04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

kolejowego. Mianowicie ja przez całe życie byłam w jakiś sposób<br />

związana z koleją. Albo mieszkałam przy Dworcu Wileńskim i chociaż<br />

to były najszczęśliwsze dni w moim życiu, nienawidziłam dźwięku<br />

odjeżdżającego pociągu albo hamującego piskiem na szynach.<br />

W dodatku nie mam pojęcia, dlaczego miałam w głowie cały rozkład<br />

jazdy i umiałam powiedzieć, o której odjeżdżają pociągi do Krakowa,<br />

Lublina, jakie są połączenia, możliwości połączeń i stacje docelowe.<br />

Sama podróżowałam rzadko, stąd nie wiem, dlaczego właśnie takie,<br />

a nie inne umiejętności. Rodzina śmiała się ze mnie, ojciec przygadywał,<br />

że jednak rzucił pępowinę na kolej, a mój Sławek proponował, żebym<br />

założyła informację i pobierała wynagrodzenie od opracowanej trasy<br />

bądź informacji o odjeżdżających pociągach. Mój Sławek… Coś<br />

ścisnęło mnie za gardło, kiedy o nim pomyślałam. Mogliśmy spokojnie<br />

sobie żyć, teraz siedzieć razem w kuchni, gdzie przekomarzalibyśmy się<br />

i opowiadali o przeczytanych książkach. Zamiast tego siedziałam we<br />

własnej kuchni z Heleną i próbowałam wytłumaczyć jej swoją awersję<br />

do kolei.<br />

– Pewnie, że nie pasowałabym – zgodziłam się z westchnieniem.<br />

– Chociaż może wtedy bym podróżowała…<br />

– Skąd – zaprzeczyła energicznie. – Zaliczałabyś tylko trasy.<br />

Miałam kiedyś klientów kolejarzy i pytałam ich, jak to jest z tymi<br />

podróżami. Wyśmiali mnie. Większość życia jeździli na jednej trasie,<br />

sypiając w tanich, przydworcowych hotelach, jeśli zaistniała taka<br />

potrzeba.<br />

– No to w takim razie już mi zupełnie nie żal… – Uśmiechnęłam<br />

się.<br />

Od pewnego czasu prosiła mnie, żebym została na noc, a ja<br />

udawałam, że to tylko takie „gadanie” i uprzejmość i machałam ręką.<br />

Tym razem też zignorowałam kolejną prośbę spojrzeniem o pozostanie,<br />

odpowiedziałam wzrokiem, że tym razem także nie. Nie mogłam tu za<br />

długo siedzieć. W końcu to był teraz dom jej i jej córki. Ja byłam sama,<br />

Sławka już w moim życiu nie było od wielu lat. Jego ubrania oddałam<br />

dopiero niedawno, wbrew temu, co mówiłam rodzicom. Nie umiałam się<br />

z nimi rozstać. Matka mi tłumaczyła wielokrotnie, także w czasie tamtej<br />

pamiętnej wizyty rodziców, kiedy zastali rzeczy Sławka wyciągnięte

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!