04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

poszła.<br />

– Ja też bym poszła – z przekonaniem powiedziała tamta.<br />

Nie wiem, czy ja bym poszła. Musiałabym odwiedzić dziesiątki<br />

ginekologów, u których byliśmy. Zresztą żaden nie wykluczał<br />

definitywnie tego, że kiedyś uda mi się w ciążę zajść. Tylko żaden nie<br />

sprawił, że macierzyństwo faktycznie miało stać się moim udziałem.<br />

Ze Sławkiem przestaliśmy rozmawiać na ten temat. Nie stało się to<br />

tabu, ale przestaliśmy mówić o potencjalnej ciąży czy o tym, co będzie,<br />

jak pojawi się wreszcie to nasze dziecko. Bywało nawet, że kiedy<br />

miałam okres, to dziwił się i mówił rozczarowany, że szkoda, bo miał na<br />

mnie ochotę. Tabletki, drogie hormony wyrzuciliśmy do kosza, nie<br />

wykupiliśmy recepty na horrendalnie drogie zastrzyki i udawaliśmy, że<br />

się poddaliśmy. Pojechaliśmy do rodziców na niedzielny obiad, najpierw<br />

do jednych, potem do drugich, i wyłuszczyliśmy, w czym rzecz. Łatwiej<br />

poszło u rodziców Sławka.<br />

– Tak mi przykro – powiedziała mama Sławka i na jej miłej,<br />

pulchnej twarzy odbiła się cała potencjalna historia dorastania wnuków,<br />

których mieć nie będzie. W jej oczach gasł widok bujającego się na<br />

huśtawce malucha i jej przestrzegającej przed tym, żeby nie za wysoko,<br />

bo spadnie i jakie nieszczęście się stanie. Ręka poruszyła się<br />

niespokojnie, bo teściowa pewnie setki razy czuła małą łapkę w swojej<br />

mocnej dłoni, którą ciągnie upartą wnuczkę, kiedy ta po drodze<br />

z przedszkola w kółko się zatrzymuje, bo chce dać łabędziom chlebka<br />

albo popatrzeć na mrówki. Nigdy nie widziałam tak wyrazistej twarzy,<br />

jak wtedy u niej.<br />

– Jesteście pewni? – spytał mój teść.<br />

– Nie mówiliśmy wam – zaczął Sławek, żeby mi oszczędzić tego<br />

wszystkiego – ale my z Weroniką od dawna się leczymy i próbujemy…<br />

– Dlaczego nam nie powiedzieliście? – Teściowa odzyskała mowę.<br />

– Przecież pomoglibyśmy wam. Może potrzeba pieniędzy albo jakoś<br />

inaczej możemy pomóc…<br />

– Mamusiu. – W głosie Sławka pobrzmiewała irytacja. – To są<br />

intymne sprawy… Nie możecie pomóc…<br />

Ja się nie odzywałam. Bałam się, że wybuchnę płaczem albo<br />

zacznę krzyczeć.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!