
świadczeniem jest każdy lek refundowany<br />
• Brak uzasadnienia <strong>dla</strong> limitów na rynku szpitalnym,<br />
jeżeli leki świadczeniobiorcy przyjętemu<br />
do szpitala zapewniane są bezpłatnie<br />
• Na zakupy szpitalne nakłada się dodatkowo kwestia<br />
stosowania ustawy o zamówieniach publicznych<br />
14 Zewnętrzna sprzeczność ustawy 15<br />
– przykłady<br />
• Art. 8 ustawy<br />
Urzędowe ceny<br />
zbytu, a także<br />
urzędowe<br />
marże hurtowe<br />
i detaliczne<br />
mają charakter<br />
cen i marż<br />
sztywnych<br />
• Art. 58 Ustawy o pomocy społecznej<br />
1. Wydatki związane z zapewnieniem całodobowej<br />
opieki mieszkańcom oraz zaspokajaniem ich<br />
niezbędnych potrzeb bytowych i społecznych<br />
w całości pokrywa dom pomocy społecznej<br />
2. Dom pomocy społecznej umożliwia i organizuje<br />
mieszkańcom pomoc w korzystaniu ze<br />
świadczeń zdrowotnych przysługujących im<br />
na podstawie odrębnych przepisów<br />
3. Dom pomocy społecznej pokrywa opłaty ryczałtowe<br />
i częściową odpłatność do wysokości limitu<br />
ceny, przewidziane w przepisach o powszechnym<br />
ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia<br />
4. Dom pomocy społecznej może pokryć wydatki<br />
ponoszone na niezbędne usługi pielęgnacyjne<br />
w zakresie wykraczającym poza uprawnienia<br />
wynikające z przepisów o powszechnym ubezpieczeniu<br />
w Narodowym Funduszu Zdrowia<br />
Zewnętrzna sprzeczność ustawy<br />
– przykłady<br />
• Art. 94a ust. 1 PF<br />
1. Zabroniona jest<br />
reklama aptek i punktów<br />
aptecznych oraz<br />
ich działalności<br />
Nie stanowi reklamy<br />
informacja o lokalizacji<br />
i godzinach pracy<br />
apteki lub punktu<br />
aptecznego<br />
1a. Zabroniona jest<br />
reklama placówek<br />
obrotu pozaaptecznego<br />
i ich działalności<br />
odnosząca się do<br />
produktów leczniczych<br />
lub wyrobów<br />
medycznych.<br />
• Prawo do reklamy samych leków, w tym<br />
reklamy leków w aptekach – prawo farmaceutyczne<br />
i rozporządzenie MZ w sprawie<br />
reklamy produktów leczniczych<br />
• Prawo do obniżania ceny na wszelkie inne<br />
produkty dostępne w aptece, poza lekami<br />
refundowanymi – system cen i marż sztywnych<br />
tylko na leki refundowane!<br />
• Prawa pacjenta, będącego jednocześnie konsumentem,<br />
do informacji – ustawa o szczególnych<br />
warunkach sprzedaży konsumenckiej<br />
• Obowiązek farmaceutów do sprawowania<br />
nad pacjentami opieki farmaceutycznej –<br />
ustawa o izbach aptekarskich<br />
• Zakaz nieuzasadniony i nieproporcjonalny<br />
z punktu widzenia celu regulacji (ochrona<br />
zdrowia publicznego i zmniejszenie wydatków<br />
publicznych na leki refundowane)<br />
16<br />
Skutki regulacji<br />
17 Rekomendacje na przyszłość<br />
• Problemy ze stosowaniem<br />
poszczególnych<br />
przepisów<br />
ustawy<br />
• Wylano<br />
dziecko<br />
z kąpielą?<br />
Wewnętrzna<br />
sprzeczność<br />
ustawy<br />
Niespójność<br />
przepisów<br />
ustawy<br />
z celami<br />
regulacji<br />
Zewnętrzna<br />
sprzeczność<br />
ustawy<br />
• Ryzyko<br />
niekonstytucyjności<br />
przepisów<br />
ustawy<br />
Niedostosowanie<br />
ustawy do<br />
zapisów dyrek- • Ryzyko<br />
tywy o przej- odpowiedzialności<br />
rzystości z tytułu niewłaściwej<br />
implementacji dyrektywy<br />
Starania<br />
o korzystne<br />
interpretacje<br />
i komunikaty MZ<br />
Nowelizacja<br />
ustawy<br />
Indywidualne<br />
działania<br />
poszczególnych<br />
wnioskodawców<br />
Paulina Kieszkowska-Knapik<br />
adwokat<br />
Baker & McKenzie Krzyżowski i Wspólnicy<br />
Katarzyna Czyżewska<br />
adwokat<br />
Czyżewscy Kancelaria Adwokacka<br />
10 5_<strong>2012</strong> lipiec
Artykuł poglądowy<br />
Dieta w cukrzycy<br />
– spojrzenie lekarza praktyka*<br />
Małgorzata Czajka-Stelmaszewska<br />
Nauka wyboru i kompozycji posiłku to bardzo ważna sprawa. Skład posiłku powinien<br />
odzwiercie<strong>dla</strong>ć zalecane proporcje całej diety: białko 10-20%, tłuszcze do<br />
35%, węglowodany 40-50%. W szczególności nie może być posiłku składającego<br />
się z samych węglowodanów ani bez nich. Kluczową sprawą jest rozkład energii<br />
i węglowodanów przypadający na poszczególne posiłki. Należy tu uwzględnić<br />
tryb życia chorego, jego przyzwyczajenia i zaproponować niezbędne modyfikacje.<br />
Posiłki powinny być spożywane regularnie, od 4 do 6 dziennie w zależności od<br />
sposobu leczenia i indywidualnych zaleceń.<br />
Posiłki muszą być odpowiednio skomponowane. Nie<br />
mogą zawierać tylko węglowodanów, muszą im<br />
towarzyszyć białko i tłuszcz oraz pewna ilość błonnika,<br />
najlepiej zawartego w warzywach. Istotne jest też równomierne<br />
spożywanie węglowodanów przez całą dobę,<br />
unikanie gotowanych warzyw, rozgotowanych kasz,<br />
makaronów, ryżu, ograniczenie smażenia na korzyść<br />
duszenia, pieczenia, gotowania.<br />
Warzywa i owoce, o ile nie ma przeciwwskazań<br />
zdrowotnych, powinny być jedzone na surowo. Pozwoli<br />
to uniknąć gwałtownych wzrostów poziomu glukozy we<br />
krwi. Wahania te stanowią kluczowy problemem w powstawaniu<br />
swoistych powikłań naczyniowych cukrzycy<br />
(dotyczących małych naczyń siatkówki oka, nerki, naczyń<br />
nerwów obwodowych) oraz nieswoistych (dotyczących<br />
dużych naczyń w sercu, mózgu, kończynach dolnych).<br />
Właśnie te wahania, generujące powikłania decydują<br />
o losie chorego i jakości życia.<br />
Często chorzy mnie uspokajają, gdy widzę poziom<br />
glukozy we krwi godzinę po posiłku ponad 200 mg%:<br />
„Proszę się nie martwić, za trzydzieści minut ten poziom<br />
się obniży”. Jest to absolutna niefrasobliwość, każdy<br />
bowiem poziom podwyższonego stężenia glukozy we<br />
* Pierwsza część artykułu – w poprzednim numerze.<br />
krwi szkodzi, nawet ten trwający 60-90 minut, a wahania<br />
w górę i w dół w krótkim czasie są najbardziej szkodliwe.<br />
Stosowanie zaleconej diety nie może być postrzegane<br />
przez chorego jako kolejne ograniczenie.<br />
Jedzenie powinno być przyjemnością, a komponowanie<br />
zdrowych, urozmaiconych posiłków powinno się stać<br />
cenną umiejętnością pacjentów, która da im poczucie<br />
niezależności i panowania nad chorobą. Należy dążyć<br />
do tego, aby dieta chorych na cukrzycę nie różniła<br />
się istotnie od diety zdrowej populacji. Ograniczenia<br />
powinny dotyczyć cukrów prostych i ilości tłuszczów,<br />
a u chorych z nadwagą czy otyłością – podaży kalorii.<br />
Zalecenia dietetyczne w cukrzycy<br />
leczonej doustnie lub<br />
konwencjonalną insulinoterapią<br />
Większość chorych dorosłych, ale i młodzież z typem<br />
2 cukrzycy jest początkowo leczona lekami doustnymi.<br />
Każdy lek, będący określoną substancją chemiczną,<br />
ma swój charakterystyczny profil farmakologiczny:<br />
czas działania, szczyt działania, stopień wchłaniania się<br />
z przewodu pokarmowego. Te właściwości, jak i sama<br />
budowa tabletki (obecnie często osiąga się przedłużenie<br />
czasu działania leków właśnie przez modyfikację budowy<br />
tabletki) determinują profil działania leku. Ta sama<br />
11 5_<strong>2012</strong> lipiec
Artykuł poglądowy<br />
substancja może występować w tradycyjnej tabletce<br />
przyjmowanej 2 lub 3 razy dziennie albo w postaci<br />
zmodyfikowanej, przyjmowanej raz dziennie. Wydaje<br />
się jednak, że siła postaci zmodyfikowanej jest nieco<br />
słabsza, niż tradycyjnej.<br />
Pojęcie konwencjonalna insulinoterapia określa<br />
leczenie gotowymi, przygotowanymi fabrycznie mieszankami<br />
insuliny, podawanymi zazwyczaj dwa razy<br />
dziennie. W zależności od potrzeb ta sama mieszanka<br />
może być stosowana rano i wieczorem, ale mogą też być<br />
stosowane różne mieszanki.<br />
Jest też odmiana konwencjonalnej insulinoterapii,<br />
mianowicie zintensyfikowana insulinoterapia, w której<br />
przed obiadem chory przyjmuje krótko działającą<br />
insulinę.<br />
Można też tę samą mieszankę podawać trzy razy<br />
dziennie (śniadanie, obiad, kolacja) – dotyczy to głównie<br />
insulin analogowych, czyli insulin zmodyfikowanych,<br />
często stosowanych u osób starszych, aby maksymalnie<br />
ułatwić leczenie.<br />
Z leczeniem wiąże się wiele problemów. Chory<br />
wziął lek lub przyjął insulinę, jednak ani ta insulina, ani ta<br />
tabletka „nie wiedzą”, czy chory się rusza, czy je – one po<br />
prostu działają i obniżają poziom glukozy. Zatem chory<br />
po przyjęciu leku lub mieszanki insulinowej musi zjeść<br />
posiłek! Nie może pochłonięty rozmową przez telefon<br />
zapomnieć o jedzeniu. Będzie miał wówczas niedocukrzenie,<br />
może nawet stracić przytomność i umrzeć.<br />
Nie może też przyjąć insuliny lub tabletki „bezwiednie”,<br />
nie myśląc o tym, a po pewnym czasie – nie<br />
pamiętając, czy tę dawkę już przyjął czy nie – ponownie<br />
ją zażyć. W ten sposób może sobie zaaplikować podwójną<br />
dawkę leku lub insuliny, a to także może skończyć się<br />
tragicznie.<br />
Kolejnym zagrożeniem jest wysiłek fizyczny –<br />
najczęściej zakupy lub sprzątanie mieszkania. Dotyczy<br />
szczególnie kobiet, które w amoku sprzątania umyją<br />
wszystkie okna, dopiero potem usiądą i zjedzą. Takie<br />
zachowanie jest niedopuszczalne. Chory musi znaleźć<br />
czas na przekąskę. Dawka insuliny czy leku doustnego<br />
jest wyliczona na średnie jedzenie i ma to swoje konsekwencje<br />
dietetyczne. Oznacza konieczność spełnienia<br />
przez chorego konkretnych warunków.<br />
• Posiłki muszą być spożywane regularnie, o stałych<br />
porach, szczególnie podczas szczytowego działania<br />
insuliny lub leków doustnych. W poradni diabetologicznej<br />
pacjenci są uczeni, aby jedli co 3-3,5 h (jest to<br />
także powszechnie zalecana przerwa między posiłkami<br />
w dietach odchudzających).<br />
• Nie można pominąć posiłku. Wychodząc gdziekolwiek,<br />
chory musi zabrać z sobą kanapkę, ewentualnie<br />
banana (jest on naturalnie „opakowany”). Nie powinny<br />
to być cukierki, czekolada, krówki – chorzy nie mają<br />
się doprowadzać do stanu niedocukrzenia, aby mieć<br />
pretekst do spożywania słodyczy, ale spożywając regularnie<br />
posiłki mają tym stanom, czyli huśtawce poziomu<br />
glukozy, zapobiegać.<br />
Na ratunek w razie niespodziewanego niedocukrzenia<br />
jest dostępna w aptece glukoza w żelu w specjalnych<br />
opakowaniach z folii aluminiowej o wartości<br />
1 wymiennika węglowodanowego, która ratuje życie, ale<br />
nie powoduje nadmiernego wzrostu poziomu glukozy<br />
we krwi.<br />
• Należy spożywać w posiłkach powtarzającą się ilość<br />
węglowodanów, ale tego samego rodzaju, to znaczy:<br />
nie można np. wymienić chleba na owoce, ponieważ<br />
w inny sposób wpływają one na poziom glukozy we<br />
krwi. Można wymienić jeden rodzaj pieczywa na inny,<br />
względnie chleb na ziemniaki lub na kaszę, jeden owoc<br />
na inny owoc itd.<br />
• Jeżeli chory spożyje coś ekstra – ciastko, większą ilość<br />
owoców, musi się liczyć z tym, że poziom glukozy na<br />
pewno będzie wysoki. Ani średnio liczona insulina, ani<br />
pewna ilość leku doustnego nie będzie w stanie skutecznie<br />
obniżyć poziomu glukozy po większym, nad miarę<br />
spożyciu jakiegoś produktu.<br />
Zalecenia dietetyczne<br />
<strong>dla</strong> chorych leczonych<br />
intensywną insulinoterapią<br />
lub pompą insulinową<br />
Są to dwie metody leczenia cukrzycy, przede<br />
wszystkim typu 1, których zadaniem jest naśladowanie<br />
pracy trzustki. Obie z nich dają pewną swobodę przyjmowania<br />
posiłków – ich wielkości i przerw między<br />
nimi. Intensywna insulinoterapia polega na podawaniu<br />
12 5_<strong>2012</strong> lipiec
Artykuł poglądowy<br />
insuliny o przedłużonym działaniu, która ma za zadanie<br />
naśladować spoczynkowe wydzielanie insuliny, oraz na<br />
podawaniu insuliny krótko lub szybko działającej, której<br />
zadaniem jest obniżanie poziomu glukozy we krwi po<br />
spożyciu posiłku.<br />
To leczenie, naśladujące fizjologię, też nie jest<br />
wolne od pułapek. Chory musi starannie prowadzić<br />
samokontrolę przed jedzeniem i po posiłku, powinien<br />
ważyć produkty i przeliczać ilość węglowodanów, a także<br />
białek i tłuszczów liczonych razem, zamieniać je na<br />
ilość wymienników węglowodanowych i białkowo-<br />
-tłuszczowych, następnie wyliczać na tej podstawie<br />
ilość potrzebnej insuliny i ją odpowiednio podać lub<br />
zaprogramować w pompie. Część chorych nie waży,<br />
nie przelicza, podaje insulinę „na oko”. Część chorych<br />
leczonych pompowo nie wyciąga pompy na posiłek,<br />
czyli nie podaje insuliny.<br />
Aby ułatwić przeliczanie insuliny na ilość spożytego<br />
produktu, wprowadzono dwa pojęcia: wymiennik<br />
węglowodanowy (WW) – jest to taka liczba gramów<br />
produktu, która zawiera 10 gramów przyswajalnych<br />
węglowodanów. Chorzy na podstawie wyliczonego<br />
dobowego zapotrzebowania kalorycznego, np. 2000 kcal,<br />
przeliczają że 60% z tego mają stanowić węglowodany,<br />
czyli jest to 1200 kcal. Aby przeliczyć je na gramy, dzieli<br />
się to przez 4 kcal – ilość węglowodanów do spożycia<br />
wynosi <strong>dla</strong> tej osoby 300 gramów. Teraz liczbę 300<br />
dzieli się przez 10, aby otrzymać ilość wymienników<br />
węglowodanowych do spożycia, czyli 30 WW. Należy<br />
je umiejętnie rozdzielić na posiłki, aby dieta była zrównoważona,<br />
czyli śniadanie 6 WW, drugie śniadanie<br />
4 WW, obiad 8 WW, podwieczorek 4 WW, kolacja 6 WW<br />
i ewentualnie posiłek przed snem 2 WW. Jest stworzona<br />
lista WW, w obrębie której można je wymieniać. Tu też<br />
obowiązuje znana zasada wymiany, np. pieczywo na<br />
pieczywo czy na ziemniaki, owoce na owoce.<br />
Drugie pojęcie to wymiennik białkowo-tłuszczowy<br />
WBT – jest to taka ilość wagowa danego produktu<br />
spożywczego, która dostarcza 100 kcal pochodzących<br />
z białka i tłuszczu.<br />
Pompa insulinowa, w odróżnieniu od intensywnej<br />
insulinoterapii, umożliwia precyzyjne dawkowanie<br />
insuliny dostosowane do ilości WW i WBT zawartych<br />
w posiłku, natomiast w zamian wymaga ważenia i liczenia.<br />
Najnowsze pompy mają wbudowany tzw. kalkulator<br />
bolusa, dzięki któremu można obliczyć wielkość bolusa<br />
insulinowego, ale dane dotyczące gramatury musi i tak<br />
wprowadzić chory.<br />
Bolus w pompie to porcja insuliny podana na<br />
posiłek. Może być bolus prosty na same węglowodany,<br />
bolus przedłużony na białko z tłuszczem oraz bolus złożony<br />
na posiłek bogaty we wszystko. Takie zróżnicowanie<br />
bolusów wynika z tego, że węglowodany wchłaniają<br />
się szybko i część insuliny musi być przeznaczona na<br />
obniżenie glikemii po ich wchłonięciu, natomiast białka<br />
i tłuszcze wchłaniają się wolniej – od 3 do 5 godzin,<br />
więc insulina musi być podawana odpowiednio dłużej.<br />
Dodatkowo całą sytuację komplikuje pewna ilość<br />
insuliny, która została po poprzednim posiłku, a także<br />
istniejąca tendencja glikemii: czy w ostatnim okresie<br />
poziom glukozy w osoczu rośnie, czy spada.<br />
Praktyczne aspekty stosowania diety<br />
cukrzycowej<br />
Kształtowanie prawidłowych nawyków<br />
żywieniowych<br />
Chciałabym się podzielić swoimi doświadczeniami<br />
z wieloletniej pracy w Poradni Cukrzycowej.<br />
Moi pacjenci są nieustannym źródłem inspiracji. Gdy<br />
już mam pewność, że nic mnie nie zadziwi, znajdzie<br />
się jakiś odkrywca, który wymyśli w zakresie diety lub<br />
terapii coś nowego, wywołując tym u mnie zdumienie<br />
połączone z przerażeniem – co też człowiek może jeszcze<br />
wymyślić. Edukując chorego, trzeba myśleć o wielu<br />
problemach i zagrożeniach, jakie spotykają w swoim<br />
„słodkim” życiu. Przedstawię niektóre z nich.<br />
Wielu chorym problem sprawia przestawienie<br />
się na odpowiednią dietę. Trzeba pamiętać, że często są<br />
to osoby, u których rozpoznano cukrzycę w podeszłym<br />
wieku. Ludzie ci mają zakorzenione nawyki żywieniowe,<br />
z których trudno im zrezygnować. Mimo zaleceń słodzą<br />
herbatę i kawę zwykłym cukrem, alternatywnie stosują<br />
miód lub fruktozę. Używają nadmiaru słodzików. Część<br />
chorych nie wierzy, że da się pić herbatę z cytryną bez<br />
cukru. To samo dotyczy używania nadmiernej ilości<br />
soli. Żaden argument nie jest w stanie przekonać takich<br />
13 5_<strong>2012</strong> lipiec
Artykuł poglądowy<br />
pacjentów do zmian – nawet mój osobisty przykład –<br />
picia niesłodzonej herbaty i jedzenia jajka na twardo<br />
bez soli. Robię to, nie będąc na nic chorą, a wywołuje<br />
to zawsze duże zdziwienie.<br />
Podstawą stosowania diety musi być odpowiednia<br />
wiedza. Chory, jak i każdy z nas, powinien czytać i umieć<br />
zinterpretować skład substancji odżywczych podany<br />
przez producenta na etykiecie produktu kupowanego<br />
w sklepie. Jest to bardzo trudne, bo skład z reguły podany<br />
jest małymi literkami, a i jego zrozumienie wymaga nie<br />
lada wysiłku. Wielu chorych myli np. zawartość cukrów<br />
z zawartością tłuszczu. Dotyczy to szczególnie nabiału.<br />
Bardzo częste jest także pytanie: <strong>dla</strong>czego poziom<br />
glukozy urósł po chudym twarożku? Fakt istnienia<br />
laktozy – dwucukru w przetworach mlecznych jest<br />
zazwyczaj nieznany.<br />
Kształtując odpowiednie nawyki, trzeba obalać<br />
wiele mitów, jak choćby ten o dobroczynnym wpływie<br />
owoców na zdrowie, podkreślając przy tym korzystną<br />
rolę warzyw. Niestety w życiu jest odwrotnie – wszyscy<br />
kochają owoce, a mało kto chce jeść warzywa. W przeprowadzonych<br />
badaniach wśród chorych na cukrzycę<br />
uderza mała ilość spożywanych warzyw oraz ich mała<br />
różnorodność (Włodarek i Głąbska 2010). Spożywane<br />
są głównie: pomidor, marchew i kapusta – jako surowe,<br />
a gotowane: marchew, kalafior i kapusta. Inne, rzadziej<br />
spożywane to: ogórek, rzodkiewka, papryka i brokuły.<br />
Taka jest rzeczywistość – chorzy jedzą mało<br />
warzyw, a ponadto jedzą je z dużą ilością tłuszczu, natomiast<br />
winą za wysoki poziom glukozy po takim posiłku<br />
obarczają warzywa. Nie chcą jeść surówek poza kapustą<br />
kiszoną. Chcą pić soki z marchwi i buraków – niestety<br />
po tych sokach bardzo rosną poziomy glukozy we krwi.<br />
Chętnie jedzą duże ilości owoców, szczególnie późnym<br />
wieczorem. Dostarczają sobie dużą ilość fruktozy występującej<br />
w świeżych owocach, takich jak winogrona,<br />
czereśnie, jabłka, gruszki, jeżyny, kiwi, banany, mango,<br />
figi, jak również w suszonych (rodzynki) oraz w wielu<br />
innych produktach (dżemy, pieczywo, produkty cukiernicze,<br />
napoje, jogurty, desery).<br />
Warzywa odgrywają ważną rolę w diecie cukrzycowej.<br />
Ich zadaniem jest zmniejszenie wchłaniania<br />
cukrów z posiłków, kreowanie poczucia sytości<br />
@gonia<br />
To zdjęcie wyraża moje zdanie na ten cały temat – nasze zalecenia<br />
to jest pryszcz, zalecenia reklamowe to dopiero coś! (MCzS)<br />
oraz podnoszenie walorów smakowych spożywanych<br />
produktów.<br />
Mitem dietetycznym jest nieszkodliwość piwa.<br />
Prawda jest taka, że codzienne spożywanie piwa niekorzystnie<br />
wpływa na masę ciała, podnosi poziom glukozy,<br />
zwiększa poziom trójglicerydów i kwasu moczowego.<br />
Największe niebezpieczeństwo tkwi w tym, że piwo nie<br />
jest uważane za alkohol i przez wiele osób jest traktowane<br />
niemal jak środek dietetyczny.<br />
Kolejny problem, przed jakim stoją chorzy, stwarza<br />
tzw. zdrowa żywność. Chodzi tu zwłaszcza o produkty<br />
reklamowane jako przeznaczone <strong>dla</strong> diabetyków.<br />
Powiedzmy wprost: chory nie powinien ich ani kupować,<br />
ani jeść! Są niezdrowe, a ich mylące oznakowanie sprawia,<br />
że chory je uważa za nieszkodliwe i spożywa bez<br />
żadnego umiaru.<br />
To samo dotyczy soków tzw. bezcukrowych i dżemów<br />
niskosłodzonych. Chorzy muszą wiedzieć, że jest<br />
tam cukier i że jest on <strong>dla</strong> nich szkodliwy. Z korzyścią <strong>dla</strong><br />
siebie chory musi uodpornić się na reklamy telewizyjne<br />
i prasowe, i nie reagować na promocje w sklepach. Nie<br />
może bezkrytycznie przyjmować nowinek dietetycznych,<br />
dobrych rad sąsiadek czy sprzedawczyń w hali targowej.<br />
Zdrowie jest zbyt poważną i cenną wartością, aby<br />
powierzać je byle komu. Chory powinien zrozumieć, że<br />
14 5_<strong>2012</strong> lipiec
Artykuł poglądowy<br />
<strong>dla</strong> własnego dobra nie powinien sam, bez porozumienia<br />
z lekarzem i dietetykiem, radykalnie zmieniać swojej<br />
dotychczasowej diety, np. na dietę dra Kwaśniewskiego<br />
lub dr Dąbrowskiej. Stwarza to duże niebezpieczeństwo<br />
wystąpienia poważnych komplikacji, szczególnie zwiększa<br />
ryzyko niedocukrzeń przy niezmienianiu dawek<br />
leków. Pamiętajmy: to co pomaga jednemu, nie musi<br />
służyć drugiemu!<br />
Problemem jest też rosnąca wiara chorych w suplementy<br />
diety. Bierze się ona z przeświadczenia, że<br />
zalecana dieta cukrzycowa jest wyniszczająca i że chory<br />
stosując ją, umrze wycieńczony z braku składników<br />
odżywczych, a taka mała tabletka na pewno pomoże<br />
i uratuje życie. Chorzy kupują suplementy diety i często<br />
równocześnie zażywają kilka różnych.<br />
Suplementacja diety polega na indywidualnym<br />
uzupełnianiu racji pokarmowej składnikami odżywczymi<br />
przyjmowanymi w postaci jedno- lub wieloskładnikowych<br />
preparatów (Rybus i Kozłowska 2010).<br />
Celem stosowania suplementów diety jest uzupełnianie<br />
normalnego pożywienia skoncentrowanym źródłem<br />
witamin lub składników pokarmowych. Odpowiednio<br />
zbilansowana dieta powinna zaspokajać zapotrzebowanie<br />
na witaminy i składniki mineralne. Sytuacje,<br />
kiedy należy wspierać się suplementami diety są rzadkie<br />
i dotyczą rekonwalescentów bądź osób z ciężkimi<br />
chorobami przewodu pokarmowego, jednak w tym<br />
wypadku częściej stosuje się żywienie enteralne, a nie<br />
suplementy diety.<br />
Dotychczas przeprowadzone badania kliniczne<br />
nie potwierdziły skuteczności suplementacji witamin<br />
antyoksydacyjnych w tabletkach: ani <strong>dla</strong> zdrowie<br />
człowieka, ani w profilaktyce chorób cywilizacyjnych.<br />
Antyoksydanty działają, ale tylko gdy są pochodzenia<br />
naturalnego, czyli zawarte w warzywach i owocach. Ale<br />
homo sapiens woli łyknąć tabletkę niż pokroić warzywa<br />
na sałatkę!<br />
Odrębne zagadnienie stanowi spożywanie żywności<br />
wysoko przetworzonej – dotyczy to głównie fastfoodów,<br />
zupek w proszku, jak gorące kubki, chińskie<br />
zupki, konserw mięsnych i rybnych, pasztetów i innych<br />
przetworów garmażeryjnych. Są one źródłem soli, konserwantów<br />
i tłuszczu, a poziomy glukozy po nich rosną<br />
tragicznie. Spożycie żywności wysoko przetworzonej<br />
przez chorych na cukrzycę powinno być minimalne.<br />
Należy namawiać chorych, aby starali się korzystać<br />
z produktów z własnej strefy klimatycznej. Nasz<br />
aparat genetyczny przystosował się przez setki lat do<br />
żywności charakterystycznej <strong>dla</strong> naszych warunków<br />
klimatycznych. Nie należy jej bezkrytycznie wykreślać<br />
z jadłospisu tylko <strong>dla</strong>tego, że nie jest modna i nie jest<br />
reklamowana. Nie oznacza to, że nie mamy próbować<br />
potraw innych kuchni, także egzotycznych, ale podstawą<br />
powinny być rodzime produkty.<br />
Kolejną sprawą, którą powinna sobie przemyśleć<br />
osoba chora na cukrzycę, jest wybór dań w restauracji,<br />
barze czy na przyjęciu. Trzeba się nauczyć skutecznie<br />
i taktownie podziękować kuzynce za namolnie wciskany<br />
kawałek imieninowego tortu. Wadą polskiej gościnności<br />
jest nachalne, wręcz niegrzeczne namawianie do jedzenia<br />
i picia alkoholu. Dziwić powinno pytanie skierowane<br />
do osoby odmawiającej picia alkoholu: Dlaczego nie<br />
pijesz? czy wręcz Jak to, nie napijesz się ze mną?; a nikt<br />
nie pyta: Dlaczego ty pijesz?!<br />
Kłopotliwe są podróże, bo oferta gastronomiczna<br />
dworców PKP czy PKS jest tak jednostronna, że mimo<br />
wyobraźni i znajomości zasad kompozycji posiłków nic<br />
się nie wskóra, <strong>dla</strong>tego najlepiej mieć przy sobie własną<br />
kanapkę. Myślę, że przyjdzie nam jeszcze długo czekać<br />
na zdrowsze jedzenie w miejscach zbiorowego żywienia.<br />
Chorzy na cukrzycę często są hospitalizowani<br />
bądź przebywają w sanatoriach. Żywienie w tych zakładach<br />
rzadko pozostaje w zgodzie z zasadami prawdziwej<br />
dietetyki, co sprawia dodatkową trudność pracującym<br />
w nich lekarzom. Sztandarowym daniem w szpitalach<br />
są zupy mleczne, parówki i pieczone jabłuszka – po<br />
których cukry rosną aż do nieba. Sanatoria są jeszcze<br />
gorsze w dawaniu dobrego przykładu – sama kiedyś obejrzałam<br />
(zanim mnie pani dietetyczka przegnała), co jest<br />
oferowane w tzw. strefie dietetycznej stołu szwedzkiego.<br />
To, co tam się znajdowało, w większości nie miało nic<br />
wspólnego z jakąkolwiek zdrową dietą. Chorzy o tym<br />
nie wiedzą i w domu jedzą zupy mleczne i parówki argumentując,<br />
że tak jedli w szpitalu bądź w sanatorium.<br />
Niestety. Dlatego moi chorzy nie są kierowani z powodu<br />
cukrzycy do żadnego sanatorium.<br />
15 5_<strong>2012</strong> lipiec
Artykuł poglądowy<br />
Przeciwdziałanie niedocukrzeniu<br />
Niedocukrzenie, czyli spadek poziomu glukozy<br />
we krwi, jest powikłaniem leczenia i zazwyczaj wynika<br />
z błędu chorego. Jest także wynikiem niedoskonałości<br />
terapii prowadzonej lekiem doustnym bądź insuliną.<br />
Chory powinien być nauczony, co i kiedy zjeść w czasie<br />
wysiłku fizycznego, jak zabezpieczyć się przed spadkiem<br />
glukozy we krwi przy dłuższej nieobecności w domu<br />
(np. zakupy, podróż, wizyta u lekarza), a także jak postępować<br />
w razie niedocukrzenia. W takich sytuacjach<br />
popełniane są niezliczone błędy.<br />
Przeraża niekiedy absolutna niefrasobliwość<br />
w sytuacji, gdy poważny epizod niedocukrzenia może<br />
zakończyć się śmiercią. Do podnoszenia poziomu glukozy<br />
we krwi nagminnie stosowana jest czekolada bądź<br />
krówki – a przecież oba te produkty są tłuste, ich okres<br />
wchłaniana jest długi i zanim wchłoną się z przewodu<br />
pokarmowego, chory może umrzeć.<br />
Pacjent musi także wiedzieć o wpływie alkoholu<br />
na ryzyko incydentów niedocukrzeń.<br />
Z eliminacją ryzyka niedocukrzenia związana jest<br />
konieczność regularnego spożywania posiłków. Chorzy,<br />
nawet stosujący intensywną insulinoterapię czy pompą<br />
insulinową, muszą jeść regularnie – jest to nie tylko wymóg<br />
diety cukrzycowej, lecz także zasada racjonalnego<br />
żywienia. Nie może się zdarzać wielogodzinne „nicniejedzenie”,<br />
nie może też mieć miejsca obfita wieczorna<br />
obiadokolacja po całym dniu bez posiłku. Z drugiej<br />
strony nie można jeść ciągle, należy unikać podjadania,<br />
zdarzającego się szczególnie w sytuacjach, kiedy nawet<br />
nie zdajemy sobie z tego sprawy, np. podczas oglądania<br />
telewizji czy w pracy.<br />
Dieta czyni cuda, czyli remisja<br />
cukrzycy typu 2 w ciągu tygodnia<br />
Wiemy o tym, że cukrzycy możemy zapobiegać,<br />
prowadząc zdrowy styl życia. Taki sposób leczenia nic<br />
nie kosztuje i nie ma działań ubocznych. Lecząc chorych<br />
z rozpoznaną cukrzycą typu 2, marzymy o magicznej<br />
tabletce, która by cofnęła wszelkie zmiany związane<br />
z obecnością cukrzycy (Yki-Jarvinen 2011). Wielkie<br />
badania dotyczące cukrzycy, takie jak UK Prospective<br />
Diabetes Study ujawniają stały postęp tej choroby<br />
związany z pogarszającą się funkcją komórki β trzustki<br />
i związane z tym stałe pogarszanie się wyników leczenia<br />
wyrażone za pomocą poziomu HbA1c.<br />
Przeprowadzono bardzo ciekawe badanie, którego<br />
celem była ocena, czy nagłe zmniejszenie dostarczania<br />
kalorii u otyłych chorych z parę lat trwającą cukrzycą<br />
będzie miało wpływ na metabolizm oprócz wpływu na<br />
masę ciała. Badaniu poddano 11 otyłych osób z cukrzycą<br />
typu 2 (Lim 2011). Średni wiek badanych osób 49,5 ± 2,5<br />
lat, średnie BMI 33,6 ± 1,2 kg/m². W obserwowanej<br />
grupie było 9 mężczyzn i 2 kobiety.<br />
Cukrzyca trwała u tych chorych mniej niż 4 lata<br />
i byli leczeni preparatami doustnymi z wykluczeniem<br />
glitazonów. Dieta chorych miała wartość 600 kcal dziennie,<br />
46% stanowiły węglowodany, 33% białka, 20%<br />
tłuszcze; ilość węglowodanów wynosiła ok. 70 g dziennie.<br />
Wszelkie parametry metaboliczne były określane przed<br />
badaniem i odpowiednio po 1, 4 i 8 tygodniach obserwacji.<br />
Grupę kontrolną stanowiły zdrowe osoby w odpowiednim<br />
wieku, płci i wadze. Po 8 tygodniach diety<br />
osiągnięto spadek masy ciała 15 kg, czyli 15%. Poziomy<br />
glukozy na czczo i HbA1c uległy normalizacji, poziomy<br />
trójglicerdów uległy obniżeniu o połowę, zawartość<br />
tłuszczu w wątrobie zmniejszyła się o 70%, poprawiła<br />
się wątrobowa wrażliwość na insulinę, wrażliwość na<br />
insulinę w mięśniach nie uległa zmianie. Już po tygodniu<br />
zawartość tłuszczu w wątrobie spadła o 30%, normalizacji<br />
uległ poziom glukozy na czczo i spoczynkowe wydzielanie<br />
insuliny – było ono ze względu na towarzyszącą<br />
insulinooporność podwyższone. Normalizacji uległa<br />
także zawartość tłuszczu w trzustce z towarzyszącą<br />
poprawą szybkiej fazy wydzielania insuliny na bodziec<br />
glukozowy i argininę.<br />
Wyniki tego badania zaskoczyły pomysłodawców.<br />
Wynikają z niego dalsze pytania. Jakie to wszystko może<br />
mieć zastosowanie w zaleceniach <strong>dla</strong> innych chorych?<br />
Zadziwiające jest to, że spektakularna poprawa nastąpiła<br />
już po tygodniu prowadzenia diety. Można by powiedzieć,<br />
że jeżeli chcesz nie mieć cukrzycy, to schudnij w ciągu<br />
tygodnia 4 kg. Jak wiemy, łatwiej powiedzieć, niż zrobić.<br />
Więc jak zmotywować ludzi do wielkiego wysiłku i jak<br />
utrwalić na lata efekty metaboliczne takiej diety? Na to<br />
na razie nie ma odpowiedzi.<br />
16 5_<strong>2012</strong> lipiec
Artykuł poglądowy<br />
Zalecenia dietetyczne w pigułce,<br />
czyli jak zapanować nad cukrzycą<br />
Podsumujmy wszystkie zalecenia i wytyczne<br />
<strong>dla</strong> chorych z tak niedobrą chorobą, jaką jest cukrzyca.<br />
• Potraktuj pojawienie się cukrzycy w twoim życiu<br />
jako szansę na trwałą zmianę sposobu odżywiania. Nie<br />
chowaj głowy w piasek, lecz podejmij wyzwanie losu<br />
i zrób wszystko, aby wpływ choroby na twoje przyszłe<br />
zdrowie był jak najmniejszy. Steruj tak swoją dietą, aby<br />
powikłania pojawiły się jak najpóźniej, a najlepiej wcale.<br />
• Pamiętaj – nie jesteś sam z tą chorobą. Chorują miliony<br />
osób na całym świecie. Zasługujesz na wsparcie rodziny,<br />
znajomych, personelu medycznego.<br />
• Dobierając produkty, kieruj się wiedzą zaczerpniętą<br />
z wiarygodnych źródeł, a nie zdaniem domorosłych<br />
doradców, reklamami czy nowinkami prasowymi.<br />
• Nie istnieje produkt, którego chory na cukrzycę w ogóle<br />
nie może spożywać! Trzeba tylko wiedzieć – kiedy i ile<br />
wolno go zjeść.<br />
• Jedz mniejsze posiłki, a częściej. Nieprawdą jest, że<br />
duże przerwy między posiłkami sprzyjają chudnięciu.<br />
• Nigdy nie jest za późno na zmianę sposobu żywienia,<br />
ale pamiętaj – lepiej zapobiegać niż leczyć. Powikłania<br />
cukrzycy są na pewnym etapie już nieodwracalne.<br />
• Jeżeli z powodu nieprzestrzegania diety i innych zaleceń<br />
lekarsko-pielęgniarskich dojdzie do powikłań, to miej<br />
odwagę spojrzeć w lustro, aby zobaczyć tam winnego,<br />
a nie przerzucaj odpowiedzialności za powstałe zło na<br />
cały otaczający cię świat.<br />
Spośród różnych mądrości najważniejsza jest ta:<br />
Leczenie chorego na cukrzycę leży na jego talerzu.<br />
Małgorzata Czajka-Stelmaszewska<br />
internista diabetolog<br />
Piśmiennictwo zamieściliśmy przy pierwszej części<br />
artykułu, w poprzednim numerze. (Red.)<br />
Rozszyfruj pacjenta<br />
Rozszyfrowanie recepty, cieszące się nieprzemijającym zainteresowaniem<br />
czytelników, dotyczy etapu, gdy recepta jest już gotowa. Zanim jednak ona<br />
powstanie, musimy coś pacjentowi zlecić lub zorientować się, po przedłużenie<br />
recepty na jaki lek przyszedł pacjent do gabinetu.<br />
Inhibiszyn<br />
Dohepin<br />
Hasco-sex<br />
Truposol<br />
Glukoszafe<br />
Telefax<br />
w tabletkach<br />
Alumini<br />
Cyklon<br />
Ortalion<br />
Eucharystion<br />
Cyklon-B-mina<br />
Klozepam<br />
Elalelal<br />
Tropikalna<br />
Syfior<br />
Suligan<br />
Matrix<br />
Drapiel<br />
Sexstral<br />
Ochazepam<br />
Concord<br />
Syrop<br />
lewoślazowy<br />
Beton 50<br />
Cycor<br />
forte<br />
Suppositorium<br />
prolongatom<br />
Chartan<br />
Ave-Maria<br />
Ojkardin<br />
do druku podała<br />
Krystyna Knypl<br />
internista hipertensjolog<br />
17 5_<strong>2012</strong> lipiec
Edukacja<br />
podyplomowa<br />
Miejsce obrad – Manufaktura<br />
VIII Łódzkie<br />
Forum<br />
Okulistyczne<br />
Alicja Barwicka<br />
Tak jak każdego roku, w maju Forum Okulistyczne zgromadziło w Łodzi okulistów<br />
z całego kraju. Te dwudniowe spotkania mają już nie tylko swoją ośmioletnią<br />
historię, ale też swój szczególny charakter. Utarło się, że właśnie w Łodzi okuliści<br />
„z pierwszej linii ambulatoryjnego frontu” mają okazję poznania najnowszych<br />
doniesień naukowych, wyników badań, kierunków w diagnostyce i leczeniu oraz<br />
co szczególnie ważne – mogą przedyskutować najbardziej aktualne problemy codziennej<br />
praktyki lekarskiej.<br />
Tegoroczne forum poświęcono zwłaszcza kilku<br />
ważnym problemom okulistycznym, omawianym<br />
w poszczególnych sesjach. Znalazły się wśród nich:<br />
• okuloplastyka,<br />
• diagnostyka i leczenie jaskry z uwzględnieniem aspektów<br />
praktycznych oraz aktualne poglądy na diagnostykę<br />
i leczenie niektórych innych schorzeń okulistycznych,<br />
• leczenie okulistyczne kobiet w ciąży,<br />
• problemy okulistyczne w przebiegu niektórych chorób<br />
endokrynologicznych,<br />
• pogorszenie widzenia w aspekcie trudności diagnostycznych<br />
oraz omówienie ciekawych przypadków<br />
okulistycznych.<br />
mają swoje negatywne następstwa w postaci uszkodzeń<br />
rogówki, uporczywego łzawienia oraz skłonności do przewlekłych<br />
zapaleń spojówek. Dlatego zwykle wymagają<br />
interwencji chirurgicznej. Zależnie od stanu klinicznego<br />
...a manufaktura to też piękne detale architektoniczne<br />
Okuloplastyka<br />
Nieprawidłowe ustawienie powiek często stanowi<br />
problem okulistyczny. Zarówno podwinięcie (entropion),<br />
jak i wywinięcie brzegu powieki na zewnątrz (ectropion)<br />
18 5_<strong>2012</strong> lipiec
Edukacja podyplomowa<br />
Ciekawa architektonicznie sala obrad<br />
stosowane są różne procedury operacyjne, ale zawsze<br />
celem pozostaje odtworzenie struktury anatomicznej<br />
powieki, ustawienie brzegu wolnego w prawidłowej<br />
pozycji oraz poprawa estetyki. Stąd również proces<br />
gojenia musi uwzględniać wielkość powstającej blizny,<br />
obkurczanie przeszczepów i płatów. Przedstawiono<br />
kryteria kwalifikacji do współcześnie wykonywanych<br />
zabiegów operacyjnych, ich planowanie oraz sposób<br />
przeprowadzenia przy wykorzystaniu różnych technik<br />
operacyjnych. Podobnie omówiono problem niedomykalności<br />
powiek w obwodowym porażeniu n VII, gdzie<br />
bardzo szybko dochodzi do uszkodzenia rogówki oraz<br />
możliwości zastosowania müllerectomii jako bezpiecznej,<br />
skutecznej i komfortowej <strong>dla</strong> pacjenta metody leczenia<br />
opadania powiek. Okuloplastyka to również techniki<br />
operacyjne mające zastosowanie w leczeniu nowotworów<br />
powiek, skrzydlika, a także możliwości leczenia<br />
chirurgicznego łagodnych i złośliwych guzów spojówek.<br />
Szczególną wartość miało przypomnienie charakterystyki<br />
różnicowej najczęściej występujących zmian tego<br />
typu, przegląd badań diagnostycznych oraz możliwości<br />
terapeutycznych. Odrębnym zagadnieniem poruszonym<br />
w tej sesji był samoistny (w odróżnieniu od występującego<br />
w przebiegu schorzeń neurologicznych) kurcz<br />
powiek (blepharospasmus). Przedstawiono epidemiologię,<br />
diagnostykę różnicową oraz możliwości leczenia,<br />
z których najbardziej zachęcające wydaje się obecnie<br />
stosowanie botuliny BTX typu A i typu B. Występujący<br />
powszechnie problem patologicznego łzawienia, będący<br />
wynikiem niewydolności pompy łzowej, dysfunkcji lub<br />
niedrożności dróg łzowych, albo odwinięcia powieki<br />
dolnej i punktu łzowego, także ma charakter niezwykle<br />
złożony. Dlatego przypomnienie jego charakterystycznych<br />
cech, a także rodzajów testów diagnostycznych<br />
niezbędnych <strong>dla</strong> oceny funkcji dróg odprowadzających<br />
łzy i ułatwiających kwalifikację do zabiegu operacyjnego<br />
stanowiło istotną pomoc w codziennej praktyce okulisty.<br />
Podczas sesji znalazło się także miejsce na szczegółowe<br />
omówienie najnowszych modyfikacji (między innymi<br />
zastosowanie lasera diodowego) w nadal stosowanej,<br />
a mającej już ponad 300 lat operacji zespolenia workowo-nosowego<br />
(dacryocystorhinostomia), służącej<br />
wytworzeniu nowych dróg odpływu łez.<br />
Diagnostyka i leczenie jaskry<br />
z uwzględnieniem aspektów<br />
praktycznych<br />
Co prawda przynajmniej kilka razy w roku można<br />
uaktualnić swoją wiedzę w zakresie jaskry, bo konferencji<br />
i sympozjów jest duży wybór, ale o jaskrze nigdy dość.<br />
Na Łódzkim Forum Okulistycznym zwrócono uwagę<br />
na wiele praktycznych zagadnień związanych z diagnostyką<br />
i leczeniem różnych typów tej choroby. Ostatnie<br />
lata w diagnostyce jaskry to prace nad doskonaleniem<br />
technik pomiaru wartości ciśnienia wewnątrzgałkowego,<br />
niezależnych od grubości rogówki. Zastosowanie<br />
nowych metod uwzględniających biomechanikę rogówki,<br />
wyrażoną przez wartość histerezy i współczynnik<br />
sztywności, nie tylko daje obiektywny wynik pomiaru,<br />
ale jak się okazuje może korelować z ryzykiem progresji<br />
neuropatii jaskrowej. Poszerzają się możliwości<br />
aparatury w zakresie optycznej koherentnej tomografii<br />
(OCT). Możemy bardzo dokładnie oceniać struktury<br />
kąta przesącza i bardziej precyzyjnie szacować ryzyko<br />
wystąpienia jaskry zamykającego się kąta. Wiąże się<br />
to bezpośrednio z ustaleniem wskazań do irydotomii<br />
laserowej i kontroli jej drożności. Także wskazania do<br />
leczenia operacyjnego, wybór metody operacyjnej oraz<br />
ocena skuteczności nie byłyby możliwe bez OCT. Z kolei<br />
19 5_<strong>2012</strong> lipiec
Edukacja podyplomowa<br />
wgląd w odcinek tylny z analizą topograficzną tarczy<br />
nerwu wzrokowego oraz ilościowy pomiar grubości<br />
warstwy włókien nerwowych siatkówki są dzięki tej<br />
metodzie nieocenione w monitorowaniu neuropatii<br />
wzrokowej.<br />
Doceniając możliwości, jakie dają współcześnie<br />
dostępne metody diagnostyczne, trzeba jednak pamiętać,<br />
by w celu monitorowania stanu narządu wzroku w jaskrze<br />
korzystać zawsze tylko z tej jednej, gdyż ocena prowadzona<br />
różnymi technikami nie może być obiektywna.<br />
Analizując problemy związane z wyborem metody<br />
chirurgicznej, wynikające między innymi z anatomicznych<br />
odrębności budowy kąta przesącza, zwrócono uwagę<br />
na korzyści, ale i dające się przewidzieć powikłania po<br />
zabiegach perforujących, nieperforujących i operacjach<br />
z zastosowaniem implantów drenujących. W związku<br />
z dylematami w zakresie podejmowania decyzji zastosowania<br />
konkretnych metod operacyjnych w różnych<br />
typach jaskry, przedstawiono stan wiedzy dotyczący<br />
zarówno wskazań, jak i postępowania pooperacyjnego.<br />
Odrębnym zagadnieniem, będącym przedmiotem<br />
omawianej sesji, były problemy związane z monitorowaniem<br />
jaskry normalnego ciśnienia, a także te łączące<br />
się z ryzykiem wystąpienia i postępowaniem w jaskrze<br />
złośliwej.<br />
Recepcja forum<br />
Diagnostyka i leczenie wybranych<br />
schorzeń okulistycznych<br />
Odnosząc się do aktualnych poglądów na diagnostykę<br />
i leczenie niektórych innych schorzeń okulistycznych,<br />
zwrócono uwagę przede wszystkim na<br />
praktyczne aspekty zagadnienia diagnostyki i leczenia<br />
zespołu suchego oka w kontekście dysfunkcji gruczołów<br />
Meiboma. Przypomniano mechanizmy prowadzące do<br />
zaburzeń funkcji filmu łzowego w zakresie każdej z jego<br />
warstw, zwracając uwagę na konieczność przeprowadzenia<br />
w każdym przypadku odpowiednich badań diagnostycznych,<br />
gdyż zespół suchego oka najczęściej wiąże się<br />
z inną ogólną lub miejscową patologią. Przeprowadzając<br />
różnicowanie diagnostyczne dotyczące zespołu suchego,<br />
oka trzeba koniecznie wykluczyć nawrotowe infekcje<br />
worka spojówkowego, zwracając dodatkowo uwagę na<br />
szczególne predyspozycje do występowania miejscowych<br />
infekcji gronkowcowych w obrębie brzegów powiek<br />
u niektórych grup pacjentów, np. u osób z cukrzycą.<br />
Kolejnym zagadnieniem omawianym w tej sesji<br />
były objawy alergiczne w zakresie narządu wzroku.<br />
Problem alergii według danych publikowanych przez<br />
WHO dotyczy połowy populacji, a w tej grupie 83%<br />
chorych demonstruje mniej lub bardziej nasilone objawy<br />
oczne. Co gorsza wydaje się, że wiedza w zakresie<br />
najprostszych działań profilaktycznych jest ciągle dalece<br />
niewystarczająca. Dlatego postuluje się zintensyfikowanie<br />
działań w tym zakresie, obejmujących popularyzowanie<br />
informacji <strong>dla</strong> alergików o konieczności stosowania do<br />
oczu preparatów nawilżających pozbawionych substancji<br />
konserwujących lub przynajmniej soli fizjologicznej.<br />
Z kolei lekarzom niezbędne jest zwrócenie uwagi na<br />
konieczność włączania leczenia już na 2 tygodnie przed<br />
wystąpieniem szczytu objawów. Jak zwykle podczas<br />
dyskusji o poszukiwaniu lepszych rozwiązań w leczeniu<br />
tej grupy chorych sporo miejsca poświęcono terapiom<br />
przyszłości, między innymi podjęzykowej immunoterapii.<br />
Tekst i zdjęcia<br />
Alicja Barwicka<br />
okulistka<br />
W następnym numerze: leczenie okulistyczne kobiet w ciąży,<br />
trochę okulistyki w endokrynologii i to co najfajniejsze, czyli<br />
ciekawe przypadki i trudności diagnostyczne z nimi związane.<br />
20 5_<strong>2012</strong> lipiec
Edukacja podyplomowa<br />
Na naukę nigdy nie jest<br />
za późno – zdaniem @goni<br />
Kursy EASD im. Oskara Mińkowskiego są przeznaczone<br />
<strong>dla</strong> młodych lekarzy specjalizujących się w diabetologii<br />
czy endokrynologii, jeżeli nie ma oddzielnej specjalizacji<br />
<strong>dla</strong> lekarzy Europy Środkowej. Pełna nazwa brzmi<br />
EASD Advanced Postgraduate Course in Clinical Diabetes.<br />
Pierwszy taki kurs zrobił na mnie wielkie wrażenie<br />
i <strong>dla</strong>tego zawsze staram się przyjechać na kolejny,<br />
choć nie jestem już młodym lekarzem. Szkolenie<br />
odbywa się dzięki inspiracji i współpracy z wydziałem edukacji<br />
podyplomowej EASD (European Association for the Study of Diabetes).<br />
Mnie udało się być po raz trzeci na takim kursie,<br />
wcześniej w 2004 i 2008 roku, a wszystkie odbywały<br />
się we Wrocławiu. Na takie szkolenia przyjeżdżają<br />
lekarze z okolicznych krajów – Czesi, Węgrzy, Rumuni<br />
i in. Wykłady są po angielsku. Wykładowcami w tym<br />
roku byli m.in. profesorowie z Polski (D. Zozulińska,<br />
J. Strojek, M. Małecki, L. Czupryniak). Kadra profesorska<br />
jest nieliczna, bo niełatwo o mądrych i umiejących<br />
biegle władać angielskim. Są też wykładowcy z Danii,<br />
Holandii, Grecji, Słowenii, Wielkiej Brytanii, Czech,<br />
Finlandii, Węgier, Ukrainy, Szwecji, Włoch. Uff – aż<br />
tylu różnych było! Kurs trwa 2,5 dnia i składa się<br />
z wykładów i warsztatów.<br />
Najciekawsze są właśnie warsztaty, gdzie można<br />
w bardziej kameralnej atmosferze dowiedzieć się wielu<br />
rzeczy i zapytać wykładowców bezpośrednio o nurtujące<br />
problemy. Z tegorocznego kursu dowiedziałam się<br />
różnych ciekawych spraw na temat cukrzycy ciężarnych.<br />
I tak prof. Elisabeth R. Mathiesen z Uniwersytetu Kopenhaskiego<br />
leczy cukrzycę ciężarnych w większości<br />
mieszankami insulinowymi, podczas gdy u nas leczy<br />
się te chore metodą wielokrotnych wstrzyknięć. Z kolei<br />
Rumunki, które były z nami na kursie używają do tego<br />
celu insuliny Lantus, która nie ma rejestracji do leczenia<br />
kobiet ciężarnych. Duńczycy wykonują także badania<br />
moczu na obecność glukozy i ciał ketonowych. Podobnie<br />
postępuje pani doktor Barbara Katra z Krakowa<br />
w celu kontroli diety ciężarnych. Okazuje się bowiem,<br />
że ciężarne dziewczyny z cukrzycą potrafią się głodzić,<br />
głównie kosztem węglowodanów, aby utrzymać dobre<br />
poziomy glikemii. Jest to najprostsze badanie, które<br />
wykryje takie zachowanie.<br />
Zarówno prof. Elisabeth R. Mathiesen, jak i prof.<br />
Cees J. Tack z Holandii bardzo namawiali wszystkich<br />
na jazdę na rowerze. Ale w tych krajach wszystko jest<br />
na usługi rowerzystów! Zabawne było zdjęcie holenderskiego<br />
parkingu pełnego rowerów i pani jadącej<br />
na rowerze i szukającej miejsca na jego zaparkowanie,<br />
a parking <strong>dla</strong> samochodów był pustawy.<br />
Bardzo podobały mi się wykłady i warsztaty prowadzone<br />
przez prof. Tadeja Battelino z Lublany – zajmuje<br />
się on leczeniem cukrzycy typu 1 ze szczególnym naciskiem<br />
na stosowanie pomp insulinowych i systemów do<br />
ciągłego monitorowania glikemii. Pokazywał być może<br />
już niedaleką przyszłość zamknięcia pętli – czyli takiej<br />
mądrej pompy, która wykorzystując czujnik rejestrujący<br />
glikemię sama by podawała insulinę. Używanie pomp<br />
insulinowych w Słowenii wydaje się bardzo powszechne.<br />
21 5_<strong>2012</strong> lipiec
Edukacja podyplomowa<br />
Zdziwił mnie jeden fakt, że przedstawiciele bogatych<br />
krajów – Dani, Holandii, Wielkiej Brytanii zwracali<br />
uwagę na koszty leczenia! Podali koszty dwumiesięcznego<br />
leczenia analogami GLP1 (różnych firm), które<br />
wynoszą 250-300 euro.*<br />
Natomiast koszt leczenia metforminą przez 100<br />
dni wynosi 4 euro. Porażająca różnica! I jak to zwykle<br />
bywa, nie zawsze to co nowe, jest najlepsze i sprawdzone.<br />
Podobał mi się także wykład dr Karin Shara<br />
z Lublany – jest ona ortopedą (kobieta!), pokazywała<br />
wiele różnych możliwości leczenia zespołu stopy cukrzycowej<br />
na drodze zabiegów chirurgiczno-ortopedycznych.<br />
W życiu nie wiedziałam, że takie rzeczy można zrobić.<br />
Mam obawy, że nasi ortopedzi byliby zdziwieni tym,<br />
co tam jest robione, gdyż u nas jedyny zabieg, jaki jest<br />
wykonywany u chorych ze stopą cukrzycową to amputacja!<br />
Pomijam zabiegi naczyniowe, których efekty też<br />
są kiepskie. Można powiedzieć, że chirurdzy i ortopedzi<br />
ani cierpliwości, ani umiejętności do leczenia stóp cukrzycowych<br />
nie mają i chyba nie chcą mieć.<br />
A tu ładna kobieta bardzo pięknie i rzeczowo<br />
mówiła o różnych zabiegach w dość męskiej specjalizacji.<br />
Klasą sam <strong>dla</strong> siebie był prof. Per-Henrik Groop<br />
z Finlandii, który jest nefrologiem. Cukrzyca jest wielkim<br />
problemem tego kraju i z tego powodu Finowie są<br />
słynni na całym świecie ze swoich odkryć, jak i metod<br />
leczenia. Nie myślałam, że nefropatia w cukrzycy typu 1,<br />
a nefropatia w cukrzycy typu 2 to jednak inne choroby,<br />
patrząc szczególnie na podłoże patomorfologiczne.<br />
Okazuje się, że gdy bada się bioptaty nerek u osób<br />
z mikroalbuminurią i cukrzycą typu 2, to tylko 30%<br />
ma zmiany typowe <strong>dla</strong> nefropatii cukrzycowej, 30%<br />
ma prawie prawidłowy obraz, 40% ma niespecyficzne<br />
zmiany. Są także zasadnicze różnice w leczeniu nerkozastępczym<br />
w obu typach cukrzycy – w cukrzycy<br />
typu 1 68,3% są to przeszczepy nerek (często razem<br />
z trzustką), a w cukrzycy typu 2 dominującą formą<br />
leczenia nerkozastępczego jest hemodializa, stanowiąca<br />
72,3%, przeszczep nerki w tej grupie osób to tylko 14,5%.<br />
Bardzo ważną rolę w zapobieganiu rozwoju nefropatii<br />
cukrzycowej i hamowaniu jej rozwoju odgrywa... zaprzestanie<br />
palenia papierosów! To co przedstawiłam, to tylko<br />
wybrane zagadnienia poruszane na kursie. Osobiście<br />
zaś zasmuciła mnie okoliczność, że z Pomorza byłam<br />
ja jedna! I tak samo było podczas poprzedniego kursu.<br />
Widocznie wszystkie koleżanki i koledzy z moich stron<br />
wiedzą już o cukrzycy wszystko!<br />
Małgorzata Czajka-Stelmaszewska<br />
internista diabetolog<br />
*Analogi GLP-1 są to hormony przewodu pokarmowego,<br />
wywierające korzystny wpływ na<br />
sekrecję insuliny. Głównym mediatorem efektu<br />
inkretynowego jest glukagonopodobny peptyd-1<br />
(glucagon-like peptide 1, GLP-1). Mechanizm<br />
działania GLP-1 i analogów GLP-1 jest związany<br />
z: nasileniem glukozozależnej sekrecji insuliny,<br />
zahamowaniem produkcji glukozy przez wątrobę<br />
wskutek zmniejszenia poposiłkowej sekrecji glukagonu,<br />
spowolnieniem opróżniania żołądkowego,<br />
wpływem na ośrodkowy układ nerwowy (nasilenie<br />
uczucia sytości i redukcja apetytu).<br />
Wyróżnia się analogi pierwszej generacji podawane<br />
kilka razy dziennie (eksenatyd), drugiej generacji<br />
stosowane raz na dobę (liraglutyd, liksisenatyd)<br />
oraz trzeciej generacji, które można podawać 1 raz<br />
na tydzień (taspoglutyd i albiglutyd).<br />
Więcej o analogach GLP-1:<br />
A. Krętowski Długo działające analogi GLP-1 – aktualny<br />
stan badań http://www.diabetologiaonline.<br />
pl/lekarz_diabeto_adoz,info,288.html<br />
@gonia Wrocław nocą<br />
22 5_<strong>2012</strong> lipiec
Choroby układu krążenia<br />
Dodatek specjalny <strong>Gazeta</strong> dl@ Pacjentów<br />
http://pl.wikipedia.org<br />
Image created by Karthik Sheka, M.D.<br />
Choroba wieńcowa<br />
(choroba niedokrwienna<br />
serca)<br />
Co to jest?<br />
Choroba wieńcowa, prawidłowo: choroba niedokrwienna<br />
serca, jest chorobą naczyń, które doprowadzają krew<br />
do serca (unaczyniają serce). Serce, mięsień pracujący<br />
bez spoczynku przez całe życie człowieka, jest bardzo<br />
wrażliwy na niedokrwienie. Choroba wieńcowa jest najczęściej<br />
wynikiem miażdżycy – procesu, w którym ściana<br />
naczynia krwionośnego ulega pogrubieniu, a światło<br />
naczynia zwężeniu. Zwężone naczynia doprowadzają<br />
do serca mniej krwi, niż prawidłowe, w związku z czym<br />
mamy do czynienia z niedokrwieniem mięśnia serca.<br />
Nieleczona zaawansowana choroba wieńcowa może<br />
doprowadzić do zawału serca, czyli obumarcia części<br />
mięśnia tego narządu, co jest procesem nieodwracalnym.<br />
Ultrasonografia wewnątrzwieńcowa – na zielono zaznaczono<br />
blaszkę miażdżycową zawężającą światło naczynia<br />
Jakie są objawy?<br />
Głównym objawem choroby wieńcowej jest ból w klatce<br />
piersiowej, najczęściej za mostkiem, rozlany, o charakterze<br />
pieczenia lub ucisku, z reguły występujący w trakcie<br />
wysiłku fizycznego. Ból jest zazwyczaj krótkotrwały<br />
i ustępuje po przerwaniu wysiłku. Ból długotrwały<br />
lub nieustępujący po odpoczynku może być objawem<br />
zawału serca.<br />
Każdy ból w klatce piersiowej powinien być powodem<br />
wizyty u lekarza.<br />
http://pl.wikipedia.org. Patrick J. Lynch (1999), modified by Christian 2003<br />
Krążenie wieńcowe<br />
Co mogę zrobić, by uniknąć choroby<br />
wieńcowej?<br />
Profilaktyka choroby wieńcowej obejmuje: zaprzestanie<br />
palenia tytoniu, wprowadzenie diety niskotłuszczowej,<br />
przeciwdziałanie otyłości oraz prawidłowe leczenie<br />
nadciśnienia tętniczego i cukrzycy, obniżanie poziomu<br />
cholesterolu we krwi.<br />
Jak się przygotować do wizyty u lekarza?<br />
Trzeba znać dokładne i wyczerpujące odpowiedzi na<br />
następujące pytania:<br />
• Jaki charakter ma ból (piekący, kłujący, punktowy,<br />
rozlany, uciskający).<br />
• Gdzie ból występuje?<br />
• W jakich sytuacjach ból się pojawia? Czy jest odczuwany<br />
przy wysiłku fizycznym?<br />
• Czy ustępuje po przerwaniu wysiłku?<br />
• Jak często pojawia się ból (raz na miesiąc, tydzień,<br />
codziennie)?<br />
• Jak długo trwa pojedynczy epizod bólu (kilka sekund,<br />
minut, godzin)?<br />
• Jakie inne choroby leczę i jakie biorę leki?<br />
Trzeba także mieć ze sobą listę stale przyjmowanych leków,<br />
starą dokumentację dotyczącą chorób serca (w tym<br />
zapisy EKG – wszystkie, jakie posiadamy, ewentualnie<br />
inne badania), nadciśnienia, cukrzycy.<br />
23 5_<strong>2012</strong> lipiec
Choroby układu krążenia<br />
Dodatek specjalny <strong>Gazeta</strong> dl@ Pacjentów<br />
Jakie trzeba przeprowadzić badania?<br />
Lekarz po dokonaniu oceny może skierować pacjenta na:<br />
• EKG (elektrokardiografia) – jest to zapis czynności<br />
elektrycznej serca, który może ujawniać cechy niedokrwienia<br />
tego narządu.<br />
• Próbę wysiłkową – badanie, w trakcie którego rejestruje<br />
się przebieg EKG (elektrody), a pacjent wykonuje wysiłek<br />
fizyczny (bieżnia, rower). Próba wysiłkowa pozwala<br />
uwidocznić cechy niedokrwienia serca lub ujawnia<br />
objawy choroby (ból w klatce piersiowej).<br />
• Dodatkowe badania, w zależności od oceny zagrożenia<br />
zawałem lub innymi powikłaniami.<br />
Jakie leki mogę otrzymać?<br />
W każdym wypadku leczenie jest dobierane indywidualnie<br />
i uwzględnia współistniejące choroby i przyjmowane<br />
leki.<br />
Najczęstsze leki stosowane w chorobie wieńcowej to:<br />
• Aspiryna – przeciwdziała tworzeniu się zakrzepów<br />
w zniekształconych miażdżycą naczyniach serca, zapobiega<br />
występowaniu zawału w razie nagłego wytworzenia<br />
się skrzepu. Zamiast tego leku (np. w przypadku<br />
uczulenia czy nietolerancji aspiryny) można otrzymać<br />
inne leki przeciwzakrzepowe.<br />
• Betablokery (najczęściej końcówka nazwy międzynarodowej<br />
-olol) – leki obniżające ciśnienie krwi i zwalniające<br />
czynność serca (dzięki czemu serce „mniej się męczy”),<br />
zapobiegające zaburzeniom rytmu serca. Leków tych nie<br />
wolno odstawiać samowolnie ani nagle – o dawkowaniu<br />
musi decydować lekarz.<br />
• Statyny (najczęściej końcówka nazwy międzynarodowej<br />
-statyna) – leki obniżające poziom cholesterolu we krwi,<br />
co przeciwdziała miażdżycy. Leki te można otrzymać<br />
nawet przy prawidłowym poziomie cholesterolu we<br />
krwi, jako leczenie choroby wieńcowej.<br />
<br />
• ACE inhibitory (najczęściej końcówka nazwy międzynarodowej<br />
-pril) – leki obniżające ciśnienie krwi<br />
i wspomagające pracę serca. Leki te możemy otrzymać<br />
również przy prawidłowym poziomie ciśnienia krwi<br />
w celu leczenia choroby wieńcowej.<br />
• ARB (najczęściej końcówka nazwy międzynarodowej<br />
-sartan) – leki działające podobnie do ACE inhibitorów,<br />
stosowane zamiennie z nimi.<br />
Można też otrzymać leki z innych grup, w zależności<br />
od oceny lekarza.<br />
Refundacja leczenia<br />
Aspiryna jest tanim lekiem dostępnym bez recepty<br />
(odpłatność 100%).<br />
Betablokery są obecną na rynku już od wielu lat i rozbudowaną<br />
grupą leków z wieloma preparatami generycznymi<br />
(tanimi odpowiednikami). Niektóre z nich dostępne<br />
są na 100%, inne na ryczałt (choć różnice w stosunku<br />
do 100% sięgają z reguły kilku złotych).<br />
Statyny są zróżnicowane cenowo. Preparaty najnowszej<br />
i obecnie najskuteczniejszej statyny nie są refundowane.<br />
Dostępne są liczne preparaty starszych leków z tej grupy,<br />
nie wszystkie jednak są dostępne z refundacją <strong>dla</strong><br />
pacjentów z prawidłowym poziomem cholesterolu we<br />
krwi (wskazania tego nie uwzględniono przy rejestracji<br />
leku). Cenę po refundacji do odpłatności 100% może<br />
dzielić kilka złotych.<br />
ACE inhibitory są zróżnicowane cenowo. Nie wszystkie<br />
preparaty dostępne są z refundacją, ponieważ nie<br />
w każdym wypadku choroba wieńcowa jako wskazanie<br />
została ujęta w dokumentach rejestracyjnych leku. Odpłatność<br />
z refundacją waha się między ryczałtem a 30%,<br />
ale różnica między cenami po refundacji a odpłatnością<br />
100% może wynosić tylko kilka złotych.<br />
Dr n. med. Joanna Rzymkowska<br />
specjalista chorób wewnętrznych<br />
24 5_<strong>2012</strong> lipiec
Dodatek specjalny <strong>Gazeta</strong> dl@ Pacjentów<br />
Choroby endokrynologiczne<br />
Nadczynność tarczycy<br />
Co to jest? Nadczynność tarczycy to stan, w którym<br />
gruczoł ten wydziela nadmiar produkowanych przez siebie<br />
hormonów, oddziałujących na organizm. Nadczynność tarczycy<br />
nie jest jednostką chorobową, lecz zespołem objawów, które<br />
są wynikiem konkretnej choroby. Zapytaj swojego lekarza,<br />
w przebiegu jakiej choroby występuje u ciebie nadczynność<br />
tarczycy – jest to ważne, ponieważ od tego zależy leczenie<br />
oraz to, czy leczenie jest w ogóle potrzebne.<br />
Jakie są objawy? Jawna nadczynność tarczycy może<br />
objawiać się podwyższoną temperaturą ciała (stanami podgorączkowymi),<br />
złą tolerancją ciepła (wolisz przebywać w chłodnym<br />
pomieszczeniu), biegunką, uczuciem kołatania serca (niekiedy<br />
występują zaburzenia rytmu serca wymagające leczenia).<br />
W niektórych chorobach może występować wytrzeszcz i wole,<br />
czyli powiększenie tarczycy (choroba Graves-Basedowa).<br />
Co mogę zrobić, by uniknąć<br />
nadczynności tarczycy?<br />
Choroby tarczycy często są w większym lub mniejszym stopniu<br />
uwarunkowane genetycznie, w znacznie mniejszym środowiskowo,<br />
<strong>dla</strong>tego trudno ich uniknąć. Należy stosować sól<br />
jodowaną jako profilaktykę wola guzkowego. Jeżeli rozpoznano<br />
u ciebie chorobę tarczycy, stosuj się ściśle do zaleceń lekarza,<br />
by uniknąć występowania objawów.<br />
Jak przygotować się do wizyty<br />
u lekarza?<br />
Trzeba znać dokładne i wyczerpujące odpowiedzi na następujące<br />
pytania:<br />
• Czy występuje u mnie uczucie kołatania serca?<br />
• Czy mam biegunki niezwiązane z infekcją jelitową?<br />
• Wolę przebywać w chłodnym, czy ciepłym pomieszczeniu?<br />
• Czy miewam stany podgorączkowe niezwiązane z infekcją?<br />
• Od kiedy występują objawy?<br />
• Jakie inne choroby leczę i jakie biorę leki?<br />
• Czy w rodzinie występowały choroby tarczycy? Jakie?<br />
Trzeba także mieć ze sobą starą dokumentację dotyczącą<br />
innych chorób.<br />
Jakie trzeba przeprowadzić badania?<br />
Lekarz po dokonaniu oceny może skierować pacjenta na:<br />
• Oznaczenie TSH – polega na oznaczeniu we krwi poziomu<br />
hormonu przysadki regulującego funkcję tarczycy. Jest to<br />
pierwsze badanie, jakie wykonuje się przy podejrzeniu chorób<br />
tarczycy. Prawidłowy poziom TSH wyklucza nadczynność,<br />
lecz nie chorobę tarczycy.<br />
• Hormony tarczycy (FT3, FT4) – polega na oznaczeniu<br />
we krwi poziomu hormonów produkowanych przez ten<br />
gruczoł. Z reguły wykonywane jest wtedy, jeżeli stwierdzi<br />
się nieprawidłowy poziom TSH.<br />
• USG tarczycy – jest to badanie obrazujące<br />
tarczycę i okoliczne węzły chłonne.<br />
• EKG.<br />
Jakie leki mogę otrzymać?<br />
Leczenie nadczynności tarczycy należy do lekarza prowadzącego,<br />
którego zaleceń należy ściśle przestrzegać. Sposób leczenia<br />
zależy od konkretnej choroby, jaką rozpozna lekarz. Zależnie<br />
od choroby leczenie nie zawsze jest konieczne – w chorobie<br />
Hashimoto faza nadczynności tarczycy bywa słabo wyrażona<br />
i z reguły trwa krótko.<br />
W każdym wypadku leczenie jest dobierane indywidualnie.<br />
Najczęstsze leki stosowane w nadczynności tarczycy to:<br />
• Metizol, propylothiouracyl – leki hamujące wytwarzanie<br />
hormonów tarczycy. Nie znajdują się na liście leków refundowanych,<br />
ale nie są drogie.<br />
• Propranolol lub inne betablokery (najczęściej końcówka<br />
nazwy międzynarodowej – olol) – jest to grupa leków zwalniających<br />
czynność serca, przez co zmniejszają się objawy<br />
nadczynności tarczycy (sercowe). Stosowane przy nasileniu<br />
objawów nadczynności. Leków tych nie wolno odstawiać samodzielnie<br />
ani nagle – o dawkowaniu musi decydować lekarz.<br />
Propranolol jest refundowany w tym wskazaniu.<br />
Są też inne metody leczenia nadczynności tarczycy, stosowane<br />
przede wszystkim w chorobie Graves-Basedowa, lecz decyzja<br />
o nich należy do prowadzącego endokrynologa.<br />
Refundacja leków<br />
Jeżeli pacjent został skierowany do endokrynologa (lekarza<br />
szczególnie zajmującego się zaburzeniami hormonalnymi),<br />
wracając do lekarza POZ (rodzinnego, internisty), musi przedłożyć<br />
zaświadczenie stwierdzające, jakie jest rozpoznanie, jakie<br />
badania zostały przeprowadzone oraz jakie leczenie zostało<br />
zalecone. Zaświadczenie takie jest ważne przez rok, a więc co<br />
najmniej raz w roku pacjent musi zgłosić się do endokrynologa,<br />
chociażby po to, aby uzyskać nowe zaświadczenie. Jeżeli<br />
pacjent nie dostarczy lekarzowi POZ takiego zaświadczenia,<br />
nie będzie podstawy do wystawienia recepty z refundacją.<br />
Podobna sytuacja zachodzi, jeżeli lekarz POZ stwierdzi, że<br />
konieczna jest zmiana leczenia zaleconego przez endokrynologa<br />
– wówczas pacjent musi odbyć nadprogramową wizytę<br />
i uzyskać aktualne zaświadczenie od tego specjalisty. Ponieważ<br />
obecne przepisy nie rozstrzygają, czy w czasie oczekiwania<br />
na wizytę u endokrynologa pacjentowi należy się refundacja<br />
zmienionych leków (preparatów lub dawek), lekarz POZ<br />
wystawi recepty pełnopłatne.<br />
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tarczyca<br />
Dr n. med. Joanna Rzymkowska<br />
specjalista chorób wewnętrznych<br />
25 5_<strong>2012</strong> lipiec
Diagnostyka<br />
Dodatek specjalny <strong>Gazeta</strong> dl@ Pacjentów<br />
Lipidogram<br />
(tłuszcze, cholesterol)<br />
Czego dotyczy?<br />
Jest to badanie składu tłuszczów (lipidów) we krwi.<br />
Kiedy się je wykonuje?<br />
Jest wykonywane jako badanie przesiewowe lub w procesie<br />
diagnostycznym innych chorób, które wynikają<br />
z miażdżycy naczyń.<br />
Jak się je wykonuje?<br />
Materiał do badania uzyskuje się za pomocą pobrania<br />
krwi.<br />
Jaka jest zasada badania?<br />
Po pobraniu krwi laboratorium określa zawartość tłuszczów<br />
w surowicy krwi.<br />
Co można tym badaniem ocenić?<br />
Ocenia się skład tłuszczów i ich frakcji, co pozwala<br />
określić ryzyko rozwoju miażdżycy.<br />
Wyniki<br />
Są podane w liczbach bezwzględnych oraz procentowych.<br />
Obok wyników podany jest zakres norm. Z reguły laboratorium<br />
zaznacza te wyniki, które lokują się poza normą.<br />
Wyszczególnia się następujące podstawowe frakcje.<br />
Cholesterol całkowity – to jedna z frakcji tłuszczów.<br />
Wysoki poziom cholesterolu jest czynnikiem ryzyka<br />
rozwoju miażdżycy i związanych z nią chorób.<br />
HDL – to frakcja cholesterolu (tzw. dobry cholesterol).<br />
Im wyższy odsetek tej frakcji, tym lepiej <strong>dla</strong> pacjenta<br />
(mniejsze ryzyko rozwoju miażdżycy).<br />
LDL – to frakcja cholesterolu (tzw. zły cholesterol). Im<br />
wyższy odsetek tej frakcji cholesterolu, tym gorzej <strong>dla</strong><br />
pacjenta (większe ryzyko rozwoju miażdżycy).<br />
TG (trójglicerydy) – to druga z frakcji tłuszczów. Wysoki<br />
poziom trójglicerydów wymaga leczenia.<br />
Jakie można wykryć choroby?<br />
• Hipercholesterolemia (podwyższony poziom cholesterolu<br />
w surowicy krwi).<br />
• Hipertrójglicerydemia (podwyższony poziom trójglicerydów<br />
w surowicy krwi).<br />
Spirometria<br />
Czego dotyczy?<br />
Jest to badanie płuc.<br />
Objętości i pojemności płuc<br />
Kiedy się je wykonuje?<br />
W diagnostyce chorób płuc lub oskrzeli.<br />
Jak się je wykonuje?<br />
Polega na głębokim oddychaniu (według instrukcji<br />
udzielanych przez osobę asystującą przy badaniu) przez<br />
rurkę przyłączoną do aparatury pomiarowej.<br />
Jaka jest zasada badania<br />
Spirometria polega na wykonywaniu pomiarów przepływów<br />
powietrza w oskrzelach – na tej podstawie ocenia<br />
się poszczególne objętości i szybkości przepływów.<br />
Co można tym badaniem ocenić?<br />
Ocenia się stopień zwężenia oskrzeli oraz niektóre<br />
nieprawidłowości tkanki płucnej.<br />
Wynik<br />
Wynikiem jest wykres oraz tabelka z liczbami, które<br />
muszą być zinterpretowane przez lekarza.<br />
Jakie można wykryć choroby?<br />
• POChP (przewlekła obturacyjna choroba płuc).<br />
• Astma oskrzelowa.<br />
Źródło ilustracji: http://pl.wikipedia.org<br />
Autor: Michał Komorniczak<br />
Dr n. med. Joanna Rzymkowska<br />
specjalista chorób wewnętrznych<br />
26 5_<strong>2012</strong> lipiec
Mniam... mniam...<br />
Namiętności<br />
i czekolada<br />
www.wikipedia.org.pl<br />
Krystyna Knypl<br />
Czekoladę świat zawdzięcza Majom, a oni bogu<br />
imieniem Quetzalcoatl, który zstępując na ziemię<br />
miał trzymać w ręku gałązkę drzewa kakaowca.<br />
Słowo xocolatl pochodzi z języka nahuatl i oznacza<br />
gorzką wodę. Ziarna kakaowe były w czasach azteckich<br />
powszechnie uznawaną walutą. Na przykład za 4<br />
ziarna można było nabyć królika, za 10 ziaren damę do<br />
towarzystwa w nocy, a za 100 ziaren niewolnika.<br />
Europejska kariera czekolady zaczęła się od<br />
tego, że napój xocolatl podano w złotych pucharach na<br />
zakończenie uczty, którą Montezuma wydał na cześć<br />
Krzysztofa Kolumba. Nie dość, że napój był wspaniale<br />
podany, to jeszcze miał sprawić, iż mężczyźni po jego<br />
wypiciu stawali się bardziej męscy. Ładne opakowanie<br />
i perspektywa nie tylko terytorialnych, ale i męskich<br />
podbojów po wypiciu czekolady musiały podziałać na<br />
wyobraźnię hiszpańskich konkwistadorów.<br />
Nic więc dziwnego, że Hernan Cortes próbował<br />
przez 20 lat zainteresować czekoladą możnych tego świata.<br />
Początkowa wersja czekolady chyba nie przypadła do<br />
smaku cesarzowi Karolowi V, bo dopiero dodanie przez<br />
Cortesa cukru i wanilii do pierwotnej receptury Majów<br />
spowodowało zainteresowanie tajemniczym napojem.<br />
Podstawowe składniki współczesnej czekolady<br />
to miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy oraz składniki dodatkowe.<br />
Każde spożyte 100 g czekolady to 500-700 kcal.<br />
spośród szerokiej oferty szwajcarskich czekolad. Mniej<br />
popularne są u nas belgijskie wyroby, może z powodu<br />
dość wysokich cen. Na przykład czekoladki Godiva<br />
należą do najdroższych na świecie.<br />
Niewątpliwie belgijskie czekolady nie mają sobie<br />
równych. Nawet takie zwyczajne, kupione za 1,5 euro<br />
w supermarkecie Delhaize smakują inaczej, niż nabyte<br />
w podobnym sklepie w każdym innym kraju. Belgijskie<br />
czekoladki dosłownie rozpływają się w ustach. Zależy to<br />
między innymi oc receptury, do czego jeszcze powrócimy.<br />
Żałuję, że nie skosztowałam amerykańskich czekoladek<br />
Ghirardelli, dostępnych na tamtejszym rynku od<br />
1852 roku. Ograniczyłam się jedynie do sfotografowania<br />
logo firmy w San Francisco. Skoro wspominamy wiek<br />
XIX, to warto wiedzieć, że rok wcześniej niż wyroby<br />
Ghirardelli pojawiły się w Warszawie czekoladki firmy<br />
Jakość, smak, geografia<br />
Wiele czynników wpływa na smak i jakość czekolady.<br />
Najłatwiej chyba spotkać miłośników szwajcarskich<br />
czekoladek. Spacerując po Bahnhofstrasse w Zurychu<br />
można wstąpić do sklepu firmowego Sprüngli (www.<br />
spruengli.ch) i kupić czekoladki, znane od 1836 roku.<br />
Przez wielu smakoszy są one uważane za najlepsze<br />
27 5_<strong>2012</strong> lipiec
Mniam... mniam...<br />
E. Wedel. Tak oto były reklamowane przez założyciela<br />
firmy na łamach „Kuriera Warszawskiego”: Zupełnie nowy<br />
i szczególny utwór cukierniczy, a nade wszystko wyborny<br />
środek leczący i łagodzący wszelkie cierpienia piersiowe,<br />
nader skuteczny na słabości te w miesiącach wiosennych,<br />
a nawet <strong>dla</strong> niecierpiących i zwolenników delikatnego<br />
smaku – bardzo przyjemny wyrób. Nie mylił się pan<br />
Karol Ernest Heinrich Wedel, reklamując właściwości<br />
zdrowotne czekolady. Dowiedziono tego nieco później,<br />
ale za to w sposób dokładny.<br />
Naukowo i zdrowo<br />
Czekolada doczekała się wielu naukowych opracowań.<br />
Wszystkie zgodnie podają, że wywiera korzystny<br />
wpływ na wiele układów naszego organizmu. Dzieje<br />
się to za sprawą takich związków chemicznych jak<br />
polifenole oraz flawonoidy, a zwłaszcza ich podgrupy<br />
flawanole. Zawartość tych związków największa jest<br />
w kakao – 1400 mg na100 g. W czekoladzie gorzkiej<br />
Fot. mimax2<br />
jest 170 mg, w czekoladzie<br />
mlecznej tylko 70 mg,<br />
w czarnej herbacie 40 mg,<br />
czerwonym winie 22 mg.<br />
Flawanole działają<br />
przeciwzapalnie, przeciwzakrzepowo,<br />
osłabiają produkcję<br />
substancji prozapalnych<br />
śródbłonka, nasilają<br />
produkcję cytokin przeciwzapalnych,<br />
zmniejszają<br />
zdolność płytek krwi do<br />
tworzenia skrzepu, zwiększają<br />
stężenie prostacyklin, podnoszą stężenie cAMP,<br />
zmniejszają ekspresję aktywnej formy glikoproteiny IIb/<br />
IIIa i P-selektyny, białek odpowiedzialnych za przyleganie<br />
komórek do ściany naczynia. Ponadto powodują<br />
rozszerzenie naczyń i poprawę przepływu krwi, poprawę<br />
funkcji naczyń wieńcowych oraz obniżenie zdolności adhezyjnej<br />
płytek krwi po 2 godzinach od spożycia gorzkiej<br />
czekolady, obniżają ciśnienie krwi. Długa i imponująca<br />
lista oddziaływań. Prawdę powiedziawszy aż dziw, że<br />
czekolada nie trafiła na listę leków refundowanych!<br />
Filiżanka czekolady z Oaxaca<br />
Skoro wpływy zdrowotne czekolady nie są zauważane<br />
przez organizatorów ochrony zdrowia, musimy<br />
skupić się na walorach smakowych. Moja internetowa<br />
koleżanka z Kanady twierdzi, że najlepsza na świecie<br />
jest czekolada Mayordomo, robiona w meksykańskim<br />
mieście Oaxaca. Gdybyśmy chcieli się przekonać, czy<br />
ma ona rację, i wypić filiżankę czekolady lub schrupać<br />
kilka kostek wyprodukowanych w Oaxaca, to…<br />
Nic prostszego! Kupujemy bilet w Air France za<br />
1200 dol. Niestety czekają nas dwie przesiadki – w Paryżu<br />
i w Mexico City. Ale już po 22 godzinach jesteśmy na<br />
miejscu. Pocieszające jest to, że w drodze powrotnej<br />
podróż zajmie nam tylko 18 godzin! Po przegoogle’owaniu<br />
wielu ofert decydujemy, że zatrzymamy się w Casa<br />
del los Milagros (www.casadelosmilagros.com), hotelu<br />
typu bed & breakfast, powszechnie chwalonym przez<br />
turystów. Cena za pokój jednoosobowy 100, dwójka<br />
120 dol. Gdy płacimy gotówką – 10% zniżki. Czy warto<br />
28 5_<strong>2012</strong> lipiec
Mniam... mniam...<br />
<strong>dla</strong> tego zysku taszczyć się z grubszą gotówką, trudno<br />
powiedzieć.<br />
Po przespaniu nocy w jednym z pięknych pokoi,<br />
zjadamy smaczne i aromatyczne śniadanie w ładnie<br />
udekorowanej jadalni. Następnie zwiedzamy zabytkowe<br />
centrum, korzystamy z uroków plaż, no i popijamy<br />
czekoladę! Może skusimy się też na napój zwany atole,<br />
popularny w Meksyku i sąsiednich krajach, jeszcze<br />
z czasów przedkolumbijskich. Pierwotnie składał się<br />
z mąki kukurydzianej rozdrobnionej z wodą, ugotowanej<br />
i posłodzonej. Dość gęsty, spożywany jest na gorąco.<br />
Współcześnie są jeszcze serwowane dodatki smakowe,<br />
takie jak kakao, wanilia, anyż, kwiat pomarańczy, owoce,<br />
orzechy. Do słodzenia używa się cukru trzcinowego<br />
piloncillo. Bywa też w wersji pikantnej, przyprawiony<br />
chili. Może też być doprawiony zielem o nazwie epazote.<br />
Jeżeli uznamy, że 20-godzinna podróż to zbyt<br />
dużo trudu, i wydanie paru tysięcy złotych to za duża<br />
wyrwa w naszym budżecie, zawsze możemy odbyć chętnie<br />
przeze mnie ostatnio uprawianą podróż wirtualną<br />
(http://www.youtube.com/watch?v=3GRgtd7gv9k).<br />
Z drugiej strony <strong>dla</strong> czekolady można zrobić<br />
wiele… Nie wierzycie?<br />
Historia Joan Coukos<br />
Ta rodowita nowojorczanka prowadziła zwyczajne<br />
biznesowe życie finansistki, podróżując po świecie<br />
i robiąc interesy. Pewnego dnia w 2000 roku zawitała do<br />
Brukseli, gdzie na Place du Grand Sablone, w jednym<br />
z licznych sklepów oferujących słodycze, spróbowała<br />
belgijskich czekoladek. Od tej pory wiedziała, że nie<br />
interesują ją już ani spadki, ani wzrosty kursów walut<br />
i akcji na Wall Street. Nie jest też ciekawa, jak radzą sobie<br />
jej dawni partnerzy biznesowi w Moskwie, w której<br />
przepracowała 6 lat, tuż po upadku komunizmu. Od tej<br />
chwili chciała zajmować się wyłącznie czekoladą.<br />
Po odpowiednim przygotowaniu się do prowadzenia<br />
nowego biznesu, w 2003 założyła firmę Chocolat<br />
Moderne, która wytwarza czekoladki wg jej własnych<br />
receptur. Do ich wyrobu Joan używa gorzkiej, 61%<br />
czekolady Valrhona. Jest to jedna z niewielu czekolad,<br />
do produkcji której nie używa się tłuszczu roślinnego,<br />
lecz jedynie naturalnego masła kakaowego dającego<br />
efekt rozpływania się w ustach. Gdyby użyto pospolitego<br />
tłuszczu roślinnego, zamiast błogiego rozpływania się<br />
smaku uzyskano by efekt rozciągania się tłuszczu po<br />
śluzówkach, nazbyt dobrze znany wszystkim przymusowym<br />
konsumentom wyrobów czekoladopodobnych.<br />
Użycie masła kakaowego daje jeszcze jeden, dodatkowy<br />
efekt – dzięki obecności w jego składzie naturalnych<br />
przeciwutleniaczy jest ono bardzo odporne na zjełczenie.<br />
Joan Coukos specjalizuje się też w harmonijnym<br />
dobieraniu odpowiedniego rodzaju wina do swoich<br />
czekoladek, co dodatkowo pogłębia walory smakowe<br />
jej oferty.<br />
Dobroczynne efekty czekolady nie budzą najmniejszych<br />
wątpliwości. Nie jest jedynie znany nauce<br />
długotrwały efekt prozdrowotny spożywania gorzkiej<br />
czekolady. Tymczasem zamiast tkwić w niepewności,<br />
trzeba po prostu jeść czekoladę stale. Bombonierek<br />
u każdego lekarza dostatek, a więc do dzieła, koleżanki<br />
i koledzy! Zdrowie wymaga poświęceń także od lekarzy.<br />
Krystyna Knypl<br />
internista hipertensjolog<br />
Poczta czekoladowa<br />
Miłośnicy czekolady zdolni są do wszystkiego!<br />
Najlepszym dowodem na potwierdzenie tej tezy jest<br />
istnienie poczty czekoladowej, która dostarcza telegramy<br />
na każdą okazję. Wystarczy kliknąć na http://czekoladowytelegram.pl/do/chocotelegram,<br />
wybrać ofertę,<br />
napisać treść telegramu i słać wyznania do najbliższej<br />
osoby, gratulować najlepszym, zaskoczyć dziewczynę<br />
(chłopaka) albo… zrobić wrażenie na szefie. Sekretarz<br />
redakcji „Gazety <strong>dla</strong> Lekarzy” otrzymał taki słodki telegram na 60.<br />
urodziny od córki, wnuczki i zięcia, mieszkających na innym kontynencie.<br />
Mimo że na odległość, urodziny były naprawdę słodkie!<br />
Fot. Bru<br />
29 5_<strong>2012</strong> lipiec
Po dyżurze<br />
Koko, koko, obiad spoko<br />
Białe mięso jest zdrowe, to pewnik. Najszybsza do przyrządzenia jest pierś kurczaka.<br />
Tak, szybko, szybko, ale nudno… Można inaczej.<br />
Zawijaniec kurczakowy (palce lizać)<br />
• 2 piersi kurczaka przeciąć w poprzek, tworząc 4 płaty mięsa. Każdy płat delikatnie rozbić,<br />
oprószyć • solą i • pieprzem. Otrzeć (albo specjalnym nożykiem ściąć w ładne wiórki)<br />
• skórkę z dużej, sparzonej cytryny. Utrzeć • 1/3 gałki muszkatołowej na drobniutkiej tarce.<br />
Posiekać • pęczek cienkiego szczypiorku. Usmażyć jajecznicę z • 4 jajek (ma być zwarta),<br />
pod koniec smażenia dodać skórkę, gałkę i szczypiorek. Masę wystudzić, dodać jeszcze<br />
• 1 surowe jajko, wszystko wymieszać. Jajecznicę wyłożyć na plastry mięsa i zwijać jak zrazy,<br />
końcówki spiąć wykałaczką. Gotowe. Teraz, w zależności od preferencji: panierować w jajku<br />
i • bułce tartej albo tylko w • mące kukurydzianej i na niewielką ilość • oleju (smażę na ryżowym, nie wydziela<br />
zapachu smażeniny!!!) na rozgrzaną patelnię, smażyć na wolnym ogniu, obracając, do uzyskania złotego zabarwienia<br />
panierki. Wersja light – bez panierki, na papier do pieczenia i do piekarnika 160° na 25 minut. Podawać z • ziemniaczkami<br />
i • koperkiem, sałatką ulubioną. Zrazy smakują doskonale również jako zimna przekąska. Po usmażeniu<br />
lub upieczeniu studzimy, zimne zawijamy w folię spożywczą i do lodówki na kilka godzin. Kroić z folią na krążki, jako<br />
przekąskę. • Dodatki do jajecznicy mogą być różne: bazylia świeża, zielona pietruszka, koper, co kto lubi lub ma :)<br />
Kotleciki drobiowe – założę się, że 80% jedzących nie zgadnie, co jedzą ze smakiem :)<br />
• 2 piersi kurczaka pokroić w kostkę (1,5x1,5 cm mniej więcej), • 10 dag sera żółtego<br />
ulubionego utrzeć na tarce o grubych oczkach, posiekać • pęczek zielonej pietruszki, na<br />
cząstki pokroić • 8 średnich pieczarek. W sporej misce roztrzepać • 4 jajka z łyżką vegety,<br />
połową łyżeczki • pieprzu czarnego mielonego i 4 łyżkami • kaszki manny (albo kaszki<br />
kukurydzianej albo mąki pszennej), pozostawić na chwilkę do napęcznienia kaszki. Dodać<br />
wszystko wcześniej pokrojone i posiekane, solidnie wymieszać. Na patelnię z rozgrzanym<br />
• olejem kłaść dużą łyżką masę, formując zgrabne placuszki, smażyć do zrumienienia.<br />
Gotowe!!! Z tej proporcji wychodzi 16-18 kotletów, można mrozić i później odgrzewać<br />
już bez tłuszczu w piekarniku. Mikrofali nie polecam, zrobią się maziste zamiast chrupkie.<br />
Podawać, z czym kto lubi :)<br />
Pyszny deserek „Fałszywa księżniczka”, czyli panna cotta <strong>dla</strong> grubasów :)<br />
• ¾ szklanki mleka wlać do garnka, posypać • 1 łyżką żelatyny i poczekać, aż napęcznieje.<br />
W tym czasie ocieramy skórkę z • cytryny (lub robimy wiórki skórkowe), wyłuskujemy<br />
i miażdżymy • 5 ziarenek kardamonu, dodajemy do mleka. Jeszcze • 2-3 łyżki cukru i zaczynamy<br />
podgrzewać mleko (lekko), mieszając aż do rozpuszczenia się żelatyny. Schładzamy<br />
i dodajemy • 400 ml maślanki, dokładnie mieszamy i przelewamy do miski, pucharków<br />
czy kompotierek. Do lodówki na kilka godzin, potem przybrać dowolnie (najbardziej pasują<br />
• kwaskowe owoce i • czekolada:)) Dodatki, zamiast cytryny i kardamonu, mogą być dowolne, fajnie wyglądają<br />
i smakują • owoce jagodowe z nutką • cynamonu albo • owoce z domowego kompotu :)<br />
Danuta Przerwa<br />
okulistka<br />
Zapraszamy Czytelników do dzielenia się swoimi przepisami<br />
30 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże impresja małe i duże<br />
Podróże małe i duże<br />
Lanckorona<br />
– miasteczko na wzgórzu<br />
Monika Jezierska-Kazberuk<br />
W Lanckoronie zakochałam się od pierwszego wejrzenia chyba z 10 lat temu. Przyjechałam<br />
do niej na wycieczkę w pewien letni, upalny dzień, namówiona przez przyjaciół…<br />
od tego czasu wracam tu latem co roku, urzeczona pięknem, niepowtarzalną<br />
atmosferą i ciszą, a przede wszystkim poczuciem absolutnego spokoju i pewnym<br />
nieuchwytnym czarem, na który składają się: smak jagód, aromat powietrza, promienie<br />
słońca, brzęczenie pszczół – cała ta nieopisana melancholia lata…<br />
Czas już dawno zdecydował, że będzie tu płynął<br />
wolniej. Nikt się nie spieszy. Kury leniwie grzebią<br />
w ziemi, wolno snują się wsiowe kundelki – nieodmiennie<br />
przyjacielsko kiwające ogonami, pokraczne i kochane,<br />
w zamyśleniu ktoś jedzie na rowerze… głównym tematem<br />
sennej rozmowy w sklepiku są piękne malwy<br />
u jednej z gospodyń albo podwójna tęcza nad Zamkowym<br />
Wzgórzem…<br />
Stromą dróżką obok starego cmentarza, która<br />
ślicznie się wije, wjeżdżam na ryneczek położony tarasowo,<br />
z ławkami, trawnikami, drzewami. Rynek jest<br />
okolony stareńkimi chałupami z podcieniami, dziwnymi<br />
bramami, niskimi drewnianymi pokojami pachnącymi<br />
starym drewnem, upałem i jabłkami. W jednej chałupie<br />
stoją na oknie szafirowe i kobaltowe butelki, w innej<br />
mieści się regionalne muzeum z uroczym obrazem<br />
31 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże małe i duże<br />
Rynek i studnia Domy w rynku<br />
Malwy Detale architektoniczne<br />
Modlitwa do Rozalijej<br />
świętej Rozalijej, stosowną modlitwą i ze sklepikiem<br />
z pamiątkami, w kolejnej są owoce i warzywa, w jeszcze<br />
innej usadowił się maleńki sklep wielobranżowy (jak na<br />
Lanckoronę – to supermarket!), z góry patrzy na wszystko<br />
wieża kościółka, poniżej restauracyjka, którą tutejsi nazywają<br />
„Pod Belkami”, a naprawdę nazywa się zupełnie inaczej<br />
(ale nikomu to nie przeszkadza; w niej można zjeść<br />
fantastyczne<br />
placki ziemniaczane<br />
ze<br />
śmietaną),<br />
potem stromą<br />
uliczką<br />
schodzę<br />
w dół do piekarni,<br />
w której<br />
jest wypiekany<br />
najlepszy<br />
chleb<br />
na świecie<br />
– prawdziwy,<br />
chrupiący,<br />
32 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże małe i duże<br />
pachnący… dochodzę do wytwornej i trochę przez to<br />
komicznej tutaj kawiarni „Arka”, za nią mijam chałupę<br />
Pszoniaka, malowaną farbką na błękitno, z dachem<br />
krytym drewnianym gontem, a potem znowu stromą<br />
uliczką Zamkową idę do góry i w prawo, mijam dalsze<br />
drewniane chałupki przycupnięte skromnie w ogródkach<br />
z malwami, floksami, cyniami i daliami, po stronie lewej<br />
„Kaktusiany domek”, potem kompletnie zdewastowana<br />
„Gąsiorówka” i na końcu uliczki w Zaczarowanym Ogrodzie<br />
ukryta stoi willa Zamek. Moja przystań.<br />
Zaczarowany ogród<br />
„Pod Belkami”<br />
33 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże małe i duże<br />
Cynia<br />
Mam tutaj swój pokoik na pięterku, z własnym,<br />
mnie przynależnym tarasikiem i panoramą, na którą<br />
patrzę godzinami i która mi się nigdy nie nudzi, swoje<br />
miejsce przy stole i swoje prywatne fanaberie – świeżutkie<br />
jajko na miękko na śniadanie, kawę na tarasiku,<br />
czytanie niezliczonych ilości Harlequinnów… komórka<br />
nie ma zasięgu, internet jakoś<br />
nie nęci, telewizor też nie, nie<br />
ma tutaj bankomatu, nie ma<br />
tzw. wygód, nie ma elegancji…<br />
Zegarek natychmiast staje mi<br />
się niepotrzebny, zaczyna się<br />
spóźniać sam z siebie, czas<br />
zwalnia… zastyga…<br />
Towarzyski to on nie jest<br />
Pierwszy dzień upływa mi na rozluźnianiu zaciśniętych<br />
zębów, na zmiękczaniu mięśni, na przyuczaniu<br />
myśli do wolnego toku obłoków, na wygładzaniu twarzy,<br />
oddychaniu głębiej i spokojniej… Zaczyna odpływać<br />
stres, kłopoty stają się coraz bardziej oddalone i nierzeczywiste,<br />
cisza koi umysł, zieleń oczy, ciało powoli<br />
przyzwyczaja się do innego rytmu…<br />
Potem przychodzi czas na niespieszne spacery,<br />
na Wzgórze Zamkowe do Ruin Zamku, Ścieżką do<br />
Jastrzębi, na Podchybie – na których przeżywam<br />
zwykłe i niestraszne nikomu przygody: spotkanie<br />
z wiewiórką na środku ścieżki, z trzmielem całkiem<br />
schowanym w nasturcji, z aniołami i kotami obserwującymi<br />
wszystko z okna – obojętnymi i eleganckimi…<br />
34 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże małe i duże<br />
W południe schodzę na swoje rytualne espresso<br />
z mleczkiem do „Arki”, piję je na tarasie za kawiarnią.<br />
Taras pokrywa dzikie wino, stoją gliniane rzeźby, kawa<br />
pachnie, brzęczą pszczoły i trzmiele, południe zasypia<br />
w promieniach słońca, upał szczypie w policzki… wewnątrz<br />
kawiarni jest chłodno, stare ściany dobrze bronią<br />
przed skwarem. Można godzinami siedzieć, pić kawę,<br />
sączyć wino, czytać, rozmawiać, milczeć, marzyć…<br />
Naprzeciwko „Arki” jest pracownia ceramiczna<br />
– tutaj trzymają straż krągłe koty o kwiecistych ogonach<br />
w maki, stokrotki – rozmarzone i zawsze uśmiechnięte<br />
z zadowoleniem; stoją dzbanki, miski, filiżanki, całe<br />
zastawy do kawy, paciorki, ceramiczne róże, śmieszne<br />
figurki… wstępuję i kupuję za grosze jakąś głupiutką<br />
i komiczną figurkę Trąbala i cieszę się nią – tak jak<br />
pobytem tutaj…<br />
Wieczorem robi się chłodniej, opada rosa, noc<br />
powoli zakrywa niebo welonem, najpierw jest różowo,<br />
złoto, błękitnie, potem niebo przechodzi w granat, coraz<br />
ciemniejszy, pojawia się naiwnie pyzaty srebrny księżyc…<br />
siedzę na tarasiku,sączę piwo czy kieliszek wina i obserwuję<br />
zaprzyjaźnionego nietoperza… mądrala wie, że<br />
ćmy lecą do światła, więc tutaj sobie uczynił stanowisko<br />
łowieckie – lata bezszelestnie, jak skrawek czarnego aksamitu<br />
i łapie owady. Czasem przeleci sowa, albo usłyszę<br />
jej pohukiwanie, jest gdzieś blisko, chyba ma swój dom<br />
w ruinach Gąsiorówki… Kot Filipek wybiera się na<br />
łowy, mignął mi białym grzbietem gdzieś w ogrodzie…<br />
Droga leśna<br />
Widok z mojego tarasu<br />
Rano, o brzasku, wrzeszcząca przeraźliwie sroka<br />
stawia mnie na równe nogi. Nad Lanckoronę napływają<br />
obłoki jak wielkie białoszare wieloryby, przepływają<br />
majestatycznie nad wzgórzami, tuż przed moim balkonikiem,<br />
spokojne, powolne… dzień wyłuskuje się z łupinki<br />
poranka, za chwilę znowu rozbłyśnie słońce, zaczną<br />
brzęczeć pszczoły i garnki w kuchni, ktoś krzyknie na<br />
psa, odezwie się kogut i w tartaku na dole zaczną ciąć<br />
deski… znajome odgłosy, spokojny świt, spokojny świat…<br />
Czasem z nagła zachmurzy się, niebo zrobi się<br />
granatowoszare, błyśnie błyskawica… o blaszany dach<br />
zabębnią grube krople deszczu, powietrze zapachnie<br />
wilgocią, ozonem, roślinami… ale to mija szybko, pojawia<br />
się tęcza, spinająca wielobarwnym, eterycznym łukiem<br />
Górę Zamkową z przeciwległymi dalekimi wzgórzami…<br />
już zaczynają się odzywać ptaki, już robi się cieplej, już<br />
gdaczą kury, kałuże wysychają, już po deszczu…<br />
Przyjeżdżam tutaj sama. Mój mąż się w Lanckoronie<br />
nudzi śmiertelnie. Wytrzymuje raptem pół<br />
godziny. Nie daje rady dłużej. Tu jest <strong>dla</strong> niego za cicho,<br />
za monotonnie, za spokojnie… Wszystko znajome,<br />
przewidywalne do bólu… Pyta mnie ze zdziwieniem,<br />
co ja tak naprawdę tutaj robię, a ja nie potrafię mu<br />
tego wyjaśnić, i że to jest właśnie najwspanialsze. I że<br />
się nigdy tym nie znudzę… Mąż tylko patrzy na mnie<br />
i wzrusza z niedowierzaniem ramionami…<br />
Wracam tutaj co roku – i chcę wracać ciągle – bo<br />
Lanckorona przypomina mi moje dzieciństwo, porę<br />
intensywnych zapachów, kolorów, smaków, doznań dawnych,<br />
oswojonych i ukochanych, chcę co roku wracać do<br />
zaklętego w niej bezczasowego czasu, do bezpiecznych<br />
przygód, niegroźnych psów, ludzi, spokoju i mojego<br />
prywatnego, zwyczajnego szczęścia.<br />
Monika Jezierska-Kazberuk<br />
specjalista medycyny rodzinnej<br />
Fotografie: Cory S. Young, Monika Jezierska-Kazberuk<br />
35 5_<strong>2012</strong> lipiec
Emigracja<br />
Czytelnicy pytają, KrzyŚ odpowiada<br />
Interna w Szwecji<br />
Krzysztof Grodoń<br />
Dzisiejszy artykuł będzie z gatunku tych nudnych, ale proszono mnie o opis warunków<br />
i miejsca pracy na naszej internie. Trudno ująć temat struktury oddziału<br />
i schematu pracy w ładne i sprytnie skomponowane, a przy tym zabawne zdania,<br />
ale może po części wstępnej będzie lżej i bliżej luźnego w sumie klimatu codziennej<br />
pracy koni roboczych oddziału, czyli rezydentów na pierwszej linii :-)<br />
Struktura organizacyjna i finanse<br />
Nasz szpital to jedna z kilku w województwie<br />
skańskim placówek zaliczanych do grupy tzw. närsjukhus,<br />
czyli hmm… „szpitali bliskich”. Są to małe szpitale<br />
„powiatowe”, zwykle bez stricte specjalistycznych<br />
oddziałów, z których każdy zapewnia przede wszystkim<br />
ogólnointernistyczną opiekę <strong>dla</strong> swojego rejonu.<br />
Poza nimi funkcjonują dwa duże, wielospecjalistyczne<br />
szpitale, odpowiedniki polskich WSS i dwie,<br />
obecnie połączone organizacyjnie w jedną, kliniki uniwersyteckie<br />
– w Lund i Malmö.<br />
Nasze miejsce pracy to Närsjukvårdskliniken<br />
(NSK), nazwę tę można spróbować bardzo dosłownie<br />
przetłumaczyć na „Klinika bliskiej opieki”. Jest to<br />
ogolnomedyczna jednostka organizacyjna typowa <strong>dla</strong><br />
małych szpitali, które nie mają u siebie specjalizowanych<br />
oddziałów internistycznych. Lekarze zatrudnieni<br />
w NSK obsadzają rotacyjnie różne oddziały i poradnie<br />
wchodzące w skład jednostki, natomiast personel niższy<br />
i średni jest zatrudniony na stałe na konkretnym<br />
oddziale czy w poradni.<br />
Budżet jednostki jest oparty na kontrakcie o wartości<br />
227 mln kr na rok <strong>2012</strong>, czyli ok 107 mln złotych.<br />
Nasze koszty to koszty stałe (27 mln kr), pozostałe 200<br />
mln kr to w 70% koszty personelu, badania radiologiczne<br />
(8%), laboratoryjne (13%) i leki (9%).<br />
W tym roku, po raz pierwszy od 2008, budżet na<br />
koniec roku ma wyjść na zero lub niewielki plus. Przez<br />
ostatnie lata musieliśmy nieźle zaciskać pasa i oszczędzać<br />
co roku 7-10 mln złotych, przyczyną był głównie<br />
kryzys finansowy, wiążący się z mniejszymi dochodami<br />
podatkowymi <strong>dla</strong> naszego województwa, które organizuje<br />
i płaci za opiekę <strong>dla</strong> swoich mieszkańców. Na szczęście<br />
udało się w końcu zbalansować budżet dzięki rozsądnym<br />
posunięciom administracyjnym i zaangażowaniu personelu<br />
w zmiany i reorganizację naszego miejsca pracy.<br />
W skład NSK wchodzą trzy oddziały – oddział<br />
neurologii i rehabilitacji z 24 miejscami, oddział ogólnointernistyczny<br />
z 32 miejscami, oddział intensywnego<br />
nadzoru z 15 łóżkami z telemetrią, w tym pięcioma<br />
pojedynczymi salami typu OIOK z kardiomonitorami<br />
wyposażonymi w analizę odcinka ST, pompy infuzyjne<br />
i cały sprzęt wystarczający do utrzymania pacjenta w ciężkim<br />
stanie aż do chwili, gdy konieczne jest przeniesienie<br />
go do typowego OIT w szpitalu specjalistycznym.<br />
Poza tym mamy zespół poradni: ogólnointernistyczną,<br />
kardiologiczną z podstawowym zapleczem<br />
diagnostycznym (próby wysiłkowe, echo, stress-echo,<br />
TEE), endokrynologiczną, cukrzycową, neurologiczną,<br />
poudarową, poradnię leczenia bólu, nefrologiczną<br />
z przed- i po transplantacyjną, dializami hemo-,<br />
otrzewnowymi i domowymi, alergologiczną i poradnię<br />
leczenia zaburzeń pamięci. Jest również dzienny oddział<br />
rehabilitacyjny, głównie <strong>dla</strong> pacjentów poudarowych.<br />
Dodatkowo obsadzamy oczywiście izbę przyjęć i linię<br />
dyżurową.<br />
36 5_<strong>2012</strong> lipiec
Emigracja<br />
Kadry<br />
Między tymi wszystkimi jednostkami krążą lekarze<br />
w rytmie wyznaczonym przez pojawiający się co<br />
5-6 tygodni schemat. Pozwala to na uniknięcie rutyny,<br />
zmęczenia pracą w tym samym miejscu i możliwością<br />
znalezienia <strong>dla</strong> siebie najbardziej pasującego miejsca<br />
w naszej klinice.<br />
Według listy płac na klinice jest zatrudnionych 18<br />
specjalistów z tytułem överläkare (ÖL), mają oni przydzielony<br />
swój zakres odpowiedzialności i odpowiadają<br />
bardzo z grubsza konsultantom w innych krajach. Poza<br />
tym jest dwóch specjalistów bez tytułu ÖL, 16 rezydentów<br />
na różnym etapie kształcenia, 3-5 stażystów, 2-4 rezydentów<br />
z innych szpitali na kilkumiesięcznych stażach,<br />
3 młodych lekarzy z legitymacją lekarską czekających<br />
na miejsce specjalizacyjne i 3 lekarzy bez legitymacji<br />
czekających na miejsce stażowe.<br />
Oczywiście jak to w Szwecji i wszędzie indziej<br />
– papier to jedno, a rzeczywistość drugie :-) Spośród<br />
tych szesnastu rezydentów siedmioro jest na stażach<br />
do specjalizacji, jeden wziął u nas wolne i pracuje<br />
tymczasowo na kardiologii w Lund, trzy dziewczyny<br />
są w domu z dziećmi i do tego wkrótce dwie znów<br />
urodzą i znikną z pracy na rok-dwa, dwie pracują na<br />
80% etatu. W pracy jest summa summarum pięcioro<br />
i to oni, jako klasyczne „konie robocze”, obsadzają izbę,<br />
łatają dziury, biorą dyżury, kiedy specjalista stwierdza,<br />
że on chce być w domu pod telefonem, a nie w szpitalu<br />
(musiałby być, gdyby dyżurował jakiś młodszy lekarz)<br />
i w międzyczasie wskakują do poradni i domów opieki<br />
<strong>dla</strong> starszych, którym zapewniamy opiekę lekarską :-)<br />
Brzmi to strasznie, ale w praktyce jest spokojną, zieloną<br />
łączką w porównaniu z rzeczywistością znaną nam<br />
z Polski, a wszystko dzięki temu, jak zorganizowana<br />
jest praca i jakie warunki są zapewnione kształcącym<br />
się lekarzom.<br />
Obsada oddziałów i poradni: 1) oddział nadzoru<br />
i kardio – 1 överläkare i dwóch underläkare (UL), czyli<br />
tych niżej od specjalistów, zwykle jeden to rezydent,<br />
a drugi to stażysta 2) oddział neuro i poudarowy – 2 ÖL/<br />
spec i 2 UL, 3) oddział interny – 2 ÖL i 3 UL, zwykle<br />
w tym jeden rezydent pracujący samodzielnie i kontaktujący<br />
się ze swoim ÖL tylko w razie wątpliwości.<br />
System pracy<br />
Codziennie w poradni jest kilku specjalistów<br />
i 1-2 rezydentów. Izba przyjęć to jeden rezydent na stałe<br />
9-16, dwóch UL na dwie zmiany i dyżurny UL od 19 do<br />
8 rano, specjalista w dzień w szpitalu konsultujący w razie<br />
potrzeby, w nocy na miejscu gdy pracuje nierezydent,<br />
w domu pod telefonem, gdy ktoś z nas pracuje na noc.<br />
Mój typowy schemat pracy na 6 tygodni to tydzień<br />
na izbie przyjęć, tydzień dyżurowy składający się<br />
z trzech 13-godzinnych dyżurów nocnych w tygodniu<br />
(nie pracuję wtedy w ogóle w dzień), dwa tygodnie<br />
w poradni, tydzień na oddziale nadzoru kardio i ostatni<br />
tydzień to zwykle znów izba, poradnia lub interna. Do<br />
tego zwykle jedna sobota lub niedziela na izbie w dzień<br />
i jedna sobota na noc.<br />
Dzień jak co dzień<br />
Ok, kto tu dobrnął, powinien zrobić sobie krótką,<br />
zasłużoną przerwę :-) Za chwilę wychodzimy do<br />
pracy, czyli pożywne śniadanie przed wyjściem, torba<br />
typu listonoszka na ramię, ciuch luźny i wygodny,<br />
i w drogę. Wspominałem wcześniej o dress-codzie<br />
panującym w szwedzkiej ochronie zdrowia, który jest<br />
szokiem, zwłaszcza <strong>dla</strong> przybyszów z Wysp Brytyjskich,<br />
nawykłych do krawatów, skórzanych butów i tym podobnych<br />
atrybutów konsultanta. Większość naszych<br />
specjalistów dojeżdża do pracy pociągiem, część na<br />
rowerach z przyczepkami, zostawiając po drodze dzieci<br />
w przedszkolach, kilku biega, może dwóch-trzech dociera<br />
samochodami. Ubranie to zwykle pełna wygoda<br />
i styl casual-sport, który również panuje wśród młodszych<br />
lekarzy. Garnitur zakładał tylko czasami nasz<br />
szef i wtedy było wiadomo, że jedzie gdzieś w politykę<br />
walczyć o pieniądze <strong>dla</strong> kliniki :-) Ja niedawno zmieniłem<br />
mój wysłużony plecak na czarną torbę przez ramię<br />
w stylu „messenger bag – listonoszka”, która pasuje<br />
w sam raz do podróży rowerem na stację kolejową<br />
i dojazdów na staże. Niech żyje swoboda i bojówki<br />
khaki do conversów :-) Krawat i garnitur miałem na<br />
sobie chyba 4 razy w ciągu ponad 4 lat, z czego raz na<br />
oficjalnym spotkaniu lekarzy w Konsulacie RP, dwa<br />
razy na eleganckich kolacjach na szkoleniach i raz nie<br />
pamiętam kiedy – jak <strong>dla</strong> mnie, bomba :-)<br />
37 5_<strong>2012</strong> lipiec
Emigracja<br />
Dochodzimy do szpitala, bach do środka i pierwsze<br />
kroki kierujemy do jednego z kilku pomieszczeń<br />
z ubrankami. To poniedziałek, więc pobieram trzy<br />
komplety białych ubranek typu spodnie unisex (rozmiar<br />
dobieram zwykle zbyt optymistycznie i potem człowiek<br />
musi wybrać: niedopięty guzik czy podejrzana postawa<br />
z wciągniętym brzuchem przez cały dzień) i bluza unisex<br />
rozmiar M. Do tego fartuch z podwiniętymi rękawami<br />
i będzie wszystko, jestem przebrany za doktora. Kobiety<br />
mają też do wyboru fartuchy-sukienki do kolan, spodnie<br />
ciążowe, są też chusty na włosy, a wszystko z logo województwa<br />
:-) Po skończonym dniu wychodząc do domu,<br />
wrzucamy ubranka do kosza, potem ktoś z tego licznego<br />
tłumu pracowników gospodarczych się nimi zajmie.<br />
Godzina 7.45, wbijam się na zegar czasu, czyli<br />
tzw. flex. Jest to jedna z form nadgodzin, prosta w swoim<br />
założeniu i bardzo wygodna. Zwykłe godziny pracy<br />
to 8-16.30 z wliczoną przerwą na lunch. Przychodząc<br />
wcześniej i wychodząc później, „odbijam się na zegarze”<br />
(to znaczy wbijam mój kod i stukam w WEJŚCIE na<br />
ekranie dotykowym, który jest przyłączony bezpośrednio<br />
do systemu czasu pracy i wynagrodzeń) i zbieram<br />
sobie minuty i godziny. Dzięki temu mogę w pewnych<br />
granicach regulować swój czas pracy, np. przyjść któregoś<br />
dnia na dziewiątą, gdy wiem, że nie mam pacjenta rano,<br />
lub wyjść wcześniej coś załatwić. Można zejść „na minus”<br />
w tym systemie i odrobić dług w trzymiesięcznym okresie<br />
rozliczeniowym, nie można jednak wypłacić sobie<br />
uzbieranych godzin w postaci pieniędzy, to system „czas<br />
za czas”. Z drugiej strony minus ponad 20 godzin na<br />
koniec okresu rozliczeniowego jest potrącany z wypłaty,<br />
co motywuje do trzymania się koło zera lub na plusie;<br />
w codziennej pracy zbiera się na szczęście sporo ekstra<br />
czasu. Bardzo wygodny system <strong>dla</strong> pracowników takich<br />
jak lekarze, którzy maja duży wpływ na swój dzień pracy,<br />
popularny w Szwecji.<br />
Krzyś przebrany i z pierwszą z pięciu tego dnia<br />
kaw w ręce (automaty stoją w każdym pokoju socjalnym,<br />
a te z kolei są w co drugim korytarzu) siada do<br />
komputera w swojej dyżurce, dzielonej z kilkoma kolegami-rezydentami.<br />
Zakładamy, że dziś poradnia, zatem<br />
pierwszy pacjent o 8.15 lub 8.30, co daje czas na spokojne<br />
przejrzenie poczty szpitalnej, sprawdzenie skrzynki „do<br />
podpisu”, gdzie sekretarki, co zaskakujące, wrzucają dokumenty<br />
wymagające podpisu :-) Przeglądam, podpisuję<br />
i wrzucam do skrzynki poniżej, „podpisane”. Potem<br />
przeglądam wydruk z sekretariatu i sprawdzam, jakich<br />
pacjentów spotykam i o której godzinie, co pozwala<br />
z grubsza zaplanować dzień. Zwykle szybko przeglądam<br />
ich historie choroby w systemie, tak aby od razu wiedzieć,<br />
na kogo trzeba szczególnie zwrócić uwagę, jakie ekstra<br />
badania sprawdzić i o czym poinformować.<br />
Typowy dzień w poradni to 8-10 pacjentów<br />
rozdzielonych równo na przed- i popołudnie. Praktyka<br />
podpowiada, że zwykle jeden lub dwóch nie przychodzi<br />
z różnych powodów, co daje lukę, którą można zagospodarować<br />
w dowolny sposób, zwykle na zaległą administrację,<br />
a po jej załatwieniu na przejrzenie ciekawego<br />
artykułu lub szeroko pojęte życie socjalne i integrację<br />
z personelem w ramach tradycyjnego szwedzkiego „fika”,<br />
czyli przerwy na kawę.<br />
Zakładamy wersję typową, czyli np. 3 próby wysiłkowe<br />
i diagnostyczna punkcja lędźwiowa zlecana przez<br />
poradnię zaburzeń pamięci rano i czterech lub pięciu<br />
pacjentów internistycznych po południu. Zwykle mamy<br />
30-45 minut na pacjenta, krócej w wypadku pacjenta<br />
wracającego, dłużej na pierwszorazowego. Czyli rano 8.15,<br />
9.00, 10.00 (kwadrans przerwy), 10.45, czasem dopycha<br />
się piątego pacjenta, a potem godzinna przerwa między<br />
12 a 13. Co do zasady lunchu, mamy 30 minut, ale zwyczajowo<br />
drugie 30 minut jest do zagospodarowania we<br />
własnym zakresie, zwykle na zaległą administrację lub<br />
spotkanie lekarskie. Praktycznie wszyscy jedzą lunch<br />
w pracy, czy to kupowany w restauracji czy przynoszony<br />
z domu do odgrzania – to zwyczaj przenoszony z lat<br />
szkolnych, gdzie od przedszkola do końca szkoły średniej<br />
dzieci i uczniowie jedzą darmowy lunch w szkole.<br />
Po południu pacjenci przychodzą zwykle 13.00,<br />
13.45, 14.30, 15.15, czasem dokłada sie piątego na koniec<br />
lub przyjmuje szybko np. sześciu znanych sobie<br />
pacjentów co pół godziny na kontrolę i decyzję co do<br />
dalszego leczenia.<br />
Ilość czasu przeznaczana na pacjenta wydaje się<br />
bardzo duża i rzeczywiście zwykle zostaje po wizycie<br />
krótsza lub dłuższa wolna chwila, ale w razie bardziej<br />
skomplikowanego przypadku, gdzie trzeba załatwić<br />
38 5_<strong>2012</strong> lipiec
Emigracja<br />
sporo spraw, napisać skierowania czy długo tłumaczyć<br />
i rozmawiać z pacjentem, tego czasu zwyczajnie brakuje.<br />
Tak jest, porządnie przyjęty pacjent internistyczny wymaga<br />
długiej rozmowy, wnikliwego wywiadu, nawiązania<br />
dobrego kontaktu lekarz-pacjent i zrozumienia tego,<br />
co my właściwie robimy i planujemy – a do tego 30-45<br />
minut to rozsądne minimum. W wielu poradniach<br />
wysokospecjalistycznych czas na pierwszorazowego<br />
pacjenta to zwykle godzina, a zgodnie z tym co mówią<br />
nasi koledzy stażujący na klinikach, rezydenci przyjmujący<br />
w poradniach przyklinicznych mają zwykle 3-4<br />
pacjentów przed południem i wolne popołudnie, które<br />
przeznaczają na samokształcenie dotyczące właśnie<br />
spotkanych schorzeń i przygotowanie planów leczenia<br />
i diagnostyki <strong>dla</strong> pacjentów, którzy przyjdą następnego<br />
dnia. Wychodzi na to, że my w rejonie robimy dwa razy<br />
więcej niż na Wielkich Klynykach, skandal :-)<br />
Specjalizacja<br />
Program specjalizacji jest dostosowany do nowych<br />
wymagań, które weszły w życie kilka lat temu<br />
i zmieniły radykalnie dotychczasowe zasady. Obecnie<br />
specjalizacja polega na wypełnieniu kilkunastu punktów<br />
(tzw. celów), które są ułożone osobno <strong>dla</strong> każdej<br />
specjalizacji. Są wśród nich punkty czysto medyczne,<br />
dotyczące diagnostyki typowych i mniej typowych<br />
schorzeń, pracy na izbie, konsultowania w swojej specjalności<br />
itd., jak również tzw. umiejętności miękkie.<br />
Tu zaliczamy umiejętności komunikacyjne, zarządzania,<br />
pracę naukową i na rzecz poprawy jakości pracy<br />
w oddziale, nauczanie studentów i wszystko to, co jest<br />
lekarzowi potrzebne w pracy, a na co do tej pory przeznaczało<br />
się za mało czasu. „Cele” można realizować<br />
za pomocą staży, kursów, seminariów, szkoleń, a nad<br />
wszystkim czuwa opiekun specjalizacji, który ocenia,<br />
czy dany punkt został już zrealizowany i czy trzeba by<br />
jeszcze nad czymś popracować.<br />
Specjalistą zostaje się zatem po zrealizowaniu<br />
(i udokumentowaniu :)) wszystkich punktów w czasie<br />
przynajmniej 5 lat pracy jako specjalizant, z czego 3,5<br />
roku zwykle w swoim macierzystym oddziale i reszta na<br />
stażach. Obecnie zacząłem mój okres stażowy i pracuję<br />
w Klinice Nefrologii w Lund – tak, tej gdzie pracował<br />
Nils Alwall, gdzie wprowadzono na szeroką skalę dializy<br />
i założono Gambro – czuć historię w tych murach :-)<br />
Do tej pory był oczywiście egzamin specjalizacyjny,<br />
<strong>dla</strong> większości specjalizacji nieobowiązkowy,<br />
ale mile widziane było podejście do niego i zdanie<br />
z wysokim wynikiem. Obecnie coraz więcej specjalizacji<br />
rozważa rezygnację z niego lub już to zrobiło, ponieważ<br />
zdaniem urzędu ds. opieki zdrowotnej egzamin jest<br />
przeżytkiem w dobie obecnego systemu kształcenia.<br />
Praktyczna weryfikacja wiedzy następuje w codziennej<br />
pracy i na stażach i nie ma sensu stresować końcowym<br />
testem dorosłych ludzi, którzy przez przynajmniej 5 lat<br />
pracy udowodnili, że opanowali wiedzę i umiejętności<br />
na poziomie specjalistycznym. Od tego roku zniesiono<br />
na przykład nasz egzamin z interny. Oczywiście część<br />
klinik utrzymuje swoje wewnętrzne testy sprawdzające<br />
i zachęca wszystkich, by się do nich regularnie zgłaszali<br />
i kontrolowali aktualność swojej wiedzy.<br />
Szczegółowe plany specjalizacji można znaleźć<br />
tutaj http://www.socialstyrelsen.se/ansokaomlegitimatio.-<br />
nochintyg/bevis,specialistkompetens/omlakarnasnyast/<br />
malbeskrivningar w oryginale.<br />
Wersja bardziej przystępna, po angielsku tutaj,<br />
<strong>dla</strong> wszystkich specjalizacji http://www.socialstyrelsen.<br />
se/english/Documents/Doctors_specialist_medical_traeining_National_Board_of_Health_and_Welfare.pdf.<br />
Odpowiedź <strong>dla</strong> pytających, z jaką specjalnością<br />
najbardziej opłaca się wyjechać do Szwecji lub jakiej<br />
szukać na miejscu: http://www.lakartidningen.se/store/<br />
articlepdf/1/18219/LKT1219s938_941.pdf.<br />
Na drugiej stronie tego artykułu jest ładna tabelka<br />
z medianą zarobków wszystkich specjalistów z każdej<br />
specjalności. Jak widać wszyscy mają w praktyce tyle<br />
samo lub porównywalnie, więc wybierajcie tę dziedzinę<br />
medycyny, w której się dobrze czujecie.<br />
Krzysztof Grodoń<br />
rezydent interny w szpitalu w Hässleholm<br />
39 5_<strong>2012</strong> lipiec
Wczoraj i dziś medycyny<br />
Opisy psychopatologii Polaków<br />
w Liber chamorum<br />
Janusz Krzyżowski<br />
Walerian Nekanda Trepka ukończył swe wielkie dzieło około połowy XVII wieku.<br />
Nazwał je Liber generationis plebeanorum, co znaczy Księga genealogiczna plebsu.<br />
Mrówcza praca autora od połowy następnego stulecia nosiła już nazwę Liber<br />
chamorum – Księga chamów. Księga jest rodzajem antyherbarza i zawiera dane<br />
biograficzne 2534 osób pochodzenia nieszlacheckiego, które różnymi sposobami<br />
starają się przedostać do stanu szlacheckiego. Autor traktuje to jako rodzaj przestępstwa<br />
i tropi je, zbierając dane na obszarze całej ówczesnej Rzeczypospolitej.<br />
Jednocześnie otrzymaliśmy od autora wiele rzeczowych<br />
opisów zachowań, przywar, zwyczajów i charakterystyk<br />
licznych przedstawicieli chłopstwa i mieszczaństwa<br />
z tamtych czasów. Charakterystyki te są wyraziste, niekiedy<br />
nawet drobiazgowe. Opisują ówczesną patologię<br />
społeczną, nie pomijają jednak patologii indywidualnej,<br />
a w tym i zaburzeń psychicznych.<br />
Z księgi Waleriana Trepki przebija wyraźny obraz<br />
dotyczący zdrowia ówczesnego plebejusza – Polaka. Poza<br />
dość licznymi chorobami somatycznymi, o których wspomina<br />
autor, spotykamy różnorodne ułomności fizyczne<br />
i psychiczne u opisywanych przez niego współczesnych.<br />
„Okrasa zwał się... był to chłopski syn z Ujazda...<br />
urodził się z wargą wierzchnią rozdwojoną, a nie<br />
wymawiał słów tylko przez vocales a, e, i, o, u – jąkał”.<br />
Autor wspomina o niedorozwoju umysłowym<br />
w jednej z chłopskich rodzin, gdzie wszyscy trzej synowie<br />
w wieku dorosłym wykazywali wyraźny deficyt<br />
intelektualny. Wnioskować można więc o dziedzicznym<br />
charakterze tej dolegliwości. Autor opisuje aż osiem<br />
przypadków śmierci samobójczej, a w tym jedno samobójstwo<br />
rozszerzone. O niejakim Janowskim synu<br />
dzwonnika z Dobczyc pisze:<br />
„Do tego dzwonnika Wojciecha... przychodził<br />
kilka razy dyjabeł, obiecując mu, że męczennikiem<br />
zostanie, ażeby sobie gardło poderżnął, i noża mu przyniósł.<br />
Wodził go, <strong>dla</strong>tego na osobne miejsca i do potoku,<br />
aż sobie poderżnął, a mając dziurę w gardzielu... umarł<br />
anno 1628”.<br />
O tragedii w rodzinie Klęczkowskiech, mieszczan<br />
krakowskich tak pisał autor:<br />
„Ten Piotr anno 1621 w łożnej chorobie (zarazie),<br />
sam się przestrzelił, sama się obwiesiła w komorze<br />
(żona). W jednej godzinie to się stało, sama się wiesić<br />
poszła, a sam też strzelić do siebie. Coś złego – powiadają<br />
– za nim chodziło a namawiało, aby się sam<br />
zabił, a sama obwiesiła. Zostało po nich chłopie jedno.<br />
Kaduk, co sobie mężobójcami, po takich”. (W tym<br />
wypadku kaduk oznacza konfiskatę dóbr na niekorzyść<br />
spadkobiercy.)<br />
Oczywiście uzależnienie od alkoholu jest kolejną,<br />
licznie omawiana patologią w księdze pana Trepki. Co<br />
prawda największą falę opilstwa miała wtedy jeszcze<br />
Polska przed sobą, jeszcze wiek dzielił nasz kraj od<br />
szaleńczych pijatyk doby saskiej, ale pijaństwo było już<br />
jedną z największych plag ówczesnych. Świadectwem<br />
są pamiętniki z tego okresu oraz zachowana poezja<br />
o wyraźnym bachusowskim charakterze. W polskiej<br />
kulturze zawsze była duża tolerancja <strong>dla</strong> nadużywających<br />
alkoholu, a gorzelnie jednym z najbardziej dochodowych<br />
40 5_<strong>2012</strong> lipiec
Wczoraj i dziś medycyny<br />
przedsiębiorstw owych czasów. Waleriana Nekanda<br />
Trepkę gorszy jednak pijaństwo plebejuszów. Wspomina<br />
o nałogowym piciu pięć razy. Bierkosz, sołtys<br />
z Luszczkowskich Gór:<br />
„utracił i przepił siła w Śląsku... Wtem napisawszy<br />
na ścianie kredą, co lepiej cierpieć: czy do śmierci<br />
w kajdanach o długi siedzieć, czy sobie w łeb strzelić<br />
i zbyć wszystkiego, zatem anno 1630 mense Iunio strzelił<br />
sobie w łeb i wywleczono jak psa powrozem hyclikowie<br />
za miasto, i pod szubienicami zakopali. Tak Pan<br />
Bóg nie chciał widzieć<br />
pychy plebeusa. Brat<br />
jego rodzony tamże na<br />
tem sołectwie mieszka,<br />
szynkuje piwo, gorzałkę.<br />
Zarwał siła, potem<br />
będzie chciał syny do<br />
szlachectwa szrobować”.<br />
Inną tragedią<br />
zakończyło się nałogowe<br />
picie Lenartowica,<br />
chłopskiego syna<br />
z Ciążenia, z Wielkopolski.<br />
„Studiował<br />
w Krakowie, u Malerowej na Kazimierzu na Żydowskiej<br />
ulicy ustawienie na borg pijał, że już dwa tysiące złotych<br />
tego borgu było za wino, miód i gorzałkę. Pozwała go<br />
do biskupa krakowskiego i wsadzono go. Siedział w biskupim<br />
dworze przeciw Franciszkanom r. 1631. Dwa<br />
razy dał był na się krwie napisane zapisy czartowi i o to<br />
skazał go ściąć p. Komorowski, podstarości krakowski,<br />
cirka 1631. Ścięt in Septembre w Rynku krakowskim”.<br />
Autor opisuje również inne zaburzenia psychiczne.<br />
Mieszczanin krakowski, ze znanej i bogatej rodziny<br />
Montopupich (Montelupich) chorował na depresję.<br />
„Jadąc na sejm Walery, anno 1615, zdechł od<br />
frasunku”.<br />
Opisuje też omamy u nijakiego Janowskiego.<br />
Szaleństwo u Moderskiego – „bękarta Radoszewskiego...<br />
ten był na kilka lat przed śmiercią oszalał”. Podobne<br />
przypadki opisywali i inni autorzy z tamtego okresu.<br />
Przykładem może tu być krótka, lecz barwna opowiastka<br />
Lucjana Siemieńskiego.<br />
„Po przywiezieniu biskupa Sołtyka do Kielc w swej<br />
smutnej rezydencji żył on jeszcze lat kilka, dając w końcu<br />
nieomylne dowody nadwątlonego umysłu, ale raczej<br />
wskutek nieszczęścia i cierpień niż jakiegoś fizycznego<br />
defektu. Jak mi powiadano, nie żadne szaleństwo, ale<br />
głęboka melancholia trawiła tę dzielną organizację; nieraz<br />
też w takich napadach nucił piosenkę skomponowaną<br />
przez siebie:<br />
Bardzo mi to wlazło<br />
w łeb,<br />
Wszyscy mówią, że ja<br />
kiep,<br />
I tak, z łaski mej mamusi,<br />
Człek do śmierci kpem<br />
być musi”.<br />
Walerian Trepka<br />
wspomina i o innych<br />
deliktach wśród<br />
osób wymienionych<br />
w swym dziele. Chłopski<br />
syn, niejaki Rożnowski<br />
ze Szczekocin<br />
pojął po targach za<br />
żonę córkę swego pryncypała Jasińskiego.<br />
„Ten Jasiński... nabawił był dziewce swej własnej<br />
pękatego brzucha. Miała od ojca zostawionego posagu<br />
4 tysiące złotych, to rzekł jej brat: kiedyś murwą została,<br />
według prawa odpadasz od posagu. Dał przecie tysiąc<br />
złotych...” (Rożnowskiemu).<br />
Mamy tu do czynienia z niewątpliwym kazirodztwem.<br />
Za czasów pana Trepki niektórzy polscy<br />
plebejusze prowadzili nader ożywione życie seksualne<br />
(podobnie zresztą jak i szlachta). Autor często wspomina<br />
o „murwach”, „skortyzankach”, „kurwach” czy<br />
„przechodkach”. Niejaki Kwaśniowski syn Kwaśnego,<br />
postrzygacza z Biskupia:<br />
„Miał żonę z Wieliczki kurwę, która mieszkała<br />
na Floryjańskiej ulicy u Okulskiej najmem, a udzielała<br />
też, kto chciał, miłośniątko”.<br />
Pipan Gregorius, aptekarz z Krakowa:<br />
41 5_<strong>2012</strong> lipiec
Wczoraj i dziś medycyny<br />
„Ten pojął Pytlowiczównę, którą przedtem pytlowali<br />
rozmaici młynarze. I za nim będąc, toż z nią robią<br />
i anno 1634, a nie dba, bo i towar do domu wraca się,<br />
i pieniądze zań przynosi”.<br />
Żona zaś Sobkowica, mieszczanina tarnowskiego:<br />
„Pospolita skortyzanka, bawiło się co żywo koło<br />
niej, jak ptastwo przy kukułce. Przychylna i nieskryta<br />
była i mostem się każdemu położyła”.<br />
A temperament Polacy w tych czasach miewali<br />
spory. Świadczyć może o tym historia księdza Jana<br />
Chlewickiego.<br />
„Tego p. Chlewickiego<br />
kilkoro abo raczej<br />
ze dwanaście było tych<br />
bękartów, a bękartek tyle<br />
drugie, co w Pawłowie<br />
i w Chlewakach u Szydłowa<br />
zostało ich z chłopskimi<br />
dziewkami”.<br />
Krewki temperament<br />
doprowadzał do burd,<br />
awantur i zabójstw. Szybko<br />
wyciągano szable lub sięgano<br />
po rusznicę. Zdarzały<br />
się i morderstwa bardziej<br />
„wyrafinowane”. Niejakiemu<br />
Kmicie „... Igłę w mózg mu wbito, potem w skok<br />
do trumny włożono i zasmolono”. Kary za cudzołóstwo<br />
były surowe. Pewien Jakub Osmólski „pani posługował”<br />
(księżnej Słuckiej z domu Siemion), a na koniec okradł<br />
pana i uciekł z różnymi dobrami, lecz został schwytany.<br />
„Pan na ten czas w Brańsku był, posłał zaraz po<br />
kata, każąc kamień mu u szyje uwiązać i utopić. Nie<br />
mogła go pani w tem ratować tylko rzekła: po smacznym<br />
kąsku i wody napić się nie wadzi”.<br />
Jedną z chorób opisywaną przez Trepkę trudno<br />
dziś rozpoznać.<br />
Ta Dorota karczmarka... chociaż przy mężu,<br />
a schadzała się ustawicznie z bakałarzem Jędryjasem...<br />
i wydawała mu się siłą za amory, a gdy biegunką przerzutnią<br />
zachorował, nie dała mężowi przy sobie bywać,<br />
tylko Jędryjasowi, który zaraził się od niej biegunką.<br />
W tej chorując, w kilka niedziel umarł.”<br />
Być może chodziło tu o czerwonkę, a może o żółtaczkę<br />
przenoszoną drogą kontaktów seksualnych.<br />
Tak więc księga pana Trepki jest obfitym zbiorem<br />
obyczajów naszych przodków, ich przywar i swawoli.<br />
Autor opisując różnorodne delikty kryminalne, bogato<br />
ilustruje patologię społeczną swego wieku. Bogato<br />
reprezentowana jest też psychopatologia, z jaką stykał<br />
się autor dzieła.<br />
Medycyna polska w XVII wieku, tak jak i cała<br />
nauka tego okresu, była ściśle związana z nurtem nauki<br />
europejskiej. Nasi<br />
lekarze już w wieku poprzedzającym<br />
czas życia<br />
i twórczości omawianego<br />
przez autora, znani<br />
byli i cenieni w całej<br />
Europie, Maciej z Miechowa,<br />
Jan Benedykt<br />
Solfa, Wojciech Oczko,<br />
to niektórzy z najbardziej<br />
znanych medyków<br />
tamtych czasów. Józef<br />
Struś rozsławił imię polskich<br />
medyków, kurując<br />
skutecznie koronowane<br />
głowy – a w tym sułtana<br />
Imperium Osmańskiego – Sulejmana Wspaniałego.<br />
Ostatni z tej plejady wielkich lekarzy polskich XVI i XVII<br />
wieku Petrycy z Pilzna, to współczesny pana Trepki.<br />
Następny wiek to już upadek kultury medycznej, upadek<br />
prestiżu medycznego kolegium Akademii Jagiellońskiej,<br />
narastanie zabobonów i prywaty. Wacław Potocki tak<br />
napisał o medykach ówczesnych:<br />
„Nikogo nie przyjmą oni z twarzą wesołą,<br />
Jeśli przyjdzie niewcześnie albo z ręką gołą.<br />
Nie widzi sędzia krzywdy, nie widzi, że boli<br />
doktor, jeśli mu pierwej garści nie osoli”.<br />
Janusz Krzyżowski<br />
psychiatra<br />
Ilustracje Zbigniewa Rychlickiego. Przedruk z: Biernat z Lublina<br />
Żywot Ezopa Fryga. Nasza księgarnia 1952.<br />
42 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże<br />
Wulkaniczna droga do Timanfaya<br />
Lanzarote<br />
Alicja Barwicka<br />
Kiedy miną zimni ogrodnicy, a majowa<br />
Zośka też już wyziębiła, co miała<br />
do wyziębienia, zapada ostateczna<br />
decyzja w sprawie wakacji. Jak to<br />
zwykle bywa, kierunek zostaje wyznaczony wiekiem dzieci. Ze zrozumiałych względów<br />
planowanie rodzinnej wyprawy trekkingowej gdy mamy w domu przedszkolaki<br />
nie ma najmniejszego sensu, ale za to wyjazd w tym czasie na wieś, gdzie są prawdziwe<br />
kury, może być wielką frajdą <strong>dla</strong> dużych i małych mieszczuchów. Opierając się<br />
na stosowanym przez psychologów podziale (do lat 12 dziecko, 12-13 lat – wczesny<br />
nastolatek, 14-15 lat średni nastolatek i 16-18 lat późny nastolatek), przedstawiam<br />
propozycję wakacyjnego wyjazdu z wczesnym, co najwyżej wczesnośrednim nastolatkiem,<br />
chociaż niezależnie od wieku żaden z uczestników wyprawy na Lanzarote<br />
nie powinien być rozczarowany wyborem tego właśnie kierunku.<br />
43 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże<br />
Skąd taki wybór? W wieku około 13 lat jesteśmy<br />
bardzo ciekawi świata i chłoniemy wszelkie informacje<br />
jak gąbki. Co prawda nie bardzo jeszcze potrafimy z nich<br />
wyłuskać to, co najbardziej wartościowe, więc rolą dorosłych<br />
jest dbać o to, by do młodej głowy docierało jak<br />
najwięcej przekazów ważnych i użytecznych. Z drugiej<br />
strony charakterystyczna <strong>dla</strong> nastolatka postawa krytyczna<br />
oraz negacja wiedzy i doświadczenia pokolenia<br />
rodziców jeszcze nie osiągają swojego apogeum, więc<br />
jest szansa, że nasza pociecha wykorzysta wiedzę zdobytą<br />
na Lanzarote w swoim dalszym edukacyjnym rozwoju.<br />
Dokąd jedziemy? Archipelag górzystych Wysp<br />
Kanaryjskich pochodzenia wulkanicznego należy do<br />
Hiszpanii i jest jej regionem autonomicznym. Składa się<br />
z siedmiu wysp głównych: Teneryfy, Fuerteventury, Gran<br />
Canarii, Lanzarote, El Hierro, La Palmy i La Gomery oraz<br />
sześciu mniejszych, w większości niezamieszkałych lub<br />
zamieszkałych okresowo (Alegranza, Graciosa, Montaña<br />
Clara, Lobos, Roque del Este i Roque del Oeste). Każda<br />
z tych wysp ma swoją specyfikę, ale też każda jest inna.<br />
Jednak zdecydowanie najbardziej „inna” jest Lanzarote.<br />
Dlaczego? Nie bez powodu w 1993 roku Lanzarote<br />
została wpisana na Listę UNESCO jako Światowy Rezerwat<br />
Biosfery. Już samo położenie wyspy jest bardzo<br />
interesujące. Kiedy już tu dotrzemy, znajdziemy się ok.<br />
150 km od zachodnich wybrzeży Afryki na wysokości<br />
północnego Maroka, ale klimat, z racji wpływów Atlantyku,<br />
jest o wiele bardziej łagodny i bardziej przyjazny<br />
Europejczykom ze środkowo-północnej części kontynentu.<br />
Bardzo dobrze, że wybierając się na Lanzarote<br />
oczekujemy wspaniałej pogody, ciepłych wód Atlantyku<br />
i tego wszystkiego, co wiąże się z plażowaniem i pełnym<br />
relaksem. Na letnich wakacjach tak przecież powinno<br />
być. Znajdziemy tu mnóstwo złocistych plaż, turkusowy<br />
ciepły ocean, stanowiący w wielu miejscach raj <strong>dla</strong><br />
amatorów windsurfingu. Ale niezwykłych atrakcji jest<br />
jeszcze wiele więcej…<br />
Lanzarote, będąca prawdziwym cudem przyrody,<br />
wyłoniła się z Oceany Atlantyckiego w wyniku erupcji<br />
podwodnych wulkanów jako jedna z pierwszych wysp<br />
w tym regionie jakieś 25 mln lat temu. Pierwsze jej<br />
Krajobraz Montañas del Fuego w parku Timanfaya przeraża<br />
Lawa jest wszędzie<br />
44 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże<br />
wulkany miały wówczas imponującą wysokość około<br />
4 tys. metrów i jak sądzą specjaliści, były bardzo aktywne.<br />
Erozja spowodowała, że dziś najwyższe wzniesienie<br />
wyspy liczy zaledwie 674 metry. Jednak mimo podeszłego<br />
wieku i zmiany postury na bardziej przygarbioną,<br />
wulkany wcale się nie poddają. Ostatnie erupcje<br />
rozpoczęły się tu 1 kwietnia 1730 roku i trwały do 13<br />
kwietnia 1736 roku, niszcząc niemal 1/4 powierzchni<br />
wyspy, w tym jedenaście wiosek i najbardziej żyzne<br />
tereny uprawne. Co gorsza druga faza erupcji miała<br />
miejsce całkiem niedawno, bo w XIX wieku! Nie były to<br />
już tak spektakularne i długotrwałe wybuchy, niemniej<br />
jednak przypomniały współczesnym mieszkańcom, że<br />
wulkany nie wygasły. Dzisiaj na Lanzarote jest ponad 300<br />
stożkowych wulkanów, z czego 140 uważa się za czynne.<br />
Obszar wyspy to tylko 845,94 km 2 (70 km długości<br />
i 20 km szerokości). Zlokalizowanie tylu wulkanów na<br />
stosunkowo małej powierzchni wiązało się z charakterystyczną<br />
formą erupcji. Lawa nie tyle była wyrzucana<br />
gwałtownie w górę, co raczej wypływała szczelinami<br />
i zboczami, tworząc korytarze i tunele, przy czym<br />
w wyniku jej zetknięcia z zimnymi wodami Atlantyku<br />
takie tunele tworzyły się również pod dnem morskim.<br />
Dzisiaj prawie całą wyspę pokrywa zastygła lawa, a na<br />
części obszaru ostatnich, osiemnastowiecznych erupcji,<br />
gdzie znajdują się najmłodsze wulkany Lanzarote zwane<br />
Górami Ognia (Montañas del Fuego), założono w 1974<br />
roku Park Narodowy Timanfaya.<br />
Mimo że od ostatnich erupcji w 1824 roku upłynęło<br />
już wiele lat, na terenie parku nadal istnieją miejsca<br />
o podwyższonej aktywności geotermicznej. W jednym<br />
z nich, Islote de Hilario, można tego osobiście doświadczyć,<br />
próbując wziąć do ręki drobne kamyki leżące tuż<br />
pod powierzchnią ziemi na głębokości 10 cm, gdzie<br />
temperatura wynosi ok. 140 o C. Można też obserwować<br />
strzelające w górę gejzery pary wodnej, gdy do wydrążonych<br />
na głębokość 6 m otworów (tam temperatura<br />
ziemi osiąga aż 400 o C) zostanie wlana woda. W parku<br />
Timanfaya czarna, tłusta lawa pokrywa wszystko. Są tu<br />
zarówno wielkie skały, jak i żwir wulkaniczny. Pokryte<br />
pyłem wulkanicznym zbocza wulkanów wyglądają jak<br />
ciemne, ogromne wydmy. Krajobraz jest przerażający. Nie<br />
ma roślin, nie ma zwierząt. Co prawda 300 lat spokoju<br />
Lawa wpycha się także do Atlantyku<br />
Erozja robi swoje i część zboczy wulkanów zmienia kolor na czerwonawy<br />
Wystarczy wlać trochę wody do dziury w ziemi i mamy gejzer<br />
45 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże<br />
Na zboczach starych wulkanów coś jednak rośnie...<br />
Zocos na plantacji winorośli;<br />
tak się sadzi winorośl na żużlu<br />
...chociaż życie na powulkanicznej<br />
skale nie jest łatwe<br />
też robi swoje i tu i ówdzie<br />
pojawiają się mchy, porosty<br />
i niewielkie krzewinki. Co<br />
do fauny, to zaobserwowano<br />
kilka gatunków owadów<br />
i gryzoni oraz jeden rodzaj<br />
ptaka padlinożercy. Zupełnie<br />
inaczej wyglądają tereny,<br />
gdzie wulkany zakończyły swoją aktywność kilka…kilkanaście<br />
tysięcy lat temu. Tam roślinność jest urozmaicona,<br />
chociaż może się wydawać wyjątkowo skromna jak na<br />
ciepły oceaniczno-subtropikalny klimat.<br />
Twardzi, zaradni mieszkańcy. Życie na wyspie<br />
nigdy nie było łatwe i to nie tylko z wyżej wymienionych<br />
powodów. Pierwsi mieszkańcy należący do grupy<br />
etnicznej Berberów zostali praktycznie całkowicie wybici<br />
Kaktusy w ogrodzie Césara Manrique też rosną na powulkanicznym<br />
żużlu<br />
46 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże<br />
przez piratów, których wyprawy po niewolników nękały<br />
archipelag przez setki lat. Ale i później borykano się<br />
z najeźdźcami. Podbój kolonialny Wysp Kanaryjskich<br />
trwał praktycznie przez cały XV wiek, przy czym słabo<br />
zaludniona Lanzarote jako pierwsza uległa możnowładcom<br />
królestwa Kastylii. Oczywiście ataki piratów trwały<br />
nadal. Do tego dochodziły wyjątkowo trudne warunki<br />
klimatyczne. Wieją tu dość silnie wiatry, tak że poza<br />
smukłą endemiczną palmą kanaryjską (praktycznie<br />
wytrzebioną przez kolonizatorów) szansę na przetrwanie<br />
mają tylko gatunki niskopienne lub płożące. Opady<br />
są rzadkością, a ponieważ wyspa nie ma żadnej rzeki,<br />
kolejnym problemem był (i nadal jest) absolutny brak<br />
słodkiej wody. Trzeba było sobie jakoś radzić. Dlatego<br />
podstawowym zajęciem było rybołówstwo, a uprawa<br />
roli w tych trudnych warunkach stanowiła zajęcie tylko<br />
<strong>dla</strong> wyjątkowych jednostek. Wodę pitną uzyskiwano,<br />
odsalając wodę morską w maleńkich zatoczkach, gdzie<br />
budowano solanki (salinas), a otrzymaną sól wykorzystywano<br />
do konserwacji złowionych ryb. Do dzisiaj<br />
z kranu płynie odsolona (jakkolwiek według nieco już<br />
innej technologii) woda morska. Pomysł Berberów zbierania<br />
deszczówki w rynnach płaskich dachów sprawdza<br />
się od tylu wieków, że jest wykorzystywany także przez<br />
współczesnych mieszkańców. Po osiemnastowiecznych<br />
erupcjach, kiedy została zniszczona większość urodzajnych<br />
terenów na wyspie, wydawało się, że to już kompletna<br />
klęska upraw. Jednak i tym razem mieszkańcy<br />
się nie poddali. W zagłębieniach pozostawionych przez<br />
płynącą lawę dokopują się do gleby, sadzą w takim dołku<br />
roślinę (krzew winorośli, ziemniaki, cebulę, melony,<br />
pomidory) i miejsce obsypują żwirem wulkanicznym,<br />
którego zadaniem jest utrzymanie wilgoci przy bryle<br />
korzeniowej. Północno-zachodnią stronę takiego zagłębienia<br />
zawierającego jedną(!) tylko roślinę otaczają<br />
niskim półokrągłym murkiem (zocos), chroniącym od<br />
wiatru. Widok takich plantacji jest zupełnie niezwykły.<br />
Zresztą na całej wyspie dominuje w tle ta sama kolorystyka<br />
czarnego pyłu. Nawet piękne kwietniki w kurortach<br />
wyrastają nie pośród trawy, ale wśród ciemnego żwiru<br />
lub pyłu wulkanicznego.<br />
Ma też Lanzarote swojego bardzo zasłużonego<br />
mieszkańca. To César Manrique, człowiek który jak<br />
Wszystkie budynki na Lanzarote są wybudowane zgodnie<br />
z tradycyjnymi wzorami architektonicznymi...<br />
…a wokół nich piękne czarne żużlowniki (zamiast trawników)<br />
47 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże<br />
mało kto walczył o zachowanie <strong>dla</strong> przyszłych pokoleń<br />
bogactwa kulturowego i szczególnego charakteru wyspy.<br />
Ten wielki hiszpański malarz, rzeźbiarz i architekt był<br />
jednocześnie jednym z pierwszych ekologów. Dzięki<br />
mecenatowi Nelsona Rockefellera mógł wystawiać swoje<br />
prace w prestiżowych galeriach Nowego Jorku, co po<br />
powrocie w 1968 roku na rodzinną Lanzarote ułatwiło<br />
mu podjęcie działalności mającej decydujący wpływ<br />
na obecny wygląd wyspy. Do swojej idei zachowania<br />
na wyspie tradycyjnego, niskiego budownictwa oraz<br />
ochrony niezwykłych skarbów wulkanologii musiał<br />
przekonać lokalne władze, ale efekt jaki osiągnięto jest<br />
dzisiaj powodem dumy mieszkańców. Wszystkie budynki<br />
na Lanzarote są wybudowane zgodnie z tradycyjnymi<br />
wzorami architektonicznymi i pozostają w doskonałej<br />
harmonii z wulkanicznym otoczeniem. Dotyczy to również<br />
obiektów użyteczności publicznej, sklepów, hoteli,<br />
restauracji. César Manrique jest między innymi autorem<br />
symbolu parku Timanlfaya<br />
– El Diablo, twórcą<br />
przepięknego ogrodu<br />
kaktusów (to jego ostatnie<br />
dzieło), a przede<br />
wszystkim autorem<br />
aranżacji kompleksu<br />
El Diablo Césara Manrique jaskiń w podmorskim<br />
tunelu wulkanicznym Jameos del Aqua, składającym<br />
się z wielopoziomowych grot wraz z jeziorem zamieszkałym<br />
przez rzadki gatunek krabów albinosów i wielką<br />
salą koncertową wewnątrz skalnej, powulkanicznej<br />
jaskini. W tym ogromnym kompleksie znajduje się też<br />
niezwykle ciekawe muzeum wulkanologii Casa de los<br />
Volcanos, gdzie w nowoczesny sposób z wykorzystaniem<br />
multimedialnych symulacji można poznać tajniki erupcji<br />
wulkanicznych. Jeśli natomiast chcemy zobaczyć, jak<br />
naprawdę powstawała wyspa (bez pomocy technik nowoczesnego<br />
muzealnictwa), to w Los Hervideros, miejscu<br />
bardzo stromego, urwistego wybrzeża możemy sobie<br />
z łatwością odtworzyć w wyobraźni, co się działo, gdy<br />
języki lawy wpadały do Atlantyku. Jest na co popatrzeć…<br />
Dzisiejsi mieszkańcy, a jest ich niewiele ponad<br />
100 tys., mieszkają w znacznej większości w stolicy wyspy<br />
Arrecife, małym spokojnym miasteczku, jak wiele<br />
Cóż za piękne kwietniki-żużlowniki<br />
Begonia nawet na żużlu ma swój urok<br />
48 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże<br />
Powulkaniczny żużel towarzyszy też plażowiczom<br />
Jameos del Aqua, wita nas krab albinos...<br />
...tutaj jako klamka<br />
innych na wyspie, z tą różnicą, że mieszczą się tu urzędy,<br />
nie ma wiele do zwiedzania i jest mniej turystów. Ale<br />
w stolicy poza portem lotniczym (nie tylko pasażerskim,<br />
ale i towarowym, bo trzeba tu dowieźć większość towarów)<br />
jest jeszcze jedyny na wyspie wieżowiec! Został<br />
wybudowany przed wydaniem stosownego dekretu<br />
o zachowaniu tradycyjnej zabudowy i tak już zostało,<br />
bo koszty wyburzenia byłyby zbyt wysokie. Nie jest co<br />
prawda zbyt imponujący, ale za to jedyny!<br />
Podstawową gałęzią przemysłu na Lanzarote jest<br />
obecnie turystyka, bo komu chciałoby się w tak trudnych<br />
warunkach zajmować rolnictwem. Tym mniej licznym,<br />
którzy tradycyjnie pozostali wierni rybołówstwu, otaczające<br />
wody dostarczają zupełnie przyzwoitych dochodów,<br />
a gdy chcą nieco od połowów odpocząć, mogą zawinąć<br />
do niewielkiej zatoczki El Golfo, gdzie dzięki pewnemu<br />
gatunkowi glonu woda ma tak intensywnie szmaragdowy<br />
kolor, że trzeba poświęcić trochę czasu, by się nim<br />
zachwycić. Wulkanolodzy uważają, że w tym miejscu<br />
powstawał nowy wulkan, przy czym jedna połowa<br />
tworzącego się krateru albo nie wynurzyła się z Atlantyku,<br />
albo przy pierwszych erupcjach szybko zniknęła<br />
w oceanie. Dlatego El Golfo jest otoczone czarnymi<br />
ścianami połowy krateru, gdzie kolejne warstwy lawy<br />
nakładają się na siebie jak płaskie naleśniki.<br />
El Golfo<br />
Sala koncertowa w Jameos del Aqua<br />
To cudo to też Jameos del Aqua<br />
49 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże<br />
Los Hervideros<br />
Lanzarote trzeba koniecznie zobaczyć. Niby<br />
jedziemy plażować, a tymczasem tyle dodatkowych<br />
niespotykanych nigdzie więcej wrażeń, które, jak mam<br />
nadzieję, będą inspirujące <strong>dla</strong> wszystkich podróżników,<br />
Naleśnikowe zbocza krateru nad El Golfo<br />
ale przede wszystkim głównego adresata wyprawy, czyli<br />
naszego wczesnośredniego nastolatka. Jeśli zaś stwierdzimy,<br />
że przydałoby się coś więcej, to warto skorzystać<br />
z okazji i wybrać się przynajmniej na dzień na sąsiednią<br />
wyspę archipelagu – Fuerteventurę. Jest oczywiście<br />
całkiem inna, bo chociażby jej wulkany w porównaniu<br />
z młodymi na Lanzarote to kompletna geriatria, ale<br />
jest za to wiele innych atrakcji. Jednak to już zupełnie<br />
inna opowieść…<br />
Tekst i zdjęcia<br />
Alicja Barwicka<br />
okulistka podróżująca we wszystkich kierunkach<br />
50 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże<br />
Z Launceston do Bicheno<br />
Kto na Tasmanii uciekał<br />
przed wombatem?<br />
Ja!<br />
Anna Lach-Czerwińska<br />
Spotkanie z Tasmanią rozpoczęłam 28 marca <strong>2012</strong> r. po wylądowaniu<br />
w Launceston z córką Lindą, australijskim zięciem<br />
Neilem i 14-tygodniową wnuczką Gniewką. Przed wycieczką zapoznałam<br />
się nieco z geografią i historią tej wyspy, będącej jednocześnie najmniejszym<br />
stanem Australii o wielkości jednej czwartej Polski, zamieszkałej przez 507 tys.<br />
ludności (dane z lipca 2010 r.).<br />
Stolicą jest Hobart, a drugim co do wielkości miastem<br />
właśnie Launceston, położone pośrodku wybrzeża<br />
północnego wyspy. Rezerwacji samochodu i hoteli dokonaliśmy<br />
na kilka tygodni przed wyjazdem. W kilkanaście<br />
minut na lotnisku wynajęliśmy nissana x-traila i udaliśmy<br />
się w stronę północno-wschodniego wybrzeża<br />
wyspy, do wioski Bicheno, gdzie zamierzaliśmy spędzić<br />
dwa dni. Jako że samolot uwinął się w półtorej godziny<br />
i byliśmy na Tasmanii<br />
około 13.00, postanowiliśmy<br />
po drodze zwiedzić<br />
miasteczko Ross. Pogoda<br />
sprawiła nam miłą niespodziankę,<br />
co bardzo<br />
dziwiło Neila – it isn’t<br />
really Tasmania – ciągle<br />
powtarzał. Na Tasmanii<br />
Flaga<br />
stanowa<br />
Tasmanii<br />
http://pl.wikipedia.org<br />
Tasmania<br />
Tasmania widziana z samolotu<br />
51 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże<br />
temperatura latem jest poniżej 30 o C, a pod koniec marca<br />
zawsze jest zielono i temperatura dochodzi tylko do<br />
kilkunastu stopni. Wyjątkowo w tym roku latem bywało<br />
35 o C, panowała susza i krajobraz z płowymi trawami<br />
i suchymi lasami eukaliptusowymi nie zgadzał się ze<br />
znaną mu Tasmanią.<br />
W Sydney od ponad 60 lat nie było tak mokrego<br />
i chłodnego lata jak w tym roku, a na Tasmanii tak<br />
upalnego i suchego też nie było od wielu lat.<br />
Ross to stare miasteczko, w którym mimo końca<br />
sezonu turystycznego otwarte były sklepy ze starymi<br />
meblami, obrazami i pamiątkami (maskotka diabła<br />
tasmańskiego za 5 dol., ale przecież jeszcze zdążę…),<br />
chociaż turystów poza naszą czwórką nie widziałam.<br />
Największą atrakcją jest most na rzece Macquarie<br />
z 1836 roku, budowany przez więźniów. Więźniowie<br />
Poczta w Ross<br />
Kościół rzymsko-katolicki w Ross<br />
Tasmania widoczna z samolotu to kraj pofałdowany,<br />
liczne pasma gór poprzecinane są wąwozami<br />
i rzekami, góry graniczą również bezpośrednio z oceanami,<br />
tworząc przepiękne widoki. Podziwialiśmy je,<br />
zatrzymując się na specjalnie wydzielonych miejscach<br />
widokowych.<br />
Bicheno jest położone nad Morzem Tasmańskim,<br />
z tarasu hotelu widać było plażę i niewielką Diamentową<br />
Wyspę.<br />
Ross, most na rzece Macquarie<br />
W drodze do Bicheno – widoczne winnice<br />
przybyli na Tasmanię na początku XIX wieku. Byli to<br />
prawdopodobnie ludzie, którzy popełnili jakieś przestępstwo<br />
na głównej wyspie Australii i za karę zostali<br />
tu zesłani. Domy raczej solidniejsze niż w Nowej Południowej<br />
Walii, skąd przybyliśmy, bo klimat bardziej<br />
ostry. Czerwone budki telefoniczne bardzo przypominały,<br />
skąd pochodzi tutejsza ludność. Brytyjscy osadnicy<br />
kolonizowali wyspę tuż po 1800 r.<br />
Kościół zjednoczony z końca XIX w., kościół<br />
wyznania rzymsko-katolickiego z 1920 r., urząd pocztowy<br />
i hotel raczej już z początku XX wieku, to budowle<br />
obok których nie mogliśmy przejść, nie zatrzymując się.<br />
52 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże<br />
Bay of Fires<br />
Atrakcją wieczoru był spacer plażą i podglądanie<br />
wychodzących na nią pingwinów. Duże pingwiny<br />
nie podchodziły do nas, zatrzymywały się w odległości<br />
około 200 m i widać było tylko białe, błyskające w mroku<br />
brzuchy, natomiast małe, 30 cm ptaszki w gromadkach<br />
podchodziły blisko. Pracownicy opiekujący się plażą<br />
pozwolili używać tylko czerwonych latarek, widocznie<br />
małe nie bały się tego światła, bo spacerowały sobie<br />
kaczym chodem w pobliżu nas, zaszywając się czasem<br />
w niskiej roślinności porastającej dystalny brzeg plaży.<br />
Takie niezdarne małe stworzonka i wcale nie czarno-<br />
-białe, tylko szarawe, jak to z młodymi bywa.<br />
Zmęczeni dniem pełnym wrażeń, zasnęliśmy<br />
szybko, a ranek przywitał nas znów pięknym słońcem<br />
mimo tasmańskiej jesieni.<br />
Nasz hotel to domek składający się z living roomu<br />
połączonego z kuchnią i dwóch sypialni. Kuchnia wyposażona<br />
w sprzęt AGD – lodówka, kuchenka mikrofalowa,<br />
grill, toster, mikser, zastawa stołowa, w łazience pralka<br />
i suszarka. Doba kosztowała 160 dol. australijskich. Zakładając,<br />
że Australijczycy zarabiają 3 tys. dol. średnio<br />
(a zarabiają więcej), a my zarabiamy średnio 3 tys. zł<br />
(a zarabiamy mniej), to takie nasze 160 zł. Może ciut<br />
więcej. W sypialniach było przygotowane 7 miejsc do<br />
spania. Dwie rodziny śmiało mogłyby urządzić sobie<br />
tu wygodne wczasy, a wyszłoby tanio. Duży taras z leżakami<br />
i widokiem na Morze Tasmańskie zachęcał<br />
do pozostania w tym domu na dłużej. Przypuszczam,<br />
że bogatsi Australijczycy pobudowali <strong>dla</strong> siebie takie<br />
domy na letni pobyt i wynajmują je turystom, gdy sami<br />
nie korzystają.<br />
Ciekawostką <strong>dla</strong> mnie było, że na drzwiach zarezerwowanego<br />
domu widniał numer telefonu, pod który<br />
należało zadzwonić i telefonicznie podano nam kod do<br />
skrytki umocowanej do witryny, gdzie znajdował się<br />
klucz. Przy wyjeździe zostawiliśmy klucz w tym samym<br />
miejscu – nie widziałam nikogo z obsługi.<br />
Na długo przed wycieczką postanowiliśmy przygotować<br />
dwa aparaty fotograficzne i kamery, licząc<br />
na wiele okazji do robienia zdjęć i filmów. Laptop wzięliśmy<br />
jeden. Kupiłam kilka nośników pamięci i miałam<br />
zamiar, korzystając z jedynego laptopa, przegrywać<br />
na tzw. gwizdek wszystkie zdjęcia, by nie blokować<br />
karty. Dopiero w hotelu ze zgrozą spostrzegłam, że nie<br />
zabrałam kabelka do przegrywania zdjęć z aparatu do<br />
komputera. Trudno, zrobię ile wejdzie i będę korzystała<br />
z aparatu moich dzieci.<br />
Rano „skoro świt”, tak około 10.00, wybraliśmy<br />
się w dalsza drogę północno- wschodnim wybrzeżem<br />
do miasteczka St Helens.<br />
Po drodze Gniewka zażądała karmienia i została<br />
z Lindą w samochodzie, a ja z Neilem poszliśmy nad<br />
wodę. Było to Henderson Lagoon w okolicy Famouth.<br />
Z drewnianego pomostu widziałam pływające<br />
płaszczki, na pomost przyleciał sobie ptaszek i usiadł<br />
obok. Dziobem i wielkością przypominał kaczkę, ale<br />
głowy nie dam, że była to kaczka. Pozbierałam trochę<br />
muszelek i muszli przy protestach zięcia, że to „nielegalne”,<br />
bo zabieram pracą Aborygenom, albowiem<br />
zbieraniem i sprzedażą muszelek zarabiają na chleb!!!<br />
Płaszczka w wodach H. Lagoon<br />
53 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże<br />
Czarne łabędzie<br />
Kaczka nie-kaczka<br />
Na nic moje tłumaczenia, że przecież tylko kilka<br />
i że na pewno legalnie uda mi się przewieźć je bez<br />
problemu do Polski.<br />
Oczywiście dobrze wiedzieliśmy, że Aborygenów<br />
na Tasmanii nie ma. Ostatnia przedstawicielka tubylców<br />
zmarła w 1876 roku. Konflikt między kolonistami<br />
a Aborygenami rozpoczął się prawdopodobnie w 1803<br />
roku i w ciągu 50 lat doprowadził do całkowitej zagłady<br />
mieszkańców Tasmanii. Jednak około 10 tys. Tasmańczyków<br />
przyznaje się do aborygeńskich korzeni.<br />
W oddali pływały czarne łabędzie, które występują<br />
tylko w Australii i Nowej Zelandii. Moj 8-krotny<br />
zoom nie wystarczał do zrobienia zdjęcia i poprosiłam<br />
Lindę. Ładnie jej nawet wyszło, tylko zauważyła, że<br />
z aparatu coś cieknie... i piecze...<br />
Po dłuższym zastanawianiu się i śledztwie okazało<br />
sie, że Neil całą noc ładował baterie, żeby aparat nie<br />
zawiódł, bo w moim miejsca na zdjęcia było niewiele,<br />
a kabelka brak. Problem polegał na tym, że Linda<br />
też solidnie przygotowała się do wyprawy i założyła<br />
wymienne baterie, których się nie ładuje, a nawet ładowanie<br />
widocznie im szkodzi... Wyciekający elektrolit<br />
unieruchomił nam drugi aparat.<br />
Po dotarciu do St Helens próbowaliśmy znaleźć<br />
jakiś punkt usługowy, który uratowałby nam canona,<br />
który już nie chciał robić zdjęć – łabędzie były ostatnie.<br />
Niestety aparat padł.<br />
Nie zrezygnowaliśmy jednak z dalszej zaplanowanej<br />
drogi do William National Park.<br />
Droga do William Park<br />
Dla mnie był to najwspanialszy odcinek. Droga była<br />
nieutwardzona, kurzyło się za nami pięknie, po<br />
obu stronach lasy eukaliptusowe, miejscami ślady po<br />
palącym się buszu. Na drodze gęsto od rozjechanych<br />
i jeszcze nieuprzątniętych przez kruki i lisy wombatów<br />
mniejszych i większych, w pobliżu dużo kopców termitów.<br />
Samochody pojedyncze z naprzeciwka, żaden nas<br />
nie wyprzedzał. Zatrzymaliśmy się w celu wykonania<br />
kilku zdjęć, a przy nas zatrzymywały się te pojedyncze<br />
i kierowcy pytali, czy nic się nie stało, czy niczego nam<br />
nie trzeba...<br />
Podobało mi się to wszystko... Jechaliśmy niespiesznie,<br />
aż widok z niepozornego mostku na rzece<br />
Ansons znów nas zachwycił i wprost wymusił postój.<br />
54 5_<strong>2012</strong> lipiec
Podróże<br />
Wombat – jednak żywy, biorąc nogi za pas zgubiłam but,<br />
i dzięki temu można ocenić wielkość zwierzaka<br />
Skały porośnięte paprociami i niewielkimi drzewami,<br />
a w dole rzeka... Przy błękitnym niebie... super!!!<br />
Piaszczystą drogą dojechaliśmy do punktu widokowego<br />
William Parku, skąd rozpościerał się widok<br />
na Morze Tasmańskie, fale rozbijające się o grupy skał,<br />
a właściwie wielkich obłych kamieni. Niebieskie morze,<br />
niebieskie niebo, zielona roślinność na brzegu i połyskujące,<br />
wyniosłe kamienie w wodzie. Wszystko co<br />
w przyrodzie najpiękniejsze...<br />
W oddali, na wzgórzu widoczna latarnia morska<br />
Eddystone Lighthouse, bielą odcinająca się od wszechobecnej<br />
zieleni i błękitu.<br />
W drodze powrotnej wspięliśmy się wąską ścieżynką<br />
na brzeg Bay of Fires północno-wschodniego<br />
wybrzeża Tasmanii, tu było sporo uschniętych drzew,<br />
nie tak zielono... Plaża była prawie biała i też ładnie<br />
kontrastowała z wodą zatoki.<br />
Kopiec termitów<br />
Tą samą leśną drogą wróciliśmy do Bicheno późnym<br />
wieczorem, gdzie jeszcze długo pod rozgwieżdżonym<br />
niebem słuchaliśmy szumu morza, aż Diamentową<br />
Wyspę spowiła noc.<br />
Cdn.<br />
Tekst i zdjęcia<br />
Anna Lach-Czerwińska<br />
stomatolog<br />
Zatoka w William Park urzekła mnie kamykami<br />
55 5_<strong>2012</strong> lipiec
Horoskop refundacyjny<br />
Rak 22.06-23.07<br />
Raki będą przeżywać nieustanne wahania.<br />
W głowach niektórych pojawi się stale powracająca<br />
myśl emigracji poza Europę. Będą rozważać<br />
wybory między sprostaniem wymogom<br />
nostryfikacji dyplomu w Arabii Saudyjskiej<br />
a pracą w Kanadzie. Współmałżonki Raków zachęci do kierunku<br />
arabskiego wizja otrzymania pięknej biżuterii, jaka będzie im<br />
obiecana. Spowoduje to uspokojenie damskich Raków.<br />
Lew 24.07-23.08<br />
Ponieważ Lwy nigdy nie schodzą z raz obranej<br />
drogi, będą intensywnie pracowały nad statutem<br />
organizacji Primum non refundere. Tak<br />
pochłonie ich ta praca, że nawet nie zauważą<br />
braku pacjentów w swoim życiu. O ich istnieniu<br />
będą się teraz dowiadywały z gazet i telewizji, a na widok sfrustrowanych<br />
osób domagających się recept będą mówiły niczym<br />
w słynnej reklamie „ach, co za ulga, że nie piszę tych recept”.<br />
Panna 24.08-23.09<br />
Pedantyczne Panny tak rozmiłują się w prowadzeniu<br />
dokumentacji, że uznają dzierganie<br />
historii choroby zgodnie z przepisami za bardzo<br />
ciekawe zajęcie. Nie jest tak ważne bowiem, co<br />
Panny w danej chwili robią, lecz że robią to<br />
perfekcyjnie.<br />
Waga 24.09-23.10<br />
Wagi będą dzwoniły do przyjaciółek spod tego<br />
samego znaku i wymieniały się uwagami, ile<br />
razy w nieodległej przeszłości powtórzyły formułkę<br />
„Pozytywnie zweryfikowano dokument<br />
ubezpieczenia zdrowotnego”. Wobec pojawienia<br />
się luzów czasowych w życiu, wyzwolone Wagi zainteresują się<br />
modą na sezon jesienno-zimowy, a może nawet krawiectwem.<br />
Skorpion 24.10-22.11<br />
Skorpiony pokazawszy kontrolerom, gdzie jest<br />
ich miejsce, będą zażywały sławy środowiskowej.<br />
Wszyscy koledzy będą im nisko się kłaniać,<br />
posyłać powabne uśmiechy oraz prosić o radę,<br />
jak wyjść zwycięsko ze spotkania z kontrolerem.<br />
Strzelec 23.11-21.12<br />
Strzelce odstąpiwszy od podpisania umowy,<br />
położą się na dowolnie wybranym boku i…<br />
poleżą na nim około 5 minut. Nie zdarzyło<br />
się bowiem nigdy w historii ludzkości, aby<br />
energiczne Strzelce leżały dłużej niż 5 minut,<br />
nic nie robiąc. Zerwą się więc na równe nogi i podśpiewując<br />
pod nosem znaną bojową melodię Lance do boju, szable w dłoń,<br />
[…] goń, goń, goń, napiszą do niej uwspółcześnione słowa. Tym,<br />
którzy nie zapamiętali, przypominamy, że nawias kwadratowy<br />
to znak cenzury. W tym wypadku wewnątrzredakcyjnej. Nie<br />
powiemy nikomu, kogo pogonią Strzelce, zasłaniając się tajemnicą<br />
dziennikarską i lekarską.<br />
Koziorożec 22.12-19.01<br />
Kariera Koziorożców nabierze nieoczekiwanego<br />
zwrotu. Ich poradnik Jak nie wpaść w tarapaty<br />
refundacyjne, gdy ma się miękkie serce zostanie<br />
uznany przez czynniki oficjalne za literaturę<br />
wywrotową i mocą specjalnego dekretu będzie<br />
zabronione jego rozpowszechnianie. Koziorożce, chcąc nie chcąc,<br />
będą musiały udać się na emigrację wewnętrzną.<br />
Wodnik 20.01-19.02<br />
Odważne Wodniki po niepodpisaniu wiadomej<br />
umowy będą chodziły w glorii i chwale<br />
we własnej wyobraźni, ale ich szefowie wcale<br />
nie będą zadowoleni z takiego obrotu spraw.<br />
Poranne iskrzenie będzie stanem codziennym<br />
<strong>dla</strong> Wodników, każdego dnia, gdy tylko przekroczą progi placówki<br />
medycznej na obrzeżach miasta. Zaczną rozmyślać nad<br />
emigracją zewnętrzną.<br />
Ryby 20.02-20.03<br />
Nieświadome konsekwencji podpisania umowy,<br />
Rybki pojadą na urlop nad morze. Spacerując<br />
po nadmorskim deptaku i przypatrując się<br />
miejscowym smażalniom, zorientują się, że nie<br />
wszystkie ich krewniaczki pływają w wodzie.<br />
W wyobraźni niektórych Rybek pojawi się plastyczna wizja<br />
przypieczonych boczków… pożarcia przez Hydrę… Te sceny<br />
z wyobraźni spowodują, że Ryby zaczną cierpieć na bezsenność.<br />
Baran 21.03-20.04<br />
Barany zaprzyjaźnią się z prawnikiem, który<br />
przygotowywał im ekspertyzę prawną, nie<br />
będzie to trudne, zwłaszcza gdy doradca prawny<br />
okaże się reprezentacyjną osobą płci odmiennej.<br />
Mieć prawnika pod ręką całodobowo, to<br />
prawdziwy skarb w nadchodzących czasach – pomyślą Barany<br />
i zaczną letnią przygodę… ale o tym sza! (póki co oczywiście).<br />
Byk 21.04-21.05<br />
Byki oddawszy swojej księgowej faktury za<br />
zakup oprogramowania komputerowego do<br />
obsługi gabinetu, zorientują się, że nie grozi<br />
im doraźna klapa finansowa i zdecydują się na<br />
zakup drogiej wycieczki zagranicznej. Będą się<br />
wahały między wycieczką objazdową po Ameryce Południowej<br />
a Bali. Nie wiedząc co wybrać, kupią obie wycieczki.<br />
Bliźnięta 22.05-21.06<br />
Bliźnięta po namyśle zdecydują się rozpocząć<br />
drugą karierę zawodową, niezwiązaną z medycyną,<br />
która im obrzydnie. W związku z tym<br />
kupią rozległe działki na terenach podmiejskich<br />
i zaczną studiować ogrodnictwo i projektowanie<br />
terenów zielonych. Te z Bliźniąt, które nie lubią życia na<br />
działkach, będą zgłębiały tajniki gry na giełdzie.<br />
Krystyna Knypl