05.06.2014 Views

"Gazeta dla Lekarzy" 9/2012

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Emigracja<br />

Szwecja <strong>dla</strong> opornych<br />

życia z małym dzieckiem. Sen staje się dobrem reglamentowanym.<br />

Sen staje się sprawą, o której się śni. Sen<br />

zaczyna przejmować kontrolę nad życiem. Sen jest<br />

wyczekiwany. Sen matki. I sen dziecka.<br />

Czuję się natomiast zobowiązany wyjaśnić, że<br />

z moim snem było w zasadzie w porządku. Chciałoby się<br />

tu rysować, zgodnie z medialną modą na tatę-supermena,<br />

jakieś dramatyczne obrazy ojca wstającego na każde<br />

kwilenie, na wiotkich nogach myjącego butelki o trzeciej<br />

nad ranem itd. Prawda jest taka, że w zasadzie całą<br />

nocną robotę odwalała moja najdzielniejsza z dzielnych<br />

żona, która przez wiele miesięcy zamiast być na etacie<br />

w pracy 8.00-16.30, była na etacie w domu 0.00-24.00.<br />

Jesteś najlepsza. :-*<br />

Oczekiwanie na dziecko<br />

Wiktor urodził się o kilka tygodni za wcześnie.<br />

Tak się zdarza. Wiązało się to z tym, że Kasia spędziła<br />

w oczekiwaniu na poród 12 dni sama w szpitalu 25 km<br />

dalej, w którym wylądowała z zaskoczenia po kontroli<br />

lekarskiej, na którą zabrałem ją w porze lunchu z pracy<br />

w poradni. Ja w tym czasie pracowałem i dojeżdżałem<br />

regularnie w odwiedziny. Na szczęście za drobne pieniądze<br />

każdy pacjent może wykupić sobie dostęp do<br />

szpitalnego Wi-Fi i mieliśmy stałą łączność na różnych<br />

kanałach. :-) To, co było w tym <strong>dla</strong> mnie najgorsze, to<br />

fakt, że niespecjalnie mogłem na cokolwiek wpłynąć,<br />

w czymś pomóc – jedynym leczeniem było leżenie,<br />

trzymanie kciuków i liczenie każdego kolejnego dnia,<br />

bo każdy z nich dawał dziecku lepszy start. Smutne było<br />

to, że wszystko to, co planowaliśmy razem kupić, zrobić<br />

i przygotować <strong>dla</strong> dziecka, musiałem nagle zrobić sam.<br />

Wyszukać ubranka, zmontować łóżeczko, przygotować<br />

całą tę plastikową „zastawę kuchenną” w postaci kubków,<br />

butelek, cały ten dziecięcy stuff. :-) Wszystko to samemu<br />

w zimowej, ciemnej pogodzie i w nagle cichym mieszkaniu.<br />

Nic specjalnie przyjemnego, muszę przyznać.<br />

Pierwsze świadczenia<br />

Po porodzie mama i dziecko dostali duży pokój<br />

do swojej dyspozycji, gdzie było też miejsce <strong>dla</strong> mnie.<br />

Z powodu wcześniactwa mały miał trochę przygód<br />

z utrzymywaniem temperatury ciała, musiał zatem<br />

poleżeć sobie w takim ogrzewanym, zadaszonym łóżeczku<br />

na materacu wodnym, pełen komfort, lukstorpeda.<br />

Niestety sam pokój był dość zimny, a że był to<br />

luty, poprosiłem uprzejmie (moim zdaniem, zdaniem<br />

żony zdecydowanie zbyt twardo, stanowczo i w sposób<br />

nieznoszący sprzeciwu – zaprzeczam!) o zmianę pokoju.<br />

Przyszedł lekarz, ktoś tam jeszcze, orzekli, że faktycznie<br />

zimno, należy się zmiana, dokonano zmiany, wszyscy<br />

zadowoleni. :-)<br />

W szpitalu byliśmy przez 10 dni, Wiktor odpowiednio<br />

urósł, przytył, przeszedł obowiązkowe<br />

37 9_<strong>2012</strong> listopad

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!