04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

lat?<br />

Nie chciałam, żeby zrobiła mi to samo co Carmen, a najwyraźniej<br />

Helena właśnie taki miała zamiar.<br />

– Pamiętaj, żeby to była twoja własna decyzja. Nic nie jest ważne<br />

oprócz tego, co ty czujesz i uważasz.<br />

Usiadłam przy stole i popatrzyłam na nią. Zawsze zaczynała takie<br />

rozmowy przed jedzeniem, kiedy wychodziłam, bo wciąż rzadko<br />

jadałam z nimi obiema. Jakby chciała mnie sprawdzić czy sprowokować,<br />

żebym potwierdziła, jaka jest dla mnie ważna.<br />

– Nie potrzebujesz rady, tym bardziej mojej… – zaczęłam.<br />

– Właśnie potrzebuję – przerwała mi. – Marzę o tym, żeby ktoś mi<br />

kazał zrobić to czy tamto… Ktoś, kto wie, co jest dla mnie dobre…<br />

– Tak. – Kiwnęłam głową. – Podporządkujesz się, a potem<br />

będziesz miała pretensje do tej osoby. Zniszczysz siebie i ją żalami…<br />

– Dlaczego mówisz: „ją”? Masz na myśli moją mamę? – Wzięła<br />

sobie pieroga, mimo że nie zawołała Anieli. Zawsze miała zasadę, że<br />

najpierw wszyscy siadają do stołu, a potem zaczyna się jedzenie.<br />

– A nie mówisz o niej? – spytałam. Wzięłam z szafki dodatkowy<br />

talerz i usiadłam przy stole. Nałożyłam sobie trzy pierogi i polałam je<br />

cebulką przysmażoną na maśle. Ja także nie zawołałam Anieli.<br />

– A o kim?<br />

– Mówię o tobie. – Jadła pieroga, krojąc go na mikroskopijne<br />

kawałki nożem i widelcem. – Wiesz o mnie bardzo dużo. Nie jesteś moją<br />

matką, więc nie chcesz załatwić żadnych „swoich” spraw, kładąc na<br />

szalę moje poczucie bezpieczeństwa czy szczęście. Powiedz mi, co mam<br />

zrobić…<br />

– A ty mnie posłuchasz? – spytałam, przyglądając się jej uważnie.<br />

To była tania prowokacja. Chciała mnie sprawdzić, jak daleko się<br />

posunę, jak bardzo mi zależy na jej osobie. Wyczułam to.<br />

– Posłucham… – Kiwnęła głową.<br />

Do kuchni weszła Aniela. Trochę się zdziwiła, widząc mnie przy<br />

stole. Czasami z nimi jadałam, ale zwykle w niedzielę, w dzień<br />

powszedni rzadko. Zapowiadałam się zresztą, jak gość, bardzo dbałam<br />

o takie pozory. Rozliczałam się też z pieniędzy sumiennie, nie<br />

przekraczałam ustalonej sumy tysiąca złotych miesięcznie na zakupy

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!