- Page 2 and 3: Grabowska Ałbena Lot nisko nad zie
- Page 4 and 5: oczywiście nie robiłam w tym kier
- Page 6 and 7: Nie przedłużano mi leżakowania,
- Page 8 and 9: - Mówimy o twojej przyszłości -
- Page 10 and 11: Już w trzeciej klasie liceum wiedz
- Page 12 and 13: się, że pani Danusia skończyła
- Page 14 and 15: Maćka, ale to właśnie on pojecha
- Page 16 and 17: wypominając mu wymianę śliny i p
- Page 18 and 19: obejrzeli. - Nie krzycz tak - popro
- Page 20 and 21: zmiany moich planów i pracy w delf
- Page 22 and 23: - Ile masz dzieci? - Zakłuło mnie
- Page 24 and 25: udzącą w chłopcach czy mężczyz
- Page 26 and 27: przedszkola, ale mały podkręcił
- Page 28 and 29: dawno po obiedzie, ojciec nie czeka
- Page 30 and 31: W ten sposób gładko przeszliśmy
- Page 32 and 33: - Niech się pani ode mnie odczepi
- Page 34 and 35: czytać, ale też myśleć abstrakc
- Page 36 and 37: herbatą. Miał takie mokre wargi i
- Page 38 and 39: mógł użyć swoich partyjnych zna
- Page 42 and 43: powiedziałam, kiedy już ustalili
- Page 44 and 45: codziennie albo kilka razy dziennie
- Page 46 and 47: kiedy mój własny ojciec dobijał
- Page 48 and 49: wszystko, co robiła matka. - A dzi
- Page 50 and 51: - Dlaczego ty miałaś tylko jedno
- Page 52 and 53: czasu ślubu uważaliśmy… - Nie
- Page 54 and 55: - Ten facet mówił, że on nic zł
- Page 56 and 57: - Powiesz. - Kiwnął stanowczo gł
- Page 58 and 59: - Podejrzewaliśmy to - powiedział
- Page 60 and 61: - W telewizji podają takie… prze
- Page 62 and 63: - A po co sekretarka? Sławek obgry
- Page 64 and 65: w szklanej tafli. Byłam jeszcze pr
- Page 66 and 67: z kobiet nie była w sukience, tylk
- Page 68 and 69: pierwszy ją zobaczyłam. Siedział
- Page 70 and 71: - Cóż ja słyszę? - zakrzyknął
- Page 72 and 73: chociaż je słychać latem, a ona
- Page 74 and 75: yło prawie przyjemne. Miałam na s
- Page 76 and 77: do tyłu i prosił, żebym przesta
- Page 78 and 79: uratuje Sławka i pobłogosławi na
- Page 80 and 81: podłodze, ponieważ łazienka był
- Page 82 and 83: dziwne”, pamiętam jak dziś, że
- Page 84 and 85: Sławkowi przynieść, a one powied
- Page 86 and 87: Usiadłam, nie przestając trzymać
- Page 88 and 89: natychmiast się przewracałam. Prz
- Page 90 and 91:
zapłacimy… Ja już wtedy nie pł
- Page 92 and 93:
Powiodłam błędnym wzrokiem doko
- Page 94 and 95:
- Ale nie wypada - wyszeptała teś
- Page 96 and 97:
i odpowiednio ją „zaszeregowuję
- Page 98 and 99:
nieszczęściem, ale w poczuciu spe
- Page 100 and 101:
- Śliczny, prawda? - ożywiła si
- Page 102 and 103:
chuda. - Czyli jestem gruba? - pyta
- Page 104 and 105:
Punktualnie przed mój dom zajecha
- Page 106 and 107:
- Narzeczona zostawiła go, jak ju
- Page 108 and 109:
kończą swoje dania dla dwojga i w
- Page 110 and 111:
pozwolili jej wyjść z domu. W ko
- Page 112 and 113:
dalsze losy. - A gdzie druga pociec
- Page 114 and 115:
nie miał prawa zauważyć, że nie
- Page 116 and 117:
Nic, co pani powie, nie może zosta
- Page 118 and 119:
- Radzę sobie. - Zapewniłam. - We
- Page 120 and 121:
i marynarki, uporczywie odmawiając
- Page 122 and 123:
- O, taka… przystojna kobieta…
- Page 124 and 125:
esztki ze sklepu… Zamknęła i po
- Page 126 and 127:
- A jakeś ty to zrobiła, że mu,
- Page 128 and 129:
Pierwszym moim lokatorem był nieś
- Page 130 and 131:
„cholerny”. Dyrektorka spróbow
- Page 132 and 133:
traktowaniem go jak gościa a syna
- Page 134 and 135:
chęci i zgrzytanie determinacji. W
- Page 136 and 137:
geniuszy, którzy dobrze się zapow
- Page 138 and 139:
- Tylko że to moje granie to bardz
- Page 140 and 141:
krawatów, nowoczesne, przecinając
- Page 142 and 143:
- Powinnaś go wyrzucić z mieszkan
- Page 144 and 145:
obserwować wszystko z korytarza Fi
- Page 146 and 147:
poszukać… - Zaraz, proszę pani.
- Page 148 and 149:
i różowych jak landrynki. Brałam
- Page 150 and 151:
takiej dziesięcio- i dwudziestokil
- Page 152 and 153:
Wymyśliłam pierwszą lepszą wym
- Page 154 and 155:
makaronu, ryżu ani kaszy, nawet m
- Page 156 and 157:
- Przepraszam - westchnęła. - Kul
- Page 158 and 159:
Namiastkę dziecka, którym mogłam
- Page 160 and 161:
zasypiając natychmiast. Śniła mi
- Page 162 and 163:
Z drugiej strony słuchawki rozleg
- Page 164 and 165:
dlaczego. Może miała nadzieję,
- Page 166 and 167:
urządź wstępnie, a ja pojadę do
- Page 168 and 169:
ma gdzieś publiczność oraz dyrek
- Page 170 and 171:
dziewczyna sprawnie porusza się w
- Page 172 and 173:
- Kawa ma mniej kofeiny, jeśli cho
- Page 174 and 175:
- Świetnie! - Ucieszyła się i za
- Page 176 and 177:
- Mario Cavaradossi maluje… - Car
- Page 178 and 179:
pokazuje ten wachlarz Tosce - konty
- Page 180 and 181:
Przypomniało mi się, jak byłam n
- Page 182 and 183:
osiemdziesiąt stopni - widzimy Flo
- Page 184 and 185:
- Pomaga mi przy scenografii… Ale
- Page 186 and 187:
stał za kontrowersyjnym pomysłem
- Page 188 and 189:
- Czasami tak bywa - pokiwałam gł
- Page 190 and 191:
sprawiała kłopotu. Może uda mi s
- Page 192 and 193:
Wieczorem zapytałam o to Carmen. -
- Page 194 and 195:
musi skoczyć z wysokości czy tam
- Page 196 and 197:
- Może ja wezwę lekarza? Coś pan
- Page 198 and 199:
na miarę greckiej. Mieszkanie był
- Page 200 and 201:
i obejrzałyśmy odcinek telenoweli
- Page 202 and 203:
Rodzice, do których poszłam na ni
- Page 204 and 205:
Czułam się jak dziecko, któremu
- Page 206 and 207:
Heleny. Jej potrzeba było domu, pe
- Page 208 and 209:
przyjść i sprzątać mieszkanie.
- Page 210 and 211:
obiad dla Marcina. Od tej pory to j
- Page 212 and 213:
Ucichła, pewnie zdziwiona i zażen
- Page 214 and 215:
- Będzie miała daleko do domu…
- Page 216 and 217:
wypowiedzeniem. - Czy to pani odpow
- Page 218 and 219:
Przeraziła się. Czyżby bała si
- Page 220 and 221:
kawy na mieście, a potem udawała
- Page 222 and 223:
o oryginalnych imionach. Odbierały
- Page 224 and 225:
pałętać po Warszawie przez pię
- Page 226 and 227:
- Chciała wiedzieć, jak się tu u
- Page 228 and 229:
niej wyraźnie lepszy, zdolniejszy
- Page 230 and 231:
czarny, przystojny, dobrze ubrany.
- Page 232 and 233:
gadaniną, nabierają poezji. Przyp
- Page 234 and 235:
wtrącać. - To prawda - przyznała
- Page 236 and 237:
- Oczywiście. - Zerwała się. - W
- Page 238 and 239:
yła? Ze szczególnym uwzględnieni
- Page 240 and 241:
swoich rzeczy, zupełnie ją przygn
- Page 242 and 243:
yłam wtedy na nią, ledwie się po
- Page 244 and 245:
na swoje wygodne obuwie, nieco rozc
- Page 246 and 247:
azem, kiedy byłam przy niej. Nie u
- Page 248 and 249:
sprawy przyziemne ogarniałam, dopr
- Page 250 and 251:
z szafy i rozłożone na stole i kr
- Page 252 and 253:
W dali widać było zielone palmy.
- Page 254 and 255:
możesz odejść… - Ależ mogę -
- Page 256 and 257:
- Popatrzyła w bok. Milczałam tak
- Page 258 and 259:
o jest wyjątkowa. - Jesteś bardzo
- Page 260 and 261:
luzeczki. - Jesteś zupełnie inna
- Page 262 and 263:
i gotowanie, komponowałam posiłki
- Page 264 and 265:
Umiałam raz podjąć decyzję i za
- Page 266 and 267:
wybrałam się tam na zakupy. Niest
- Page 268 and 269:
W dodatku patrzyła na mnie podejrz
- Page 270 and 271:
gośćmi, odwrotnie, to Zofia przyj
- Page 272 and 273:
ez zbędnych ceregieli weszłam do
- Page 274 and 275:
hummusami… Była zachwycona… -
- Page 276 and 277:
najbardziej na świecie. Wiem, że
- Page 278 and 279:
- Starał się już wcześniej, ale
- Page 280 and 281:
Kot patrzył na mnie smutno, Dorota
- Page 282 and 283:
Odsunęła się na milimetr i spojr
- Page 284 and 285:
a Helena i Zofia, być może nawet
- Page 286 and 287:
zeczami, dając złudne poczucie,
- Page 288 and 289:
ci zrobiłam? Tłumaczyłam jej, ż
- Page 290 and 291:
- powiedziałam. - Pewnie tak ci ł
- Page 292 and 293:
innych par. Spośród gości siedz