04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

spojrzał na mnie zza okularów. Wyglądał jeszcze bardziej fachowo, ale<br />

już nie tak sympatycznie.<br />

– Żona jest prawnikiem, owszem, ale…<br />

A potem wykonał serię machnięć rękoma, min, które mogłaby<br />

zrobić nastolatka, usiłując scharakteryzować niezbyt dobrze ubraną<br />

koleżankę. W żadnym wypadku nie mąż mojej Heleny.<br />

– Uważa pan, że jest mi winien dwa i pół tysiąca złotych, tak?<br />

– Trzy tysiące, ponieważ jeszcze w grę wchodzi miesiąc, który<br />

upłynął. – Był wyraźnie zadowolony, że przekonał mnie do swego.<br />

Tanio sprzedawał Helenę. Taka kobieta warta była miliony, a nie<br />

nędzne grosze, które mi oferował.<br />

– Minus dwieście osiemdziesiąt złotych – przypomniałam.<br />

– Tak – zgodził się.<br />

Potem wyjął z portfela banknoty, przeliczył i mi podał. Ja nie<br />

liczyłam. Wyjęłam z własnej portmonetki, tej, w której trzymałam<br />

pieniądze Heleny na zakupy, dwieście osiemdziesiąt złotych<br />

i czterdzieści pięć groszy. Zawahał się. Chyba chciał powiedzieć coś<br />

o groszach, że nie trzeba, ale widocznie nie chciał zaczynać ze mną<br />

dyskusji od początku. Tak bardzo chciał uwolnić się ode mnie, być może<br />

planowali z matką Heleny, że ona i córka jeszcze dziś wrócą do niego do<br />

domu.<br />

– Czyli wszystko w porządku, tak? – spytał.<br />

– Tak – potwierdziłam, chowając pieniądze do portmonetki.<br />

Nic nie było w porządku. Niedługo miał się o tym przekonać. Na<br />

odchodnym rzucił coś na kształt podziękowań, bo słyszał, jak dobrze<br />

opiekowałam się jego żoną i córką. Tak się właśnie wyraził, że dobrze<br />

się nimi opiekowałam. Jakbym była opiekunką, a nie kimś bliskim.<br />

Chociaż musiałam oddać mu sprawiedliwość, bo cóż taki człowiek jak<br />

on mógł wiedzieć o relacji łączącej mnie z Heleną. Ja o nim wiedziałam<br />

wiele, on przecież o mnie nic. Miałam nadzieję, że Helena w przypływie<br />

szczerości nie powiedziała mu o naszych relacjach. Przysłała go tutaj do<br />

mnie, a może sam zgłosił się na ochotnika do „załatwienia sprawy<br />

z panią Weroniką”, bo tylko na to go było stać, żeby zapłacić,<br />

uregulować rachunki finansowe. Taki mężczyzna nie da jej nigdy<br />

niczego wartościowego. Będzie ją obsypywał pieniędzmi, drogimi

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!