04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Odsunęła się na milimetr i spojrzała ze strachem. Matka udała się do<br />

pokoju, gdzie przy akompaniamencie westchnień wnuczki kontynuowała<br />

pakowanie.<br />

– Ja nie wiem, o czym ty mówisz… – szepnęła przerażona.<br />

– Wyprowadzam się…<br />

– Uciekasz – przytaknęłam. – W panice opuszczasz tonący statek<br />

jak szczur. To niegodne ciebie. Powiedz mężowi prawdę. Tylko tak się<br />

uwolnisz.<br />

– Weronika, na miłość boską! – Jej oczy poruszały się jak<br />

u widzów na korcie tenisowym, tyle że o wiele szybciej.<br />

– Nie ma sensu udawać. – Wciąż tkwiłam w przedpokoju. – Jeśli<br />

nie powiesz mężowi, ja to zrobię. Jesteś mi to winna. W końcu to<br />

mojego męża uwodziłaś…<br />

– Weronika, przerażasz mnie – szepnęła zdławionym głosem.<br />

– Bardzo proszę, idź już. Ja… zaraz się wyniesiemy i nie będziemy już<br />

ci przeszkadzać. Ja nie wiedziałam, nie miałam pojęcia, przez co<br />

przechodzisz…<br />

– Jestem umówiona ze znajomą – powiedziałam głośno w stronę<br />

pokoju, rzucając jej wyzywające spojrzenie. – Niestety, nie mogę zostać,<br />

a i panie się pakujecie, więc nie chcę przeszkadzać…<br />

Rzuciłam jej jeszcze jedno spojrzenie, z którego mogła wyczytać,<br />

że w żadnym wypadku nie żartuję. Pierwszy raz doznawałam satysfakcji,<br />

widząc jej cierpienie, ale nie mogłam się wycofać. Nie tym razem.<br />

Mogła uciekać, wierzyć, że nie było niczego jej w przeszłości, czego<br />

mogłaby żałować, ale nie mogła udawać, że nie łączy nas nierozerwalna<br />

więź. Od miłości do nienawiści biegła cieniutka linia, do której<br />

zbliżałam się bardzo niebezpiecznie.<br />

W domu przeskoczyłam przez bałagan i nie przejmując się<br />

miauczeniem kota, które dobiegało zza drzwi, pogrążyłam<br />

w niewesołych myślach. Być może zniszczę nie tylko siebie, ale i ją,<br />

pogrążę i poniżę, ale musi zapłacić za to, co zrobiła.<br />

Potem patrzyłam przez okno, jak wynosiły się chyłkiem, ona,<br />

Aniela i jej matka, jakby przed czymś albo przed kimś uciekały.<br />

– Uciekaj, a ja ciebie i tak znajdę – mówiłam do kota, który nie<br />

wiedzieć czemu znów miauczał przez cały czas i tłukł się po mieszkaniu

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!