Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Nietypowe umiejętności<br />
o znacznie szerszym zasięgu w rodzaju: co zrobić ze świeżo<br />
ospowo wysypanym dzieckiem (przedszkole odpada),<br />
gdy tatuś w delegacji, ja właśnie powinnam wyjść do<br />
pracy i co gorsza mam dyżur, a babcia jest w odległości<br />
ponad 100 km? Takie sprawy są w domach lekarskich<br />
codziennością, ale jednak je pokonujemy. Może dzieje<br />
się tak dzięki tej bardzo swoistej „lekarskiej szczepionce”,<br />
której dawki przypominające w początkach drogi<br />
zawodowej są chyba jednak zbyt duże, a częstotliwość<br />
dawkowania zdecydowanie zbyt intensywna.<br />
Grunt to inspiracja<br />
Mniej więcej w tym samym czasie w zachodniej<br />
części świata pojawił się i szybko zaczął zyskiwać na<br />
popularności nowy kierunek działalności, znany jako<br />
second career. To bardzo ciekawe zjawisko socjologiczne,<br />
które jak wiele innych narodziło się z myśli „jak nie<br />
wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze”.<br />
Otóż jakiś czas temu mądrzy tego świata wpadli na pomysł,<br />
że pracownik wykonujący przez 20-30 lat podobny<br />
ciąg czynności zawodowych nie jest już zainteresowany<br />
nowinkami w sposobie ich realizacji i zaczyna być<br />
dotychczasową pracą znudzony. Staje się coraz mniej<br />
efektywny, a co gorsza zdaniem szefów często również<br />
hamuje wszelkie inicjatywy zmierzające do zmiany<br />
dotychczasowego stanu rzeczy. Mając ponadto więcej<br />
wolnego czasu na myślenie (powtarzalne czynności<br />
wykonuje już prawie automatycznie), wraca do swoich<br />
marzeń. W ten sposób przypomina sobie, że przecież<br />
jego marzeniem od …dziestu lat było stworzenie pizzerii,<br />
zostanie dziennikarzem albo odbycie rejsu dookoła<br />
świata. Zaczyna w nim narastać przekonanie, że dobrze<br />
byłoby wrócić do tych marzeń właśnie teraz, gdy oprócz<br />
nudnej pracy ma odchowane dzieci, spore doświadczenie<br />
życiowe, a nieraz również trochę odłożonej kasy!<br />
Specjaliści od liczenia (często należący do tej<br />
samej grupy marzących o podobnych zmianach) zwęszyli<br />
kąsek, policzyli i wyszło im, że z ekonomicznego<br />
punktu widzenia takie pomysły trzeba wspierać, bo są<br />
opłacalne <strong>dla</strong> całego społeczeństwa. Przecież te marzenia<br />
przekuwane na rzeczywistość (lepiej późno niż wcale)<br />
to ogromny potencjał ludzkich możliwości, najczęściej<br />
popartych posiadanymi talentami! A każda działalność<br />
tworzona z sercem i talentem przyniesie wcześniej czy<br />
później zyski również finansowe. Trochę trudno było<br />
w końcu ubiegłego wieku przenieść ideę second career<br />
na polski grunt, ale można ją było nieco zmodyfikować.<br />
Jak zwykle chodzi o pieniądze<br />
Stałym elementem drogi zawodowej wielu z nas,<br />
wspinających się po szczeblach szpitalnej drabinki, był<br />
ciągły niedostatek pieniędzy. Wysokość wynagrodzenia<br />
asystentów czy starszych asystentów zatrudnionych<br />
w ramach etatów szpitalnych była nie tylko śmiesznie<br />
niska, ale i relatywnie spadała wobec rosnących z roku<br />
na rok kosztów utrzymania. Dorabianie popołudniami<br />
w innych placówkach dawało oczywiście dodatek do<br />
pensji, ale miało (i ma nadal) swoją cenę w postaci<br />
ciągłego braku prywatnego czasu <strong>dla</strong> siebie i rodziny,<br />
narastającego zmęczenia, a często i utraty zdrowia. Do<br />
tego rosły (i niestety nadal rosną) koszty naszego doskonalenia<br />
zawodowego. Każdy z nas, zainteresowany<br />
„byciem na bieżąco” uczy się naprawdę ustawicznie, a to<br />
kosztuje coraz więcej i więcej. Nawet mieszkańcy dużych<br />
ośrodków akademickich nie mają przecież wszystkich<br />
konferencji na miejscu. Nie dość, że koszty udziału są<br />
często niebotyczne, to przecież i tak stanowią tylko część<br />
całości, bo hotel, dojazd itd.<br />
W latach 90. XX wieku, gdy wysokość wynagrodzenia<br />
państwowego etatowego szpitalnika stała się już<br />
niebezpiecznie niska <strong>dla</strong> zaspokojenia podstawowych<br />
potrzeb rodziny, wielu z nas zaczęło szukać innych<br />
rozwiązań.<br />
Second career – decyzja nr 1<br />
Po analizie problemu postanowiłam zmienić<br />
podstawowe miejsce pracy na biuro i zająć się działalnością<br />
medyczną w sektorze ubezpieczenia społecznego.<br />
Analiza dotyczyła jedynie aspektów finansowych,<br />
bo o innych nie miałam bladego pojęcia. Moja<br />
pierwsza szefowa (lekarz psychiatra) w nowym miejscu<br />
pracy szybko rozgryzła, jak wielkim jestem ignorantem.<br />
Jednak jej niewyczerpana do mojej niewiedzy<br />
cierpliwość w połączeniu z kulturą osobistą pozwoliła<br />
mi przetrwać pierwsze naprawdę trudne tygodnie. Problemów<br />
było wiele. Nie byłam zaprawiona do czytania<br />
24 9_<strong>2012</strong> listopad