04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Anny Jantar. Spojrzałam w talerz, gdzie pływały przegotowane flaki,<br />

i zażartowałam:<br />

– Nie wiedziałam, że lubicie takie swojskie zupy…<br />

– Ja nie – odburknęła Aniela. – Ale babcia dała nam cały gar<br />

tego… czegoś…<br />

– Aniela będzie wegetarianką – powiedziała szybko Helena.<br />

– Oczywiście jak jej pozwolę… Jeszcze jest za młoda na takie…<br />

– Nie ma nic złego w diecie wegetariańskiej – burknęła nastolatka.<br />

– Tata pozwolił mi nie jeść mięsa…<br />

Łykała przy tym flaki, jakby przeczyła samej sobie. Ja jadłam<br />

w milczeniu, Helena nagle przestała być wesoła. Jadła zupę powoli,<br />

dmuchając dyskretnie w łyżkę. Czułam się jak intruz. Wprosiłam się na<br />

tę kolację, a teraz siedziałam i żałowałam, że tak postąpiłam.<br />

Rozpaczliwie starałam się odegnać ćmę, która siedziała mi w samym<br />

przedsionku serca i trzepotała się gorączkowo.<br />

– Podziwiam ludzi, którzy nie jedzą mięsa – powiedziałam.<br />

– Nawet sama kiedyś próbowałam…<br />

– Naprawdę? – spytały jednocześnie matka i córka.<br />

– Tak, naprawdę – skłamałam. – Ale wytrzymałam dwa tygodnie.<br />

Po dwóch dniach jadania warzyw myślałam tylko o kawałku kiełbasy…<br />

– Wegetarianizm nie polega tylko na jedzeniu warzyw…<br />

– powiedziała Aniela.<br />

Uznałam to za dobry początek naszych wzajemnych relacji. Do tej<br />

pory Aniela burczała tylko powitanie albo pożegnanie, a potem znikała<br />

w czeluściach sypialni, która teraz była jej pokojem.<br />

– Wiesz, wtedy, kiedy ja powzięłam taką decyzję, do dyspozycji<br />

były tylko warzywa i owoce, i to też…<br />

– Tak? – zainteresowała się.<br />

– Nie tyle, co teraz – wytłumaczyłam, kończąc za bardzo<br />

zagęszczone mąką flaki. – Była tak zwana włoszczyzna, ziemniaki<br />

naturalnie, kiszona kapusta i ogórki, warzywa sezonowe, głównie<br />

kupowane na bazarkach od „działkowców”…<br />

– Ona jada kotlety sojowe… – Uśmiechnęła się Helena. – Była na<br />

urodzinach, a potem została na noc u koleżanki, której rodzice są<br />

buddystami… Częstowali ją kotletami z soi, zapiekankami warzywnymi,

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!