04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

– Starał się już wcześniej, ale zawsze potem coś go „denerwowało”<br />

– przypomniałam jej.<br />

– Teraz jest inaczej – zapewniła poważnie. – Zresztą powiedział<br />

o tym wszystkim mamie, nie mnie. To musiało go bardzo dużo<br />

kosztować.<br />

Biedny, umęczony mąż, który postanowił naprawić swoje życie<br />

cudzymi rękoma: teściowej i obcych „specjalistów”. Pewnie nie znalazł<br />

zastępstwa w kancelarii albo ciągle Heleny pragnął.<br />

– No cóż, Helenko – powiedziałam. – Ja bym tylko chciała, żebyś<br />

była szczęśliwa. Pokochałam cię jak córkę, której nie mam, i… tyle.<br />

Zakończenie było niezręczne i nie wzruszyło Heleny. Nie miałam<br />

już czego szukać w tym domu. Prawdopodobnie byłam tutaj ostatni raz<br />

za jej bytności.<br />

– Dla mnie jesteś jak… ktoś bardzo bliski. Jak przyjaciółka, której<br />

tak naprawdę nie miałam – zapewniła pospiesznie.<br />

Nie powiedziała, że jestem jak matka. Po tym, co sobie mówiłyśmy<br />

i po całej naszej bliskości, nie pozostał nawet ślad. Helena umarła jak<br />

Sławek, uciekła jak Carmen i osierociła mnie jak Marcin. Mogłam tylko<br />

ją opłakiwać.<br />

– Wiem, kochanie. – Uśmiechnęłam się krzepiąco. – Pamiętaj, że<br />

zawsze możesz na mnie liczyć. Gdyby cokolwiek się stało czy poszło nie<br />

tak, zawsze możesz wrócić. Bez pytań z mojej strony.<br />

Rozjaśniła się wyraźnie. Więc jednak liczyła się ze mną w jakiś<br />

sposób.<br />

– No cóż – powiedziałam, wstając. – To jednak wysłuchałam<br />

dobrych nowin…<br />

Pożegnałyśmy się w kuchni. Pytałam, czy pomóc jej w pakowaniu,<br />

a ona odparła, że niewiele tego jest, zresztą przyjedzie jej mama, być<br />

może nawet Andrzej.<br />

Wyszłam zdruzgotana. Przez dwie godziny błądziłam bez celu po<br />

osiedlu i okolicznym lasku. Myśli tłukły mi się po głowie, a chmara<br />

żuków podchodziła pod gardło. Co powinnam zrobić? Jak postąpić?<br />

Logika nakazywała odpuszczenie wszelkich działań, pójście do domu<br />

i zrobienie herbaty. Może nawet powinnam zrobić wielkie sprzątanie.<br />

Moje mieszkanie znów przypominało barłóg. Zamiast tego poszłam do

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!