04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

w jakikolwiek sposób zagrażać, że zechcę wykorzystać przeciwko niej<br />

to, co wiedziałam o niej i o Sławku? Przecież dobrze mnie znała<br />

i wiedziała, że nigdy bym jej nie skrzywdziła. To niemożliwe, żeby nie<br />

chciała ze mną rozmawiać, żeby się bała.<br />

Kolejna nieprzespana noc przekonała mnie, że muszę z nią<br />

porozmawiać i wyciągnąć ją z łap tych ludzi, którzy mieli ją za małą<br />

dziewczynkę, za którą trzeba żyć. Poszłam pod szkołę jej córki<br />

i poczekałam na koniec zajęć. Tylko tak mogłam zmusić Helenę, żeby ze<br />

mną porozmawiała. Zdumionej Anieli powiedziałam, że Helena miała<br />

wypadek i jest pod opieką lekarza.<br />

– Ale nic wielkiego się nie stało, tylko noga w gipsie<br />

– uspokajałam dziewczynę po tym, jak wyciągnęłam ją sprytnie ze<br />

szkoły tuż po lekcjach. – Mama prosiła, żebyś przyszła do niej…<br />

– Ale nic jej nie będzie? – upewniała się, kiedy jechałyśmy<br />

autobusem w stronę jej dawnego domu. – Może ja do niej zadzwonię?<br />

– Nie, nie, teraz ma zabiegi, ale nic jej nie będzie – zapewniłam,<br />

kiedy wysiadłyśmy na przystanku. – Poczekasz w waszym dawnym<br />

mieszkaniu, a ja pójdę po mamę. To niedaleko.<br />

Szła posłusznie ze mną, nie pytając, dlaczego najpierw<br />

przyjechałam po nią do szkoły, a teraz proponuję, żeby poczekała na<br />

matkę u mnie, zamiast wziąć ją ze sobą do szpitala. Na szczęście miałam<br />

do czynienia z dwunastolatką, która przyjęła moje słowa z całym ich<br />

fałszem i poszła posłusznie do mieszkania.<br />

Być może oszalałam do reszty, ale musiałam to zrobić. Musiałam<br />

zamknąć Anielę w jej dawnym domu i zmusić do zatelefonowania do<br />

matki. Nie bała się, przynajmniej na początku. Tylko dziwiła.<br />

– To w końcu mama złamała nogę czy nie, bo ja już nic nie<br />

kumam? – spytała.<br />

– Zadzwoń na nowy numer mamy i powiedz, że muszę z nią<br />

porozmawiać – powiedziałam.<br />

Zadzwoniła i przekazała mi słuchawkę. Helena płakała. Wiedziała<br />

od którejś z koleżanek Anieli, że poszła ze mną, ponieważ jej matka była<br />

w szpitalu. Nie wiem, czego się spodziewała, że zamorduję dziewczynkę<br />

gołymi rękoma? Przecież to absurd, kochałam je obie.<br />

– Dam ci, co chcesz, tylko nie rób jej krzywdy. – Płakała. – Co ja

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!