"Gazeta dla Lekarzy" 9/2012
Nietypowe umiejętności Pierwszy krok – jak to zrobić, żeby deszcz i inne opady nie niszczyły tego, co tam uda się mi wsadzić? Wymyśliłam, że może dobrym rozwiązaniem byłoby takie ukształtowanie terenu jak w nadrzecznych terasach. Znalazłam fachowca z koparką, wytłumaczyłam, o co chodzi i powstały trzy poziomy działki oddzielone kamiennymi murkami. I to był strzał w dziesiątkę. Ziemia przestała spływać na dół do sąsiada, a ja miałam teren podzielony na obszary, które mogłam sobie po kolei urządzać (przy okazji wyszło na to, że taki spadek poziomów pozwala na dyskretne ukrycie przydomowej oczyszczalni ścieków). Godzinami w internecie oglądałam rośliny, sprawdzałam dla każdej jej preferencje co do nasłonecznienia, wilgotności, odporności na mróz, korzystnego sąsiedztwa i rodzaju gleby. Potem sobie to wszystko rozrysowałam, dopasowałam do nasłonecznienia działki i... zabrałam się do roboty. Znowu corocznie przez kolejne trzy lata na okres wakacyjny zmieniałam się w małe murzyńskie dziecko 28 9_2012 listopad
Nietypowe umiejętności wymazane ziemią, z czarnymi stopami i rękami po łokcie ubabranymi glinką. Kawałek po kawałku oczyszczałam glebę z perzu i ostów, okrywałam ją włókniną, zarzucałam żwirkiem, korą, ziemią. Sadziłam iglaki, układałam kamienie i głazy, ziemię ogrodniczą mieszałam z piaskiem, torfem i... ze skorupkami od jajek (dobry sposób na ziemię bogatą w wapń – na tym ładnie rosną roślinki z czerwonymi listkami). A wieczorem to wszystko podlewałam, patrzyłam, jak wyłania się wreszcie jakaś cywilizowana, kontrolowana „okoliczność przyrody”... i oczywiście gadałam ze swoimi roślinkami, żeby nie czuły się samotne:). To lato dzięki protestowi lekarzy było przełomowe. Rezygnując z pracy dla NFZ, pozbawiłam się możliwości uprawiania zawodu. Dzięki temu jednak zrozumiałam, że medycyna nie musi być początkiem i końcem mojego świata. Można się realizować w innych dziedzinach i cieszyć się tym, co się tworzy. Przez trzy miesiące dopieszczałam moje włości, układałam skalniaki, sadziłam bylinki, przycinałam wierzby, plotłam z witek wierzbowych warkocze. I czułam się totalnie wolna. Żyłam z oszczędności, z planem ewentualnego powrotu do medycyny, jeśli ktoś zaproponuje mi coś rozsądnego niewymagającego konszachtów z NFZ. I tak się stało. Ale o tym kiedy indziej. Tekst i zdjęcia Beata Świerczewska internistka, lekarka rodzinna 29 9_2012 listopad
- Page 1 and 2: Gazeta Lekarzy dl@ miesięcznik 9_2
- Page 3 and 4: W numerze Nowości ................
- Page 5 and 6: Nowości Światowy Dzień Choroby A
- Page 7 and 8: Raport Nowości W roku 1938 budżet
- Page 9 and 10: Raport Nowości pokarmowego (GIST -
- Page 11 and 12: Nowości Fot. Krystyna Knypl Tematy
- Page 13 and 14: Honoraria 1 do 4 godzin tygodniowo
- Page 15 and 16: Artykuł poglądowy wielonienasycon
- Page 17 and 18: Artykuł poglądowy fotodynamiczną
- Page 19 and 20: Nietypowe umiejętności Jeśli rob
- Page 21 and 22: Artykuł poglądowy wywołujących
- Page 23 and 24: Nietypowe umiejętności Trzy decyz
- Page 25 and 26: Nietypowe umiejętności ze zrozumi
- Page 27: Nietypowe umiejętności Z pamiętn
- Page 31 and 32: Nietypowe umiejętności widzenia,
- Page 33 and 34: Nietypowe umiejętności „Ja gram
- Page 35 and 36: Nietypowe umiejętności które prz
- Page 37 and 38: Emigracja Szwecja dla opornych życ
- Page 39 and 40: Emigracja Szwecja dla opornych Mini
- Page 41 and 42: Emigracja Szwecja dla opornych pła
- Page 43 and 44: Dylematy Osobiste doświadczenie le
- Page 45 and 46: Podróże Pre scriptum Niektóre na
- Page 47 and 48: Podróże Ze Strahan do Launceston
- Page 49 and 50: Podróże Ocean Południowy i tabli
- Page 51 and 52: Podróże małe i duże Lasciate mi
- Page 53 and 54: Podróże małe i duże Navigare ne
- Page 55 and 56: Podróże małe i duże Trudno opis
Nietypowe umiejętności<br />
Pierwszy krok – jak to zrobić, żeby deszcz i inne<br />
opady nie niszczyły tego, co tam uda się mi wsadzić?<br />
Wymyśliłam, że może dobrym rozwiązaniem<br />
byłoby takie ukształtowanie terenu jak w nadrzecznych<br />
terasach. Znalazłam fachowca z koparką, wytłumaczyłam,<br />
o co chodzi i powstały trzy poziomy działki oddzielone<br />
kamiennymi murkami.<br />
I to był strzał w dziesiątkę. Ziemia przestała<br />
spływać na dół do sąsiada, a ja miałam teren podzielony<br />
na obszary, które mogłam sobie po kolei urządzać<br />
(przy okazji wyszło na to, że taki spadek poziomów<br />
pozwala na dyskretne ukrycie przydomowej oczyszczalni<br />
ścieków).<br />
Godzinami w internecie oglądałam rośliny,<br />
sprawdzałam <strong>dla</strong> każdej jej preferencje co do nasłonecznienia,<br />
wilgotności, odporności na mróz, korzystnego<br />
sąsiedztwa i rodzaju gleby.<br />
Potem sobie to wszystko rozrysowałam, dopasowałam<br />
do nasłonecznienia działki i... zabrałam się<br />
do roboty.<br />
Znowu corocznie przez kolejne trzy lata na okres<br />
wakacyjny zmieniałam się w małe murzyńskie dziecko<br />
28 9_<strong>2012</strong> listopad